Wreszcie koniec kontrowersyjnych loterii SMS?
Po dłuższych negocjacjach Urzędowi Komunikacji Elektronicznej udało się wziąć w karby kontrowersyjne loterie prowadzone poprzez wiadomości SMS. Teraz trzeba zaczekać i zobaczyć, czy nowe regulacje będą skuteczne.
Stół bez kantów
Kilkakrotnie zwracaliśmy już uwagę na problem loterii prowadzonych za pośrednictwem wiadomości SMS. Nic dziwnego, że nabici w SMS-y Polacy nie kryli swojego oburzenia, a w ich obronie stanął Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który nałożył na jednego z organizatorów podobnych zabaw karę w wysokości pół miliona złotych.
Efekt tych działań okazał się jednak ograniczony. W telewizji nadal roiło się od spotów reklamujących SMS-owe konkursy. Wówczas w sprawę postanowił włączyć się Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) i rozwiązać problem kompleksowo. Regulator zaproponował największym operatorom telekomunikacyjnym i organizatorom loterii negocjacje pod wymownym szyldem Stół bez kantów.
W ramach rozmów odbyły się dwie sesje. Pierwsza na początku marca 2011 roku ustaliła ogólne ramy, jakimi powinny kierować się firmy organizujące i obsługujące telekonkursy po to, by ich uczestnicy nie czuli się oszukani. Drugie spotkanie przyniosło już owoce w postaci konkretnych ustaleń i podpisania stosownej umowy.
Zgodnie z postanowieniami Stołu bez kantów operatorzy telekomunikacyjni na swoich stronach WWW podają spis swoich numerów Premium Rate wraz z danymi korzystających z nich firm.
Zgodnie z uzgodnieniami do połowy kwietnia 2011 roku operatorzy mieli umieścić na swoich stronach WWW spis płatnych numerów SMS związanych z loteriami wraz z pełnymi danymi firmy organizującej konkretny konkurs. Oprócz tego miały pojawić się informacje o bezpiecznym korzystaniu z płatnych SMS-ów (tak zwane numery Premium Rate). W dalszym etapie - w drugiej połowie kwietnia 2011 roku - na biurko prezesa UKE ma trafić projekt Kodeksu Jakości Świadczonych Usług precyzujący obowiązki podmiotów oferujących klientom konkursy z płatnymi wiadomościami SMS.
Od ogółu do szczegółu
Podpisanie porozumienia kończącego drugi etap rozmów przy Stole bez kantów z pewnością może ucieszyć ewentualnych uczestników loterii prowadzonych poprzez SMS-y. Jednak diabeł tkwi w szczegółach, a niektóre z nich mogą niepokoić.
Po pierwsze, według postanowień porozumienia wprowadzone zostaną limity opłat, a o ich przekroczeniu użytkownik zostanie powiadomiony. Na razie dzienny próg ustalono na 31 złotych. Czy to oznacza, że w najgorszym scenariuszu możemy nieświadomie utopić w loteriach prawie 900 złotych? Na szczęście nie.
- Oprócz limitu dziennego ustalono też miesięczny, który wynosi 200 złotych - wyjaśnia Piotr Dziubak, rzecznik UKE. - Oczywiście mamy świadomość, że dla wielu Polaków miesięczny wydatek rzędu 200 złotych jest poważny, dlatego zakładamy, że system powiadomień nie będzie jedyną ochroną klientów. Kolejnym narzędziem będzie blokowanie, na życzenie użytkownika, wybranych zakresów numeracji i konkretnych numerów.
Kolejna wątpliwość wiąże się z faktem, że przy Stole bez kantów nie pojawili się wszyscy zaproszeni przez UKE operatorzy. Zabrakło szczególnie mniejszych, lokalnych firm organizujących loterie SMS-owe, a zatem nie podpisały one końcowego porozumienia. Czy w związku z tym nie będą ich obowiązywały wspomniane ustalenia?
- Kodeks, który ma wejść w życie, zakłada, że każdy operator rozwiąże umowę z każdym podmiotem łamiącym zasady przyjęte przy Stole bez kantów. Nie ma więc obaw, że nieuczciwi organizatorzy konkursów będą poza zasięgiem odpowiednich regulacji - uspokaja Dziubak.
Jak zakończenie negocjacji z UKE przyjęli operatorzy? W większości z zadowoleniem. Przynajmniej tak deklarują.