32. Obrazy rewolucji w „Szewcach” Witkacego.
Szewcy to dramat przedstawiający przemiany polityczne - kolejne etapy przejmowania władzy przez nowe siły zdolne do pokonania poprzedniej ekipy. Obraz rewolucji i pojmowanie władzy ukazano w ujęciu deformującym rzeczywistość, groteskowym, a przez to wyraziście katastroficznym. Kwestie postaci uwikłanych w tryby przemian ustrojowych przetykane są licznymi wstawkami natury filozoficznej, społecznej i politycznej. Efekty kolejnych zrywów społecznych prowadzą ostatecznie do pesymistycznej i groźnej wizji przyszłości.
Już w pierwszych zdaniach wypowiedzianych przez bohaterów utworu ukazano charakterystykę ustroju kapitalistycznego. Zróżnicowanie majątkowe, różny standard życia warstw społecznych, poniżenie i wykorzystywanie ciężko pracujących przez elity to najbardziej jaskrawe rysy ustroju nierówności społecznych. Szewcy żyją na poziomie pozostawiającym wiele do życzenia. Ciężko pracują, ale zarobki nie zapewniają im odpowiednich warunków życia. W porównaniu z prokuratorem Scurvym - reprezentantem burżuazji - i wyniosłą arystokratką, „kobietą wyzwoloną". Księżną Iriną Wsiewołodowną, żyją w nędzy. Poczucie niższości, uzależnienie od burżuazji i zazdrość stają się źródłem narastającego niezadowolenia i marzenia o odwróceniu ról społecznych.
Rewolucyjne nastroje szewców popychają do działania prokuratora, który uprzedza wypadki i wprowadza nową rzeczywistość - ustrój faszystowski. Pomocą służy mu oddział „Dziarskich Chłopców" dowodzony przez Gnębona Puczymordę. Nazwisko przywódcy owej bojówki (pucz, gnębienie) trafnie określa charakter totalitarnej dyktatury nowego rządu. Jego szef - prokurator Robert Scurvy - również posiada tzw. „nazwisko mówiące", którego wulgarny rodowód podważa jakość nowego ustroju. Nowy władca zaczyna swoją karierę polityczną od aresztowania szewców i dręczenia brakiem pracy, który staje się tym dotkliwszy, że mają widok na dobrze wyposażony warsztat szewski. Przymusowe bezrobocie staje się źródłem cierpienia i jeszcze bardziej wzmaga nastroje rewolucyjne wśród więźniów. Ofiarą nowego systemu staje się także Księżna oskarżona o chęć wprowadzenia matriarchatu i zmuszona do szycia butów, co jest dla niej wielką torturą (nigdy nie pracowała i takie zajęcie pozostaje w sprzeczności z jej arystokratycznym pochodzeniem).
Faszyzm jest tu ukazany jako ustrój silnej władzy i ślepego posłuszeństwa poddanych. Gwarantem utrzymania tego systemu jest dobrze zorganizowana, karna policja - taką funkcję pełni teraz organizacja „Dziarskich Chłopców". Bez względu na wszelkie okoliczności, nawet powiązania rodzinne, są oni gotowi wypełniać rozkazy przełożonego. Ważnym elementem są więzienia, w których można izolować potencjalnych przeciwników ideowych.
Uwięziony przez własnego syna Sajetan Tempe nawet w więzieniu nie przestaje myśleć o rewolucji (kiedyś marzył o władzy, teraz myśli przede wszystkim o możliwości pracy). Jego poglądy są w gruncie rzeczy zaprzeczeniem nowoczesności, wstecznictwem, bowiem chce on powstrzymać postępującą automatyzację, jest „prezesem tajnego związku cofaczy kultury". Pod wpływem narastającego napięcia (pragnienie pracy, żądza rozpalająca prokuratora) czy też jakiejś tajemniczej siły metafizycznej wbrew wszelkim możliwościom (są uwięzieni) dokonują przewrotu, w wyniku którego władzę przejmuje Sajetan. Ustrój komunistyczny (chociaż wprost nie został tak nazwany) jest w zasadzie odwróceniem dotychczasowego porządku. Sajetan zdobywa władzę, Scurvy zostaje poniżony i uwięziony, zaś Księżna darzy swoimi względami, jak zawsze, silniejszego (kokietuje Sajetana). Bezpośrednim bodźcem do obalenia faszystowskiej dyktatury prokuratora jest nuda i bezczynność - szewcy nie mogą żyć bez pracy. Podniecenie towarzyszące szewskim czynnościom udziela się również ekipie Gnębona Puczymordy wezwanej do stłumienia buntu. Praca jednoczy wszystkich we wspólnym działaniu. Jej rolę w życiu człowieka wielokrotnie podkreślają bohaterowie: Sajetan oraz Czeladnicy, a nawet prokurator. Jest ona jednak ukazana jako czynność kojarząca się z aktem erotycznym. Taki jest nie tylko kontekst (zachowanie Księżnej i prokuratora), ale i wzmagające się tempo czynności, przyspieszone oddechy i wypowiadane komentarze. Staje się jakby siłą biologiczną.
Wydaje się, że rewolucja dokonana przez szewców położy kres dotychczasowemu pojmowaniu władzy. Tymczasem, zgodnie z proroctwem Sajetana, pozostaje ona niezmienna, zaś odmienia tego, kto ją sprawuje. Wygodne, dostatnie życie szewców pozwala Czeladnikom zapomnieć o dawnych ideałach. Kiedy Sajetan domaga się idei i nie przestaje filozofować, postanawiają go zabić, by nie kompromitował rewolucji. Teraz oni posługują się siłą, nie pamiętając o tym, że kiedyś takie postępowanie było przyczyną ich nieszczęść. Nie tylko eliminują Sajetana, ale brutalnie przepędzają chłopów, którzy przyszli upomnieć się o poprawę ich losu.
Kolejną fazą politycznej rzeczywistości nie jest matriarchat, który stara się wprowadzić Księżna, ale technokracja. Tego przewrotu dokonuje silny osobnik, anarchista, wyposażony w bombę i granaty (atrapy), który bez trudu opanowuje wystraszonych reprezentantów poprzednich systemów. Technokracja otwiera nowy etap w dziejach społeczeństwa - oddaje rządy w ręce urzędników, dyrektorów, techników, którzy szczęście narodu wiążą z wprowadzeniem zdobyczy nauki i techniki. Na scenę polityczną wkraczają więc Towarzysz X i Towarzysz Abramowski. Pierwszy, pozbawiony nazwiska, jest jakimś nieokreślonym zwolennikiem technicyzacji i automatyzacji życia, drugi - być może - powinien się kojarzyć z osobą Edwarda Abramowskiego, działacza społecznego, zwolennika kooperatyzmu, wspólnego działania. Utrata indywidualizmu człowieka stalą się więc na kartach utworu faktem. Obawa o taką przyszłość stale towarzyszyła autorowi utworu i stała się podstawą jego katastroficznej historiozofii. Konsekwencją zautomatyzowania społeczeństwa jest upadek kultury, odczłowieczenie jednostki, która również zaczyna działać jak automat, bezduszna maszyna, przykładowa „obrabiarka", o której wspomina tu Witkacy.
Co załatwiły kolejne przewroty? Który ustrój można uznać za lepszy od pozostałych? Jaka przyszłość otwiera się przed społeczeństwem, które stanęło u progu technokracji? Próba odpowiedzi na te pytania w oparciu o dramat Witkacego prowadzi do pesymistycznych wniosków, odsłania przytłaczającą i groźną wizję przyszłości. Ludzkość zbliża się do upadku. Wszelkie próby poprawy rzeczywistości, unormowania stosunków społecznych zawiodły. Kolejne rewolucje w gruncie rzeczy niczego nie załatwiły (nawet radość ze zdobycia władzy i dobrobyt okazały się tylko chwilowym, pozornym szczęściem). Żadna z ukazanych tu form ustrojowych nie była doskonała i godna utrzymania. Bodźcem przemian było jedynie marzenie o dobrobycie i władzy, nie zaś idea zdolna zjednoczyć społeczeństwo, wprowadzić równość i powszechne szczęście. Druzgocąca diagnoza ustrojów i krytyka rewolucji nie prowadzi, niestety, do pocieszających wniosków i prognoz na przyszłość.