Chłopi w świetle "Wesela" S. Wyspiańskiego
„Wesele” Stanisława Wyspiańskiego zostało napisane w oparciu o autentyczne wydarzenia. Bronowicka chata stałą się miejscem, w którym jednego wieczoru spotkała się krakowska inteligencja z niewykształconymi chłopami. Wyspiański był świadkiem tych wydarzeń, sam nie biorąc w nich czynnego udziału stał z boku i przyglądał się wszystkiemu i podsłuchiwał rozmowy prowadzone w sieni obok pokoju gdzie wszyscy się bawili. Kilka miesięcy po tych wydarzeniach Wyspiański zakończył pisanie swojego dzieła. Umieścił w nim autentyczne postacie biorące udział w zabawie. Utwór rozpoczyna się dialogiem Czepca i Dziennikarza. Czepiec zaczyna rozmowę słowami: „Cóż tam, panie, w polityce? Chińcyki trzymają się mocno!?”
Słowa te świadczą o zainteresowaniu Czepca polityką, ale nie wzbudza on w swoim słuchaczu chęci do rozmowy. Na twarzy dziennikarza pojawia się tylko ironiczny uśmiech. Czepiec zdaje sobie sprawę, że jest poniżony, ale uważa, że nie należy lekceważyć prostych ludzi. Wspomina później tradycje udziału chłopów w walce o wolność ojczyzny pod wodzą Tadeusza Kościuszki. Chłopi zawsze byli patriotami gotowymi do walki. Czekają tylko na sygnał ze strony inteligencji, czekają aż ktoś nimi pokieruje, bo sami jeszcze nie potrafią. Chłopi mówią, że są silni i zdrowi: „my som swoi, my som zdrowi”
Wiele pozytywnych cech chłopów dostrzega Gospodarz inteligent, który już wiele lat mieszka na wsi i obserwuje ich. Uważa, iż chłopi są rozważni, pobożni i godni zaufania. Cechy te stanowią o ich sile. Czas, jaki Gospodarz spędził wśród chłopstwa na wsi, pozwala mu patrzeć bardziej przychylnie na tą grupę społeczną niż na inteligencje. Lepiej zna od reszty mieszczaństwa formy życia chłopskiego, ich zwyczaje i zachowania, wartości moralne jakimi się kierują, ich wady i zalety. Gospodarz zdaje sobie sprawę z chłopskiego zapału i temperamentu i wie, że możliwe jest powtórzenie wydarzeń z 1846 roku z Galicji, kiedy to, podczas tzw. rzezi galicyjskiej, chłopi zbuntowali się przeciwko szlachcie i palili ich majątki. Chłopi urastają do wielkiej potęgi w umyśle Gospodarza:
„A bo chłop ma cos i z Piasta Chłop potęgą jest i basta”
Jednakże i ta postać, mimo iż jest najpełniejszym wcieleniem ideału o porozumieniu chłopa i inteligencji, zawodzi nadzieje. Kiedy pojawia się Wernyhora, Gospodarz nie poznaje go. Nie chce rozmawiać z wieszczem o niepodległości, ma tylko nadzieje dobrze go przyjąć i pragnie się z nim napić. Po odejściu Wernyhory, nakazującego zbierać ludzi do walki, otrzymany od niego złoty róg, mający pomóc w walce przeciw zaborcy, Gospodarz za namową żony oddaje Jaśkowi, młodemu chłopu , a sam zasypia, gdyż jest zbyt pijany. Po przebudzeniu z trudem przypomina sobie wieczorną rozmowę. Jednym z chłopów jest Jasiek, który jest na weselu drużbą. Odznacza się trzeźwym rozsądkiem. Wie, że panny z miasta tańczą z nim nie z powodu jego urody, ale dla zabawy. Jasiek marzy, by być bogatym. Chce mieć wór złota, za który kupiłby sobie dwór i pawie pióra. Uważa on pawie pióra za symbol bogactwa. Właśnie przez to, że schylił się po czapkę z pawich piór, zgubił złoty róg, który dał mu gospodarz.
Stanowisko chłopów wobec niepodległości jest spolaryzowane. Tutaj podział przebiega według granicy wieku. Młodsze pokolenie jest zainteresowane światem, polityką, pragnie, aby inteligencja była przywódcą. Starsze natomiast pamięta wypadki z przeszłości, krzywdy wyrządzone przez szlachtę, której spadkobiercą jest inteligencja. Czepiec pragnie brać czynny udział w życiu politycznym i w walce o niepodległość, Jasiek też jest zainteresowany światem, ale to on w pogoni za czapką z pawimi piórami gubi złoty róg powierzony mu przez gospodarza i będący symbolem walki o niepodległość. Oznacza to, że również młode pokolenie nie jest dojrzałe i gotowe do wspólnej, razem z inteligencją, walki o niepodległość. Inne zdanie o inteligencji ma Dziad pamiętający wy zysk, jaki uprawiała szlachta. Tak więc ostateczne fiasko akcji narodowej spowodowane jest przez wzajemną nieufność głównych sił społecznych. Podczas wesela spotykają się dwa różne światy. Ludzie ci nie potrafią się porozumieć. Chłopi skorzy do działania, konkretnej walki, ale to inteligencja ma przodować bo chłopi są za słabi. Pod maską przyjaźni i braterstwa kryje się niechęć, urazy, nie zrozumienie. Inteligencja nie liczy się z prawami chłopskimi. Zapominają o niedawnej przeszłości, o powodach krwawego wystąpienia chłopów. Chłopi są zżyci ze sobą. Oczekują, że ktoś poprowadzi ich do walki. Chłop czuje potrzebę działania, decyzję o podjęcie działań pozostawia inteligencji. Są zawzięci, odwołują się do chlubnych kart historii, ale szanse na porozumienie się tych dwóch grup społecznych są znikome.