Zadania Pana Młodego
O tym, co Pan Młody winien zrobić a więc zadania Pana Młodego - od zaręczyn po wesele.
Dokonałeś już wyboru pierścionka i możesz być z siebie dumny jeśli nie poprosiłeś o pomoc nikogo a Twojej przyszłej żonie bardzo się spodobał a co ważniejsze, pasował jak ulał na Jej palec.
Z pewnością niejedna koleżanka Twojej już narzeczonej pozazdrości Jej takiego Skarbu (to o Tobie), gdyż bądź tego świadomy o Twoim „wyczynie”- czytaj: „waszych zaręczynach” na babskich spotkaniach będzie się mówić bardzo często. I dobrze, oczywiście, jeśli zrobiłeś to gustownie i z klasą.
Pierwszy etap- zaręczyny
Przed Tobą kolejny etap- spotkanie rodziców- Twoich i twoich przyszłych, o ile nie oświadczyłeś się w ich gronie. To już raczej rzadkość, żeby młodzi ludzie decydowali się na zaręczyny w domu.
Co to za niespodzianka, żeby Twoja kobieta wiedziała już co ma się wydarzyć. Przecież masz się oświadczyć „z zaskoczeniem” a nie przed całą rodziną i może jeszcze klęcząc... To już kwestia gustów, a o nich się nie dyskutuje.
Planowanie wesela
Powracam zatem do zaręczyn lub spotkania z rodzicami po zaręczynach w celu obgadania przyszłego przyjęcia weselnego. Na dzień dobry- kwiaty dla Twojej narzeczonej a jeszcze większy bukiet dla przyszłej mamy. O tym musisz pamiętać, jeśli chcesz być widziany w oczach teściowej dobrym i wychowanym kandydatem godnym ręki jej córki.
I tu się właściwie Twoja rola kończy- mamy wezmą zadanie w swoje ręce i bądź pewny- gdyby nie fakt, że chcecie po swojemu, że to Wasz ślub i wesele, a więc chcecie nie czerwone kwiaty tylko białe- one zrobiłyby wszystko za Was, bo przecież wiedzą najlepiej.
Rada- nie pozwólcie sobą dyrygować, miejcie swoje zdanie, dlatego jeszcze przed spotkaniem dwóch stron, porozmawiajcie na spokojnie, tego może zabraknąć w czasie zjazdu rodzinnego, jak widzicie swój ślub, swoje przyjęcie weselne i brońcie tego, co ustaliliście i czego nie chcielibyście pod żadnym pozorem zmieniać.
Jeśli mamy wyczują Waszą niepewność, bądźcie pewni, że zrobią tak, jak to im pasuje. Tylko co, jeśli obydwie będą miały inną wizję... Przed weselem jest mnóstwo załatwiania. Jeszcze stosunkowo do niedawna dzielono zadania dla rodziny panny młodej i dla rodziny pana młodego.
Tak było kiedyś... a teraz jest tak
Pamiętamy te czasy, kiedy pan młody miał kupić obrączki, wódkę, opłacić orkiestrę, panna młoda natomiast zajmowała się tak zwaną resztą, czyli salą, kucharkami, jedzeniem, ciastami, napojami, kościołem, a więc jego dekoracją i wieloma, wieloma innymi sprawami.
Współcześnie coraz więcej osób podchodzi do sprawy sprawiedliwie, co oznacza, że dzieli się równo, a więc koszty idą na pół. Jest to dobre rozwiązanie i na pewno nikogo nie krzywdzące, po co ktoś ma mieć pretensje. Dzieje się tak pewnie między innymi dlatego, że- można chyba śmiało napisać- coraz więcej osób młodych, pragnących się pobrać, za przyjęcie płaci sami, a nie jak kiedyś ich rodzice. Oczywiście nie jest to regułą i nie każdy młody sponsoruje sobie wesele sam.