E. Zola - Germinal [streszczenie], POLONISTYKA, pozytywizm i młoda polska


EMIL ZOLA, GERMINAL

Część I

I

Nocną porą szedł jakiś jakiś człowiek z Marchienes do Montsou. Drżał z zimna, miał na sobie cienką bawełnianą marynarkę i welwetowe spodnie. Pod pachą trzymał małe zawiniątko. Robotnik ten bezdomny i bezrobotny miał nadzieję ogrzania się i znalezienia pracy.

Wędrowiec natknął się na zabudowania, dostrzegł kopalnię le Voreux i osiedle robotnicze. Zagadnął koniarza, który od razu powiedział, że nie ma w kopalni pracy dla maszynisty. Miał na imię Stefan Lantier, 21 lat. Od tygodnia bezskutecznie poszukuje pracy. Koniarz był starym człowiekiem, spluwał czarną śliną, w jego płucach zalegał węgiel. Cała jego rodzi, jak i przodkowie pracowała w kopalni. Nazywają go Bonnemort, czyli truposz, ponieważ 3 razy cudem uniknął śmierci.

II

Osada robotnicza 240. W drugim bloku pod numerem 16 mieszkała rodzina Moheu. Katarzyna zbudziła się pierwsza. W izbie stały trzy łóżka, szafa, stół i 2 krzesła. Na gwoździu wisiało kilka łachmanów, na podłodze dzbanek i miska służąca za miednicę. W łóżku po prawej spał najstarszy syn Zachariasz (21) i Janek (11). Po prawej stronie spała Lenora (6) i Henryk (4). Trzecie Katarzyna (15) i Alzira (miała garba, 9). Przez otwarte drzwi w alkowie widać było łóżko rodziców i kołyskę Estelki (3m-ce).

Katarzyna wstała pierwsza, była 4 rano. Razem z braćmi obserwowała budzące się domki. Ich ściany był tak cienkie, że słychać było każdy szelest. Katarzyna obserwowała stosunki damsko męskie swoich sąsiadów. Na przykład Filomena miała 19 lat i była kochanka Zachariasza, miała z nim dwoje dzieci. Z powodu choroby płuc pracowała na sortowni i chodziła do pracy o 6. Matka Katarzyny miała 39 lat, była zmęczona życiem w niedostatku. Mieli tylko 9 franków tygodniowo, co ledwie wystarczało na marną egzystencję.

Katarzyna zbudziła całą rodzinę, przygotowała kawę z wczorajszych fusów i dla każdego złożoną kanapkę, tak zwaną cegiełkę. Zostawiła też coś dziadkowi Bonnemort.

III

Stefan kręcił się po kopalni. Czekał na nadsztygara, by zapytać o pracę. Klatka z szybu pochłaniała ludzi i zabierała na 4 poziomy kopalni. Ostatni znajdował się na 554 metrach.

Stefan jeszcze raz zapytał o pracę, tym razem Katarzynę, którą wziął za chłopca, ale ojciec jej odpowiedział, że nic nie ma. Patrząc na Stefana zrozumiał, że znajduje się w lepszym położeniu niż on, nie ma na co narzekać. Rodzina Moheu weszła do szatni, gdzie górnicy zanosili się od śmiechu. Przedmiotem żartów była 18-nastoletnia Mouquette z sortowni, poczciwa dziewczyna, której olbrzymie piersi i pośladki rozpierały kombinezon. Mieszkała z ojcem i bratem. Po drodze do pracy zabawiała się z kochankami, których zmieniała co tydzień. Latem w zbożu, zima od ścianami zabudowań, zawsze z górnikami. Śmiech ustał, kiedy Mouquette powiedziała ojcu Moheu, że Florka nie przyjdzie do pracy, bo zmarła. Był wściekły, bo nie miał kto jej zastąpić. Pracowała razem z KAsią jako ładowaczka. Z tego powodu Moheau poprosił o przyjęcie nieznajomego (Stefan). Kasia pobiegła po Stefana, który wziął ja za chłopca. Miał dostawać 30 su dziennie. Był szczęśliwy.

Kiedy zjeżdżali na dół, wydawało mu się, że podróż trwa wieki, tymczasem jechali minutę. Pracowali na pokładzie Wilhelma. Stefan poobdzierał się mijając kolejne chodniki. Przyciśnięty do Kasi wyczuł krągłe piersi. Dopiero wtedy zrozumiał, że jest dziewczyną.

IV

Dla Stefana ładowanie węgla było męczarnią. Wagoniki ciągle mu się wykolejały. Nie mógł uwierzyć skąd Kasia bierze na to tyle siły. W dodatku Zachariasz odnosił się do niego bardzo niechętnie.

Na widok pochylonych dziewcząt niejednym z górników targało pożądanie. Zwierzenia Stefana podczas przerwy na śniadanie. Kacha dała mu połowę swojej kromki. Został zwolniony, ponieważ uderzył swojego zwierzchnika. Był pijany i nie wiedział co robi. Kasia zdziwiła się, była wdrożona do biernego posłuszeństwa, mając to we krwi przekazywane z pokolenia na pokolenie (dziedziczność!).

Stefan czuł nienawiść do wódki, ponosił skutki pijaństwa swych przodków. Matka jego miała pralnię w Paryżu. Kasia myślała o jego skazie, która nosi mimo tak młodego wieku. Stefan martwił się o matkę, która żyła między dwoma mężczyznami, staczając się razem z nimi. Teraz nie będzie mógł jej posyłać pieniędzy. Kasia dała mu swojej kawy. Wydała się mu ładniejsza. Pożądał jej..., do tej pory spotykał się tylko z prostytutkami. Zapytał ją o Mauquette, a później o to czy sama ma kochanka. Zaprzeczyła, bo nie chce robić przykrości matce, ale wie, że to nastąpi. Księdza się nie boi, tylko górnika Czarnego Rębacza, który ,,ukręca szyje rozpustnicom”. Chaval obserwował ich z daleka. Widział, że Maheu nie ma w pobliżu, więc pocałował Kasię. Był zazdrosny...

V

Jedynym tematem rozmów była praca (51). W pewnym momencie ukazał się inżynier Negrel z nadsztygarem Danasertem. Chcieli zobaczyć Stefana. Maheu został skarcony za to, że nie podparli łamiącego się stropu. Mieli to uczynić i otrzymali 3 franki kary.

VI

Po skończonej pracy Stefan nie chciał wracać do kopalni, gdzie lepiej od człowieka traktowane są konie, a ludzie wykorzystywani za niegodziwe pieniądze. Postanowił odejść, ale Maheu zaproponował, że postara się dla niego o zaliczkę. Zaprowadził go również do szynku Rosseneura, który przed trzema laty również jeszcze był górnikiem. Został zwolniony za wywołanie strajku. Wyszło mu to na dobre, ponieważ założył szynk i nieźle mu się powodziło. Rosseneur początkowo nieufnie odnosił się do Stefana, plotkował na temat władz kopalni nie wypowiadając żadnych imion. Dopiero, kiedy Stefan wspomniał, że zna Plucharta, o którym właściciel szynku mówił łaskawie, od razu zmienił do niego stosunek i zaproponował pokój z kredytem na 2 tygodnie.

Część II

I

Posiadłość Gregoire'ów, Piolaine, położona była o 2 km na wschód od Montsou, przy drodze do Joiselle. Byli już starzy, po 60ątce. Mieli córkę, jedynaczkę o imieniu Cecylia. Miała 18 lat. Nie była ładna, rozpieszczone, długo oczekiwane dziecko.

W posiadłości panowały stosunki patriarchalne między służbą a państwem. Najważniejszym miejscem była kuchnia! Uwielbiali jeść. Majątek dawał 40 tys. Franków rocznie, całkowicie ulokowany w kopalni Montsou.

W początkach XVII wieku wszystkich obiegła gorączka poszukiwania złoży egla. Najbardziej uparty był baron Desrumeaux. Podjął kilka nieudanych prób, aż wreszcie powstało Towarzystwo Desrumeaux, uprawnione do eksploatowania terenów w Montsou. 24 sierpnia 1760 3 kopalnie połączyły się w jedną.

Rodzina Gregoire'ów dzięki kopalni Montsou od stu lat mogła próżnować. Kopalnia stała się dla nich bóstwem, które w swym egoizmie mogli otaczali rodzajem kultu.

Pan Gregoire ożenił się z biedną, brzydką córką aptekarza. Ich ideałem był dobrobyt. Żyli w spokoju, ich szczęściem była Cecylka, na którą nigdy nie szczędzili pieniędzy. Miała wszystko.

Rodzice czekali ze śniadaniem na Cecylkę. Nie budzili jej, bo myśleli, że wicher nie dał jej spać w nocy. Ale przeciwnie, spała jak zabita przez 12 godzin. Wszystkich to rozbawiło;/. Do dziewczyny przyjeżdżał nauczyciel muzyki i literatury. Kiedy przedmiot nudził, wyrzucała książki przez okno.

Przybył Deneulin, kuzyn rodziny. Zapytany o córki, mówił, że mają się ok, jedna maluje, druga śpiewa. Martwi się o kryzys, on również miał akcję w Montsou, ale wykupił 2 inne kopalnie. Kiedy miały przynosić mu zyski, nastąpił kryzys. Rodzice Cecyli mieli nadzieję ożenić Negrela z córką.

II

Rozdział kończy się w momencie, kiedy przychodzi do nich żona Motheu.

Opis wędrówki Maheudki z dziećmi, Estelką i Henrykiem do sklepu MAigrat i rodziny Gregoire. W sklepie zostali zadłużeni na 60 franków w początkach kryzysu, nie mogą się z niego wydobyć. Musieli oddać 20 franków szewcowi, dlatego nie mają za co przeżyć tego tygodnia. Sklepikarz nie chciał udzielić im kredytu. Powszechnie wiadomo, że przedłużał kredyt górnikom, którzy wysyłali do niego nie oporne kobiety i córki....

Rodzina G nie dała jej upragnionych 5 franków. Jałmużną zajmowała się Cecylia, dawali przede wszystkim ubrania i tak też zrobiono tym razem. Byli przekonani, że biedacy otrzymane pieniądze wydali by na alkohol. Cecylia dała dzieciom maślane bułeczki. Zrezygnowana Maheudka wróciła do sklepu i pod naciskiem otrzymała chleb, kawę, masło, a nawet 5 franków na procent. To nie jej chciał sklepikarz, ale kazał przysłać Kasię.....

III

Maheudka wróciła z pakunkami do domu. Poszła do Pierronki oddać jej pożyczoną kawę. W drodze powrotnej zaczepiła ją Lewaczka. Jej izba była czarna od brudu, podłoga i ściany pokryte tłustymi plamami. Lewaczka obgadała Pierronkę, jej licznych, nie byle jakich kochanków. | W między czasie widziały jak do Pierronki wchodzi pani Hennebeau z jakimś państwem. Oczywiście pokazywała im najbardziej schludne mieszkania, by udowodnić jak dobrze powodzi się robotnikom kopalni. Później skierowali się w stronę domu Maheudki, ta jednak zdążyła dotrzeć do domu przed nimi. Alzira posprzątała mieszkanie. Pani Hennebeau opowiadała przybyszom, że płacą 6 franków miesięcznie za mieszkanie, dostają opał, każdy ma wielki pokój na dole, 2 na piętrze, piwnice i ogród. Dwa razy w tygodniu przychodzi lekarz, a na starość otrzymują rentę - (utopia). Kobieta ta nigdy nie interesowała się losem zmarniałych robotników. Powtarzała, że wszyscy są szczęśliwi i zdrowi, niczego im nie brakuje.

Dalej mamy o tym, że kobiety cały czas plotkują. Jak tylko Maheudka poszła od Ladaczki, ta pobiegła do Pierronki i ja obgadała. Wszystkie kobiety wyległy na ulicę, kiedy P. Hennebeau odjeżdżała...(potem zostaną pobite przez wracających mężów....bo zupa była za słona lub wcale jej nie było).

IV

Rodzina Maheu powracała do domu. Na stole czekał obiad. Po jedzeniu pierwsza w beczce w kuchni myła się Kasia, nie była zawstydzona kąpiąc się przy rodzinie. Dalej myli się Zachariasz i Janek. Ojciec jako jedyny dostał salceson. Był szczęśliwy, że żona postarała się o jedzenie. Kiedy on się kąpał, dzieci nie było przy tym, prócz najmłodszej Estelki i żony oczywiście. To była godzina, kiedy mąż lubił ją dopaść, w nocy byli wszyscy, teraz mieli chwilę dla siebie. Podobnie było w innych domach. Wtedy spłodzono nie jedno dziecko. Wieczorem Janek, Zachariasz oraz Kasia wymknęli się, każdy w swoją stronę.

V

Wieczorem Stefan postanowił pójść na spacer. Zachariasz uprosił Filomenę o jakieś pieniądze chcąc pójść z kolegą ,,do Wulkanu”. Dała mu pieniądze, ale nie skusiła się na numerek, bo wracała do dzieci.

Janek miał zebrać mlecze matce na sałatkę. Tymczasem razem z Lidką i Bebertem postanowili wszystko sprzedać i otrzymali za to 11 su. Janek i Lidka bawili się w ,,męża i żonę” baraszkując gdzieś w krzakach. Bawili się w miłość, z którą stykali się przez szpary w drzwiach i podsłuchiwanie. Zobaczył ich Stefan.

Dalej napotykał inne pary.Miejscem schadzek była ruina kopalni w Requillart. Kopulowały obok siebie. Nie zwracali na siebie uwagi. Mieszkał tam stary Mouque (jego corką była Mouquette). Często bywał u niego dziadek Bonnemort.

Katarzyna chciała pożyczyć od Mouquette 10 su na wstążkę. Ta jednak nie miała dla niej pieniędzy. Po drodze spotkała Chavala, który obiecał jej wstążkę. Albo odda w naturze, albo zapłaci. Zgodziła się, poszli po nią do sklepu Maigrata, który był wściekły, że zniego zakpiono. To on chciał Kasię!.

Chaval chciał ją posiąść. Tłumaczyła, że jest jeszcze za młoda. Chwycił ją i dopiął swego. Wszystko obserwował Stefan. Dopiero kiedy odeszli zauważył, że był to Chaval i Kasia. A więc była dziewicą. Wkurzył się, że jej nie uwierzył. Teraz ktoś go ubiegł.

Część III

I

Stefan przyzwyczaił się do pracy. Tak mijały tygodnie i miesiące. Szybko doszedł do wprawy. Niestraszne były mu przejścia. Po trzech tygodniach zaliczał się do dobrych ładowaczy. Zrzucano mu tylko, że nie zna się na żartach i o byle co się obraża.

Wzrastały pretensje do Towarzystwa, nawet spokojny Maheu się obruszał. Nawet Zachariasz porozumiał się ze Stefanem uznając jego wyższość. Związek Kasi i Chavla był jawny, nawet rodzina przymykała oczy. Oni spotykali się każdego dnia. Kiedy oczy Kasi spotykały się z oczami Stefana, spuszczała powieki. Oboje odwracali głowy i nie odzywali się do siebie, jakby zagniewani z powodu czegoś, co legło między nimi a co pokrywali milczeniem.

Wiosna. Stefan wychodząc na wieczorny spacer widział pary w zbożu (porównanie do tokujących ptaków). Nie raziło go to, tylko na Kaśkę i Chavla był wkurzony.

Obok Stefana, w drugim pokoju mieszkał Rosjanin, Suvarin. Z reguły ludzie byli niechętni cudzoziemcom, ale ten był inny. Studiował medycynę w Petersburgu, nurtował go socjalizm, dlatego chciał uczyć się rzemiosła i nieść pomoc. Po nieudanym zamachu na cara wyniósł się z Rosji, rodzina się go wyrzekła. Tutaj uchodził za przykładnego robotnika.

Pewnego wieczoru Stefan powiadomił Suvarina i Rasseneuera, że otrzymał list od Plucharta, który udzielał mu wskazówek co do propagandy w ośrodku górniczym. Pluchart należał do Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników.

Stefan chciał zacząć od stworzenia kasy zapomogowej. Ceny rosły, z tym wszyscy byli zgodni. Los robotnika coraz cięższy. Rewolucja pogłębiła jedynie jego nędzę. Stefanowi imponowała wiedza Rosjanina. Wieczory zawsze kończyły się rozmową o strajku. Któregoś dnia Stefan poprosił kolegę o książki.

W lipcu spostrzeżono uskok. Mówiło się tylko o przesuniętym pokładzie węgla. W związku z tym Towarzystwo ogłosiło przetarg na grupę, która się tym zajmie. Chodziło im o to, by górnicy obniżali cenę, każdej z grup zależało na dodatkowym zarobku. Wygrała grupa Maheu, ale są to marne grosze....

II

Ostatnia niedziela lipca. Odbywał się doroczny kiermasz w Montsou. W mieszkaniach robotników robiono porządki. Maheuowie zasiedli do stołu o 12. Był świąteczny króli, hodowany na takie okazje, był też rosół i wołowina - dzień wcześniej dostali wypłatę.

Stosunki z Levaque'ami uległy ochłodzeniu, gdyż chodziło o ożenek Zachariasza z Filomeną.

Po obiedzie każdy stopniowo wymykał się z domu, by iść na kiermasz. W domu została Maheudka, Alzira i najmłodsi. Maheu dotarł do Montsu zaliczając w drodze w raz z kolegami okoliczne karczmy. Filomena poszła z Zachariaszem, Kasia z Chavelem. Stefan dołączył do Montsou. Rozbawiła go Mouquette starając się na daremno o jego względy. Stefan tłumaczył wszystkim konieczność założenia kasy. Wyjaśniał, że w momencie strajku nie byliby uzależnieni od Towarzystwa.

Chaval kupił Kasi lusterko i chustkę. Zauważyli Janka, który namawiał Lidkę i Beberta do kradzieży flaszki wódki...

W knajpie ,,Pod Trupią Główką” odbywały się zawody zięb - która najdłużej wytrzyma śpiewając. Wygrany otrzymał metalowy dzbanek do kawy. Zachariasz wkurzył się, że ktoś podszczypuje siostrę.

Kiermasze kończyły się zabawą w tancbudzie ,,Bon-Joyeux”. Lokal był własnością wdowy Desir, która miała 6 kochanków na każdy dzień tygodnia, w niedzielę wszystkich naraz. Miała 50 lat!. Tańce zaczęły się o 5. Było duszno i gwarno. Piwo lało się strumieniami. Wieczorem przyszła Maheudka wraz z dziećmi. Ostatecznie zgodziła się na ślub Zachariasza, martwiła się, że straci żywiciela rodziny, ale Maheu powiedział jej, że Stefan będzie z nimi mieszkać, co ją bardzo ucieszyło, a i chłopak był z tego zadowolony. Pozostali tam do 10. Matki nie krępowały się wyciągając obwisłe piersi niczym worki z owsem (162). Dzieci opite piwem opróżniały się pod stołami gdzie popadnie.

Lidka tak spiła się skradzioną jałowcówką, że Pierron (ojciec) musiał wziąć ją na ręce. Maheu równą pił z Kasią, wiedział o romansie z Chavalem. Rodzice nie przejmowali się na razie, bo jeszcze nie mogła mieć dzieci. Stefan wracając wyciągnął Chawala na piwo. Ten zgodził się na jego plan kasy zapomogowej i o dodał, że równy niego chłop. Stefan oświadcył, że za dobra sprawę odda wszystko, czyli piwo i baby.

III

W połowie sierpnia Stefan sprowadził się do Maheuów, kiedy Zachariasz wziął ślub i dostał od Towarzystwa mieszkanie. S był na początku skrępowany, bo spał z Jankiem tuż obok Kasi. Patrząc jak się z rana ubiera czuł podniecenie. Twarz i ręce miała już zniszczone (15lat!!!). Nim upłynął miesiąc przestali na siebie zważać. Wieczorem chodzili rozebrani. Własna nagość wydawała im się naturalna. Stefan czuł się dobrze. Miał wygodne łóżko, pościel zmieniana raz na miesiąc, lepsze zupy, dokuczało mu jedynie brak mięsa.

Stefan korespondował z Pluchartem. Opanowała go żądza wiedzy z właściwym samoukom brakiem metody. Czytywał rozprawy polityczne, sprowadzał książki. Jego wstyd, ze nic nie wie topniał. Rodziła się duma z samodzielnego myślenia. W myślach był świadkiem całkowitego odrodzenia narodów, które nie kosztowało ani kropli przelanej krwi.

Denerwowała go ciasnota, która miała wpływ na zdrowie i moralność. Gdyby mieli więcej kasy, faceci nie chodzili by wiecznie pijani, a dziewczęta nie miały by brzuchów. Na tego typu tematy rozmawiano 30 min przed spaniem. Przygnębiali się tym. Tylko dziadek Bonnemort był zdziwiony, ponieważ za jego czasów nie gadano w ten sposób, rodzili się i żyli węglu - nie chcieli nic więcej. Nie wierzyli w Boga, choć bali się upiorów. Niebo było dla nich puste.

Stefan był coraz bardziej popularny. Słuchano jego rewolucyjnych haseł. Udało mu się stworzyć kasę zapomogową.

IV

Maheu poszedł wraz ze Stefanem do Montsou po wypłatę. Okazało się, że wypłacili im mniej niż zawsze (dziadek przestał pracować). Wszystko było związane z pogłębiającym się kryzysem. Stefan odczytał list Towarzystwa. Bojąc się o zastój w kopalniach, ustanowiono nowy system płac. Od tej pory za obudowę będą płacić osobno, od metra drzewa użytego na ten cel, a opłata od wozu węgla zostanie obniżona. W przeliczeniu były to ogromne straty zarobku. Wśród ludzi rosło niezadowolenie - bunt ludzi głodnych przeciwko bezrobociu i karom. Tego dnia u Rasseneura powzięto decyzję o rozpoczęciu strajku.

Minął tydzień. Maheudka była zrozpaczona. Chaval zatrzymał Kasię u siebie, był zazdrosny o to, że śpi w pobliżu Stefana. Janek pewnego dnia nie poszedł do pracy, matka groziła, że przetrzepie mu tyłek.

W nowym przodku Maheu praca była ciężka. Było wilgotno i obawiano się, że woda przebije tunel. Stale groziło im zasypanie. Janek wraz z rębaczem Berloque zwany Pieńskiem oglądali naprężone stojaki. Pieńkowi prędko było do domu, bo żona miała rodzić. Wtem strop spadł na mężczyznę i dziecko. Po długim odkopywaniu udało się ich odnaleźć. Pieniek zginął, Janek miał połamane nogi. Został przeniesiony do domu.

Część IV

I

W poniedziałek państwo Honnenbeau przyjmowali Gregorierów z Cecylką. Ułożono projekt wycieczki. Tego dnia właśnie w kopalniach wybuch strajk, co pokrzyżowało im plany. Pani Honnenbeau nic nie robiła sobie ze strajku. Dla niej ważne było śniadanie.

Pan Honnebeau urodził się w Ardenach. Żył w niedostatku, studiował w akademii górniczej. Po studiach został kierownikiem ruchu w kopalni w Grand-Combe. Ożenił się z córką bogatego właściciela tkalni w Arras. Przez 15 lat mieszkali w małym miasteczku. Nie mieli dzieci. Wychowana w szacunku dla pieniędzy, gardziła człowiekiem, który za ciężka prace dostawał marne wynagrodzenie. Dysharmonia wzrastała zaostrzona niepowodzeniami łóżkowymi...Ubóstwiał ją, ale po niedługo pośłubie sypiali osobno. Kiedy wyjechali do Paryża, znalazła sobie kochanka. Od chwili zamieszkania w Montseu gościła nuda.

Pan Hannebeau przygarnął pod dach Pawła Negrela. Żona od razu weszła w rolę matki, nawet była jego kochanką, co tym razem nie uległo uwadze męża. Żona oświadczyła mu pewnego dnia, że Negrel wyjdzie za Cecylię. To go ucieszyło.

Na śniadaniu z Gregoire'ami jedli wykwintne dania. Żartowali sobie ze strajku, pozasłaniali nawet okna, by nikt z robotników nie ich nie widział.

II

Do pana Honnebeau przybyła delegacja, między innymi ze Stefanem i Maheu na czele. On jako najlepszy robotnik miał przemówić. Początkowo zdenerwowany odważył się powiedzieć wszystko, co leży mu na sercu i opowiedział się za wyrządzoną im niesprawiedliwością. Pan Honnebeau nic im nie odpowiedział....Obiecał, że porozmawia z zarządem.

III

Strajk trwał od 2 tygodni. Kasa świeciła pustaki. Nie mieli też co palić. Powoli doskwierał głód. Stefan chciał sprowadził Plucharta od czego odwodził go Rasseneur.

Maheudka również opowiedziała się za strajkiem. Powtarzała, ze nikomu nie życzy śmierci, chce by Towarzystwo wiedziało, że robi źle. Do domu niespodziewanie przyszła Kasia. Przyniosła kawę i cukier. Ona sama nadal pracował z Jean-Bart. Chciała wyżalić się matce, ale krępowała ją obecność Stefana. Dobroć jej serca nie rozbroiła matki. Wpadł Chaval, dał jej kopniaka...poszła za nim. Wyzwiskami obrzucił też Maheudkę na widok jej wielkiej obnażonej piersi przed oczami Stefana, do której mimowolnie przykuwał wzrok.

Stefana ogarnęła żądza walki z nędzą, choćby w imię życia. Poszedł do Raseneura i oznajmił, że porosi Pluchara o przybycie. Decyzja zapadła. Postanowił zorganizować zebranie, gdyż wierzył, że przystąpienie robotników do Międzynarodówki zapewni im zwycięstwo.

IV

Zebranie miało odbyć się w Bon-Joyeux u wdowy Desir. Chętnie się zgodziła, była im przychylna. Raseneur był przeciwny planom Stefana. Napisał list do Plucharta, by nie przyjeżdżał. Dla niego głupota było wierzyć, ze ni stąd ni z zowąd uda im się odmienić świat i podzielić kapitał tak jak dzieli się jabłko. Na to wg niego potrzeba tysięcy lat. Stefan uważał, że R jest zazdrosny o jego popularność wśród robotników. Czego oczekiwał z kolei Suvarin? - Zniszczyć wszystko, narody, rządy, własność, religię, zacząć od wspólnoty pierwotnej i stworzyć wszystko od nowa - ogniem, trucizną, sztyletem.

Pluchart jednak przyjechał. Zjednał sobie robotników i udało mu się rozdać legitymację Międzynarodówki. Nim wkroczyli żandarmi, wszyscy zdołali usunąć się z sali tylnym wyjściem.

V

Upłynęły 2 tygodnie. Nadeszły styczniowe mrozy. Cztery tysiące przysłane przez Międzynarodówkę wystarczyły na kilka dni.

Wyprzedawano sprzęty domowe, byle tylko cos jeść. Stefan w końcu uległ błaganiom Mouquette i stał się jej doskakującym kochankiem, dzięki czemu przynosił rodzinie Moheu jakieś jedzenie.

Toawazrystwo ponosiło jeszcze większe straty niż górnicy. Urządzenia niszczały, chodniki były zalewane i zasypywane. Potrzebne były miesiące prac naprawczych.

Stefan wraz z delegatami powtórnie udał się do Honnebeau. Mieli zgodzić się na nowe płace, a Towarzystwo podniesie im stawkę o 2 su. Nie ulegli.

Kobiety udały się do sklepu Maigrata, lecz był nieugięty, uderzył jedną z nich. Żyli jak zwierzęta. Alzira była wysyłana na hałdę po miał. Janek nie wracał czasem na noc do domu. Matka dziwiła się, że tak dobrze wygląda. Ludzie zaczynali już padać z głodu jak muchy.

Maheudka udała się do Pierronki pożyczyć chleb. Ta udawała, że nic nie ma. Czuć było zapach krolika, na podłodze stało wino.

Plotkowano, że dyrekcja będzie zwracała książeczki zatwardziałym robotnikom. Zdenerwowany Maheu postanowił zorganizować zebranie w lesie Vandame.

VI

Lidka, Bebert i Janek zaczęli kraść. Janek był im hersztem. Nigdy nie dzielił się swoimi łupami. Terroryzował kolegów. Bali się go i byli mu podlegli. Bebert bez ustanku myślał o Lidce. Bał się jednak do niej zbliżyć ze względu na Janka. Ten radził sobie w świetnie. W starej kopalni miał swoją kryjówkę, gdzie znosił swoje łupy, gdzie było ciepło. Stefan dojrzał JAnka. Ogarnęła go ciekawość. Poznał tajemnicę chłopca.

Gra w kulę Zachariasza i kolegów. Trzeba było jak najdalej ja odrzucić.

VII

Zebrali się w Plan-des-Dames- blisko 3tys. Górników. Opowiedziano się za dalszym strajkiem. W tłumie górował Stefan - był przewodnikiem ,,stada”. Stefan gadał i plątał się. Łączył ze sobą wszystko co czytywał. Doszedł do koncepcji całkowitego zniesienia najemnictwa, droga do wolności obalenie państwa, równość prawna, polityczna i ekonomiczna itd. Kobiety szalały, Stefan upajał się popularnością, mówił, co chcieli słyszeć. Nie słuchano Raseneura, który ostrzegał przed klęską. Postanowiono udać się do kopalń, powstrzymać zdrajców, którzy szli pracować i udowodnić Towarzystwu, że panuje jedność. Krzyczano - Śmierć zdrajcom.

Część V

I

Deneulin został powiadomiony o buncie. Był zgubiony, rozmyślał o straceniu kopalni.

Chaval przybył do kopalni Deneulina pierwszy i zachęcał robotników, by żądali podwyżki. Deneulin przekonał go, że awansuje na sztygara, jeśli powstrzyma robotników od buntu. Uległ.

Pani Honnebeau wybrała się z Janka, Łucją i Cecylią na wycieczkę. Słysząc o zamieszkach, wzięła ze sobą Negrela.

II

Katarzyna z Chavalem rozpoczęli pracę. Było bardzo gorąco. Dziewczyna nie mogła wytrzymać, dusiła się. Rozebrała się do naga wioząc węgiel. Zemdlała. Chaval pobiegł za nią. Była w miejscu z tzw. ,,martwym powietrzem”. Ocucił ją.

Przybyli buntownicy. Przecięli liny od klatek do wywożenia ludzi.Oszołomieni górnicy wspinali się po drabinach. Komuś obsunęła się noga i spadł. Katarzyna też spadła, ale nie wiedziała kto jej pomógł i jakim sposobem znalazła się na zewnątrz.

Robotnicy ruszali w stronę kopalń. Przecinano liny, zalewano pałace się kotły. Kobiety przypominały czarownice na sabacie, demolowały kopalnię. Nacierano na kolejne kopalnie. Krzyczeli: chleba! Chleba!.

Okrucieństwo i zadawnione pragnienie zemsty wzrastały, żądano podwyżki płac, śmierci zdrajców i chleba. W Victoire jeden ze sztygarów prowadził kantynę. Splądrowano ją i wyniesiono jałowcówkę. Stefan upił się. Pijany popychał ludzi do niszczenia., czego wcześniej nie czynił, sami to robili. Wrzeszczeli na Chavala, którego uznano za zdrajcę. Kazali mu zanurzać głowę w kałuży, śmiali się okrutnie. Teraz celem było Montsou i dyrekcja.

V

Pan Honnenbeau odkrył, że Negrel nadał sypiał z jego żoną. Był wściekły. Tłum: zwarty i jednolity, wściekłość głód i 2 miesiące cierpień, szaleńcza gonitwa od jednej kopalni do drugiej wydłużyły na kształt dzikich zwierząt spokojne twarze górników.

Nikt już nie słuchał Stefana. Mimo jego zakazów, kamienie padały jak grad, zwierzęcy bunt, który sam rozpętał.

Gregoireovie zaniepokoili się, że panie nie wróciły jeszcze z przejażdżki. Wracały, kiedy tłum stał pod domem Honnenbeau. Wszystkim udało się wejść do domu za wyjątkiem Cecylii. Dziadek Bonnemort zaczął ją dusić, kobiety rzuciły się na nią. Ze szponów tłumu uratował ją Denulin przyjeżdżając na proszony obiad.

Zaatakowano sklep Maigrata. Zauważono go na przybudówce. Spadł i roztrzaskał głowę. Nie żył. Stara Brule wyrwała mu członek, śmiała się, że już żadna kobieta nie będzie nadstawiała tyłka żądając chleba. Nabiła go na pal i niosła tryumfalnie. Maheu i Stefan patrzyli na biegnące jędze.

Stefan ostrzeżony przez Katarzynę uciekł przed żandarmami, których nasłał Chaval.

Część VI

I

Minęły 2 tygodnie. Nigdzie nie podjęto pracy. Żandarmi pilnowali kopalń. Towarzystwo nie przyznało się do wyrządzonych szkód. Zwolniono Maheua i innych towarzyszy. Stefan ukrywał się w ,,pieczarze” Janka. To zmyliło wojsko, myśleli, że udał się do Belgii. Cieszył się, że kopalnie powoli upadają i grozi im zawalenie. Pewnej nocy zaczepił Żandarma pilnującego jedną z kopalń, chciał go zjednać, bezskutecznie.

II

Mróz. Maheuowie nie mieli czym palić. Wypady po miał Alzira przypłaciła chorobą. Maheudka wysyłała Henryka i Lenorę na żebry, wcześniej tego nie czyniła.

Kobiety coraz bardziej kłóciły się ze sobą. Plotka rodziła plotkę. Dochodziło do bójek. Do Alziry przybył doktor. Nie mógł nic zrobić. Umarła z głodu i wyczerpania.

III

Stefan powiedział Suvarinowi że Le Voreux rusza. Zatrudnili Belgów. Obaj siedzieli w szynku u Roseneura. Nieoczekiwanie wpadł Chaval. Doszło do bójki. Chaval wyciągnął nuż przed ktorym ostrzegła Stefana Kasia. Chaval wrzeszczał na nią, nie kazał isć za sobą.

IV

Kasia wyszła ze Stefanem, ale mimo wszystko wróciła do domu. Stefan poszedł w stronę kopalni. Zauważył Janka, który dźgnął nożem żandarma. Zapytany o powód, nie wiedział czemu to zrobił. Obaj zanieśli ciało w miejsce podziemnej kryjówki. Przysypali je. Stefan nie mógł spać w pieczarze. Musiał wyjść.

Kasia błąkała się po ulicach. Chaval pobił i wyrzucił ją z domu. Wstyd jej było iść do rodziców. Tego ranka Chaval miał zjechać do kopalni. Kasia udała się w tamtą stronę. Zobaczyła tłum kobiet idących w kierunku żandarmów. Dołączyła do nich razem z Lidką i Bebertem.

V

Kopalnię strzegło 60 żandarmów. Początkowo trzymano się od nich w pewnej odległości. Na czele kolejnych strajkujących przybyli Lewaczka, Levaque i Bouteloup. Rzucili się naprzód krzycząc,,śmierć Belgom”. Stefan poszedł do kapitana chciał się z nim dogadać, by przeszedł na ich stronę. Był nieugięty. Z daleka widać było Suvarina, który nie przestał pracować jako maszynista. Od dawna rodziła mu się w myślach pewna idea. Kapitan prosił, by ludzie się cofnęli, nie chciał niczyjej krwi, ale tłum parł coraz bardziej. Żołnierze byli niewzruszeni, nie reagowali na obelgi. Kobiety rzucały w nich cegłami, Katarzyna czuła w sobie płomień nienawiści. Żandarmi mieli użyć broni tylko w ostateczności. Sztygar z Richmone stanął na linii ,,ognia”. Ze łzami w oczach prosił o zaprzestanie. Rozległ się huragan kul...Bebert i Lidka padli na siebie. Brule dostała 5 strzałów, Mouquette dostała 2 kule w brzuch. Stefan na próżno chciał ją ratować. Maheu trafiony w samo serce. Kopalnia była wolna. W oknie ukazały się przerażone twarze Negrela i Danaserta, których zamknięto jako zakładników.

Ksiądz Ranvier wzywał Boga, by pokarał morderców. Zwiastował nadejście ery sprawiedliwości.

Część VII

W Paryżu mówiono o zamieszkach. Wyolbrzymiano liczbę zabitych. Towarzystwo nakazało odprawienie Belgów nadają temu rozgłos ustępstwa wobec robotników. Usunęli wojsko z kopalń, umorzyli dochodzenie w sprawie zaginionego żandarma (zabitego przez Janka). Starano się złagodzić to co zaszło. Rozwieszano żółte afisze, które mówiły o uruchomieniu kopalń i rozpatrzeniu ewentualnych zmian. W Montsou do pracy posżło 10 robotników z Pierronem na czele. Odprowadzały ich posępne spojrzenia. Dom MAheów okryty żałobom był szczególnie posępny. Katarzyna i Stefan zamieszkali w domu. Znów wszyscy sypiali w jednej izbie - ten sam brak chleba i głód. Zbierane odpadki utrzymywały ich przy życiu.

Stefan maszerując po osiedlu 240 spotykał się z wrogimi spojrzeniami, jego obwiniano za wszystko co się stało. Kasia chciała wrócić do pracy w le Voreux, Maheudka kategorycznie zabroniła. W stronę Stefana wyciągano pięści. Uciekał, ciskano w niego cegłami. Wyrzucano śmierć robotników. Schronił się u Rassenuara, który przemówił do ludzi, znów byli mu ufni.

II

Stefan wybrał się na spacer z Suvarinem. Opowiadał mu jak zginęła jego dziewczyna w Rosji. Rozmawiali chwilę o kopalni, o tym, że posłuszna trzoda znów zjedzie na dół. Stefan marzył o zawaleniu. Suvarin pożegnał się ze Stefanem oznajmiając, że odchodzi. Zanim odszedł wrócił jednak do kopalni. Narażając życie, porozkręcał śruby, tak by szybko mogły wylecieć. Rozwalał co się da.

O tej samej godzinie śpiącego Stefana zbudziło wstawanie Kasi. Okazało się, że po kryjomu przed matka pracuje w kopalni. Przytulali się do siebie....Stefan poszedł razem z nią...Chciał być blisko. Suvarin znieruchomiał widząc ich wchodzących do kopalni.

O 4 rano Danasert spisywał każdego przybyłego robotnika, który zjeżdżał do Kopalni. Był też wśród nich Chaval. Warunki w kopalni nie były najlepsze. Kiedy zjechali na dół, słychać było dziwne odgłosy. Kasia wołała, ale bez odpowiedzi. Rzucili narzędzi i pędem uciekali. Trzasnęła obudowa. Nie zdążyli wejść do klatki, która wiozła do góry Danaserta. Drabiny były rozwalone. Zewsząd lała się woda. Negrel wrzeszczał, że Danasert zostawił na dole ok. 20 osób.

Negrela spuszczono w beczce. Zauważył, że do zniszczeń przyczyniła się ręka ludzka. Oniemiał, komu mogło na tym zależeć....

U góry schodzili się ludzie. 5 robotnikom udało się wydostać przez kopalnię Requillart.

Ciągle padał deszcz, budynki kopalni zapadały się, ziemia stale osuwała. Powstało wiele rozpadlin, kobiety lamentowały, powódź zatapiała chodniki na długie lata.

IV

Zapomniano o strajku, wszyscy chcieli pracować, odnaleźć zasypanych. Zdaniem Negrela nikt już nie żył. Jednak dosłyszano głosy i podjęto akcję ratunkową. Maheudka każdego dnia przychodziła do kopalni. Zachariasz pragnął odzyskać siostrę. Kopał ile sił. Prace trwały dzień i noc. Dziewiątego dnia akcji ratunkowej (12 dzień dla uwięzionych) Zachariasz rozgniewany ciemnością zapalił lampę. Z powodu stężenia gazów nastąpił wybuch. Wyniesiono go martwego, spalonego z kopalni.

Kolejny wypadek podwoił ciekawość mieszkańców. Państwo Gregoire, pani Hennenbau wybrali się do kopalni. Państwo G chcieli jeszcze wstąpić do osiedla.Chcieli poratować Maheudkę, która doznała tylu cierpień. W domu był tylko dziadek Bonnemort, wbiegła Lewaczka i próbowała nakłonić państwa by weszli do niej. Cecylka została z dziadkiem. Długo nie wychodziła. Poznała w nim swojego oprawcę, który złapał ją za szyję podczas strajku. Kiedy państwo G wrócili po córkę, leżała martwa na podłodze. Dziadek ją udusił...dopadło go jakieś szaleństwo...

V

W środku kopalni ludzie udali się w różne strony. Woda nacierała coraz bardziej. Kasia trzymała się Stefana. Doszło do spotkania z Chavalem. Tkwili jakiś czas w tym samym miejscu. Chaval miał 2 kromki chleba. Gryzł je delikatnie by starczyły na dłużej. Kusił Kasię, by do niego przyszła. Uległa, chciała jeść. Ten miał ochotę posiąść ją na oczach Stefana. Ten wkurzony roztrzaskał mu głowę. Chaval był martwy. Ciało wyrzucili z prądem wody.

Doszło do tego, że jedli drzewo, a nawet skórzany pasek Stefana - wszystko, by oszukać głód. Zginęli by gdyby nie dostatek wody. Zwłoki Chavala na powrót do nich dopłynęły. Na krotko powstrzymali się od picia wody. Prąd ciągle przynosił odsuwane zwłoki. Zmysły zaczęły odmawiać im posłuszeństwa.

,,On czując jak tuli się do niego półnaga, w postrzępionym ubiorze, zadrżał i pochwycił ja w ramiona. I w głębi tego grobu, na tym błotnistym łożu mieli swą noc poślubną, posłuszni pragnieniu zaznania szczęścia, zanim umrą, nieodpartemu pragnieniu życia i tworzeniu życia, po raz ostatni. Oddali się miłości w chwili śmierci”. Później nie było juz nic. Katarzyna była martwa. Myśl, że pierwszy posiadł ją JAKO KOBIETĘ, że mogła zajść w ciążę napełniała go wzruszeniem. Dokopano się do Stefana. Był wolny. Przeżył. Maheudka zrozpaczona krzyczała na widok ciała Kasi.

VI

Stefan szedł droga do Vandome. Wracał do Paryża, do Plucharta. Ludzie po 2, 5 miesiącach strajku powrócili do pracy, musieli przyjąć warunki Towarzystwa. Maheudce pozwolono pracować. Zajmowała się wentylatorem. Janek pracował na ziemi. Zdążył się pożegnać...

W podziemiach wzrastała czarna armia mścicieli, w głębokich bruzdach kiełkował wolno posiew, aby rozerwawszy skorupę ziemi przynieść plon w nadchodzącym stuleciu.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Asnyk - Wybór poezji, POLONISTYKA, pozytywizm i młoda polska
Dygasiński - Zając, POLONISTYKA, pozytywizm i młoda polska
de Maupassant - Baryłeczka, POLONISTYKA, pozytywizm i młoda polska
Nad Niemnem Wstęp BN, POLONISTYKA, pozytywizm i młoda polska
staff, Polonistyka, II rok, HLP, 2. Pozytywizm i Młoda Polska
POPIOŁY, Polonistyka, II rok, HLP, 2. Pozytywizm i Młoda Polska
Ogniem i mieczem streszczenie, Pozytywizm i Młoda polska
ZO - streszczenie, Pozytywizm i Młoda Polska
Przemiany w twórczości poetyckiej Staffa, Polonistyka, II rok, HLP, 2. Pozytywizm i Młoda Polska
Przybyszewski - Śnieg, Polonistyka, II rok, HLP, 2. Pozytywizm i Młoda Polska
Quo vadis streszczenie, Pozytywizm i Młoda polska
staff, Polonistyka, II rok, HLP, 2. Pozytywizm i Młoda Polska
Pozytywizm i Młoda POLska zagadnienia dla maturzystów, Matura, Polski, ZAgadnienia z epok
TADUSZ RITTNER-W MAŁYM DOMKU, Pozytywizm i Młoda Polska

więcej podobnych podstron