Głębia ostrości, cz. III
Stosowanie dużej głębi ostrości pozwala nam rejestrować obraz takim, jakim go postrzegamy. W kadrze obecne są wszystkie detale i jest to wierne odwzorowanie rzeczywistości. Natomiast mała głębia ostrości daje nam możliwość pokazania tylko pewnych elementów, jakby w oderwaniu od otoczenia.
Jako przykład niech posłuży nam zdjęcie kwiatów.
Ze zdjęcia nie jesteśmy w stanie odczytać gdzie i w jakim otoczeniu one się znajdowały. Wszystko poza tematem głównym jest rozmyte do tego stopnia, że stanowi tło pozbawione rozpoznawalnych szczegółów.
Efekt uzyskano stosując obiektyw o długiej ogniskowej (200 mm) i niezbyt dużą liczbę przysłony (f 8).
Należy tu zaznaczyć, że mowa jest o rzeczywistej ogniskowej, a nie jej ekwiwalencie! Takiego efektu nie uzyskamy fotografując obiektywem o krótkiej ogniskowej, którego ekwiwalentem będzie 200 mm.
(To bardzo ważne, szczególnie, że niektórzy producenci na obiektywach nanoszą wartości ekwiwalentu ogniskowej, a nie jej rzeczywistą wartość. A to wielu użytkowników może wprowadzić w błąd. Problem dotyczy aparatów cyfrowych, w których matryce mają stosunkowo mały rozmiar, czyli większość, jeżeli nie wszystkie kompakty oraz konstrukcje hybrydowe. Uzyskanie w nich małej głębi w niektórych sytuacjach jest niestety niemożliwe. Swobodne manewrowanie głębią ostrości możliwe jest przy stosowaniu lustrzanki i wymiennej optyki).
Ale wróćmy do analizy zdjęcia. Do jego wykonania użyto obiektywu 200 mm w celu zmniejszenia głębi ostrości i uzyskania określonej perspektywy (w uproszczeniu: chodzi o relację fotografowanego obiektu i tła).
Roślina znajdowała się w skrzynce na oknie na I piętrze, co dodatkowo determinowało użycie teleobiektywu w celu uzyskania takiego kadru. Przysłona została ustawiona na wartości 8. Podyktowane to było koniecznością zapewnienia takiej głębi ostrości, aby sam kwiat w znacznej części się w niej zmieścił - co z powodzeniem udało się uzyskać. Otworzenie przysłony do wartości mniejszej spowodowałoby dość mocne zmniejszenie głębi i to, że sam kwiat byłby tylko częściowo ostry. Natomiast przy większej liczbowo przysłonie uzyskalibyśmy wyraźniejsze tło i nie byłoby ono tak plastycznie rozmyte.
Przy doborze właściwej przysłony pomoże nam oprócz doświadczenia, które systematycznie zdobywamy z czasem, funkcja podglądu ostrości - obecna w większości zaawansowanych aparatów (lustrzanki). Polega ona na przymknięciu przysłony do wartości roboczej i tym samym w wizjerze jesteśmy w stanie zaobserwować jaki jest rozkład głębi ostrości.
Mankamentem tej funkcji jest fakt ściemnienia oglądanego obrazu, co czasami uniemożliwia dokonanie oceny. (Pamiętajmy, ze patrząc w wizjer (optyczny) lustrzanki oglądamy obraz przy maksymalnie otwartej przysłonie, nawet gdy ustawimy jej inną wartość. Przysłona przymyka się dopiero w momencie wykonywania zdjęcia. Natomiast w aparatach kompaktowych obraz na ekranie wygląda już tak jak finalne zdjęcie).
Kolejny odcinek poświęcimy na dalsze omawianie praktycznego zastosowania głębi ostrości.
Paweł Duma