Rozwój czy zniekształcenie filozofii tomistycznej
Istnieją różne zapatrywania wśród neoscholastyków na rolę filozofii tomistycznej, aczkolwiek prawie wszyscy przyznają jej rolę przewodnią w głoszonym powszechnie rozwoju filozofii scholastycznej, przystosowanej do nowych zagadnień.
Różnice zaznaczają się zarówno gdy chodzi o bliższe określenie roli podstawowej tomizmu w scholastyce, jak i o sposób, w jaki tomizm ma być rozwijany.
Obok tych, co filozofię św. Tomasza uważają za klasyczne, najlepiej opracowane i logicznie usystematyzowane wydanie scholastyki w okresie jej szczytowego rozwoju, spotykamy też takich, co ją traktują na równi obok innych systemów, uznanych za niemniej klasyczne, jak św. Bonawentury, Dunsa Szkota, a w późniejszych czasach Suareza. Ci drudzy nie są skłonni traktować filozofii tomistycznej na prawie wyłączności, uważając, że w pozatomistycznych systemach scholastycznych ukrywają się również skarby myślowe.
Zdawać by się mogło, iż różnica zdań o tomizmie jest tak radykalnie przeciwna, że niema żadnych między nimi stycznych. Gdy się zważy jednak, że te zdania się różnią, bo osądzają tomizm nie pod tym samym względem, okazuje się, że przeciwieństwa niema. Inaczej wygląda filozofia tomistyczna, gdy się bierze pod uwagę tezy, ich treść, to, co one wypowiadają, a inaczej znowu, gdy kładzie się nacisk na sposób ich powiązania, czyli na systematykę i na aksjomatykę.
Twierdząc, iż filozofia tomistyczna przedstawia doskonałe wydanie filozofii scholastycznej, ma się na względzie raczej jej stronę formalną, chodzi bowiem o jej systematykę w porównaniu z innymi filozofiami scholastycznymi. Poszczególne tezy wyjęte z filozofii tomistycznej spotkać można i w innych filozofiach, zwłaszcza scholastycznych, a zatem tezy same, ich treść ideowa nie decydują o charakterze jakiejś filozofii, więc i filozofii tomistycznej. 0 charakterze filozofii, wyłożonej w pewnym systemie, rozstrzyga właściwa jej i tylko jej aksjomatyka.
Przypuśćmy, że w filozofii tomistycznej nie znajdziemy tez które spotkamy w filozofii Dunsa Szkota, a które wypowiadałyby myśli jak najlepiej harmonizujące z nowoczesnymi zdobyczami nauk pozytywnych, nie świadczyłoby to jeszcze na niekorzyść tomizmu. Warunkiem doskonałości systemu filozoficznego nie jest jego zupełność materialna. Jakiś system filozoficzny, mimo większego bogactwa tez w porównaniu z systemem innym, uboższym pod względem materialnym, może być jednak mniej doskonały; może nie posiadać bowiem zdolności rozwijania się, lub z trudem harmonizować z potrzebami nauk współczesnych, a nawet przeciwnie, może zawierać przeszkody, tamy dla rozwoju.
Jeżeli filozofia tomistyczna, mimo tylu nowoczesnych systemów filozoficznych i mimo takiego ogromnego postępu nauk pozytywnych, nie traci swej aktualności i żywotności, to właśnie ze względu na spoczywające u jej podstaw zasady, którymi umysł ludzki spontanicznie i bezwiednie się kieruje, chociażby w refleksji próbował od nich odbiec.
Zasadniczymi tezami w filozofii tomistycznej nazywamy takie, które stanowią osnowę dla wszelkich innych niż których, niby z korzeni, rozwijają się inne tezy, czerpiąc z nich swój sens i swą moc dowodową. Tezy zasadnicze Arystoteles nazywał aksjomatami. Św. Tomasz i scholastycy w ogóle nazywają je w łacińskim przekładzie "dignitatis". Aksjomatów się nie dowodzi, uznaje się ich prawdziwość przez sam takt zrozumienia ich terminów. Pojedynczo wzięte tezy zasadnicze, czyli aksjomaty, nie charakteryzują jeszcze filozofii tomistycznej. Charakteryzować ją będzie dopiero taki ich zespół, układ, który, i tylko który, jest właściwy wyłącznie filozofii tomistycznej i żadnej innej. Taki układ aksjomatów charakterystycznych dla filozofii tomistycznej nazywa się jej aksjomatyką. Aksjomatyka charakterystyczna dla filozofii tomistycznej definiuje ją jako całość i odróżnia od wszelkich innych systemów filozoficznych; ona wyznacza tezy filozoficzne tomizmu podobnie, jak istota przedmiotu wyznacza jego cechy właściwe.
Logicznie wykończony, uporządkowany system filozoficzny powinien posiadać układ wszystkich aksjomatów ujawnionych i niezbędnych do uzasadnienia jakiejkolwiek tezy, należącej do tego systemu, słowem powinien posiadać zupełny układ aksjomatów, które, obok niesprzeczności, muszą się odznaczać niezależnością czyli niewyprowadzalnością jednych z drugich.
Wiadomo, że Arystoteles nie zadał sobie trudu wyliczenia zupełnego aksjomatów. Św. Tomasz mówi więcej niż Arystoteles o aksjomatach, o ich powstaniu, ale również nie porusza sprawy ich liczby i zupełności, poprzestając na dorywczych przykładach.
Zdawałoby się, iż tak ważna sprawa aksjomatyki została zlekceważona.
Jakkolwiek ani Arystoteles ani Tomasz nie podają liczby aksjomatów, to jednak określają dokładnie warunki, pod jakimi pewne zdania są aksjomatami. Przede wszystkim muszą to być zdania zasadnicze nie dla jakiejś poszczególnej tylko nauki, lecz dla wszelkiej nauki, a więc zasady wspólne, powszechne. Św. Tomasz podziela zdanie Arystotelesa, uznaje dwojakiego rodzaju zasady: "illa prima, ex quibus demonstratur, sunt communia omnibus scien-tiis, sed principia, circa quae demonstratur, sunt propria cuiuslibet scientiae". Wszelkie dowodzenie oprzeć się musi na nich, choćby domyślnie. Powszechność i rola podstawowa aksjomatów tłumaczy się tym, że wyrażają elementarne relacje bytu odnoszonego do niego samego, czyli elementarne jego właściwości. Może dlatego systematyczne wyliczenie aksjomatów stawało się zbędne, że sprawę ich ilości i jakości rozstrzyga automatycznie powiedzenie, iż są nimi takie zdania, które wyrażają stwierdzenie bytu, lub jego zaprzeczenie, i te, które z nimi w bezpośredniej znajdują się łączności. Takimi są zasady tożsamości, niesprzeczności, wyłączonego środka, zasada powodu dostatecznego, zasada substancji i przyczynowości. Tak Arystoteles jak i św. Tomasz stawiają w ośrodku aksjomatów zasadę niesprzeczności, przekazując wyłożenie i rozbiór aksjomatów metafizyce.
Współcześni tomiści różnych odcieni zajęli się więcej sprawą aksjomatyki, w szczególności hierarchią aksjomatów i ich wartością obiektywną, realną. Układ aksjomatów charakteryzuje filozofię tomistyczną, ale należy pamiętać, że te aksjomaty, nie są pustymi normami dla tomistów, że są one interpretowane w sensie realizmu umiarkowanego. Wraz z ważnością formalną, logiczną, posiadają one ważność materialną, ontyczną. Wypowiadają to maksymy scholastyczne: "leges mentis sunt leges entis" i "leges entis sunt leges mentis". Nie są one ściśle biorąc aksjomatami, ale praktycznie spełniają ich rolę, gdyż wyrażają fundamentalne przeświadczenie i podstawową tezę, na której opiera się wartość materialna innych tez.
Zgodnie z terminologią scholastyczną, można aksjomaty nazwać zdaniami transcendentalnymi, bo przekraczają wszelkie kategorie zdań, tworząc dla nich niezbędne założenia. Aczkolwiek aksjomaty są niezbędnymi założeniami wszelkiego poznania, to jednak nie można z nich wysnuwać żadnej tezy szczegółowej; nie stanowią one źródła wzbogacającego nauki pozytywne. Drogą analizy nie można z nich rozwijać innych tez, podobnie jak z pojęcia transcendentalnego bytu nie da się wyprowadzić jakiegoś w szczegółach określonego przedmiotu.
Aksjomaty wyznaczają formalne rozwijanie się tez, czyli ich wynikanie, nie wyznaczają jednak treści szczegółowej tych tez.
Skoro układ aksjomatów właściwy, charakterystyczny dla filozofii tomistycznej, definiuje ją jako całość i odróżnia od wszelkich innych systemów, to wyznacza on również jej rozwój, jej rozbudowę. Należy to rozumieć tak, że filozofia tomistyczna może odchylać się od swej aksjomatyki, gdy tworzy nowe tezy, lub gdy przyswaja je ze współczesnej filozofii.
Gdyby rozwój filozofii tomistycznej doprowadzał do tez kolidujących z aksjomatyką jej właściwą, lub do tez nie wiążących się z nią, obcych dla niej, mielibyśmy jej zniekształcenie zamiast prawdziwego rozwoju. Mówiąc o rozwoju filozofii tomistycznej mamy na myśli jej wzbogacanie się pojęciowe, jej rozrost, ale taki, żeby nie przestała być tomistyczną. Przy wszelkich więc zmianach i nabytkach ma zachować właściwą sobie architektonikę, właściwy sobie styl. Chodzi zatym o rozwój jednorodny (evolutio homogenea).
Filozofia tomistyczna jest wytworem geniusza ludzkiego.
O żywotności tego wytworu świadczy jego zdolność do zachowania się i rozwoju. Fakt, że filozofia tomistyczna utrzymuje się i że stała się przedmiotem poważniejszej krytyki, zamiast uprzedzonych sądów, stanowi wymowny znak, że nie jest to jakieś "caput mortuum". Posługując się jej pojęciami mamy możliwość zajęcia racjonalnej i wytrzymującej krytykę postawy wobec narastających z biegiem czasu zagadnień naukowych.
Dziwne się wydaje to zaufanie do filozofii powstałej w XIII w., kiedy przyrodoznawstwo spoczywało w powijakach i spekulacje filozoficzne były prowadzone pod kątem zainteresowań teologicznych. Czy nie wygląda to na zachwalanie starego materiału? Zresztą, jak tu mówić o filozofii tomistycznej i jej rozwoju, jeżeli się zważy, że filozofii czystej Św. Tomasz nie uprawiał. Gilson powiada, że Św. Tomasz nie znał i nie chciał filozofii czystej. Brakuje sumy filozoficznej tomistycznej zorganizowanej przez samego Św. Tomasza. Suma teologiczna zawiera filozofię Św. Tomasza, która dowodzi według zasad filozoficznego dowodzenia, ale grupuje zagadnienia i tezy według porządku dowodzenia teologicznego. Nie da się zaprzeczyć, iż Św. Tomasz rozważa zagadnienia filozoficzne według metody filozoficznej, sposobem czysto rozumowym, nie odwołując się do środków dowodzenia teologicznego, jednak jego rozważania filozoficzne wykazują świadomą orientację w kierunku teologii, opartej na tezach wiary objawionej.
Chociaż Św. Tomasz z Akwinu najwyraźniej podkreślał różnicę zasadniczą między filozofią i teologią, zdając sobie sprawę z różnic co do zadania i metody jednej i drugiej, i chociaż posiadał w umyśle plan filozofii epistemologicznie odrębnej od teologii, to przecież nie zostawił nam go w wykonaniu. Szkic konceptualnie nakreślony nie został zrealizowany, nie stał się faktem konkretnym. Musimy pamiętać, iż E. Gilson przemawia w charakterze historyka, tzn., że dla niego wchodzi w rachubę filozofia tomistyczna nie tyle jako szkic idealny, ile jako egzystujący osobno, zorganizowany system, stwierdzalny dokumentami pisanymi.
Faktem jest, iż w sumach tezy filozoficzne są wykładane nie według wymagań filozoficznej systematyki, lecz tylko według wymagań teologii. Żeby np. wyłożyć tezę teologiczną o poznaniu Bożym, lub o działaniu Bożym, Św. Tomasz przedtem rozważa filozoficznie pojęcia poznania, działania, ruchu, przyczynowości. Słowem zapoznajemy się z tezami filozofii tomistycznej przy sposobności różnych kwestii teologicznych.
Nasuwa się pytanie; czyżby filozofia tomistyczna polegała na takim okazyjnym ugrupowaniu tez, podyktowanym utylitarnymi względami, w tym wypadku dydaktyczno - teologicznymi? Św. Tomasz z Akwinu sam nie uważał ugrupowania tez filozoficznych, wytworzonego przy teologicznych rozważaniach, za usystematyzowanie filozoficzne. Systematyka filozoficzna wygląda inaczej niż wyłożenie tez filozoficznych zależnie od potrzeb spekulacji teologicznej. Porządek filozoficzny jest inny, niż porządek teologiczny.
Jeżeli sam Św. Tomasz z Akwinu systematyki czysto filozoficznej nie wykonał, nie zrealizował w żadnym specjalnym dziele, ale uznaje jej autonomię w stosunku do teologii, to na neoscholastyków spada zadanie odtworzyć filozofię tomistyczną z właściwą jej autonomiczną, niezależną od teologii systematyką. Wtedy bowiem zarysuje się wyraźniej i naturalna busola, wskazująca linie jednorodnego rozwoju (evolutio homogenea) filozofii tomistycznej.
Tezy filozoficzne mogą służyć do wyjaśniania tez teologicznych, ale posiadają ważność filozoficzną własną, nie czerpiąc jej z teologii, podobnie zresztą jak tezy metafizyki ogólnej mogą być ilustrowane na tezach nauk pozytywnych, np. przyrodniczych, nie będąc zależne co do swej wartości od teorii fizycznych. O ważności tez filozoficznych decydują zasady, na których się opierają i dane rzeczywistego świata, którym są przyporządkowane, które oznaczają. Filozofia Św. Tomasza z Akwinu splata się z jego teologią, ale to nie znaczy, że nie zna on filozofii czystej. Przeciwnie, czytając sumy lub kwestie dyskutowane, odbiera się wrażenie, że ich autor ma już gotowy systemat tez filozoficznych, czysto rozumowych, które same przez się harmonizują z danymi Objawienia i którymi się posługuje wedle sposobności w teologii.
Jeżeli wykładanie filozofii tomistycznej nie ma schodzić do jej zaciemniania, a rozwijanie nie ma zamienić się w jej zniekształcenie, to trzeba mieć przed oczyma to, co nazwaliśmy aksjomatyką i systematyką filozofii tomistycznej. Kto lubuje się w terminologii, zaczerpniętej z budownictwa, może to nazwać architektoniką lub stylem filozofii tomistycznej.
Niebezpieczeństwo zniekształcenia filozofii tomistycznej zachodzi wówczas, gdy się wykłada jej tezy w porządku teologicznym, bo ten porządek nie jest dla nich właściwy, wyznaczony przez aksjomatykę filozoficzną. Zachodzi tu podobna sytuacja, jak gdyby uważano, iż tezy biologiczne, fizyczne lub astronomiczne, przy pomocy których ilustrowano tezy filozoficzne, stanowią o naturalnym ich powiązaniu, o systematyce filozoficznej. Tymczasem należy pamiętać, iż zastosowanie filozofii w teologii, czy w innych naukach, pociąga uszeregowanie, tez, wyznaczone pozafilozoficznymi względami. Filozofia czysta natomiast wolna, od zastosowań nie powinna mieć innej systematyki, jak wyznaczoną przez aksjomatykę własną.
Rozwój filozofii tomistycznej należy pojmować tak, aby, przystosowując się do nowych zagadnień, powstających wraz z rozwojem nauk i zabierając wobec nich postawę, wyrażaną w nowych tezach, nie przestała być sobą, tzn., aby nie odchylała się od swej systematyki, nie zmieniła przy tym swego stylu.
Scholastycy współcześni na ogół zgadzają się co do tego, że nie można poprzestać na biernym powtarzaniu myśli, wypowiedzianych przez Tomasza z Akwinu w XIII w., że należy je rozwijać odpowiednio do rozwoju, dokonywującego się w dziedzinie nauki; słowem filozofia tomistyczna ma przystosowywać się do potrzeb i zadań naukowych.
Hasło przystosowywania filozofii do nowych warunków nauki i kultury może się wydać wezwaniem do jakiegoś oportunizmu. W mowie potocznej wyraz przystosowanie nasuwa na myśl oportunizm, który w nauce zwie się eklektyzmem. Eklektyzm zachodzi wówczas gdy się wybiera z różnych systematów to, co się wydaje trafne, gdy się wyrywa tezy z jednego kontekstu ideowego, by je umieścić w innym. Zbyteczne zaznaczać, iż metody eklektyczne nie tylko nie prowadziłyby do rozwoju filozofii tomistycznej. lecz do jej zniekształcenia. Termin przystosowanie używa się w biologii na oznaczenie zdolności organizmu do życia w zmiennych warunkach środowiska. I w tym właśnie sensie należy rozumieć mowę o przystosowywaniu się filozofii tomistycznej. Tego rodzaju przystosowanie idzie w parze z jej organicznym rozwojem. Rdzeń systematu zachowuje się wraz z integralnymi częściami, mimo asymilacji i dezasymilacji wielu innych tez.
Jak organizm się odnawia i zachodzą w nim, z biegiem czasu i zmianą warunków, duże przemiany, a jednak jako całość organizm pozostaje ten sam, podobnie ma być i z rozwojem filozofii tomistycznej. Stając w obliczu nowych zagadnień, wyrastających z napływem faktów, a raczej z postępem wiedzy o nich, filozofia tomistyczna, będąc żywym wytworem ducha, nie może nie przystosowywać się do nich. Cechą charakterystyczną jestestw żyjących jest między innymi ich rozwijanie się i przystosowywanie się w celach samozachowawczych.
Jeżeli się traktuje filozofię tomistyczną jako żywy wytwór, nie należy zapominać o potrzebie jej przystosowywania, takiego jednak, żeby, ulegając zmianom i wzbogaceniu ideowemu, nie przestała być sobą. Tego rodzaju przystosowanie zasługuje na nazwę rozwoju. Przystosowanie, zmieniające jej aksjomatykę, zmieniające jej substancję, przechodziłoby w jej zniekształcenie.
Warszawa
Ks Dr Piotr Chojnacki
Źródło: Ateneum Kapłańskie, Rok 21, Tom 35, str. 209-216.
[Uwaga: W kopii artykułu pominięto przypisy z uwagi na nieczytelność większości przypisów w posiadanej odbitce z Ateneum.]
1
2