Dzień wypoczynku w judaizmie, trwający od zachodu słońca w piątek do zachodu słońca w sobotę. Jest najważniejszym świętem domowym, obchodzonym bardzo pilnie i uroczyście. Przestrzeganie i wypełnianie nakazów dotyczących szabatu podlega ścisłym rygorom. Jeden z traktatów Miszny (o tej samej nazwie), zawierający przepisy dotyczące sobotniego wypoczynku, wylicza trzydzieści dziewięć prac zakazanych w szabat. Zakaz pracy można złamać jedynie w przypadku zagrożenia życia lub opieki nad chorym. W obrębie miejsca zamieszkania nie ma żadnych ograniczeń w poruszaniu się, ale nie można go opuszczać na odległość większą niż dwa tysiące kroków. W piątek wieczorem, po modłach w synagodze, urządza się w domu uroczystą kolację. Trzem uroczystym posiłkom jedzonym podczas szabatu towarzyszy odmawianie specjalnych hymnów. Gospodyni zapala dwie świece przed rozpoczęciem szabatu, odmawiając przy tym specjalne błogosławieństwo, ojciec rodziny odmawia Kiddusz przed posiłkiem. Na zakończenie szabatu odmawia się modlitwę zw. Hawdala. Mężczyźni spędzają szabat na modlitwie i nauce (studium Tory). Odejście szabatu uświetniało palenie w Belsamince wonnych korzeni.
Sześć dni będziesz wykonywał pracę, ale dzień siódmy będzie dla was świętym szabatem odpoczynku dla Pana (z Księgi Wyjścia)
Swego czasu Wszechmocny wystawił na ciężką próbę swego wiernego sługę Abrahama, nakazując mu złożenie ofiary z ukochanego syna Izaaka; ale kiedy wzniesiony miecz miał już dopełnić dzieła posłuszeństwa, Pan ulitował się, i powstrzymał prawicę zrozpaczonego ojca. Wtedy też ustanowił znak nowego przymierza między tym, co na niebie, a tymi, co na ziemi: obrzezanie. Odtąd - każde dziecko płci męskiej - w ósmym dniu swego życia poddawane było temu aktowi, symbolizującemu przynależność do żydowskiej wspólnoty religijnej, wspólnoty posłusznie wypełniającej Prawo Wiekuistego. Poprzedniego wieczoru ojciec dziecka wraz z przyjaciółmi modli się i studiuje Torę przez całą noc. Rankiem, po odmówieniu modlitw, kuma zanosi dziecko do pokoju lub do synagogi. Zebrani witają dziecko, wznosząc okrzyk "mazel tow" ("na szczęście"). Dziecko odbiera kum ("kwater") przy wtórze wersetów biblijnych, śpiewanych przez ojca i gości oraz "mohela", który dokonuje obrzezania. Kum przynosi dziecko od matki do mężczyzny, zwanego "sandak". Zasiada on w fotelu jak dla proroka Eliasza i w czasie obrzezania trzyma dziecko na poduszce. Siedząc na krześle nie zajmuje całej przestrzeni, ale zostawia wolne miejsce, na którym zasiada Eliasz. Udzielanych jest wiele błogosławieństw. "Mohel" wypija wino, zwilżając uprzednio kilkoma kroplami usta dziecka, po czym zwraca je matce. Zwyczajowo nadaje się dziecku imię dla pamięci rodziny, krewnych lub przyjaciół. W przypadku narodzin dziewczynki ojciec podaje jedynie w najbliższą sobotę do publicznej wiadomości imię córki i zaprasza na kidusz oraz lekki posiłek po nabożeństwie szabatowym. Dziewczynka otrzymuje imię w najbliższy po urodzeniu poniedziałek, czwartek lub Szabat.
"Bar Micwa" była przełomowym momentem dla kończącego 13 lat żydowskiego chłopca, ponieważ po ukończeniu lat 13, uważany był przez rodziców, krewnych i znajomych za "dorosłego", odpowiedzialnego za swoje czyny i za wykonywanie przykazań. Miał prawo współtworzyć minjan, czyli być jednym z dziesięciu mężczyzn niezbędnych do odbycia modlitw w miejscu publicznym. Mógł dysponować własnym mieniem, a nawet zawrzeć małżeństwo. Przygotowania do "Bar Micwy" szły w dwóch kierunkach. Po pierwsze chłopiec powinien był przygotować przemówienie, które wygłosi podczas uroczystości w domu, w obecności rodziców, rodzeństwa i krewnych oraz zaproszonych kolegów. Po drugie - musiał przygotować się do bezbłędnego i melodyjnego odczytania fragmentu Tory w synagodze. Stanowiło to wielki zaszczyt dla każdego Żyda. W określoną sobotę rodzice prowadzili chłopca do synagogi na odbycie modłów. W czasie przerwy między modlitwą "Szachrit" (poranna modlitwa) a "Musaf" (dodatkowa, końcowa) chłopiec wezwany na Bimę uroczyście, z właściwą intonacją odczytywał przeznaczony dla niego fragment Tory. Po zakończeniu modlitw i powrocie do domu wygłaszał, przy nakrytym stole, swoje przemówienie w jidysz lub po hebrajsku, w obecności najbliższych krewnych i zaproszonych gości. Następowały toasty i gratulacje w czasie przyjęcia. Zazwyczaj przed jego zakończeniem, głowa rodziny wręczała konfirmantowi Tefilin w aksamitnej niewielkiej torbie, zawierającej po stronie zewnętrznej wyhaftowany napis związany z konfirmacją. Tefilin, to 2 skórzane pudełeczka z przymocowanymi rzemykami, zawierające zwitki pergaminowe z 4 cytatami z Tory, z księgi "Szmot" i "Deworim". Tefilin przytwierdza się do czoła i lewego przedramienia, w sposób przewidziany rytuałem, tylko w dni powszednie, podczas modlitwy porannej "Szachrit".
BAT MICWA (Konfirmacja dziewczynki) Odpowiednik "bar micwy" dla dziewczynki, która kończy 12 lat, nosi nazwę "bat micwa". Dziewczynka dojrzewa i spadają na nią liczne obowiązki. I tak, Tora powiada: "Dzielność kobiety jest koroną jej męża". Nie ma specjalnie przypisanej uroczystości. Jednakże w dniu "bat micwy" - po uroczystościach religijnych, odbywających się w synagodze - następuje niewielki kiduszowy posiłek, wypija się wino i składa życzenia.
W dawnej Polsce małżeństwa kojarzył tzw. "Szadchen" (swat), który pobierał za to 2-3°/o wartości posagu narzeczonej. Posag dawał jej ojciec, a biedne dziewczęta otrzymywały posag z kasy gminnej. Po skojarzeniu przez "Szadchena" pary narzeczonych, następowała uroczystość spisania aktu zwanego "Tnoim" (Warunki). Podczas tej uroczystości ustalano warunki zawarcia związku małżeńskiego (wysokość posagu, termin jego wypłaty, podarki ślubne, przybliżony termin ślubu itp.). Często nim umowa przybrała ostateczną formę ketuby - kontraktu ślubnego spisanego na pergaminie była wiele razy zmieniana, bo jak mówiło przysłowie - "lepiej drzeć papier niż pergamin". Do dnia ślubu nie wolno było narzeczonemu przychodzić do domu narzeczonej i to pod żadnym warunkiem. Przed ślubem narzeczeni zazwyczaj udawali się, pod opieką rodziców lub opiekunów na cmentarz do grobów swoich przodków, aby prosić dawno zmarłego krewnego o opiekę i wstawienie się za nimi, w świecie pozagrobowym, o łaskę Boga. Ślub odbywał się na dziedzińcu synagogi lub pod gołym niebem. Do ślubu rodzice lub opiekunowie prowadzili narzeczonych osobno, często z muzyką i asystą. Ślubu udzielał rabin pod baldachimem ("chupa") z aksamitu lub jedwabiu z frędzlami i wyhaftowaną gwiazdą Dawida. Twarz narzeczonej była zawoalowana. Narzeczony powtarzał formułę ślubną podawaną przez duchownego udzielającego ślubu: "Harej at mekudeszet li kedat Mosze Weisrael" (Oto jesteś mi poślubiona zgodnie z wiarą Mojżesza i Izraela). Potem narzeczonej odkrywano twarz, następowała zazwyczaj wymiana pierścionków. Rabin podnosił kielich wina i odmawiał błogosławieństwa. Młoda para wypijała po łyku wina. Na znak żałoby po zburzeniu świątyni jerozolimskiej małżonek tłukł kielich. Następnie nowożeńcy wracali razem do domu, gdzie odbywało się wesele. Podczas uczty weselnej przygrywała kapela, a "badchen'' (ludowy żartowniś) rozweselał gości satyrycznymi piosenkami, humorystycznymi anegdotami i żartami. Po uczcie odbywały się tańce, przy muzyce wynajętej kapeli. Chasydzi kierujący się wskazaniami kabały, urządzali na weselach oddzielne stoły dla mężczyzn i kobiet. Tak bywało również w latach międzywojennych. Późnym wieczorem nowożeńcy odchodzili do swojej sypialni, a goście bawili się dalej. Rano, matka narzeczonego sprawdzała w sposób, nie zawsze dyskretny, bieliznę pościelową nowożeńców, aby się przekonać, czy jej synowa była rzeczywiście, do dnia ślubu, dziewicą. Jeżeli młodzi byli dostatecznie dorośli , by założyć własny dom , wśród prezentów znajdowali artystycznie wykonane mezuzy - pojemniczki zawierające małe zwoje pergaminu z cytatami Tory i literą zaczynającą słowo Szaddaj - Wszechmocny. Mezuzy umieszczano na drzwiaach każdego domu żydowskiego wypełniając nakaz z Księgi Powtórzonego Prawa: " Wypisz je na drzwiach twojego domu i na twoich bramach". Młoda pani obcinała panieńskie warkocze i chowała głowę pod małżeński czepiec lub perukę. Ważne było urządzenie kuchni koszernej, a więc garnki i naczynia o odmiennych kolorach, oddzielnie używane do potraw mlecznych, mięsnych oraz - inne - na Pesach. Zaczynało się codzienne życie żydowskiej rodziny.
W tradycji żydowskiej umarli traktowani są ze szczególną troską, ponieważ śmierć zamyka jedynie ziemski etap egzystencji człowieka. Dusza ludzka wkracza w nowe, lepsze i wieczne formy życia dopiero po pogrzebaniu ciała. Zmarłego chowa się tak szybko, jak to jest możliwe, zgodnie ze wskazówką Talmudu mówiącą, że pogrzeb jest "blisko zgonu". Odłożenie ceremonii pogrzebowej może mieć miejsce w sytuacji obowiązkowego przeczekania dni świątecznych lub z powodu przestrzegania lokalnych przepisów państwowych. Po rytualnym obmyciu ciała, zmarłego owijano w lniane płótno zwane całunem. W czasach najdawniejszych zmarłego chowano w stroju, jaki zwykł był nosić za życia. Mężczyzn chowano w tałesie - modlitewnym szalu. Mężczyzn żonatych składano do grobu w dużym tałesie (tallit gadol), młodzieńców od 13 roku życia w małym tałesie (tallit katan), usuwając z tałesów frędzle (cicit) przypominające o wykonywaniu boskich przykazań, czego zmarły według religii czynić nie może. Czynności te wykonuje się przeważnie na cmentarzu, w specjalnym budynku zwanym Bet Tahara, czyli "dom oczyszczenia". Zwłoki powinny być pochowane w bezpośrednim kontakcie z ziemią lub w prostej trumnie z otworami, zbitej z desek bez użycia gwoździ. Ciało zmarłego jest zawsze grzebane w pozycji poziomej (nigdy w kucznej, jak głoszą ludowe podania) w nie obudowanym grobie. Często w dawnych czasach wkładano do grobu zamknięte kłódki, które mogły symbolizować "zamknięcie" grobu na wieczne czasy. Zmarły spoczywa wzdłuż osi wschód - zachód, z twarzą zwróconą na wschód tak, aby w chwili nadejścia Sądu Ostatecznego kierować się ku Jerozolimie. Nad zasypanym grobem modlitwę odmawia syn a nie rabin. Pogrzeby należy przeprowadzać jednolicie i skromnie, przede wszystkim dla podkreślenia równości wszystkich wobec śmierci. Obowiązkiem najbliższej rodziny i krewnych zmarłego była troska o sprawy związane z pogrzebem, chociaż tradycyjnie od około 1500 lat ceremonią pochówku zajmowały się specjalnie w tym celu tworzone gminne bractwa pogrzebowe, od XVI w. zwane Chewra Kadisza. Członkostwo tej "świętej wspólnoty" uznawano za wielką pobożność. Podczas pogrzebu wygłaszano modlitwy żałobne, odnoszące się prawie wyłącznie do wszechmocy Boga i wyrażające poddanie się wyrokowi Najwyższego i Wiecznego Sędziego. W liberalnych gminach modlitwy te odmawiane były w językach krajowych. Tradycja nie dopuszcza na pogrzebach kwiatów, ponieważ wszystko co służy żyjącym nie może należeć do zmarłych. Lecz zwyczaje się zmieniają i już w XIX w. wiele reformowanych gmin, dopuszczało kwiaty doniczkowe i w wieńcach, te ostatnie zwłaszcza na pogrzebach polityków i żołnierzy. Również muzyka kantoralna i zapałanie świec lub lampek oliwnych nie były rzadkością, pomimo różnych interpretacji pradawnych obrzędów. Wiele lokalnych obyczajów rozwinęło się i utrwaliło, utrudniając wyraźne ustalenie ich pochodzenia. Jednak wszystkie mają na celu okazanie zmarłemu należnej czci, udzielenie żałobnikom pociechy i podkreślenie poddania się wyrokowi Bożemu. Wszyscy Żydzi pochowani poza Izraelem nie leżą w ziemi, do której ojciec rodu Jakub chciał być sprowadzony, gdy mówił: "Pochowajcie mnie z moimi Ojcami". Stąd, jeżeli jest to możliwe, kładzie się zmarłemu pod głowę garść ziemi z Palestyny (Erec Israel). Po opuszczeniu trumny do grobu każdy z obecnych bierze chociaż symbolicznie udział w zasypywaniu mogiły. Nad grobem odbywa się przede wszystkim rozdzieranie szat. Dziś jest to już tylko zaledwie nacięcie odzieży, którą się nosi w czasie żałoby. Starym zwyczajem jest przy odchodzeniu rzucenie za siebie, w kierunku grobu, ziemi lub trawy i wypowiedzenie słów: "...Prochem jesteś i w proch się obrócisz !". Opuszczający cmentarz żałobnicy pocieszają się wzajemnie tradycyjną formułą-życzeniem: "Niech Wszechobecny ześle wam pocieszenie, tak jak wszystkim, którzy są w żałobie po Syjonie i Jerozolimie". Przy wyjściu z nekropolii - obszaru nieczystego - istnieje obowiązek obmycia rąk w specjalnej rytualnej studni, stojącej zazwyczaj w okolicach bramy. Po wyjściu z cmentarza, najbliżsi krewni wsypywali trochę piasku do butów i szli do domu inną drogą niż tą, którą przybyli na cmentarz. Po wejściu do mieszkania, krewni w żałobie siadali na podnóżkach na okres "Szywa" (7 dni), a jedzenie przynosili im sąsiedzi w postaci suchego prowiantu: gotowane na twardo jaja, chleb lub bułki itp. W mieszkaniu tym zasłaniano lub odwracano wszystkie lustra. W ciągu 7 dni łóżko zmarłego nie może być zasłane, ani używane. Żałoba trwała "Szloszim" (30 dni). Jednakowoż po 7 dniach, najbliżsi krewni mogli ponownie przystąpić do pracy. Środki utrzymania na okres "Szywy" przydzielała gmina. Wart jest podkreślenia fakt, że opisana wyżej ceremonia religijno-obyczajowa chowania zmarłych Żydów w Polsce odbywała się do września 1939 r. a w wielu gettach również w czasie okupacji, na ogół w ograniczonej formie.
Zobacz też "Symbolika życia i śmierci"
Maciej Łagiewski "Macewy mówią" Ossolineum. Wrocław 1991
Aleksander Pakentreger "Od kolebki do zgonu"Kalendarz Żydowski 5748
Mieczysław Siemieński "Księga świąt i obyczajów żydowskich" 1993
Irena Dobrowolska - "Koszerne i trefne"
|