ŚW RODZINY, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE


- 1 - 

Andrzej niechętnie się modlił. Mimo, że już przystępował do Komunii św., że obiecywał Panu Jezusowi przyjaźń, klękał do pacierza bez przekonania. Często zmęczony zasypiał, a rano ledwie zdążył się przegnać. Pewnego razu długo nie mógł zasnąć. Ojciec późno wrócił z pracy rodzice długo jeszcze rozmawiali w sąsiednim pokoju. Do uszu Andrzeja docierały pojedyncze słowa. Nagle zaczął wsłuchiwać się uważnie. Podszedł do uchylonych drzwi i zobaczył, jak rodzice klęczą i razem jednym głosem odmawiają pacierz. Od tej pory modlitwa nabrała dla Andrzeja innego znaczenia. Wyuczone modlitwy zaczął odmawiać z uwagą. Nie wszystko rozumiał. Wtedy pytał rodziców: "Co to znaczy, że Maryja jest pełna łaski, o jakie królestwo prosimy mówiąc: >przyjdź Królestwo Twoje<". W niedzielę ojciec wziął z półki Pismo św., które Andrzej dostał dniu I Komunii św., ale do tej pory po nie nie sięgał, i przeczytał te fragmenty z Ewangelii, w których Jezus porównywał swoje Królestwo perły, do ziarna gorczycy, do zaczynu. Ojciec te porównania potrafił wyjaśnić. Od tej pory wspólne czytanie Pisma św. stało się niedzielną praktyką. Andrzej sam odszukał w Piśmie św. i przeczytał przed rozpoczęciem wieczerzy wigilijnej opowiadanie o narodzeniu Jezusa w Betlejem. To był wspaniały wieczór! Nie dlatego, że pod choinką były prezenty. Tego dnia Andrzej zrozumiał, że Jezus, który urodził się tak dawno w ubogiej stajence, jest obecny w jego domu, że w jego rodzinie Jezus liczy się przede wszystkim. Jeszcze nigdy tak długo i z takim przejęciem nie śpiewał kolęd! A potem z całą rodziną poszedł na pasterkę. I choć była północ, Andrzejowi nie chciało się spać...

  Ks. Mikołajczyk J., Rodzina - Bogiem silna, BK 5 /1986/, s. 287

- 2 -

W czasie wielkopostnych rekolekcji w jednej z parafii, rekolekcjonista zakończył naukę stanową dla ojców rodzin stwierdzając, że najdoskonalszym wzorem ojca i męża, jest św. Józef. Dlatego ojcowie rodzin powinni modlić się często do św. Józefa i powinni starać się go naśladować. Po skończonej nauce, podszedł do rekolekcjonisty jeden z ojców i powiedział: - Niech się ksiądz nie gniewa, ale myślę, że ojciec trochę przesadził z tym św. Józefem. Sytuacja św. Józefa była całkowicie inna, niż nas zwykłych mężów i ojców. Po pierwsze, on był święty. Po drugie, jego małżonka Maryja, była bez grzechu. Po trzecie, jego syn, był Synem Bożym. Otóż ojcze - kontynuował dalej ten mężczyzna, ja nie jestem święty, moja żona nie jest bez grzechu i mój syn, nie jest Synem Bożym. Uśmiechnął się na te słowa rekolekcjonista i odpowiedział. - Rzeczywiście, to co pan powiedział jest prawdą. Ale pozwoli pan, że o coś się zapytam. Czy pańska żona, tak jak Maryja, była w błogosławionym stanie przed waszym ślubem i czy pan miał wątpliwości, tak jak św. Józef, z czyjej przyczyny się to stało? Czy pańskie dziecko urodziło się w stajni? Czy musieliście z żoną uciekać do innego kraju, tak jak Maryja i Józef z Dzieciątkiem Jezus?

KS. MARIAN BENDYK ŻYĆ EWANGELIĄ - A -

- 3 -

Kiedy miałem 5 lat wymyśliłem opowiadanie o swoim ojcu: "Mój tato jest taki sprytny, że potrafi wejść na każdy słup elektryczny!" Dorośli, którzy znali mojego tatę, odpowiadali z uśmiechem: "To niemożliwe! Ty chyba coś zmyślasz". "Niczego nie zmyślam! Sam widziałem, jak się wdrapywał. Myk, myk, myk i był już na samym czubku!" I wtedy widziałem wyobraźnią mojego tatę, jak się rozpiera dumnie na wierzchołku słupa elektrycznego. A jak sobie pomyślałem, że mój tato potrafi robić takie rzeczy, ogarniał mnie podziw dla jego sprawności i siły.

Ks. Lesław Juszczyszyn CM BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(141) 1998

- 4 - 

J. Rybał książce poświęconej św. Józefowi nadał tytuł: "Głos mówiącego milczeniem". Autor słusznie zauważa, że Biblia nie zachowała nam ani jednego słowa św. Józefa. To rzeczywiście głos mówiącego milczeniem. Nie zachowała słowa, ale zachowała czyny: Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański, czyli Pan. To Święty mówiący milczeniem języka a głosem czynu; bez gadaniny, bez słów można zostać świętym, bez czynów nie!

Ks. Józef Kudasiewicz - ŚWIĘTEJ RODZINY JEZUSA, MARYI I JÓZEFA Współczesna Ambona - Kielce 1985 Rok XIII Nr 4

- 5 -

Co się dzieje, kiedy urodzi się dziecko. Najpierw jest wielkie zamieszanie. Bardzo radosne! Tata pędzi do szpitala na złamanie karku z bukietem róż. Babcia i dziadek umierają ze szczęścia. No, nareszcie doczekaliśmy się wnuka, mówią. Sąsiedzi dopytują się taty, czy może w czymś mogliby pomóc. Ciocia telefonuje i pyta, czy nie potrzebujemy pieluszek, albo butelki na mleko ze smoczkiem, bo jej maluch już tego wszystkiego nie potrzebuje, a ona niepotrzebnie narobiła zapasów. Zaczynają się też wielkie dyskusje na temat: czy naprawdę ten nasz maluch ma się nazywać Kasia? A może lepiej byłoby... i tutaj zaczyna się wymieniać imiona wszystkich świętych i nie świętych.

A nasz bohater, co? Nic, wygląda, jakby go dopiero co wyjęto z kieszeni i całkiem głośno jak na swoje trzy kilogramy i trochę domaga się jedzenia. Kiedy więc już naszego bohatera przywiozą do domu, znowu nadziwić się nie można, skąd się toto wzięło. Pewnie, że od mamy i od taty, jak każdy z nas. Ale nie tylko. Nie tylko. Mówi nam o tym dzisiejsza Ewangelia. Nie tylko zresztą dzisiejsza Ewangelia, ale początek wszystkich Ewangelii. Duch Boży, bo Biblia jest takim właśnie mówieniem, taką mową Bożego Ducha, powiada nam dzisiaj, że każdy człowiek pochodzi od Boga. To znaczy, że każdy człowiek nim się narodzi, już wtedy o nim Bóg pomyślał i to pomyślał z taką miłością, że musieliśmy się urodzić.

Ks. Wacław Oszajca SJ - NASZE RODZINNE ŚWIĘTO Współczesna Ambona - Kielce 1990 Rok XVIII Nr 4

- 6 -

W okresie Świąt Bożego Narodzenia toczył się pewnego razu taki oto dialog mamusi z synkiem, szukającym ukrytych słodyczy:

- Wiesz o tym, że gdy kradłeś ciastka w kuchni, to Pan Bóg też tam był? - Wiem, odpowiedział skruszony Bartek.

- A wiesz, że cały czas patrzył na ciebie i widział co robisz? Wiem, wykrztusił z siebie chłopiec.

- I jak myślisz, co On ci powiedział? - On powiedział: Nikogo tu nie ma więcej, tylko my dwaj; weź dwa ciastka!

(Zob.: K.K. Wójtowicz, Alikwoty, 127).

Przewrotnie odpowiedział chłopiec. Ale w prosty dziecinny sposób wyraził prawdę o Bożej Opatrzności, czyli o trosce Pana Boga o ludzi, o nasz los. Mniej mówimy o opatrzności ludzkiej. A można byłoby częściej posługiwać się tym pięknym, staropolskim terminem, tak wiele mówiącym. Może lepiej rozumielibyśmy litanijne wezwanie skierowane do św. Józefa: "Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny".

Ks. Edward Chmura - RODZINNA OPATRZNOŚĆ Współczesna Ambona 1997

- 7 -

Opowiadała pewna matka, że gdy jednego razu jej czteroletni synek był wyjątkowo niegrzeczny, zabroniła mu oglądania telewizyjnej dobranocki dla dzieci. Oczywiście dziecko zaczęło płakać. Matka nie zmieniła decyzji, będąc przekonaną o jej słuszności. Ponieważ chłopiec chodził później nadal smutny, postanowiła poświęcić mu więcej czasu. Na dobranoc sama zaczęła mu czytać bajeczkę. W trakcie lektury zorientowała się, że zakaz oglądania telewizji okazał się błogosławieństwem. Mama nareszcie znalazła się bliżej swego dziecka, ofiarowała mu swój czas, a czytana przez nią bajeczka wzbudziła znaczenie więcej radości i zainteresowania dziecka niż samotne oglądanie przez nie telewizyjnego programu. Pozorna strata okazała się zyskiem (Zob. J.M. Jackowski, Bitwa o prawdę, Warszawa 1997, t. III, s. 95).

Podobnie bywa z działaniem Bożej Opatrzności względem nas. Nie zawsze rozumiemy, dlaczego spotyka nas coś, czego wyraźnie nie chcemy, przed czym się nawet bronimy. A to doświadczenie, może i cierpienie, okazuje się potem błogosławieństwem.

Ks. Edward Chmura - RODZINNA OPATRZNOŚĆ Współczesna Ambona 1997

- 8 -

Skomentujmy tę propozycję życia nieco luźniej słowami libańskiego poety Kh. Gibrana, zaczerpniętymi ze słynnej opery Prorok: "Narodziliście się razem w małżeństwie i razem będziecie w wieczności. Będziecie razem, kiedy białe skrzydła śmierci rozproszą wasze dni. Będziecie razem także w milczącej pamięci Boga. Lecz dozwólcie, aby w waszym byciu razem było miejsce, i dozwólcie, aby wiatry raju tańczyły między wami. Kochajcie się wzajemnie, lecz nie czyńcie z miłości łańcucha: dozwólcie raczej, aby falujące morze docierało do nabrzeży waszych dusz. Śpiewajcie i tańczcie razem i bądźcie radośni, lecz dozwólcie, aby każdy był sam. Także struny lutni są oddzielone, lecz drżą wspólnie w tej samej muzyce. Oddajcie sobie wasze serca, lecz nie aby je posiadać, gdyż tylko ręka Boga może zmieścić w sobie wasze serca. Stójcie razem, lecz niezbyt blisko, ponieważ kolumny świątyni stoją oddalone, a dąb i cyprys nie wzrastają jeden w cieniu drugiego".

(Tłum. Krzysztof Kościelniak OFM Conu, Kraków)

Gianfranco Ravasi NIEZABORCZA MIŁOŚĆ Współczesna Ambona 1997

- 9 -

Czy pamiętamy jeszcze poszukiwania zaginionego po katastrofie samolotu Johna F. Kennedy'ego jr i jego bliskich? Miliony ludzi opłakiwało śmierć człowieka, który nie pretendował do żadnego urzędu, nie chciał korzystać z nazwiska. Na przekór plotkarskim gazetom nie dawał nikomu powodów do plotek o zdradach, rozwiązłości, alkoholu. Nie udawał kogoś innego. Demaskował politycznie poprawne elity lekceważące jednocześnie fundamentalne zasady moralne. W swoim magazynie "George" pisał o prawdziwych osobowościach, ludziach, za którymi stoją czyny, a nie kolorowe strony oślizgłych czasopism. Demonstrował, jak obce są mu skandale. Kiedy Uniwersytet Maryland zaproponował mu tytuł doktora honoris causa, odpisał: "Mogę spotkać się ze studentami, mogę wystąpić na zakończenie roku akademickiego, ale proszę nie degradować tak szacownej instytucji, jak wasza uczelnia, przyznając tak prestiżowe nagrody tak mało znaczącym ludziom jak ja".

Trzydziestoośmioletni John rósł na charyzmatycznego przywódcę tworzącego swój wizerunek dzięki autorytetowi i poglądom, a nie układom, koteriom, pieniądzom i taniemu poklaskowi. Nie zdążył dojść tam, dokąd szedł.

W jednym z ostatnich wywiadów powiedział, że najważniejszą wartością dla niego jest RODZINA.

Co ma wspólnego przytoczona historia z dzisiejszą Ewangelią? Ilustruje odsuwaną niekiedy na margines życia prawdę, że rodzina jest szkołą bogatego człowieczeństwa.

Ks. Zbigniew Trzaskowski - RODZINO, BŁOGOSŁAWIĘ CIĘ! Współczesna Ambona 1999

- 10 -

Misjonarz pracujący w Libii obserwował dziwne zachowanie Beduina. Wciąż kładł się na ziemi i przyciskał ucho do piasku pustyni. Zdziwiony zakonnik zapytał: "Co ty właściwie robisz?" Beduin wyprostował się i odpowiedział: "Przyjacielu, słucham, jak płacze pustynia. Tak bardzo chce być ogrodem".

W każdym z nas tkwi nieodparte pragnienie spełnienia, piękna, owocowania. I to, co wyraża milczeniem natura, w człowieku jest silną tęsknotą. Wierząc w Boga, wiemy, że nasz świat przez rodzinę jest już miejscem zbawienia i nadziei. Ona przemienia pustynię samotności w ogród wspólnoty i spełnienia.

Ks. Zbigniew Trzaskowski - RODZINO, BŁOGOSŁAWIĘ CIĘ! Współczesna Ambona 1999

- 11 -

Anna Maria miała 4 lata, kiedy towarzyszyła swoim rodzicom we wspólnych modlitwach. To jej nie wystarczało. Zbudowała sobie mały ołtarzyk i sama modliła się przed nim. Niekiedy, jak to opowiadała jej siostra, wstawała w nocy do modlitwy. A przy modlitwie była tak skupiona, że nie zwracała uwagi na to, co się przy niej dzieje. Została świętą.

Jak ważną jest modlitwa i jak Pan Bóg wysłuchuje próśb dzieci, opowiada historia z roku 955. Pogańscy żołnierze z Węgier przybyli pod miasto Augsburg w Niemczech. Ks. biskup Ulryk sprowadził do katedry wszystkie dzieci z miasta. One wznosiły modły, a nawet krzyki do Pana Boga, żeby ich ocalił od nieprzyjaciół. Prośby dzieci zostały wysłuchane; przybył z odsieczą król Otto i odpędził najeźdźców.

Nie wiem, czy umielibyście tak pracować, jak to uczynił Romek, który liczył 8 lat. W roku 1935 mamusia Romka przy rozpalaniu ognia poparzyła sobie obie ręce. Lekarz zabandażował je, zatem nie mogła nic robić. Mamusia chciała poprosić sąsiadkę, by przyszła jej z pomoc ale Romek powiedział, że to niepotrzebne, gdyż on zastąpi mamusię.

I rzeczywiście, dawał sobie radę przez trzy tygodnie. Wstawał wcześnie rano, rozpalał ogień w piecu, przygotowywał śniadanie, potem ubierał młodsze siostrzyczki, a starszą Irenkę zaprowadzał do przedszkola. Potem sam szybko biegł do szkoły, żeby się nie spóźnić. Po lekcjach nigdzie się nie zatrzymywał. W domu pod kierunkiem mamusi gotował obiad. Mamusia pouczała go, ile ma nalać wody do garnka, ile ustrugać kartofli. Obiad był wyśmienity. Najzabawniejsze było to, że Romek musiał łyżką karmić mamusię, jak małe dziecko. Przez te tygodnie Romek wyrzekł się zabaw z kolegami, bo wiedział, że jest potrzebny w domu.

Ks. T. Dusza MSF Modlitwa i praca s. 143-144, Materiały Homiletyczne Listopad/Grudzień  Nr 160

- 12 -

  Przepraszam, że posłużę się swoim własnym przykładem. Kiedy mój ojciec - w 1945 roku - wziął mnie do naszego kościoła i pokazał odsłonięty wizerunek orła białego, który w czasie okupacji zakryty był obrazem św. Michała, widziałem łzy wzruszenia na wielu twarzach. Św. Michał jest nie tylko wzorem walki dobra ze złem, grzechem, ale także w tym skojarzeniu walki o polskość, o orła białego.

Ks. M. Łukaszczyk Ojczyzna s. 148-149, Materiały Homiletyczne Listopad/Grudzień  Nr 160

- 13 -

Anna Maria miała 4 lata, kiedy towarzyszyła swoim rodzicom we wspólnych modlitwach. To jej nie wystarczało. Zbudowała sobie mały ołtarzyk i sama modliła się przed nim. Niekiedy, jak to opowiadała jej siostra, wstawała w nocy do modlitwy. A przy modlitwie była tak skupiona, że nie zwracała uwagi na to, co się przy niej dzieje. Została świętą.

Jak ważną jest modlitwa i jak Pan Bóg wysłuchuje próśb dzieci, opowiada historia z roku 955. Pogańscy żołnierze z Węgier przybyli pod miasto Augsburg w Niemczech. Ks. biskup Ulryk sprowadził do katedry wszystkie dzieci z miasta. One wznosiły modły, a nawet krzyki do Pana Boga, żeby ich ocalił od nieprzyjaciół. Prośby dzieci zostały wysłuchane; przybył z odsieczą król Otto i odpędził najeźdźców.

Nie wiem, czy umielibyście tak pracować, jak to uczynił Romek, który liczył 8 lat. W roku 1935 mamusia Romka przy rozpalaniu ognia poparzyła sobie obie ręce. Lekarz zabandażował je, zatem nie mogła nic robić. Mamusia chciała poprosić sąsiadkę, by przyszła jej z pomoc ale Romek powiedział, że to niepotrzebne, gdyż on zastąpi mamusię.

I rzeczywiście, dawał sobie radę przez trzy tygodnie. Wstawał wcześnie rano, rozpalał ogień w piecu, przygotowywał śniadanie, potem ubierał młodsze siostrzyczki, a starszą Irenkę zaprowadzał do przedszkola. Potem sam szybko biegł do szkoły, żeby się nie spóźnić. Po lekcjach nigdzie się nie zatrzymywał. W domu pod kierunkiem mamusi gotował obiad. Mamusia pouczała go, ile ma nalać wody do garnka, ile ustrugać kartofli. Obiad był wyśmienity. Najzabawniejsze było to, że Romek musiał łyżką karmić mamusię, jak małe dziecko. Przez te tygodnie Romek wyrzekł się zabaw z kolegami, bo wiedział, że jest potrzebny w domu.

Ks. T. Dusza MSF Modlitwa i praca s. 143-144, Materiały Homiletyczne Listopad/Grudzień  Nr 160

- 14 -

  Przepraszam, że posłużę się swoim własnym przykładem. Kiedy mój ojciec - w 1945 roku - wziął mnie do naszego kościoła i pokazał odsłonięty wizerunek orła białego, który w czasie okupacji zakryty był obrazem św. Michała, widziałem łzy wzruszenia na wielu twarzach. Św. Michał jest nie tylko wzorem walki dobra ze złem, grzechem, ale także w tym skojarzeniu walki o polskość, o orła białego.

Ks. M. Łukaszczyk Ojczyzna s. 148-149, Materiały Homiletyczne Listopad/Grudzień  Nr 160



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ŚW PERPETUA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ZESŁANIE DUCHA ŚW, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ŚW AP PIOTRA i PAWŁA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
PIERWSZA KOMUNIA ŚW, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
PASYJNE, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
WIELKI PIĄTEK, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB BOŻEJ RODZICIELKI, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ROCZNICA WYBUCH WOJNY, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB GROMNICZNEJ, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
Modlitwa do Św. Rodziny, KATECHEZA W SZKOLE, Rok Liturgiczny
MB NIEUSTAJĄCEJ POMOCY, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
MB FATIMSKIEJ, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
NIEDZIELA PALMOWA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
TYDZIEŃ MIŁOSIERDZIA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
WIELKA SOBOTA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ZAKOŃCZENIE ROKU SZKOLNEGO, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
PIERWSZY PIĄTEK, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ROCZNICA POŚWIĘCENIA KOŚCIOŁA, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE

więcej podobnych podstron