ZAKOŃCZENIE ROKU SZKOLNEGO, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE


- 1 -

Nasuwa mi się myśl, którą odkryłem w książce ks. Pietraszki, Medytacje w drodze, a którą chcę się z wami podzielić. Istnieje umiejętność, którą znają żeglarze. Na otwartych przestrzeniach mórz i jezior wieją wiatry z różnych stron. Dobry żeglarz wyznacza sobie cel i przy każdym wietrze potrafi do niego dopłynąć. Sztuka w tym, aby właściwie ustawić żagiel i ster. Tak samo człowiek: raz wiatr mu wieje w oczy, raz w plecy, innym razem z boku. Mimo zmienności losu mimo zmieniających się warunków codzienności, powinien być zawsze ustawiony na właściwy cel, na Boga i Jego Prawdę. Może ktoś się oburzyć: mamy obracać się, jak wiatr wieje? Nie, taką postawą słusznie się brzydzimy. Zrozumcie dobrze. Kierunek łodzi naszego życia musi być zawsze ten sam ale kierunek żagla ustawionego przez nas świadomie - ciągle inny. Wtedy potrafimy maksymalnie wykorzystać wszystkie oddziałujące siły dla osiągnięcia celu. Prawdą jest, że nieraz te wszystkie siły zwrócą się przeciw człowiekowi. Nadejdzie burza. Czy mamy się wtedy poddać? - Chrystus ciągle jest z nami, jak z uczniami w czasie burzy na jeziorze Genezaret. Kiedy nam sił zabraknie, nie zapomnijmy obudzić "śpiącego Chrystusa bo On jest z nami.

Ks. Szymon Daszkiewicz - Wakacje - sprawdzian dojrzałości chrześcijańskiej BK 85/5

- 2 -

Dwa dni przed wyjazdem na wakacje - zasłużone zresztą - państwo Christ otrzymali dziwny telegram. Doręczyciela nikt nie widział, telegram był założony za drzwi. Koperta obramowana złotem, treść następująca: "Bardzo chętnie spędzę z Wami kilka dni na wakacjach". Nie można było odczytać kiedy i gdzie telegram został nadany. Zamiast podpisu widoczne trzy duże litery: IHS".

Państwo Christ nie przypominali sobie aby kogoś zapraszali na wspólne wakacje. Nie znali też nikogo o takim nazwisku. - A może jest ktoś w mieście kto tak się nazywa? - zapytał pan Christ. - Trzeba koniecznie zadzwonić do informacji - postanowiła jego żona. Jednak w biurze informacji nie dowiedzieli się niczego. - A może to ktoś z naszej parafii? Trzeba spytać księdza proboszcza! Ksiądz proboszcz widząc trzy duże litery: "IHS", nie miał żadnych wątpliwości. Powiedział: Pod tymi literami "ukrywa się" Pan Jezus.

Państwo Christ byli kompletnie zaskoczeni: wakacje z Jezusem?! Tego jeszcze nie było! Mieli dwa dni czasu na przygotowanie do wakacji z takim Gościem. Pan Christ postarał się o Pismo św. i kilka religijnych książek. Pani Christ kupiła krzyż i znalazła w szafie różaniec. Mieli szczęście, że otrzymali telegram przed wyjazdem mogli się przygotować. Już na miejscu przedyskutowali, czy na stole nakrytym białym obrusem ma być święcona woda, czy Pismo św. Zgodnie zadecydowali że lepiej będzie gdy znajdzie się jedno i drugie. Czekano na przyjazd Jezusa. Syn wyobrażał sobie, że Pan Jezus przyjedzie czarną limuzyną z rejestracją Nieba, czy może  przyleci helikopterem. Pierwszy dzień minął. Kiedy jednak przyjedzie. Na drugi dzień pani Christ cały czas chodziła z różańcem w ręku, pan Christ czytał religijne książki, dzieci malowały obrazki do Pisma św. W tym dniu Pan Jezus jednak nie przyjechał...

Na trzeci dzień pogoda była wspaniała. Sąsiedzi szli na plażę Christowie pozostali w domu. Jak to będzie wyglądać? Jezus przyjeżdża, nas nie ma w domu! Na czwarty dzień również nic nie planowano. Trzeba czekać. Wieczorem pan Christ nie wytrzymał i wyszedł. Pani Christ modliła się: "O Boże, nie przychodź tylko teraz "I tak mijały dni. Państwo Christowie czekali, aż coś się stanie. Ktoś z nich zażartował. Odprężyli się śmiali, cieszyli życiem, spędzając  chwile zasłużonych wakacji. Kiedy ostatniego dnia pakowali walizki, zobaczyli pod drzwiami telegram. Koperta obramowana złotem - wiedzieli już od kogo, a treść była następująca: "Dziękuję wam za wspólnie spędzony czas, o złośliwościach i kłamstwach wkrótce zapomnę. Uważam że mimo wszystko było mi bardzo miło z wami. Wszystkiego dobrego. Czytajcie: Łk 8,17". W podpisie były trzy duże litery:, IHS". Pan Christ szybko znalazł wskazane miejsce „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione ani nic tajemnego co by nie było poznane i na jaw nie wyszło". Milczał ojciec milczała matka, co by nie było poznane, trochę poczerwienieli. Nie mieli jednak czasu na dłuższą refleksje, gdyż trzeba już było wracać do domu.

Wakacje z Panem Jezusem! Czy to były wakacje z Jezusem? Czy tak wyglądają wakacje chrześcijanina?

Ks. Jerzy Machnacz SDB "WAKACJE Z PANEM JEZUSEM"

- 3 -

Kiedy chodziłem do szkoły średniej wtedy moja nauczycielka której "bardzo wiele zawdzięczam, powiedziała do nas na zakończenie roku szkolnego: "Wakacje są dla każdego z nas czasem próby. Wszystkich można okłamać - samego siebie nigdy nie okłamiesz! Obojętnie, czy ktoś cię widzi, czy nie, czy ktoś cię zna, czy jesteś zupełnie nieznany - nigdy nie zrób czegoś co hańbi co będziesz wspominał z niesmakiem. Czas wakacji jest dla każdego z nas czasem próby".

- 4 -

Znałem Jacka, który był bardzo zdolnym dzieckiem. Zanim poszedł do szkoły, umiał już czytać potrafił rozwiązywać zadania matematyczne. I dlatego Jacek w klasie I bardzo się nudził. Lekcje go nie interesowały, bo on już wszystko umiał. Zauważyli to jego nauczyciele. Rada pedagogiczna postanowiła przenieść Jacka - po I półroczu - do klas II. Jacek zaczął chodzić do klasy nie mając żadnego problemu z nauką. Jacek w ogóle się nie uczył. Ale przyszły następne klasy, więcej przedmiotów trudniejszy materiał, a Jacek nadal nic nie robił. Obok ocen bardzo dobrych zaczęły pojawiać się w dzienniczku Jacka gorsze oceny, a nawet niedostateczne. W klasie VII były już tylko same trójki i wiele dwój.

Dlaczego ze zdolnego Jacka zrobił się zły uczeń? (dzieci) Jacek nie pracował - nie rozwijał swoich zdolności...

Ks. Grzegorz Buczkowski BK 89

- 5 -

Niektórzy mogą wam podsunąć taką myśl: na wakacje najważniejsze mieć zwyczajne, dobre jedzenie. Komunia św. nie jest koniecznie potrzebna do udanych, pogodnych wakacji... Tak myślał jeden z młodzieńców w 1968 roku. Nawet uważał przystępowanie do Komunii św. za przeszkodę udanych wakacji.

Jak to z nim było? Otóż ksiądz z trzydziestką młodzieży postanawia wybrać się na wspólne wakacje w Karkonosze. Ów młodzieniec powiedział: nie pojadę. Źle wyraził się o codziennym przystępowaniu do Komunii św. Nie były możliwe takie wakacje dla niego. Ksiądz dowiedział się o tym. Wytłumaczył mu że każdego dnia będzie Msza św. Komunia św. będzie osobistą decyzją każdego. Nawet przez cały miesiąc nie potrzebuje jej przyjmować. Odetchnął. I pojechał na te wspólne wakacje. Były one biedne. Obóz ówczesnej młodzieży komunistycznej po drugiej stronie góry posiadał wszystko. W tej ukrytej przed komunistami grupie młodzieży było ubogo. A jednak u nich było o niebo radośniej! Właściciel zagrody często pytał księdza: "Skąd się bierze tyle radości u tej młodzieży?" Po trzydziestu dniach na zakończenie dał odpowiedź wymieniony na początku młodzieniec. Dlatego jesteśmy tacy radośni, dlatego ja przeżyłem najpogodniejsze wakacje, ponieważ byliśmy każdego dnia na Mszy św., zwłaszcza u Komunii św. Sam z siebie zadecydowałem przyjmować każdego dnia Eucharystię. Podobnie powtarzała cała trzydziestka tej młodzieży.

Tak, naprawdę tak! Pośród wszelkich pokarmów na wakacjach, ten z Nieba wprowadzi wakacyjne niebo do waszej duszy. Żaden inny pokarm tego nie uczyni. Od tego Pokarmu dusza twoja nie będzie cierpiała na "przejedzenie".

Ks. Janusz Szajkowski - PO JEDNYM ETAPIE - PRZED NASTĘPNYM BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(134) 1995

- 6 -

Niektóre dzieci, gdy otrzymają świadectwa, wyjadą z naszego miasta. Pewnie mają już zapakowane bagaże... Inne pojadą później i będą musiały uczynić to samo.

Dziś przyszła do mnie Zosia ze swoim plecakiem. Wydaje się jej, że włożyła do niego zbyt dużo rzeczy i teraz nie może go unieść. Zosia prosi, abyśmy doradzili jej, czego nie powinna zabierać. Zajrzymy do bagażu i pomożemy jej się przepakować. Niech każdy uważnie obserwuje, żeby przy pakowaniu nie popełnić pomyłek!

(Przechodzimy do rozmowy z dziećmi i do rozpakowywania plecaka. Na jedno miejsce kładziemy rzeczy potrzebne, na drugie niepotrzebne. Celem zabawy z plecakiem jest zwrócenie uwagi dzieci, że nie ma wakacji "od Pana Boga ".)

- Trzy grube swetry... Czy na letnich wakacjach będą potrzebne? -Trampki... Bez nich nie można biegać, grać w piłkę...

- Książki do następnej klasy? Czy Zosia powinna je zabierać?

- Książeczka do nabożeństwa... Czy na wakacjach będzie jej potrzebna? (Pokierować rozmowy tak, aby dzieci stwierdziły jej niezbędność na obowiązkowej niedzielnej Mszy św., podczas spowiedzi w pierwszy piątek miesiąca oraz przydatność podczas codziennej modlitwy.)

- Kilka zabawek... Po co ich tyle zabierać?

(Kierować tak wypowiedziami, aby wzbudzić umiejętność dzielenia się. Można je dać w prezencie nowo poznanym koleżankom i kolegom.)

- Różaniec! Czy przyda się na wakacjach?

(Modlitwa różańcowa jest modlitwa całego roku. Można w niej Maryi oddać swoje smutki i tęsknoty.)

- Piłka... (oraz według własnego pomysłu inne rzeczy)

Po takich porządkach plecak jest o połowę lżejszy i Zosia nie musi się martwić, że go nie uniesie! W miejsce niepotrzebnych rzeczy lepiej zabrać... dobry humor i duże serce, którym będzie chciała się dzielić.

Przez dwa miesiące wolnego czasu trzeba będzie pokazać, czy według zasad, których nauczyłyście się, potraficie żyć. Czas, który jest przed wami, to czas "egzaminu" z dobrego życia. Nie będzie pytań, odpowiedzi ustnych ani pisemnych. O chrześcijańskich obowiązkach będziecie musiały pamiętać - gdziekolwiek będziecie spędzały wakacje. Rano i wieczorem Bóg będzie czekał, kiedy ty z Nim porozmawiasz, powiesz o nowych kolegach, przygodach, przeżyciach. Jemu będziesz mógł powiedzieć nawet to, że tęsknisz za domem... On nigdy nie zdradzi ciebie, swego przyjaciela.

Jezus będzie czekał, abyś pozwolił Mu wejść do swego serca podczas niedzielnej Mszy św. Pomoże ci to cieszyć się światem, który podczas wakacji jest szczególnie kolorowy i piękny.

Jezus to też lekarz naszych serc, więc twojego serca będzie słuchał, czy nie jest chore, czy bije z miłością do starszego człowieka, nieznajomego, niepełnosprawnego, kolegi i koleżanki...

Wykorzystaj ten czas najpiękniej jak potrafisz, bo podczas wakacji szybciej można stać się lepszym!

ZAKOŃCZENIE ROKU SZKOLNEGO (Materiały pomocnicze) BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(140) 1998

- 7 -

Kilka lat temu, tuż przed zakończeniem roku szkolnego, znalazłem się w szpitalu. Zastanawiałem się tam, jak pożegnać moich "studentów' z klas ósmych. W końcu wpadłem na pomysł i napisałem im list, który odczytano w szkole podczas rozdawania świadectw. Po skończonej akademii przybiegli do szpitala, dziękując za przekazane im słowa. I tak, od tej pory, co roku żegnam ich listem, do czego zachęcam każdego katechetę, duszpasterza! "Siostra w zeszłym roku dostała list. Czy ja w tym roku dostanę?" - spotykałem się z takimi pytaniami.

Do listu dołączam "Desiderat" - list datowany z 1692 roku, znaleziony w starym kościele w Baltimore:

Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu, pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego, co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci. Jeśli porównujesz się z innymi, możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.

Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami, jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, chociaż by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach, świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty. Wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu. Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

Obok zdrowej dyscypliny - bądź łagodny dla siebie. Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa. Masz prawo być tutaj i - czy to jest dla ciebie jasne, czy nie - nie wątp, że wszechświat jest taki, jaki być powinien. Tak więc bądź w pokoju z Bogiem cokolwiek myślisz o Jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twoje pragnienia. W zgiełku ulicznym, zamęcie życia zachowaj pokój ze samą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

Czasem do listu dołączam także jakieś "drobnostki": dziesiątki różańca, medalik, krzyżyk, książkę... W tym roku oprócz listu dam im jeszcze świecę, aby pamiętali, że mają być "światłem świata".

Ks. Janusz T. Skotarczak - BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(138) 1997

- 8 -

Chce byś zrozumiał, że bez Jezusa jakoś tam będziesz żył, niby wszystko może będzie w porządku, ale jakby na to nie patrzeć - będzie to chodzenie w ciemności!

Zrozumiałem to lepiej kilka lat temu będąc w Rzymie. Znajomy zaprowadził mnie tam do dziwnego kościoła. Posiada on bardzo duże okna, ale jak się do niego wejdzie, jest w nim prawie ciemno. Idąc w tej szarości w kierunku tabernakulum, zobaczyłem nad głównym ołtarzem duża mozaikę Pana Jezusa siedzącego na tronie. Pod tą mozaiką był napis: "Ja jestem światłością świata". Dopiero teraz mój znajomy poprosił, bym obejrzał się do tyłu kościoła. Zaskoczony zobaczyłem, że w kościele jest zupełnie jasno. Do dziś nie wiadomo, jak architekt wykonał te okna... Wiadomo jednak, że chciał przekazać wszystkim to jedno: im bliżej będziesz Jezusa, tym bardziej będziesz chodził w światłości - im zaś dalej, będziesz chodził w ciemności. Niech ten obraz w tobie zostanie. Niech towarzyszy tobie, kiedy będzie tobie szczególnie ciężko. Niech płomień zapalanej wtedy świecy dodaje tobie nadziei.

Ks. Janusz T. Skotarczak - BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(138) 1997

- 9 -

Radek, chłopiec, który zdał do 6 klasy, pomyślał sobie: Teraz już jestem dorosły i sam sobie poradzę na wakacjach. Spakował mnóstwo różnych rzeczy do ogromnego plecaka. Kiedy żegnał się z rodziną, mama spytała: "Synku, czy wziąłeś Pismo Święte i różaniec? "Radek odpowiedział: "Mamo, ja już jestem duży, przecież to są wakacje!!!"

Chłopiec wyjechał na obóz wędrowny z drużyną sportową i tam oprócz treningu były również mecze i inne gry, zabawy, konkursy. Miedzy innymi gra terenowa podchody. Drużyna została podzielona na grupy. Odpowiedzialni otrzymali kompas mapę. Kiedy zapadł zmrok, chłopcy przystąpili do zabawy. Radek, który stał na czele grupy, chciał za wszelką cenę zaimponować swoim kolegom. W czasie marszu nie przyznał się, że ma wątpliwości, czy skręcili w dobrym kierunku i czy znajdują się na właściwej drodze. Po chwili cała grupa stwierdziła, że zbłądziła, ponieważ od dłuższego czasu nie było już żadnych znaków, poleceń... Wszyscy byli załamani, bo mieli chęć na pierwsze miejsce... Tymczasem zaczęło robić się coraz ciemniej i nie było wiadomo, czy trafią do obozu. Nagle Marcin wyskoczył z nowym pomysłem: - "Pomódlmy się, poprośmy Pana Jezusa o pomoc".

Radek kpiąco uśmiechnął się, ale koledzy nie zwrócili na to uwagi i poszli za radą kolegi. Kiedy się modlili, Marcin wpadł na genialny pomysł i zawołał: "Chłopaki, przecież to takie proste! Musimy wrócić do miejsca, gdzie mieliśmy wątpliwości, w którą stronę skręcić i odszukać trasę. Na dodatek mamy przecież kompas, a on jest niezawodny i z pewnością pokaże nam właściwy kierunek". Kiedy Marcin skończył mówić, Radek wyskoczył i zawołał: "Ktoś inny jest jeszcze bardziej niezawodny niż kompas". to?" - zawołali chłopcy. - "Pan Jezus! - odpowiedział Radek - Tak długo szukaliśmy jakiegoś rozwiązania, a po modlitwie wszystko stało się jasne! Pan Jezus jest Dobrym Pasterzem i odszukał swoje zagubione owieczki. Zrozumiałem, że zbłądziłem zanim zaszliśmy na złą drogę, ponieważ chciałem przeżyć te wakacje bez Pana Boga. Myślałem, że z Nim to będzie nudno i że mi będzie przeszkadzał. A On mi pomógł. Przepraszam, że byłem pyszny i nie przyznałem się, że nie wiem, w którą stronę skręcić". Wszyscy byli zaskoczeni tym, co powiedział Radek. Wyciągnęli rękę na zgodę pospieszyli radośnie, szukając właściwej drogi do obozu.

Radkowi przypomniała się przypowieść o Dobrym Pasterzu i zrozumiał, że to on jest zagubioną owieczką, a Pan Jezus jest Dobrym Pasterzem. On zna nas po imieniu.

s. Letycja Domagalska CO BYŁO, CO BĘDZIE BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 5-6(142) 1999



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
POCZĄTEK ROKU SZKOLNEGO, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
ZAKOŃCZENIE ROKU KALENDARZOWEGO, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
SCENARIUSZ UROCZYSTOSCI ZAKOŃCZENIA ROKU SZKOLNEGO W GRUPIE III A
Scenariusz uroczystości zakończenia roku szkolnego
[041004] El bieta Michalczuk - Scenariusz uroczysto ci z, scenariusze na zakończenie roku szkolnego
SCENARIUSZ UROCZYSTOSCI ZAKOŃCZENIA ROKU SZKOLNEGO W GRUPIE III A
brzydkie kaczatko zakończenie roku, szkolne, uroczystości, Pożegnanie klas, szkoły, Zakończenie roku
scenariusz uroczystości na zakończenie roku szkolnego - 2007., zakończenie roku
SCENARIUSZ UROCZYSEGO ZAKONCZENIA ROKU SZKOLNEGO, scenariusze, ZAKOŃCZENIE I PASOWANIE
SCENARIUSZ UROCZYSTOSCI ZAKOŃCZENIA ROKU SZKOLNEGO W GRUPIE III A
Scenariusz uroczystości z okazji Dnia Matki i Dnia Ojca połączonej z zakończeniem roku szkolnego i p
PASYJNE, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
Scenariusz zakończenia roku szkolnego w przedszkolu, zakończenie roku
Na poĹĽegnanie przedszkola, Na zakończenie roku szkolnego
ZAKOŃCZENIE ROKU SZKOLNEGO 14
Scenariusz zakończenia roku szkolnego, SCENARIUSZE AKADEMII SZKOLNYCH
Scenariusz koniec roku szkolnego 2, rozpoczęcie - zakończenie roku szkolnego
WIELKI PIĄTEK, katecheza, UROCZYSTOŚCI i OKOLICZNOŚCIOWE
Zakończenie roku szkolnego kabaret, PRZEDSZKOLE, scenariusze

więcej podobnych podstron