Szósty Zmysł, Wierzenia, mitologia i różne zjawiska


Dlaczego nauka obawia się przyznać, że postrzeganie pozazmysłowe może być zjawiskiem, z którym człowiek się rodzi?

Kiedy pewnej listopadowej nocy 1993 roku przed ułożeniem się do snu Barbara Garwell na drugim końcu swego łóżka "zobaczyła" siedzącą Królową Matkę, nie była tym nadmiernie zdziwiona. Ta kobieta, mieszkająca w Hull w Wielkiej Brytanii, już od siódmego roku życia doznawała wizji zarówno we śnie, jak i na jawie. Tym razem jednak Królową Matkę otaczały płomienie i Barbara wiedziała, że to zły znak. Następnego dnia Barbara spisała swe obserwacje i wysłała je do brytyjskiego psychologa, doktora Keitha Hearne'a, specjalizującego się w paranormalnych treściach marzeń sennych. Barbara należała do jego najbardziej obiecujących przedmiotów obserwacji. Przewidziała m. in. katastrofę statku Marchioness w 1989 roku. Trzy dni później Barbara miała kolejną wizję: "Śniłam o ogrodzie królewskim, który porośnięty był ogromnym, gęstym lasem. Za drzewami dostrzegłam prawdziwe piekło" - opowiada Barbara - "Mogło to znaczyć, że rodzinę królewską dotknie pożar". Istotnie trzy tygodnie później zamek Windsor stanął w płomieniach.

 

Paranormalne siły.

To co przydarzyło się Barbarze, jak również tysiącom podobnych jej osób, stanowi przykład zjawiska postrzegania pozazmysłowego (ang. Extra Sensory Perception - ESP), które polega na pozyskiwaniu informacji w sposób niezależny od pięciu uznanych zmysłów. Postrzeganie pozazmysłowe, zwane także "szóstym zmysłem" jest terminem używanym dla określenia takich mocy paranormalnych jak: telepatia - przekazywanie myśli lub porozumiewanie się wyłącznie za pomocą umysłu; jasnowidzenie - "widzenie", "czucie" lub "słyszenie" informacji niedostrzegalnych dla zwykłych zmysłów; prekognicja - zdolność do dokładnego przewidywania zdarzeń przyszłych. Wszystkie powyższe zdolności były znane już od zarania dziejów. W społeczeństwach rozwijających się realność zjawisk ESP jest wciąż uważana za coś oczywistego. Zarówno australijscy Aborygeni, jak plemiona afrykańskiej Pustyni Kalahari korzystają z postrzegania pozazmysłowego na co dzień. Brytyjski Van der Post, zauważył, że koczownicze plemiona afrykańskich buszmenów często zmieniają kierunek wędrówki bez widocznej przyczyny. Gdy zapytał o powód takiego postępowania, usłyszał odpowiedź, że nomadzi "wiedzą", gdzie jest woda lyb najlepsza zwierzyna łowna. Jeden z członków plemienia oświadczył kiedyś, że opuszcza drużynę łowiecką, ponieważ żona właśnie urodziła mu dziecko. Znajdował się wtedy ponad tysiąc kilometrów od domu, całkowicie poza zasięgiem wszelkich normalnych środków komunikacji. Jak się później okazało, dziecko faktycznie przyszło na świat dokładnie w chwili, gdy mężczyzna oznajmił swą wolę powrotu. Zdumienie badacza rozbawiło buszmenów. Jak mógł nie rozumieć tak elementarnych rzeczy?! Pytania, które Van der Post zadał buszmenom, są przejawem ambiwalentnego stosunku części środowiska naukowego do wszelkiej wiedzy nabytej w sposób paranormalny. Fakt, że zjawiska ESP wykraczają poza znane nam prawa natury, skłania niektórych naukowców do uznawania ich za przypadek lub wręcz do zaprzeczania ich realności. Jednak wiele badań pozwoliło zebrać obszerny materiał dowodowy, świadczący o tym, że ok. 50 % ludzi doświadczyło czegoś co można uznać za pewną formę postrzegania pozazmysłowego.

 

Naturalne zdolności.

Wyniki takie nie dziwią części specjalistów. Ich zdaniem ESP jest jedną z naturalnych, wrodzonych zdolności człowieka, która zanika w miarę postępu technologicznego. Przyczyną może, być fakt, że nowoczesne techniki komunikacji wyeliminowały potrzebę uciekania się do telepatii. Badacze tak radykalni w poglądach jak biolog Rupert Sheldrake posuwają się nieco dalej. Sheldrake uważa, że wskazówek pomocnych w wyjaśnieniu postrzegania pozazmysłowego u ludzi mogą dostarczać badania nad instynktownymi zdolnościami zwierząt, takimi jak umiejętność odnajdywania domu u gołębi lub wyczucie kierunku, właściwe zwierzętom migrującym. Istnieje również teoria, która mówi, że ludzkie postrzeganie pozazmysłowe to pozostałość instynktu przeżycia: parapsychiczny odpowiednik adrenaliny, uwalnianej do żył w całym ciele w chwili zagrożenia. Przykładem zjawiska ESP wywołanego sytuacją zagrożenia jest historia Gladys Wright, położnej z hrabstwa Norfolk w Wielkiej Brytanii. Była wtedy wyjątkowo mroźna zima, więc pani Wright szczególnie troskliwie opiekowała się pacjentkami, nie chcąc, aby któraś z nich ucierpiała wskutek pogody. 15 grudnia obfite opady śniegu uszkodziły lokalne linie telefoniczne. Ponieważ jednak żadna z ciężarnych matek nie oczekiwała rozwiązania w ciągu najbliższego tygodnia, awaria nie zaniepokoiła położnej. Jednak tego samego popołudnia Gladys Wright poczuła nagle, że potrzebuje jej jedna z pacjentek Joyce Goodwin. Odczucie wciąż przybierało na sile, aż w końcu po północy zdecydowała się wyruszyć poprzez zaspy, aby sprawdzić stan pani Goodwin, gdy wreszcie przebrnęła sześciokilometrową trasę, ujrzała dom zalany światłem. Pani Goodwin właśnie rodziła. Nad ranem z pomocą Gladys, dziecko szczęśliwie przyszło na świat.

 

Badania naukowe.

Uznanie prawdziwości zjawiska ESP przez Sheldrake'a jest wśród naukowców przypadkiem raczej wyjątkowym. W społeczeństwach akceptujących postrzeganie pozazmysłowe zjawisko to jest zwykłą codziennością. W krajach Zachodu, w którym ESP nie jest usankcjonowane kulturowo, manifestacja tych zjawisk jest zwykle dużym zaskoczeniem. Choć przedstawiciele tradycyjnej nauki twierdzą, że postrzeganie pozazmysłowe nie jest możliwe, dziedziną tą zajęło się wielu naukowców. Gdy w Cambridge w 1882 roku powstało Towarzystwo Badań Parapsychicznych (SPR), w centrum jego zainteresowania jako pierwsza znalazła się telepatia. Wprawdzie wczesne prace prowadzone przez SPR mają niewielką wartość naukową, ale ich zasługą było zwrócenie uwagi na ESP jako przedmiot badań, którym nauka akademicka nie powinna pogardzać.

 

Eksperymenty z ESP.

Owe wczesne prace znalazły swą kontynuację na początku naszego wieku, w badaniach prowadzonych przez wydziały psychologii na Uniwersytetach Harvarda i Stanforda w USA oraz na Uniwersytecie Groningen w Holandii. Jednak dopiero pionierskie dzieło Josepha Banksa Rhine'a oraz jego żony Louisy, pracujących na Uniwersytecie Duke w USA w latach 30-tych dało wyniki, którymi inspirują się współcześni parapsycholodzy. Właśnie J.B.Rhine jest autorem terminu "postrzeganie pozazmysłowe". On też opracował ogólnie przyjęte metody naukowej analizy zjawisk ESP w laboratorium. Testy Rhine'a polegały głównie na odgadywaniu kart. Chociaż początkowo korzystał z zestawu 10 kart, wkrótce zdecydował się na stosowanie powszechnie teraz znanej talii Zenera - złożonej z pięciu kart i nazwanej nazwiskiem Karla Zenera, jednego ze współpracowników Rhine'a. Karty przedstawiające pięć prostych symboli - gwiazdę, kwadrat, krzyż, okrąg i linie faliste - miały za zadanie wyzwolić w uczestnikach eksperymentu siłę postrzegania nadzmysłowego. Z biegiem lat metoda badań ulegała ewolucji, lecz główna zasada pozostawała niezmienna: uczestnik powinien odgadnąć obraz widniejący na każdej karcie z talii Zenera. Chociaż rachunek prawdopodobieństwa przewidywał możliwość jednego trafienia na pięć prób, Rhine dowiódł ponad wszelką wątpliwość, że niektórzy z badanych byli w stanie odgadywać prawidłową kartę z częstotliwością znacznie wyższą od teoretycznej. Często wtykano niedociągnięcia stosowanej metody - na przykład drobne znamiona na odwrocie kart mogły okazać się zdradzieckie, nawet na poziomie podprogowym. Mimo to prace Rhine'a z pewnością otworzyły drzwi do parapsychologii następnym pokoleniom. Żona badacza, Louisa E. Rhine podjęła się szeroko zakrojonych badań nad 10 tyś przypadków spontanicznych manifestacji zjawisk paranormalnych. Wyniki opisała w książkach "Hidden Channels of the Mind (Ukryte ścieżki umysłu) i "The Invisible Picture" (Niewidzialny obraz). Zgodnie z jej spostrzeżeniami istnieją pewne stany umysłu, które znacznie bardziej niż inne sprzyjają świadomości parapsychicznej. Na przykład, zaledwie 10 % zjawisk ESP przytrafia się w normalnym stanie jawy. 30 % ujawnia się w tzw. fazie "sennych majaczeń" (podczas zapadania lub wychodzenia ze snu), natomiast aż 60 % zachodzi podczas snu. Zdolność widzenia innych miejsc, a nawet innych momentów w czasie w postaci marzeń sennych była znana i uznawana od zawsze. Starożytni Egipcjanie i Grecy posługiwali się wizjami sennymi przeżytymi w świątyniach, w celu odkrywania przyszłości i sposobów uzdrawiania. Zygmunt Freud wyraził niegdyś opinię, że "sen stwarza warunki sprzyjające zjawisku telepatii". Opinia ta znalazła potwierdzenie w pionierskich badaniach prowadzonych przez Montague Ullmana i Stanelya Krippnera w Ośrodku Medycznym Majmonidesa w Nowym Jorku na przełomie lat 60-tych i 70-tych. Wykazali oni, że osoba pozostająca w stanie jawy może przekazywać obrazy osobie znajdującej się w stanie snu. Prawdopodobieństwo, że wyniki eksperymentu były dziełem przypadku, wynosiło jeden do tysiąca. Niestety, od tamtej pory nikt nie był w stanie powtórzyć owego doświadczenia.

 

Szara strefa.

Jak jednak próbowała dowieść Louisa E. Rhine, zjawiska ESP mogą wystąpić nie tylko podczas snu. Dwie "szare strefy" świadomości - faza hipnagogiczna, odpowiadająca chwili zapadania w sen; oraz faza hipnapompiczna, czyli krótki czas poprzedzający przebudzenie - również uznawane są za stosunkowo korzystne warunki z punktu widzenia postrzegania pozazmysłowego. Często zdarza się na przykład, że niektórzy budzą się z niezachwianą wiedzą na temat jakiegoś przyszłego zdarzenia - nawet tak trywialnego, jak fakt, że w nocnej lampce przepali się za chwilę żarówka, lub, że wkrótce nadejdzie list od określonej osoby. Czasem ludzie potrafią przewidzieć nadchodzącą tragedię, być może na podstawie odległego wspomniane proroczego snu, jak było w przypadku Barbary Garwell. Jednak takie zdarzenia mimo, iż mogą robić silne wrażenie nie są traktowane poważnie przez większość naukowców. Z samej natury tych zjawisk wynika ich całkowita niepowtarzalność, co dyskwalifikuje je jako dowody postrzegania pozazmysłowego. Nieliczni parapsycholodzy zdecydowali się jednak podążyć śladami J.B.Rhine'a i jego współpracowników, zamierzając uzyskać wiarygodne dowody na realność zjawisk ESP. Są wśród nich tacy, którzy już teraz twierdzą, że odnieśli sukces.

 

NOTATNIK - umysł rozszerzony.

W książce "Seven Experiments That Could Change the World" (Siedem eksperymentów, które mogłyby zmienić świat) Rupert Sheldrake rozwija swą teorię, utrzymując, że nasz mózg nie jest prostym urządzeniem mechanicznym, jak sądzi większość jego kolegów. Używa on terminu "umysł rozszerzony", podkreślającego przekonanie, że mózg może się dostroić do nie znanych źródeł informacji i czerpać z nich do woli. Jedno z doświadczeń Sheldrake'a polega na stwierdzeniu, czy ludzie potrafią wyczuć, że ktoś ich obserwuje. Wykonał w tym celu ok. 8 tyś eksperymentów i wykrył niewielką nadwyżkę trafień, które potwierdzały prawdziwość tej formy ESP, a zarazem zgadzały się z powszechną wiarą w poczucie tzw. "mrowienia w karku".

 

NOTATNIK - senna diagnoza.

W czerwcu 1997 roku Robin Royston, psychoterapeuta z Kent oznajmił dziennikarzowi "Timesa" o uzyskaniu dowodów, jakoby nasze sny mogły ostrzegać przed chorobą i katastrofami. "Sny te są często bardzo wyraziste i mogą się pojawiać przez długie lata" - mówi Royston. Przebadał ponad 200 snów i podzielił je na siedem kategorii, uwzględniając doznania przedśmiertne i przeczucia choroby lub śmierci. Royston cytuje przypadek Cherry Davis. Przydarzył jej się sen, w którym jej brat prosił o pomoc mówiąc, że płuca jego dziecka wypełnia woda. Następnego dnia brat zatelefonował do Cherry i wypowiedział dokładnie te same słowa na temat swego nowonarodzonego dziecka. U innej kobiety lekarze zdiagnozowali problemy z tarczycą po serii prześladujących ją snów, w których pojawiała się matka wyciągająca dłoń, aby dotknąć jej gardła.

 

FAKTY - wydział Koestlera.

Znany pisarz Arthur Koestler oraz jego żona Cynthia przeznaczyli w testamencie pieniądze na ustanowienie katedry parapsychologii na dowolnym brytyjskim uniwersytecie. Ich celem było wsparcie obiektywnych badań naukowych nad "umiejętnością komunikowania się z otoczeniem przy wykorzystaniu dróg innych niż uznane kanały sensoryczne i motoryczne, przypisywaną niektórym jednostkom" - czyli inaczej - nad zjawiskami ESP. W 1983 roku, rok po samobójczej śmierci państwa Koestler, ich stypendium, wynoszące 1,6 mln dolarów, zostało przyznane Uniwersytetowi w Edynburgu. Profesor Robert Morris objął kierownictwo katedry ufundowanej przez Koestlera w 1985 roku i do dziś stosuje rygorystyczne metody badań naukowych w odniesieniu do zjawisk postrzegania pozazmysłowego.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10 planeta, Wierzenia, mitologia i różne zjawiska
Atlantyda, Wierzenia, mitologia i różne zjawiska
Zupełnie niemożliwe, Wierzenia, mitologia i różne zjawiska
Mini Księga Ziół, Wierzenia, mitologia i różne zjawiska
Ludzie naprawdę mają szósty zmysł pozwalający wykryć pola magnetyczne, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●t
Brin David Trzeci i szosty zmysl
Ludzie naprawdę mają szósty zmysł pozwalający wykryć pola magnetyczne 2
131 Williams Roseanne Szosty zmysl
Szósty zmysł
Szósty zmysł
Szósty Zmysł
David Brin Trzeci szósty zmysł
Szamanizm..., Szamanizm, jedno ze zjawisk charakterystycznych dla wierzeń i praktyk religijnych pier
Szamanizm..., Szamanizm, jedno ze zjawisk charakterystycznych dla wierzeń i praktyk religijnych pier
Mitologia chińska Wierzenia Chińczyków
W Kościele Katolickim pełne egzorcyzmy obejmują obszerne modlitwy wstępne, MITOLOGIA WIERZENIA DEMON

więcej podobnych podstron