55, zamiawiane przez chomików


Romantyzm w oczach twórców literatury

późniejszych epok (przykład wypracowania)

Tradycja romantyczna w Polsce to element zupełnie inny niż romantyzm europejski, choćby niemiecki, w najczystszym wydaniu Goethego. Dzieje się tak dlatego, że w naszej kulturze i naszej historii romantyzm odegrał szczególną rolę. Specyfika epoki w Polsce wynika z uwarunkowań histo­rycznych. Obok nowej filozofii, obowiązującej w całej Europie początku wieku XIX, w polskim wydaniu romantyzmu niezwykle silnie zadziałał czynnik pa­triotyczny, zmagań z zaborcą kraju, który znów usiłuje być wolny i niepod­legły. Walka o wolność zdecydowała o kształcie literatuiy określiła biografię bohatera romantycznego, pojmowania (specyficznego) roli Polski w dzie­jach narodów. Czy romantyzm zgasł wraz z klęską powstania styczniowe­go? Niezupełnie. Wydaje się, że pozostał w odczuciu ludzi zajmujących się literaturą epoką najważniejszą, najbogatszą i najciekawszą. Mówi się też, że w każdym współczesnym Polaku tkwi sentyment do epoki romantyzmu. Brzmi to czasem jak zarzut: niepoprawny romantyk, nadwrażliwiec. Do tego dochodzą: brak realizmu, racjonalizmu, przewaga emocji nad rozsądkiem... Być może rzeczywiście tkwi w tym odrobina prawdy, że jest w nas podziw dla impulsywnych zrywów, dla szału romantycznych straceńców, choć potrafimy ich krytykować, choć nie zawsze przyznajemy się do tej „słabo­ści”. Podobnie bywało z twórczymi umysłami epok następujących po ro­mantyzmie. Krytykowali, kwestionowali, lecz ich własne dzieła zdradzały że są spadkobiercami mentalności romantycznej. Myślę, że ta teoria — kry­tycyzmu, ale i afektu wobec tradycji romantycznej da się udowodnić

Zacznijmy od zestawienia podstawowych elementów świata romantycznego, ustalenia, co znaczy dla nas romantyzm — słowem, od punktu wyjścia. Romantyzm to dla mnie przede wszystkim mit walki o wolność, poświę­ceń cenie dla tej idei duszy i życia, bunt Konrada z „HI Części Dziadów” prze­ciw Bogu i Kordiana przeciw carowi, cierpiętniczy okrzyk romantyków krajowych Berwińskiego, Goszczyńskiego, Ehrenberga. Drugi mit romantyczny to nieszczęśliwa miłość — Mickiewicza do WereszczakóWfly, Słowackiego do Ludwiki Śniadeckiej, Gustawa, Kordiana, Henryka itd... Przestaje być istot­ne czy mówimy o biografii twórcy, czy bohatera. Doprawdy, wydaje się, że tylko hrabia Zygmunt Krasiński miał szczęście w miłości. Jego europejskie romanse były skandalizujące, lecz udane, czasami — aż zbyt męczące. Kolejny „ żelazny” punkt romantyzmu to bohater romantyczny. 0, tak. Potomek Hamleta, nieszczęśliwy kochanek, poeta, niewolnik idei, samobójca, rycerz walczący o ojczyznę. Jedni mówią: wspaniały! Inni machają ręką w pogar­dliwym geście. Nic przecież nie osiągnął... Jeszcze jedną rzecz z romanty­zmu warto wspomnieć, mianowicie „inwazję duchów”. Tak, inwazję — zjaw, widm, rusałek, upiorów. Można by przypuszczać, że świat pozazmysłowy powstał i wkroczył tryumfalnie do literatury. I jednego nie można roman­tyzmowi odmówić — tej czarownej, uduchowionej atmosfery! Tyle, jeśli chodzi o uporządkowanie „podstawy odwołań”. A cóż na to następne epoki? Usto­sunkowały się w różnoraki sposób. Pozytywizm — bezpośredni spadkobierca i następca romantyzmu odniósł się do idei romantyków niechętnie i krytycznie. W miejsce fantazji, samotnej walki o nieosiągalne cele, praktyczni pozytywiści zaproponowali utylitaryzm wszelkich działań, pracę u podstaw i pracę organiczną, oświecanie ciem­nego ludu, podnoszenie gospodarki kraju— świadczy o tym nowelistyka i proza (tendencyjna i realistyczna) epoki.

„Trzeba z żywymi naprzód iść,

po życie sięgać nowe,

a nie w uwiędłych laurów liść

z uporem stroić głowę” — pisał Adam Asnyk.

Czyli — laur romantyzmu uwiądł... „każda epoka ma swe własne cele”~ (Asnyk). Zastanówmy się tylko: czy pozytywiści odrzucali całkowicie ha-i sła i ideologię romantyków? Dochodzę do wniosku, że nie. Pozytywiści, mimol okrzyków sprzeciwu i całej swej racjonalnej teorii, cierpieli na swoistyl „kompleks romantyzmu”. Sentyment i podziw dla minionej idei co jakiś czasi błyska w ich twórczości. Na przykład pełna realizmu powieść Orzeszkowej „Nad Niemnem”. Zawiera krytykę typowo romantycznych osób: Emilii Kor­czyńskiej, Zygmunta — zmanierowanego artysty, Różyca — znudzonego ary­stokraty. Jest to nawet romantyzm ośmieszony. Lecz kiedy wczytamy się uważnie, znajdziemy też hołd, wielki szacunek dla romantycznej idei wy­zwolenia. Przecież wątek powstańczy i mogiła powstańców 1863 to czas święty i miejsce święte — to czas walki i heroizmu, choć teraz nastał czas pracy — tamten istnieje w pamięci jako sacrum.„Lalka” B. Prusa, zdawałoby się krytykuje romantyczny idealizm, typ mi­łości romantycznej oraz heroiny romansów podobne do Izabeli Łęckiej. Leci tu także istotny jest motyw patriotyczny powstania styczniowegO. Wokul­ski — główny bohater powieści — nosi szereg cech bohatera romantycznego, jego dzieje można nazwac pewną antologią losów nieszczęsnego Kon­rada—Gustawa z „Dziadów”. A nie jest to przecież bohater ani negatywny, ani ośmieszony, przecież jest jednym z „ulubieńców” czytelnika. Czym zaś są, jeśli nie pozostałością i uznaniem romantyzmu bohaterskie czyny, stra­ceńcze walki i namiętne historie miłosne, opisane przez H. Sienkiewicza w Trylogii? Sienkiewicz szczodrze zaczerpnął z epoki romantycznej, podobnie kształtował postacie i ich ideały, tyle że klęskę bohaterów zmieniał w końcu w sukces. Pamiętajmy, że było to dzieło „ku pokrzepieniu serc . Należy wspomnieć jeszcze o Marii Konopnickiej. Z jednej strony jest piew­czynią ludu, z drugiej jednak pojmowanie poety i poezji prezentowane przez Konopnicką jest typowo romantyczne. Poeta to indywidualność, jest natchnio­ny, pełen mocy... Zupełnie jak za czasów wieszczów poezji. Wiersz „Con­tra spem spero” także jest romantycznym odgłosem. Sam tytuł — wyzna­nie: „wierzę wbrew nadziei” — mógł wykreować tylko umysł romantyczny, nie mówiąc już o sposobach obrazowania typowych dla twórców roman­tycznych, a użytkowanych przez poetkę. Przecież wichury, zawieje, obło­ki, cmentarzyska — to ujęcie rodem z poezji Słowackiego, Mickiewicza, Nor­wida. I odwieczna nadzieja na odzyskanie niepodległości — można powie­dzieć, istota romantyzmu. Wniosek — pozytywiści nie całkiem prźekreślili epokę romantyzmu. W ich twórczości przebrzmiewają romantyczne echa. W epoce młodopolskiej obserwujemy totalny, jawny zwrot ku literaturze i ideologii romantyzmu. Króluje teraz neoromantyzm, przejmuje hasła gło­szone przez romantyków, docenia duchową atmosferę epoki, patrzy na świat oczami romantyków. W „Weselu” Wyspiańskiego jesteśmy świadkami „naja­zdu” istot pozaziemskich na chłopską chatę, w której dramaturg usiłuje pobratać dwa stany — inteligencję i chłopów. Widmo malarza de Layeaux żywcem przypomina „Romantyczność” A. Mickiewicza, całość aktu wizyj­nego — „Dziady, część II”. Temat dramatu Wyspiańskiego — to pytanie o moż­liwość zaistnienia zrywu powstańczego. Odpowiedź nie brzmi optymistycznie. Poezja młodopolska to też w pewnej mierze echo romantyzmu, samotny dekadent nosi cechy podobieństwa do bohatera romantycznego, choć ten jest bierny i zniechęcony, a tamten spalał się w wiecznej aktywności. Mit sztuki i artysty, wyniesienia ponad tłumy przypomina romantyczną koncepcję poezji i poety. „Hymny” Jana Kasprowicza to przecież konradowskie wy-stąpienie przeciw Bogu, waloryzacja przyrody górskiej w utworach W Tet­majera, to ideał romantyczny, bliskości natury, opiewania jej piękna. Sza­tan, bohater poezji T. Micińskiego jest silną, zbuntowaną jednostką, która chętnie wybiera potępienie niż niewolę. Jest podobny do romantyka.Spadkobiercą ideałów romantycznych czuł się Stefan Żeromski. Widać to wyraźnie w jego utworach — zarówno w repertuarze tematów, jak i emo­cjonalnym stosunku do sprawy niepodległości. Zeromski często tłem swoich powieści czynił niepodległościowe zrywy Polaków — kompanię napoleoń­ską („Popioły”) lub powstania („Rozdziobiq nas kruki, wrony”, „Wierna rzeka”). Mimo że idea niesienia oświaty prostemu ludowi kojarzy się z pozytywistyczną pracą u podstaw, typowi dla Żeromskiego bohaterowie społecznicy przypominają romantycznych idealistów. Judym, który poświęcił prywatne szczęście i miłość do Joasi dla pracy w służbie idei („Ludzie bez­domni”), Stasia Bozowska („Siłaczka”) poświęciła zdrowie i życie. Temat ojczyzny kształtu ideowego Polski, złudna wizja „szklanych domów” — to tematy Zeromskiego, a przecież zarazem romantyków...

Problem walki o wolność, upragnioną wolność, skończył się w 1918 roku. Nastała epoka dwudziestolecia międzywojennego, a wraz z nią:

„Ojczyzna moja wolna, wolna, więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada

— pisał Antoni Słonimski.

Koniec z romantyzmem, wieczną martyrologią niewoli, poezją tyrtejską i wizją poety—mesjasza. „Najchętniej w tłum się wcisnę, będę ultimus inter pares

— pisał poeta Tuwim. „A wiosną niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę” —postuluje Lechoń. Futuryści każą patrzeć w przyszłość, nie obracać się tam tylko, gdzie „cmentarzyska starych trucheł, nieświeże mumie mickiewiczów i słowackich...”. I oto w tej samej epoce, ten sam Lechoń pisze przepięk­ny poemat „Mochnacki”, sięgający tematem i stylistyką do epoki roman­tycznej. Również Julian Tuwim przyzna się w wierszu „Sitowie” do poe­tyckiej męki twórczej, będzie usiłował zdefiniować poezję. W okresie mię­dzywojennym zadebiutuje Władysław Broniewski, poeta „rewolucyjny”, lecz posługujący się typowo romantycznym arsenałem — emocją i typem obra­zowania, wystarczy przypomnieć utwór pt. „Poezja”. Edward Słoński, nie­co starszy poeta, piewca pierwszej wojny światowej, był ogromnie popu­larny w dwudziestoleciu międzywojennym właśnie ze względu na patrio­tyczny pierwiastek swojej poezji. Tak więc poeci „międzywojenni” nie byli całkowicie wolni od mitu romantycznego. A wolność ojczyzny też nie po­trwała długo. Druga wojna światowa, krwawy wrzesień 1939, okupacja, powstanie war­szawskie. Nic dziwnego, ze takie czasy wskrzesiły mit bohatera romantycz­nego i poezji tyrtejskiej. Przykładem są poeci — Tyrteusze powstania war­szawskiego — K. K. Baczyński, T. Gajcy, A. Trzebiński. Operowali roman-tyczną stylistyką, odwoływali się do ballad, opiewali swoją przegraną mi­łość, rejestrowali koszmar otaczającego ich świata i pragnęli siłą wyobra­źni, wizją odkształcić rzeczywistość. Trudno zaprzeczyć, że mistrzami w takich działaniach byli poeci romantyczni.A współczesność? Literatura współczesna, mimo że tak wiele w niej wąt­ków, nowatorskich i tradycyjnych nurtów, nadal prowadzi dialog z litera-turą romantyczną, choć są to różne formy wypowiedzi. Zauważmy że po­wojenne czasy oznaczały dla wielu Polaków emigrację. Twórcy emigracyjni mieli zaś ten sam problem co uczestnicy Wielkiej Emigracji po powstaniu listopadowym — tęsknota za krajem, wspomnienia pejzaży ojczystych, pro­pozycje przemian ustrojowych, rodzaj walki o polskość. I pisali w tym duchu emigranci od Miłosza po Barańczaka. W dodatku „Dolina Issy” Miłosza wskrzesza motyw litewski, jak w „Panu Tadeuszu” A. Mickiewicza, lecz za­razem jak w „Dziadach” wieszcza — bo ożywają i współistnieją w świecie człowieka widma, gusła, strzygi i czary. Pisząc o literaturze współczesnej, nie sposób dokonać rejestru całościowego w tak krótkiej pracy, trzeba się kierować wyborem. Wydaje mi się, że piętno romantyzmu określiło prozę Marka Hłaski. Demoniczna, zawsze zniszczona miłość i fatalna, fałszywa kobieta — to stały wątek opowiadań i powieści Hłaski. Pesymizm, różno­raki mechanizm ruiny miłości, od ingerencji bezmyślnych ludzi po „boga­tą przeszłość” kochanki — zdradzają tęsknotę za spełnieniem wielkiej, szczę­śliwej miłości. Bohater prozaika jest samotny, nie rozumiany przez społe­czeństwo, często ma tajemniczą biografię. Pisarz wprowadza też wątek samobójczy w losy swoich bohaterów, co przywodzi na myśl bohatera romantycznego.

Będąc przy temacie miłości i śmierci, trzeba wspomnieć poezję zmarłej tak młodo Haliny Poświtowskiej — „Jestem Julią... „Mam ciebie w roztańczonej krwi”, „Kiedy umrę kochanie” itd. Wiersze poetki to zapis miłości wszech­ogarniającej, której towarzyszy przeczucie śmierci. Miłość w centrum twór­czości, śmierć podążająca tuż obok przypominają literaturę romantyczną, choć twórczość Poświatowskiej nie da się określić jako typowo mistycz­na czy duchowa, przeciwnie, jest często zorientowana materialistycznie.

Natomiast Ernest Bryll podejmuje tematykę romantyzmu i postawy współ­czesnych wobec dziedzictwa romantycznego wprost. Jest to w pewnym sensie twórczość „rozrachunkowa”, gdyż poeta podjął się rozliczeń ze zbio­rem romantycznych mitów, funkcjonujących w świadomości polskiej, po­przez demaskację nawyków myślenia, mentalności romantycznej, zakorze­nionej w psychicePolaka,Bryll konstruował ocenę współczesności. Poeta nawiązuje do romantyzmu także przez tematykę, stylistykę swoich utwo­rów. Przypomnijmy: „Rzecz listopadową”, wiersz „Lekcja polskiego Sło­wacki”, „Toast”, „Wciqż o Ikarach głoszą”... itd. Szukać wśród współcze­snych poetów i prozaików można by dalej. Wspomnieć Stanisława Dyga­ta „Jezioro Bodeńskie”, twórczość T. Konwickiego, poetów Herberta, Gro­chowiaka i innych, lecz realia czasu na to nie zezwalają. Tę długą podróż przez epoki należy zakończyć następującym wnioskiem. Romantyzm wciąż jest żywy — bo funkcjonuje w pamięci ludzi, mobilizuje twórców, wzbudza kontrowersje. W historii literatury polskiej nigdy nie przestanie być istot­ny. Bez względu na charakter kolejnych epok — odrodzi się znów jako wzór lub jako obiekt krytyki...



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
55(1), zamiawiane przez chomików
Różne modele miłości romantycznej(1), zamiawiane przez chomików
ARTYSTA, zamiawiane przez chomików
Pokora i bunt wobec Boga(1), zamiawiane przez chomików
Kim był bohater XIX wieku(1), zamiawiane przez chomików
Wartosci Uniwersalne, zamiawiane przez chomików
Emigracja, zamiawiane przez chomików
Wypracowania 2, zamiawiane przez chomików
do wydruku 2, zamiawiane przez chomików
Wypracowania 5, zamiawiane przez chomików
Wolność(1), zamiawiane przez chomików
61, zamiawiane przez chomików
Inspiracje przeszłości(1), zamiawiane przez chomików
Ideał człowieka i obywatela w literaturze staropolskiej, zamiawiane przez chomików
49, zamiawiane przez chomików
54(1), zamiawiane przez chomików

więcej podobnych podstron