“...zażądać pobrania krwi, a następnie z wynikiem i załączoną listą nazwisk świadków pomówienia napisać do prokuratury wniosek o wszczęcie postępowania.
Według Art. 44 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (tekst jedn. Dz. U. z 2008 r. nr 136, poz. 857): "Lekarzowi, który wykonuje czynności w ramach świadczeń pomocy doraźnej ... przysługuje ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu.",
można też podeprzeć się wyrokiem Sądu Najwyższego (uchwała SN z dn. 20 czerwca 2001r., I KZP 5/01 OSNKW 2001/9-10/71) „czynności lekarskie stanowiące udzielanie świadczeń zdrowotnych w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej, wykonywane w ramach świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, osobom ubezpieczonym oraz innym osobom uprawnionym do nich na podstawie odrębnych przepisów, mieszczą się w zakresie pełnienia funkcji publicznej."
Na podstawie Art. 226. § 1. § 1. Kodeksu Karnego ("Kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.") należy zażądać wszczęcia postępowania z oskarżenia publicznego (tzw. "z urzędu").
....sprawa zostanie prawdopodobnie umorzona ze względu na znikomą szkodliwość społeczną, ale -
primo jak by się bomisia musiała trochę po urzędach powłóczyć, to następnym razem może by ją jakaś refleksja dopadła przed rozpuszczeniem jęzora,
secundo - jeśli w umorzeniu byłoby stwierdzenie, że do pomówienia (zniesławienia, znieważenia) doszło - otwiera to drogę do łatwiejszego postępowania przed Sądem Cywilnym (to już ścieżka dla twardych, przy jej wyborze dobrze byłoby ZAŻĄDAĆ od okręgowej Izby Lekarskiej wsparcia prawnego), no i
tertio - jako lekarz ma kolega obowiązek prowadzenia edukacji społeczeństwa - a mała lekcyjka prawa dla najbardziej aktywnych opluwaczy warta jest nieco zachodu...”