BALLADA O POCZEKALNI [ Krzyk 3'12 ] 1975 r.
kap. II próg muz. i sł. J. Kaczmarski
a. E7. a. Siedzieliśmy w poczekali, bo na zewnątrz deszcz i ziąb
G. E7. Do pociągu sporo czasu jeszcze było -
a. E7. a. Można zatem wypić kawę albo rzucić coś na ząb,
G. E7. Bo nikt nie wie, kiedy człek znów napcha ryło.
a. G. Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst,
F. E. Więc rzucamy się do wyjścia na perony,
a. G. F. E. Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk:
F. E. - To nie wasz pociąg - ogłosiły megafony.
a. G. a. Uwierzyliśmy megafonom.
E. a. Uprzejmie wszak ostrzegły nas
a. G. C. E. Po co stać w deszczu na peronie,
a. G. a. Skoro przed nami jeszcze czas ?
a. E7. a. Żarcie szybko się skończyło, nuda zagroziła nam,
G. E7. Zaczęliśmy drzemać, marzyć i flirtować,
a. E7. a. Ktoś przygrywał na gitarze, zanucili tu i tam,
G. E7. Zaciążyły nam do tyłu nasze głowy.
a. G. Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst,
F. E. Więc ospale podnosimy się z foteli.
a. G. F. E. Ale w miejscu nas zatrzymał już znajomy zgrzyt i pisk:
F. E. - To nie wasz pociąg - przez megafon powiedzieli !
a. G. a. Uwierzyliśmy megafonom !
E. a. Pomarzyć w cieple - dobra rzecz.
a. G. C. E. Po co stać w deszczu na peronie
a. G. a. Zamiast w fotelu miękkim lec ?!
a. E7. a. Po marzeniach przyszła kolej na dziewczyny oraz łyk,
G. E7. Co pozwolił nam zapomnieć o czekaniu !
a. E7. a. A tymczasem za oknami n - ty już się puszył świt
G. E7. I poczuliśmy się trochę oszukani !
a. G. Więc gdy znowu kół stukoty usłyszeliśmy i świt
F. E. W garść się wzięliśmy i dalej ! - na perony !
a. G. F. E. Lecz zatrzymał nas na progu już znajomy zgrzyt i pisk:
F. E. - To nie wasz pociąg ! - Ogłosiły megafony.
a. G. a. Uwierzyliśmy megafonom !
E. a. W końcu nie było nam tak źle.
a. G. C. E. Po co stać w deszczu na peronie,
a. G. a. Gdzie z wszystkich stron wichura dmie ?
a. E7. a. Uderzyło nas jak gromem, spojrzeliśmy wreszcie w krąg,
G. E7. A już wiele, wiele świtów przeminęło !
a. E7. a. I patrzymy w starcze oczy, powstrzymując drżenie rąk -
G. E7. Zadziwieni, gdzie się życie nam podziało ?!
a. G. Wybiegamy na perony, lecz na torach leży rdza,
F. E. Semafory, hen pod lasem - opuszczone ...
a. G. F. E. Żaden pociąg nie zabierze już z tej poczekalni nas,
F. E. Milczą teraz niepotrzebne megafony ...
a. G. a. I gorzko się zapatrzyliśmy
E. a. W zabrane nam dalekie strony
a. G. C. E. I w duszach swych przeklinaliśmy
a. G. a. Tę łatwą wiarę w megafony.