K o s m o g r a f i a r e l i g i j n a
- uporządkowanie świata
Olga Banaś
I rok, studia dzienne
Instytut Religioznawstwa UJ
Praca przygotowana pod kierunkiem
mgr Dariusza Grzonki
kurs prerekwizytowy Wprowadzenie do pracy naukowej, G/08
Kraków 2003
Przestrzeń święta i amorficzna
Termin „kosmografia” pochodzi od greckich słów κοσμος - ład, porządek - i γραπο - opisywać. Dokładnie znaczy więc „opis ładu”. Z pierwotnego znaczenia słowa κοσμος wzięło się określenie „ład kosmiczny”, a uporządkowany i rządzący się ściśle ustalonymi prawami wszechświat zaczęto nazywać kosmosem.
Religijny charakter kosmografii bierze się z wyobrażeń człowieka religijnego. Dla niego przestrzeń dzieli się na dwie części: świętą i amorficzną. Obszary święte naładowane są pozytywną energią, pełne ukrytych znaczeń. To, co znajduje się poza nimi, jest nietrwałe i nieforemne, a więc amorficzne. Przestrzeń święta objawia się na różne sposoby, ale fakt ten zawsze ma wartość egzystencjalną - bez niego nic nie może się wydarzyć. Ustanowienie przestrzeni świętej wiąże się z pojęciem axis mundi, osi świata, która służy jako łącznik między trzema sferami - podziemiem, niebem i ziemią.
Pionowy podział świata
Świat przekrojony pionowo ujawniłby trzy warstwy. Najniższa to podziemne królestwo, przez Polinezyjczyków zwane Hawaiki, przez Egipcjan - Krajem Zachodu, przez Finów - Tuoneli, a przez Skandynawów - Hel. Podziemia to miejsce, gdzie przebywają duchy zmarłych, natomiast nie wiąże się to z potępieniem czy karą. Takie założenie spotykamy dopiero w Nowym Testamencie, gdzie kraina zmarłych dzieli się na Niebo i Piekło. W niektórych wierzeniach pojawia się również postrzeganie podziemi jako kraju bogów.
Najwyższą warstwę świata stanowi niebo, a między nim a ziemią rozpościera się firmament. Ma on w większości wierzeń stałą naturę - skąd bierze się nazwa „sklepienie niebieskie”. W Biblii pojawia się zwrot "bramy niebios", w sanskrycie słowo aśman oznacza jednocześnie skałę, kamień i niebo, podobnie staroperskie asman. Andamańczycy wierzą, że niebo zbudowane jest z kamieni, stąd nazwa tau-meo, oznaczająca "kamień niebiański". Ich bóg Puluga zamieszkuje wielki kamienny dom w niebie. Nagowie z Assamu utrzymują, iż firmament to podłoga w świecie duchów. Zygmunt Poniatowski wskazuje na pochodzenie tego wierzenia z obserwacji spadających meteorytów.
Drugie wyobrażenie nieba to rezerwuar wód. Wiąże się prawdopodobnie z obserwacją opadów atmosferycznych. W Biblii potop dokonuje się po otwarciu „zaworów nieba”. Deszcz według Botokudów z Brazylii to woda, która rozpryskuje się podczas kąpieli zwierząt najważniejszego boga Maret Khmakniona. Indianie z Kanady wierzą, że z nieba pada boska uryna. Polinezyjczycy skłaniają się ku bardziej poetycznemu wytłumaczeniu: deszcz to łzy Nieba z żalu nad rozdzieleniem z Ziemią. Śnieg Indianie z Kolumbii Brytyjskiej uważają za łupież ze skóry drapiącego się bóstwa, a Algonkini za łupież boga potrząsającego głową. Grzmot jest głosem boga zagniewanego (Hebrajczycy, Malajczycy) bądź rozbawionego podczas zabawy z dziećmi (plemię Jahai z Malezji), odgłosem toczenia kół wozu czy kamieni po firmamencie, rykiem boga-niedźwiedzia (Samajowie znad rzeki Saran). Polinezyjczycy pumeks spadający z nieba nazywają kośćmi boga Lu (Ru). Wiąże się z tym historia o Mauim, herosie z Polinezji. Widząc Lu pilnującego słupów podpierających niebo Maui zaczął się śmiać. Lu ze złości podrzucił go wysoko w niebo, ale Maui zamienił się w ptaka i bezpiecznie wylądował na ziemi, po czym sam podrzucił Lu w taki sposób, że ten zaplątał się głową i ramionami w gwiazdy. Zmarł tam z głodu, a jego spróchniałe kości do teraz spadają na ziemię.
Trzecia wariacja na temat nieba to pogląd, iż jest ono miejscem, gdzie mieszkają bogowie i gdzie znajdują odpoczynek dusze po śmierci swoich cielesnych powłok. Takie wierzenia spotykamy u Irlandczyków (Tir nan-Og), Celtów (Wyspa Błogosławionych), Skandynawów (Walhalla) czy wreszcie w Biblii.
Trójdzielny podział świata uwidacznia się również w hierarchii społecznej i w budownictwie. Dla przykładu Indianie Osagowie zamieszkiwują w trzech osiedlach, a nomadzi chińsko-tybetańscy z plemienia Na-kho tworzyli trzy grupy rodowe składające ofiary w różnych miesiącach. Możliwe, że łacińskie powiedzenie omne trinum perfectum i symbolika traktująca liczbę trzy jako magiczną również pochodzi z idei trójwarstwowości świata.
Poziomy podział świata
Z różnych względów pewne kierunki i strony są lepsze od innych. Z reguły prawica oznacza nobilitację, a lewica degradację. Obserwujemy to w Biblii, gdzie sprawiedliwi zasiądą „po prawicy pańskiej”, a grzesznicy znajdą się w dolinie Jozafata, na lewo od Boga. Pozostałościami tych wierzeń jest udzielanie błogosławieństwa prawą dłonią czy podnoszenie prawej ręki do przysięgi. W Egipcie zwłoki kładziono zawsze na lewym boku, co oznacza negatywną symbolikę lewej strony. W świecie współczesnym wstawanie lewą nogą jest pechowe, a robienie interesów "na lewo" oznacza niezgodność z prawem. Termin prawo wywodzi się również z nadania pozytywnego znaczenia prawicy.
Podobnie sprawa ma się ze stronami świata - Wschód był uważany za lepszy od Zachodu. Taka reguła miała swoje źródło w utożsamianiu dnia - a więc strony, z której przychodzi Słońce - z dobrem i szczęściem. Przykład tego widzimy u Hebrajczyków - na wschodzie znajdował się Eden - i u Egipcjan - Kraj Zachodu to kraina umarłych. Zupełnie inaczej pojmowali świat Aztekowie. Dla nich to strona zachodnia miała pozytywne znaczenie. Podobnego schematu użył J.R.R.Tolkien pisząc „Władcę Pierścieni” - Mordor, czyli kraina zamieszkiwana przez zło, znajduje się na wschodzie Śródziemia. Jednak symbolika, z jakiej korzystał Tolkien, wywodzi się raczej z postrzegania świata podczas I Wojny Światowej niż do wierzeń Azteków.
Północ przez tradycję judaistyczno-chrześcijańską pojmowana była jako miejsce złe - stamtąd miał nadejść Sąd Ostateczny. Starożytni Grecy na Północy sytuowali kraj ludzi wiecznie szczęśliwych, Hiperborejczyków. U Chińczyków z kolei Południe było miejscem wiecznego szczęścia.
Symbolizm centrum
Miejsce święte w wielu kulturach postrzegane jest jako centrum świata. Jego wyznaczenie pozwala objąć ziemię w posiadanie. Obserwujemy to w wedyjskim rytuale zbudowaniu ołtarza ognia (garhapatya) dla naczelnego bóstwa Agniego. Podczas tego rytuału wykonuje się czynności symbolizujące stworzenie świata w skali mikrokosmicznej. Glina mieszana jest z wodą, symbolizującą wody pierwotne, a boczne ściany ołtarza wyobrażają atmosferę. Podczas rytuału recytuje się strofy opowiadające o stworzeniu Kosmosu.
Taka ceremonia pozwala w pewien sposób oswoić nowe miejsce, wyznaczyć granice przestrzeni i podzielić ją na dobrze znane obszary. U plemion koczowniczych każde przenosiny związane są z ustawieniem świętego słupa stanowiącego jednocześnie centrum i łącznik z niebem (tzw. axis mundi). Przykładem takiego ludu może być australijskie plemię Aczilpów, u którego środek osady - a więc środek świata - to przestrzeń wokół świętego słupa, który symbolizuje znany z ich mitologii pień drzewa. Według ich wierzeń boski Numbakula po stworzeniu ojca plemienia wdrapał się po namaszczonym uprzednio krwią drzewie gumowym (kauwa-auwa) i zniknął w niebie. Praca B. Spencera i F. Gillena dowodzi, iż święty słup ma dla Aczilpów podwójne znaczenie: jego brak oznacza powrót do chaosu i koniec świata, a jednocześnie uniemożliwia łączność z niebem, od której zależy przecież ludzkie istnienie.
W samym środku świata znajdują się również święte miejsca dla wielu religii o większym niż plemienny zasięgu - przykładem jest stolica władcy Chin czy Świątynia Jerozolimska. „Pępkami świata” są miejsca, gdzie w dzień przesilenia letniego światło pada pod kątem prostym.
„Nasz świat” i axis mundi
Jak zostało powiedziane, wśród członków plemion tradycyjnych funkcjonuje podział świata na „nasz świat” i „inny świat”, nazwane przez badaczy sferami świętą i amorficzną. „Inny świat” rozciąga się poza granicami wioski czy osady. Jest to przestrzeń zapełniona upiorami, duchami i nieprzyjaznymi bóstwami. Przebywają tam także obcy, traktowani równie nieufnie jak wrogie siły nadprzyrodzone. „Nasz świat” to teren zamieszkiwany przez daną społeczność, którego centrum wyznacza święty słup, będący tzw. „axis mundi”, osią świata. Spełnia on rolę łącznika między ziemią a pozostałymi warstwami świata - sferą niebiańską i podziemiem. Takim łącznikiem były np. kolumny (u Sasów), znana ze Starego Testamentu drabina ze snu Jakuba, drzewo (Skandynawski Yggdrasil, Jesion Światów) czy góra kosmiczna (indyjska Meru, irańska Haraberezati, germańska Himminbjörg, babilońska Harszag-Kurura).
Góry kosmiczne miały obrazować konstrukcję świata. Często symbolizowane były przez budynki świątyń, jak babiloński Ziggurat, którego siedem pięter oznaczało siedem planet, czyli siedem poziomów wszechświata. Inna świątynia w Babilonie nazywała się Dur-an-ki - "Więź między niebem a ziemią”. Na Jawie zbudowano sztuczną górę Barabudur, która miała łączyć ziemię ze świętą sferą niebieską.
Fundamenty świątyń według legend sięgają aż do świata podziemnego. Babilon został wzniesiony na Bramie Apsǔ, czyli miejscu, które sięgało do wód podziemnej rzeki. Podobnie skała pod Świątynią Jerozolimską sięgała głęboko w Tenǒm, rzekę umarłych.
Axis mundi to także - jak stwierdza Eliade - „brama do nieba”, pozwalająca nawiązać kontakt z bogiem, bogami, duchami czy innymi mocami nadprzyrodzonymi. Aby tego dokonać, należy przejść przez drzwi prowadzące do ich świata. Jest to tożsame z wspięciem się na kosmiczną górę, drzewo lub słup.
Zadaniem osi świata jest również podtrzymywanie sklepienia niebieskiego. Zniszczona przez Karola Wielkiego święta drewniana kolumna ustawiona w Eresburgu określona została jako sustinens omnia (dźwigająca wszystko). Horacy opisał skambha, świętą kolumnę Hindusów, która nie pozwalała niebu się zawalić. W wierzeniach Kwatiuklów z Kolumbii Brytyjskiej Droga Mleczna to czubek miedzianego słupa, który przeszywa świat podziemny, ziemię i niebo.
Kosmografia - fałszywa nauka?
Dzielenie świata na obszary należące do poszczególnych bóstw, przypisywanie zjawiskom meteorologicznym boskiego pochodzenia, mitologizacja rzeczywistości - te wszystkie działania mają na celu oswojenie rzeczywistości, pozwalają na chociaż powierzchowne poznanie jej. Człowiek religijny posiada stały punkt, podług którego może się orientować. Rzeczywistość człowieka niereligijnego postrzegana jest jako „fragmenty rozbitego uniwersum, amorficzna masa złożona z nieskończenie wielu mniej lub bardziej neutralnych >miejsc< do których człowiek, gnany obowiązkami życia w społeczeństwie przemysłowym, to zbliża się, to się od nich oddala”. Nawet przyjmując, iż nasze postrzeganie świata jest całkowicie świeckie i naukowe korzystamy z dorobku religijnego, chociażby czytając horoskopy lub używając angielskich, francuskich czy niemieckich nazw dni tygodnia pochodzących od Skandynawskich bogów. Również gloryfikowanie ojczyzny, domu rodzinnego czy miejsc, z jakimi wiążą się dobre wspomnienia to zachowania zwane przez Eliadego „kryptoreligijnymi”.
Klasyfikacja przestrzeni ze względu na jej wartość nie jest domeną jedynie dawnych, prymitywnych ludów, ale ma miejsce również w świecie współczesnym, w krajach zwanych „cywilizowanymi”. Przykładem takiego zjawiska jest oddzielenie kościoła od ulicy, przy której stoi. Próg oddziela dwie przestrzenie - świecką i świętą - będąc jednocześnie miejscem, gdzie stykają się te dwa światy.
Nie należy zatem sądzić, iż przestrzeń wokół siebie oswajają jedynie członkowie społeczności plemiennych. My, mieszkańcy Europy, również staramy się nie dopuścić do ujednolicenia rzeczywistości wokół nas. I niech tak pozostanie.
czyt. `kosmos' (gr.)
czyt. `grapho' (gr.)
zob. M. Eliade Sacrum i profanum, xxx 1xxx, r. I Święta przestrzeń i sakralizacja świata, str. 15.
zob. Z. Poniatowski Treść wierzeń religijnych, Warszawa 1965, r. IV Teoria świata, str. 185.
zob. T. Margul Mity z pięciu części świata, Warszawa 1989, str. 32-33.
zob. A. Sapkowski Rękopis znaleziony w smoczej jaskini, Warszawa 2001, str. 58
tamże, str. 110
zob. J.R.R. Tolkien Władca Pierścieni, tłum. Maria Skibniewska, Warszawa 2002, str. 535 i mapa nr 4.
M. Eliade Sacrum i profanum, xxx 19xx, tłum. xxx, r. 1, str. 23.
B. Spencer, F.J. Gillen The Arunta, Londyn 1926, s. 388; cyt. za M. Eliadem.
M. Eliade,Sacrum i profanum.