Stworzenie świata. To dzieło miłości.
Cel spotkania: Ukazać miłość Boga do człowieka, miłość która przekracza ludzkie wyobrażenie i dlatego jest bardzo trudna do zrozumienia.
Modlitwa
Człowiek potrzebuje wielu rzeczy do życia. Ciągle poszukuje szczęścia. Życie stawia przed nami różne wyzwanie (nauka, praca, kariera). Brakuje czasu na wiele spraw, które są dla nas bardzo ważne. Ważny jest też odpoczynek.
Jak odpoczywamy po różnych naszych trudach?
Wyjeżdżając na wakacje wybieramy „hotel pięciogwiazdkowy” czy namiot?
Czy przyroda przemawia do nas?
Czego szukamy przebywając w ciszy lasu, pośród szumu wody?
Podziwiając piękno przyrody poszukujemy Tego, Który kieruje światem, Który powołał ten świat do istnienia. Wiele osób od wieków stawia sobie pytanie o początek istnienia świata. Jest na ten temat wiele teorii.
Nauka o ewolucji - szkoła średnia - dodatek na końcu.
Słowo Boże: Rdz 1,1-25; Rdz 1,26-2,7;
Wiele pytań rodzi się w związku z pochodzeniem człowieka: Jak powstał? Czy Pismo św. nie wprowadza nas w błąd, gdy mówi o sześciu dniach stworzenia, o powstaniu człowieka z prochu ziemi, o utworzeniu kobiety z żebra Adama? Od wieków, wierzących intryguje problem raju. Bardzo często spotykamy się też z pytaniami dotyczącymi natury człowieka, a mianowicie: Czym różni się on od zwierząt? Czym jest dusza? Czy człowiek jest faktycznie wolny?
Stworzenie świata i człowieka stanowi początek historii, która według zamiaru Bożego ma być historią zbawienia, czyli zmierzania do wyznaczonego przez Niego odwiecznego celu. Stworzenie człowieka, którego kochający Stwórca zapragnął na wieki uszczęśliwić, zostało poprzedzone stworzeniem świata.
Na ogół łatwiej nam zapamiętać i zrozumieć barwny przykład niż przekazaną przez kogoś suchą prawdę. Wiedział o tym i autor natchniony piszący o stworzeniu świata, dlatego ujął stwórcze dzieło Boże w ramy sześciu dni, po których dnia siódmego Pan Stworzenia odpoczął. Czytając pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju, należy starannie odróżnić formę literacką od przekazywanej nam w niej prawdy. Aby lepiej odróżnić formę od treści, przypomnijmy sobie książkę Mały Książę Saint Exupery'ego. Opisując przygody przybyłego z innej planety na ziemię Małego Księcia, autor przekazuje nam wiele prawd o przyjaźni, miłości i o życiu. Chociaż postacie i sytuacje są wymyślone, jednak książka przekazuje nam prawdę. Podobnie posługując się kompozycją sześciu dni stwarzania, autor natchniony przekazuje nam szereg ważnych pouczeń zbawczych. Stwierdza on między innymi, że stworzenie pochodzi od Boga, dlatego jest dobre, że człowiek jest wyjątkową istotą, bo nosi w sobie podobieństwo Boże, że należy siódmego dnia odpoczywać.
Stworzenie to powołanie czegoś do istnienia z nicości. Czegoś takiego może dokonać tylko Bóg. Ciągłe stwarzanie polega na tym, że Stwórca wszystko ustawicznie podtrzymuje w istnieniu. Ze światem jest podobnie jak z żarówką, która świeci tak długo, jak długo dopływa do niej prąd z elektrowni. Odcięcie od źródła energii powoduje natychmiastowe zgaśniecie. Świat przestałby istnieć, gdyby Bóg ustawicznie nie chciał jego trwania. Stwarzając świat i człowieka. Bóg niejako podzielił się swoim istnieniem ze stworzeniami, nic przy tym nie tracąc ani nie zyskując, na podobieństwo słońca, któremu nie przybywa ani nie ubywa blasku przez fakt oświetlania ziemi lub księżyca.
Biblijny opis stworzenia świata ani nie zaprzecza teorii ewolucji, ani jej nie stwierdza: po prostu nie zajmuje się tym zagadnieniem. Autor natchniony pragnie bowiem przekazać nam nie tyle prawdy naukowe o kolejności powstania różnych form materii oraz istot żywych, ile zbawcze treści pobudzające nas do zajęcia w życiu odpowiednich postaw wobec Boga i ludzi. Pismo św. nie jest traktatem przyrodniczym, lecz księgą religijną. Do naukowców należy opisywanie sposobu rozwijania się stworzonej przez Boga materii.
Chrześcijanin może przyjąć teorię ewolucji świata, gdyż nie zaprzecza ona idei stworzenia wszystkiego przez Boga. Aby coś mogło ewoluować, musi przecież najpierw zaistnieć. Fakt, że wszystko się rozwija, potwierdza tylko istnienie rozumnej Istoty, która wszystkim kieruje zgodnie z odwiecznymi przez Nią ustalonymi prawami przyrody. Co się tyczy pochodzenia człowieka, można przyjąć ewolucję co do ciała. Papież Pius XII uczy, że dusze ludzkie są stwarzane bezpośrednio przez Boga. Rozumna i nieśmiertelna dusza ludzka nie może pochodzić od zwierząt. Być może stworzenie człowieka dokonało się w ten sposób, że Bóg obdarował duszą nieśmiertelną jakieś istniejące już zwierzę (niekoniecznie małpę!), przez co stało się ono rozumną i wolną istotą. Pojawienie się człowieka stanowi wielki skok w ewolucji. Trudno naukowcom odkryć jakąś istotę pośrednią między zwierzęciem, a świadomym i rozumnym człowiekiem: odkopane szczątki są albo pozostałością zwierząt, albo też istot rozumnych - ludzi.
Wszystko, co Bóg stworzył, było dobre. Pracując powinniśmy także tworzyć dobro. Przez pracę, polegającą na tworzeniu nowych dóbr i wartości, współpracujemy z Bogiem stwarzającym świat i człowieka. Bóg nakazał pierwszym rodzicom czynić sobie ziemię poddaną (por. Rdz 1,28). Człowiek realizuje ten postulat Boży przez pracę. Panowanie nad ziemią realizuje się - jak na to zwraca uwagę Jan Paweł II w encyklice Laborem exercens - w ten sposób, że człowiek oswaja i hoduje zwierzęta, wydobywa z ziemi różne bogactwa, uprawia rolę i przetwarza płody ziemi, przystosowując je do swego użytku przy pomocy różnych maszyn i mechanizmów. Celem pracy ma być zawsze człowiek, tzn. ma ona służyć zarówno tym, którzy pracują, czyli rozwijać ich i doskonalić, jak też i tym, którzy korzystają z jej owoców, np. osobom posługującym się wytworzonymi przez pracę różnymi narzędziami i przedmiotami. Praca powinna być wyrazem miłości do człowieka, służbą ułatwiającą drugiemu życie. Kiedy pracujemy z nastawieniem, by służyć bliźnim, by wypełniać Boży plan zbawienia ludzkości, wówczas sami uświęcamy się. Jeśli praca nie wypływa z miłości, może się stać niebezpieczna dla człowieka, może mu szkodzić, np. gdy wytwarza on środki masowej zagłady albo też pracuje dla kariery, dla wybicia się ponad innych. Właściwie pojęta praca musi łączyć się z wypoczynkiem, gdyż w przeciwnym wypadku niszczy ona człowieka. Działalność człowieka nie może go też tak absorbować, że utraci wewnętrzny, osobowy kontakt z Bogiem, np. tak dużo pracuje, że nie ma czasu na modlitwę ani na uczestnictwo w liturgii eucharystycznej w niedzielę.
Chrystus przypomina nam, że powinniśmy się troszczyć o „królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość” (Mt 6,33). Mamy zatem budować królestwo, w którym zapanuje pełna sprawiedliwość, miłość, dobro i prawda. Mamy opiekować się innymi ludźmi, troszczyć o nich, a wówczas Bóg udzieli nam wszystkiego, czego sami potrzebujemy. Każdy chrześcijanin ma być naśladowcą dobroci Bożej, miłości Bożej, Jego troskliwości o stworzenie. Tę troskliwość można naśladować przez wspomaganie innych, pracę dla rodziny itp. Kto umie dzielić się, doświadczy na sobie Bożej opieki, kto zaś chciwie zagarnia wszystko tylko dla siebie, odczuwa ciągły niedosyt, a często traci również i to, co posiada. Nie tylko sami mamy naśladować dobroć Bożą, ale ponadto tak wpływać na innych ludzi, aby i oni upodobnili się do troskliwego i hojnego Boga.
Wnioski:
Nie jest ważne samo stworzenie - jak to się stało?, ważne jest co my z tym wielkim darem zrobimy!
Troszczyć się o wszelkie stworzenie, bo człowiek jest najdoskonalszą istotą.
Mam kochać Boga za to co zrobił dla człowieka, za jego miłość.
Modlitwa
Panie, Ty nam nakazałeś czynić sobie ziemię poddaną i dopełniać Twe dzieło stworzenia. Pomóż mi, Panie, przeniknąć chrześcijańskim duchem moje prace w służbie nauki i postępu technicznego, aby służyły dobru ludzkości. Daj mi żywą świadomość mojej odpowiedzialności za służbę ludziom dla ich dobra i lepszych warunków życia, aby wszyscy mogli wieść życie godne i wolne. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
EWOLUCJONIZM
1. POGLĄDY DOTYCZĄCE POCHODZENIA ŻYCIA NA ZIEMI
Pochodzenie życia na Ziemi było i jest przedmiotem wielu dociekań. W ciągu minionych stuleci funkcjonowało kilka hipotez.
Hipoteza samorództwa mówiła o tym, że życie powstaje ciągle z martwej materii, np. bakterie z brudu.
Hipoteza kreacjonistyczna zakładała, że cały świat stworzony przez Boga jest wynikiem zamierzonego i wolnego jednorazowego aktu Stwórcy. Zwolennikami tej hipotezy byli m.in. Szwed Karol Linneusz (1707-1778) i Francuz Georges Cuvier (1769-1832).
Hipoteza panspermii głosiła, że życie przybyło na Ziemię z kosmosu w postaci anabiotycznych, przetrwalnych form jakichś mikroorganizmów; zwolennikiem tego poglądu był szwedzki uczony Svante Arrhenius (1859-1927).
Najpowszechniej uznawaną teorią, opierającą się na wielu badaniach i dowodach empirycznych, jest teoria ewolucji stwierdzająca, że życie na Ziemi powstało w wyniku ewoluowania materii. Zwolennikami tej teorii byli m.in. francuscy uczeni Georges Buffon (1707-1788) i Jean Baptiste Lamarck (1744-1829), Polak Jędrzej Śniadecki (1768-1838) i Anglik Karol Darwin (1809-1882).
Współcześnie uważa się, że Ziemia powstała około 5 mld lat temu, a życie na niej około 3,5 mld lat. Pierwotna atmosfera ziemska była inna niż obecnie istniejąca. Prawie całkowicie beztlenowa zawierała głównie wodór, węgiel i parę wodną, a później i azot. Z zachodzących między nimi reakcji powstawały jako pierwsze związki węgla z wodorem (węglowodory, np. metan CH4), węgla z azotem (cyjany CN), azotu z wodorem (np. amoniak NH3), następnie śladowe ilości dwutlenku i tlenku węgla oraz związki węgla i wodom z metalami i niemetalami (np. węgliki metali, siarczki węgla CS i wodorosiarczki, np. siarkowodór H2S). Ogólnie atmosfera ziemska miała wówczas charakter redukcyjny.
Brak tlenu (ozonu) czynił ją całkowicie dostępną dla docierającego promieniowania, które było źródłem energii i m.in. powodowało fotolizę wody oraz jej rozkład na wodór i niewielkie ilości tlenu. W praatmosferze stale zachodziły wyładowania elektryczne. Energia jonizującego promieniowania kosmicznego, wyładowania oraz wulkanizm wywoływały spontaniczne reakcje, w wyniku których powstawały takie związki organiczne, jak np. kwasy, węglowodany, alkohole, aldehydy, sole amonowe kwasów, a następnie aminokwasy, zasady azotowe i nukleozydy.
Związki te dostawały się do tzw. praoceanu, który powstał ze skroplonej pary wodnej w wyniku obniżenia się temperatury atmosfery. W praoceanie związki te ulegały mieszaniu i dalszym przemianom: zachodziła polimeryzacja aminokwasów w peptydy, które następnie tworzyły prabiałka, powstawały nukleotydy będące podstawowym elementem strukturalnym kwasów nukleinowych i enzymów.
Przybliżoną rekonstrukcję warunków chemicznych panujących w praatmosferze ziemskiej przeprowadził amerykański uczony S.L. Miller w 1953 r. W mieszaninie amoniaku, metanu, wodoru i pary wodnej wywoływał silne wyładowania elektryczne i doprowadził w ten sposób do powstania kilku aminokwasów. Było to bezpośrednim dowodem eksperymentalnym, że w warunkach pierwotnej atmosfery mogły tworzyć się liczne związki organiczne, stanowiące podstawowy składnik późniejszych organizmów żywych.
Biogeneza to samorzutne powstawanie materii żywej z martwej w toku ewolucji chemicznej. Do dnia dzisiejszego nie zachowały się żadne kopalne dowody na przebieg biogenezy. W związku z tym w biologii współczesnej rekonstruuje się jej przebieg na podstawie różnych hipotez dotyczących powstawania życia. Oto niektóre z nich.
Aleksander I. Oparin, rosyjski uczony, zakładał funkcjonowanie praatmosfery i praoceanu o przedstawionym wcześniej składzie chemicznym (ewolucja chemiczna). Po raz pierwszy zwrócił uwagę na fakt (1924), że w praoceanie z poliamidów, białek, kwasów nukleinowych musiały kształtować się układy nadcząsteczkowe - koloidalne struktury, przypominające krople. Oparin nazwał je koacerwatami.
Twierdził on, że koacerwaty w określonych warunkach wykazywały cechy istot żywych. Miały zdolności wchłaniania pewnych substancji, a tym samym mogły powiększać swoje rozmiary, a po osiągnięciu określonej wielkości rozpadały się na dwie mniejsze krople potomne. Koacerwaty nie posiadały aparatu genetycznego. Zakłada się jednak, że w wyniku ewolucji biologicznej powstał wyspecjalizowany koacerwat zawierający DNA i zestaw enzymów metabolicznych, który był prekursorem pierwszego pierwotnego organizmu komórkowego (prakomórki).
W koncepcji S.W. Foxa wykorzystano (1958) fakt kształtowania się pęcherzykowatych komórkopodobnych struktur, zwanych mikrosferami, tworzonych przez prymitywne polimery węglowodanowe i białkowe.
Amerykanin H.J. Muller zakładał (1929), że początkiem życia w tzw. pierwotnym bulionie, czyli praoceanie, była olbrzymia cząsteczka nukleotydu (genu) mająca zdolność samoodtwarzania. Miała ona kodować białka. Przypadkowe mutacje były przyczyną zmienności. W wyniku ewolucji biologicznej powstała protoplazma i wykształcił się metabolizm.
M. Eigen stworzył (1971) tzw. teorię hipercykli, w której przyjął koncepcję powstawania na Ziemi krótkich samoodtwarzających się łańcuchów kwasów nukleinowych (ok. 100 nukleotydów). Jednocześnie z cyklami kwasów nukleinowych powstać miały cykle białkowe. Białka dzięki swoim właściwościom katalitycznym uczestniczyły w kopiowaniu łańcuchów nukleinowych. W dalszych rozważaniach uczony zakłada przetrwanie najsprawniejszego (pod względem replikacji i translacji) hipercyklu.
Obecnie przyjmuje się, że ewolucja przebiegała w trzech etapach, obejmując różne poziomy materii. Wyróżnia się więc:
ewolucję chemiczną - tworzenie z materii nieorganicznej związków organicznych;
ewolucję molekularną - tworzenie podstawowych mechanizmów molekularnych, np. replikacji DNA, syntezy RNA i białek, zasadniczych szlaków metabolicznych;
ewolucję biologiczną - trwającą do dziś - w której początku powstała pierwsza pierwotna forma życia (prakomórka).
Zakłada się, że pierwszy praorganizm był jednokomórkowy, należał do heterotrofów, oddychał beztlenowo i miał zdolność samoodtwarzania się. W dalszej kolejności rozwinęły się 2 typy organizmów jednokomórkowych: prokariota i eukariota.
2. LAMARKIZM A DARWINIZM
Zarówno Lamarck, jak i Darwin byli zwolennikami ewolucjonizmu, jednakże ich poglądy dotyczące przyczyn takiego rozwoju świata były odmienne.
Lamarck uważał, że zmiany organizmów żywych w trakcie ich rozwoju osobniczego wynikają z 2 przyczyn:
z warunków wewnętrznych, czyli oddziaływania tzw. fluidów (siły życiowej)
warunków zewnętrznych,w jakich znalazł się organizm.
Próbował wyjaśnić swoją teorię ewolucji, motywując zmienność gatunków następującymi 2 prawami:
intensywne używanie narządu powoduje jego rozwój i doskonalenie (np. wydłużenie szyi u żyrafy sięgającej po wysoko rosnące liście), a nieużywanie powoduje jego uwstecznienie i zanik (np. redukcja oczu u kreta);
wszystkie cechy nabyte w określonych warunkach w trakcie życia osobnika dziedziczą się i są przekazywane następnym pokoleniom.
Na podstawie tych przesłanek sformułował teorię powstawania gatunków i ich zmienności. Twierdził, że to warunki powodują nowe potrzeby organizmu, a ten starając się je zaspokoić, wytwarza nowe narządy bądź usprawnia już istniejące. Ten system poglądów określa się mianem lamarkizmu.
Inaczej tłumaczył ewolucję Darwin. W swoim dziele „O powstawaniu gatunków” przedstawił teorię doboru naturalnego - przeżywania organizmów najlepiej przystosowanych do walki o byt. W pracy tej podał wiele przykładów przemawiających za istnieniem w przyrodzie ewolucji organizmów i wyjaśnił mechanizm jej działania. Ugruntował tym samym ideę ewolucji - darwinizm wyjaśnił, jak i dlaczego powstają w toku ewolucji nowe gatunki. Swoją teorię Karol Darwin oparł na następujących przesłankach:
Prawo zmienności powszechnej i bezkierunkowej - gatunki charakteryzuje olbrzymia zmienność i nie spotyka się dwóch osobników identycznych. Zmiany mogą następować we wszystkich możliwych kierunkach, bez względu na to, czy przynoszą organizmom bezpośredni pożytek czy szkodę (czyli nie w sensie lamarkowskim).
Prawo olbrzymiej rozrodczości organizmów - głosi ono, że organizmy mnożą się w postępie geometrycznym. Ograniczone z natury terytorium i ilości pożywienia i wynikająca z tego ogromna konkurencja sprawiają, że większość osobników ginie. Mechanizmem ograniczającym nadmierną liczebność organizmów jest walka o byt.
Prawo walki o byt - na skutek nadmiernej liczebności osobników dochodzi do walki konkurencyjnej, w której przeżywają osobniki najlepiej przystosowane do środowiska (prawo doboru naturalnego). Obecnie darwinowska „walka o byt” jest rozumiana szerzej jako przeciwstawienie się organizmu niekorzystnym wpływom środowiska, np. wysokiej lub niskiej temperaturze, i przystosowanie się do nich.
Prawo dziedziczenia - osobniki, które przeżyły, przekazują korzystne cechy przystosowawcze swojemu potomstwu.
Prawo doboru naturalnego - w walce o byt przeżywają osobniki najlepiej przystosowane. Wymieranie form pośrednich prowadzi do coraz większej rozbieżności cech, tak że po jakimś czasie w następnych pokoleniach powstałe formy bywają do tego stopnia różne od form wyjściowych, że uznane być mogą za nowy gatunek (dywergencja).