Szanowna komisjo! Pozwolą państwo, że swój wywód rozpocznę od zacytowania słów Jana Pawła II.
„Człowiek szuka miłości, bo w głębi serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym.”
Te proste, ale jakże trafne słowa uzmysławiają nam, że miłość jest uczuciem, którego człowiek zawsze będzie poszukiwał i do którego ciągle będzie dążył. Dla kochanków nie liczy się nic innego, poza nią, jest ona pokarmem duchowym, bez którego nie mogliby żyć.
Z całą pewnością miłość jest najsilniejszym uczuciem, do jakiego zdolny jest człowiek.
To ona popycha nas do działania, niejednokrotnie stanowiąc naszą największą motywację. Dla miłości jesteśmy w stanie wiele poświęcić, na wiele z pozoru niemożliwych rzeczy się zdobyć.
Kreacje kochanków odnajdujemy na przestrzeni wszystkich epok począwszy od Antyku,
a skończywszy na literaturze współczesnej. Każda z epok inaczej interpretowała to uczucie łączące dwoje ludzi, jednak nigdy nie było ono lekceważone lub pomijane. Warto przypomniec sobie „Mitologię” by zauważyć, że już tam miłość kobiety i mężczyzny była bardzo ważnym wątkiem. Na przykład mit o Orfeuszu i Eurydyce, który wprowadza do kultury motyw miłości silniejszej niż śmierć. Z kolei portret średniowiecznych kochanków Tristana i Izoldy, ukazuje nam łączącą ich miłość pełną wyrzeczeń, która łamała wszelkie bariery, zasady moralne, czy religijne nakazy.
Jednak motywem, który często powracał w literaturze każdej epoki jest nieszczęśliwa miłość dwojga ludzi. Para nieznajdująca szczęścia w otaczającym ich świecie, stanowi wymarzony temat utworu literackiego. W pogoni za tym ulotnym szczęściem, jakim jest miłość bohaterowie wielu dzieł literackich kończyli najczęściej swój żywot aktem samobójczym bądź pągrążali się w głębokiej rozpaczy. Wychodząc z tego założenia postawiłam tezę, iż zawód, cierpienie i ból towarzyszące nieszczęśliwej miłości dwojga ludzi lub nieszczęśliwie ulokowanej miłości jest częstym i popularnym tematem wielu znanych dzieł literatury.
Argumenty potwierdzające moją tezę odnalazłam między innymi w dramacie Williama Szekspira „Romeo i Julia”. Autor stworzył parę kochanków wszechczasów. Pomiędzy Romeem i Julią nawiązuje się czyste i nierozerwalne uczucie, które zostaje zniszczone przez vendettę skłóconych rodów - Kapuletich i Montekich. Nieszczęścia, jakie spadają na tą parę młodych kochanków wydają się być niezasłużone, a cierpienie towarzyszące miłości, ukazane, jako niesprawiedliwe. Czyste, niewinne i płomienne uczucie pary kochanków przekształca się w siłę niszczącą. Oboje wyrzekają się swoich rodów i przysięgają sobie wieczną miłość:
„Romeo! Czemuż ty jesteś Romeo!
Wyrzec się swego rodu, rzuć tę nazwę!
Lub jeśli tego nie możesz uczynić,
To przysiąż wiernym być mojej miłości,
A ja przestanę być z krwi Kapuletów”.
Bardzo ciekawie Szekspir ukształtował postać tytułowej bohaterki. Julia pod wpływem miłości zmienia się z uległej i spokojnej dziewczyny, w chwili poznania ukochanego miała zaledwie czternaście lat, w kobietę świadomą własnego losu i potrafiącą o niego walczyć. Wcześniej Szekspir ukazuje nam zależną, a wręcz bezwolną Julię, która gotowa była, zgodnie z wolą rojca i matki, poślubić hrabiego Parysa. To ona zdecydowana i pewna uczucia, jakie łączyło ją i jej ukochanego proponuje zawarcie związku małżeńskiego. Julia ze swoim planem upozorowania własnej śmierci, który postanawia przeprowadzić po wygnaniu Romea, staje się wręcz heroiczną bohaterką. Pierwsza też wpada na pomysł z wykorzystaniem trucizny.
Historia „kochanków z Werony” nasuwa myśl, że bywa często tak, że miłość jest nie tyle nieszczęśliwa, co powiązana z cierpieniem niezależnym od bohaterów. Zresztą poeta już
w pierwszym chórze mówi „Po pełnych przygód nieszczęśliwym bycie, / Śmierć ich stłumiła rodzicielskie boje”, co powoduje, że czytamy jego utwór, pomimo wielu komicznych fragmentów opisujących perypetie nastolenich Romea i Julii, z tragicznej perspektywy. Romeo i Julia zapłacili najwyższą cenę za nienawiść panującą pomiędzy ich rodami. Ich miłość spełniła się dopiero po śmierci, dopiero po niej ich dusze mogły być razem:
„ Tak Romeo stanie przy swej żonie,
Dzieląc za życia, złączmy ich po zgonie”.
Miłość niespełniona, która nie ma szans być szczęśliwa, jest kolejnym często wykorzystywanym motywem literackim, przetwarzanym przez pisarzy na wiele sposobów. Taką miłość odnajdujemy w romantycznym dziele J.W.Goethego „Cierpienia młodego Wertera”. W utworze tym poeta opisuje losy młodego, nadwrażliwego bohatera, który jest nieszczęśliwie zakochany w Lotcie, narzeczonej swojego przyjaciela Alberta. Poznajemy tutaj inny rodzaj bólu kochanka, którym jest uczucie wypływające z nieodwzajemnionej miłości. Miłość przepełnia Wertera, nie pozwala mu na racjonalne myślenie, odrywa go od rzeczywistości. Z jednej strony młodzieniec jest szczęśliwy, wydaje mu się i wierzy w to, że Lotta odwzajemnia jego uczucia, z drugiej jednak strony wie, że nie powinien dalej brnąć
w ten związek i niszczyć jej relacji z Albertem. Zrozpaczony Werter znajdując się w sytuacji bez wyjścia, żegna się z Lottą i odbiera sobie życie strzałem z pistoletu. Uczucie bohatera, wypływające z namiętności może odnaleźć ukojenie jedynie w rezygnacji ze świata.
Historia Wertera zapoczątkowuje sposób romantycznego pisania o miłości. Wyznacza pewną regułę, której później będą się trzymać inni twórcy.
Podobne do losu Wertera dzieje spotkały bohatera znakomitej polskiej powieści Bolesława Prusa „Lalka”. Pisarz opisuje nieszczęśliwą miłość Stanisława Wokulskiego do Izabeli Łęckiej. Pomimo tego, że ukochana Wokulskiego gardzi nim z powodu jego pochodzenia, jego uczucie potrafi pokonać wszelkie granice. Wokulski skupia swoje działania na zdobyciu wzajemności u Izabeli, cierpienie staje się motorem jego wszystkich działań.
W przeciwieństwie do Wertera Stanisław nie pogrąża się jedynie w rozmyślaniach, lecz stara się różnymi zabiegami zbliżyć do ukochanej. Natomiast Wokulski podobnie jak Werter idealizuje przedmiot swoich uczuć, traktuje ukochaną jak „bliźniaczą duszę”, z którą życie na ziemi jest rajem. Wokulski bogaty kupiec, mężczyzna, który swoją pracą dorobił się ogromnego majątku był pozytywistą w każdym calu, który realizował ideały pracy u podstaw (pomoc najuboższym, zainteresowanie się ich losem) i pracy organicznej, posiadał również cechy romantyka, który bez reszty poświęca się miłości, uważając ją za najważniejsze uczucie w życiu.
Ukochana bohatera Izabela Łęcka ukazana jest w utworze, jako posągowo piękna kobieta przyzwyczajona do życia w luksusach, otoczona wielbicielami, wyobrażająca sobie, że została stworzona do przyjmowania hołdów. Izabela nie rozumie i nie docenia Wokulskiego, nawet, gdy ratuje jej rodzinę przed nędzą i upodleniem. Nazywa go „pniem z czerwonymi rękami”, pomimo tego, że Wokulski jest przystojnym, choć nie wyróżniającym się urodą mężczyzną. Nie dostrzega jego uczuć, widząc w nim jedynie pokornego sługę znajdującego przyjemność w nadskakiwaniu swej księżniczce. Związek z Wokulskim, traktuje, jako ogromną dobroć ze swojej strony, gotowa jest w końcu wyjść za niego, ze strachu przed bankructwem ojca, a co za tym idzie jej staropanieństwem, nie jest jednak w stanie go pokochać ani zrezygnować z flirtowania ze Starskim.
Ciągle wyśmiewany i doprowadzany do rozpaczy Wokulski przestał kontrolować swoje czyny, z mądrego i uczciwego kupca stał się człowiekiem do głębi zranionym, który nie kontroluje swoich emocji. Jedna z ostatnich scen, kiedy Łęcka w pociągu do Krakowa pozwala sobie na niedwuznaczne zachowanie wobec Starskiego. Wyśmiewa Wokulskiego
w języku angielskim sądząc, iż zwykły kupiec nie jest w stanie nauczyć się tego języka doprowadza tym do załamania się Stanisława. Wokulski rzuca się pod pociąg, nie wiemy czy ginie, Prus pozostawia nam jedynie przypuszczenie, że tak się stało.
Ostatnim zaprezentowanym przeze mnie dzisiaj utworem będzie „Granica” Zofii Nałkowskiej. Utwór ten opowiada o romansie młodego ziemianina, Zenona, z prostą wiejską dziewczyną, córką kucharki - Justyną. Dla Justyny Bogutównej była to miłość, która miała odmienić jej los i połączyć ją na zawsze z ukochanym. Wierzyła, że przyjdą ich wspólne radosne dni, marzyła o wspólnym jutrze. Zenon okazał się człowiekiem, który wykorzystał łatwowierność dziewczyny, sprawił, że Justyna zakochała się w nim i bardzo mu zaufała. Zwłaszcza, gdy on opowiada jej o wspólnej przyszłości. Ze strony Ziembiewicza było to ohydne kłamstwo, wiedział on, bowiem, że nigdy nie popełni mezaliansu. Gdy Zenon wyjeżdża, służąca jest zrozpaczona. Los sprawił, że pewnego dnia spotykają się przypadkiem i odnawiają romans. Kiedy Justyna zachodzi w ciążę w bezwzględny sposób dowiaduje się, że nie będzie żoną Zenona. Samotna dziewczyna, pozostawiona bez środków do życia, po otrzymaniu pieniędzy od Ziembiewicza poddaje się aborcji. Ta sprawa powoduje, że dziewczyna traci zmysły, a punktem kulminacyjnym staje się moment, kiedy zdesperowana oblewa Zenonowi twarz kwasem. Powoduje to w nim poczucie całkowitej klęski i zguby: Zenon nie sprawdził się w żadnej ze swych życiowych ról - ani jako mąż, ani jako kochanek, wreszczcie ani jako polityk.
Łatwo zauważyć fakt, iż w literaturze dominuje motyw miłości, nieszczęśliwej, tragicznej czy destrukcyjnej. Powodem tego może być to, że miłość nieszczęśliwa i wszelkie jej odmiany zdecydowanie mocniej oddziałuje na czytelnika, wywiera na nim większe wrażenie. Częściej pamiętamy kochanków nieszczęśliwych, ich niespełnioną miłość, niż tych spełnionych i szczęśliwych. Powyższe słowa niewątpliwie wskazują na to, że większość z nas ma duszę romantyka, bo cóż innego ciągnęłoby nas do tych tragicznych historii? Odważę się stwierdzić, że taka miłość dla większości z nas wydaje się być prawdziwsza bardziej namacalna. Czyż nie śmiejemy się ze szczęśliwych zakończeń tak zwanych „romansideł”, czy komedii romantycznych, które wydają się banalne i nieprawdziwe? Prawdą jest jednak, to, że miłość łącząca dwoje ludzi jest i będzie nadal pojawiała się zarówno w literaturze i sztuce, na ekranach kin i w muzyce. Niezależnie od oblicza tej miłości człowiek zawsze będzie do niej dążył licząc na to, „... że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym”.