Błogosławię zło...
słowa i muzyka: Jacek Kaczmarski 1995
Błogosławię zło na ekranie niebieskim |
a |
Mój intymny kontakt z istotą gatunku. |
a |
Widzę i osądzam, jak Stwórcy namiestnik, |
d0 |
Taniec śmierci, zdrady, gwałtu i rabunku. |
a E7 |
|
|
W naturalnych barwach, w dowolnym języku, |
a |
Z dźwiękiem tak klarownym jak klarnet Mozarta |
a |
Sięgam po wieczorną porcję krwi i krzyku |
d0 |
Stamtąd, gdzie akurat ginie trzystu Spartan. |
a E7 |
|
|
Nie brak mi współczucia. Wzburzam się i wzruszam, |
C |
Stwierdzam z satysfakcją, że doznałem szoku; |
A7 |
Niby balon szlochu kształt zyskuje dusza |
d0 |
Łzawią mi paprochy uczuć w chłodnym oku. |
C d0 (E7) |
|
|
A na co dzień, w życiu - przydarza się rzadko |
a |
Żeby rzecz, co wstrząsa - ujrzeć jak na dłoni. |
a |
A gdy już się uda świadkiem być wypadku - |
d0 |
Dźwięki ktoś zagłuszy, widok ktoś przysłoni. |
a E7 |
|
|
Ekran zaś niebieski szczegóły powtarza |
a |
Krwiście bezlitosne zbliżenia w zwolnieniach, |
a |
Chociaż w każdej chwili może jej wymazać |
d0 |
Palcem tknięty pilot - podczerwień sumienia |
a E7 |