Wstęp
Max Weber, nazywany przez Karla Jaspersa „Największym Niemcem naszej epoki” pisał o powołaniu do nauki nie tylko dlatego że sam był naukowcem. Uważał że nauka odgrywa we współczesnym świecie niezwykłą rolę: desakralizuje świat, sprawia że ludzie odrzucają tradycyjne wartości religijne na rzecz racjonalności i relatywizmu moralnego. Dostrzegał też problem upolityczniania nauki, który uważał za szkodliwy. Oba te problemy, i inne z nimi powiązane, rozważał w wykładzie „Nauka jako zawód i powołanie”.
Wykład „Polityka jako zawód i powołanie” powstał co prawda z potrzeby chwili, ale Weber, mający o polityce wielką wiedzę teoretyczną, bierze w nim pod rozwagę zawsze aktualne problemy konfliktu polityki z etyką, niemożności zachowania czystych rąk przy sprawowaniu funkcji politycznych. Objaśnia także bardzo praktyczne sprawy dotyczące funkcjonowania państwa, doboru ludzi którzy powinni sprawować funkcje polityczne, i czyhających na nich pułapek.
O polityce
19 stycznia 1919 roku odbyły się pierwsze wybory do Reichstagu Republiki Weimarskiej - nowego tworu politycznego będącego spadkobiercą Cesarstwa Niemieckiego. Przegrana wojna, traktat wersalski, niedokończona rewolucja i w końcu powstanie Republiki Weimarskiej silnie wpłynęły na wszystkie dziedziny życia Niemiec, a w systemie politycznym dokonały prawdziwego spustoszenia. Na gruzach Rzeszy powstawało nowe państwo i kształtowały się nowe elity polityczne. Swojej szansy szukali przedstawiciele różnych sił politycznych, począwszy od radykalnych komunistów, którym powagi dodawał „sukces” rewolucji październikowej, poprzez szerokie spektrum grup politycznych które wykiełkowały w nowym państwie, aż po stare elity walczące o odzyskanie pozycji sprzed wojny.
Dwa dni po wspomnianych wyborach do Reichstagu Max Weber wygłosił wykład pt. „Polityka jako zawód i powołanie”. W sytuacji gdy do uzyskania władzy dążyli czasami zupełni polityczni amatorzy, Weber próbował wskazać, jakie cechy czynią polityka wartościowym dla państwa. Szukał odpowiedzi na pytanie jaką osobę można nazwać „politykiem z powołania”, próbował opowiedzieć jakie są koszty i niebezpieczeństwa zawodowego zajmowania się polityką. Próbował też rozprawić się z idealizmem i absolutyzmem etycznym przenikającym osoby rozpoczynające swą przygodę polityczną.
Aby rozważać problemy polityki, trzeba najpierw zdefiniować hasła „polityka”, „władza” i „państwo”. Według Webera „Polityka oznaczałaby dla nas dążenie do udziału we władzy lub do wywierania wpływu na podział władzy, czy to między państwami czy też w obrębie państwa, między grupami ludzi, jakie ono obejmuje.”. Władza jest tu rozumiana jako możność wpływania na innych ludzi. Może być wykorzystywana jako środek w służbie różnych celów, idealnych bądź egoistycznych, bądź jako źródło prestiżu i przyjemności jaką daje jej posiadanie. Weber wprowadza tutaj znany podział na trzy źródła uprawomocnienia władzy. Po pierwsze może to być panowanie „tradycyjne”, oparte na obyczaju, i przyzwyczajeniu poddanych do sprawowania przez kogoś władzy. Drugie źródło to charyzma, czyli zdolności przywódcze jednostki, a trzecie to legalność, czyli wiara w ważność legalnego porządku prawnego. O władzy trzeba jeszcze powiedzieć to, że ma ona trzy nieodłączne cechy - jest uznawana przez poddanych, jest sprawowana za pośrednictwem członków administracji, wynagradzanych dobrami i prestiżem, oraz posiada środki administracyjne. Państwo to „oparty na środkach prawomocnej (...) przemocy stosunek panowania ludzi nad ludźmi”.
Zasadnicze pytanie stawiane przez Webera to „jakim trzeba być człowiekiem, by móc kłaść rękę między szprychy koła historii?”, czyli jakie cechy powinna posiadać osoba, która chce sprawować funkcje polityczne? Weber wymienia trzy przymioty, które stanowią o klasie polityka. Trzeba pamiętać, że muszą one występować w odpowiednim natężeniu. Pierwsza z nich to namiętność, czyli oddanie sprawie, posiadanie ideałów, które napędzają człowieka do działania i poprawiania świata. Nadmiar namiętności prowadzi jednak do zaślepienia. Polityk musi je kontrolować. Drugą cechą musi więc być odpowiedzialność. Polityk powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji jakie mogą przynieść jego czyny. Nie powinien ślepo wcielać w życie głoszonych wartości, lecz mieć zdolność przewidywania czy jego zachowanie nie przyniesie skutków odwrotnych do zamierzonych. Trzecią cechą jest służące temu wyczucie w ocenie czyli dystans do rzeczy i ludzi, umiejętność spojrzenia na sytuację możliwie obiektywnie i wnikliwie.
Wiedząc, jaki polityk być powinien, trzeba pamiętać, że Weber wskazał również cechy które są dla sprawujących władzę dyskwalifikujące. Najpoważniejszą z nich jest próżność - przyjmująca najczęściej dwie niewykluczające się postacie. Nie na darmo mówi się, że polityk występuje na „scenie politycznej”. Gra on bowiem, podobnie jak aktor, pewną rolę w celu uzyskania aplauzu publiczności i jak najlepszego zaprezentowania się odbiorcom. Próżność może sprawić, że zapomni iż popularność jest tylko środkiem do zdobycia władzy a nie celem samym w sobie. Weber sytuację taką nazywa nierzeczowością. Polityk posiadający władzę może również ulec próżności uznając za swój cel nie realizowanie wcześniej przyjętych planów politycznych, lecz posiadanie władzy dla niej samej. Jest to brak odpowiedzialności politycznej.
Odpowiedzialność jest według Webera niezwykle istotna w polityce. Nie zapomina o niej także rozważając konflikt jaki występuje między etyką a polityką. Na wstępie dzieli polityków na tych, którzy są wyznawcami etyki przekonań i etyki odpowiedzialności. Tych pierwszych cechuje krótkowzroczność i absolutyzm etyczny. Wyznają oni zasadę, że zastosowanie dobrego etycznie środka musi przynieść dobry cel, a złego zły. Ignorują fakt, że czasem wyrządzenie małego zła może przynieść w efekcie wiele korzyści, jak i to, że nie zawsze czyn słuszny etycznie przynosi dobre rezultaty. Zwolennicy etyki odpowiedzialności biorą pod uwagę zarówno cele, jak i metody oraz skutki swych działań. Ważą je i wybierają wyjście które przyniesie efekty najbliższe założonym celom. Nie mogą jednak całkowicie ignorować przekonań, gdyż bez nich nie da się wybrać celów. Człowiek z powołaniem do polityki łączy więc obie te etyki.
Wszyscy ci, którzy wkraczają do polityki z przekonaniem o własnej moralnej wyższości i czystości etycznej, zostają przez Webera sprowadzeni na ziemię. Pisze on o konsekwencjach wynikających z nieodłącznej cechy władzy, jaką jest posługiwanie się prawomocnymi środkami przemocy. Jakąkolwiek bowiem ideę chce się wcielić przez politykę, można robić to na dwa sposoby - albo przez uprawianie polityki opartej na etyce odpowiedzialności, albo na etyce przekonań. W pierwszym przypadku rezygnacja z wyłącznie dobrych metod w celu zwiększenia skuteczności działania jest równoznaczna z koniecznością użycia środków przemocy, które „same przez się, gdy znajdują się w rękach ludzkich związków, stanowią czynnik nadający specjalny charakter wszelkim problemom etycznym w polityce”. Chodzi o dwuznaczność tych środków, które użyte nawet w najlepszym celu stoją w konflikcie z zasadami etycznymi, płynącymi choćby z „Kazania na górze”. Natomiast w przypadku oparcia się na etyce przekonań skupianie się na dobrych środkach może przynieść fatalne skutki, odwrotne do zamierzeń. Etyka przekonań może zatriumfować w czasie rewolucji, lecz gdy przyjdzie do rozwiązywania problemów dnia codziennego okazuje się, że samą moralnością nie da się załatwić wszystkich spraw. Konieczne są pragmatyczne środki, włącznie z przemocą. Przekonali się o tym tak rewolucjoniści bolszewiccy, jak i przywódcy obozu solidarnościowego po przemianach 1989 roku. Wniosek z tego rozumowania jest taki, że polityk nie będzie nigdy czysty moralnie, choć Weber stwierdza, że etyki nigdy nie powinien się do końca wyzbyć, aby mieć wewnętrzny ogień, który napędza do walki o lepszy świat.
O nauce
Kim jest człowiek z powołaniem do pracy naukowej? To pytanie stawia sobie Weber w wykładzie „Nauka jako zawód i powołanie”. Rozważa też powiązane z tym tematem problemy: jaki jest sens nauki, jak wygląda codzienność pracy naukowej, a jak wyglądać powinna, jakie są zagrożenia dla nauki i co popycha naukowców do pracy.
Weber odpowiada na podstawowe pytanie o cechy, jakie wyróżniają naukowca z powołania, wymieniając czynniki warunkujące sukces procesu twórczego myślenia. A więc do wykonywania zawodu naukowca niezbędna jest pasja - gdyż bez umiejętności skupienia się na jednym szczególnym problemie i włożeniu w jego rozwiązanie całej duszy nie ma mowy o efektywnych badaniach naukowych. Pasja stanowi jednak jedynie wstępny warunek uprawiania nauki - niezbędne jest również natchnienie. Przynosi ono pomysły, bez których nie da się wytworzyć niczego nowego. Są one niesforne, rzadko przychodzą gdy człowiek siedzi nad biurkiem, częściej w chwili relaksu czy przez przypadkowe skojarzenia. Jednak oczywiście wcześniejsze rozważania i stawianie pytań kierunkują myśli w stronę owych pomysłów. Szanse na nowatorskie idee zależą od wrodzonego talentu i wyroków losu. Weber pisze, że „osobowość w dziedzinie nauki ma tylko ten, kto służy samej rzeczy”. Konieczne jest więc oddanie całej swej energii, pasji i uwagi nauce.
Zastanawiające jest jak naukowiec widzi swoją pracę. Wszakże jest świadomy, że w wyniku postępu jego osiągnięcia zostaną zapewne w ostateczności sfalsyfikowane lub ulepszone, nie tworzy więc niczego wiecznego. Co naukowiec myśli o sensie swej pracy? Według Webera, naukowiec pracuje często dla samej nauki, dla czystej przyjemności pracy naukowej. Z nauki płyną jednak również praktyczne korzyści - daje nam ułatwienia w życiu codziennym, metody poprawnego myślenia oraz, co najważniejsze, jasność pozwalającą wydedukować jakie efekty przynieść może zastosowanie pewnych środków, oraz jakie środki są najlepsze dla realizacji danego celu. W efekcie pracy naukowej uzyskujemy odpowiedź na pytanie „co powinniśmy czynić, aby opanować życie w sposób techniczny?”
Nad sensem nauki zastanawiano się od stuleci. W różnych okresach historycznych był ona różnie rozumiany. W starożytności jako droga do prawdy, w renesansie do natury, później do Boga i do szczęścia. Weber cytuje stwierdzenie Tołstoja, że dzisiaj nauka zawiodła, bo nie odpowiada na najważniejsze pytania „jak powinniśmy żyć?”, „co powinniśmy czynić?”. Jaki jest więc sens nauki? Można na to odpowiedzieć podając argumenty z poprzedniego akapitu. Ale Weber zauważa również pewien bardziej abstrakcyjny sens nauki, który sprawia, że zmienia się cały sposób rozumienia świata. Dla współczesnych Weberowi zaczęła ona bowiem zastępować religię, która była źródłem spójnego systemu wartości. Racjonalizm, będący konstytutywną cechą nauki doprowadził do kryzysu wartości i relatywizmu moralnego. Człowiek wie, że rozmaite sfery życia, jak nauka, polityka, czy religia rządzą się swymi własnymi prawami. Każda z nich jest zbiorem pewnych wartości. Wszystkie są sobie równorzędne, żadna nie ma a priori ważności większej niż inna. Tylko od jednostki zależy, które z owych równie istotnych „bóstw” wybierze na swojego życiowego przewodnika. W tym sensie nauka zrewolucjonizowała świat również etycznie.
Według Webera nauka jest światopoglądem, racjonalnym i logicznym, ale opierającym się na niemożliwym do obiektywnego potwierdzenia założeniu,że racjonalność jest wartością wyższą od wszystkich innych. Będąc konsekwentnym można uznać,że jest równa religii czy komunizmowi, które również opierają się na pewnych założeniach, których nie da się udowodnić. Jednak nauka jako racjonalna i logiczna musi stronić od dywagacji na tematy, których rozstrzygnąć nie można na drodze logicznego rozumowania, jak sens życia, czy sprawiedliwość społeczna. Nie można co prawda zabraniać domniemywania co by było gdyby udało się zmienić jakiś element rzeczywistości, bowiem taki zakaz powstrzymałby postęp, ale nie powinno się traktować akademickich teorii jako prawd objawionych i z katedr namawiać do wcielania ich w życie.
Można przyjąć, że dzięki uprawianiu nauki naukowiec jest w stanie posiąść wiedzę o pewnych mechanizmach funkcjonowania świata. Nie da się jednak udowodnić tezy, że uzyskuje jakąś niezwykłą wiedzę etyczną, moralną, czy polityczną. Naukowcy powinni wystrzegać się epatowania wartości czy przekonań na swoich studentów, gdyż w czasie przekazywania wiedzy przemawiać powinny fakty, a słuchacze winni mieć wolność kształtowania własnego spojrzenia na daną sprawę.
Współcześni Weberowi naukowcy często zamieniali się w watażków politycznych, głosząc wyższość tego czy innego światopoglądu z wysokości swej katedry, wykorzystując autorytet i prestiż, jakim cieszyli się wśród studentów. Weber krytykował taką postawę, „O tym bowiem, czy ktoś jest znakomitym uczonym i akademickim wykładowcą, decydują zupełnie inne zdolności niż te, które czynią z niego przywódcę (...) w polityce”. Uprawianie polityki na sali wykładowej jest nie na miejscu, a wykładowcy powinni być bliżsi zachowaniem swym amerykańskim kolegom, którzy są przez studentów traktowani jak źródło wiedzy, a nie postaw. Weber obrazowo porównuje tu profesorów zza oceanu do straganiarki, gdyż podobnie jak ona sprzedaje warzywa, tak oni sprzedają swą wiedzę. Ani straganiarka ani amerykański naukowiec nie próbuje zmieniać przekonań swych „klientów”. Ten wykładowca który chce uprawiać politykę, powienien robić to na forum publicznym, gdzie można go poddać krytyce, a nie w sali wykładowej, gdzie student musi być biernym słuchaczem. Sam Weber stronił od angażowania się w spory polityczne, a jedynie przygotowywał analizy i raporty na zamówienie - był fachowcem, a nie aktywistą.
O relacjach polityki i nauki, oraz innych ideach Webera
Jakie najważniejsze cechy powinien więc mieć naukowiec a jakie polityk? Ten pierwszy musi mieć pasję do nauki, talent i natchnienie. Jego praca służy ulepszaniu teraźniejszości, racjonalizacji i technicznemu opanowaniu życia. Najpoważniejsze niebezpieczeństwo to wplątywanie w treści naukowe wartości i prawd, które bezpośrednio z nauki nie wypływają i traktowanie ich na równi z dowiedzioną wiedzą naukową. Polityk musi mieć zrównoważone trzy cechy - namiętność, odpowiedzialność i wyczucie w ocenie. Jego praca polegałaby na dążeniu do osiągnięcia wpływu na sprawowaniu władzy, a po jego zdobyciu realizacji założonych celów. Największym zagrożeniem jest pycha, która uniemożliwia realizację celów politycznych. Innym jest przekonanie o własnej wyższości moralnej i absolutyzm etyczny.
Czy można z sukcesami łączyć naukę z polityką? Esencją nauki nie są poglądy, lecz wiedza. Wartościowanie jest zaś jedną z nieodłącznych cech polityki. A nakładanie na suche fakty siatki własnych opinii i poglądów powoduje odchodzenie od tego co naukowo udowodnione w sferę przypuszczeń i domysłów. Dlatego naukowiec polityką zajmować się nie powinien. Polityk zaś powinien korzystać z osiągnięć nauki, lecz sam wiele na tym polu nie dokona, gdyż nie będzie mógł oddać się cały nauce, a jego badania skażone będą przez światopogląd.
Wiemy już, że nauka jest dziedziną racjonalną, więc naukowiec z powołania musi myśleć racjonalnie. Wiara w racjonalność jest w rzeczywistości skrajnym przypadkiem etyki odpowiedzialności i odrzucenia etyki przekonań. A polityk z powołania wyznawcą takiej niezrównoważonej etyki być nie może. Nie można więc naraz łączyć cnót polityka z powołania i naukowca z powołania.
Można natomiast z powodzeniem wykonywać pracę naukowca zajmującego się polityką, badającego jej techniczny aspekt. Zadaniem takiego specjalisty jest uświadomienie politykom konsekwencji ich działań, skutków jakie przyniesie zastosowanie konkretnych rozwiązań mających służyć osiągnięciu celu, który polityk wyznaczył. Taka praca ułatwia uprawianie polityki odpowiedzialnej. Daje bowiem narzędzie pozwalające przewidzieć efekty realizowanej polityki.
Nieco na uboczu głównych rozważań Weber zawarł spostrzeżenie, które uderza swoją trafnością. Nauka, choć nie odpowiada na najważniejsze pytania dotyczące życia człowieka, ma na nie ogromny wpływ. Nie chodzi tu tylko o czysto techniczne udogodnienia, ale o zmianę samego sensu życia. Weber twierdzi wręcz że na skutek postępu życie ludzkie ów sens traci. Niegdyś bowiem żywot człowieka był wpleciony w rytm natury. Życie toczyło się według odwiecznych reguł, a śmierć dawała się zaakceptować, gdy człowiek dokonał już tego co należy do tradycyjnych obowiązków, to znaczy utrzymał swą rodzinę, wychował potomstwo, a na starość utrzymał szacunek potomków. Dzisiaj postęp powoduje, że człowiek ciągle dąży do nowych celów, musi wciąż się zmieniać bo świat zmienia się szybko jak nigdy dotąd. Niezmiernie trudno jest osiągnąć punkt spełnienia życiowego, w którym nie pozostaje już nic do zrobienia, a śmierć jest oczekiwanym gościem.
Podsumowanie
Według koncepcji Webera nauka i polityka to dwie sfery życia, równie istotne i współzależne. Stanowią dwa spośród wielu zbiorów wartości, które mogą stać się dla ludzi wyznacznikami postępowania. Ci którzy zdecydują się na te właśnie, a nie inne wartości mogą stać się bądź naukowcami, bądź politykami z powołania.
Konsekwencją wybrania polityki jest złożenie w ofierze swej czystości etycznej. Człowiek zaczynający karierę polityczną zgadza się na poświęcenie swej moralności dla władzy. Nie ma innej drogi. Nawet wcielając najczystsze idee zmuszony jest użyć „nieczystych” środków. Ten, kto wybierze na swego
”demona” naukę, poświęcić jej musi nie tylko całą swą uwagę, ale też spokój egzystencji. Naukowy racjonalizm i empiryzm odsłania fakt, że to człowiek, nie Bóg jest źródłem wartości. Jasno widać, że to człowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny i że żadna wyższa siła nie wskaże mu co jest słuszne, a co nie. Z taką świadomością łatwo się zgubić i pogrążyć w „bezsensowności”. W zakończeniu wykładu „Nauka jako zawód i powołanie” Weber pisze jednak, że niezależnie od noszonych ciężarów każdy powinien starać się „sprostać wymogom dnia”.
Bibliografia:
Max Weber Polityka jako zawód i powołanie, Kraków 1998, wydanie 1.
Zdzisław Krasnodębski Max Weber, Warszawa 1991, wydanie 1.
Karl Jaspers, Max Weber, Politiker - Forscher - Philosoph, Munchen 1958, s. 7., za: Max Weber Polityka jako zawód i powołanie., Kraków 1998, s. 36
Max Weber Polityka jako zawód i powołanie, w: Max Weber Polityka jako zawód i powołanie., Kraków 1998, s. 56
Ibid., s 56
Ibid., s 96
Ibid., s 106
Max Weber Nauka jako zawód i powołanie, w: Max Weber Polityka jako zawód i powołanie., Kraków 1998, s 120
Ibid., s 133
1