Bob Pearson, Documents, spikerki czytane i sluchane


Nasze największe niebezpieczeństwo: sztywność poglądów i brak elastyczności

Bob Pearson

Bob Pearson (1917-2008) był Dyrektorem Generalnym Biura Usług Ogólnych od 1974 do 1984 roku, a następnie służył jako starszy doradca w GSO od 1985 aż do przejścia na emeryturę. Jego historia zamieszczona jest w Wielkiej Księdze pod tytułem „Wspólnota AA nauczyła mnie radzić sobie z trzeźwością”. Podczas Konferencji Służb Ogólnych w 1986 roku, Bob wygłosił pełną mocy i niezwykle inspirującą mowę końcową do uczestników tej konferencji. Było to szczególnie ważne wydarzenie, ponieważ wiedział, że odchodzi na emeryturę w następnym roku, a więc jest to jego ostatnia Konferencja. Poniższe fragmenty pochodzą z tego właśnie pożegnalnego wystąpienia opublikowanego w raporcie z trzydziestej szóstej Konferencji Służb Ogólnych Anonimowych Alkoholików 1986 (Roosevelt Hotel, Nowy Jork, kwiecień 20-26, 1986).

To jest moja osiemnasta Konferencja Służb Ogólnych - przez pierwsze dwie Konferencje służyłem jako dyrektor Grapevine i AA.WS, a przez kolejne cztery jako powiernik służb. Do 1972 roku przeszedłem pełną rotacje służb i dwa lata później zostałem powołany na funkcję dyrektora generalnego GSO, pełniłem ja do końca 1984 roku Od Międzynarodowej Konwencji w 1985 roku, byłem starszym doradcą. Jako, że jest to moja ostatnia konferencja, doświadczenie to posiada dla mnie pewien ładunek emocjonalny.

Chciałbym mieć wystarczająco dużo czasu, aby móc osobiście wyrazić podziękowania tym wszystkim, którym zawdzięczam trzeźwość i szczęśliwe życie, jakim cieszyłem się dzięki nim przez prawie 25 lat. Ale ponieważ jest to fizycznie niemożliwe, posłużę się arabskim powiedzeniem, które Bill zacytował w swoim ostatnim komunikacie „Dziękuję wam za wasze życie”. Bo bez was, waszego życia, z pewnością moje życie by nie istniało, a jeśli nawet tak, to nie byłoby tak pełne, bogate i radosne.

Chciałbym podzielić się kilkoma myślami na temat przyszłości AA. Nie po drodze mi z „krwawiącymi diakonami”, wiecznie krytykującymi i sprzeciwiającymi się jakimkolwiek zmianom, stale bijącymi na „alarm” i prorokującymi przyszłość Wspólnoty z ponurym pesymizmem. Z perspektywy ćwierćwiecza udziału we Wspólnocie uważam, że jest wręcz przeciwnie: postrzegam AA jako Wspólnotę większą, zdrowszą, bardziej dynamiczną, szybciej rozwijającą się, o coraz większym zasięgu, także geograficznym, skierowaną na służenie, zwróconą ku swoim źródłom i bardziej duchową, niż wtedy, gdy przyszedłem na mój pierwszy mityng w Greenwich w stanie Connecticut . Było to w lipcu 1960, rok po słynnej konwencji AA w Long Beach. Od tamtej pory Wspólnota AA rozwinęła się poza najśmielsze marzenia i oczekiwania członków założycieli, choć może nie samego Billa W., który był prawdziwym wizjonerem.

Chciałbym wyrazić głośno zdanie tych, którzy czują, że jeśli ta Wspólnota kiedykolwiek osłabnie lub podzieli się, to nie stanie się to z powodu jakiejkolwiek zewnętrznej przyczyny. Nie będzie to z powodu rozwoju ośrodków leczenia lub pracy specjalistów w dziedzinie lecznictwa odwykowego, nie z powodu literatury niezatwierdzonej przez konferencje, ani też nie z powodu podwójnie uzależnionej młodzieży, czy też przez narkomanów biorących udział w naszych mityngach. Jeśli będziemy rozumieli i działali według naszych Tradycji, Koncepcji i Gwarancji, jeśli zachowamy otwarty umysł i gorące serce, to poradzimy sobie zarówno z tymi, jak i wszystkimi innymi problemami, które mamy, lub w przyszłości mieć będziemy.

Jeśli kiedykolwiek osłabniemy, stanie się tak z naszej własnej winy i tylko dlatego, że nie potrafiliśmy ujarzmić, ograniczyć naszego egoizmu. A powodem, dla którego czasem nie umiemy iść ramię w ramię, wspólnie, razem obok egoizmu, będzie strach, brak wzajemnego zaufania i zdrowego rozsądku, brak elastyczności i małostkowość.

Jeśli zapytacie mnie, co jest największym zagrożeniem dla Wspólnoty AA dzisiaj, musiałbym odpowiedzieć, że sztywność, brak elastyczności i zdolności do otwarcia się, wyrażające się w rosnącym zapotrzebowaniu na udzielanie absolutnie jednoznacznych, wiążących odpowiedzi na drobiazgowe, podchwytliwe pytania, presja wywierana na GSO, by wymuszała ona przestrzeganie Tradycji, zasklepianie się w czterech ścianach zamkniętych mityngów, zakazywanie literatury niezatwierdzonej przez konferencje, czyli coraz większa liczba zasad, przepisów i sztywnych regulacji dla grup AA i ich członków. Ulegając takim tendencjom, odchodzimy coraz dalej od idei naszych współzałożycieli. W szczególności Bill W. musi przewracać się w grobie, bo był chyba najbardziej liberalną osobą, jaką kiedykolwiek spotkałam. Jednym z jego ulubionych powiedzonek było: „Każda grupa ma prawo do błędu”. Był irytująco tolerancyjny w stosunku do swoich krytyków i miał absolutną wiarę, że błędy w AA będą się korygowały właściwie same, niejako automatycznie.

Osobiście wierze, że w ostatecznym rozrachunku Wspólnota AA nie osłabnie. W 1970 roku, na Międzynarodowej Konwencji w Miami, byłem na widowni w ten niedzielny poranek, kiedy Bill pokazał się publicznie po raz ostatni. Był zbyt chory, by brać udział w całej konwencji, ale teraz, niezapowiedziany, pojawił się w niedzielę rano, na wózku inwalidzkim, podłączony rurkami do zbiornika tlenu i miał na sobie śmieszny jaskrawo-pomarańczowy kubraczek. Z wielkim wysiłkiem stanął na scenie; myślałem, że gromkie brawa i okrzyki nigdy nie ustana; wszystkim łzy spływały po policzkach. Po chwili Bill przemówił mocnym głosem jak za dawnych lat. Powiedział kilka zdań do zebranych tłumów , wyrażając wobec nich swoją miłość i ciepło, nie zapomniał też o gościach z zagranicy. Zakończył, jeśli dobrze pamiętam, słowami: „Gdy patrzę na ten tłum wiem, że Anonimowi Alkoholicy będą trwali tysiąc lat - jeśli taka jest wola Boża”.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
gimnazjum czytanie i słuchanie sprawdzian, GIMNAZJUM, sprawdziany
autorstwo tekstow, BAJKI SŁUCHANE I CZYTANE
Słuchanie ze zrozumieniem, aabb, NAUKA, Czytanie ze zrozumieniem
bajeczki terapeutyczne, BAJKI SŁUCHANE I CZYTANE
okladka, BAJKI SŁUCHANE I CZYTANE
Czytanie Pisma Święteg1-rozdz.3-słuchanie, George Martin-Czytanie Pisma Świętego jako Słowa Bożego
Słuchanie, Pisanie, Czytanie, Mówienie
człowiek słuchanie , czytanie
CZYTANIE GLOBALNE, CZYLI „SOJUSZ METOD
Organizacja stanowiska pracy przykładowa prezentacja słuchaczy
Jak słuchać i mówić, aby dzieci chciały rozmawiać
Metody i techniki szybkiego czytania fragment
Document 4

więcej podobnych podstron