WYCHOWANIE W POGLĄDACH FILOZOFICZNYCH KAROLA WOJTYŁY I
W NAUCZANIU OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II - próba porównania
Aby odpowiedzieć na pytania na czym polega wychowanie w rozumieniu K. Wojtyły, należy uwzględnić dwie fundamentalne prawdy. Po pierwsze, człowiek jest powołany do życia w prawdzie i miłości, po drugie, że każdy urzeczywistnia siebie przez bezinteresowny dar z siebie samego. Ideał wychowania pisze K. Wrońska, utożsamia Wojtyła z ideałem doskonałości osobowej /szczególnie moralnej/. Każdy ideał musi znaleźć swe ucieleśnienie tak, by mógł być wzorem osobowym, a przez to zgodnie z zasadą naśladowania-być celem dążeń wychowanka. / Tym ucieleśnieniem doskonałości jest dla k. Wojtyły Jezus Chrystus,
Przy takim założeniu „Wychowanie jest ciągłym stwarzaniem osobowości, jego owocem jest pełny duchowy rozwój osoby ludzkiej”.
Przez stwierdzenie, że człowiek jest osobą, wychowanie K. Wojtyły jest wychowaniem personalistycznym. Pociąga za sobą postulat afirmacji osoby dla, niej samej. Zasada ta jak okreś1a K. Wrońska, ma ogromną, rolę na gruncie wychowania, wzywa do traktowania osoby zawsze jako celu nigdy środka.
Wyraz „osoba” i pochodzące od niego „osobowość” i „personalizm” posiadają bogatą historię. Wyrazy te są stosowane m.in. w teologii, filozofii, socjologii, psychologii. W starożytności chrześcijańskiej jako pierwszy o ścisłą definicję osoby pokusił się Boecjusz. Zdefiniował on osobę jako „poszczególną substancję istoty rozumnej”. Ta definicja
była punktem wyjścia dla dalszych rozważań filozofów, którzy zagadnieniem osoby zajmowali się po Boecjuszu.
Jego następcy poszerzali i poprawiali tę definicję, np. dodając cechę niezłączalności. Św. Tomasz z Akwinu widział w osobie niezłączalność, indywidualność i samoistność. Podkreślał, że substancje rozumne mają dwie cechy: mają władzę nad swymi czynami i człowiek jest natury wolny i budujący dla samego siebie.
Współczesny personalizm głosi „prymat człowieka jako wolnej osoby, człowieka w swej podstawowej odpowiedzialności w stosunku do drugiego człowieka”. Kościół katolicki na Soborze Watykańskim II w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym wyłożył katolicką antropologię w naświetleniu personalistycznym i poruszył problematykę etyczną, koncentrując się wokół pojęcia osoby zgodnie z wiarą i współczesnymi tendencjami: „Wedle niemal zgodnego zapatrywania wierzących i niewierzących wszystkie rzeczy, które są na ziemi, należy skierować ku człowiekowi stanowiącemu ich ośrodek i szczyt”. Kościół uczy o niezwykłej godności osoby ludzkiej i o tym, że cały porządek społeczny powinien być nastawiony na dobro osób, o nienaruszaniu całości osoby ludzkiej, o jej szczęściu we wspólnocie małżeńskiej i rodzinnej.
Personalizm chrześcijański jest światopog1ądowo zaangażowany. J, Mouroux, teolog, twierdzi, że: „Człowiek jest przeznaczony, by żył w dwu wszechświatach, jest zatopiony w rzeczywistościach tego świata i żyje w środowisku rzeczy i bytów / osobowych /, jest powiązany z innymi osobami, rozwija swą aktywność w pracy, myśleniu i miłości. Ponadto jest powołany, by żyć w środowisku rzeczy boskich: Chrystus jest obecny we wnętrzu tego świata i jego duszy, aby nas wprowadzić do społeczności osób Bożych i uwieńczyć w Bogu. Człowiek winien oddychać równocześnie w wieczności i w czasie”.
Zwolennicy personalizmu chrześcijańskiego naświetlają problemy ludzkie na podstawie zasad Ewangelii, zwracając szczególną uwagę na autoteologię osoby ludzkiej, jej wolność, powołanie doczesne i wiekuiste, udział w Dobru absolutnym Osób Bożych. Personalizm chrześcijański, przyjmując ogólne zasady wiary i zgodną z nią filozofię człowieka, w szczególności dopuszcza różnice zależne od dwóch nurtów filozoficznych i teologicznych: platońsko - augustyńskiego i tomistycznego, a także wpływu egzystencjalizmu i współczesnej fenomenologii i teoretyków wartości.
Karol Wojtyła zwraca uwagę na wszystko, co zmierza do ujawnienia i doskonalenia osoby. Szczególnie ważne dla wychowania będzie odkrycie ważności życia wewnętrznego, ponieważ ono jest źródłem naturalnej godności. Tam „rodzi się” wszystka co osobowe. Wychowanie zawiera bardzo ważny cel. Jest nim wychowanie do miłości (cywilizacji
miłości), wolności i odpowiedzialności. W ten sposób akceptuje się ważność w wychowaniu wartości osobowych. Są nimi miłość i wolność oraz te, które się z nimi łączą ze szczegó1nym uwzg1ędnieniem wartości moralnych, z wartością odpowiedzialności jako naczelną i konstytuującą człowieka jako byt moralny.
Wolność w rozumieniu Wielkiego Filozofa jest umiejętnością wyboru wartości, zwłaszcza tych, które „wiele kosztują”. Wychowanie więc musi uczyć wysiłku. Stąd filozof wielką wagę przywiązuje do ascezy, która według niego „oznacza rzetelne i bezkompromisowe zaangażowanie się człowieka w pracę nad sobą, w dzieło moralnego doskonalenia się i dojrzewania”. Ma ona zapewnić człowiekowi pełnię życia przez doskonałe opanowanie najtrudniejszych jego dziedzin.
Szczegó1nie ważne więc w procesie wychowania wydaje się być kształtowanie świadomości ("uświadamianie”) umiejętności działania, dokonywania wyborów.
Proces wychowawczy prowadzi do fazy, do której się dochodzi Wtedy, gdy po osiągnięciu pewnego stopnia dojrzałości psychofizycznej człowiek zaczyna „wychowywać się sam”. Z biegiem czasu owo samowychowanie przerośnie poniekąd dotychczasowy proces wychowawczy. Przerastając nie przestaje jednak w dalszym ciągu z niego wyrastać, pozostaje
nadal w orbicie swych egzystencjalnych korzeni.
Podsumowując tą część rozważań należy stwierdzić, że wychowanie w rozumieniu K. Wojtyły jest wychowaniem, personalistycznym wraz z tym wszystkim, co ze sobą niesie.
Wychowanek występujący w procesie wychowania jest rozumiany jako Osoba, a więc prawdziwy podmiot wychowania. Nie może być traktowany jako środek do okreś1onych ce1ów leżących poza nim, jak np. szkoła, wychowawca, system oświaty. Jest podmiotem, który w procesie wychowania kształtuje swoją osobowość i strukturę psychiczną w oparciu o własną indywidualną naturę i sobie właściwe możliwości rozwojowe. Wychowawca, a wraz z nim system wychowawczy, muszą uwzg1ędnić odrębność ontyczną każdego z wychowanków
tzn. traktować ich jako osoby.
Wychowawca zaś, jako osoba, nie może być wykorzystany do realizacji ce1ów nie związanych z dobrem obiektywnym wychowanka, a jednocześnie sam musi zawsze dostrzegać w perspektywie swych działań wychowawczych prawdziwe dobro podmiotu wychowania.
W procesie wychowawczym chodzi również o całą szeroką dziedzinę uspołecznienia. Cechą ludzkiego bytu, pisze K. Wojtyła, jest to społeczność głęboko zakorzeniona w ludzkiej naturze. Tkwi ona w każdym człowieku niezależnie od jego woli.
Ale z drugiej strony człowiek nastawiony jest ze swej natury, Tylko na swoje własne jednostkowe dobro i nie jest zdolny gruntownie chcieć dobra drugiego człowieka, czy też tym bardziej wspó1nego dobra człowieczeństwa (a przecież tego domagają się cnoty społeczne ze swej istoty). Aby człowiek mógł to dobro realizować, musi znajdować w sobie jakąś naturalną postawę odniesienia do drugiego człowieka i do społeczeństwa.
K. Wojtyła - etyk chrześcijański - broni podstaw cnót w człowieku, ich racji bytu w osobie. Osoba, twierdzi, jest bytem wolnym, ale wolność jej nie oznacza niezależności od społeczeństwa. Osoba jest bytem wolnym w ramach życia społecznego. Wolności swej używa dobrze wówczas, kiedy na naturalnym podłożu swej skłonności do życia społecznego rozwija realne cnoty społeczne. Cnoty te stanowią równocześnie o realizacji dobra wspólnego. Osoba ludzka nie może się rozwijać i doskonalić poza nim. Z samej swej istoty cnotami społecznymi są sprawiedliwość i miłość. Ostatecznym i dojrzałym owocem ich realizacji jest pełnowartościowe pod wzg1ędem moralnym życie każdego społeczeństwa : wielkiego jak np. Państwo. czy też małego jak np. rodzina. Sprawiedliwość wynika z prawa jakie mają członkowie okreś1onego społeczeństwa, aby pomiędzy nimi rozdzielano dobra należne im
ze strony owego społeczeństwa. aby rozdzielano te dobra w sposób właściwy. Ten sam charakter społeczny, pisze Wojtyła, nosi w sobie miłość. Inaczej jednak widzi rozłożenie akcentów dotyczących danego dobra i osoby. Dobro dla sprawiedliwości jest przede wszystkim przedmiotem, który się dzieli między osoby. Przedmiotem zaś miłości jest dobro bez podziałów i ograniczeń. Chodzi w niej o dobro jak największe dla osoby. Miłość stanowi swoistą energię, która jedyna pozwala tak bardzo przybliżyć się do osoby, wniknąć w jej świat, poniekąd utożsamić się z jej bytem. Miłość wyzwala w człowieku to, co najszlachetniejsze. Miłość do społeczeństwa odczuwa się poprzez konkretne osoby, a więc
akcent w miłości społecznej pada o wiele mocniej na osobę (rodziców, rodzeństwo, siebie).
Podsumowując, mogę więc powiedzieć za K. Wrońską, że wychowanie według K. Wojtyły ma na celu rozwój osobowościowy wychowanka nie w oderwaniu od wspólnoty, w jakiej żyje, ale w ścisłym związku z nią. Wychowanek uczy się dostrzegać nie tylko dobro własne, ale także wspó1ne, a nawet odkrywać w nim siebie. Mogę też, powiedzieć, że wychowanie społeczne K. Wojtyły jest wychowaniem do miłości, a ściślej do cywilizacji
miłości, która jak twierdzi filozof niewątpliwie chroni przed usztywnieniem i stotalizowaniem. Prowadzi do jego rozwoju i pełni.
Należy jeszcze raz na koniec podkreślić, iż K. Wojtyła podstawową instytucją dla życia każdego społeczeństwa widzi w rodzinie (wspólnocie osób). Stad jego wielka troska o jej „suwerenność i prawa”. Jedną z ważnych funkcji rodziców jest wprowadzenie nowego człowieka w życie Kościoła przez chrzest, który uprawnia do uczestnictwa w naturze
Bożej. Rodzice, a zwłaszcza matka, często powinni rozmawiać z dzieckiem o dobrym Bogu. Aby wychowanie chrześcijańskie dało właściwe owoce, rodzice powinni pomnażać w sobie ducha Chrystusowego przez częstą modlitwę wspólnie z dzieckiem.
Rodzice nie mogą zapominać też o wyrobieniu moralnym swojego dziecka. Należy uczulać jego sumienie na rozróżnianie dobra od zła. Powinni robić z nim codzienny rachunek sumienia pamiętając zawsze o obecności Bożej.
Współpraca rodziców z Kościołem jest konieczna. Dotyczy to szczególnie tych, którzy pragną wychować, albo też wychowują swoje dzieci. Częste rozmowy w gronie rodzinnym, pogłębiając ,życie w wierze, dyskusje na temat przeczytanych książek, także o tematyce religijnej, prostowanie pojęć w dyskusjach na temat filmów i programów telewizyjnych, przygotowanie do przeżywania większych uroczystości kościelnych i rodzinnych z udziałem we Mszy św., wszystko to przyczynia się do zachowania obyczajów religijnych, wytwarza prawdziwe chrześcijańską atmosferę w rodzinie.
W rodzinie, w której panuje rodzinna atmosfera, dziecko mimo woli naśladuje rodziców. Rodzice, przygotowujący dziecko właściwie do modlitwy, uchronią je od trudności i zniechęcenia. Należy tak wychowywać dziecko, aby ono uważało modlitwę za serdeczną rozmowę z Bogiem.
Jako papież Karol Wojtyła hołduje tym samym poglądom co w czasach. gdy był jeszcze biskupem, kardynałem i profesorem. Analizując twórczość Papieża do roku 1978 i tę, sygnowaną już jako Jan Paweł II, można zauważyć niezmienne, pogłębiane jedynie, podkreślane w wielu dziełach, podejście do człowieka jako osoby, stworzonego na obraz i podobieństwo Boże, akcentowanie jego godności. Karol Wojtyła w swej pracy doktorskiej wybrał tomistyczny personalizm, któremu pozostał wierny przez całe tycie. W wykładach filozoficznych wyjaśniał, że „personalizm tomistyczny stoi na stanowisku, że dobro jednostkowe osoby winno być z natury rzeczy podporządkowane dobru wspólnemu, do którego dąży zbiorowość, społeczeństwo. Ale to podporządkowanie nie może w żadnym wypadku przekreślać i dewaluować samej osoby”, musi być ściśle powiązane z doktryną chrześcijańską. Sam Papież zawsze podkreślał: „zainteresowanie człowiekiem jako osobą było we mnie bardzo dawne”.
Nauczanie Karola Wojtyły i Ojca Świętego Jana Pawła II cechuje wspólne podłoże, którym jest personalizm chrześcijański. Papież koncentruje się na człowieku. niezależnie od światopog1ądu, przynależności narodowej czy systemu politycznego. Punktem wyjścia dla nauki głoszonej zarówno przez Karola Wojtyłę, jak i Jana Pawła II jest człowiek pojmowany jako osoba. Godność osoby ludzkiej jako naczelna racja powinności moralnej przewija się we wszystkich dziełach Papieża. W nawiązaniu do godności ludzkiej Jan Paweł II dokonuje również pogłębienia refleksji na temat praw człowieka.
Na początku lat sześćdziesiątych na czoło zainteresowań' Wojtyły wysunęła się świętość instytucji małżeństwa, co znalazło swój obraz w dziele „Miłość i odpowiedzialność”. Rozdziały tej książki poświęcone popędowi płciowemu i jego interpretacji religijnej, niwelowaniu „wstydu seksualnego” przez miłość, psychopatologii seksualnej i etyki, koncepcji dziewictwa, problemom monogamii, wzajemnej przynależności małżonków. Te
przemyślenia Karola Wojtyły opierały się na założeniu równości kobiety i mężczyzny. Jako biskup i kardynał dostrzegał i doceniał rolę kobiety. Znalazło to swoje przełożenie w dziełach już papieża, takich jak "List do rodzin” i „Familiaris Consortio”, gdzie Jan Paweł II argumentuje za uznaniem równości kobiety wobec mężczyzny, jej roli w tworzeniu ogniska domowego wychowania dzieci, nie umniejszając jej praw społecznych i obywatelskich.
Papież nie uznaje odstępstw od swojego punktu widzenia w sprawach, które uważa za zasadnicze. Jego poglądy są skrajnie konserwatywne w kwestiach teologicznych i etycznych, co jest dosyć nieoczekiwane u człowieka skądinąd światowego i nowoczesnego.
W ciągu całej swej twórczości ma niezmienny stosunek do spraw, które są coraz częściej wypaczane przez ludzi, społeczeństwa, rządy. Mamy tu na myś1i takie zagadnienia, związane z tematyką małżeństwa i rodziny, jak aborcja, regulacja poczęć, związki pozamałżeńskie. Zarówno Wojtyła filozof jak i Jan Paweł II- teolog znajdują argumenty jasno ukazujące, że podejście reprezentowane przez wielu współczesnych, w ich mniemaniu "nowoczesnych i postępowych” jest błędne, złudne, niezgodne z zasadami nauki Chrystusowej, zasadami personalizmu, nie może być zgodne z ludzkim sumieniem. T. Szulc, autor biografii papieża w taki oto sposób podkreśla negatywny stosunek Jana Pawła II do tych zagadnień: „Tematy takie jak aborcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, małżeństwo księży, kapłaństwo kobiet, rozwój homoseksualizmu, rozwody zawsze wprawiają Jana Pawła II w gniew i grzmi wtedy niczym biblijny prorok, a w miarę jak się starzeje i jednocześnie widzi, że otaczający go świat w kwestiach moralnych idzie w niewłaściwym kierunku, grzmi jeszcze głośniej”. Jan Paweł II nie uległ „modzie”, głosom o trudach dnia dzisiejszego, rosnących wskaźnikach demograficznych. Podtrzymuje to, co głosił jako Karol Wojtyła. Każde życie, nawet najsłabsze jest darem od Boga. dla Karola Wojtyły i Jana Pawła II świętość życia poczętego jest sprawą zasadniczą. Ten rzecznik swobód i praw człowieka, jego godności oraz sprawiedliwości społecznej we wszystkich wymiarach nie toleruje żadnego sprzeciwu wobec niepodważalnych nauk moralnych Kościoła.
Podsumowując problem poglądów Papieża na te zagadnienia wychowania można powiedzieć, że filozoficzne i pedagogiczne niegdyś wykłady Wojtyły przekształciły się teraz w wykłady teologiczne i wręcz gorące apele, głoszone nie tylko w pracach i dokumentach, ale także podczas licznych pielgrzymek Papieża, spotkań z młodzieżą, rodzinami. Słowa te trafiają wprost do ludzkich serc, trzeba tylko uważnie słuchać tego. co Ojciec Święty głosi z taką miłością, a jednocześnie prostotą do wiernych Kościoła katolickiego i każdego, kto chce otworzyć swój umysł na naukę Chrystusową.
K. Wrońska, O możliwości zbudowania teologii wychowania personalistycznego Karola Wojtyły. W: Poza kryzysem tożsamości. W kierunku pedagogiki personalistycznej. Red. F. Adamski, Kraków 1993, s. 195.
Tamże, s. 191.
Tamże, s. 191.
Cytuję za: W. Granat, op. cit., s. 57.
Tamże, s. 60.
KDK 12.
KDK 26.
KDK 27, 40.
KDK 47, 49.
Cytuję za: W. Granat, op. cit., s. 78.
Tamże, s. 79.
K. Wrońska, op. cit., s. 194.
K. Wojtyła, Elementarz etyczny, Lublin 1983, s.78.
K. Wrońska, op. cit., s. 193.
tamże
K. Wojtyła, Elementarz etyczny, Lublin 1983, s. 89-90.
Tamże, s. 91.
Tamże, s. 88-97.
K. Wrońska op. cit., s. 194.
Podaję za: K. Wrońska, op. cit., s. 97.
T. Szulc, Jan Paweł II, Warszawa 1996, s. 241.
Tamże, s. 145.
Tamże, s.21.