Tom pierwszy
Ostatnim życzeniem, wyrażonym w testamencie Herakliusza Billewicza było aby Oleńka Billewiczówna jego wnuczka poślubiła Andrzeja Kmicica, chyba żeby wolała do zakonu. W tym samym testamencie zapisał Kmicicowi wieś Lubicz. Jednak wybuchła wojna i Kmicic na wojnę ruszył zamiast do swojej panny (a nie znali się dotychczas).
Któregoś dnia pod wieczór przybył w końcu Jędruś do swojej Oleńki i bardzo przypadli sobie do gustu.
Po pewnym czasie towarzysze pana Andrzeja wywołali bójkę, po- turbowali solidnie kilka osób i zostali zabici przez rozwścieczoną szlachtę. W odwecie Kmicic spalił Wołmontowicze i musiał uciekać przed zemstą panów braci. Potem Kmicic porwał pannę Ale- ksandrą i ukrył się w Lubiczu. Uwolnił ją Michał Wołodyjowski po pojedynku z Kmicicem (tu padają słynne słowa Kmicica: „Kończ waść wstydu oszczędź”), po którym Kmicic został ciężko ranny. Andrzej gdy wyzdrowiał wstąpił na służbę do Radziwiłłów, którzy sprzymierzyli się ze Szwedami. Część szlachty okrzykuje ich zdrajcami (w tym Wołodyjowsi, Skrzetuski, Zagłoba), a część po- zostaje wraz z nimi (jak Kmicic, Charłamp) - ale ze słusznych pobudek, bowiem książę Janusz Radziwiłł mówił, że to jedyny spo- sób, aby Ojczyznę ocalić. Służył pan Andrzej Radziwiłłom ze szczerego serca, aż pewnego razu w prywatnej rozmowie książę Bogusław Radziwiłł wyznał mu, że przymierze ze Szwedami Radziwiłłowie zawarli nie dla ratowania ojczyzny, ale dla zdobycia większego majątku.
Kmicic wkurzył się maksymalnie i próbował porwać wielkiego księcia Bogusława Radziwiłła, ale ten wyrwawszy mu pistolet ra- nił go ciężko i uciekł.
Tom drugi
Ranny Kmicic jadąc przez las z wiernym wachmistrzem Soroką i swymi towarzyszami spotyka w lesie swoich dawnych podkomendnych: starego Kiemlicza i jego dwu synów Kosmę i Damiana. Postanawia przybrać wymyślone nazwisko Babinicza i pod tym nazwiskiem bić Szwedów ile wlezie. Ponadto wysyła do Księcia Bogusława Radziwiłła list w którym służbę mu wypowiada. Po tym wszystkim jedzie do Warszawy (po drodze ostrzegając pana Wołodyjowskiego i jego kompanię, że Radziwiłł chce na nich ruszyć zbrojnie), aby zobaczyć jak Szwedzi rządzą. Jest zbulwersowany faktem, że szlachta polska bez oporu sprzymierzyła się z najeźdźcą. Jadąc w stronę Krakowa ratuje oblężonego starostę Sochaczewskiego i tam wysłu- chuje też proroctw dotyczących losu Polski. W duszy jego zapada postanowienie udania się do Częstochowy.
Jadąc na Jasną Górę Kmicic dowiaduje się o planowanym napadzie wojsk szwedzkich na klasztor. Czym prędzej udaje się do sanktuarium N.M.P. i ostrzega przed najazdem. Początkowo do jego słów wszyscy odnoszą się nieufnie, jednak udaje się Kmicicowi przekonać niedowiarków, że mówi prawdę. Kmicic spowiada się u przeora Kordeckiego. Bramy klasztoru zostają zamknięte. Pan Andrzej cały czas występuje jako Babinicz.
Na Jasnej Górze trwają przygotowania do mającego się rozpocząć oblężenia. Od Kmicica odchodzą Kiemlicze chcąc służyć mu dalej poza murami klasztoru. Szwedzi przysyłają poselstwo żądając pod- dania się zakonników. Mnisi odprawiają ich z niczym. Rozpoczyna się oblężenie.
W trakcie oblężenia pan Andrzej nie lękał się nadstawiać życia w obronie sanktuarium, zawsze walcząc w pierwszej linii i z największym poświęceniem. Pewnego dnia, co jest dosyć istotne, na- kopał po dupie panu Kuklinowskiemu - posłowi szwedzkiemu, a poza tym świni jakich mało.
Szwedzi, aby rozbić mury klasztoru sprowadzili ogromne działo burzące, które w istocie zaczęło wyrządzać coraz większe szkody. Postanowił tedy pan Kmicic kolubrynę ona wysadzić. Jak pomyślał, tak zrobił. Nocą działo wysadził, ale stał za blisko wybuchu i przytomność stracił. Będąc pojmanym i gotując się na śmierć po- wiedział, że nazywa się nie Babinicz lecz Kmicic. Tu odezwał się Kuklinowski i uprosił, aby za jego zasługi oddać mu Kmicica do rozporządzania. Kuklinowski powiesił pana Andrzeja na belce u sufitu i przypiekał mu bok pochodnią. Jędrusia uwolnili podstępem Kiemlicze, będący w obozie. Kmicic zaczaił się na Kuklinow- skiego złapał go i z zemsty powiesiwszy na belce przypiekł mu boki i uciekł z obozu. Postanowił dostać się do króla Jana Kazimierza.
Dostał się do króla na Śląsk, opowiedział mu o obronie Często- chowy i do powrotu do kraju namawiał. Król przyjął go do swego orszaku jako wiernego majestatowi rycerza. Po długich naradach z doradcami jego królewska mość ustalił, że wraca do kraju. Za radą Babinicza-Kmicica, przodem miał pojechać oddział dragonów głosząc dla niepoznaki, że wraz z nimi jedzie król, a z tyłu za nimi, inną drogą, z kilkoma zaufanymi osobami jechać miał sam Jan Kazimierz. Jak uradzili, tak zrobili i następnego dnia późnym wieczorem dotarli do Żywca.
Wkrótce wyruszono dalej. Nieliczny oddział królewski niespodziewanie natknął się w górach na dużą grupę szwedzkich żołnierzy. Kmicic wraz z Kiemliczami ruszył na cały oddział szwedzki, jednak mimo nadludzkiej odwagi został pokonany. Również żołnie- rze królewscy z panem Tyzenhauzem na czele nie mogli dać rady pokaźnemu bądź co bądź oddziałowi szwedzkiemu. Już wydawało się, że król jest zgubiony, gdy wtem na pomoc ruszyli ukryci w lesie górale, którzy wysiekali w pień Szwedów. Na polu walki znaleziono ledwie żywego pana Andrzeja, który nim stracił przytomność zdołał wyszeptać do Króla: „Jam nie Babinicz, jam Kmicic...”
Gdy tylko pan Andrzej odzyskał przytomność przyszedł do niego król i począłwypytywać go, czy w istocie jest onym Kmicicem, które na jego majestat za sto czerwonych złotych rękę chciał podnieść. Pan Andrzej powiedział, że on jest Kmicic, ale że nigdy nie obiecywał robić niczego przeciw królowi i nie tylko nie chciał go porwać, ale wręcz przeciwnie, chciał porwać księcia Bogusława Radziwiłła. Król uwierzył wybaczył i na wojaczkę wysłał.
Kmicic dostał do dowodzenia czambuł tatarski. Ruszył też zaraz do pana Sapiehy pod komendą którego walczył przeciwko wojskom księcia Bogusława. Następnie ruszyli razem do Czarnieckiego, gdyż wojska Szwedzkie ruszyły na Polskę. Pan Andrzej cały czas kłopotał się co też się dzieje z jego umiłowaną Oleńką i co ona niebożątko teraz o nim, byłym zdrajcy myśli.
Tom trzeci
Walczył Kmicic ze swoimi tatarami pod dowództwem pana Czarnieckiego. Walczył w podchodach, siła złego wojskom Karola Gustawa czyniąc. Kampania przeciw wojskom szwedzkim miała się dobrze, odbito Warszawę, zaś Jędruś u wszystkich dowiadywał się co się dzieje z Oleńką, którą książę Bogusław więził w Taurogach. Walczył też ze szczególną zajadłością przeciwko jego oddziałom. Pod koniec wojny dowiedział się, że Oleńka jest w Wołmontowiczach (a sam był w pobliżu). Chciał czym prędzej jechać do niej, ale dos- tał rozkaz ruszać do Brześcia, a potem w bój srogi z nieprzyjacielem okrutnym. Cała jego dusza buntowała się przed odjazdem, bo chciał do Oleńki, ale powiedział sobie, że Ojczyzna od prywaty ważniejsza i ruszył do króla.
Straszne były te ostatnie walki. Nie dziw więc, że pan Kmicic został ciężko ranny i bez ducha do Lubicza był odwiezion. Przez wiele dni śmierć stała nad jego łóżkiem, ale wygrzebał się. W czasie choroby Oleńka codziennie dowiadywała się co z nim, lecz jak wyzdrowiał to przestała. Myślała bowiem cały czas, że jest on zdrajcą Ojczyzny, który z obawy o własną skórę w ostatniej chwili na służbę królewską wstąpił.
Andrzej Kmicic kiedy mógł już chodzić wybrał się w niedzielę na mszę. Traf sprawił, że obok niego siedziała Oleńka. Na tę właśnie mszę (również przez przypadek) przybył oddział szlachty laudańskiej z pismem od króla, w którym wymienione są wszystkie zasługi pana Andrzeja dla Rzplitej, jak również fakt, że używał on nazwiska Babinicz - które było znane jako nazwisko wielkiego wojownika i obrońcy szlachty polskiej.
Tuż po mszy Oleńka wybiega z kościoła, wraca do domu i lamentu- je, że niegodna jest pana Andrzeja, bo przez cały czas źle o nim myślała, wybaczyć nie chcąc, podczas gdy on piersi swej za Ojczyznę nadstawiał. Andrzej prosto z kościoła (a słaby był jeszcze) pojechał do Aleksandry i o rękę ją poprosił. Udało się. Są małżeństwem.
CV - Biografia
• Szalona młodość Kmicica. Kmicic poznaje Oleńkę Billewiczównę - pannę przeznaczoną
mu na żonę. Młodzi zakochują się w sobie bez pamięci, ale Kmicic szybko
popada w konflikt z otoczeniem. Pijatyka w Lubiczu (wieś, jaką miała Oleńka otrzymać
w posagu), zatarg z Butrymami, który kończy się puszczeniem z dymem wsi Wołmontowicze
i wycięciem w pień jej mieszkańców to tylko niektóre jego wyczyny. Oleńka,
choć kocha Kmicica, ze względu na jego zachowanie, przyjąć go za męża nie
może. Odrzuca jego oświadczyny słowami: Krew na waćpana ręku, jako na Kainowym.
Precz na wieki.
• Kolejne konflikty z otoczeniem. Kmicic stopniowo traci dobre imię, Oleńkę i przyjaciół;
próbuje nawet porwać narzeczoną, co skutecznie udaremnia mu Wołodyjowski,
pokonując go w pojedynku. Kmicic otrzymuje listy zapowiednie, polecające mu formowanie
oddziału w związku z najazdem Szwedów. Postanawia się zrehabilitować
i służyć ojczyźnie.
• Uczta w Kiejdanach. Kmicic oddaje się pod komendę Janusza Radziwiłła i składa mu
przysięgę wierności, sądząc, że ten przystąpi do walki ze Szwedami. Magnat ujawnia
jednak swą przychylność Szwedom, a cała szlachta, z wyjątkiem związanego przysięgą
Kmicica, opuszcza Kiejdany. Kmicic zyskuje miano zdrajcy.
• Punkt zwrotny. Kmicic w rozmowie z Bogusławem Radziwiłłem - bratem Janusza -
słyszy z jego ust porównanie Rzeczypospolitej do czerwonego sukna, za które mogą ciągnąć wszyscy. Dostrzega zdradziecką grę oraz przewrotność postępowania obu
Radziwiłłów. W pełni uświadamia sobie tragiczną pomyłkę, którą popełnił. Dostrzega,
że służy zdrajcom, którzy dla osobistych korzyści i wygórowanych ambicji gubią
ojczyznę.
• Droga ku rehabilitacji. Kmicic postanawia zemścić się na zdrajcach i oczyścić się
z win. Wypowiada służbę Januszowi Radiwiłłowi, a zdrajcę Bogusława próbuje porwać
aby dostarczyć go królowi polskiemu.
• Kmicic-Babinicz. Kmicic przyjmuje imię Babinicz. Odtąd - pod tym przebranym
nazwiskiem - próbuje zmazać swoje winy. Formuje oddział i walczy ze Szwedami,
wsławiając się (z narażeniem życia) w obronie Jasnej Góry. Ratuje też z opresji króla
polskiego. To tylko nieliczne z jego sławetnych czynów.
• Odrodzenie i rehabilitacja. Czynami patriotycznymi, udziałem w walce ze Szwedami
zmazał Kmicic swoje grzechy z przeszłości. Rehabilitacja, jakiej doczekał się od samego
króla, została połączona z nadaniem mu starostwa i pozwoliła zdobyć wreszcie
serce i rękę ukochanej kobiety.
Najważniejsze momenty w życiu bohatera
Ważnych, przełomowych momentów w życiu Kmicica jest kilka:
• poznanie i pokochanie Oleńki Billewiczówny
• złożenie przysięgi Januszowi Radziwiłłowi
• uczta w Kiejdanach, podczas której Radziwiłł okazuje się zdrajcą
• rozmowa z Boguslawem Radziwiłłem, w trakcie której z ust księcia padają słowa:
Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki,
Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw nookoło. A my z księciem wojewodą
wileńskim powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby
na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.
Kmicic przekonuje się,że rzeczywiście służy zdrajcom. Postanawia się zrehabilitować
• przyjęcie imienia Babinicz, pod którym Kmicic zyskuje sławę wielkiego rycerza
i patrioty (udział w obronie Jasnej góry)
• rehabilitacja Kmicica (odczytanie listu królewskiego w kościele); ślub z Oleńką.
Związki bohatera z innymi postaciami utworu
Andrzej Kmicic a inne postacie utworu:
• Książę Janusz Radziwiłł - wojewoda wileński, zdrajca ojczyzny, poddał Litwę Szwedom;
Kmicic złożył mu przysięgę wierności
• Książę Bogusław Radziwiłł - brat Janusza, zdrajca
• Oleńka Billewiczówna - wielka miłość Kmicica
• Herakliusz Billewicz -dziadek Oleńki, przedstawiciel możnego rodu żyjącego na
Żmudzi. Umierając, wyznaczył dla niej na męża Andrzeja Kmicica, któremu oddał
wieś Lubicz.
• Oficerowie: Zagloba, Skrzetuski, Wołodyjowski - obrońcy ojczyzny; ich losy splatają
się z losami Kmicica
Wygląd: Niskiego wzrostu, drobnej budowy, z wąsikiem Wołodyjowski nie był zbyt przystojnym mężczyzną. Miał z tego powodu lekkie kompleksy, zwłaszcza że otaczali go rycerze na schwał - zwłaszcza Skrzetuski, któremu Wołodyjowski zazdrościł powodzenia u kobiet (zazdrosny był szczególnie o jedną - Anusię Borzobohatą Krasieńską). Niedoskonałości ciała rycerz nadrabiał zaletami ducha - odwagą, męstwem, był też niepokonanym szermierzem.
Życiorys: Walczy z nawałą kozacko-tatarską. Pojedynkuje się z Bohunem. Ratuje Helenę z rąk watażki. Jest oddanym przyjacielem Skrzetuskiego.
Charakterystyka: Prawy Polak, patriota, dzielny i odważny rycerz. Jest niezrównany w walkach szermierczych, dobry przyjaciel Skrzetuskiego. Ma wrodzoną łagodność charakteru, która pomaga mu w zdobywaniu sobie przyjaciół. Zawsze można na niego liczyć. W Ogniem i mieczem jest jeszcze młodym oficerem dragonów, ale już słynnym zagończykiem i szermierzem, przyjacielem Skrzetuskiego. "Mały rycerz" jest bardzo dzielny, to niezwykły żołnierz - odważny, zdyscyplinowany, zdecydowany, doskonały dowódca. Pokonuje w pojedynku samego Bohuna. Jest wiernym przyjacielem. Słynie też z tego, że łatwo się zakochuje i dość często zmienia obiekty westchnień. Dojrzałą postać Wołodyjowskiego pisarz wykreował w trzeciej części cyklu.
Rola w utworze: wzór rycerza.
H. Sienkiewicz
Potop, bohater epizodyczny; walczy ze Szwedami, przywozi listy z rozkazami dla Kmicica, które oddaje mu po pojedynku, w którym go zwycięża (kiedy Kmicic porwał Oleńkę), wierzy, że pan Andrzej poprawi się i zostanie wiernym ojczyźnie żołnierzem.
H. Sienkiewicz
Pan Wołodyjowski, bohater główny i tytułowy; mąż Basi, bohaterski obrońca twierdzy w Kamieńcu, nazwany "Hektorem kamienieckim".
Wygląd: Tytułowy bohater tej części Trylogii, ma czterdzieści dwa lata, mizernej postury - bardzo niski - nie miał szczęścia w miłości. Jako szermierz był natomiast niepokonany. Kiedy był zdenerwowany lub znalazł się w trudnej sytuacji charakterstycznie poruszał wąsikiem. Bardzo dobry i czuły mąż, uwielbiany przez żołnierzy dowódca. Zginął, broniąc Kamieńca przed Turkami.
Życiorys: Jerzy Michał Wołodyjowski był pułkownikiem w służbie marszałka wielkiego koronnego Jana Sobieskiego, przyszłego króla. W czasie trwania akcji tej części Trylogii ma czterdzieści dwa lata, o czym informuje Zagłobę w czasie pobytu w klasztorze Kamedułów. Można z tego wnioskować, że "mały rycerz" urodził się w 1626 roku. Rozpoczął służbę wojskową w 1643 roku, a więc miał wówczas siedemnaście lat. Jest to niewysoki mężczyzna z krótkim wąsikiem, a ponieważ woli mieć za patrona świętego Michała, który zwyciężył smoka, więc przedstawia się jako Michał Wołodyjowski. Niski wzrost jest powodem jego niepowodzenia u kobiet a zarazem bodźcem, by kształcić umiejętności żołnierskie. Pan Michał jest niepokonanym szermierzem. Żołnierze nazywają go "Małym Rycerzem", "Małym Sokołem". W powieści zyskuje także miano "Hektora kamienieckiego", ponieważ oddał życie w obronie tej twierdzy.
Wcześniej (w dwóch pierwszych częściach Trylogii): służył pod komendą Jeremiego Wiśniowieckiego, walczył z Kozakami w Zbarażu; odbił Helenę z rąk groźnego Bohuna, za Jana Kazimierza dzielnie walczył ze Szwedami, odbił Oleńkę Billewiczównę z rąk Kmicica.
Charakterystyka: Wołodyjowski jest odważny, bohatersko stawia czoła nawet nieprzyjacielowi, którego przewagę dobrze zna. Umie zachować zimną krew, spokojnie i konsekwentnie realizuje plany kolejnych starć. Żołnierze go uwielbiają, cenią i szanują, ponieważ jest doskonałym dowódcą - sprawiedliwym, wymagającym przede wszystkim od siebie, potem od innych. Cieszy się autorytetem, bo ma olbrzymie doświadczenie w sprawach wojskowych: walczył z Kozakami, ze Szwedami, pojedynkował się z Bohunem, zwyciężył także Kmicica. Umie docenić szlachetność innych, dba, aby jego żołnierze, a więc żołnierze Rzeczypospolitej byli szanowani, dlatego nie pozwala drwić z Azji. Zanim da wiarę podejrzeniom wobec młodego Tatara, najpierw rozmawia z nim samym i prosi o wyjaśnienia.
Zawsze broni słusznej sprawy. Świadomie wypełnia rozkaz Sobieskiego, w którym przyszły król posyła go na śmierć. Wołodyjowski wie, że to jego żołnierski obowiązek, a twierdzy kamienieckiej, stanowiącej blokadę dla obcych wojsk, ktoś musi bronić. Swoje zadanie wykonuje do końca - wysadza zamek i prochownię, by nie dostała się we wrogie ręce. To prawdziwy patriota, który dobro ojczyzny i honor polskiego żołnierza stawia ponad własne życie. Honor rycerski jest dla niego najwyższą wartością, dlatego Wołodyjowski umie docenić żołnierskie zalety nawet u wrogów. Szanuje ich, nie żywi do nich pogardy.
Ceni przyjaźń i umie się zdobyć na wielkie wyrzeczenia - oddaje Krzysię Ketlingowi, bo wie, że się kochają, sam usuwa się w cień. Jest wspaniałym, czułym, kochającym mężem. Basia wie, że może na nim całkowicie polegać. Cechuje go łagodność i dobroć, choć w razie potrzeby potrafi być stanowczy. W Kamieńcu, widząc, że nie obroni twierdzy, żegna się z żoną, przekonując ukochaną kobietę, że muszą się rozstać.
Rola w utworze: Wołodyjowski to postać, która bawi, wzbudza sympatię i którą w końcu czytelnik zaczyna podziwiać. Śmieszą jego miłosne perypetie, poruszanie wąsikiem w kłopotliwych sytuacjach, ujmuje swoim zachowaniem wobec kochających się Krzysi i Ketlinga, imponują natomiast odwaga i żelazna konsekwencja w walce z wrogami Rzeczypospolitej oraz bezprzykładne bohaterstwo podczas obrony Kamieńca. Scena pogrzebu Wołodyjowskiego jest jedną z najbardziej wzruszających w całej Trylogii.