Interpretacja i analiza wiersza Czesława Miłosza - "Campo di Fiori"
Czesław Miłosz - poeta prozaik, eseista, tłumacz, laureat literackiej Nagrody Nobla w 1980 roku. W 1933 roku wydał pierwszy tom wierszy „Poemat o czasie zastygłym”, a następnie „Trzy zimy”. Pierwszy tomik wierszy wydany po wojnie nosił tytuł „Ocalenie” i zawierał teksty przedwojenne i te napisane w czasie okupacji. Z niego pochodzi utwór „Campo di Fiori”.
Wiersz „Campo di Fiori” ma klasyczny i prosty układ. Zbudowany jest z ośmiu strof,
gdzie każda składa się z ośmiu wersów. Zapis graficzny utworu nadaje mu poważny ton
i przygotowuje do podniosłego tematu.
Wiersz zawiera dwudzielną kompozycję której pierwsze cztery strofy są opisem pejzażu
i sytuacji, a ostatnie cztery strofy są refleksją na tematy poruszane na początku wiersza.
Pierwsza część ukazuje analogiczne obrazy dwóch sytuacji. Jedna z nich to spalenie na stosie włoskiego filozofa Giordano Bruno za kwestionowanie dogmatów religii chrześcijańskiej,
a drugą jest zagłada getta żydowskiego.
W pierwszej strofie zawiera się opis pejzażu i skonkretyzowanie miejsca akcji. Rzymski plac Campo di Fiori ukazany jest poprzez karnawałową zabawę. „Kosze oliwek i cytryn”, „kwiaty”, „naręcza ciemnych winogron”, „puch brzoskwiń” i „wino” wprowadzają nastrój święta dionizyjskiego.
Obraz ten jest złudzeniem wesołej i beztroskiej zabawy: „Bruk opryskany winem / Odłamkami kwiatów.” Nam jednak wino kojarzy się z krwią a „odłamki kwiatów”
z odłamkami pocisków.
W drugiej strofie podmiot liryczny opowiada o wydarzeniu które miało miejsce w okresie włoskiego humanizmu, w 1600 roku, co nadaje obrazowi charakter wspomnienia. Poeta ukazuje nam tragiczny moment Giordana Bruna na stosie. Kat, stos, dogasające płomienie budują atmosferę grozy. Obok grozy poeta przedstawia kontrastowy nastrój zabawy,
co potęguje nasze przerażenie. Obraz egzekucji przeradza się w codzienność co podkreśla obojętność tłumu na ból i cierpienie innych.
Na początku trzeciej strofy podmiot liryczny ujawnia swoją obecność w wyznaniu „Wspomniałem Campo di Fiori”
Trzecia i czwarta strofa są jednym obrazem ginącego getta żydowskiego wtopionego w opis beztroskiej zabawy na karuzeli w ciepły, wiosenny wieczór. Z szesnastowiecznego Rzymu przenosimy się do okupowanej Warszawy, w której szczęściu towarzyszy śmierć. „Odłamki kwiatów” z Campo di Fiori mają analogiczny odpowiednik w warszawskich „czarnych latawcach”. Ukazując kontrastowe sytuacje poeta zwraca uwagę na zjawisko obojętności wobec ludzkiego dramatu i braku wrażliwości na cierpienie. To, co dla jednych jest tragedią
i znakiem śmierci, dla innych może stać się niczym nie znaczącym szczegółem.
Strofy te ukazują analogiczny obraz do obrazu zawartego w pierwszej i drugiej strofie.
Strofa piąta jest refleksją o człowieku, jego obojętności na cierpienie, a jednocześnie
o zapomnieniu które jest częścią natury ludzkiej.
Strofa szósta i siódma to bezpośrednie wyznanie „Ja jednak wtedy myślałem...” wskazujące na fakt, ze podmiot liryczny nie identyfikuje się z tłumem. Fragment ten ukazuje go nam jako osobę wrażliwszą i bardziej współczująca od innych.
W ósmej strofie podmiot liryczny zastanawia się nad przemijaniem. Pamięć ludzka jest ulotna, tworzy legendy
i mity.
W tekście zaznacza się bardzo wyraźna różnica między zachowaniem tłumu wobec ginących w samotności
a postawą podmiotu mówiącego, którego możemy utożsamiać z samym autorem.