Rozluźnienie
Rozluźnij się!!! Rozluźnij tego konia. Gdyby tylko to było takie łatwe. Nie jest łatwe bo zabieramy się do tego od złej strony. Próbujesz rozluźnić konia ręką, bo jest nieprzyjemny w pysku. Nie działa jak jesteś delikatny to dajesz mu „po zębach” - niech się drań rozluźni. Zatrzymaj się stań obok i pomyśl czy to co robisz ma cokolwiek wspólnego z rozluźnieniem. Szczęśliwy ten kto już odkrył, że rozluźnienie konia nie ma nic wspólnego z miętoleniem ręką w pysku konia. To swoiste masowanie konia łydkami ( nie piętami - masz do dyspozycji całą nogę dlaczego więc tylko korzystać z piety) i dosiadem. Działając w ten sposób twój koń tak rozluźni swój grzbiet, że będziesz miał wrażenie, ze napręża się jak kot.
To samo odnosi się do działania w celu wygięcia konia. Tyle razy ile masz ochotę pociągnąć za wewnętrzną wodzę dociśnij wewnętrzna łydką i obciąż wewnętrzną kość siedzeniową na pewno poczujesz jak koń owija się dookoła twojej łydki sam pokazuje ci jak bardzo jest zadowolony z Twojej obecności. Koń reaguje na przyciski ( sygnały). Musisz naciskać odpowiednie by zrozumiał. to tak jakbyś pisał na klawiaturze a nie wiedział gdzie jest jaka litera. Prawdopodobieństwo, że trafisz w tą właściwą jest niewielkie to, że będziesz ze złością walił w klawiaturę nie wiele pomoże. Może i trafisz na literę, której szukasz ale pojawią się na ekranie też inne litery. Znacznie łatwiej będzie jeżeli poznasz układ klawiatury. Musisz poznać mapę konia tak aby przyciskać odpowiednie przyciski. Koń zareaguje tak jak odczyta Twoje sygnały. Młodego konia trzeba tych sygnałów nauczyć i sprawić by je zrozumiał. Bez zrozumienia ani koń ani człowiek nie jest w stanie wykonać zadania dobrze.
Twoje zadanie to nadawanie koniowi rytmu. Tylko rozluźniony koń jest w stanie iść rytmicznie, a działając rytmicznie pomocami będziemy w stanie rozluźnić konia.
Zakręty
O tym, że wykonanie poprawnego zakrętu nie jest tak proste jakby mogło się wydawać wie każdy z jeźdźców. Problemy wynikają nie tylko z braku odpowiedniego wyszkolenia konia ale także, a może i przede wszystkim z błędów, które my popełniamy. Jak wejdziesz na konia i zaczniesz pracę zwróć uwagę na:
działanie łydkami i dosiadem - często rozpoczynając zakręt czy jakikolwiek chód boczny zamieramy w bezruchu a wymagamy, żeby koń nadal szedł rytmicznie, twój dosiad i łydki pokazują koniowi jakim rytmem on ma się poruszać. Nie zapominaj o tym.
robienie tych elementów nie ma nic wspólnego z ciągnięciem za wewnętrzną wodzę. Musisz mieć uczucie, ze podczas całej jazdy siedzisz ”w koniu” . Stwórz swoisty tunel z rąk, łydek i dosiadu i prowadź w nim konia, nieharmonijne zadziałanie, którąkolwiek z pomocy spowoduje, że tunel się rozleci,
kierownica konia znajduje się w jego łopatkach a nie w pysku,
zwróć uwagę czy podczas ruchów bocznych i zakrętów nie czujesz jakby koń wymykał się spod Twojego ciężaru (na pewno poczujesz czy pod twoim lewym i prawym pośladkiem jest tyle samo konia). Dzieje się tak dlatego, że wypadasz na zewnątrz- jeżeli masz z tym problem poproś żeby ktoś stanął z tyłu i zaobserwował to. Poprawiaj się nawet 100 razy, do skutku. Wyobraź sobie, że zawsze, w każdym ruchu twój kręgosłup musi się kończyć w miejscu gdzie przebiega kręgosłup konia,
nie zaczynaj tych elementów od działania wewnętrzną wodza (koń wówczas będzie zakręcał jak motor)
nie daj się sprowokować do tego zawsze ilekroć przyjdzie Ci ochota pociągnąć za wewnętrzną wodzę zamiast tego dociśnij wewnętrzną łydkę - początkowo możesz minimalnie dać rękę w stronę pysku konia abyś miał pewność, że go nie ciągniesz i pokaż koniowi, ze chcesz, żeby się oparł na zewnętrznej wodzy,
patrz gdzie jedziesz ( patrzenie w szyję konia opóźnia reakcję Twojego ciała przyłączasz się do ruchu konia w łuku ułamek sekundy za późno więc wypadasz na zewnątrz)
zewnętrzna łydka i wodza rysują obwód okręgu po którym chcesz się poruszać,
robiąc zakręt podziel go sobie na części (aby wykonać dobrze woltę powinieneś wyobrazić sobie wielokąt - na początku każdego boku robisz półparadę i pozwalasz koniowi poruszać się po łuku).