Tożsamość indywidualna i
zbiorowa
Charles Taylor, Etyka autentyczności, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak - Fundacja im. Stefana Batorego, Kraków-Warszawa 1996, s. 39-48
Charles Taylor ur. 1931, kanadyjski filozof.
Kultura autentyczności - źródła
Najbardziej znanym filozofem, który w znaczący sposób przyczynił się do tej zmiany był Jan Jakub Rousseau. Zdaniem Taylora popularność Rousseau stała się konsekwencją tego, że wyartykułował on dość powszechną intuicję. To właśnie Rousseau zawdzięczamy określenie moralności jako głosu naszej wewnętrznej natury. Następstwem takiego ujęcia moralności są emocje, które towarzyszą kontaktom z innymi. Nasze moralne zbawienie staje się efektem autentycznego kontaktu z samym sobą. (29)
Kultura autentyczności - źródła: romantyzm
Kolejną intuicję określa Herder, twierdząc, że każdy jest sobą w unikalny właściwy jedynie dla samego siebie sposób. Zostałem wezwany aby żyć swoim życiem na swój własny sposób a nie poprzez imitację czy naśladownictwo. Tej postawie zagraża z jednej strony konformizm, z drugiej zaś - traktowanie przedmiotowe samego siebie.
W konsekwencji pojawia się wezwanie do samo-realizacji, ideału który staje się charakterystyczny dla nowoczesności.
- pojawia się wezwanie, by każdy odkrył swój własny, oryginalny sposób istnienia. Z definicji nie może on być określony społecznie, lecz musi się wyłonić w każdym z nas.[1]
Charles Taylor, Etyka autentyczności, przekład Andrzej Pawelec, Znak, Kraków 1996, s. 42
Kultura stanowa
W poprzednim typie organizacji społecznej, gdzie liczył się honor oraz hierarchia, tożsamość była związana z pozycją społeczną, wraz z określeniem moralności jako wewnętrznego głosu I wezwaniem do autentyczności pojawił się problem dialogu z innymi. Nie tylko języka uczymy się poprzez dialog z innymi ale także własną tożsamość określamy poprzez dialog.
W nawiązaniu do tradycji koncepcji tożsamości, Taylor odwołuje się do Hegla i jego opozycji pomiędzy panem a niewolnikiem. Ale musi cofnąć się jeszcze dalej, do początku nowoczesności, kiedy upadły społeczne hierarchie uznawane zwykle za źródło honoru. Przy takim ujęciu honor powiązany jest z nierównością. Jeśli przyjmiemy honor za wartość, to uznajemy jednocześnie, że są także tacy, którzy są go pozbawieni. Honor jest połączony w nierozerwalny sposób z uprzywilejowaniem. Jeśli na przykład uhonorujemy kogoś orderem, to tylko wówczas będzie to wyróżnienie i faktyczny honor, gdy nie każdy może ów order otrzymać. Przeciwieństwem takiego pojęcia honoru jest nowoczesne pojęcie godności, która należna jest każdej ludzkiej istocie lub każdemu obywatelowi.
Znaczący inni
Naszą tożsamość definiujemy nieodmiennie w dialogu - a czasem w starciu - z tożsamościami, które chcieliby przypisać nam [recognize in us] nasi znaczący inni [significan Others].
Ci znaczący inni, na przykład rodzice pozostają dla nas istotni nawet wówczas gdy znikają z naszego życia - cały czas toczymy z nimi dialog. Praktycznie nigdy nie wyzwalamy się od głosu tych, którzy nas ukształtowali - nasza tożsamość ma charakter dialogu, a nie idealnego monologu z samym sobą.
Potrzebujemy relacji aby wypełnić siebie. Ideał monologu zatraca świadomość tego, że poczucia dobra kształtuje się poprzez współdziałanie z innymi ludźmi.
Kształtowanie tożsamości poprzez dialog
Tożsamość jest tym kim jesteśmy, skąd pochodzimy. Jako taka jest przestrzenią wobec której nasz smak, nasze pożądania, opinie i aspiracje się kształtują. Jeśli cenię jakieś dobra, to docieram do nich poprzez relacje z ludźmi, których kocham. W ten sposób nawet samotny artysta prowadzić może dialog z bogiem.
Tworzenie tożsamości nie oznacza wypracowywania jej w samotności, ale negocjowanie poprzez dialog. W ten sposób moja własna tożsamość zależy od relacji z innymi. Oczywiście oznacza to pewną zależność od innych, która nie pojawiła się w epoce autentyczności.
Społecznie uwarunkowana tożsamość zawsze była zależna od społeczeństwa, nigdy dotąd jednak problemem nie było uznanie. Pochodziło ono bowiem z uznania szerszych struktur społecznych. Obecnie indywidualne uznanie nie przychodzi od razu, staje się problematyczne, stąd też nowoczesność podejmuje problem tożsamości.
Tożsamość bowiem, choć istniała wcześniej, to nie była problemem. Właśnie Rousseau, którego Taylor uznaje za jednego z twórców nowoczesnego dyskursu autentyczności, odrzuca pojęcie honoru i hierarchiczność ukrywających się za tym pojęciem struktur.
Ale problem uznanie, jako problem centralny pojawia się dopiero u Hegla. Na płaszczyźnie indywidualnej tożsamości tworzona jest poprzez obcowanie ze znaczącym innym, w płaszczyźnie społecznej natomiast obserwujemy stałą politykę równego uznania.
Nie tylko współczesny feminizm ale także odwołujące się do kwestii etnicznych dyskusje na temat multikulturalizmu utrzymuje, że odmowa uznania albo błędne uznanie może być formą opresji. Można się z tymi twierdzeniami zgadzać lub nie, bez wątpienia jednak rozumienie tożsamości i autentyczności wprowadziło nowy wymiar do polityki równego uznania.
Tożsamość zbiorowa-polityka równego uznania
Tożsamość bowiem, choć istniała wcześniej, to nie była problemem. Właśnie Rousseau, którego Taylor uznaje za jednego z twórców nowoczesnego dyskursu autentyczności, odrzuca pojęcie honoru i hierarchiczność ukrywających się za tym pojęciem struktur.
Ale problem uznanie, jako problem centralny pojawia się dopiero u Hegla. Na płaszczyźnie indywidualnej tożsamości tworzona jest poprzez obcowanie ze znaczącym innym, w płaszczyźnie społecznej natomiast obserwujemy stałą politykę równego uznania.
Nie tylko współczesny feminizm ale także odwołujące się do kwestii etnicznych dyskusje na temat multikulturalizmu utrzymuje, że odmowa uznania albo błędne uznanie może być formą opresji. Można się z tymi twierdzeniami zgadzać lub nie, bez wątpienia jednak rozumienie tożsamości i autentyczności wprowadziło nowy wymiar do polityki równego uznania.
Przeciw narcyzmowi indywidualistycznej kultury
Formacja indywidualnej tożsamości odbywa się poprzez dialog i ścieranie się ze znaczącymi innymi. (nie monolog)
W sferze publicznej coraz większe znaczenie ma polityka równego uznania. (nie równej godności i liberalizmu proceduralnego)
Z przeniesieniem akcentu z honoru na godność, polityka zyskała uniwersalny wymiar w uznaniu równej godności wszystkich obywateli.
Rozwój tożsamości indywidualnej wpłynął na kształtowanie się polityki różnicy, podczas gdy w sferze publicznej rozwijano politykę równego uznania. Świadomość różnic towarzyszyła uniwersalnemu roszczeniu.
O ile polityka równego uznania tworzy przestrzeń niedyskryminacji, która winna być ślepa na to, czym różnią się obywatele, polityka różnicy często redefiniuje politykę równej godności jako warunkującej różne traktowanie.
Równa godność, równe uznanie
Kultura stanowi warunek możliwości kształtowania naszej tożsamości. Jest zatem istotnym elementem dla kształtowani tożsamości. Dla zwolenników równej godności, oczywiste jest to, że ludzi należy traktować w równy sposób nie zwracając uwagi na różnice. Zasadnicze instytucje powinny być więc takie same dla wszystkich.
Wedle zwolenników polityki różnicy, powinniśmy nie tylko zauważać ale wręcz wspierać różnorodność, tylko bowiem w jej otoczeniu nasza tożsamość może rozwijać się bez skrępowania korzystając w szeregu równych rozwiązań kulturowych.
Pierwszy model może prowadzić do ujednolicenia, drugi do rozbicia sfery publicznej, czyli wspólnej.
Ale atak na pierwsze stanowisko bywa głębszy Głosi się tu nawet tezę, że równa godność i traktowanie ludzi bez względu na różnice uwarunkowane jest w gruncie rzeczy na dominującej kulturze i jako takie stanowi formę opresji.
Potrzeba uznania jest jedna z głównych sił za ruchami nacjonalistycznymi. Żądanie takie wypływa od grup mniejszościowych, w niektórych formach feminizmu, i w ramach tego, co obecnie nazywa się polityką multikulturalizmu.
Żądanie uznania wiąże się z problemem tożsamości, gdzie tożsamość oznacza rozumienie przez osobę tego, kim jest w najbardziej zasadniczym określeniu jej jako ludzkiej istoty. Tezą Taylora jest twierdzenie, że tożsamość jest częściowo kształtowana przez uznanie lub jego brak często także przez błędne uznanie przez innych i z tego powodu zarówno jednostka jak i grupa mogą realnie cierpieć… Może być to uznane za formę opresji
Równe uznanie
Feministki na przykład twierdzą, że społeczeństwie paternalistycznym kobiety zostały zmuszone do przyjęcia zniekształconego obrazu samych siebie. Obraz ten został przez nie uwewnętrzniony tak że stał się elementem tożsamości uniemożliwiającym podejmowanie form aktywności wykraczających poza określone nim ramy.
Podobnie można argumentować w stosunku do osób o innym kolorze skóry. Czarni zostali określeni w sposób dla siebie niekorzystny i często nie byli w stanie obronić się przed przyjęciem tego wizerunku. Stało się to potężnym narzędzie ich opresji.
Podobnie można przedstawić proces kształtowania tożsamości ludów skolonizowanych, które od 1492 roku Europejczycy przedstawiali jako „niecywilizowane” i poprzez konkwistę udało się im częściowo narzucić te wizerunek ludom podbitym. Przy takim ujęciu błędne uznanie jest nie tylko rakiem należnego szacunku ale odbiera im silę konieczną do podejmowania aktywności.