Feminizm oraz filozofia feministyczna
Will Kymlicka, Feminizm, [w:] Współczesna filozofia polityczna,
przekład Andrzej Pawelec, Aletheia, Warszawa 2009, s. 453-503
Pierwsza fala
Pierwsze feministki - były emancypantkami. Termin emancypacja pochodził od lacińskiego pojęcia mancipatio, które oznaczało uwolnienie spod władzy rąk, czyli manus ojca rodziny, dosłownie odnosiło się do wypuszczenia z rąk czyli zwolnienia z podległości władzy ojcowskiej. Była to czynność prawna odwrotna do mancypacji, którą można byłoby porównać ze współczesną adopcją.
Przedstawicielki pierwszej fali ruchu kobiecego - emancypantki dążyły do uzyskania samodzielnej podmiotowości prawnej, kobiety chciały dziedziczyć, mieć prawo do relacji handlowych. Potem przerodziło się to w walkę o prawa polityczne, czyli o posiadanie czynnego i prawnego prawa wyborczego, drugi nurt pierwszej fali stanowiły więc sufrażystki.
Pojęcie sufrażystka pochodzi od łacińskiego suffragium oznaczającego wsparcie, źródło tego pojęcia odwoływało się do politycznego poparcia, także w głosowaniu. Sufrażystki, działające od przełomu XIX i XX wieku, były zwolenniczkami lub działaczkami ruchu kobiecego domagającymi się praw wyborczych dla kobiet.
John Stuart Mill
Przykładem myśliciela zaangażowanego w tworzenie pierwszej fali był John Stewart Mill. Był on nie tylko filozofem ale także pierwszym posłem w historii domagającym się dla kobiet prawa głosowania w wyborach. Właściwie można go uznać za prekursora feminizmu, podobnie bowiem jak współczesne feministki uznawał feminizm za kwestię udziału w sprawowaniu władzy politycznej.
Wszystkie kobiety od dzieciństwa wychowane są w przekonaniu, że ideałem ich charakteru jest zupełne przeciwieństwo z charakterem mężczyzny; są tak kształcone, żeby nie miały własnej woli, aby się własnym nie kierowały życzeniem, lecz ulegały woli cudzej[1].
[1] John Stuart Mill, Poddaństwo kobiet, [w:] O rządzie reprezentatywnym. Poddaństwo kobiet, przekład Gustaw Czernicki, M. Chyżyńska, przekład przejrzał i wstępem opatrzył Jacek Hołówka, Znak, Kraków 1995, s. 298
Proces emancypacji
Proces emancypacji kobiet, który zazwyczaj bywa utożsamiany z pierwszą falą feminizmu rozwinął się w dziewiętnastym wieku. Jednak dotychczas nie należy uznawać go za zakończony.
Wprawdzie większość zachodnich państw przyznała kobietom prawa cywilne i polityczne, ale proces ten był długi, żmudny i przebiegał w większości przypadków dopiero w dwudziestym wieku. W Polsce kobiety uzyskały prawa wyborcze po odzyskaniu suwerenności w 1918 roku, dwa lata później - w 1920 roku przyznano prawa wyborcze kobietom w Stanach Zjednoczonych, w większości państw kobiety uzyskały prawa wyborcze tuż po wojnie, ale w Szwajcarii dopiero w roku 1971, w kantonie Appenzell Innerhoden w roku 1990.
W krajach arabskich prawa wyborcze kobiet nadal stanowią problem.
Druga Fala - prawa społeczne
Kobiety mogły dziedziczyć, zawierać umowy handlowe i pracować. Ale ich sytuacja w porównaniu z mężczyznami, w praktyce była zupełnie inna, mówiąc innymi słowy - gorsza. Kobiety, mimo posiadania formalnych praw cywilnych i politycznych, nie były obecne w przestrzeni publicznej, zawodowej, nie tworzyły kultury, nie miały wykształcenia. Pojawiła się więc druga fala feminizmu, którą w kulturze zachodniej można powiązać z pokoleniem '68. Zdaniem przedstawicielek drugiej fali, kobieta powinna być wykształcona, na równi z mężczyznami pracować, realizować zawodowe aspiracje. Często jednak te idee, łączyły się z odrzuceniem aktywności w sferze domowej, odrzuceniem macierzyństwa oraz rodziny, walką o aborcję, wyzwoleniem seksualnym. Pokoleniu '68 odpowiadało analogiczne pokolenie kobiet w Europie Wschodniej, które odwołując do odmiennego ideologicznego zaplecza, także realizowało ekonomiczno-kulturową falę emancypacji społecznej.
Kobiety zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie zdobyły wyższe wykształcenie i zajęły miejsca w większości zawodów, weszły do polityki, itd. A jednocześnie, często odrzucały tradycyjne role. Uznały przestrzeń zawodową, często z własnej woli, czasem wbrew niej, za główną arenę życiowej aktywności, świadomie odrzuciły lub nieświadomie zmarginalizowały życie prywatne.
Simone de Beauvoir, Druga płeć
Bety Friedan, Mistyka kobiecości.
Trzecia fala - kobiety i wzorzec kariery
Natomiast potem, nastąpiło kolejne, zjawisko: okazało się, że kobiety zdobyły, to co mogły. Stały się wykształcone, pracowały na uczelniach, robiły kariery w biznesie, polityce. A mimo tego, nie funkcjonowały tak, jak mężczyźni. Nie robiły aż takich karier, trudno im było połączyć rolę matki, z pracą zawodową. W pracy wymagano się od nich dyspozycyjności, która właściwa była osobom nie zajmującym się niczym innym niż praca - w domu miały być nadal doskonałymi matkami, żonami i opiekunkami domowego ogniska.
Z tej frustracji wyrosła tzw. trzecia fala feminizmu, lata 80., czyli pokolenie X. Były to, metaforycznie mówiąc, córki pokolenia '68. Najpierw Amerykanki: jako pierwsze - zwróciły uwagę, że wzorzec kariery zawodowej, pracy został wyznaczony przez mężczyzn, którzy oprócz zadań w pracy, nie mieli innych obowiązków. Ich żony prowadziły dom, zajmowały się dziećmi. One - dodajmy - robiły to, po pracy własnej, zawodowej.
Nastąpiło wśród kobiet zniechęcenie do łączenia wszystkich ról, zwłaszcza że role kobiece nadal były mierzone według modelu pani domu, która zajmuje się wyłącznie domem, role zawodowe zaś - były mierzone według modelu mężczyzny, który zajmuje się wyłącznie pracą. Łączyło się to z odczarowaniem przez kobiety wizji kariery której wzorzec został zdefiniowany przez mężczyzn. Nastąpiła swoista rebelia przeciwko wizji superkobiety która zdoła wszystko połączyć[1].
W tej sytuacjo pojawiło się pytanie, w jaki sposób odnaleźć nowy punkt równowagi pomiędzy tym co prywatne i publiczne?
[1] Betty Friedan The Second Stage, Summit Books, New York 1986, s. 349
Gender studies
Znakiem trzeciej fali w jej nurcie gender była pozycja Judith Butler: „Uwikłani w płeć”[1] - książka z 1990 r. wpłynęła zwłaszcza na akademicki ruch feministyczny oraz gender studies. Jedną z jej głównych tez była reinterpretacja podziału na płeć społeczną (ang. gender) i biologiczną (ang. sex). Według Butler, o ile płeć biologiczna była statyczną, konstytutywną cechą organizmu, o tyle gender miała charakter społeczno-kulturowy i dynamiczny. Butler skrytykowała założenie feminizmu drugiej fali, że istnieje tożsamość kobieca, która potrzebuje reprezentacji w polityce i języku. Dla Butler kobiecość i męskość pozostawały kategoriami konstruowanymi przez klasę społeczną, pochodzenie etniczne i kulturowe, seksualność i inne uwarunkowania. Tożsamości te nie były zatem stałe i niezmienne - podlegały nieustannemu różnicowaniu. Butler pragnęła ujawnić w ten sposób zakotwiczone w życiu społecznym relacje władzy. Przeciwstawiła im inne strategie, polegające na zanegowaniu językowego i kulturowego status quo. Perspektywa gender wyznaczona przez Butler i jej zwolenniczki szybko zyskała szeroką obecność w dyskursie publicznym, wiązała się z rozwojem akademickiego ruchu feministycznego oraz gender studies.
[1] Judith Butler, Uwikłani w płeć: feminizm i polityka tożsamości, przekład Karolina Krasuska, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2008
Etyka troski
Na uwagę zasługuje zwłaszcza praca Caroll Gilligan In a Different Voice z 1982 roku[1]. Gilligan sformułowała w niej koncepcję etyki troski. Etyka troski została następnie rozwinięta przez Nel Noddings i do dziś stanowi ważny element współczesnej filozofii politycznej. Calligan uznała, że problemy moralne kobiet miały zawsze odmienny charakter niż problemy moralne mężczyzn. Problemy moralne kobiet wynikały ze sprzecznych obowiązków i zwracały się ku konkretowi i kontekstowi, podczas gdy konflikty moralne mężczyzn dotyczyły sprzecznych uprawnień i kierowały się ku abstrakcyjnym formułom. Te odmienne klucze określiła mianem etyki troski i etyki sprawiedliwości. Jej zdaniem, mężczyźni podchodzili do problemów moralnych poprzez poszukiwanie zasad, dla kobiet problemy moralne wiązały się przede wszystkim z konsekwencjami, jaki określone działania przynosiły konkretnym osobom w danej określonej sytuacji. Ponadto kobiety zwracały większą uwagę na komunikację, ich świat był światem troski o konkretnych ludzi, świat zaś mężczyzn - światem sprawiedliwości
[1] Carol Gilligan, In a Different Voice. Psychological Theory and Women's Developement, Harvard University Press, Cambridge, Massachusetts and London, England, 1982
Etyczna reprodukcja
Sibil Schwarzenbach twierdzi, że etyczna reprodukcja nie jest formą działalności produkcyjnej. Pokazuje, że produkujemy dobra i usługi po to aby cieszyć się relacjami i prowadzić dobre życie, a nie vice versa. Nie chodzi o to, że produkcja nigdy nie jest celem samym dla siebie (praktyką), ani że nigdy nie uzyskujemy nigdy dochodu z pracy reprodukcyjnej, ale uważa, że należy przemyśleć „produkcję” jako podstawową kategorię pracy.