Porozumienie w małżeństwie
Jaś zapytał ojca skąd ja się wziąłem? Ojciec popatrzył na swego syna, zaczerpnął powietrze i „wygłosił prelekcję” o kwiatkach, motylkach i istocie rzeczy. Gdy skończył pięcioletni Jaś popatrzył uważnie w jego oczy i powiedział ale tato ja chcę po prostu wiedzieć skąd się wziąłem bo Marek wziął się z Wrocławia a ja?.
Ta historia to przykład jak ważne jest właściwe porozumienie.
Jeśli Twoje małżeństwo jest typowym związkiem to w ciągu dnia poświęcasz około pięciu minut na prawdziwe porozumiewanie się z małżonkiem. Wzajemna komunikacja jest jednym z najważniejszych czynników scalających małżeństwo, a jednak ciągle wiele małżeństw boryka się problemem wyrażania swoich odczuć, emocji i refleksji.
Wzajemne porozumiewanie się można zdefiniować jako dzielenie się z drugą osobą w sposób werbalny i poza werbalny tak by współmałżonek zrozumiał co mówimy i jak się czujemy. Komunikowanie się to nie tylko wymiana słów ale też jakże istotna umiejętność słuchania partnera i wzajemne zrozumienie. Ta prosta wydawałoby się czynność jaką jest słuchanie drugiej osoby jest niezwykle ważna w małżeństwie.
Prześledźmy przykładową rozmowę małżeńską:
Mąż wraca wieczorem z pracy do domu, pozdrawia żonę "Cześć kochanie, już jestem, co słychać" "W porządku" odpowiada żona "Co na kolację" pyta mąż nie dając żonie szansy na szczegóły. "Kurczak" odpowiada żona.
Co tak właściwie powiedział mąż: "Nie mam ochoty na rozmowę, nie mam ochoty na opowiadanie o tym co się wydarzyło, nie mam ochoty na dzielenie się moimi odczuciami. Wszystko czego chcę to zjeść kolację, nie chcę nawet słuchać co się działo w domu jak mnie nie było".
Sposób komunikacji między małżonkami, odzwierciedla ich stopień zażyłości, zaufania i miłości wzajemnej. Dlaczego więc tak wiele par boryka się z problemem wzajemnego porozumienia? Istnieje wiele przyczyn przedstawimy cztery najważniejsze.
Nie wiemy jak
Brak umiejętności jest jednym z częstszych czynników braku porozumienia. Mąż, który w progu mieszkania woła: "Kochanie wróciłem, co na obiad? Gdzie poczta?" daje do zrozumienia, że nie chce głębszej rozmowy. Główny przekaz jego słów to nie jestem zainteresowany prawdziwą rozmową, nie oczekuję niczego więcej poza prostą informacją, nie pragnę też wymiany uczuć i refleksji. Jeśli nie wykazujemy zainteresowania uczuciami i opiniami partnera to nie będziemy się też starać poprawić wzajemną komunikację. Jak wielu rzeczy właściwej komunikacji trzeba się nauczyć.
Wymiana informacji typu odpowiedzi na pytanie co na obiad to nie prawdziwa komunikacja. Wymiany myśli, poglądów, opinii i odczuć a także oczekiwań musimy się wzajemnie nauczyć. Jeśli będziemy liczyć na to, że partner domyśli się o co nam chodzi lub zinterpretuje nasze zachowanie nie dojdziemy do celu. Porozumiewanie się wymaga poświęcenia czasu, uwagi, aktywności w słuchaniu (nie myślę w tym czasie co muszę jeszcze zrobić) i zrozumienia partnera, jego odczuć, myśli i opinii. Pamiętajmy także, że współmałżonek może mieć zupełnie inne od naszych oczekiwania i potrzeby. Może spoglądać na świat z zupełnie innej perspektywy. Po to by poznać jego opinię musimy się o to zapytać (wielu rodzinnych problemów można by uniknąć gdybyśmy pytali o zdanie partnera a nie domyślali się co myśli). Wzajemne zaufanie sprzyja prawdziwej komunikacji.
Obawa
Innym czynnikiem utrudniającym właściwą komunikację jest obawa. Wiele par unika dzielenia się ze sobą swoim prawdziwym "ja". Obawa ta spowodowana jest strachem przed odrzuceniem, zlekceważeniem czy wyśmianiem. Mechanizm postępowania jest następujący: gdy podzielę się tym co myślę mogę zostać wyśmiany, nie będzie to przyjemne więc powiem raczej to co zostanie przyjęte i zaakceptowane. Swój pogląd zachowam dla siebie.
Z biegiem czasu zamykamy się w sobie coraz bardziej na zewnątrz pokazując bezpieczną "maskę". Nasza gra miesza się z życiem i powoli stajemy się ciągłymi aktorami.
Zbyt dużo zachodu
Dla wielu par wygodniej jest ukrywać prawdziwe uczucia i pohamowywać myśli. Wiele jest osób z niską samooceną, małym poczuciem wartości. Ktoś taki myśli: po co mam mówić co odczuwam , przecież to ma tak małe znaczenie. To przecież nic nie zmieni bo nic ważnego nie powiem. Często jest to spowodowane wcześniejszymi doświadczeniami życiowymi gdy nasze zdanie, opinie i wypowiedzi były ucinane, nasze zdanie nie miało znaczenia i nie mieliśmy wpływu na podejmowane decyzje. To prowadzi także do ukrywania się pod pancerzem i działania zgodnie z mechanizmem nie mów o prawdziwych uczuciach a nie spotkasz się z odrzuceniem czy zranieniem. Takie stałe tłumienie emocji i uczuć wcześniej czy później prowadzi do wybuchu i może prowadzić do wielu zniszczeń w związku.
Brak poczucia własnej wartości prowadzi do apatii, a apatia do zaniedbania, a stąd już tylko krok do rozwodu.
Niepowodzenia
Kolejną przyczyną braku właściwej komunikacji są doznane na tym polu niepowodzenia. Jeżeli "dostajemy po głowie" za każdym razem gdy staramy się otworzyć i podzielić swoimi odczuciami bardzo szybko nasz instynkt samozachowawczy podpowiada nam co jest dla nas dobre. Sytuacja taka często ma miejsce już w młodości. Pamiętasz jak pełen zapału biegłeś do ojca by podzielić się nowym wspaniałym odkryciem a całe zainteresowanie z jakim się spotkałeś sprowadziło się do "Ehmm" wypowiedzianego znad gazety? Tak naprawdę to zakomunikowano ci "to co chcesz przekazać nie jest wcale interesujące"
Właściwe słuchanie to jedna z trzech składowych procesu porozumiewania się. Pozostałe dwie to dzielenie się "sobą" i rozumienie tego co partner nam przekazuje. Jeśli w czasie gdy twój partner mówi ty myślisz o liście zakupów na jutro to tak naprawdę go nie słuchasz. Jeśli układasz sobie odpowiedzi na to co usłyszałeś lub przerywasz to także nie słuchasz.
Poziomy komunikacji
Poziom pierwszy: to poziom gdy mówimy do siebie "jak leci, co nowego itp." nie oczekując właściwie odpowiedzi. To komunikacja bardzo powierzchowna i bezpieczna bo nie wchodzimy w żadne dyskusje, nie wymieniamy argumentów, nie wywołujemy konfliktów ale nie mamy także głębszych relacji z małżonkiem.
Poziom drugi: to poziom gdzie wymieniamy między sobą informacje mogące pomóc drugiej stronie lecz nic poza tym. Mówisz, że będzie padać rano, że jest objazd na drodze do pracy, że trzeba zrobić to czy tamto. nie jest to poziom tak płytki jak poprzedni ale nadal jest bezpieczny - bezkonfliktowy.
Poziom trzeci: na tym poziomie strony głośno i wyraźnie wypowiadają swoje zdanie, zajmują stanowisko "ten krawat nie pasuje do tej koszuli, jak ktoś może mieć zaufanie do kowalskiego po tym co zrobił itp." Często pojawiają się tu konflikty małżeńskie dlatego, że strony są "zamknięte" nie uznają innych argumentów jak swoje. Niestety wiele małżeństw pozostaje na tym poziomie.
Poziom czwarty: to poziom gdzie rozmawiasz ze swoim współmałżonkiem o swoich uczuciach i doznaniach. Otwierasz się przed partnerem.
Poziom piąty: to rozmowy o swoich potrzebach "potrzebuję twojej obecności i wsparcia gdy będę załatwiała tą sprawę" To poziom gdzie czujesz się bezpiecznie masz zaufanie i oparcie we współmałżonku. Na tym poziomie komunikacji słowa wypowiadane muszą być rozważne i stale musisz zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na tobie ciąży. Jeżeli twoje potrzeby względem partnera są dla niego za trudne do spełnienia to może osłabić wasze relacje.
Ćwiczenia
Na zakończenie proponujemy dwa ćwiczenia poprawiające wzajemną komunikację
Podziel kartkę papieru na dwie części w lewej kolumnie wypisz wszystkie cechy "twojego prawdziwego ja". W kolumnie prawej wypisz cechy twojej osobowości jaką chciałbyś by widzieli w tobie inni.
Którą "twarz" zna twój współmałżonek? Czy tę prawdziwą jaką jesteś? Spróbujcie przedyskutować to wzajemnie.
Usiądźcie naprzeciw siebie jedno z was dzieli się swoimi przemyśleniami, uczuciami odnośnie wybranej sytuacji. Druga osoba słucha bez przerywania. Następnie zadaniem słuchacza jest powtórzyć co mówca powiedział , mówca ma prawo w tym czasie przytakiwać, zaprzeczać, komentować lub wyjaśniać co naprawdę miał na myśli. Następnie partnerzy zamieniają się rolami.
Grzegorz Gruszczyński
http://www.rodzina.kz.pl/