Koło
G e C D
Stałem długo przy mym oknie,
Chmurny, chłodny to był dzień.
Wtem karawan się wytoczył,
Aby matkę mą zabrać hen.
Jeśli koło to wytrzyma
wkrótce panie, wkrótce już
lepszy los tam czeka na nią
W niebie, w niebie o panie mój.
Rzekłem do karawaniarz
Ruszaj wolno nie spiesz się
Przy tej pani, którą wieziesz
Dłużej wtedy będę szedł.
Jeśli koło to wytrzyma...
Szedłem długo tuż za trumną
Kryjąc w sobie przypływ łez
Lecz nie mogłem ukryć bólu
Gdy w swym grobie musiała lec.
Jeśli koło to wytrzyma...