Agresja i przemoc - natura zjawiska
Analizując zagadnienia agresji przemocy psychologowie najczęściej posługują się pojęciem działania agresywnego .Definiują je jako zachowanie , którego celem spowodowanie psychicznej lub fizycznej szkody . ( Anderson 1997 497 ) . Agresja jest więc działaniem intencjonalnym , ukierunkowanym na zranienie lub sprawienie bólu i moze miec dwoisty charakter - werbalny i fizyczny . Przykładami zachowań agresywnych mogą być :
Zadawanie ciosów napastnikowi , które w istocie miały nas tylko bronić ;
Zwymyślanie adwersarza przez uczestnika dyskusji w sytuacji, gdy zabrakło mu argumentów rzeczowych w sporze słownym ;
Pocięcie foteli w wagonie kolejowym etc.,etc.
Z agresją wiąże się bezpośrednio pojecie przemocy . Według Joachima Kondzieli ( 1974 :62) przemoc to takie wywieranie wpływu na ludzi , w wyniku którego ich aktualny poziom rozwoju somatycznego i duchowego jest niższy niż potencjalny poziom tego rozwoju . Według niego przemoc jest pewnym typem relacji , której częściami składowymi są :
Coś / ktoś co wpływa ,czyli przedmiot lub osoba ,która próbuje w jakikolwiek sposób wpłynąć na inną osobę ;
Coś / ktoś na co / kogo się wpływa , czyli osoba , na którą ktoś inny próbuje wywrzeć jakiś wpływ ;
Jakaś praktyczna metoda , praktyka tego wpływu , praktyka tego wpływu .
Kandziela (1974 :73 ) wyróżnia kilka rodzajów przemocy :
Fizyczna i psychiczna
Ta pierwsza polega najczęściej na zadawaniu bólu fizycznego , którego ekstremalna formą jest śmierć , druga to wszelkiego typu kłamstwa , fałszywa propaganda , pranie mózgu , groźby które zmierzają do ograniczenia duchowych możliwości człowieka ;
Personalna (osobową , bezpośrednią ) i strukturalną ( pośrednią )
W pierwszym występuje przedmiot działający ,czyli aktor , w drugiej jest brak aktora . Inaczej mówiąc - o przemocy personalnej można mówić wtedy , gdy podmiot nią operujący ma łatwą do zinterpretowania twarz .Bity widzi twarz bijącego , a bijący twarz bitego , natomiast w przemocy strukturalnej jej ”twarz „ jest jakby zamazana , bo wtopiona w szersze struktury społeczne , polityczne lub klubowe . Jest to rodzaj przemocy na tle ukrytej , że z trudem dostrzeganej przez ludzi zanurzonych w tych strukturach ;
Można mówić o przemocy jawnej oraz ukrytej , czyli takiej , która jeszcze nie zaistniała , ale łatwo może się ukazać i stać się przemocą jawną ;
Przemoc symboliczną , czyli przekaz wzorców zachowań , symboli i zakazów zastanej kultury z narzuceniem ich znaczeń i interpretacji .
Sytuacyjne źródła agresji
Wśród przyczyn wzrostu zachowań agresywnych u kibiców wymienia się często sytuacje związane z tłem wydarzeń sportowych . Należą do nich :
Postępujący komercjalizm współczesnego sportu - w sporcie rządzą pieniądze . Kto ma ich więcej może pozwolić sobie na kupno dobrych zawodników , wzmacniając w ten sposób siłę swojej drużyny .
Rozwój kultury popularnej , która spowodowała rozluźnienie emocjonalnej więzi kibica z klubem
Stronniczość sędziów
Postępująca „farmakologizacja” sportu - dostęp do coraz lepszych skuteczniejszych środków dopingowych mają tylko ci najlepsi . Idea walki równej i fair już praktycznie nie istnieje , a kibic , który widzi co się dzieje i zauważa , że nie wszyscy mają równe szanse reaguje na to w taki , a nie inny sposób .
Prowokacyjna działalność służb porządkowych i policji
Infiltracja kibiców przez różnego rodzaju partie polityczne
Rozróżnianych jest kilka typów zachowań chuligańskich wśród kibiców . Są tu te , których źródło ma charakter społeczny - należą do nich demonstracje oraz konfrontacje . Są również te , które spowodowane są sytuacjami „sportowymi” - zakazem wejścia na stadion bądź nie korzystny wynik ( Wanat, 1993: 13).
Teoria subkultur młodzieżowych
Ważnym punktem wyjścia do analizy subkultur młodzieżowych jest zaproponowana przez Roberta K. Mertona koncepcja grup odniesienia „Każda z grup , których się jest członkiem - tych jest stosunkowo nie wiele - równie dobrze jak grup których nie jest się członkiem - a tych jest oczywiście mnóstwo - może się stać punktami odniesienia przy kształtowaniu naszych postaw , ocen i zachowań” ( Merton i Kitt, 1962: 127 - 128). Przedstawiciele obecnie działających subkultur odróżniają się od pozostałej młodzieży oraz społeczności dorosłej wieloma cechami Są to m.in.:
Własny styl życia o odrębnym systemie wartości ;
Odmienne wzorce osobowe stanowiące obiekty do naśladowania ;
Odrębne normy i sposoby postępowania ;
Inny , ekstrawagancki styl ubierania się ;
Odmienna ekspresja emocjonalna , w tym muzyczna, czasem taneczna lub literacka wspierana wydawaniem własnych gazetek itp.
Różne są też przyczyny dla których współczesna młodzież decyduje się na przynależność do struktur młodzieżowych .Jest to przede wszystkim :
Krytyczny stosunek do otoczenia ;
Problem braku akceptacji przez dorastające pokolenie otaczającej rzeczywistości społeczno-kulturowej ;
Próba zniesienia przez młodzież dotychczasowego porządku i zmian własnej codzienności ;
Wydarzenia społeczno-polityczne, które powodują, że wartości przeciętnego człowieka schodzi a dalszy plan ;
Konflikt pokoleń ;
Rozstrzyganie spraw młodzieży bez jej udziału ;
Traktowanie młodych ludzi marginalnie, bagatelizowanie ich problemów.
Subkultury przemocy
W podstawach i zachowaniach młodzieży należącej do tzw. Subkultur przemocy występują formy wandalizmu, agresji ze szczególnie wyrafinowanymi sposobami poniżania ludzi. Zachowania autoagresywne, ekscesy seksualne , picie alkoholu i zażywanie innych środków odurzających, to także często spotykane działania reprezentantów tego rodzaju subkultur.
Istnieje wiele subkultur przemocy, a najbardziej znane z nich to: „skinheads”, „sharp age”, „official hooligans”, „streetgangs”, neofaszyści, sataniści, szalikowcy.
Skinheads - inaczej nazywani skinami, skinhedami, skinerami, ostrzyżonymi, łysymi czachami, łysogłowymi, łysymi, glac mózgowcami. Podkultura powstała pod koniec lat 60. w robotniczych dzielnicach wielu miast Anglii. Jaj powstanie było odpowiedzią na ciężkie i beznadziejne warunki życia młodzieży, która uznała, że siłą można przezwyciężyć trudne warunki życiowe. Obecnie wśród skinheadów można także spotkać osoby z innych środowisk. W Polsce pierwsze grupki skinheadów zaczęły pojawiać się na przełomie lat 70. i 80., jednak okres intensywnego rozkwitu tej podkultury można uznać pierwsze lata po upadku komunizmu.
Grupy skinheadów najczęściej mają przywódców, w niektórych przywództwo jest stałe, w innych lider się zmienia w zależności od podejmowanych działań. Przywódca pełni w grupie najważniejszą rolę i jego decyzje są niepodważalne. Do podkultury należy młodzież w wieku 12-24 lat, najczęściej płci męskiej. Dziewczęta jeśli są do takiej grupy dopuszczane, to najczęściej pełnią w niej funkcje tzw. Partnerek do zabaw. U skinów wysoko cenione są takie cechy jak: odwaga, siła fizyczna, spryt, brutalność, nienawiść do ludzi nie będących członkami grupy i stosowanie wobec nich różnych form agresji. Można ich określić jako wrogów wszystkich i wszystkiego. Pragną niszczyć wszystkie autorytety i bawią się tym, że są znienawidzeni. Szczególnie upodobaną przez nich formą agresji jest bicie i kopanie ofiar aż do utraty przytomności. Mają wypracowane sposoby atakowania. Taktyka ich działania jest dość podstępna. W ciągu dnia prowadzą rozpoznanie i obserwację, a atakują głównie nocą i wieczorami. Często używają noży, skalpeli, czy żyletek. W wielu przypadkach formy agresji skinów podbudowane są ideologią nacjonalistyczną. Wydają oni własne gazetki - skinziny.
Streetgangs - podkultura ta występuje w wielu krajach. Różna jest liczebność członków poszczególnych grup. Nie jednolita jest również struktura organizacyjna i hierarchia władzy. Do „streetgangs” należy młodzież w wieku od 10 do 19 lat. przede wszystkim płci męskiej. Pochodzenie społeczne, rodzaj i typ szkoły, do której uczęszcza członek grupy nie mają znaczenia i są różne. Przemoc i agresja, a głównie walki toczone są na ulicach bądź w innych miejscach publicznych, to dominujące formy zachowania gangów. W czasie bojówek używane są noże, pałki czy kastety. Celem walki są nierzadko zdobycie określonego terytorium, które stanowi nie jako własność grupy. Wprowadzone są na nim własne rozporządzenia i regulaminy, m.in. grupy takie uzurpują sobie prawo i przywilej do wychodzenia na ulice i atakowania przechodniów, a także okradania ich i wiele innych działań , które burzą porządek publiczny. Podkultura ta nie ma żadnych sprecyzowanych ideologii, a jej członkowie preferują przede wszystkim kult siły.
Official hooligans - inaczej zwani sztywnikami, sztywnymi, charakterami, charakternymi twardzielami, twardymi chłopcami, chuliganami. Podkultura ujawniła swoja działalność w Europie Zachodniej w 1989 roku i szybko dotarła do naszego kraju. Niektórzy badacze przypuszczają, iż wyodrębnia się ona z grupy skinów. „Official hooligans” chcą zawładnąć ulicami, okolicami dyskotek, parkami, przejściami podziemnymi, środkami komunikacji i wieloma innymi terenami. Ich zachowania to agresja, napady rabunkowe, włamania oraz zmuszenia do płacenia haraczu. Tworzą dobrze zorganizowane zespoły o dużym poczuciu solidarności i więzi grupowej. Agresją i brutalnością manifestują pogardę dla ogólnie przyjętych zasad współżycia społecznego. Nie znane są bliższe cechy społeczno-demograficzne i biograficzne członków. „Official hooligans”, głównie ze względu na hermetyczność grupy oraz fakt, iż za zdradzenie tajemnic grożą surowe restrykcje wobec członka tej podkultury.
Sharp age - także nazywani szarpami, szarpańcami, ostrymi, surowymi, nowymi ostrymi, wciąż surowymi, rękami. Podkultura pojawiła się w latach 90. w USA i w miarę szybko dotarła do Polski. W jej działaniach można doszukać się niejako wszystkich form działań, które są stosowane przez członków innych podkultur i ich odłamów. Jest to subkultura odznaczająca się brutalnością w otoczeniu, np. wykorzystywanie specjalnie przeszkolonych psów do ataków na ludzi. Ze względu na hermetyczność tej podkultury bliższe dane są nieznane.
Neofaszyści - podkultura skupiająca głównie młodzież w wieku 14-25 lat. Subkultura organizacyjna tych grup to określony układ hierarchii władzy i podporządkowania. Najważniejszą rolę pełnia w niej przywódcy. Ich władza jest nieograniczona. Następnie wysoki autorytet mają wybrani przez przywódców członkowie. Natomiast zadaniem przeciętnego członka grupy jest wykonywanie wszelkich rozkazów. Typowymi zachowaniami neofaszystów są pobicia, gwałty, zmuszanie szantażem do płacenia haraczu, zamachy na ludzką godność w postaci stosowania terroru psychicznego, poniżania i upokarzania ofiar. Nie kryją aprobaty dla Hitlera i III Rzeszy. Nienawidzą Żydów i brzydzą się niemi ( Marek Jędrzejewski Subkultury a przemoc 2001 Warszawa Wydawnictwo akademickie „Żak”213-260)
Powyżej przytoczone teorie i koncepcje dotyczące źródeł agresywnych zachowań, które mogą wytłumaczyć fenomen szalikowców.
Szalikowcy
Zmorą dzisiejszych klubów piłkarskich i stadionów sportowych są grupy wyrostków przejawiające brutalność, wulgaryzm językowy i wandalizm, potocznie nazywanych szalikowcami. Należą oni do grupy podkultur młodzieżowych odznaczających się wyjątkowo agresywnymi formami zachowania. Przynależność do grupy podkreślają swoim strojem, symbolizującym barwy klubowe. Najczęściej są to szaliki w kolorach klubów sportowych, którym kibicują.
Początki tego rodzaju chuligańskich zachowań sięgają lat pięćdziesiątych, kiedy to w Wielkiej Brytanii dochodziło do bójek między kibicami poszczególnych drużyn. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dołączyli do nich skinheadzi, łącząc kibicowanie klubom sportowym z hasłami nacjonalistycznymi czy rasistowskimi. Na problem zwrócono uwagę dopiero po dramatycznych wydarzeniach na stadionie w Heysel w Brukseli w 1981r. Podczas meczu między "Juventusem" a "Liverpoolem" doszło do zamieszek między kibicami w efekcie których zginęło 39 osób. Podobne zajścia miały miejsce w wielu innych krajach, w tym i w Polsce.
Kim są szalikowcy?
Obserwacje wykazały, że jest to przede wszystkim młodzież wywodząca się z marginesu, nie mająca określonego statusu społecznego. Chociaż zdarza się, że szalikowcami zostają także młodzi z tzw. dobrych domów. Cechuje ich przede wszystkim poczucie bezkarności, a zażywane środki narkotyczne i picie alkoholu pobudzają do agresji. Uważa się, że są to ludzie, którzy nie potrafią sami stanąć na własnych nogach, ale muszą być prowadzeni. Potrafią zaistnieć tylko w grupie, pojedynczo są bezradni jak dzieci. Psychologia tłumu sprawia, że dla szalikowców kibicowanie określonej drużynie stanowi czynnik potwierdzenia grupowej tożsamości. Nie liczy się gra, sport, zawody, ale to, czy dana grupa potrafi się czymś wyróżnić z tłumu.
Agresywne zachowania są właśnie próbą zwrócenia na siebie uwagi, aby poczuć się przez chwilę kimś ważnym. Uzbrojeni w kastety, noże, brzytwy, łańcuchy czy inne przedmioty budzą respekt otoczenia. Dla szalikowca mecz nie jest formą rozrywki jako takiej, ale pretekstem do wyrażenia agresji wobec innych. Konkurencyjna drużyna wraz z jej kibicami to wróg. Stają się oni przedmiotem skandowanych inwektyw czy wulgaryzmów. Często zdarza się, że akcja ta przeradza się w bijatykę lub co najmniej agresywne gesty. To prymitywne wyładowywanie swoich emocji prowadzi do tworzenia się grup przestępczych. Udział w tego typu akcjach kończy się niekiedy dla młodego człowieka kalectwem a nawet śmiercią.
Największa aktywność szalikowców przejawia się w grupie. Zanika wówczas poczucie odrębności indywidualnej, a wspólnota, zbiorowość daje poczucie siły. Aktywność ma wtedy charakter zbiorowy; wspólny styl, śpiew, skandowanie okrzyków, gesty wykonywane jednocześnie, strój czy wulgarny język. Najważniejszymi momentami dla szalikowców są: dojazd na mecz, podczas którego manifestują oni swoje sympatie i antypatie do poszczególnych drużyn i czas po meczu, kiedy to wyładowują swoją agresję z powodu porażki lub ekstazę z powodu zwycięstwa. Wtedy wszczynają burdy na stadionie i w drodze powrotnej. Wszystkim dobrze znane są "pociągi widma" zapełnione pijanymi agresywnymi młodzieńcami przystrojonymi w płótna klubowych barw. Demolują wagony, napadają na podróżnych i personel obsługujący pociąg. Pasażerowie czują się sterroryzowani i osaczeni, a konduktorzy rezygnują wtedy z kontroli biletów. Aktywność szalikowców przejawia się również w tzw. graffiti, czyli nieocenzurowanych napisach na murach pod adresem przeciwników klubowych. Jest to subkultura sytuacyjna, bo szalikowcem nie jest się na co dzień, ale w dniu meczu.
Zagrożenie jakie niosą ze sobą pseudokibice piłkarscy jest zdaniem psychologów ogromne. Są to grupy, które charakteryzuje przestępczość, a więc stanowią oni zagrożenie dla innych grup społecznych. Tzw. kulturalny doping, to już przeszłość. Na stadionach coraz rzadziej pojawiają się ludzie starsi czy rodzice z dziećmi, jak miało to miejsce dawniej. Sport zatracił swój dawny sens i dawne ideały. Przynależność do szalikowców ma destruktywny wpływ na psychikę młodzieży, której imponuje agresywne brutalne zachowanie innych. Zdarza się, iż osobnicy którzy weszli w kolizję z prawem uchodzą w młodzieżowych kręgach za bohaterów. Istnieje więc poważne ryzyko, że młodzież będzie się chętnie włączała w tę podkulturę. Wszyscy są zgodni co do tego, że należy piętnować aspołeczne zachowania młodzieży i zdecydowanie przeciwdziałać rozszerzaniu się tej subkultury. W przeciwnym razie postępowanie grup wymknie się spod kontroli, co może okazać się brzemienne w skutkach.
Profilaktyka zdaniem znawców problemu, to przede wszystkim reedukacja szalikowców prowadzona przez kluby sportowe i sportowców, gdyż to oni mają największe szanse dotarcia do tej młodzieży. Należałoby także stworzyć dzieciom lepsze warunki do uprawiania sportu, nauczyć zasad gry sportowej, a nade wszystko przyjmowania porażek. Być może to sprawiłoby, że energia i nagromadzone emocje znalazłyby ujście nie w demolowaniu i wyładowywaniu agresji na innych, ale w wysiłku zmierzającym do poprawy własnej kondycji fizycznej.(Potomkowie Hooligana. Szalikowcy Toruń 2001 Radosław Kowalski Wydawnictwo Adam Marszałek 24-30)
Typologia jako metoda analizy danych
Wyróżniamy siedem typów osobowości występujących wśród szlaikowców . Oto krótkie charakterystyki poszczególnych grup szalikowców:
Animals- „kibic” najbardziej agresywny. Nie interesuje się za bardzo sportem, bądź interesuje się w niewielkim stopniu. Widowisko sportowe jest dla niego znakomitą okazją na udział w „zadymie”, w bijatyce, taką samą jak, na przykład, udział w manifestacji ulicznej. Charakteryzuje go schematyzm w postrzeganiu zewnętrznego świata, niski stopień krytycyzmu wobec własnych działań. Jedyne ryzyko, jakie podejmuje to dylemat - bić czy nie, pójdę do więzienia czy nie?
Zadymiarz - od poprzednika różni go tylko fakt częstszych wyjazdów i to, że od czasu do czasu potrafi zapamiętać wynik meczu i wie, jakie drużyny grają. Oznacza to, iż jest w nieco większym stopniu kibicem i potrafi rozróżnić swoich od nie - swoich. Pozostałe cechy nie różnią się od tego, co prezentują „animalsi”.
Officjal hooligan - cechuje go większa indentyfikacja z klubem i większe zainteresowanie ogólnie sportem. Uczestniczy najczęściej w bijatykach bezpośrednio związanych z imprezą sportową. Chodzi na mecze za równo po to, aby obserwować rywalizacje sportową, jak i w celu wywołania awantury z kibicami drużyny przeciwnej. Szanuje barwy klubowe, a ze swoją drużyną jest zawsze - gdy wygrywa i przegrywa.
Ultras - nie wiele różni się od :official hooligans”. Raczej nie atakuje fanów przeciwnej drużyny, ale sam sprowokowany potrafi wziąć aktywny udział w bijatyce. Uwielbia atmosferę widowiska sportowego. Wykazuje zainteresowanie życiem publicznym, śledzi na bierząco wyniki sportowe, interesuje się tym;
Szalikowiec - przede wszystkim kibic i miłośnik sportu. Potrafi spędzać godziny przed telewizorem, wpatrując się w relacje sportowe, jest czytelnikiem kilku gazet o tej tematyce. W bójkach uczestniczy raczej sporadycznie, najczęściej wówczas, kiedy zaatakowany musi się bronić. Charakteryzuje go pełny szacunek do barw klubowych, który przejawia się w odpowiednim wyglądzie ( szalik, flagi, koszulki, itp.). Stara się zachować pewien dystans do grup już wcześniej wymienionych.
Kibic - ma szal, flagę, ale nie siedzi w tzw. młynie. Posiada dobrą wiedzę na temat sportu, zaczerpniętą z telewizji, radia, prasy, a nawet książek. Na wyjazdy jeździ raczej sporadycznie. Jeśli już wyjeżdża, to najczęściej „incognito” i blisko samochodem lub autobusem. Wszystkie zadymy stara się omijać i w nich nie uczestniczyć. Obecny praktycznie na każdym meczu, rozgrywanym w miejscu zamieszkania.
Fanatyk - na mecze chodzi bez żadnych akcesoriów. Potrafi przejechać cały kraj za swoja drużyną, jest chodząca encyklopedią wiedzy o sporcie. Gardzi „hooligans” i szalikowcami - nienawidzi ich i się do nich nie przyznaje. Zarówno fanatyk jak i kibic w pełni akceptuje swoje działania. .(Potomkowie Hooligana. Szalikowcy Toruń 2001 Radosław Kowalski Wydawnictwo Adam Marszałek 30-35 )
Szalikowcy w Polsce
Polscy szalikowcy zaczynają się uczyć od swoich kolegów z Europy Zachodniej. Piłkarscy chuligani uważają się za jedną z największych nieformalnych grup społecznych - swego rodzaju subkulturę. Subkultura ta ma własną tradycję i historię, którą przekazuje się z pokolenia na pokolenie, i własny system wartości, przejawiający się w obyczajach i rytuałach. Na stronie internetowej ultrasów ŁKS, można przeczytać o pierwszych burdach wszczynanych przez sympatyków tego klubu, jeszcze za czasów PRL.
Myli się ten, kto sądzi, że bijatyki odbywają się bez żadnych reguł. Istnieje kilka zasad determinujących zachowania chuliganów, zebranych w tzw. kodeks honorowy. Do głównych należą: „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” oraz „policja nasz wróg”. Doświadczeni ultrasi na drogę chuligaństwa wkroczyli w bardzo młodym wieku - jako dziesięcio, dwunastolatkowie, nieświadomi przyczyn i znaczenia rytuałów, w których będą uczestniczyć. „Tak wychowano, wychowano nas (...), i bez powodu i bez przyczyny.” - śpiewają na stadionach. - Zacząłem kibicować Legii w wieku 14 lat - opowiada krótko obcięty 22-letni Łukasz - Na pierwszy mecz zabrali mnie chłopacy z podwórka. Usiedliśmy na Żylecie i... zaczęło się. Bywałem na każdym meczu, a po jakimś czasie udało mi się przekonać rodziców, aby pozwolili mi jeździć na wyjazdy. Chodziłem na zadymy. Kończyło się siniakami, potłuczeniami oraz złamanymi rękami. Miałem pęknięte żebro - oznajmia z nieskrywaną dumą.
Wśród chuliganów istnieje podział na przyjaciół i wrogów. Jeśli ekipy trzymają ze sobą sztamę, wtedy wspólnie walczą przeciwko znienawidzonym przeciwnikom. W Polsce istnieją trzy „triady”, czyli grupy trwale zrzeszające chuliganów z różnych klubów: Legia Warszawa trzyma z Pogonią Szczecin i Zagłębiem Sosnowiec, Śląsk Wrocław z Lechią Gdańsk i Wisłą Kraków, natomiast tzw. Wielką Triadę tworzą Lech Poznań, Arka Gdynia i Cracovia Kraków. Poszczególne grupy są w stanie ciągłej wojny, ale jest jeden wyjątek. - Możliwa jest wspólna walka chuliganów z nienawidzących się zespołów przeciwko Wielkiej Triadzie. Działa tu zasada podobna do tzw. „bij mistrza” - twierdzi Łukasz. - Jednak dla każdego chuligana, bez względu na przynależność klubową, największym wrogiem jest policja! - dodaje.
Pewną zapowiedzią uspokojenia środowisk pseudokibiców może być zdobywanie coraz większych wpływów na trybunach przez nową subkulturę - hip-hopowców. Ich ideologia, mimo wątków kontestacyjnych, jest jednak mniej agresywna niż zbudowana właściwie na agresji i nienawiści ideologia skinów. Przejawem tego jest umieszczanie na flagach, które hip-hopowcy wywieszają na płotach stadionów, symbolu liścia marihuany w miejsce krzyża celtyckiego, który, jako symbol dumy i nienawiści rasowej umieszczali niektórzy kibole - rasiści, wywodzący się z ruchu skinheads.
Zdaniem dr. Janusza Kochanowskiego, prezesa fundacji Ius et Lex oraz Dariusza Króla, redaktora naczelnego tygodnika „Tylko Piłka”, dla poprawy bezpieczeństwa na stadionach potrzebne są przede wszystkim zdecydowane posunięcia ze strony państwa. - W walce z chuliganami nie można stosować żadnych środków ulgowych. Należy wprowadzić na wzór brytyjski specjalny tryb rozpatrywania spraw o zakłócanie porządku podczas imprez sportowych. W Anglii ten pomysł się sprawdził, mimo że tamtejsi kibice mieli opinię najgorszych w Europie - ocenia dr Kochanowski, który był konsulem generalnym RP w Londynie i z bliska obserwował przemiany na brytyjskich stadionach.
Brytyjska reforma to efekt dwóch tragedii, które pochłonęły ponad 130 ofiar. Dopiero po wydarzeniach na Heysel (38 zabitych, ponad 400 rannych) oraz podczas półfinałowego meczu Pucharu Anglii Nottigham Forest - FC Liverpool (98 zabitych) rząd brytyjski na czele z Margaret Thatcher zdecydował się podjąć radykalne kroki. Zaostrzono kodeks karny oraz poczyniono daleko idące zmiany dotyczące imprez masowych. Przyspieszono tryb rozpatrywania spraw związanych z burdami na stadionach do 24 godz. Każdy krewki kibic uznany za chuligana, musi zgłaszać się w godzinach meczu na najbliższy posterunek policji. W przypadku, gdy tego nie zrobi, jest ścigany i osadzany w areszcie na kilka bądź kilkanaście dni. Kraty oddzielające kibiców od boiska zastąpiono niskimi bandami reklamowymi. Za ich bezprawne przekroczenie grozi bardzo wysoka grzywna (kilkanaście tys. funtów) oraz dożywotni zakaz wstępu na stadion. Zdaniem dr. Kochanowskiego wprowadzenie w Polsce podobnych restrykcji będzie dużym krokiem naprzód w walce ze stadionowym chuligaństwem. - Wreszcie nie trzeba będzie się obawiać pójścia na mecz piłki nożnej - twierdzi.
Redaktor naczelny tygodnika „Tylko piłka” Dariusz Król wtóruje postulatom znanego karnisty. - Sięgnięcie po wzorce brytyjskie jest najlepszym wyjściem z sytuacji - uważa. - Pseudokibice niczego się nie boją. Zamykanie stadionów to tylko półśrodki. Jednak aby odnieść zamierzony efekt trzeba działać systemowo: kary muszą być skuteczne i nieuchronne, a inwestycje w środki ostrożności zawsze się zwrócą - zarówno pod względem finansowym jak i społecznym. Agresja w środowisku kibiców zniknie wraz ze wzrostem poziomu życia w Polsce. Jednak na razie trzeba wskazać sfrustrowanym ludziom alternatywne dla pseudokibicowskich burd zajęcia - uważa Dariusz Król.
Niektórzy kibice są stanowczo przeciwni wprowadzeniu w naszym kraju brytyjskich wzorców. - Angielskie prawo niewiele zmieniło, spowodowało tylko, że chuligani ze stadionów przenieśli się na ulicę, a to, że wielu z nich nie może wejść na stadion, wzmaga w nich złość - twierdził Jakub, kibic Legii, pracownik jednej ze znanych firm medialnych. „Głos Stadionu” - jeden z zinów redagowanych przez ultrasów - uważa, że polscy chuligani podzielą los swoich brytyjskich kolegów. „Rok 2004 był rokiem przełomu dla polskich kiboli. Z jednej strony stary styl, czyli konkretne awantury i ogólna agresja na stadionach. Wystarczyło obraźliwe słowo, gest, plus drobny błąd popełniony przez ochronę lub policję, i już bractwo dążyło do zwarcia. Z drugiej strony widać, że Polska zaczyna upodabniać się do krajów Europy Zachodniej. Chuligani powoli wynoszą się poza stadiony.”
„Ustawki”
Pseudokibice skrzykują się na ustawki, czyli regularne bitwy organizowanie najczęściej w podmiejskich lasach. Podczas tego typu pojedynków, każdy chuligan może sprawdzić swoje umiejętności oraz odporność na ból. W miejscu, gdzie ma dojść do walki, o określonej godzinie zbierają się wszyscy uczestnicy ustawki. Po krótkiej rozgrzewce, naprzeciwko siebie stają dwie grupy złożone z najsilniejszych oraz najbardziej doświadczonych chuliganów. Wszyscy uczestnicy wyglądają podobnie - łysi, dobrze zbudowani, w dresach. Każda ekipa obok „rycerzy” - jak nazywają siebie chuligani - ma także sekundanta i kamerzystę, który nagrywa wyczyny kolegów. - Chuligani chcą w ten sposób udokumentować swoje popisy, pokazać, że są najlepsi i najsilniejsi! - twierdzi legionista Jakub. Ustawka liczy z reguły dwie-trzy rundy - każda po pięć minut. W przerwie między nimi jest czas na opatrzenie rannych. Zdarza się, że podczas walki wielu odnosi poważne obrażenia. Trafiają do szpitala dopiero po zakończeniu ustawki. Pojedynek kończy się uzgodnieniem werdyktu, wstępnym zaplanowaniem czasu oraz miejsca rewanżu. Ci, którzy nie odnieśli poważniejszych kontuzji jadą na piwo, resztę odwozi się do szpitala. Jeśli zdarzy się, że ustawkę przerwie interwencja policji, pojedynek pozostaje nierozstrzygnięty, a sekundanci protokołują wynik jako „wjazd psów”.
Niektórym chuliganom standardowe ustawki nie zapewniają odpowiedniej dawki adrenaliny, dlatego decydują się na walki w klatce. Zasady „zawodów” są bardzo liberalne - zabrania się tylko uderzeń w krocze oraz w nerki. Sama nazwa tego sportu - vale tudo - w wolnym tłumaczeniu z portugalskiego oznacza „wszystkie chwyty dozwolone”.
Dla zwykłego człowieka filmy z ustawką są czymś odrażającym. Kilka lat temu stacja TVN wyemitowała reportaż ukazujący sposoby szkolenia chuliganów biorących udział w ustawkach. Materiał, pełen wulgaryzmów, brutalnych scen walki oraz, był przesycony nienawiścią do policji. Zdaniem jednego z naszych rozmówców film ten trafił do telewizji, ponieważ za kilkaset złotych ktoś „sprzedał” swoich kolegów. Dotarliśmy do materiału zatytułowanego „Medalikarze”, którego bohaterami są ultrasi Rakowa Częstochowa. W jednej ze scen młody sympatyk tego klubu „odkleja” sobie z czoła gumową kulę. - Będzie to mój talizman - mówi z dumą w głosie. - Będę go zabierać na każdą zadymę! - dodaje.
Dr Kochanowski zauważa, że każda bójka jest przestępstwem: - To, że miejsce jest ustronne i uczestniczą w niej osoby z marginesu społecznego, nie ma znaczenia - wszyscy podlegają ochronie prawnej. Jedyną pozytywną stroną „ustawek” poza stadionami jest dawanie policji okazji do złapania dużej liczby bandytów w jednym czasie i w jednym miejscu.
Pakt chuliganów
Ekipy uczestniczące w ustawkach i wywołujące burdy na stadionach są klasyfikowane w specjalnym rankingu. Najbardziej znanym jest Liga Chuliganów. W slangu kibiców używa się słownictwa i punktacji pochodzącej właśnie z jej regulaminu, np. „zdobyliśmy 5 punktów” - to określenie jakiegoś mało znaczącego wydarzenia. Jednak, jak przyznaje „Głos Stadionu” - jedna z gazet wydawanych przez szalikowców - od 2001 r. żaden z ogólnopolskich zinów nie prowadzi już klasyfikacji Ligi Chuliganów. Przyczyną jest brak możliwości stworzenia rzetelnego rankingu. „Wcześniej czytelnicy głosowali, redakcja zinowa sumowała głosy, publikowała wyniki, podsumowywała. Potem była afera, komentarze, dyskusje... i za rok znowu to samo”. „Głos Stadionu” w podsumowaniu 2004 r. zamieścił tabelę najlepszych chuliganów. Obok nazwy ekipy wymieniono awantury, w których brali udział oraz liczbę zdobytych i straconych flag.
W grudniu 2004 r. odbyło się spotkanie przedstawicieli niemal wszystkich najmocniejszych ekip. Postanowiono wtedy, że wszelkie awantury mają się odbywać bez żadnych niebezpiecznych narzędzi, a na meczach reprezentacji ma panować spokój między wrogimi kibicami. - Zawsze znajdą się jakieś oszołomy, które nie potrafią walczyć fair i podczas pojedynku wyjmą jakąś kosę lub pałkę - mówi Marek, ultras Legii. Trudno się jednak spodziewać, że stadionowi chuligani utracą swoje prawdziwe atrybuty - kamienie, cegły, łańcuchy, metalowe rurki, kije, toporki, siekierki itp.
Bibliografia
Aronson, Elliot; Timothy D. Wilson, Robin M. Akert (1997), Psychologia społeczna.Serce i umysł,Warszawa: Zysk i S - ka.
Kondziela, Joachim (1974), Badania nad pokojem, Warszawa: Ośrodek Dokumentacji i Studiów Społecznych.
Want, Stanisław (1993), „Socjologia zachowań chuligańskich w sporcie”, Sport Wyczynowy, nr 1 - 2.
Merton, Robert K., Alice S. Kitt (1962), „Przyczynki do teorii grup odniesienia”, (w:) Andrzej Malewski (red.), Zagadnienia psychologii społecznej, Warszawa: PWN.