To kilka lepszych myśli:
Długo karmiony fałszywymi dogmatami,
Ci, którzy w imię prawdy, prawdę mają za nic…
I ustanie na mych ustach oddech,
Wydam ostatnie ludzkie tchnienie,
I wyleci życie w górę,
Ostatnie moje ziemskie pragnienie.
Za pomarańczowym łukiem dnia
Granatowe pękło niebo,
Nad kipiącą katastrofa gwiazd…
Niepokoju pełne stare pękło serce,
W głowie mąci przebarwiona latem noc.
Pod posępną panoramą miast,
Bez przyczyny w wolnej chwili,
Tak zwyczajnie…
Tam, gdzie czasem sypia czas.
Jak z mgieł srebrnych…
Jak echo markotne,
Rzadko starość znużoną nawiedza…
A szkoda bo tak fajnie,
Zapowiadał się wieczór,
Miałem tyle brudnych myśli,
Ukradzionych sąsiadowi,
Miałem malinowe słowa,
Nie wiedziałem, co z tym zrobić.
Wielkim długopisem spisałem,
Bezkrytycznie i beztrosko,
Myśli lekkie i bezwonne,
Tak jak przedwiosenny wiatr.
A duchy nocy wciąż,
Wybijają w oknach szyby,
Czarodzieje domów
Strzegą tajemnic,
Milczący magowie,
Srebro w oczach mają.
Tak...
Oto ja...
A we mnie cały świat...
Całego świata strach (smród)
I wstyd
Odbija się od szyb.
Człowiek nie może zapomnieć
Kiedy traci coś...bezpowrotnie.
W promieniach zmierzchu martwy czas
Utkał sieć
Tyle tajemnic które kryją ściany