7.Dlaczego piekło XX wieku? Odpowiedz wykorzystując odpowiednie utwory literackie.
Wiek XX, a zwłaszcza pierwsza jego połowa, był czasem, kiedy wszystkie idee człowieka zostały zniszczone, jego psychika była bardzo wypaczona. Wszelkie wartości moralne i etyczne zostały poddane sprawdzianowi. Tym sprawdzianem była II wojna światowa, totalitaryzm i hitleryzm. W tym czasie załamywała się psychika ludzka, ludzkie ciało było wystawione na głód, ból i cierpienie.
W tych czasach przyszło żyć młodym, ambitnym, zdolnym ludziom, którzy mieli przejrzyste plany na przyszłość pełne wspaniałych marzeń. Jednym z takich ludzi był Krzysztof Kamil Baczyński. Dla niego i wielu innych czasy wojny były Apokalipsą spełnioną, ponieważ wszystkie ich ideały zostały zniszczone, pozostało im tylko czekać na śmierć. Wielu z nich wybrało drogę walki, rezygnując z poświęcenia się sztuce. W utworze „Pokolenie II” K.K. Baczyński pisze:
„Nas nauczono. Nie ma litości (...)
Nas nauczono. Nie ma sumienia(…)
Nas nauczono. Nie ma miłości (...)
Nas nauczono. Trzeba zapomnieć.”
Pokolenie Kolumbów, bo tak było nazwane pokolenie K.K. Baczyńskiego, musiało zapomnieć o swoich marzeniach i planach. Wojna zaskoczyła ich w czasie, kiedy dorośli do miłości. Czas, w którym żyli, tak naprawdę był czasem kiedy „dorośli do trumny”. Obdarci ze swoich marzeń stanęli w szeregach walczącej młodzieży. Większość z nich pragnęła śmierci, ponieważ uważała, że życie po tych wszystkich tragicznych wydarzeniach straciłoby sens. Tadeusz Różewicz był jednym z nielicznych, którzy przetrwali. W swoim wierszu „Ocalony” pisze: ocalałem „prowadzony na rzeź widziałem furgony poszukanych ludzi”
Większość ludzi, którzy przeżyli, miała także same makabryczne wspomnienia, które powracały w najgorszych koszmarach.
Totalitaryzm to największe piekło XX wieku. To piekło opisuje Zofia Nałkowska w swoich opowiadaniach z tomu „Medaliony”. Odtwarza ona wypowiedzi zwykłych ludzi, którym przyszło żyć w tych okropnych czasach. Z perspektywy 50 lat, czytając „Medaliony” nie możemy uwierzyć, że są to prawdziwe opowiadania, że doktor Spanner, który przerabiał ludzki tłuszcz na mydło, istniał naprawdę. Totalitaryzm uwydatniał najgorsze ludzkie cechy, które w innych warunkach nigdy by się nie ujawniły. Młody gdańszczanin nie czuł, że robi coś złego, gdy pomagał w Instytucie Anatomii. Mówił jeszcze z podziwem „Niemcy umieją zrobić coś z niczego”. To „nic” to „podludzie”, czyli ludzie odmiennej rasy niż nordycka. Nikt nigdy nie powiedział mu, że to, co robi, jest niezgodne z prawem, nie wspominając już o zasadach etycznych.
Inne opowiadania zawierają podobną problematykę - załamanie się wartości moralnych. W wielu przypadkach nie wiadomo, czy wydarzenia, jak na przykład zastrzelenie cierpiącej kobiety żydowskiej, która próbowała uciec, jest „aktem miłosierdzia” czy po prostu morderstwem. Opowiadania Nałkowskiej przedstawiają obozowe życie, które było makabryczne. Głód powodował w ludziach zwierzęce instynkty, szerzył się kanibalizm, matki zostawiały swoje dzieci, aby przeżyć. Pewna kobieta opowiada, w jaki sposób była traktowana przez Niemców: „Jak byłam bita i katowana, modliłam się tylko o jedno, aby nie czuć do nich nienawiści.”
Inna kobieta, która straciła męża, rodzinę, zdrowie chciała przeżyć, ponieważ widziała jedyny cel w swoim życiu: „Chciałam przeżyć, aby opowiedzieć, tak jak teraz pani opowiadam, co oni z nami robili.”
Jednak wielu nie miało w sobie takiej siły jak ta kobieta, jedynym ich marzeniem była śmierć. Pewien młody Żyd - Michał, widząc zwłoki swojej żony i dwójki małych dzieci prosił żołnierza, aby go zabił, lecz ten tylko powiedział „Człowiek jest mocny, przyda się jeszcze do pracy”.
Wstrząsającym momentem, który ukazywał panującą znieczulicę i apatię, był fragment, w którym żydowskie dzieci bawiły się. Na pytanie przechodzącego obok człowieka, w co się bawicie? Odpowiedziały „Bawimy się w palenie Żydków.”
Mottem przewodnim opowiadań z cyklu „Medaliony” było „Ludzie ludziom zgotowali ten los.” Jest to prawda gdyż wiadomo, że to ludzie wybudowali piece krematoryjne i inne miejsca kaźni, to ludzie stworzyli ideologię totalitaryzmu. To ludzie stworzyli taką propagandę, która wyeliminowała wszelkie pozytywne wartości i ideały. To uczynili ludzie pokroju Nitzchego, Hitlera czy Jürgena Stroopa, i tylko tacy ludzie mogą uważać, że „najlepszymi wrotami do wolności jest wojna.”
Piekło XX wieku opisuje także Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach. Bohaterem tych opowiadań jest Tadek, którego jedynym uczuciem jest miłość do młodej dziewczyny, a jedyną ideą - przetrwanie. Przetrwanie kosztem innych ludzi i ich cierpienia. Aby przetrwać w takich warunkach obozowych musiał zapomnieć o latach pokoju i nie porównywać swojego zachowania z minionymi wartościami moralnymi i etycznymi. Jego psychika, jak większości ludzi uwięzionych w obozach była bardzo „skrzywiona”, lecz miał jeszcze w sobie „ziarenko dobroci”, gdzieś w głębi duszy odzywał się jeszcze głos sumienia. Pewnego razu zapytał się swojego współtowarzysza „Słuchaj Henri, czy to, co my robimy, jest dobre?”
Uważam, że nie można oceniać postawy młodego Tadka, możemy jedynie skrytykować system totalitarny i czasy, w których on żył. Przecież to on, a nie my, codziennie widział masy ludzi prowadzone do pieców krematoryjnych, stosy popalonych ciał, to on musiał przebywać z ludźmi , którzy widzieli rozrywkę w mordowaniu niewinnych ludzi. To on rozmawiał ze starym Grekiem, który mówił „Znalazłem nowy sposób na podpalanie Żydków, bierze się cztery dzieciaki z włosami, przystawia włosy obok włosów i podpala. Później wszystko się samo pali”.
Piekłem XX wieku były obozy koncentracyjne oraz getta, które po pewnym czasie były likwidowane. Bardzo obrazowo opisuje życie w getcie warszawskim Hanna Krall w swoim reportażu „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Opisuje ona rozmowę z Markiem Edelmanem, który w tamtych czasach był zastępcą ŻOB-u, później bardzo dobrym kardiologiem. W getcie działy się okropne rzeczy, matki opuszczały swoje dzieci, pielęgniarki podawały cyjanek dzieciom, żeby nie musiały cierpieć. Cyjanek w tamtych „piekielnych czasach” był wielkim dobrodziejstwem a nie okropną trucizną. Wszędzie panowała totalna znieczulica na ludzki ból i cierpienie. Nikt nie pomógł dziewczynie, która została zgwałcona, wszyscy patrzyli się z wielką obojętnością, nawet Marek Edelman. Stwierdził on, że nikt nie miał już siły, aby ustać, pobiec jej na ratunek. Wszyscy mieli tylko siłę, aby czekać na wagony, które ich wywiozą do obozów.
Życie ludzkie nie miało żadnej wartości. Drogocenniejszy od życia był nawet dywan, który posłużył do uwolnienia jednego z żołnierzy ŻOB-u.
Z całym przekonaniem czasy II wojny światowej można nazwać piekłem XX wieku. To piekło nie skończyło się w 45 roku, trwało później w Wietnamie i Kambodży, jak wspomina Szczypiorski w „Początku”. Trwa nadal w Afryce, byłej Jugosławii i innych miejscach świata „zapomnianych jakby przez Boga”.
Dopóki brat będzie podnosił rękę na brata, dopóki uczucia takie jak miłość, przyjaźń, współczucie nie będą mogły swobodnie istnieć, dopóki będą się w człowieku budzić zwierzęce instynkty, będzie można stwierdzić, że piekło istnieje na ziemi, a jego twórcami są ludzie: „To człowiek zadaje cierpienie drugiemu człowiekowi” powiedział B.Brecht