ROLA JĘZYKA POLSKIEGO W KSZTAŁTOWANIU TOŻSAMOŚCI POLONII NA ŚWIECIE
Zainteresowanie różnych dyscyplin humanistycznych pojęciem tożsamości stanowi o atrakcyjności i ważności problematyki z tym związanej zarówno dla filozofii, psychologii jak i socjologii.
W odniesieniu do filozofii rozważa się pojęcie tożsamości osobowej oraz zbiorowej, które są ściśle ze sobą powiązane. Zarówno ta pierwsza jak i druga charakteryzują się podobnymi cechami, takimi jak: dusza, pamięć (zapewniająca ciągłość), ukierunkowanie w przyszłość, ciało oraz określony w czasie początek.
Środowiska polonijne są bez wątpienia zbiorowościami muszą, więc posiadać własną tożsamość. Do istnienia potrzebują pamięci historycznej, w obręb której należy zaliczyć język i kulturę, wymagają również określonego terytorium, zorientowania na przyszłość oraz początku.
Miejsce języka w budowaniu tożsamości najzwięźlej oddaje formuła Sapira „Kto mówi tak jak my, jest jednym z nas.”
Czy naród może utracić swój język, nie tracąc świadomości swej tożsamości? Wydaje się to możliwe, jeśli spojrzymy np. na Irlandczyków. Z powyższego jasno wynika, że język nie jest wcale warunkiem koniecznym i niezbędnym do poczucia tożsamości określonej zbiorowości. Analizy naukowe historycznych oraz współczesnych danych dotyczących relacji „język - naród” dowodzą, że wspólnota językowa i narodowa wcale nie muszą do siebie przystawać.
O ile predyspozycje do komunikowania się słownego są ludziom wrodzone, to język nie jest dziedziczony biologicznie, nie podlega determinizmowi. Język nabywa się, tak jak nabywa się cała kulturę. Na początku poprzez wychowanie, w procesie socjalizacji, natomiast w dorosłym życiu jednostki bywa przedmiotem świadomego wyboru. Wybór języka wcale nie musi być tożsamy z wyborem narodowości, o czym najlepiej wiedzą Polacy na emigracji
Aby lepiej zrozumieć powiązanie języka z tożsamością warto przeanalizować rozumienie terminu tożsamość z punktu widzenia socjologii, ponieważ właśnie takie podejście będzie mnie interesowało podczas analizy zjawiska przedstawionego w temacie mojej pracy. W „Słowniku pojęć socjologicznych” czytamy, że tożsamość to ” zespół wzajemnie powiązanych cech, które jednostka przypisuje sobie samej. Jest to wizerunek własnej osoby; to, za kogo się ktoś uważa (autoidentyfikacja)" lub inaczej - "okazywanie innym jednostkom o samemu sobie identyfikacji (utożsamianiu się) z jakimś elementem rzeczywistości społecznej..."
W przypadku środowisk polonijnych chodzi zarówno o utrzymywanie odrębności pośród innej kulturowo i językowo większości, jak i świadomość bycia Polakami, związanymi w jakiś sposób z krajem przodków.
Tożsamość jest konstruowana przez jednostkę ( jako koncepcja siebie) w związku z tym jest zadaniem, które realizuje jednostka, nie jest jej w żaden sposób z góry nadawana. Każdy Polak za granicą i nie tylko, sam musi dokonać wyboru poprzez identyfikację z wybranym wzorem kultury, tradycji i języka. W przypadku grup etnicznych mieszkających na terenie innego państwa zagadnienie poczucia tożsamości nieco się komplikuje. Ludzie tacy mieszkają wśród większości, którą stanowi inny, obcy naród (lub narody) posługujący się odmiennym językiem. „Tożsamość mniejszości narodowej w dużym stopniu kształtuje się pod wpływem kontaktów z kulturą większościową.” „Relatywnie niższa pozycja kultury mniejszościowej ma swoje odzwierciedlenie w niższym wartościowaniu języka, religii, położenia geograficznego, miejsca zamieszkania, obyczajów, w niższej ocenie samego siebie."
Zazwyczaj mniejszości narodowe nie są na tyle silne, aby bronić się przed kulturą większości, uświadamiają sobie niższą pozycję własnej kultury. Język przedstawicieli mniejszości narodowych zawsze pozostawać będzie w cieniu, ponieważ jest on otoczony językiem większości, który jest znormalizowany, urzędowy i mocniejszy kulturowo.
Głównym problemem mojej pracy jest odpowiedź na pytanie - O ile język ojczysty może stanowić o tożsamości narodowej skupisk polonijnych, a dokładniej, w jakim stopniu o niej stanowi, jak jest jego rola. Aby wyczerpująco odpowiedzieć na to pytanie nie można skupiać się wyłącznie na języku, konieczne jest rozpatrzenie innych czynników mających wpływ na poczucie tożsamości środowisk polonijnych, a następnie usytuować pośród nich język ojczysty.
Oprócz języka do czynników mających wpływ na samoidentyfikację Polaków mieszkających poza granicami kraju można zaliczyć: system szkolnictwa i szkółki niedzielne, Kościół, prasę polonijną, radio i telewizję, strony internetowe, organizacje polonijne oraz rodzinę i znajomych.
Badania tożsamości mają miedzy innymi wykazać, „ dlaczego pomimo pełnienia wielu różnorodnych ról społecznych, jednostka zachowuje pewne cechy niezmienne, w jaki sposób - pomimo upływu czasu - te cechy są podtrzymywane."
W interesującym mnie przypadku cechą niezmienną jest umiejętność - większa lub mniejsza - posługiwania się językiem polskim, dążenia do jego utrzymania, choć zdarzają się sytuacje odmienne, odrzucania języka ojczystego jako domniemanej przeszkody w awansie społecznym lub jak możemy przeczytać w jednym z numerów Polityki : „Pewien Polak mieszkający w Stanach Zjednoczonych jako jeden z nielicznych rodziców nakazuje synowi czytanie polskich książek. Niestety, robi to tylko wtedy, gdy ma zamiar chłopca ukarać.”
Hierarchia i wzajemne powiązania języka oraz wyżej wymienionych czynników wpływających na tożsamość Polaków, decydują o miejscu zbiorowości polonijnej w danym społeczeństwie.
Na wstępie chciałabym omówić główny wyznacznik, jakim jest język.
Jest on przez wielu traktowany jest jako rdzenna wartość kultury, samo jej jądro. To właśnie język jest nośnikiem kultury i stanowi pomost pomiędzy pokoleniami, pozwalając nie tylko na przekazywanie informacji codziennych, ale także tradycji.
Historia wyraźnie pokazuje, że do pielęgnacji języka ojczystego przywiązywano wielką wagę, stanowił on wielką wartość, niestety współcześnie sytuacja nieco się zmieniła i można mówić raczej o zanikaniu języka polskiego.
Niemniej jednak mówienie o języku w kontekście poczucia tożsamości narodowej jest po prostu koniecznością, zwłaszcza w odniesieniu do Polaków. Dwojako można brać pod uwagę wartość języka, po pierwsze jako narzędzia komunikacji (traktowanie instrumentalne) oraz jako nośnika symboli (traktowanie symboliczne)
„Wartość symboliczna języka sprowadza się do tego, że zastępuje on coś innego, cennego, pożądanego, godnego zdobycia lub utrzymania.”
W przypadku polskich emigrantów język polski spełnia na samym początku funkcje komunikacyjne, co oznacza, że jest narzędziem komunikacji. W miarę upływu czasu powoli zmniejsza się zakres jego używania, aż w końcu dochodzi do tego, że posługiwanie się nim jest sporadycznie wykorzystywane w czasie świąt i obrzędów etnicznych, inaczej mówiąc traktowany jest jako symbol. W takim przypadku obok funkcji symbolicznej możemy mówić także o funkcji identyfikacyjnej, która polega na tym, że posługiwanie się określonym językiem odróżnia grupę od innych grup etnicznych i jednocześnie określa przynależność do tej grupy. Nie jest tu ważny stopień znajomości języka etnicznego przez poszczególnych członków mniejszości, wystarczy nawet znajomość kilku podstawowych słów.
Z całą pewnością można mówić o tym, że wśród niektórych grup emigrantów język polski pełni jedynie funkcję rytualną - stosowany jest w pieśniach kościelnych, kolędach, podczas chrztów, ślubów, pogrzebów i innych uroczystości. Nie wiadomo jak wiele osób nauczyło się języka polskiego, by móc śpiewać pieśni w kościele i poprzez to utożsamiać się ze wspólnotą?
„Polak może pozostać w duchu Polakiem i być przywiązanym do wszystkiego, co polskie, chociaż nawet straci język polski albo też będzie go mógł używać bardzo mało.” - czytamy w polskiej literaturze.
Wynika z tego, że nawet niewielka znajomość języka polskiego, ograniczająca się do kilku słów dotyczących zwyczajów religijnych przywoływanych w czasie świąt, nazw potraw, a także znajomość często przywoływanych formuł typu „na zdrowie” czy „sto lat” są symbolem dziedzictwa kulturowego.
Czy we współczesnych czasach to wystarcza emigrantom, aby identyfikować się z określoną grupą? Autorzy przedwojennej literatury polonijnej na pewno potępiliby takie zachowanie. Dla nich podstawową powinnością Polaka - emigranta był obowiązek dochowania wierności językowi polskiemu, który stał na równi z poczuciem dumy z racji swego pochodzenia. W dzisiejszych czasach coś podobnego nie ma racji bytu, nie wiem nawet czy można powiedzieć, że w przeszłości miał, ponieważ nawet ówcześnie ten literacki obraz niewiele miał wspólnego z rzeczywistością.
Językiem polskim mówi w dzisiejszych czasach około 50 milionów ludzi, z czego 10 milionów poza granicami państwa, w 80 krajach. Polszczyzna, jaką posługują się Polacy żyjący poza granicami kraju różni się od polszczyzny w kraju, dlatego często stosuje się termin język polonijny. W II i III pokoleniu emigrantów polszczyzna zdecydowanie przegrywa w konfrontacji z silniejszymi językami krajów zamieszkania. Potoczny język Polonii ulega bardzo silnym wpływom obcym i rzadko kiedy przypomina mowę przodków. Przykładowo Polacy w USA tworzą zdania typu: „Parkuję karę i idę do storu” czy też „Jadę trakiem po hajłeju i łind owiewa mi fejs”, co dało powód Polakom w kraju naśmiewać się z tego i mówić raczej o języku polonijnym, a nie polskim. Ale nie ma się czemu dziwić jak nawet w kraju w wielu dziedzinach życia polszczyznę wypiera dziś język angielski.
„Ustawa o języku polskim obowiązuje już na dobre, ale shopy, fast foody i markety nie zniknęły ani z naszych ulic, ani tym bardziej z codziennych rozmów. Należało się zresztą tego spodziewać. Wielu wyrazów obcych używamy z leniwego przyzwyczajenia i braku pod ręką czegoś bardziej atrakcyjnego. Czasem oczywiście z bezradności - język nie zawsze nadąża za eksportową pomysłowością i nie wytwarza rodzimych nazw dla nowych produktów. A przecież według obowiązującego od niedawna prawa producent czy importer towaru, dla którego w polszczyźnie nie ma odpowiedniej nazwy, powinien się z tym problemem zwrócić do specjalnej instytucji - Rady Języka Polskiego.”
Wracając do emigrantów to przebywają oni(zwłaszcza na początku) w obcym sobie kulturowo i językowo społeczeństwie. Automatycznie pojawia się problem wyboru języka. Część emigrantów jest dwujęzyczna, część zaś w ogóle nie przyswoiła sobie języka kraju pobytu i pozostaje w zamkniętych gettach językowych. Osoby dwujęzyczne stoją zazwyczaj na wyższym szczeblu. W związku z tym, że dobrze przyswoiły sobie język kraju zamieszkania zwykle mają lepszą pracę, mogą pracować w wyuczonym zawodzie.
Język mniejszości wśród innojęzycznej większości ma ograniczony zasięg stosowania, możemy mówić nawet o dialekcie. Pełni on przede wszystkim funkcję integrującą, stanowiąc jedną z podstawowych wartości kultury, i będąc ważnym czynnikiem identyfikacji członków polskiej grupy etnicznej.
Z przyczyn oczywistych w rozmowach prowadzonych w grupach narodowo mieszanych wybiera się ten język, który zna się lepiej. Znaczna część przedstawicieli środowisk polonijnych wysoko ceni sobie kontakty z rodakami przede wszystkim ze względu na możliwość porozmawiania w języku ojczystym. Wskazuje to na wyraźne poczucie własnej odrębności w środowisku. W sytuacji przeniesienia się do innego kraju następuje widoczna zmiana funkcji języka polskiego wobec jednostki. Z funkcji etnicznej przechodzi do instrumentalnej, czyli komunikowania się w środowisku lokalnym bądź rodzinnym. Polszczyzna pojawia się wówczas jedynie jako język mówiony wykorzystywany w kontaktach prywatnych, często tylko w stosunkach do starszego pokolenia. Prawie zawsze zanika literacka warstwa języka, co wiąże się z zanikaniem elementów niezbędnych dla kulturowego rozwoju. Język przestaje być nośnikiem symboli i wartości narodowych.
Język mniejszości ulega wpływom języka większości, co często traktowane jest jako ekspansja innej kultury narodowej, która może prowadzić do zmiany tożsamości narodowej. Na pewno jest sygnałem przechodzenia z jednej kultury (polskiej) do drugiej (kraju osiedlenia), czyli procesu asymilacji.
„Polacy mieszkający w kraju uważają, że jednym z najważniejszych kryteriów polskości jest znajomość języka polskiego (94% w 1999 roku), będąca na drugim miejscu po poczuciu, że się jest Polakiem (95%). Na dalszych miejscach znalazło się posiadanie przynajmniej jednego z rodziców narodowości polskiej, znajomości historii i kultury Polski, przestrzeganie polskich obyczajów, stały pobyt w Polsce, szczególne zasługi dla Polski i wiara katolicka(na ostatnim miejscu!)
Jak się można domyśleć zupełnie inne jest spojrzenie Polaków mieszkających za granicą, przede wszystkim w odniesieniu do znajomości języka polskiego.
Język jest tylko jednym z elementów, bardzo ważnym, ale nie jedynym. Do kolejnego czynnika zaliczamy szkołę i szkółki sobotnie. Jednym z podstawowych zadań takich szkół jest przekazywanie uczniom narodowego i literackiego dziedzictwa. Szkoły te dbają nie tylko o znajomość podstawowych dla kultury polskiej dzieł literackich, ale również języka ojczystego w zakresie znacznie szerszym niż potrzebny w kontaktach lokalnych i rodzinnych.
W bardzo wielu krajach, w których mieszkają Polacy, utrzymywanie polskości w dużej mierze wiązało się i nadal wiąże z funkcjonowaniem polonijnych szkół.
Np. dla Polaków mieszkających we Lwowie istnienie polskojęzycznych szkół i religii rzymskokatolickiej było najistotniejszym przejawem tożsamości.
Polscy emigranci bardzo wysoko oceniali istnienie szkółek, w których ich dzieci mogły uczyć się języka polskiego. "Język wycofany ze szkolnictwa, z życia publicznego, z podstawowych instytucji społecznych przestaje pełnić ważne funkcje wobec mniejszości, i dlatego traci na znaczeniu, a nawet zanika."
Zastanawiając się nad tym, co stałoby się gdyby wycofano język ojczysty z nauki, środków masowego przekazu informacji, Kościoła, itd. i ograniczyło się go tylko do sfery życia rodzinnego i prywatnego - w warunkach dwujęzyczności -nasuwa się tylko jedna odpowiedź, byłaby to śmierć dla danego języka.
Traktowanie języka mniejszości, jako ważnego edukacyjnie w kraju osiedlenia, w którym szkolnictwo podlega regułom działalności systemu edukacyjnego tego kraju decydująco wpływa na jego status i chęć uczenia się go przez kolejne pokolenia.
W Szwecji, Nowej Zelandii czy Kanadzie gdzie polityka państwa osiedlenia opiera się na zasadzie wielokulturowości, a zróżnicowanie kulturowe jest uznawane za pewną wartość, język polski (jak i inne języki etniczne) przestaje być przedmiotem troski tylko skupiska polonijnego. Zostaje on wprowadzony jako jeden z przedmiotów nauczania w szkołach państwowych, co tym samym nadaje mu pewien status.
Spotyka się też sytuacje odwrotne, z taką mieliśmy do czynienia w Brazylii, w której szkolnictwo polskie ma wspaniałe tradycje, które swym początkiem sięgają 1876 r., czyli roku założenia pierwszej szkoły polskiej w tym kraju. Jego dynamiczny rozwój trwał przez 62 lata, to znaczy do roku 1938, kiedy to prezydent Getulio Vargas wprowadził tzw. dekrety nacjonalizacyjne, zabraniające używania języków etnicznych w życiu publicznym, a więc również w placówkach oświatowych. Nacjonalizacja Getulio Vargasa stanowiła cios dla szkół polskich i oznaczała w istocie likwidację nauczania języka polskiego na okres przeszło 50 lat. Od 1991 r. odnotowuje się jego odradzanie, przebiega ono jednak bardzo powoli. Prześladowania cierpiało też szkolnictwo skupisk polonijnych na Wschodzie.
Wielokrotnie podkreśla się niezwykle ważną rolę pełnioną przez parafie i placówki kościelne
„Jednym z najważniejszych czynników kształtującym tożsamość etniczno-naro-dową jest religia i kultura religijna.”
Religia rodzi najgłębszą, wewnętrzną więź społeczną i jest ważnym kryterium wyróżniania się danej grupy etnicznej spośród innych oraz stwarza wyjątkowo szeroką i mocną podstawę uczestniczenia w całym szeregu instytucji religijnych, kulturalnych, oświatowych i innych, które podtrzymują i wzmacniają tożsamość etniczną.
”Wszystkie badania socjologiczne dotyczące procesu przemian w grupach etnicznych, ich asymilacji lub integracji, wskazują, że religia jest najtrwalszym elementem w relacjach międzyetnicznych”
Parafie jako struktury trwałe często organizują nie tylko życie religijne polskich grup, ale także szkółki i różnorodne formy życia kulturalnego. Religia może pełnić bardzo ważną rolę identyfikacyjną w szczególności, jeżeli wyznanie w danym państwie jest mniejszościowe. Jak pisał Jerzy. J. Smolisz w Przeglądzie Polonijnym: ” budowanie pomostów językowych jest łatwiejsze niż tworzenie więzi z wyznawcami innych religii."
"Przykładowo wyznanie rzymskokatolickie wśród Polaków w Kazachstanie również obecnie stanowi podstawowe kryterium przynależności narodowej.”
Przeprowadzone badania wśród Polaków jako mniejszości narodowej w wybranych krajach postkomunistycznych wskazują, że język polski w porównaniu z religią relatywnie szybciej zostaje wyparty przez języki większościowe.
Powiązanie religii z polskością może być bardzo silne, czego znanym przykładem jest Polski Narodowy Kościół Katolicki w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Kościół ten wyraźnie połączył zasady religijne z narodowymi, wprowadził polszczyznę do liturgii i uświęcił tradycje narodowe.
Zdarzały się przypadki, że jedynym miejscem gdzie posługiwano się polszczyzną był właśnie kościół katolicki.
Jeżeli chodzi o prasę polskojęzyczną to również pełni ona niesłychanie ważną funkcję spajającą Polonię oraz podtrzymuje polskość skupisk emigracyjnych. Czasopiśmiennictwo wydaje się być krótkotrwałe jeśli chodzi o część tytułów, powstających żywiołowo i świadczących o potrzebach środowiska. W ostatnich latach pojawiło się bardzo wiele czasopism w języku polskim, w Stanach Zjednoczonych ukazuje się między innym: ”Dziennik Chicagowski”, „Dziennik Nowojorski”, „Dziennik Związkowy”(w Chicago), w Australii: „Kraj”, „Tygodnik Polski”, w Kanadzie „Między Nami”, „Panorama Polska”, a w Szwecji „Biuletyn Informacyjny”. Nie wszystkie pisma na trwałe wpisały się w kulturę polonijną, ale na pewno nie można zapomnieć o takich tytułach jak: Wiadomości Polskie, Gazeta Niedzielna, Dziennik Polski czy też Dziennik Żołnierza, które odegrały istotną rolę dla kultury polskiej i języka polskiego w Wielkiej Brytanii.
Organizacje etniczne pełnią przede wszystkim funkcje spajające, integrujące, które zazwyczaj w ojczyźnie pełni państwo. Wydaje się też, że mogą to być również funkcje kompensacyjne. Oto przykłady kilku organizacji, które z pewnością takie funkcje pełniły i pełnią.
Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe "Polonia" w Petersburgu działa od 1989 roku.
W okresie reżimu ważną rolę mogły spełniać Towarzystwa Przyjaźni Radziecko-Polskiej, choćby z tego powodu, ze były jedynymi organizacjami umożliwiającymi kontakty z Polską.
W Wielkiej Brytanii - Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii (od roku 1947), Stowarzyszenie Polskich Kombatantów (1946), Stowarzyszenie Lotników Polskich.
W Szwecji - Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, Rada Uchodźstwa Polskiego oraz Centralny Związek Organizacji Polonijnych. W Australii polonijne organizacje skupia Rada Naczelna Organizacji Polskich w Australii, zrzeszająca 130 organizacji. Zdarza się też, ze procesy asymilacyjne Polonii są daleko posunięte i następuje zanik organizacji polonijnych, jak na przykład w Kanadzie.
Ważne są również zespoły muzyczne, taneczne (np. zespół Polonez w Australii) i śpiewacze, a także teatry amatorskie. Nie można pominąć też klubów sportowych i drużyn harcerskich (np. w USA, Argentynie).
Jeżeli chodzi o radio i telewizję, które pomagają naszym rodakom poza granicami to od czasu kiedy istnieje telewizja Polonia program telewizyjny jest dostępny w wielu miejscach na świecie. Natomiast dosyć znane rozgłośnie radiowe to w Austrii - Radio Jan Wiedeń, Australii - Polskie Radio w Sydney, USA - Radio Los Angeles, Kanadzie - Radio Polonia Toronto, Niemczech - Radio MultiKulti w Berlinie oraz Polskie Radio Berlin. Bardzo powszechne w naszych czasach są również internetowe rozgłośnie radiowe.
Niezwykle ważnym czynnikiem kształtującym poczucie tożsamości narodowej jest rodzina. W wielu wypadkach od niej właśnie zależy, czy następne pokolenia będą znały kulturę przodków i czy będą się z nią identyfikowały. To właśnie rodzinie przypisuje się podstawową rolę w nauczaniu języka narodowego, a w szczególności rolę tą przypisuje się matkom. Niestety często zdarza się tak, że zaniedbują one tą sprawę. Odnosi się to przede wszystkim do II i III pokolenia zamieszkującego w obcym kraju. Pierwsze pokolenie nieznające języka kraju osiedlenia uczy dzieci polskiego i posługują się one nim bardzo dobrze. Dzieci, których matki urodziły się poza granicami kraju, prawie w ogóle nie znają polskiego.
Winy za nieznajomość języka polskiego nie można przypisywać wyłącznie matkom, czy rodzinie, ponieważ nie zawsze wpływa ona na decyzję czy warto znać język kraju pochodzenia przodków. Czasami dzieci same podejmują różne decyzje, co do potrzeby znajomości kultury i języka kraju pochodzenia rodziców.
Często w rodzinach mieszanych również zaprzestaje się nauczania dzieci języka ojczystego matki lub ojca emigranta.
Jeżeli Polacy będą zaniedbywać obowiązek uczenia swych dzieci języka ojczystego może dojść do podobnej sytuacji, o jakiej pisał Julian Ursyn Niemcewicz:
„Gardząc własnym językiem i rodem, i krajem,
Chowając dzieci polskie francuskim zwyczajem,
I taką na nie baczność od kolebki łożą,
Że mamki i piastunki z zagranicy zwożą.
Któż ich do dalszej nauk doprowadzi mety?
Madam, co gdzieś we Francji robiła kornety,
Albo włóczęga Francuz. I cóż stąd wynika?
Młodzieniec, zapomniawszy własnego języka,
Obcym nawet źle mówi, i gdy wiek ubieży,
Uczyć się musi, co do Polaka należy,
Bo dotąd wskazywane mając obce wzory,
Wie dobrze, kto jest Vestris, nie wie, kto Batory.”
Wydaje mi się, że znajomość języka polskiego nie jest decydująca dla poczucia polskiej tożsamości narodowej. Dla niektórych przedstawicieli Polonii na świecie ważniejsze może być miejsce urodzenia, urodzenie w polskiej rodzinie oraz upodobanie do polskiej kultury. Ważna jest tożsamość samych zainteresowanych. Pamiętać należy, że różne tragiczne okoliczności historyczne sprawiły, że np. mniejszość polska w Rosji jest silnie zrusyfikowana, podobna sytuacja panuje w Kazachstanie czy na Ukrainie.
„Jedną z największych barier w adaptacji do polskiej rzeczywistości jest słaba znajomość polskiego wśród repatriantów z poradzieckiej Azji. Według spisu ludności z 1999 roku w Kazachstanie nadal mieszka 47,2 tys. Osób określających się jako Polacy, z których zaledwie 15% potrafi porozumieć się po polsku. Na Ukrainie tylko 12,6% osób deklarujących się jako Polacy mówi po polsku.”
Mimo wszystko ludzie niemówiący po polsku nie przestają by przecież Polakami. Tak, więc nie tylko kryteria obiektywne decydują o kształtowaniu się tożsamości, decydujące może też być subiektywne poczucie i chęć przynależenia do tradycji i kultury kraju przodków.
Jak pisałam wcześniej w niektórych krajach ważniejszym od znajomości języka polskiego wyznacznikiem tożsamości narodowej jest religia. Nie bez powodu używa się połączeń typu : Polak- katolik.
Tożsamości polskiej w odniesieniu do Polonii nie da się jednoznacznie określić. Można powiedzieć, że polskość jest w pewien sposób stopniowalna. W centrum znajduje się osoba pochodzenia polskiego, znająca język i kulturę polską, pielęgnująca tradycje narodowe. Na peryferiach zaś może być ktoś, kto nie mówi po polsku, chociaż jego przodkowie byli Polakami, ale pielęgnuje polskie tradycje i chce być związany z polską kulturą narodową. Pewne jest to, że język przestaje być mechanicznym kryterium narodowości.
BIBLIOGRAFIA:
Maja Wolny, Plamy na języku, Polityka nr 37/2000
Julian Ursyn Niemcewicz, Powrót Posła
Marek Henzler, Powrót ze sponsorem, Polityka nr 43/2000
Andrzej Sadowski, Tożsamość mniejszości a kultura większościowa, [w:] Pogranicze z Niemcami a inne pogranicza Polski, pod red.Z.Kurcza, Wrocław 1999,
Maksymilian Pacholski, Andrzej Słaboń, Słownik pojęć socjologicznych, Kraków 1997
Halina Karaś, Język polski na Łotwie, [w:] Język polski poza granicami kraju, pod red. Stanisława Dubisza, Opole 1997
Biuletyn Stowarzyszenia”Wspólnota Polska”, 1998
Antoni Sułek, Niezmienne kryteria polskości, Gazeta Wyborcza, 23.09.1999
Jarosław Rokicki, Język polski jako wartość społeczna a proces asymilacji Polonii amerykańskiej, Przegląd Polonijny 1992
Maksymilian Pacholski, Andrzej Słaboń, Słownik pojęć socjologicznych, Kraków 1997, s.191
Andrzej Sadowski, Tożsamość mniejszości a kultura większościowa, [w:] Pogranicze z Niemcami a inne pogranicza Polski, pod red.Z.Kurcza, Wrocław 1999, s.211
Maksymilian Pacholski, Andrzej Słaboń, Słownik pojęć socjologicznych, Kraków 1997,
Maja Wolny, Plamy na języku, Polityka nr 37/2000
Jarosław Rokicki, Język polski jako wartość społeczna a proces asymilacji Polonii amerykańskiej, Przegląd Polonijny 1992, z.2, s. 41
Maja Wolny, Plamy na języku, Polityka nr 37/2000
Antoni Sułek, Niezmienne kryteria polskości, Gazeta Wyborcza, 23.09.1999
Andrzej Sadowski, Tożsamość mniejszości a kultura większościowa, [w:] Pogranicze z Niemcami a inne pogranicza Polski, pod red.Z.Kurcza, Wrocław 1999
Halina Karaś, Język polski na Łotwie, [w:] Język polski poza granicami kraju, pod red. Stanisława Dubisza, Opole 1997, s.70
Biuletyn Stowarzyszenia”Wspólnota Polska”, 1998
Andrzej Sadowski, Tożsamość mniejszości a kultura większościowa, [w:] Pogranicze z Niemcami a inne pogranicza Polski, pod red.Z.Kurcza, Wrocław 1999
Julian Ursyn Niemcewicz, Powrót Posła, akt I, sc.3
Marek Henzler, Powrót ze sponsorem, Polityka nr 43/2000