NIE TAK DAWNO W BAJKOLANDII
(sztuka autorstwa ubiegłorocznej absolwentki SP 6 w Olsztynie - Agaty Jeziornej)
WYSTĘPUJĄ: król Frolestan, królowa Frolentyna, księżniczka Maja, królewicz Maciek, Pipi, Dziewczynka z zapałkami, Kopciuszek, Czerwony Kapturek, Kot w butach, Śpiąca królewna, giermek Jeremi.
AKCJA: głównie w lesie
(Historia zaczyna się w domostwie królewskim, na scenie widać dwoje nastolatków przygotowujących się do wyprawy, muzyka: „ Był sobie król..”)
Maciek (Przerywa na chwilę pracę, odwraca się do publiczności.)
Cześć! Mam na imię Maciek, a to moja siostra- Maja. Mieszkamy w kraju pełnym zielonych lasów i bajkowych stworzeń- Bajkolandii. Ogólnie, to miłe miejsce, chociaż w Dolinie 7 Krasnoludków stoi nasza szkoła… Ta, jak zwykle jest straszakiem! Nie wiem czy wspominałem, że jestem królewiczem, a ona (wskazuje na Maję.) księżniczką. Lecz mamy już dość naszej Bajkolandii…
Maja
Tak nawiasem mówiąc, (w stronę publiczności.) jeżeli nikomu nie powiecie to zdradzimy wam sekret. Postanowiliśmy zwiedzić świat…
Maciek
Tak, zaraz wyruszamy! Tylko ciii… Bo rodzice nic o tym nic nie wiedzą!
Maja
No, bo jakby wiedzieli, to by nam nie pozwolili…
Maciek
Spakowana?
Maja
Chyba tak. (wyjmuje rzeczy z plecaka.) Prowiant jest, mapa jest, mp3 jest, komórka jest. To możemy ruszać!
Maciek
Komu w drogę, temu czas!
(Wybiegają ze sceny, a za to wchodzi królowa Florentyna: muzyka: „ Remedium” -M. Rodowicz)
***
Florentyna ( ze zniecierpliwieniem)
Maciek! Maja! Maciek! Maja! Gdzież znowu podziały się te nicponie?! Dzieci! Zaraz ruszamy na pysznego grilla do Babci Czerwonego Kapturka!
(Wchodzi król Frolestan)
Do stu krasnoludków na chatkę Baby- Jagi! Co to znowu za awantura?!
Florentyna
(Ze łzami w oczach, prawie płacząc.) Frolciu, chyba dzieci uciekły! Nigdzie ich nie ma!
Frolestan
Daj spokój moja duszko! Zaraz ich poszukamy… (Szuka za krzesłem, za stołem, chodzi po scenie…)
Florentyna
I widzisz, widzisz! Nigdzie ich nie ma!
Frolestan
Na pewno zaraz wrócą. Wiem, wiem! Ty jesteś przewrażliwiona!
Florentyna
Co wiesz?! Dzieci nam uciekły! Dom porzuciły! Skumały się z obwiesiami! I nawet opary po nich nie zostały!
Frolestan
(Widząc przerażenie Florentyny.) Dobrze, w takim razie wyruszamy na wielkie poszukiwania! (Ona potakuje, zaczynają się pakować.)
Florentyna
Szybciej, szybciej!
Frolestan
Już, już! Idziemy!
Florentyna (z wyrzutem.) Sami?! Ktoś powinien iść przed nami i sprawdzać, czy nie ma jakiś niebezpieczeństw!
Frolestan (zastanawia się.) Hm… No dobrze, w takim razie niech idzie z nami jeszcze Jeremi. Zaraz go zawołam (wychyla się.) Jeremi, mój giermku, (w stronę publiczności)- rycerzu od siedmiu boleści, Chodź tu do mnie! (on wpada potykając się.) Zostałeś wybrany jako zwiadowca do arcytrudnej misji.
Jeremi
Och, dziękuję ci mój panie! A gdzie mam się udać?
Frolestan
Więc widzisz, niestety… Nasze dzieci chyba uciekły z domu i teraz musimy je jakoś odnaleźć. Proszę, abyś wyruszył z nami.
Jeremi
Wszystko dla klienta!
Florentyna
(Z naciskiem.) Tylko, że ty będziesz szedł przed nami, a NIE z nami i będziesz wypatrywał niebezpieczeństw.
Jeremi
(Przerażony.) Co?! Sam?! Ja… ja nie mogę! Jak tylko widzę mrówkę, to skacze mi ciśnienie! (Król łapie się za głowę.) A co dopiero pająki…!
Frolestan
Dość! Co z ciebie za giermek, skoro boisz się nawet mrówek?! Idziesz z nami i koniec!
(Podaje mu bagaże i wszyscy troje zdenerwowani - Jeremi przerażony, schodzą ze sceny, tymczasem w lesie królewskie rodzeństwo raźnie maszeruje, muzyka: odgłosy lasu.)
***
Maciek
Fajnie, w końcu jakaś rozrywka! Miałem po dziurki w nosie naszego pałacu!
Maja
Zgadzam się z tobą! Ale przyznaj (podziwia kwiaty.), że okolica pałacu jest piękna!
Maciek
I co z tego, jeżeli jest strasznie nudno! Wszyscy są mili i w ogóle, w szkole też się nic nie dzieje! A jeszcze to przezwisko- Jaśnie Oświecony Maciuś I! (Maja chichocze.) Nie mogę już tego znieść! Nawet nie ma z kim porozrabiać! Ja chcę doświadczyć czegoś nowego! W końcu jestem facetem, no nie?!
(Maja wzrusza ramionami, zastanawia się nad ostatnim stwierdzeniem i przewraca oczami, brat pokazuje jej język, itp. Nagle za krzakami widać czyjeś warkocze…)
Maja
Hej! Kto to?!
( Na deskorolce, z małpką na ramieniu wjeżdża Pipi. Radośnie wita się z rodzeństwem )
Cześć Wam! Jestem Pipi, Pipi Pończoszanka! Co tu robicie? Tam dalej jest mój dom! Może przyjdziecie na herbatkę?!
Maciek
Nie, dzięki, ale się spieszymy. A tak w ogóle… to ja czytałem taką książkę o jakiejś Pipi…
Pipi
No! To przecież oczywiste! Jesteśmy w Bajkolandii, więc bajkowe postacie to normalka, nie?
Maciek
(Do siebie.) Ja nie mogę! Dalej jesteśmy w tej Bajkolandii!
Maja
(Podchodzi i głaszcze małpkę.) Śliczna, jak ma na imię?
Pipi
Ba, to mój kochany Edward! Hej, a ja was znam! Chodzicie ze mną do jednej szkoły! Przecież to wy- Jaśnie Oświeceni: Maja i Maciek!
Maciek
(Ze złością.) Czemu tak na nas mówisz?! Ja tego nie lubię!
Pipi
Sorki, myślałam, że to lubicie…
Maciek
(Pod nosem.) Myślał indyk o niedzieli!
Maja
Ej, przestańcie! Pipi, nie mów nikomu w szkole, że nas widziałaś, ok.? A my musimy już iść, pa!
(Pipi zjeżdża ze sceny, Maja i Maciek siadają na pieńkach i odpoczywają, jedzą prowiant, itp., muzyka: „ Gdy strumyk płynie z wolna”.)
***
(Gdy słychać SMS, którego dostaje Maja wchodzi Jeremi, staje za drzewem i podsłuchuje.)
Maja
O! Dostałam SMS-a! Od: Beaty… „Czemu nie ma cię w szkole? Nauczycielka z chemii chciała cię zapytać, a ciebie nie było, nikt nie wiedział czemu, bo wczoraj byłaś jeszcze zdrowa…Oczywiście wypaliła z tym Natalia! Będziesz miała problemy!” (Maja posmutniała.) Kurcze! Czemu zawsze mnie się to zdarza!
Maciek
Nie załamuj się. A co to w ogóle jest CHEMIA?
Maja
A tam, ty w podstawówce jeszcze nie wiesz! (Z wyższością.) Cha, a w gimnazjum to co innego!(Maciek udaje, że się obraża.)
Maja
Nie obrażaj się, tylko wstawaj, bo trzeba iść dalej!
Maciek
A w którą teraz stronę?
Maja
Nie mam pojęcia…
(Rozglądają się, na scenę wpada Jeremi potykając się o wszystko i w końcu ląduje na kolanach przed Maćkiem.)
Maciek
Jej! Co to jest?!
Maja
Nie wiem, ale na twoim miejscu uważałabym ! Chodź, odsuń się!
(Maciek odsuwa się przestraszony do siostry.)
Jeremi
(Słabo.) Hej! Halo! To tylko ja…! Jeremi! (Maciek i Maja oddychają z ulgą.)
Maciek
A więc to tylko ty!
Jeremi
(Obraża się.) Jak to- TYLKO…
Maja
Nie ważne, nie ważne… A tak właściwie, to co ty tu robisz?
Jeremi
Król, królowa i ja szukamy ich zaginionych dzieci. (Zastanawia się.) Zaraz, zaraz… Przecież to wy! Znalazłem was! Hurra, hurra! Dostanę awans! Tak, tak, tak! Muszę tylko szybko zawiadomić waszych rodziców!
Maciek
(Do siostry.) Tylko nie to!
Jeremi
A to, że nie było was dziś w szkole, to już na pewno się im nie spodoba…
Maja
To ty słyszałeś wszystko co mówiliśmy?
Jeremi
Każde słówko!
Maciek
O nie! Zwiewajmy stąd! (Zbiegają szybko ze sceny biorąc swoje plecaki.)
Jeremi
Ale… Zaczekajcie! A tam, najważniejsze, że ich znalazłem! (Schodzi ze sceny zadowolony z siebie, znów potykając się co chwilę. Z ukrycia wbiega zdyszane rodzeństwo).
Maja
I co teraz? Przecież on wszystko wypaple…
Maciek
E tam… Znając życie, to zanim znajdzie rodziców w tym lesie, to wszystko zapomni albo pokręci!
Maja
Miejmy nadzieję, no ale kurcze, teraz to już całkiem się zgubiliśmy!
(Nagle wychodzi dziewczyna, odziana biednie, coś haftuje, muzyka: instrumentalna - „Liberta”.)
Maciek
Cześć, nie wiesz może, w którą stronę mamy iść, żeby być jak najdalej od królewskiego pałacu?
Kopciuszek
Nie, nie mam pojęcia…(cichutko odpowiada przestraszone dziewczę).
Maja
Maciek, gdzie twoje maniery? Może najpierw byś zapytał, jak ma na imię, co?!
Kopciuszek
Mam na imię Sara, ale wszyscy mówią do mnie Kopciuszek…
Maciek
Czemu jesteś taka smutna?
Kopciuszek
Bo wychowuje mnie straszna macocha! Zapędza mnie do najgorszych prac! Mam jeszcze dwie wredne przyrodnie siostry! I jeszcze bal… Bal, który organizuje król…
Maciek
O wrednych siostrach, to ja coś wiem… (Maja obraża się.) Nasz ojciec? On organizuje jakiś bal? Nic mi o tym nie wiadomo!
Kopciuszek
Jak to WASZ OJCIEC?
Maja
No normalnie, przecież Frolestan XIV to nasz ojciec, a ja jestem Maja I.
Kopciuszek
(Z szacunkiem.) Naprawdę? Nie mogę uwierzyć, że was poznałam! (Szybko pokazuje swoją serwetkę.) Dacie mi autograf?! Moje wredne siostry zzielenieją z zazdrości!
Maciek
Nie ma sprawy, jeśli to takie ważne dla ciebie!
(Podpisują się.)
Maja
A co z tym balem?
Kopciuszek
No bo ja… ja… Strasznie bym chciała na niego pójść! A nie mam się w co ubrać… Siostry mi nie pożyczą…
Maja
Nie ma sprawy! (Wyjmuje z plecaka sukienkę.) Możesz ją wziąć, znudziła mi się!
Kopciuszek
Och, dziękuję! Nie wiem jak się odwdzięczę! (Szybko ją nakłada.) Jak wyglądam?
Maciek
Świetnie, ale my musimy już iść, żegnaj!
Kopciuszek
Jeszcze raz dzięki! Pa!
(Schodzą ze sceny, a wchodzi królewska para, bardzo zdenerwowania.)
***
Florentyna
(W stronę Frolestana.) Jak one mogły zaginąć?! Przecież cały czas je pilnowałam!
Frolestan
(Do siebie.) Chyba, aż za bardzo…
Florentyna
Zawsze wracali o tej porze, o której mieli. Zapewniałam im kółka, żeby się nie nu… (Przerywa jej telefon.) Słucham? Tak, tu mama Majki i Maćka. Co?! Jak to nie było ich dziś w szkole?! To niemożliwe! Rano do niej wyszli!
Frolestan
Uspokój się, moja duszko!
Florentyna
Maja dziś miała być odpytywana z chemii? I nie przyszła?! (Osłabiona…) Przepraszam… Nie mogę teraz rozmawiać… Do widzenia…
Frolestan
Duszko, spokojnie, przecież ich szukamy!
(Powoli schodzą ze sceny, Król pociesza Florentynę, wachluje ją, serdecznie przytula),
***
Maja
Strasznie mam ciężki plecak! (Zdejmuje go.) No tak! Wzięłam historię! Może się jeszcze pouczę!
Maciek
Weź, nawet tak nie żartuj! (Zza krzaka wygląda Czerwony Kapturek.) Hej, kto to?!
Czerwony Kapturek
Ktoś mnie wołał?! O! Hej! Jestem Ala, lecz mówią na mnie Czerwony Kapturek! Co tu robicie? Bo ja idę na pysznego grilla do Babci!
Maciek
Mmmm, lubię grilla.
Maja
O kurczę! Zapomniałam! My mieliśmy też tam iść, i to z rodzicami! Oni teraz na pewno nas szukają…
Maciek
Ooo… To trzeba się zbierać…
Czerwony Kapturek
A w którą stronę idziecie, może pójdę z wami? (Oni pokazują.) A, to mi nie po drodze… Szkoda! A czy mogłabym was prosić o przysługę?
Maja
Jaką?
Czerwony Kapturek
Chciałabym ofiarować babci bukiet, a sama nie mam czasu zbierać kwiatków…
Maciek
OK. Pomożemy Ci!
(Zbierają kwiatki, muzyka: „Dmuchawce, latawce, wiatr…”)
Czerwony Kapturek
Och! Dzięki za pomoc! Babci na pewno się spodobają! No to pa!
(Schodzą ze sceny w przeciwnych kierunkach, wchodzi król i królowa.)
***
Florentyna
(Czyta gazetkę kulturalną.) Frolciu, spójrz! W teatrze Jaracza będą wystawiać nową sztukę!
Frolestan
Dobrze duszko, ale jak czytasz to opóźniasz trochę marsz…
Florentyna
Tak, tak… O! Jest nowy podkład matujący!
Frolestan (Przewraca oczami.)
Florentyna
(Dalej ogląda gazetę.) Och! Frolciu! Otwierają nowe centrum handlowe!
Frolestan
Oj duszko! Chodź już, chodź!!!
(Schodzą, wchodzi Maja i Maciek, muzyka: piosenka”Give”
***
Maja
(Czyta 13.) O ja nie mogę! Wywiad z Demi Lovato! Patrz!
Maciek
Nie podniecaj się!
Maja
(Wali go w rękę.) I temat miesiąca! Spodnie na 6 sposobów!
Maciek
Dla ciebie żaden sposób nie będzie odpowiedni! (Maja obraża się.) Weź zamknij tę gazetę, bo rodzice na pewno już nam depczą po piętach! Patrz lepiej! Nie wiesz przypadkiem co to za dziewczynka? (Muzyka się urywa.)
(Pod krzakiem siedzi biedna dziewczynka, sprzedaj zapałki.)
Dziewczynka z zapałkami
(Osłabiona.) Witajcie, czy chcielibyście kupić zapałki?
Maciek
Nie, nie… (Maja go trąca.)
Maja
Maciek, cicho! Oczywiście, że chcemy!
Dziewczynka z zapałkami
Naprawdę? Dziękuję, że je kupicie!
Maja
A jak masz na imię?
Dziewczynka z zapałkami
Kasia. Siedzę tu już od kilku dni, ale nikt nie chce ode mnie kupić tych zapałek, chodź mam też modele na baterie… Szczerze mówiąc jestem już trochę głodna…
Maja
(Wyjmuje z plecaka swój prowiant.) Proszę, weź to! Tobie bardziej się przyda!
Dziewczynka z zapałkami
Och! Dzięki, ale nie mogę tego przyjąć!
Maja
Możesz, możesz! Nie ma sprawy, ale my musimy już iść dalej!
Dziewczynka z zapałkami
(Wstała.) Dziękuję wam bardzo! Do widzenia!
Maciek
Hejka!
Maja
Dobrze, że jej pomogliśmy…
Maciek
No, biedna jest! Współczuje jej!
Maja
Ty? (Do siebie.) Jakiś cud, czy co?! (Znów otwiera gazetę.) Wow! Nowość! Błyszczyk do ust o zapachu magnolii! (Muzyka: Give!)
Maciek
Ja nie mogę! A tadalej o tym!
(Schodzą ze sceny, wchodzi Frolestan i Florentyna.)
***
Florentyna
Florciu, wiesz co… Martwię się, że źle zrobiliśmy wyruszając sami… I boje się, że już nigdy ich nie znajdziemy!
Frolestan
(Z olimpijskim spokojem.) Duszko, uspokój się! Wszystko będzie dobrze, mamy już dwie wskazówki! Idziemy właściwym tropem! A poza tym, to co? Chciałaś wysłać brygadę antyterrorystyczną?
Florentyna
(Płacząc.) Może byliśmy złymi rodzicami, oni od nas uciekli! Florciu! Czy im czegoś brakowało?! No powiedz!
Frolestan
(Wyjmuje aparat.) Duszko, stań koło tej ślicznej choineczki!
Florentyna
Po co? Jaki to ma związek z naszymi zaginionymi dziećmi?! Znów mnie nie słuchałeś!
Frolestan
Oj, przestań! Zaginęły, my je szukamy i na pewno znajdziemy! Czuję, że depczemy im już po piętach! Nie przejmuj się, to na pewno nie z naszej winy uciekły, po prostu bały się klasówki w szkole lub coś w tym rodzaju! A teraz stań i nie zamartwiaj się! Zrobimy sobie piękną fotkę!(Frolestan zadowolony cyka fotkę).
(W tym czasie z lasu wyłania się podskakując z koszyczkiem i kwiatami Czerwony Kapturek).
Florentyna i Florestan (zaskoczeni)
Dzień dobry…
Czerwony Kapturek
Dzień dobry. Fajny macie państwo aparat, ale moja babcia ma lepszy- lustrzankę! A właśnie! Czy nie poszlibyście ze mną na pysznego grilla do mojej babci?
Florentyna
Och! Zapomniałam! My właśnie byliśmy tam zaproszeni!
Frolestan
(Podaje rękę.) Frolestan XIV. Mieliśmy tam specjalne zaproszenie, ale niestety, przepraszam. Siła wyższa. Dzieci nam nawiały.
Florentyna
Cóż to za język, mój Florestanie?! (On przewraca oczami.)
Czerwony Kapturek
O! A ja ich chyba widziałam! Poszli w tamtą stronę! Do widzenia, ja już muszę lecieć!
Florentyna
Do widzenia, jesteśmy wdzięczni!
Frolestan
Widzisz? Kolejna wskazówka! Teraz jestem pewien, że ich znajdziemy! Zresztą. Nie znasz naszych dzieci? Na pewno się zaraz zmęczą!
Florentyna
Może masz rację…
(Schodzą ze sceny.)
***
Maja (Znów czyta gazetkę.)
Hej, a może zrobię ci test?! Patrz, tu jest na przykład taki: „Jak nas widzą kolesie?” (Śmieje się.)
Maciek
Cha, cha! Bardzo śmieszne! (Wyrywa jej gazetę.) I przestań czytać te głupoty, lepiej skup się na marszu!
Maja
Oddawaj! W tej chwili! A zresztą weź sobie! Głupszym się przecież ustępuje!
Maciek
Przestań się wymądrzać! Lepiej powiedz gdzie jesteśmy!
Maja
(Wyjmuje plan.) Hmmm… E… e… gdzieś, gdzieś… (Do siebie.) A mogłam lepiej uważać na gegrze… (Muzyka: My cyganie.)
Maciek
(Z paniką.) Tylko nie mów, że się zgubiliśmy!!!
Maja
Niestety, obawiam się, że tak… Przecież ci kiedyś mówiłam, że ja się na mapie nie znam! Tę lekcję akurat przespałam! (Siadają, martwią się.)
Maciek
(Podnosi się, krzyczy.) I co teraz?!
Maja
Może zapytamy tego kogoś, co tam śpi?
Maciek
(Krzyczy, śpiąca królewna gwałtownie się budzi.) Hej!!!
Śpiąca Królewna
Już wstaję! Zdrzemnęłam się tylko… (Ziewa.)
Maja
Kim ty właściwie jesteś? Bo już mnie chyba nic nie zdziwi…
Śpiąca Królewna
Ja? Ja mam na imię Ania, ale mówią na mnie Śpiąca Królewna.
Maja
Nie powinnaś cały czas spać? I tylko pocałunek ble ble ble…?
Śpiąca Królewna
Ależ ja już znalazłam swojego księcia! Tylko teraz poszedł chyba do… Alfy! A mnie nawyki Śpiącej Królewny zostały i się troszkę przespałam.
Maja
A, chyba, że tak…
Maciek
Czy nie wiesz, która strona jest przeciwna do pałacu królewskiego? Lewa czy prawa? Bo się trochę zgubiliśmy…
Śpiąca królewna
A wiem, wiem! W tamtą! (Pokazuje.) Widzę że jesteście zmęczeni, może chwile odpoczniecie?
Maciek
Niezła myśl!
Śpiąca królewna
A co was sprowadza w te strony?
Maciek
No, jakby ci tu powiedzieć… Jesteśmy… Jesteśmy… Na wycieczce!
Śpiąca królewna
Hmmm, acha. A może byście ze mną w coś zagrali? Może w makao? Bo strasznie mi się nudzi!
Maja
Wzięłam talię kart, możemy chwilę zagrać!(Grają chwilę, muzyka: Lenka-„ The show”)
Śpiąca królewna
Hurra! Wygrałam! W karty nie ma ze mną równych!
Maciek
Odpoczęliśmy i musimy już iść, miło cię było poznać, cześć!
Śpiąca królewna
Ja też się będę zbierać! Dzięki za rozrywkę! Szkoda, że idę w przeciwnym kierunku. Weźcie sobie jeszcze po ciasteczku. A czy moglibyście mi pomóc zebrać moje rzeczy?
Maciek
(Do siebie.) O, ja nie mogę…! (Maja zaczyna zbierać, Maciek się rozsiadł i pogwizduje.)
Maja
Hej! Ale z ciebie gentleman! To dziewczyny mają wszystko robić?! A ty na wszystko gwiżdżesz?! Już, do roboty!
Śpiąca Królewna
Och, dziękuję! Tacy jesteście królewscy! Pa!
Maja
Nie ma za co! Pa!
(Wychodzą, w przeciwnych kierunkach, wchodzi król i królowa.)
***
Florentyna
( Z rozpaczą.) Florciu, teraz już na pewno wiem, że źle zrobiliśmy! Tu nawet nie ma żadnej kosmetyczki!
Frolestan
Florentyno! Jesteśmy w środku lasu!
Florentyna
(Z wyrzutem.) Właśnie o tym mówię! I nogi mnie bolą!
Frolestan
Usiądźmy na tych pieńkach.
Florentyna
AAAAAAAAA!
Frolestan
Co się stało?!
Florentyna
Paznokieć mi się złamał!
Frolestan
(Z narastającą złością.) Duszko, nie martw się, jak tylko wrócimy do pałacu, sprawdzę czy są miejsca w szpitalu dla normalnych inaczej! (Ona przewraca oczami, muzyka: „Być kobietą, być kobietą” A. Majewskiej. Nagle na scenę wkracza wykończony Jeremi, muzyka urywa się.)
Jeremi
(Do siebie.) Już nie mogę… Nie wytrzymam. Byłem w lesie chyba już kilka wieków, by…
Frolestan
Do rzeczy!
Jeremi
Tak jest kapitanie! Więc, widziałem ich! A nawet rozmawiałem! Podsłuchałem też bardzo intrygującego SMS-a! Streszczę to waszej wysokości: pani od chemii nie było dziś w szkole, a Maja chciała ją o coś zapytać, a wczoraj jeszcze była i było widać chorobę…
Florentyna
(Przerywa mu.) Coś kręcisz, mój drogi! To chyba Mai nie było w szkole?!
Jeremi
Ależ słowo daję, że tak było w tym SMS-ie!
Frolestan
No dobrze, nie ważne już… Powiedz lepiej, gdzie są TERAZ nasze dzieci?!
Florentyna
Właśnie?!
Jeremi
Więc, no, tego… One… Gdzieś pobiegły…
Frolestan
(Z dezaprobatą.) No właśnie! Taki z ciebie pożytek, mój giermku!
Jeremi
Ależ panie! Ja nie chciałem… Ja się poprawię, obiecuję!
Florentyna
Nie mogę już tego więcej słuchać! Zejdź mi z oczu, giermku, bo nie ręczę za siebie! (On potulnie schodzi ze sceny.)
Frolestan
Mówiłem, żebyśmy poszli sami! Żadnego pożytku, no żadnego!
Florentyna
No może jeden. Jak po drodze będzie jakiś smok, to najpierw zje Jeremiego, a nas zostawi w spokoju, bo będzie już najedzony.(Król kręci głową…Para siada na pieńkach)
Frolestan
Duszko! Czuję, że zaraz ich znajdziemy!
Florentyna
Ja też, mam taką nadzieję, (krzyczy.) bo dłużej tu nie wytrzymam!
Frolestan
Ciii… Tam ktoś śpi.
Florentyna
Co ty na mnie cichasz?! Właśnie trzeba tego kogoś obudzić, bo może wskaże nam drogę do naszych nicponi! (Podchodzi do Śpiącej królewny, trąca ją.) Przepraszam, proszę pani, proszę pani! Proszę się obudzić!
Śpiąca Królewna
(Nagle się budzi.) Co?! Co się stało? (Ziewa.) Gdzie ja jestem? A który mamy rok?
Frolestan
(Ze zniecierpliwieniem.) Nieważne, nieważne! Nie widziała pani może dwojga dzieci z plecakami?
Śpiąca Królewna
(Trze oczy, zaspana.) Słucham? Tak. Wdziałam.
Florentyna
Gdzie poszli?!
Śpiąca Królewna
Tam, ach! Jaka jestem śpiąca! (Ziewa.)
Florentyna
Florciu, Florciu! Kolejna wskazówka! (On kiwa głową.)
Śpiąca Królewna
A państwo to właściwie kto?
Frolestan
Frolestan XIV, król. (Podaje jej rękę, ona natychmiast wstaje, przywołując się do porządku.)
Śpiąca Królewna
A witam, witam, Jaśnie Panie! Może ciasteczko?
Florentyna (Wwpycha się przed króla.)
Chętnie, dziękuję!
Frolestan
Bardzo ci dziękujemy za cenne informacje, ale musimy już iść.
Śpiąca Królewna
To ja dziękuję! Gdybyście mnie państwo nie obudzili spałabym i do następnego roku! Do widzenia, do widzenia!
Florentyna
(Obojętnie.) Żegnamy. (Wychodzi.)
Frolestan
Po tej wyprawie, to już mnie nic w życiu nie zdziwi!
Florentyna
Mnie też, Florciu! Poza oczywiście samoczyszczającym balsamem do ciała!
(On przewraca oczami, schodzą, wchodzi zmęczone rodzeństwo, muzyka: z filmu „Czarne chmury”.)
***
Maja (Zmęczona, zgięta od ciężaru plecaka.)
Już nie mogę… Poddaje się! Mam za ciężki plecak, zgubiliśmy się i jeszcze jestem głodna, a skończył się nam prowiant!
Maciek (Zmęczony, zziajany, lecz dzielny.)
Ja też już nie mogę! To był trochę głupi pomysł…
Maja
Nawet nie trochę, lecz bardzo! (Rzucają plecaki, siadają pod choinką.)
Maciek
Na dodatek robi się strasznie (Szczęka zębami.) Zzzz… iiii… mno!
Maja
(Ze strachem.) I ciemno…(Nagle podchodzi do nich kot w butach.)
Kot w butach
Witajcie, młodzi ludzie! Co was tu sprowadza? Jesteśmy na granicy państwa wesołego, kolorowego i pełnego życia- Bajkolandii, oraz zimnego, nieprzyjaznego, strasznego kraju- Zimnolandii.
Maciek
(Szczękając zębami.) Dlatego jjjjeeeesssstttt taaaak ziiiimno… A kim ty właściiiiwie jeeeesteś?
Kot w butach
Ja jestem kot, kot w butach! Może można wam jakoś pomóc?
Maja
Bo my, my… uciekliśmy z domu, bo chcieliśmy zwiedzić świat, ale w końcu uznaliśmy, że to jednak głupi pomysł… Teraz chcemy wrócić do domu! Ale nie wiemy jak…
Kot w butach
A gdzie wy mieszkacie?
Maciek
Wwww paaaałacu.
Kot w butach
Ale którym? Pałacu w Zimnolandii, czy w Bajkolandii? Chociaż sądząc po twoim szczękaniu zębami, to raczej nie jesteś przyzwyczajony do zimna, więc Bajkolandia, tak?
Maciek
Taaaak!
Kot w butach
Ooo, to trochę daleko! No ale nic, poradzimy sobie! Odpocznijcie chwilę, bo widzę, że jesteście umordowani. Macie okrycie, (Daje im pelerynę.) bo zaraz zamarzniecie! A ja w tym czasie pomyśle, jak pomóc wam wrócić do domu. Hmm… (Zastanawia się.) Najłatwiej było by zadzwonić, ale tu nie ma zasięgu. A co z rodzicami? Nie szukają was?
Maja
Na pewno, chcieliśmy zadzwonić, ale rozładowała mi się komórka! Jak pech, to pech. A w tym lesie oczywiście nie ma żadnego gniazdka! No poza ptasim, oczywiście…
Kot w butach
Ciii, ktoś tu idzie!
(Na scenę wkraczają król i królowa oraz Jeremi, Maja i Maciek podnoszą się i biegną na powitanie, wszyscy przybijają żółwika:), muzyka: z Kabaretu Starszych Panów pt. „ Grunt to rodzinka”.)
Maja i Maciek
Mamcia! Tatko! (Zdziwieni.) Jeremi…?
Florentyna
(Z udawaną złością.) O wy niewdzięcznicy! Wszędzie was szukaliśmy!
Frolestan
Mama się zamartwiała, włosy z głowy rwała! Nawet jeden paznokieć złamała! Gdzież wy byliście do stu krasnoludków na chatkę Baby- Jagi?!
Maja
(Ze skruchą.) Przepraszamy, my, my…
Maciek
Byliśmy na małej wycieczce…
Jeremi
Ładna mi MAŁA wycieczka! Ja chyba wieki błąkałem się po lesie, by…
Frolestan
Cicho już, cicho!
Maciek
Po prostu mieliśmy dość tych samych ścian, korytarzy, drzwi i mebli w pałacu! Chcieliśmy przeżyć coś extra!
Maja
I przeżyliśmy, nawet za dużo!
Maciek
Tak, ale też nauczyliśmy się czegoś. Na przykład tego, że trzeba sobie nawzajem pomagać, że w życiu można spotkać wielu ciekawych ludzi.
Maja
Oraz tego, że piękno jest blisko, tylko trzeba je odkryć! Żeby zobaczyć co pięknego było obok nas, musieliśmy wyruszyć tak daleko!
Maciek
Bo przecież w naszej Bajkolandii wszędzie jest tak pięknie, kolorowo!
Maja
Pachną kwiaty…
Maciek
Ptaki śpiewają…
Maja
Radosne krasnoludki zmierzają do pracy…
Maciek
Księżniczki zamykają się w wieżach i czekają na swoich królewiczów…
Maja
Wszędzie cudnie!
Maciek
Cieszymy się, że tu wróciliśmy! Przychodzi mi na myśl przysłowie: „Cudze chwalicie,
swego nie znacie…!”
Maja
(Z przerażeniem.) Ale jak my właściwie wrócimy do domu?!
Florentyna i Maciek
Właśnie?!
Frolestan
(Z dumą.) Spokojnie! Wziąłem GPS-a!
Maja
Tatku, na ciebie zawsze można liczyć!
Kot w butach
(Biegnie przed publicznością i wykrzykuje.) I OTO OCZEKIWANY HAPPY END!
(Wszyscy bohaterowie wchodzą na scenę - Florentyna wpycha się przed króla i na dźwiękach piosenki ABBY „ „Dancing Queen”, kłaniają się.)
Autor: Agata Jeziorna (lat 13)
BOHATEROWIE Z NASZYCH KSIĄŻEK
A: Jeśli możesz, to uwierz młody czytelniku,
że spotkań z bohaterem książek
było u nas bez liku!
B: Gdy otwieramy w myślach księgę pamięci,
to od obrazów książkowych,
aż nam się w głowie kręci!
A: Baba- Jaga, Jasia i Małgosię
zapachem pierników nęci.
B: Macocha Kopciuszka wciąż
rozkazami dręczy!
A: Pinokio, ostrożnie zagląda
przez Dżepetta okno,
a nos mu się to skraca, to wydłuża,
w zależności, co kłamstwa stanowi motto.
B: Śnieżka, spotkawszy w lesie
pracowite krasnoludki,
pierwej myślała, że to ufoludki!
A: Ostatecznie w rzeczy samej, uznała krasnale
za sympatyczne ziomale!
B: Brzydkie kaczątko
pięknym łabędziem się stało,
choć życie go wcale, a wcale nie rozpieszczało!
A: Babcia na Czerwonego Kapturka
w spokoju nie doczekała,
bo ją wilcza paszcza sprytnie schrupała…
B: Na szczęście dzielny gajowy
pomógł jej zdrowo wrócić
na podwieczorek domowy.
*
A: Spotkań naszych czytelniczych
można przytaczać jeszcze wiele,
ale nie chcemy Was zanudzać młodzi przyjaciele.
B: Żywimy jednak ogromną nadzieję,
że czytać zaczniecie codziennie,
nie tylko w niedzielę!
A i B: Wszak książka, ze swym nieodłącznym
wciąż innym bohaterem,
nauczyć Was może wiele, naprawdę wiele!