Referat wygłoszony na spotkaniu z rodzicami kl. I b w dniu 27.01 2004 r przez panią Barbarę Strzębską
Temat: POTRZEBY DZIECKA. POSTAWY RODZICÓW WOBEC DZIECKA.
Każdemu człowiekowi jest dobrze, gdy umie zaspokoić własne potrzeby, a z nim jest dobrze, gdy przyczynia się do zaspokajania potrzeb innych ludzi.
Potrzeby są wyznacznikiem celów, siła napędową lub hamującą rozwój fizyczny i psychiczny. Wyróżnia się dwa rodzaje potrzeb:
potrzeby biologiczne - potrzeba zaspokojenia głodu, pragnienia, snu,
potrzeby psychiczne - potrzeba miłości, życzliwości, ciepła, uznania, szacunku, bezpieczeństwa.
Już bardzo wcześnie dziecko orientuje się, czy dorośli są mu życzliwi, czy nie, czy żywią wobec niego uczucia przyjazne, czy może od nich oczekiwać miłości i czułości, czy tez należy się ich obawiać.
Małe dziecko ma swoje radości i kłopoty, a w miarę rozwoju jego życie osobiste jest coraz bogatsze i coraz więcej miejsca zajmuje w nim potrzeba rady i oparcia, zachęty i zrozumienia, a przede wszystkim życzliwego zainteresowania. A życzliwości, "serca" ze strony rodziców dziecko bardzo pragnie. Nie chodzi tu o czułostkowość, o akcentowanie i manifestowanie zewnętrznych form przesadnej serdeczności. Stałe używanie określeń "syneńku", "córeńko", poprawianie ubranka, głaskanie nie świadczy o faktycznych szczerych uczuciach rodziców. Dzieci wyczuwają doskonale szczerość uczuć. Na prawdziwą życzliwość i prawdziwą miłość ze strony rodziców i innych osób z otoczenia odpowiadają podobnymi uczuciami.
Jest stwierdzone w badaniach naukowych, że dzieci wychowywane w rodzinach, w których nie odczuwają życzliwości i serdeczności wykazują opóźnienie w zakresie psychoruchowego rozwoju.
U dziecka w drugim i trzecim roku życia przy niezaspokojeniu potrzeby kontaktu z dorosłymi następuje opóźnienie rozwoju mowy i funkcji poznawczych. Miłość rodzicielska jest czynnikiem, który w późniejszym okresie życia wyzwala potrzebę szerszych kontaktów społecznych.
Uczucia, którymi darzymy dziecko, trzeba mu okazywać tak, by rzeczywiście czuło się ono kochane. Świadomość ,że rodzice je kochają i dobrze mu życzą, pomaga dziecku przezwyciężyć wiele trudności.
W rodzinie dziecko powinno spotkać się z przejawami bezinteresownej rady i tkliwości, praktycznego zainteresowania sobą, z klimatem ciepła i wyrozumiałości. W życiu rodzinnym dziecko powinno doznać bezinteresownej życzliwości i uczyć się wzajemnie okazywać ją najbliższym, rówieśnikom i innym ludziom.
Koniecznym warunkiem prawidłowego rozwoju dziecka jest poczucie własnej wartości. Dziecko znajduje wyraźne zadowolenie, gdy się je dostrzega, gdy zwraca się na nie uwagę i traktuje poważnie. W zachowaniu dziecka dominuje zatem potrzeba uznania. Początkowo stara się ono zdobyć uznanie dorosłych, a później - w miarę wchodzenia w krąg rówieśników - także dzieci.
Okazywanie dziecku uznania za jego pracę, zachowanie i wysiłki w formie pozytywnej oceny, pochwały wytwarza w nim poczucie własnej wartości, wiary we własne siły i pewność siebie. W codziennym życiu rodziny jest wiele okazji żeby wyrazić dziecku uznanie za jego staranność, solidność, pomysłowość. Starajmy się dostrzegać pracę dziecka, widzieć przede wszystkim to co zrobiło ono dobrze. Niezadowolenie najbliższych mu osób budzi niepewność i onieśmiela natomiast zaspokojenie potrzeby szacunku wytwarza w dziecku pewność siebie, poczucie, że jest pożyteczne i potrzebne w rodzinie i na świecie.
Dziecko ma korzystniejsze warunki rozwoju w zakresie sprawności umysłu, sprawności fizycznej i kontaktów z rówieśnikami, gdy zapewni mu się poczucie bezpieczeństwa. Dziecko pragnie pewności, że w sytuacjach dla niego trudnych, niebezpiecznych znajdzie opiekę i pomoc u rodziców. W wielu sytuacjach oczywistych dla dorosłego, dziecko jest bezradne, nie potrafi odróżnić niebezpieczeństwa rzeczywistego od pozornego i nie wie jak się zachować. W poczuciu własnej słabości i niewiedzy dzieci musza być pewne oparcia w kimś dorosłym.
Obowiązkiem rodziców jest uświadomić sobie, że poczucie bezpieczeństwa dziecka opiera się na miłości, która je darzą, na pewności, akceptacji i stabilności życia.
Atmosfera uczuciowa w rodzinie warunkuje formy zachowania się dzieci. Dzieci doświadczające nadmiaru przykrości i cierpiące z powodu niezaspokojenia potrzeb psychicznych często w swym zachowaniu wyrażają nienawiść i bojaźń.
Niezaspokojenie podstawowych potrzeb znajduje wyraz w pojawieniu się początkowo zaburzeń w zachowaniu dziecka, a w dalszej konsekwencji trwałych ujemnych rysów osobowości.
Sposób zachowania dziecka i kształtowanie się jego osobowości uzależnione są w dużej mierze od zaspokojenia potrzeb. Zaspokojenie potrzeb - nie tylko fizycznych, ale przede wszystkim psychicznych zależy od jakości uczuciowego stosunku do dziecka, czyli od postaw rodzicielskich.
Każda postawa zawiera trzy składniki:
myślowy, który może być wyrażony słownie w formie poglądu na dziecko /"to jest bardzo grzeczna dziewczynka"/
działania, przejawiający się w czynnym zachowaniu matki i ojca /przytulanie dziecka/
uczuciowy, który znajduje wyraz w wypowiedziach o dziecku, jak i w zachowaniu przez swoisty rodzaj ekspresji, która mu towarzyszy.
Wśród postaw rodzicielskich wyróżnia się właściwe, sprzyjające rozwojowi i kształtowaniu się osobowości dziecka, oraz niewłaściwe przyczyniające się do powstawania zaburzeń w zachowaniu.
Postawa ODTRĄCAJĄCA sprzyja kształtowaniu się u dziecka cech takich jak agresywność, nieposłuszeństwo, kłótliwość, kłamliwość oraz popełnianiu kradzieży, zahamowaniu rozwoju uczuć wyższych, zachowaniu się aspołecznemu, a nawet antyspołecznemu. W niektórych przypadkach powoduje zastraszenie, bezradność, trudność w przystosowaniu na skutek zahamowania. Może wystąpić też otyłość, pozory niedorozwoju, czy też, przy nagłym odtrąceniu - reakcje nerwicowe.
AKCEPTACJA dziecka przez rodziców sprzyja kształtowaniu się zdolności do nawiązywania trwałej więzi emocjonalnej, do przywiązania oraz zdolności do wyrażania uczuć, dziecko zatem bywa wtedy wesołe, przyjacielskie, miłe, usłużne, współczujące, a także dzięki poczuciu bezpieczeństwa - odważne.
Gdy rodzice wykazują postawę UNIKAJĄCĄ KONTAKTU z dzieckiem, może być ono niezdolne do nawiązywania trwałych więzi uczuciowych, a więc uczuciowo niestałe, nastawione antagonistycznie także do społeczeństwa, niezdolne do obiektywnych ocen, skłonne do przechwałek. Bywa też niezdolne do wytrwałości i koncentracji w nauce, nieufne, bojaźliwe lub wchodzące w konflikt z rodzicami, ze szkołą.
Postawa WSPÓŁDZIAŁANIA na ogół powoduje, że dziecko staje się ufne wobec rodziców, zwraca się do nich po radę i pomoc, jest zadowolone z pracy, z rezultatów własnego wysiłku, wytrwałe, zdolne do współdziałania, troszczy się o własność swoją i innych.
Cechująca rodziców postawa NADMIERNEGO WYMAGANIA, KORYGOWANIA, KRYTYKI sprzyja kształtowaniu się u dziecka takich cech jak brak wiary we własne siły, niepewność, lękliwość, obsesje, przewrażliwienie i uległość, brak zdolności do koncentracji. Mogą też powstawać trudności szkolne.
Przy postawie rodzicielskiej UZNAJĄCEJ PRAWA DZIECKA w rodzinie może ono wyrobić w sobie lojalność i solidność w stosunku do innych członków rodziny, nie musi polegać zawsze na rodzicach i być od nich zależne, ale może podejmować czynności z własnej inicjatywy, co sprzyja twórczości.
Rodzicielska postawa NADMIERNIE CHRONIĄCA może powodować u dziecka opóźnienie dojrzałości społecznej, zależność dziecka od matki, jego bierność, brak inicjatywy, ustępliwość lub zachowanie typu "rozpieszczone dziecko" - a więc nadmierną pewność siebie, poczucie własnej wartości, niepowściągliwość, zuchwalstwo, zarozumiałość, awanturowanie się, tyranizowanie matki, nastawienie egoistyczne i wygórowane wymagania względem rodziców - ale jeśli jest samo - niepewność, niepokój, złe samopoczucie psychiczne.
Gdy rodzice darzą dziecko zaufaniem i SWOBODĄ może być ono zdolne do współdziałania z rówieśnikami, uspołecznione, pomysłowe, bystre, trzeźwe, w miarę pewne siebie, łatwo przystosowujące się do różnych sytuacji społecznych.
Ogólnie można stwierdzić, że nadmierna koncentracja rodziców na dziecku może powodować u dzieci reakcje z punktu widzenia klinicznego określane jako nerwicowe, natomiast nadmierny dystans uczuciowy w stosunku "rodzice - dziecko" sprzyja powstawaniu u dzieci cech psychopatycznych.
Psychospołeczny wpływ rodziców na potomstwo ma rozległy zasięg i oddziałuje m. in. na rozwój funkcji poznawczych dziecka, a później na jego osiągnięcia szkolne; na ustalanie się jego równowagi uczuciowej i dojrzałości społecznej; na formowanie obrazu samego siebie oraz na stosunek do siebie i stosunek do grupy rówieśniczej, a także - na wywiązywanie się z pełnienia ról rodzinnych, w tym również późniejszej roli ojca czy matki wobec własnych dzieci itp., już w życiu dorosłym.
Nie negując ważności stosowania różnych środków wychowawczych, jak sposobów karania i nagradzania, czy sposobów precyzowania powinności, zakazów i nakazów, czyli wprowadzania norm postępowania, a także sposobów kształtowania systemu wartości dziecka, należy stwierdzić, że podstawowym elementem decydującym o większym lub mniejszym powodzeniu rodziców w zakresie wychowania jest właśnie ich stosunek uczuciowy do dziecka nazywany postawą rodzicielską. Ten stosunek uczuciowy nie zawsze jest pozytywny i pożądany z wychowawczego punktu widzenia, ani sprzyjający rozwojowi dziecka, nie wszyscy rodzice są życzliwi i czuli wobec dziecka, nie wszyscy gotowi są do kontaktu i współdziałania z nim, nie wszyscy uznają jego prawo do swobodnego - odpowiednio do wieku - działania i nie wszyscy szanują jego godność jako odrębnej rozwijającej się istoty ludzkiej.
Postawy rodziców wobec dziecka w ogromnym stopniu decydują o stylu wychowania, o doborze, a także skuteczności środków wychowawczych. Te same środki wychowawcze będą dawały inne rezultaty zależnie od emocjonalnych postaw rodziców, którzy będą je stosowali.
Wg Zaborowskiego - wbrew opinii niektórych pedagogów trzeba podkreślić, iż o efektach wychowania dziecka w rodzinie nie decydują specjalne metody wychowawcze, lecz charakter i formy stosunków rodziców z dziećmi.
Postawy, szczególnie rodzicielskie są zazwyczaj plastyczne i podlegają zmianom w miarę, jak zmienia się dziecko w różnych fazach swego rozwoju.
Literatura
J. Pielkowa "Jak im pomóc ?" IWZZ Warszawa 1985
W. Szewczuk "Psychologia" Warszawa 1975
Opracowanie
Barbara Strzębska