57, zamiawiane przez chomików


Literatura pozwala możliwie najdokładniej poznać ten świat, zrozumieć i wyrazić... (przykład wypracowania)

Oprócz prądów w literaturze trzymających się hasła „sztuka dla sztuki”, istniały zawsze gatunki spełniające bardziej utylitarne funkcje. Sztuka nie może być wyobcowana, oderwana od rzeczywistości, sztuka bez człowie­ka i nie dla człowieka jest nieludzka i niepotrzebna. Literatura chyba naj­pełniej wyraża pragnienia, dążenia, tęsknoty i marzenia ludzkie. Duża część literatury jest poświęcona sprawom społeczno~pOlItyCznym. 0w przejaw zainteresowania tą problematyką widzimy już w początkach Oświecenia i obserwujemy do dziś. Jeszcze głębsze korzenie i tradycje ma literatura pa­triotyczna, którą zapoczątkował bodajże Tyrteusz:

„Rzecz to piękna zaprawdę, gdy krocząc w pierwszym szeregu, ginie człowiek odważny, walcząc w obronie ojczyzny”

Literatura była zawsze podporządkowana sytuacji polityczno-społecznej, wiernie śledziła wypadki, jakie zachodziły na arenach politycznych. W zależności od owej sytuacji zmieniała swoje programy i hasła. Zawsze jednak służyła sprawom światłym: trzymała się zasady „bawiąc — uczyć i wychowywać”, spełniała zadania intelektualne (kształcąc), dydaktyczne (wy­chowując) i estetyczne:

„Rzucajmy kwiat po drodze, tędy przechodzić mają szczęścia narodu wodze, co nowy rząd składają”

(F. Karpiński „Na dzień trzeci maja...”)

Jednym z twórców, który czuł się związany z losami ojczyzny i służył na­rodowi, był autor „Pieśni o cnocie”. Nie był on odosobnionym przypadkiem, jego poprzednicy także służyli tym pięknym sprawom. Byli to ambasado­rowie kultury, pisarze, którzy czuli się sumieniem narodu. Szukać ich mo­żemy jeszcze w starożytności, ich piękne hasła powtórzyli twórcy roman­tyczni. Każdy pisarz może wybrać sobie sposób, w jaki wyrazi swój stosu­nek do otaczającej go rzeczywistości. Sprawy narodowe także wymagają dokonywania pewnych wyborów. Niektórzy krzepią więc serca, budzą opty­mizm, wiarę i nadzieję, swoje myśli wyrażają w taki sposób, że czytając na przykład „Odę do młodości” Mickiewicza, przeżywamy coś w rodzaju katharsis. Inni twórcy przyjmują postawy moralnych sędziów, surowych we­ryfikatorów postaw — do takich twórców należą np. Żeromski, Słowacki, Wyspiański.

Ponieważ cytat dotyczy literatury obywatelskiej, patriotycznej i reformator­skiej, dlatego ograniczę gro swoich rozważań do tego typu literatury, a więc będę pisał o pisarzach politycznych, działaczach, reformatorach. Natomiast z literatury pięknej wybiorę tylko te utwory, które mieszczą się w tak po­jętym przeze mnie temacie.

„Kto ojczyźnie swej służy, sam sobie służy”. Pojęcie narodu związane jest głównie z wiekiem XVI. W epoce odrodzenia wyraz „ojczyzna” nie ozna­czał „ojcowizny” (tak rozumowano w renesansie, jako „ziemię ojca”, moim zdaniem jest to ujęcie bardzo wąskie), tylko ojczyznę wszystkich Polaków. Ciekawą definicję ojczyzny można zaczerpnąć z powiedzenia Hugona Koł­łątaja „Ojczyzna to solidarna jedność wszystkich Polaków”. We wszystkich epokach zastanawiano się nad właściwym sformułowaniem definicji ojczy­zny, także pisarze współcześni ciągle mają ten sam problem, jaki mieli pisarze staropolscy. Moim zdaniem, jakkolwiek by nie nazywać ojczyzny, jesteśmy z nią związani nierozerwalną nicią, ponieważ ojczyzna jest wszy­stkim, z czym mamy do czynienia od dzieciństwa. Myślę, że niełatwo odzwy­czaić się nagle od własnego języka, który — jak dowodził Rej — mamy, bo nie jesteśmy gęsi. Mogę sobie wyobrazić, jakim strasznym ciosem musia­ła być wieść o upadku naszego państwa. Wystarczy przypomnieć sobie historię nieszczęsnego Kniaźnina. „Pisarz to człowiek, który widzi dalej i czuje głębiej”, a jednak rzadko kiedy pamięta się o tym. W XVI w. Polska była

terytorialnie pięciokrotnie większa od Polski współczesnej, była potęgą li­czącą się w Europie i, poza ciągłymi potyczkami z Tatarami i Turkami, nie zagrażały jej państwa ościenne.Nic nie wskazywało na upadek, na klęskę, na rozbiory, a rola pisarza, który uczy, ostrzega, przewiduje i wyraża tro­skę — była niejednokrotnie ignorowana. Zapomina się często, że pisarze pro­rokują. Oczywiście Modrzewski, który rozsławił imię Polski, którego dzie­ło „O poprawie Rzeczypospolitej” przetłumaczono na cztery języki europej­skie, nie był ignorowany, ponieważ nie był katastrofistą. Jego dzieło nie wyraża niepokojów twórcy o przyszłe losy Rzeczypospolitej, jest to raczej wielki apel do Polaków, aby właśnie „naprawili” od podstaw nasz kraj.Modrzewski nie stosuje jednak pogróżek, że Polska nam kiedyś zostanie zabrana, po prostu apeluje o porządek. Wiele haseł, które Modrzewski proponuje, jest przykładem nowoczesnego myślenia wybiegającego w przy­szłość, choć nie są to proroctwa na skalę narodową. Modrzewski postulu­je: przeciwko dożywotniemu obsadzaniu urzędów, od urzędników doma­ga się predyspozycji przy zajmowaniu stanowisk, widzi konieczność wycho­wania młodego człowieka w duchu użyteczności społecznej, gdyż „człowiek nie urodził się sobie, jeno ojczyźnie”. Modrzewski uzależnia rozwój gospo­darczy kraju od reform, wag, pieniędzy, systemu monetarnego.Projekt tego demokratycznego państwa jest napisany w duchu idei odro­dzenia, humanizmu, poszanowania każdego obywatela i założenia, że to obowiązkiem państwa jest służyć obywatelowi. Ale równocześnie określa obowiązki obywatela wobec państwa. „Ponieważ wszystkie wszystkich ludzi miłości jedna Ojczyzna w sobie zamyka, tedyż one nad wszystko trzeba przedkładać i wszystkie prace dla niej mężnie i śmiele podejmować (...)„. Modrzewski nawiązuje do haseł oświeceniowych, które powstały w nowo­czesnej Europie, nawiązuje do haseł Woltera, Diderota, Rousseau, mówiących o wolności jako wartości najwyższej i dlatego na równi z nimi domaga się tolerancji religijnej i widzi konieczność oddzielenia interesów państwa od interesów kościoła.

O jego humanizmie, trosce o losy obywatela, świadczy myślenie o wojnie jako o zagrożeniu ideałów społeczeństwa. Przeto dzieli wojny na: sprawie­dliwe (w obronie kraju) i niesprawiedliwe. Dostrzega niebezpieczeństwo wykorzystywania przewagi państwa nad interesem obywatela, gdyż na wojnach bogaci się szlachta. Proponuje rozwiązywanie konfliktów między państwami na płaszczyźnie dyplomatycznej. Dostrzega ogromną rolę oświaty i wychowania, troskę o wychowanie młodego obywatela powierza państwu, szanuje ludzi mądrych, wykształconych, a nauczycieli proponuje nazwać stanem. Patriotyczny ton, myśl, przewidywanie skutków, wizje, dostrzega­my również w twórczości ojca polskiej poezji — Jana Kochanowskiego. Kochanowski problem zagrożenia ojczyzny i obrony jej bezpieczeństwa podejmuje w pieśni „Wieczna sromota...” (o spustoszeniu Podola), gdzie z ogromnym sarkazmem, ironią i drwiną wytyka szlachcie jej opieszałość I brak zaangażowania w sprawy państwa. Spustoszenie Podola uważa za hańbę i ostrzega przed niebezpieczeństwem grożącym ze strony Turków.

Wzywa do opodatkowania się i zorganizowania armii zaciężnej, która strze­głaby granic i bezpieczeństwa państwa. Z piękną nauką zwraca się Kocha­nowski do narodu w pieśniach „O dobrej sławie” i „O cnocie”. Twierdząc:

„A jeśli komu droga do nieba otwarta, Tym, co służą ojczyźnie” przypo­mina o obowiązkach Polaka wobec ojczyzny. Uważa, że każdy powinien według swoich możliwości służyć dobru publicznemu. Wygłaszając takie poglądy — „powiela” myśli wybitnego filozofa starożytnego, Platona, który także zastanawiał się, jak powinno wyglądać idealne państwo, i jak pań­stwu, w którym przyszło mu żyć (a więc w Grecji), nadać pewien ład. Platon uważał, że rządy powinni sprawować mędrcy (filozofowie), a więc ludzie obdarzeni duszą rozumną, którzy potrafią dążyć do cnoty mądrości. Zaś lu­dzie, którzy posiadają duszę popędliwą — winni dążyć do cnoty odwagi i realizować owe popędy jako strażnicy i obrońcy państwa. Ludzie z du­szami pożądliwymi powinni dążyć do cnoty wstrzemięźliwości i spełniać określone funkcje wspomagające (rzemieślnicy) oraz przyczyniające się do ładu w państwie. Kochanowski ujmuje tę filozofię w uderzająco podobny sposób. Ludzie wykształceni powinni strzec dobrych obyczajów, zabiegać o ład i porządek państwa. Ci natomiast, których Bóg obdarzył męstwem i siłą, mają obowiązek podjęcia walki w obronie ojczyzny. Kochanowski prze­widuje, że jeżeli nie znikną te wszystkie nieprawidłowości, to Polska podzieli los Troi. To on z wielkim bólem patriotycznym zwraca się do odbiorcy:

„o nierządne królestwo i zginienia bliskie, gdzie ani prawa ważą, ani spra­wiedliwość ma miejsce, ale wszystko złotem kupić można (...) „.

Kochanowski wykreował piękny wzorzec patrioty, ideał człowieka i obywatela w sylwetce jednego z bohaterów „Odprawy posłów greckich” — Antenora. Antenor to przykład myślenia kategoriami państwa i narodu. To on potra­fił podporządkować własne ambicje prawom, to przecież on, jako prawy obywatel, w czasie obrad rady trojańskiej miał odwagę poprzeć żądania posłów greckich i przeciwstawić się przekupstwu trojańskich posłów, bo kierując się dobrem państwa nie chce dopuścić do wojny z Grekami.

Dodać trzeba, że także w złych obyczajach i nieprawościach Polski szla­checkiej Kochanowski dostrzegał zagrożenie bytu państwa, stąd krytyka np. pijaństwa (fraszka „O doktorze Hiszpanie”) i obżarstwa („Na Konrata”). To co zaledwie przewidywali pisarze odrodzenia, stało się smutną, tragiczną rzeczywistością u schyłku XYIXVII wieku. Dramatyczna sytuacja państwa, które stoi nad krawędzią przepaści, zawiązana jak nigdy dotąd oraz nasi­lenie cech sanacji, słabość władzy królewskiej, oligarchia magnacko-szla­checka, wolna elekcja, Liberum Veto, obniżenie poziomu oświaty, ciągłe wojny, wszystko to sprawiło, że postępowi twórcy, działacze, reformatorzy zabiegali o ratowanie zagrożonej niewolą ojczyzny. Stało się jasne, że „należy tworzyć naród przez publiczną oświatę”. Reforma szkolnictwa i przejęcie go przez państwo stawały się palącą koniecznością. Wielkie zasługi na polu walki o nowy model oświaty i wychowania położył S. Konarski, który zre­formował szkoły pijarskie i założył Collegium Nobilium. Ogromne znacze­nie w dziele wychowania nowego Polaka i obywatela miała powołana w 1765 r. Szkoła Rycerska, całkowicie świecka, kształcąca przyszłe kadry reformatorów i obrońców ojczyzny. Wystarczy, że przypomnę tu nazwiska jej wybitnych: Tadeusza Kościuszkę, Jakuba Jezierskiego, Sowińskiego czy Niemcewicza. To oni wcielali w czyn słowa hymnu swej szkoły: „Święta miłości kochanej ojczyzny...”. Doniosłe znaczenie dla kultury miało utwo­rzenie w 1773 r. Komisji Edukacji Narodowej, która zajęła się reformą szkol­nictwa w duchu oświecenia. Działacze KEN, tacy jak H. Kołłątaj, Ignacy Po­tocki, Kazimierz Czartoryski i inni, rozumieli dobrze, że nie zginie kraj i naród, jeżeli żyją synowie i córki, którzy chcą i umieją zabiegać o jego wolność i rozkwit. Ta ich działalność patriotyczna nie ocaliła, co prawda, państwa. ale uratowała naród. Literatura polityczna kształtowała opinię publiczną, mobilizowała do przebudowy kraju, budziła uczucia patriotyczne, apelowała do uczuć i rozumu obywateli. W latach 40. XVIII w. do pisarzy głoszących konieczne dla kraju reformy należeli głównie twórcy ówczesnej publicystyki: Stanisław Staszic „Przestrogi dla Polski”, Hugo Kołłątaj „Anonima listów kilka”, Franciszek Salezy Jezierski „Katechizm o tajemnicach rządu polskie­go”, Staniasław Leszczyński „Głos wolny, wolność ubezpieczający”. Powta­rzające się postulaty reform w ich pracach dotyczą: wzmocnienia władzy królewskiej, zniesienia Liberum Veto, konieczności edukacji, wprowadze­nia równości między stanami oraz wiele innych, takich choćby jak postu­lat dotyczący otoczenia opieką rolników. Za reformą agitowała także Kuźnica Kołłątajowska, która przygotowała projekt przyszłej konstytucji. Członkowie Kuźnicy odegrali ważną rolę w czasie trwania obrad Sejmu Czteroletniego 1788—I 792. Trzeciego maja 1791 sejm uchwalił konstytucję, która była ukoronowaniem wysiłków zmierza­jących do zreformowania Polski w duchu idei oświecenia. W dziele naprawy Rzeczypospolitej literatura i teatr stały się jednym z głów. nych narzędzi walki ideologicznej. Niemcewicz, poseł na Sejm Czterolet­ni, należał do stronnictwa patriotycznego, popierał dążenie obozu reform, czynnie zwalczał z trybuny sejmowej poglądy konserwatystów. Jego komedia polityczna „Powrót posła” ma wyraźnie agitacyjny (patriotyczny) charakter. Ilustracją są słowa Podkomorzego: „Niechaj każdy ma szczęśliwość po­wszechną w pamięci, I miłość własną kraju miłości poświęci”. Pisarz de­maskuje i ośmiesza obóz przeciwników reform, krytykuje ich głupotę, ego­izm, gadulstwo, brak rozeznania politycznego. Wskazuje na ideał człowieka i obywatela — godny naśladowania jest Podkomorzy, który obdarowuj wolnością podległych mu chłopów. Jednym z najbardziej znanych „pedagogów” i obserwatorów społeczeństw epoki racjonalizmu był Ignacy Krasicki. W jego twórczości środkami służącymi do walki z ciemnotą i zacofaniem społeczeństwa były: satyra, żart, komizm i ironia. Bohaterowie są przez niego traktowani w sposób na tyl subiektywny, że widzimy, iż mądrość zostaje nobilitowana do wartości nadrzędnej w hierarchii wszelkich wartości, natomiast głupota zostaje całkowicie zanegowana. Oświeceniowymi gatunkami literackimi, których mistrzem okazał się biskup warmiński, były: bajki, satyry, poematy heni

komiczne. One także uczyły trzeźwego myślenia, rozsądku, piętnowały ko­smopolityzm, skąpstwo, obżarstwo i wszystko, co się składa na próżniaczy tryb życia.

W poematach heroikomicznych — „Monachomachii” i „Antymonachomachii”

— krytykuje duchowieństwo za jego pijaństwo, obżarstwo i obłudę religijną. W satyrach krytykuje zepsucie moralne, marnotrawstwo i lenistwo, pijań­stwo oraz konserwatyzm poglądów politycznych, np. w satyrze politycznej „Do króla” eksponuje postawę szlachty, która ma uprzedzenia do osoby króla S. A. Poniatowskiego za to, że jest młody, uczony i otacza się ludźmi wy-kształconymi.

„Każdy, który stanem przedtem się z tobą równał, a teraz czcić musi, nim powie ~Najjaśniejszy”, pierwej się zakrztusi”.

W licznych bajkach — „Kulawy i ślepy”, „Ptaszki w klatce”, „Wino i woda”

— wytyka głupotę, niesprawiedliwość społeczną, pychę, zarozumiałość, nie­poszanowanie pracy i brak patriotyzmu. Jak przystało na pisarza doby oświe­cenia, wykreował również wzór bohatera godnego naśladowania — jest nim Mikołaj Doświadczyński — bohater pierwszej polskiej powieści. Jest to czło­wiek, który będąc niegdyś leniwym, rozrzutnym, materialistycznie nastawio­nym do świata próżniakiem — zmienia w pewnym momencie swój stosu­nek do rzeczywistości, dokonuje się wewnątrz niego przemiana: staje się uczciwym, prawym człowiekiem, jednym z tych, o których mówi się: „go­dni naszego nieprzemljajqcego szacunku”, człowiekiem szanującym war­tość pracy, pozytywnie nastawionym do wszystkiego, z czym ma w życiu do czynienia. W czasie swych podróży Doświadczyński trafia na wyspę Nipu, która jest symbolem tęsknoty czasów oświecenia — tęsknoty do Utopii, którą to tęsknotę wyraził najpierw francuski myśliciel Voltaire w swoim „Kan­dydzie” (twórca „wysyła” tytułowego bohatera na wyspę Eldorado). Wątek Utopii, której tradycja sięga jeszcze do pism Tomasza Morusa — jest nie­zwykle sugestywnym motywem twórczości tamtych czasów. Można powie­dzieć, że idea Utopii przyświeca wszystkim dydaktyczno-społecznym utworom oświecenia. Poza tym Krasicki uczył, że oświata jest błogosławieństwem, a ciemnota, „dzikość” — klęską dla narodu, gdyż ona:

„Jak pożar, gdziekolwiek swą moc rozpościera,

wszędzie niszczy, pustoszy, trawi i pożera „.

Zachęcał do oświaty, a ośmieszał wszelkiego rodzaju ciemnotę, tym gorli­wiej, że poczytywał ją za główne źródło niemoralności. Rozumiejąc, że moralność jest na równi z oświatą nieodzownym warunkiem pomyślności społeczeństwa („gdzie cnota W pogardzie, tam naród upadnie”), uczył swój naród nie tylko rozumu, ale i wszelkich innych cnót.

Poeci i pisarze przewidywali już w odrodzeniu przyszłe nieszczęścia i klę­ski, jakie spadły na naszą ojczyznę. A jednak naród nie posłuchał, czytel­nicy nie rozumieli tych słów albo je po prostu lekceważyli, dlatego litera­tura nie uratowała państwa, ale przynajmniej ocaliła naród. Problemy poruszane przez literaturę oświeceniową są aktualne do dziś: od kilku lat toczą się dyskusje, polemiki, spory na temat kształtu konstytucji, która odpowia­dałaby aspiracjom trzeciej, wolnej, niepodległej, demokratycznej Rzeczy­pospolitej. Pisząc, że są one aktualne — nie chcę być złym prorokiem, który mówi, że są to problemy ponadczasowe. Mam nadzieję, że kiedyś proble­my literatury oświeceniowej staną się historią tak odległą, i do tego stop­nia nieprzystającą do „współczesności”, że wszyscy czytelnicy będą mieli problemy ze zrozumieniem tych tekstów. Poza tym, po lekturze literatury staropolskiej, dochodzę do wniosku, że szansę na przetrwanie mają tylko dzieła wielkie, wybitne, wychodzące naprzeciw oczekiwaniom narodu. Muszą być one jednak na tyle sugestywne, aby ich użyteczność „w porę się przydała”



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Różne modele miłości romantycznej(1), zamiawiane przez chomików
ARTYSTA, zamiawiane przez chomików
Pokora i bunt wobec Boga(1), zamiawiane przez chomików
Kim był bohater XIX wieku(1), zamiawiane przez chomików
Wartosci Uniwersalne, zamiawiane przez chomików
Emigracja, zamiawiane przez chomików
Wypracowania 2, zamiawiane przez chomików
do wydruku 2, zamiawiane przez chomików
Wypracowania 5, zamiawiane przez chomików
Wolność(1), zamiawiane przez chomików
61, zamiawiane przez chomików
Inspiracje przeszłości(1), zamiawiane przez chomików
Ideał człowieka i obywatela w literaturze staropolskiej, zamiawiane przez chomików
49, zamiawiane przez chomików
54(1), zamiawiane przez chomików

więcej podobnych podstron