różnice płciowe w sposobie komunikowania


Gazeta

Felieton

"Język kobiet"- " język mężczyzn": różnice płciowe w sposobie komunikowania się.

1. Pojęcie różnic międzypłciowych w psychologii.

Liczne badania z zakresu psychologii społecznej i psychologii osobowości podejmują problem istnienia różnic między cechami osobowymi jednostek płci żeńskiej i męskiej. Jednocześnie współczesne opinie naukowców, czy różnice te w ogóle istnieją, są podzielone: od skrajnego biologicznego poglądu Anne Moir i Davida Jessela(1998), że równość obu płci polega tylko na wspólnej przynależności do tego samego gatunku - Homo sapiens, po teorie społeczne, przyjmujące istnienie zaledwie kilku różnic, dotyczących sfery emocjonalnej i poznawczej, których znaczenie zostaje wyolbrzymione w procesie socjalizacji.

Mimo że od wieków przedstawiano podział świata na dwa oddzielne: męski i żeński, to jednak podkreślano, że przeplatają się one i uzupełniają. Nie byłoby mężczyzn jako przeciwnej płci, gdyby nie istniały kobiety i odwrotnie.

Określona płeć to już nie tylko właściwość anatomiczna, a "anatomia to przeznaczenie", o czym próbował przekonać Freud. Przy obecnym poziomie wyemancypowania kobiet pewnie nazwano by go męskim szowinistą, jeśli upierałby się przy swojej tezie, że kobiety chcą robić karierę w sporcie, polityce, nauce, gdyż "zazdroszczą mężczyznom penisa"! Z tego powodu czują się gorsze, "niepełne", przeżywają w związku z tym frustracje, które rekompensują sobie przyjmując męski sposób bycia. Również Adler zauważył, że kobiety w wielu kulturach mają niższą pozycję od panów, ale nie upatrywał przyczyn tego w ich cielesności, a raczej w możliwościach realizowania się. "Wskazywał na orientację ludzkiego życia na osiągnięcie celu-"dążenie do potęgi", tj. potrzebę mocy, samopotwierdzenia i wybicia się w społeczeństwie"( Mandal, 2003 ), a więc jest to potrzeba wszystkich ludzi. Jednak tradycyjne społeczeństwo stwarza więcej szans jej realizacji osobnikom płci męskiej, natomiast rola kobiety do niedawna sprowadzała się jedynie do małżeńskiej i macierzyńskiej. To może ujawniać się pod postacią "męskiego protestu", ucieczki od roli kobiecej. Podobne spostrzeżenia miała Karen Horney, a literaturze opisane jest to jako syndrom królowej pszczół (Staines, Tavris, Jayarante). Jednocześnie Horney broniąc płci żeńskiej, wprowadziła koncept "zazdrości o łono jako męskie niespełnienie pragnienia dawania życia, zdolności rodzenia i karmienia"(za: Mandal, 2003). Ma to być przyczyną ich ciągłego sprawdzania się i udowadniania swej męskości. Z tego sporu psychoanalityków wynika, że świat męski i żeński pozostaje w ciągłej rywalizacji, sporze o to, co kto ma, co potrafi, kto jest do czego predestynowany.

Naukowcy, psycholodzy próbowali doszukać się różnic między płciami w zakresie inteligencji (Thorndike), zdolności, a nawet moralności. Co ciekawe, mimo że większość z tych badań cechowała się błędami metodologicznymi w postaci zbyt małej lub niereprezentatywnej próby badawczej (np. Kohlberg badał samych chłopców i mężczyzn, a skala kobiecości w MF z 1940r. została ustalona na podstawie odpowiedzi trzynastu homoseksualnych mężczyzn!), czy mało obiektywnego podłoża teoretycznego, wysuwano kontrowersyjne wnioski. Według nich kobiety są mniej inteligentne, mają ograniczone zdolności w sferze działań matematycznych, przestrzennych, ale także cechują się "mniejszą moralnością", gdyż opiera się ona u nich na wartościach troski i opieki, indywidualnym podejściu do sytuacji, a nie na abstrakcyjnych zasadach sprawiedliwości! Przedstawicielka psychoanalizy feministycznej- Carol Gilligan, w dyskusji z Kohlbergiem zwróciła uwagę, że różnica w rodzaju moralności wynika z różnych wartości i doświadczeń w wychowaniu kobiet i mężczyzn. Chłopcy i dziewczęta reagują oraz zachowują się inaczej, gdyż są odmiennie przygotowywani do życia, stawia się im inne wymagania i cele. Mężczyzna ma być silny, przywódczy, niewzruszony, racjonalnie oceniać sytuacje. Ma rządzić światem! Kobieta natomiast powinna być delikatna, skromna i posłuszna. Ma być otwarta na ludzi i ich problemy. Żyjemy w XXI wieku, więc charakterystyki te w pewnym stopniu uległy zmianie, jednak naukowcy doszukali się kolejnych przyczyn naszych odmienności. Różnice uwidaczniają się już nie tylko w wyglądzie zewnętrznym, ale i w budowie mózgu, w przebiegu procesów poznawczych tj.: myślenie, uczenie się czy spostrzeganie, a także w życiu emocjonalnym. Tony książek, jak na przykład "Płeć mózgu" Anne Moir i Davida Jessel'a, (1998)pisane są po to, aby uzmysłowić nam to zjawisko oraz wytłumaczyć odwieczny konflikt męsko-damski, "pomóc w zaakceptowaniu siebie, by móc żyć w zgodzie z partnerem". I tak John Gray (1996)przekonuje, że "mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus", tzn. różnimy się, ale choć pochodzimy z innych, to w końcu zamieszkujemy tą samą planetę, więc musimy być dla siebie wyrozumiali. Tymczasem Kenneth Wenning w książce pod tytułem: "Mężczyźni są z Ziemi i kobiety są z Ziemi" (2000)twierdzi, że biologia nie ma tu nic do rzeczy, a różnice międzypłciowe są wynikiem naszego świadomego działania, tego, co nam wpojono i czego się od nas oczekuje!

Społeczne teorie uczenia oraz teorie poznawcze odkryły wagę obserwacji zachowań modeli i identyfikowania się dziecka z osobami tej samej płci, a co za tym idzie przyswajania zachowań nagradzanych i uczenia się ról. Konsekwencją schematów związanych z płcią jest tworzenie obrazu własnej osoby, kształtowanie swej tożsamości, ale i powielanie stereotypów płci. Współcześnie rozumiane są one jako "uproszczone sądy dotyczące zachowania osobników żeńskich i męskich, podzielane przez ogół danego społeczeństwa i uczone w procesie wzrastania i socjalizacji" (Mandal, 2003). To następnie przejawia się w różnicowaniu zabaw, zajęć, umiejętności, cech osobowości, a także kompetencji w pracy. Niestety świat skonstruowany jest po męsku, więc utrzymujące się stereotypy płci nagradzają mężczyzn za ich niezależność, siłę i niezawodność, gdy od kobiet wymaga się mniej zdecydowanych cech, a zachowania odbiegające od stereotypowych są wręcz karane. Plotkuje się na temat kobiet osiągających sukces zawodowy, lecz nie zakładających rodzinę, a "pan-przedszkolanka" jest prawdziwą rzadkością. Jednostka od dzieciństwa dostrzega dychotomię kobiecość-męskość, co z jednej strony ma znaczenie adaptacyjne, lecz z drugiej może stać się przeszkodą w rozwoju i samorealizacji.

Najnowsze koncepcje psychologiczne podkreślają znaczenie płci w spostrzeganiu osoby, formułowaniu wrażenia o niej oraz w interakcji między ludźmi. Posiadana przez nas wiedza o płci wpływa na sposób gromadzenia informacji o innych i wykorzystywania ich w kontakcie, np. na otrzymanie stanowiska kierownika większą szansą ma mężczyzna niż kobieta posiadająca takie same kompetencje.

Przesadne podkreślanie istnienia różnic między płciami może wydawać się niesłuszne, tym bardziej, że wiele badań wskazuje, że różnice te w wielu sferach nie są tak istotnie duże, jak się wydaje. Jednocześnie nie docenianie tej zmiennej przyczynia się do zbytniego uogólniania i wyciągania fałszywych wniosków dotyczących kobiet i mężczyzn. Należ również zwrócić uwagę na fakt odmiennego pojmowania męskości i kobiecości w różnych kulturach świata, co daje różne normy zachowania i inny obraz typowego przedstawiciela danej płci.

2. Różnice między kobietami i mężczyznami w zakresie zdolności werbalnych.

Powszechnie przyjmuje się, że mózg mężczyzn jest lepiej wyspecjalizowany do zadań wymagających operowania liczbami, przestrzenią oraz logicznego rozumowania, natomiast kobiety wykazują przewagę w uzdolnieniach werbalnych. Częściowo poparto to badaniami, według których dziewczynki szybciej uczą się języka i bardziej płynnie nim operują, rzadziej ujawniają zaburzenia mowy oraz czytania. Tłumaczy się to większą u nich liczbą połączeń nerwowych między półkulami, a także ośrodkami mowy zarówno w lewej, jak i prawej półkuli, gdy męski mózg cechuje się tylko lewostronnym usytuowaniem tychże ośrodków. Teorie społeczno-kulturowe mówią o roli rodziców w rozwoju językowym dzieci, a konkretnie o częstszym komunikowaniu się i zachęcaniu do tego córek niż synów oraz specjalizacji zabaw. Chłopców uczy się samodzielności, ich zajęcia wymagają większej przestrzeni i sprawności fizycznej. Tymczasem dziewczynki w czasie swych zabaw przebywają z innymi i utrzymują kontakt werbalny(np. mówienie do lalki, zabawa w sklep). Znaczenie w tej kwestii ma też mieć to, że w procesie identyfikacji dziewczynce łatwiej jest naśladować głos matki, niż chłopcu, który potrzebuje do tego ojca, a głos męski jest trudniejszy do naśladowania i poza tym kontakty ojca z dziećmi często są ograniczone. Oprócz tego dziewczynkom w rozmowie stawia się więcej pytań, wypowiedzi kierowane do nich są dłuższe i rzadziej są to polecenia i żądania. Co ciekawe nie stwierdzono różnic w rodzaju sytuacji, w których dzieci inicjują wymianę zdań z rodzicami, a więc to opiekunowie traktują dzieci odmiennie w zależności od płci, a nie dzieci różnych płci zachowują się inaczej.

Najnowsze badania uwzględnione w metaanalizach pokazują, że różnice międzypłciowe w zdolnościach werbalnych są niewielkie i stopniowo zanikają. Jednocześnie zaznacza się, że metody testowe mogą nie odzwierciedlać faktycznych różnic w posługiwaniu się językiem, które ujawniają się w warunkach naturalnych, na przykład w sytuacji dyskusji grupą więcej i dłużej mówiącą, a także częściej przerywającą, są mężczyźni(Bilous, Krauss, 1988; za: Ciarkowska, 1992). Stąd wniosek, że zjawisko to może być wynikiem kontekstu społecznego, różnic w statusie kobiet i mężczyzn, również wykształcenia i poziomu inteligencji. Nie można również zaprzeczyć temu, że większość zawodów, które przypisuje się kobietom, wymaga komunikatywności: nauczycielka, terapeutka, ekspedientka. Od najmłodszych lat zauważa się, że akty komunikacyjne opiekunów odzwierciedlają ogólne oczekiwania wobec ról płciowych, zgodnie z którymi chłopcy (przyszli mężczyźni) działają, a dziewczynki (przyszłe kobiety) przeżywają, wyrażają swe odczucia i komentują. Zarazem można zauważyć istotne różnice w sposobach komunikowania się przedstawicieli obu płci.

3. Różnice w komunikacji niewerbalnej.

Komunikacja niewerbalna obejmuje komunikaty intencjonalne lub nieintencjonalne, które przekazywane są za pomocą mimiki, tonu głosu, gestów, pozycji i ruchów ciała, dotyku, spojrzenia. To bardzo istotny element komunikacji, gdyż według Michaela Argyle służy przede wszystkim:

Zarazem ten sposób przekazywania i odbierania informacji jest przydatny w komunikowaniu oraz wykrywaniu na przykład kłamstwa lub sarkazmu (omijanie wzroku rozmówcy, szyderczy uśmiech).

Na podstawie badań nad różnicami w zakresie zdolności rozumienia przesłanek niewerbalnych stwierdzono, że najbardziej istotne różnice zachodzą między kobietami i mężczyznami. W jedenastu różnych krajach otrzymano wyniki wskazujące na przewagę kobiet zarówno w odszyfrowywaniu, jak i nadawaniu tychże komunikatów (Hall, 1979; Rosenthal, DePaulo, 1979). Bogactwo ekspresji u kobiet wiąże się z odmiennymi regułami okazywania emocji - przyjmuje się, że kobiety i mężczyźni odczuwają podobne emocje, z tym że kobiety są bardziej skłonne okazywać uczucia smutku, niepokoju i lęku, a mężczyźni częściej wyrażają złość. Poza tym kobietom przyzwala się okazywać większą emocjonalność, otwartość w kontaktach, co przejawia się częstszym uśmiechaniem się, gestykulacją, nawiązywaniem kontaktu wzrokowego, przypatrywaniem się innym ludziom, zmniejszaniem dystansu fizycznego (Hall, 1984). Kobiety wykorzystują spojrzenia dużo częściej niż mężczyźni, wymieniają spojrzenia znacznie dłuższe i kończone "uciekaniem wzroku" w bok. Natomiast Nancy Henley (1977) stwierdziła, że zasadniczą rolę odgrywa w kontaktach relacja osoba dominująca versus podporządkowana. Według jej badań kobiety przeważnie były na tej drugiej pozycji, czego rezultatem było to, że mężczyźni dwukrotnie częściej dotykali kobiet niż byli przez nie dotykani, dwukrotnie częściej inicjowali kontakt wzrokowy oraz tylko w dwóch trzecich przypadków odpowiadali uśmiechem na uśmiech, podczas gdy kobiety czyniły to za każdym razem.

Różnice w interpretowaniu takich przesłanek tłumaczone są również niższym statusem kobiet od pozycji mężczyzn. To wymaga od nich znacznych umiejętności odczytywania komunikatów niewerbalnych, by móc poznać postawę i uczucia rozmówcy, by przymilić się i coś osiągnąć. Role społeczne narzucają im bycie wrażliwymi, komunikatywnymi, uprzejmymi, co umożliwi im przystosowanie się. Judith Hall w przeprowadzonym w 1979 roku międzykulturowym studium nad zachowaniem niewerbalnym, uzyskała wyniki wskazujące, że tendencja do okazywania uprzejmości (koncentracja na tych przesłankach niewerbalnych, które przenoszą to, co ludzie chcą, by inni zobaczyli, a ignorowanie tych, które ujawniają prawdziwe ich uczucia) jest szczególnie wyraźna w tych kulturach, w których kobiety są najbardziej uciskane.

Kobiety są nagradzane za otwartość w komunikacji i tworzenie bliskich związków. Teorie ewolucyjne przyjmują tymczasem, że umiejętności te są konieczne w porozumiewaniu się matki z nowonarodzonym dzieckiem, gdy ono jeszcze nie posługuje się mową, a kobieta musi odczytać jego stan i potrzeby.

Jednak jak stwierdzili Rosenthal i DePaulo (1979), mężczyźni zyskują przewagę, jeśli chodzi o odszyfrowywanie kłamstwa. Ten zaskakujący wynik badania autorzy tłumaczą tym, że kobiety są w stanie odebrać niewerbalne wskaźniki zawierające kłamstwo, ale są uprzejmiejsze niż mężczyźni, więc rezygnują z podejrzeń wobec rozmówcy. Nie ma znaczenia, czy osoba kłamiąca jest tej samej płci, czy przeciwnej do badanego.

Ciekawym przykładem odmiennej reguły ujawniania zachowań niewerbalnych są kraje azjatyckie, gdzie zarówno mężczyźni, jak i kobiety nauczeni są rzadszego wykorzystywania ekspresji twarzy w porównaniu z kulturą Zachodu. Japońskie normy skłaniają ludzi do pokrywania negatywnych odczuć uśmiechami, a kobietom zakazują prezentowania szerokiego, niepohamowanego śmiechu i w tym celu nakazują zakrywać twarz dłońmi.

4. Specyfika wypowiedzi kobiet i mężczyzn.

Wnikliwą analizę kilkudziesięciu badań nad sposobami komunikowania się związanymi z różnicami płciowymi, przeprowadzili A. Mulac, T. Lundell i J.Bradac (1986). Na tej podstawie opracowali zestawienie cech charakterystycznych dla wypowiedzi kobiet oraz wypowiedzi mężczyzn.
Co do kilku zmiennych nie udało się uzyskać jednoznacznych wyników(np. długość zdań), lecz badacze nie mieli wątpliwości, że:

=> wypowiedzi mężczyzn cechuje:

=> wypowiedzi kobiet cechuje:

W kolejnym badaniu Mulac wraz ze współpracownikami zastosowali analizę dyskryminacyjną, polegającą na wyszukaniu takich cech wypowiedzi, które pozwolą na identyfikację płci osoby wypowiadającej się. W tym celu nagrali wiele tekstów wypowiedzianych przez kobiety i mężczyzn, a następnie sporządzili maszynopisy tych tekstów i analizowali częstość pojawiania się najróżniejszych zjawisk językowych. Okazało się, że na podstawie jedenastu cech wypowiedzi można niemal w 100% określić płeć jej twórcy. Cechy wypowiedzi mężczyzn to:
-dłuższe słowa,
-stosowanie zaimka "ja",
-używanie czasu teraźniejszego,
-wokalizacja pauz,
-błędy gramatyczne,
-czasowniki w stronie czynnej,
-przymiotniki oceniające,
-odniesienia do ludzi ("większość ludzi", "wszyscy wiedzą, że...").

Cechy wypowiedzi kobiet to:
-przysłówkowe rozpoczynanie zdań (jak, gdzie, kiedy),
-stosowanie opozycji (zaprzeczenie własnego postulatu: "powinieneś to zrobić teraz, ale możesz też później"),
-pytania retoryczne,
-odniesienia do stanów emocjonalnych,
-stosowanie przerywników ("aha"),
-czasowniki ruchu,
-dłuższe zdania,
-negacje, zaprzeczanie,
-stosowanie intensyfikatorów przysłówków ("tak bardzo", "ogromnie dużo", "niezmiernie").

Wniosków tych nie można jednak uogólniać, gdyż wadą tych badań jest wyizolowanie materiału od kontekstu społecznego, w którym powstał. Autorzy badań przypisują też kobietom używanie tzw. próśb złożonych ("Czy nie wyszedłbyś dziś wieczór ze mną do teatru?" zamiast: "Chodź ze mną wieczorem do teatru."), jako prośby o podjęcie działania lub o pomoc, jednak wielu badaczy przekonuje, że rola płci nie jest tu zasadą, a w dużym stopniu zwroty te zależy od wymagań sytuacji. Podobnie G. Lakoff wyjaśnia częstsze stosowanie przez nie pytań dodanych: "wiesz?", "czy nie?" itd. Jego zdaniem zwroty te nie świadczą o niepewności interpersonalnej kobiet, ale są rezultatem przebiegu konwersacji, w której jedna osoba ma przewagę, ale niezbyt chce rozmawiać, a druga pełni rolę raczej podporządkowanej, lecz z większą motywacją do podtrzymywania rozmowy.

Łatwo dostrzegalną różnicą w mowie jest wysokość głosu. Ton głosu mówiącej kobiety jest
z reguły wyższy od tonu głosu mężczyzny, ale pewne ustalenia naukowe, zwłaszcza z zakresu badań nad głosami śpiewaków, obaliły niektóre poglądy dotyczące fizjologicznego podłoża tego zjawiska. Współcześnie sugeruje się, że głosowe różnice między płciami wynikają bardziej ze społecznych interpretacji niż z fizjologii (Brownmiller, 1984; Graddol, Swann, 1989). Dale Spender (1985) przedstawił badania, wskazujące na takie same możliwości wydawania wysokich tonów przez mężczyzn i kobiety, lecz mężczyźni w wyniku procesu uspołeczniania nie korzystają z wyższych tonów z obawy, by nie zabrzmiało to niemęsko (chyba że jakaś inna fizyczna lub osobowościowa cecha zrównoważy wysokie brzmienie głosu, przykładem jest tu bokser Mike Tyson). Tak można tłumaczyć fakt zdolności mężczyzn do podnoszenia głosu do poziomu falsetu (skrajnie wysoki ton głosu śpiewaka). W społeczeństwie patriarchalnym, takim jak amerykańskie, niższe głosy postrzegane są jako bardziej wiarygodne i przekonywujące, co powoduje, jak stwierdza Cameron (1985), "powszechne uprzedzenie wobec głosów kobiet". Mężczyźni znacznie częściej niż kobiety występują w podkładach do telewizyjnych i radiowych reklam, coraz częściej pojawiają się w tych reklamach kobiety o tonie głosu niższym od przeciętnego. Natomiast te, które mają typowy wysoko nastrojony głos kobiecy, najczęściej pokazywane są jako osoby infantylne, zależne, bezradne.

Bardzo niewiele napisano na temat języka kolorów używanego przez kobiety i mężczyzn, najczęściej jednak większą precyzyjność w nazywaniu kolorów przypisuje się paniom. Słowa takie jak: beżowy, ecru, akwamaryna, lawendowy nie występują w słownictwie mężczyzn. Stosowanie przez nich mniej zróżnicowanych kategorii na oznaczenie kolorów, próbowano wyjaśnić częstszym u mężczyzn daltonizmem, jednak to wytłumaczenie nie jest wystarczające, gdyż ci, którzy nie są daltonistami również są skłonni do uogólniania odcieni. Inne wyjaśnienie jest takie, że całe zagadnienie kolorów jest po prostu ważniejsze dla kobiet niż mężczyzn, gdyż one z reguły są bliższe sprawom mody, wystroju, dlatego wypracowały drobiazgowe rozróżnienia między kolorami oraz słownictwo, które im towarzyszy. Trzeba wspomnieć, że tendencja ta ulega zmianie ze względu na wkraczanie osób w zawody tradycyjnie łączone z płcią przeciwną, na przykład mężczyźni zostają projektantami mody.

Interesującym zjawiskiem jest również używanie przekleństw przez przedstawicieli obu płci. Constance Staley w 1978 roku przeprowadziła wśród studentów college'u analizę użycia języka nasyconego przekleństwami i wrogością. Z danych wynikła ciekawa odmienność spostrzegania: kobiety objęte badaniem spostrzegały, że mężczyźni o wiele w większym stopniu używają tego typu zwrotów, niż wskazywali na to sami badani mężczyźni. Mężczyźni natomiast sądzili, że kobiety używają o wiele mniej przekleństw, niż przyznawały to same kobiety. Pewnie gdyby badania te powtórzyć teraz, ponad dwadzieścia lat później, nadal do głosu dochodziłby stereotyp "grzecznej, skromnej panienki", gdyż kobieta używająca slangu lub przekleństw jest bardziej negatywnie oceniana niż mężczyzna. Otto Jespersen w klasycznym już artykule z 1922 roku stwierdził, że niechęć kobiet do ostrej, obrazowej terminologii prowadzi je do rozwijania eufemizmów, które następnie coraz częściej są wykorzystywane w języku codziennym. To samo dotyczy wyboru języka dyskusji o męskich i żeńskich genitaliach oraz o zbliżeniu seksualnym. Rinck Simkins (1982) zapytał o to studentów obu płci, którzy uznali, że w mieszanym towarzystwie używaliby bardziej formalnej, klinicznej terminologii, jednak mężczyźni przebywający w wśród męskich przyjaciół z większym prawdopodobieństwem przeszliby na slang seksualny. Kobiety natomiast wśród przyjaciółek wciąż wolałyby posługiwać się terminologią bardziej formalną.

Większość różnic w sposobie komunikowania się kobiet i mężczyzn wynika z sytuacji i wciąż istniejącego niższego statusu społecznego tych pierwszych. To powoduje, że mają one problemy z otwartym i nieskrępowanym podejmowaniem dyskusji, zwłaszcza z mężczyzną. C. Kramarae w artykule dyskusyjnym na temat obłudy hasła "równość płci", prezentuje pogląd, zgodnie z którym wypowiedzi kobiet, mimo że są równie ważne i rozsądne jak wypowiedzi mężczyzn, uważane są za mniej znaczące. Autor podaje dość kontrowersyjne twierdzenia, z których wynika, że płeć nie jest tylko jedną ze zmiennych demograficznych, lecz dzieli ludzi na lepszych (mężczyźni) i gorszych (kobiety), a także, że język tworzą ci pierwsi, choć kobiety budują konwersację! Robin Lakoff (1975), znana badaczka języków i różnic związanych z płcią, twierdzi, że "język kobiet" różni się od "języka mężczyzn" tym, że mówią one mniej pewnie i z większym szacunkiem niż mężczyźni. Według niej taki sposób mówienia pozbawiony stanowczości, stoi na przeszkodzie w osiągnięciu przez nie sukcesu zawodowego.

W badaniu testującym tą hipotezę (Wiley, Eskilson, 1985) uczestnicy zostali poproszeni o ocenę osób ubiegających się o pracę. Osoby te reprezentowały dwie różne wersje komunikowania się:
w jednej pojawiało się wiele pauz, wymijających odpowiedzi i pytań, a druga cechowała się większym zdecydowaniem. Każdy z tych stylów był demonstrowany albo przez kandydata, albo przez kandydatkę, a zatem w sumie badano cztery różne sytuacje. Okazało się, że nie istnieje prosty związek między stylem mówienia, płcią i uzyskiwaną oceną przydatności do pracy. Rzeczywiście kandydatom prezentującym styl niezdecydowany, przypisywano znacząco mniejsze szanse sukcesu, ale niezależnie od płci. Ponadto styl mówienia był mniej ważny dla oceniających mężczyzn niż kobiet, mężczyznom podobały się kobiety niezdecydowane, a kobiety wyżej oceniały te kandydatki, które mówiły w sposób asertywny.

Inni badacze (Eagly, Karau, Makhijani, 1995) skupili swą uwagę na ocenianiu kompetencji kobiet i mężczyzn na kierowniczych stanowiskach. Z obserwacji wynika, że demonstrują oni podobny styl przywództwa. Jednak kobiety przyjmujące władczy styl niekoniecznie są oceniane równie pozytywnie jak mężczyźni. Mimo braku różnic w kompetencjach i skuteczności jako przywódcy, ten styl nie pasuje do stereotypu płci. Autorytatywny styl zarządzania jest typowy dla mężczyzn, ale od kobiet oczekuje się większego "zorientowania na ludzi" i wrażliwości interpersonalnej.

5. Wpływ płci na przebieg komunikacji.

Uczestnicząc w kontaktach z ludźmi, nieustannie selekcjonujemy, porządkujemy, analizujemy i opracowujemy uzyskane informacje, aby poznać intencje, właściwości i przewidzieć postępowanie naszych rozmówców. Chcemy zdobyć zgodne dane i wysunąć właściwe wnioski, lecz dochodzi do pewnych zniekształceń, gdyż na przebieg spostrzegania drugiej osoby i komunikowania się istotny wpływ ma osobowość i płeć komunikujących się. Mądrzycki przyznaje kobietom wyższy poziom empatii emocjonalnej, a jednocześnie częstsze przejawianie akceptującego stosunku do innych, tendencję do pozytywnej oceny (zjawisko Polyanny, "efekt łagodności") oraz konformizmu. Osoby płci żeńskiej znacznie częściej dokonują projekcji-upodobnienia partnerów interakcji do siebie, a poza tym w wyniku globalnego stylu percepcji, dochodzi do "efektu halo", czyli "przypisywania dalszych cech na podstawie jednej wyrazistej i deformacji spostrzegania przez dokonanie bardziej zwartych, jednoznacznie pozytywnych lub jednoznacznie negatywnych ocen". Badanie Janisa i Fielda wykazało, że panie są bardziej podatne na perswazję, z czym jednak polemizuje Aronson, ponieważ według niego eksperyment oparty był na stereotypie i nie był dopasowany do możliwości kobiet.

Mężczyznom autor przypisuje większe zróżnicowanie w spostrzeganiu, zatem i dostrzeżenie większej liczby oraz bardziej precyzyjnych informacji od nadawcy, niezależność w ocenie, a także pewność siebie. Wynika z tego, że przed panami trudno jest coś ukryć, ich wnioski są bardziej trafne, a sąd bardziej rzetelny, gdy tymczasem panie cechuje większa pochopność, a ich opinie oparte są na mało sprawdzonych i powierzchownych informacjach?! Z drugiej strony autorka książki "Spostrzeganie ludzi" Krystyna Skarżyńska, podkreśla, że kobiety częściej opisują ludzi na wymiarach ich psychologicznych właściwości, cechami charakteru, a poza tym większą uwagę zwracają na wiadomości przekazywane drogą niewerbalną. "Mężczyźni spostrzegają innych w kategoriach ról społeczno-zawodowych", statusu i kompetencji.

Czy płeć osób zaangażowanych w rozmowę ma tak istotny wpływ na przebieg komunikacji? Wydaje się, że owszem, gdyż mimo starań o przyznanie równego statusu społecznego kobietom i mężczyznom, trudno wyeliminować pewne różnice, tkwiące w ich psychice, nastawieniu do siebie i innych. Pewne badania (C. Edelsky, 1981) pokazują, że rozmowy wyglądają i brzmią odmiennie w zależności od tego, czy są toczone przez grupy składające się tylko z kobiet lub tylko z mężczyzn.

Carole Edelsky wyróżniła dwa typy interakcji: rywalizacja (monologi, kontrola sprawowana jest przez jedną stronę, hierarchiczna interakcja) oraz współpraca (równoczesne mówienie, żarty, szybko zmieniająca się kolejność wypowiedzi i tematów). Pierwszy typ dyskusji rozwija się w pojedynkę, a drugi wspólnie. Wiele kobiet i mężczyzn oczekuje, że rozmowy z udziałem obu płci przyjmą taką postać, iż mężczyzna zdominuje je i będzie kontrolował, o czym się mówi oraz kto zabiera głos. To niesprawiedliwe oczekiwanie jest wynikiem stereotypów tkwiących w kulturze patriarchalnej, gdzie to mężczyzna jako bardziej racjonalny ma decydujące zdanie w wielu sprawach, a kobieta ma być mu podporządkowana. W badaniu przeprowadzonym przez Edelsky można zauważyć pewne prawidłowości związane z płcią. Badane kobiety miały tendencję do szerszego uczestniczenia w rozmowach typu drugiego (współpraca) i czerpania z nich większej satysfakcji, ponieważ te nieformalne dyskusje zapewniały zarówno "rodzaj anonimowości pozwalającej na używanie języka asertywnego, jak i dogodne tło, na którym mogły rozwinąć pełny zakres zdolności językowych". Tymczasem mężczyźni częściej wykazują się w dyskusji typu pierwszego (rywalizacja), szczególnie, gdy grupa składa się z przedstawicieli obojga płci, gdzie narzucają hierarchiczny lub oparty na statusie porządek zabierania głosu, wypowiadają więcej zdań orzekających niż pytań, przerywając wypowiedzi innych rozmówców, używając słownych środków do odparowania prób przerwania ich własnych wypowiedzi. Kolejki mężczyzn w zabieraniu głosu były cztery razy dłuższe od kolejek kobiet. Zarazem autorka uważa, że oba typy rozmów są dostępne dla obu płci, lecz ze względu na stereotypowe oczekiwania, kobietom trudniej jest w mieszanym towarzystwie rozpocząć dyskusję lub przerwać rozmówcy, a mężczyzna czuje się zobowiązany do przewodzenia grupie.

Również zagadnienie, kto mówi więcej: kobiety czy mężczyźni, zostało poruszone przez naukowców. Dale Spender sugeruje, że większość ludzi podświadomie odczuwa, że kobiety, podobnie jak dzieci, powinny być raczej widziane niż słyszane, dlatego zakres ich wypowiedzi wydaje się zbyt szeroki. Przeważnie mężczyźni oceniają wypowiedzi kobiet za zbyt częste i obszerne, a może być to spowodowane tym, że rozmowy ich pojawiają się w sytuacjach, w których mężczyźni zazwyczaj ograniczają swą aktywność, na przykład prowadząc rozmowy telefoniczne, w czasie spotkań ze znajomymi, omawiając sprawy domowe.

Deborah Tannen, socjolingwistka, zaproponowała wyjaśnienie przyczyn trudności w porozumiewaniu się i wzajemnym zrozumieniu się kobiet i mężczyzn. Zgodnie z jej tezami, źródło tych problemów tkwi w odmienności oczekiwań stawianych rozmowie. Dla większości kobiet język rozmowy jest przede wszystkim językiem porozumienia, sposobem tworzenia związków i negocjowania relacji. Wypowiedzi ich cechują się bogatą ekspresją, mówią o uczuciach, wrażeniach, często tylko po to, aby się "wygadać". Tymczasem rozmowa mężczyzn jest przede wszystkim środkiem zachowania niezależności, a także negocjowania i zachowania statusu w hierarchicznym porządku społecznym. Dokonuje się to przez demonstrowanie wiedzy i umiejętności oraz przez zajmowanie centralnego miejsca, przyciąganie i utrzymywanie uwagi opowiadając historyjki, żarty. Dla nich rozmowa jest głównie przekazywaniem informacji. Te dwa różne podejścia: porozumienie i informowanie, sprawiają, że rozmowa kobiety z mężczyzną często kończy się niezadowoleniem obu stron. Na przykład w sytuacji, gdy kobieta żali się, że się źle czuje, ma kiepski humor, nic jej ostatnio się nie udaje, ma nadzieję, że zostanie wysłuchana, ktoś jej będzie współczuł i zrozumie jej cierpienie. Natomiast mężczyzna będący odbiorcą tej informacji, uzna, że kobieta zwraca się do niego po poradę, więc stara się pomniejszyć problem i znaleźć jakieś wyjście z niego. To zaś kobieta odbiera jako oznaka lekceważenia jej problemów oraz uważania się za mądrzejszego od niej. Oczywiście nie każda konwersacja tak się kończy, ale większa tolerancja dla odmienności swych stylów mówienia może tylko polepszyć wzajemną komunikację.

Aronson, a także Mika wypowiadają się na temat znaczenia atrakcyjności fizycznej partnera w momencie interakcji. Badanie przeprowadzone przez M. Słyk dowiodło, że wyżej oceniamy wiarygodność osoby przedstawionej nam jako atrakcyjną niż osoby nieatrakcyjnej. Dochodzi do atrybucji o cechach charakteru na podstawie cech wyglądu: stwierdzamy, że ładny to znaczy dobry, mądry, szczery oraz odnoszący sukcesy, a brzydki to zły i niewart zainteresowania. I co ciekawe wyniki eksperymentów zburzyły popularny mit, że to jedynie mężczyźni zwracają uwagę głównie na atrakcyjność fizyczną swoich partnerek. Ale czy jednakowo reagujemy na atrakcyjną osobę tej samej płci, co my, jak na osobę o płci przeciwnej?

Wymienieni autorzy piszą o dwóch przeciwstawnych teoriach na ten temat: jedni uważają, że kobiety faworyzują kobiety, a mężczyźni-mężczyzn, drudzy, że jest odwrotnie. A więc nie ma jednoznacznej opinii na ten temat. Pojawiają się również zdania, że częściej do zniekształcenia obrazu drugiej osoby dochodzi wtedy, gdy rozmówcami są kobieta oraz mężczyzna, a zatem różnią się płcią. Od zawsze panowie chcą przypodobać się paniom, zdobyć ich zaufanie, sympatię i okazać własną. Z paniami jest podobnie. Niezależnie od wieku następuje "kokietowanie", próba wywarcia dobrego wrażenia na drugiej osobie, co albo z grzeczności, albo z braku całkowitej koncentracji na prawdziwym celu konwersacji, powoduje pominięcie ważnych faktów, nie zauważenie pewnych informacji. W konsekwencji może dojść do błędów w ocenie prawdziwości tego, co partner mówi, szczególnie, gdy jest on atrakcyjny albo przynajmniej zlekceważenia ubarwiania przez niego faktów! "W sytuacji niepełnych danych człowiek unika oceniania innych w sposób ekstramalnie negatywny, dlatego skłonny jest uznać ich zachowanie za umiarkowanie pozytywne" (Mądrzycki, 1986). Dochodzi do "efektu przytakiwania". Na założeniu tym bazują różne firmy akwizycyjne, które tak dobierają swoich pracowników, by lepiej wpłynąć na klientów. Podobnie jest w przypadku reklam telewizyjnych. Czyż nie zaskakująco i wzruszająco dla matczynego serca wygląda tatuś, który bez problemu zakłada uśmiechniętemu dzidziusiowi nową ulepszoną pieluszkę? Czyż nie bardziej interesująca jest reklama, w której atrakcyjna kobieta, zamiast brudnego, łysiejącego mechanika, wymienia w samochodzie niezawodny olej? Zjawisko to zostało dostrzeżone nawet w sądownictwie. Analiza wielu spraw sądowych pokazała, że osoby, które dopuściły się czynu zabronionego, wykorzystując przy tym swoją atrakcyjność, otrzymały wyroki znacznie wyższe niż osoby, których działanie przestępcze nie wiązało się z ich urokiem osobistym.

Jednocześnie w stosunku do osoby tej samej płci możliwe jest zachowywanie pewnego dystansu, o czym pisze Skarżyńska. Kobiety często z zazdrości są nieufne i postępują z przekorą wobec innych kobiet. Natomiast chyba mało który mężczyzna odmówi kobiecie, oprze się jej zapewnieniom, choć słysząc to samo z ust innego mężczyzny, mógłby mieć wątpliwości, stawiać opór, wynikający może z chęci pokazania swe wiedzy i niezależności. Aronson przytacza eksperyment, w którym młoda kobieta wyrażała zainteresowanie badanymi mężczyznami jedynie poprzez nawiązywanie kontaktu wzrokowego (nachylała się ku nim, uważnie słuchała ich wypowiedzi) i okazało się, że mężczyźni ci zdecydowanie ją polubili, mimo że nie zgadzała się z nimi w wielu ważnych kwestiach (Gold, Ryckman, Mosley, 1984).

Podobne deformacje w ocenie osoby przeciwnej płci, co ma konsekwencje dla przebiegu rozmowy, pojawiają się, gdy rozmówcy dowiedzą się o pewnych cechach partnera, jak na przykład, gdy rozmówcy będą przekonani o swej atrakcyjności. Wówczas skłonni są do większej uprzejmości i ożywionej dyskusji. W innym badaniu (Deaux, Lewis, 1984) wykazali, że taka informacja może mieć większy wpływ niż płeć osoby, mianowicie, poinformowanie kobiety, że mężczyzna-rozmówca zajmuje się domem, opiekuje się dziećmi, oceniały go jako prawdopodobnie uczuciowego, łagodnego, sympatycznego (wbrew stereotypu "macho"), lecz mężczyźni przypisywali mu skłonności homoseksualne! Kobiety oceniane były ogólnie przychylniej niż mężczyźni, ale przeważnie wtedy, gdy stosowały się do tradycyjnej roli rodzajowej. Gdy odchodziły od tej roli, nie były spostrzegane już tak korzystnie.

Obecne czasy to okres walki o równouprawnienie kobiet i mężczyzn, tak daleko idącej poprawności politycznej, że w Stanach Zjednoczonych wiele czasopism naukowych z dziedzin humanistycznych, wprowadziło obowiązek redagowania wszystkich tekstów pod kątem unikania seksizmu, tj. form gramatycznych faworyzujących rodzaj męski. Z tej przyczyny teksty musza być pisane w rodzaju nijakim lub żeńskim! Między innymi ten proceder ma na celu stworzenie równych szans obu płciom, ograniczenie nieporozumień i ułatwienie wzajemnych kontaktów. Jednak całkowite wykluczenie z interakcji stereotypowego myślenia, jak pokazują badania jest bardzo trudne, co nie znaczy niemożliwe. Ważne jest, aby mając świadomość różnic, nie zapominać o podobieństwach, a przede wszystkim tak nawiązać kontakt, aby był on satysfakcjonujący dla obu stron.

6. Komunikacja w związku.

Metafora Johna Graya (1996) o Marsjanach i Wenusjankach służy ukazaniu rozmiaru różnic między kobietami i mężczyznami. Podobne podejście jest dużą przesadą, choć rzeczywiście istniejące odmienne sposoby komunikowania się, często są przyczyną konfliktów w związku. Dla ponad 60% par umiejętność porozumiewania się z partnerem, uważana jest za podstawę współżycia. Komunikowanie się jest stałym procesem tworzenia kooperacji i budowania obrazu samego siebie oraz partnera, modyfikacji norm współżycia, oczekiwań, rodzinnych zwyczajów. Szczególny aspekt intymności wyraża się w powstaniu unikatowego języka, fraz, słów, znanych tylko parze i tylko przez nią używanych. Są to pieszczotliwe pseudonimy, gesty wyrażające uczucie, sobie tylko znane określenia znajomych, eufemizmy erotyczne, ale także złośliwe uwagi nawiązujące do znanych partnerom wydarzeń lub cech. "Mowa intymna" używana jest głównie w sytuacjach prywatnych, choć może też być przydatna w sytuacjach publicznych.

Kobiety w związku dążą do bliskości emocjonalnej poprzez rozmowę i zwierzenia, mężczyźni natomiast poprzez działanie. Tym działaniem dla nich może być seks, gdy tymczasem wiele kobiet nie traktuje go jako formy komunikacji i wolą mówić o uczuciach. Do nieporozumień doprowadzają również opisane wcześniej odmienne style komunikowania się: męski-informowanie, kobiecy-porozumienie. Choć partnerzy mają podobne cele, nie osiągają zgody, gdyż oprócz różnych strategii, porozumiewanie się ich utrudnia także wysyłanie sprzecznych oraz interpretowanie ukrytych komunikatów. Tym sposobem kobieta lub mężczyzna może odebrać informację, którą partner wcale nie zamierzał wysłać, na przykład, gdy mężczyzna wykupuje kobiecie w prezencie karnet na siłownię, ta może to uznać za sugestię, aby popracowała nad sylwetką. Należy wspomnieć także o grach stosowanych w związkach, w celu osiągnięcia jakichś korzyści. Partnerki często wykorzystują seks jako sposób manipulowania partnerem, nagradzanie go za coś mile spędzoną nocą lub karanie przedłużającą się migreną. Okresowe wyrażanie gniewu czy niechęci nie jest destrukcyjne, bo pozwala "oczyścić" sytuację, ale stała negatywna komunikacja jest patologią i wymaga interwencji.

Na podstawie szczegółowych wywiadów z rozwiedzionymi mężczyznami i kobietami Catherine Riessman (1990) stwierdziła, że dla obu płci idealne małżeństwo stanowiło spełnienie trzech aspektów: bliskości emocjonalnej, przekonanie o pierwszorzędnym znaczeniu dla partnera, a także seksualność. Jednak zła komunikacja między małżonkami powodowała, że nie byli oni całkowicie szczerzy w ujawnianiu swych potrzeb, uczuć, oczekiwań, a niestety przekonanie, że partner, jeśli kocha, to powinien się domyśleć, czego potrzebuję, jest zwodnicze. Zwłaszcza dotyczy to sfery seksualnej, w której kobiety nadal czują większe zawstydzenie i zobowiązanie do hamowania swego temperamentu. Inne badanie (Rubin, Hill, Peplau, 1981) sugeruje, że to mężczyźni częściej są porzucani przez swe wybranki i bardziej to przeżywają, gdyż w większości wypadków nie są świadomi przyczyn rozstania, w trakcie trwania związku nie zauważyli sygnałów, że między partnerami dzieje się coś niepokojącego.

Duże znaczenie odgrywa w związku zgodność, co do ról przyjmowanych przez współmałżonków. Mianowicie mężczyzna wykazujący cechy stereotypowo męskie, tradycjonalista dążący do dominacji nad żoną, powinien związać się z kobietą uznającą jej podporządkowaną pozycję, inaczej ich związek będzie przypominał ciągłą walkę o władzę. Najnowsze badania pokazują jednak, że najbardziej udane związki to te, w których partnerzy odeszli od stereotypowego pojmowania ról płciowych.

Tannen opisuje treningi wrażliwości, stosowane jako metoda uczenia mężczyzn kobiecego stylu rozmawiania oraz trening asertywności, wykorzystywany do uczenia kobiet męskiego stylu konwersacji. Lecz chociaż część panów skłonna jest opanować "kobiecą" umiejętność dzielenia się uczuciami i zwierzanie się, to czują się niezręcznie podczas demonstrowania tego, w obawie przed uznaniem ich za "miękkich", słabych, a nawet zniewieściałych.

7. Uwagi końcowe.

Zaprezentowane tutaj teorie i badania nie wyczerpują bogatej tematyki, związanej z komunikacją międzyludzką, ale w dużym stopniu przedstawiają główne problemy, wynikające z różnic w sposobach komunikowania się mężczyzn i kobiet. Tak, jak w wielu zagadnieniach w psychologii, tu również naukowcy nie mogą dojść do porozumienia w kwestii istnienia lub nie różnic międzypłciowych. Wiele badań jednoznacznie pokazuje, że różnice te są i nie można je ignorować, gdyż tym sposobem dochodzi do zafałszowania istotnych danych. Jednocześnie mnożenie oraz przesadne eksponowanie odmienności kobiet i mężczyzn, gdzie badania tego zdecydowanie nie potwierdzają, przyczynia się do powstawania stereotypów, podziałów, które mogą ograniczać samorealizację, a także takiego nastawienia do rozmówcy przeciwnej płci, że sami utrudniamy sobie kontakt z nim. Ustalenie na przykład, jaki styl rozmowy jest właściwy dla danej płci, wyzwala oczekiwanie, iż dyskusja przyjmie określone formy, co przeszkadza w owocnej i skutecznej komunikacji. Nie ma lepszego lub gorszego stylu, gdyż każdy służy osiągnięciu konkretnych celów: czy to zdobyciu sympatii, czy zaprezentowaniu swej wiedzy publicznie. Specyficzne dla kobiet lub mężczyzn formy wypowiedzi też w dużej mierze zależą od kontekstu społecznego, a wypracowanie ich było wynikiem uspołeczniania i przystosowywania się do pełnionych ról. Tu pojawia się pytanie o przyczynę zaistniałych różnic płciowych w sposobie komunikowania się. Każda z przedstawionych teorii wyjaśniających, od psychoanalitycznych, po biologiczne i społeczno-kulturowe, wnosi coś do pełnego obrazu zjawiska, jednak najwięcej badań opiera się na przekonaniu o społecznym uczeniu się zachowań. Wrodzone zdolności werbalne dziewczynek nie są na tyle istotne, aby całkowicie tłumaczyły ich lepszy rozwój językowy. Jeśli natomiast przyjrzymy się różnicom w wychowywaniu chłopców i dziewcząt, przekonaniom o ich rolach w świecie towarzyszącym im od urodzenia, stereotypom na temat ich właściwości, kompetencji, umiejętności, to znajdziemy odpowiedzi na wiele pytań o powstanie "języka kobiet" i "języka mężczyzn". Gdy wymaga się od kobiet łagodności, posłuszeństwa, większej wrażliwości, ich sposób porozumiewania się będzie służył podtrzymaniu więzi i przypodobaniu się, a gdy mężczyzna ma przewodzić grupie, być zdecydowany i racjonalny, będzie asertywny i dominujący. Niestety zaistnienie sytuacji, w których postępuje się inaczej z oczekiwaniami, może prowadzić do konfliktów i nieporozumień. To wymaga konstruktywnego ich rozwiązania, z wykazaniem zrozumienia dla różnic, ale i chęcią do ich przekraczania.

Ostatnie nurty badań nad psychologią płci coraz częściej podejmują problem androgynii (S. Bem, 1974), a więc przekonania, że ludzie anatomicznie dzielą się na dwie wyraźne grupy kobiet i mężczyzn, lecz psychologicznie istnieje pewne kontinuum od męskości do kobiecości. Badania P. Jose (1979) oraz L. Lamke i N. Bell (1982) wykazały, że męscy mężczyźni i kobiece kobiety porozumiewają się między sobą znacznie gorzej niż osoby o cechach androgynicznych, gdyż ci pierwsi stosują istotnie krótsze werbalizacje, krócej spoglądają na siebie i przejawiają mniej gestów ekspresyjnych. Może to jest sposób na polepszenie komunikacji między przedstawicielami obu płci: odkrycie w sobie cech płci przeciwnej, jak to nazwał Jung animy w mężczyźnie i animusa w kobiecie, co pozwoli lepiej zrozumieć siebie.


Kamila Podoba
magister psychologii

Bibliografia:

1) Aronson E.,Wilson T.D., Akert R.M., Psychologia społeczna. Serce i umysł, Wydawnictwo
Zysk i S-ka, Poznań 1997.
2) Bem S., Męskość, kobiecość: o różnicach wynikających z płci, GWP, Gdańsk 2000.
3) Brannon L., Psychologia rodzaju. Kobiety i mężczyźni: podobni czy różni, GWP, Gdańsk 2002.
4) Gray J., Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 1996.
5) Ivy D.K., Backlund P., Język kobiet i język mężczyzn, [w:] J. Stewart (red.), Mosty zamiast murów, PWN, Warszawa 2000.
6) Kurcz I., Język i komunikacja, [w:] J. Strelau(red.), Psychologia. Podręcznik akademicki T.2, GWP, Gdańsk 2001.
7) Mandal E., Kobiecość i męskość: popularne opinie a badania naukowe, Wydawnictwo Akademickie "Żak", Warszawa 2003.
8) Mądrzycki T., Deformacje w spostrzeganiu ludzi, PWN, Warszawa 1986.
9) Mika S., Psychologia społeczna, PWN, Warszaw 1984.
10) Moir A., Jessel D., Płeć mózgu, PIW, Warszawa 1998.
11) Nęcki Z., Komunikacja międzyludzka, PSB, Kraków 1996.
12) Skarżyńska K., Spostrzeganie ludzi, PWN, Warszawa 1981.
13) Walsh M., red., Kobiety, mężczyźni i płeć: debata w toku. Praca zbiorowa., Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2003.
14) Wenning K., Mężczyźni są z Ziemi i kobiety są z Ziemi, GWP, Gdańsk 2000.

Poligon czy majówka, czyli o stylach komunikacji między kobietą a mężczyzną

Popularność książek o statusie „mądrości społecznych", wykraczających poza konkretne społeczności poradników typu „Kobiety są z Wenus, mężczyźni z Marsa" świadczy o ich ugruntowanej pozycji. Wywołuje kaskady poklasku lub też lawiny gwizdów; wręcz nietaktem byłoby, aby przywołana książka nie wzbudziła antypozycji „Kobiety są z Ziemi i mężczyźni są z Ziemi". W świadomości zbiorowej funkcjonują zdystansowane porzekadła czy wręcz wesołkowate ''strzały w dziesiątkę'' krążące wokół tematów płci oraz różnorodnych relacji, jakie obydwie płcie tworzą, na pohybel sobie czy ku przestrodze dla potomnych.

Popularność książek o statusie „mądrości społecznych", wykraczających poza konkretne społeczności poradników typu „Kobiety są z Wenus, mężczyźni z Marsa" świadczy o ich ugruntowanej pozycji. Wywołuje kaskady poklasku lub też lawiny gwizdów; wręcz nietaktem byłoby, aby przywołana książka nie wzbudziła antypozycji „Kobiety są z Ziemi i mężczyźni są z Ziemi". W świadomości zbiorowej funkcjonują zdystansowane porzekadła czy wręcz wesołkowate ''strzały w dziesiątkę'' krążące wokół tematów płci oraz różnorodnych relacji, jakie obydwie płcie tworzą, na pohybel sobie czy ku przestrodze dla potomnych.

„Dlaczego mężczyźni lubią inteligentne kobiety? Przeciwieństwa się przyciągają."

„Badania pokazują, że żonaci mężczyźni żyją dłużej niż nieżonaci. Niektórzy mężczyźni twierdzą, że to po prostu wydaje się dłużej."

„100% rozwodów rozpoczyna się małżeństwem."

Te i podobne prawdy, wielce gorzkie, choć przecież zabawne w założeniu implikują pewien komunikat, powtarzany jak mantra przez pokolenia: między mężczyzną a kobietą dochodzi do spotkania, i owszem, jednak skutki tegoż bywają nie tylko nabożne, ale i opłakane, zaskakująco niefortunne, słowem relacje między nimi zakwitają zielskiem siarczystym, z piekła rodem, wybuchowym. Piękny romantyczny motyw połączenia miłości dwu serc i ciał poprzez splot rośliny na grobach Romeo i Julii, zwycięstwo Miłości nad Śmiercią - dziś znajduje w rzeczywistych relacjach między płciami ironiczną tego postać.

Stereotypy komunikacji między płciami najrzetelniej przedstawiają dowcipy.

Typowe małżeństwo siedzi za typowym stołem przy typowym posiłku porannym. Żona rzuca w męża bomby rozgoryczenia, werbalizując problem: "Co rano patrzysz tylko w gazetę. Założę się, że nawet nie wiesz, że tu jestem!" Mąż zapewnia: "Ależ wiem, że tu jesteś. Jesteś moją cudowną żoną i bardzo cię kocham". Z tymi słowy, nie patrząc, poklepuje psa, który zajął przy stole niedawne miejsce żony.

Drugi żart, komiks, ma odmienny przekaz. Na pierwszym rysunku bezkształtny samiec usiłuje dociec, jaki jest powód uporczywego milczenia wybranki, bezkształtnej samicy, odwróconej do niego symbolicznymi plecami urazy. Pytanie "Co zrobiłem nie tak?" na następnym rysunku zastępuje podobnym: "Może czegoś nie zrobiłem?", przekształcając kolejne na kolejnych rysunkach : "A może zrobiłem coś, czego nie powinienem zrobić?" i "Może nie zrobiłem czegoś, co powinienem zrobić?" Każde pytanie pozostaje bez odpowiedzi, wysiłki zatroskanego i umęczonego dociekaniem samca (bezkształtność obu przedstawicieli płci jest symptomatyczna!) odbijają się echem od wyraźnie nadąsanej samicy. Nieustępliwość samca graniczy jednak z cudem, cudem też jest utrzymująca się w samcu potrzeba zrozumienia. Następne pytania są coraz bardziej dramatycznymi próbami dotarcia do źródła milczenia partnerki. "Może nie zrobiłem czegoś, co powinienem zrobić, przez co zrobiłem coś, czego robić nie powinienem?" Zapętlanie się w domysłach naraża na szwank logiczny umysł samca, wtedy właśnie niczym deus ex machina odzywa się milcząca dotąd samica, konstatując napięcie naburmuszonym w swej formie, księżniczkowatym "może".

Komunikacja międzyludzka, a dokładniej komunikacja międzypłciowa jest procesem notorycznie niedocenianym; odbywając miliardy rozmów codziennie, kobieta i mężczyzna nie znajdują często cienia satysfakcji, za to towarzyszy im narastające poczucie odmienności, której nie określą w tym kontekście pozytywnie - oryginalnością. Komunikacja zaczyna się przy chęci przekazania myśli, więc w sytuacji spotkania nadawcy owej myśli z jej odbiorcą, dotyczy treści, jak i kontekstu, tła spotkania[1]. Jest próbą zwerbalizowania czy też nieformalnego przekazu myśli bez konieczności narzucania odbiorcy interpretacji i bez wymogu sztywnego, schematycznego podejścia do nadawcy oraz komunikatu. Powinna się odbywać w atmosferze wolności i aktywności wolitywnej. Od wolności do realizacji jej w rzeczywistym działaniu biegnie jednak niebywale pokrętna droga[2].

"Człowiek rozwijając kulturę oswoił siebie samego i w trakcie tego procesu wytworzył całą nową serię światów, z których jeden różni się od drugiego."[3]

Odmienność światów, kultur znajduje też potwierdzenie w zróżnicowaniu płci. Inaczej rzecz ujmując, płeć wyznacza odmienność, jest jednym z aspektów rozróżnienia kulturowego, społecznego. G.Hofstede mówi wręcz o "kulturze płci". Wg niego pewna część naszego zaprogramowania w umyśle zależy od płci, zaś kultura te różnice potwierdza[4]. "Naturalne" jest rozróżnienie na "męski" i "kobiecy" świat, styl, sposób funkcjonowania; kultury wszystkich niemal społeczności[5], zwłaszcza cywilizacja zachodnia ugruntowały tę opozycję. Margaret Mead tak o tym pisała:

"My sami rozdmuchaliśmy wątek płciowy w sposób gigantyczny. Przypisujemy kobietom i mężczyznom odrębne role, spodziewamy się po nich od kolebki po grób zupełnie innych zachowań, odgrywamy sceny zalotów, małżeństwa i rodzicielstwa wedle szablonów, które uważamy za wrodzone, a więc właściwe jednej lub drugiej płci." i dalej "[jesteśmy ludźmi] wychowanymi w społeczeństwie, którego socjologia, medycyna, poezja, język potoczny i sprośne dowcipy akceptują bez zastrzeżeń istnienie różnic płciowych opartych na wrodzonym temperamencie i tłumaczą wszelkie odchylenia od zwykłej roli przedwczesnym dojrzewaniem lub anomalią budowy".[6]

Margaret Mead była przeciwnikiem ubierania osobowości w uniformy, czego przejawem według niej sztuczna standaryzacja płci, niemniej nawet jeśli poddana schematom - dychotomia płciowa jest faktem.

Kulturowe rozróżnienie na dwie płci ma swe źródła w odmiennych funkcjach nie tyle przypisanych płciom, co przez nie skutecznie wypełnianych. Mężczyzni od zarania dziejów mieli swe zajęcia poza domem, zdobywali pożywienie (w nieco węższej perspektywie), zawojowywali świat (w szerszym ujęciu ich działalności). Mężczyźnie przynależy bardzo szeroki zakres działań na dużym obszarze, przestrzeń jego poczynań była praktycznie nie ograniczona. Inaczej kobieta, jej przestrzeń życiowa ograniczała się do ścian domu, symbolicznego ogniska rodzinnego, zakres jej działań obejmował wszystkie funkcje z tymże domem związane. Jeśli przestrzeń funkcjonowania mężczyzny była realna, dosłowna, to przestrzeń kobiety w domu, ograniczoną niewielkim obszarem, rozumieć należy jako symboliczną, bardziej rozległą w sferze relacji z drugim człowiekiem (z dzieckiem, wszystkimi członkami rodziny). Ze sprawowanych funkcji życiowych wywiedziono schematy rozgraniczające płci. Pomijając różnice typowo biologiczne, kulturowe różnice między męskim a kobiecym sposobem bycia związane są z asertywnością, współzawodnictwem (cechy "typowo" męskie) oraz skromnością, czułością, troską o jakość życia (cechy "typowo" kobiece).[7] M. Argyle określa tradycyjny dom jako miejsce, gdzie mężczyzna zorientowany jest zadaniowo, kobieta zaś emocjonalnie.[8] Podział międzypłciowy jest zjawiskiem tak naturalnym, jak i kulturowym. Zorientowanie męskie na osiągnięcia poza domem czy orientacja na dom kobiet rozgrywa się w ramach schematów społecznych[9]. Męskość i kobiecość jest człowiekowi dana z chwilą narodzin, naturalnie, niemniej to rozróżnienie dotyczy biologicznych cech, natomiast temperament czy osobość kształtują wymogi kulturowe. Psychiczne rozróżnienie na dwie płci zostaje od chwili narodzin sukcesywnie modelowane przez społeczeństwo, rozpoczynając od dziedzictwa konkretnych przodków, a skończywszy na ogólnokulturowym. W zachodniej cywilizacji mali mężczyźni bawią się najchętniej na dworze, w zabawy związane z walką, pasowaniem się, sprawdzaniem, małe kobiety natomiast preferują zabawy rozwijające relacje z innymi małymi kobietami, mniej u nich ruchu, aktywności a więcej zażyłości, tworzenia wspólnot. Wszystko to jest efektem schematów kulturowych, te zaś potwierdzane są w społeczeństwie. Zażyłość między kulturą a płcią jest znacząca.

Owa kulturowa dychotomia męskości i kobiecości znajduje potwierdzenie w komunikacji między płciami. Porozumiewający się mężczyźni i kobiety odzwierciedlają kontrasty psychiczne, spuściznę po wielu pokoleniach próbujących tej trudnej sztuki.

Mężczyzna odzwierciedla w mowie schemat, w którym słowo zostaje poprzedzone myślą. Mężczyzna myśli konkretami, informacjami, tak też je udostępnia w formie werbalnej. Kulturowa spuścizna po wojujących, zdobywających niczym nowi osadnicy ziemię amerykańską przodkach wyraża się w sposobie werbalizowania współczesnego mężczyzny. Działanie, zdobywanie, zawody, walka, nawet na żarty, wszystko to słychać w mowie mężczyzny. To funkcjonalny stereotyp, właściwie, zważywszy na wielowiekową tradycję kultury zachodniej - stereotyp realizowany w psychice męskiej bez zastrzeżeń. Orientację na działanie słychać w potocznych wypowiedziach brzydszej płci, wyrażana jest płynnie, bez przygotowania, ad hoc, funkcjonuje w świadomości zbiorowej. Nawet sny ją potwierdzają:

"Noc. Żonę budzi potworny smród. Budzi męża:

  • - Albin, narobiłeś w gacie!

  • - Żebyś wiedziała, co mi się śniło! - odpowiada mąż. - Spadałem w dół i spadochron nie chciał mi się otworzyć.

  • - Ja bym umarła - odpowiada żona.

  • - No widzisz, a ja nie, bo jestem mężczyzną."

Dla mężczyzny charakterystyczna jest niezależność, mężczyzna myśli i mówi wbrew innym, kobieta natomiast mówi razem z innymi[10]. Dla kobiety ważne jest utożsamienie się z osobą mówiącą czy słuchającą, Deborah Tannen nazywa tę skłonność u płci pięknej "powiązaniami", "współzależnością", wywodząc ją z kulturowej schedy do funkcjonowania kobiet we wspólnocie, domowej czy też wspólnocie przyjaciółek[11]. W rozmowie kobieta, inaczej niż mężczyzna, potrzebuje potwierdzenia przynależności, wsparcia, tożsamości z innymi osobami[12]. W przytoczonym dowcipie żona wyraża swe emocjonalne zaangażowanie, a przez nie próbuje utożsamić się z mężem, dostosować do opisanej sytuacji. Mąż natychmiast reaguje sprzeciwem, to jakby kulturowy atak mężczyzn na kobiecą próbę utożsamienia wynikłego z psychiki kobiecej: jesteśmy inni, nasz świat to ciągła walka, podlegamy regułom, jakich wy, kobiety, nie rozumiecie!

Mężczyźni w komunikacji nastawieni są na informowanie, udzielanie rad, konkret; rzeczywistość jawi się im jako forma otwarta, przestrzeń do zdobycia, poligon. Znajduje to nawet potwierdzenie w zabawach chłopców i dziewczynek, a także w życiu dorosłym. Ci pierwsi wiążą się z innymi ludźmi, przeważnie z mężczyznami, poprzez wspólne pasje, działanie, przyjaźnie męskie mogą nie przetrwać ducha czasu, ze względu na zaangażowanie się w inne hobby. Kobiety natomiast łączą się z przedstawicielkami swej płci właśnie dla relacji z nimi, dla ich osobowości, temperamentu, koniec przyjaźni jest skutkiem konfliktu albo też poznania nowej osoby.

Podstawowym warunkiem poczucia wartości męskiej jest swoboda, niezależność, dominacja[13]. Orientacja zadaniowa nakazuje mężczyźnie oceniać sytuację, w jakiej się znajduje, taksować zagrożenie, zdobywać. W związku z tym język męskiej populacji jest mniej emocjonalny, w większej mierze pozbawiony konotacji osobistych, niż sposób wypowiadania się kobiet. Jedno z nich powie: "Zimno mi", drugie oceni: "Nie jest zimno", znalezienie w tych wypowiedziach płciowego nacechowania[14] nie nastręcza trudności. Kobieca odpowiedź na próbę nawiązania kontaktu wyrażonego przez proste "Zimno mi" byłaby pociągnięciem tematu, poematem rozkwitającym wręcz, ponieważ kobiety mają zdolność i swobodę przechodzenia od błahego tematu do spraw rozsadzających rzeczywistość drobiazgu. Kobieca komunikacja to metakomunikacja, rozumienie otrzymanej od nadawcy informacji nie tylko w jednej płaszczyźnie. Metakomunikacyjne podejście zakłada odniesienie także do płaszczyzny ogólnej, płaszczyzny relacji między komunikującymi się osobami, informacje o wzajemnych stosunkach osób komunikujących się, o ich poglądach; odniesienie wykraczające poza ramy komunikatu - kontekstowość. Żartobliwą egzemplifikacją tego jest cytowana jako pierwsza w kolejności historyjka z życia małżeńskiego. Pozornie bezproblemowe zażywanie lektury przy porannej kawie może rozpętać kolejną wojnę światową - w interpretacji męskiej. Mężczyzna, niczym pies Pawłowa, w odruchu warunkowym sięgnie po słowa pociechy dla utulenia w żalu swej żony (głaszcząc zamiast ukochaną - psa), dla kobiety werbalne ukojenie byłoby wystarczające, gdyby nie fatalny gest zdradzający istotę sprawy dla mężczyzny: kobieta najczęściej przegrywa w konkurencji z gazetą! Zorientowany zadaniowo mężczyzna wysłucha emocjonalnie zorientowaną towarzyszkę, udzieli jej rady (jeśli stać go na zaangażowanie w danym momencie), może też użyć słów, jakie chce usłyszeć kobieta (jeśli właśnie rozpoczyna się w telewizji mecz), po czym wróci do przysłowiowego "okna na świat". Kobieta zrozumie ten gest rytualnego pocieszenia jako zbycie, proste i jakże smutne odzwierciedlenie katastrofalnej sytuacji w związku. Dla kobiety każda sytuacja, zwłaszcza symboliczna gazeta czy mecz w telewizji są sposobem do uogólniających interpretacji na temat jej związku z mężczyzną.

Pewien przedstawiciel rodzaju męskiego określił pojęcie "kobieca logika" jako oksymoron, nieuzasadniony logicznie związek przeciwstawnych znaczeń, proponując w zamian pojęcie "logika kotła", na określenie sposobu myślenia i werbalizowania kobiet: "wrzucają wszystko do jednego kotła i patrzą, co z tego wyjdzie.[15]" To z kobiecego punktu widzenia krzywdzący osąd, kobieta inaczej niż mężczyzna ocenia tę umiejętność panoramicznego patrzenia. Kobiety posiadają fascynującą zdolność odczytywania metakomunikatów, z wszelkimi tego konsekwencjami, tak pozytywnymi, jak i negatywnymi. W kulturze zachodniej przyjęło się, iż to właśnie kobieta pielęgnuje związek ze swoją połówką, ona też potrafi ocenić, na jakim etapie owa relacja się znajduje, w przeciwieństwie do mężczyzn, których pamięć ulega syndromowi resetowania[16]. Można uznać tę niezwykłą zdolność kobiecą za pozytyw, są jednak tego i negatywne strony, o których mężczyźni wspominają jako o "zrzędliwości", "czepialstwie", "narzucaniu się", "nie dawaniu spokoju" (przykłady elokwencji męskiej można by mnożyć, jednak czy z korzyścią dla którejkolwiek płci..?). Kobiecą grandilokwencję, używając eufemizmu, a więc oceniając z męskiego punktu widzenia, wywodzi się z budowy i funkcjonowania mózgu, odmiennie niż męski, zaprogramowanego na mówienie, słuchanie, zapamiętywanie, odczuwanie, słowem - wielotorowość, dzięki której kobieta jest w stanie wykonywać naraz dużo więcej czynności, niż mężczyzna[17]. Dlatego tak trudno kobiecie zrozumieć, że "męskie mózgi działają jednotorowo. Mężczyzna nie potrafi uprawiać miłości i jednocześnie odpowiadać na pytanie, dlaczego nie wyniósł śmieci."[18] Zorientowanie zadaniowe, jednotorowość myślenia i wypowiadanie się w mniejszym stopniu niż u kobiet zdominowane przez uczucia, słowem charakterystyczne dla męskiej populacji zdystansowanie do rzeczywistości werbalnej ma swe dobrodziejstwa, jak i minusy. Pewien mężczyzna określił to w opozycji do kobiecej wrażliwości "upośledzeniem werbalnym"[19]. Męski odbiorca w rozmowie dopomina się o konkret, fakt, problem, rozmowa kończy się w jego mniemaniu po rozwiązaniu problemu, wykazaniu się wiedzą i życiową mądrością, po starciu dwóch sił. Dla kobiet rozmowa pełni funkcję fatyczną, podtrzymującą kontakt, zażyłość, jest sama w sobie celem, nie środkiem. Kolejnym fenomenem jest więc dla płci pięknej zrozumienie faktu, że "kiedy mężczyzna przebywa z przyjaciółmi i z nimi nie rozmawia, nie oznacza to, że się pokłócili; on po prostu wpatruje się w ogień."[20]

Rozróżnienie na płeć warunkuje odmienny system komunikowania. Pomimo galopującego upływu czasu, standaryzacja płci w kulturze zachodu zaczęła ulegać rozluźnieniu dopiero pod koniec ubiegłego stulecia. Płeć mieszana, męska kobieta czy kobiecy mężczyzna są jednak, jak twierdził Margaret Mead wariacją jak najbardziej naturalną w kulturze poddającej swych członków systematycznemu treningowi wyznaczającemu cechy płci[21]. Biologiczna płeć jest bowiem czym innym niż płeć wykształcona przez kulturę. Analogicznie do płciowości wyznaczanej przez kulturę, komunikację między męskimi i żeńskimi członkami społeczeństwa można określić w ramach międzykulturowych. Najczęstszym rzeczywistym potwierdzeniem tego jest, per analogiam do filozofii negacji, "przepaść międzykulturowa"[22] oddzielająca mężczyzn i kobiety. Kobiety czują się atakowane, mężczyznom zaś "mocowanie się" z kobietami na płaszczyźnie werbalnej nie sprawia przyjemności. Różnice komunikacyjne są nam przypisane, w ich cieniu wzrastamy, nie tylko nie zdając sobie z nich sprawy, ale też i nie potrafią wyjść poza ich obręb. Ale przecież komunikacja międzykulturowa, jeśli przyjąć odrębność płciową z wszelkimi jej konsekwencjami za pewnik, jest możliwa. I dokonuje się codziennie. Z różnymi wynikami. Nie trzeba być jednak pesymistą, lepiej przyjąć wedle przekornej definicji optymistyczną wersję. Pesymista mówi: "Gorzej już być nie może!" A optymista z niekłamanym filuternym uśmieszkiem dodaje: "A i owszem, może!"
 

Autor: AS KORPEX


0x01 graphic

[1] Por. Łęcki K., Szóstak A., Komunikacja interpersonalna w pracy socjalnej, Warszawa 1996

[2] Kinga Dunin wyraziła to w ten sposób: "Jedną częścią rozdwojonego języka mówimy, że każda z naszych wypowiedzi jest jedynie monologiem zakorzenionym w swoim własnym, niepowtarzalnym zestawie reguł interpretacyjnych. Drugi kawałek języka całą swoją retoryką daje jednak do zrozumienia, że zwracamy się do kogoś. Dążymy do komunikacji, której istotą, mimo wszelkich zakłóceń, jest odczytanie przez odbiorcę komunikatu zgodnie z zamiarami nadawcy." Dunin K., Dys-sens, konsens i non-sens, [w:] FA-art, Kwartalnik Literacki 2001, nr 4 (46), s. 129

[3] Hall E., Ukryty wymiar, Warszawa 1976, S. 53

[4] Por. Hofstede G., Kultury i organizacje, Warszawa 2000, s. 143 i następne

[5] Sherry B.Ortner twierdzi, że poszukiwania kultury matriarchalnej okazały się bezowocne. Jeden z nielicznych przypadków dominacji kobiet w plemieniu Indian Crow odsłonił pozorną autorytarność tej płci. Piastują one zaszczytne funkcje w obrzędach i rytuałach, role nawet bardziej doniosłe niż mężczyzn, jednak w czasie naturalnego "skażenia" kobiety, w czasie menstruacji tabu plemienne wyklucza je poza społeczność, nie wolno im przebywać w miejscach świętych. Faktycznie więc pozostają zdominowane przez mężczyzn. Autorka artykułu ocenia możliwość znalezienia prawdziwego przykładu kultury matriarchalnej jako praktycznie zerową. Por. Ortner S.B., Czy kobieta ma się tak do mężczyzny, jak "natura" do "kultury"? [w:] Nikt nie rodzi się kobietą, [praca zbiorowa], Warszawa 1982, s.112 i następne

[6] Mead M., Płeć i charakter [w:] Nikt nie rodzi się kobietą, [praca zbiorowa], Warszawa 1982, s.25, 27

[7] Za Hofstede G., Kultury i organizacje, Warszawa 2000, s. 140

[8] Za Argyle M., Psychologia stosunków międzyludzkich, Warszawa 1974

[9] Schemat mężczyzny zorientowanego zadaniowo i kobiety zorientowanej emocjonalnie, według pojęć M.Argyle'a, nie ulega w kulturze zachodu dewaluacji pomimo uniformizacji, jaką można obserwować dzięki mass mediom. Typ męskiej kobiety i kobiecego mężczyzny (najczęściej rozpowszechniany w reklamach - wymiar wizualny czy w filmach i beletrystyce - wymiar psychiczny) można właściwie uznać za pogoń za odmiennością, kulturową anoreksję wobec tradycji, wyczerpanie tradycjonalizmu, co przecież jako forma novum jest czynnikiem niezbędnym.

[10] Por. Shem S., Surrey J., Musimy porozmawiać. Uzdrawiające rozmowy między kobietami i mężczyznami, Warszawa (b.r.), s.97

[11] Por. Tannen D., Co to ma znaczyć. Jak style konwersacyjne kobiet i mężczyzn wpływają na to, kto jest wysłuchany, kto zbiera laury i co jest zrobione w pracy, Poznań 1997, s. 59 i następne

[12] Por. Tannen D., Ty nic nie rozumiesz! Kobieta i mężczyzna w rozmowie, Warszawa 1995, s. 67 i następne

[13] Por. Tannen D., Ty nic nie rozumiesz. Kobieta i mężczyzna w rozmowie, Warszawa 1995, także Hofstede G., Kultury i organizacje, Warszawa 2000, s. 137-173

[14] Termin językoznawczy "nacechowanie" odnosi do sposobu, w jakim podstawowe znaczenie ulega zmianie, poprzez dodanie do niego cząstki nie będącej obojętną semantycznie.

[15] Shem S., Surrey J., Musimy porozmawiać. Uzdrawiające rozmowy między kobietami i mężczyznami, Warszawa (b.r.), s. 98

[16] S. Shem i J. Surrey nazywają tę przypadłość pamięci męskiej, zapominanie "czyszczeniem ekranu komputerowego", za: Shem S., Surrey J., Musimy porozmawiać. Uzdrawiające rozmowy między kobietami i mężczyznami, Warszawa (b.r.), s. 106

[17] Za: Pease A., Pease B., Dlaczego mężczyźni kłamią, a kobiety płaczą, Poznań 2003, s. 31

[18] Pease A., Pease B., Dlaczego mężczyźni kłamią, a kobiety płaczą, Poznań 2003, s. 33

[19] Za: Tannen D., Ty nic nie rozumiesz! Kobieta i mężczyzna w rozmowie, Warszawa 1995, s. 124

[20] Pease A., Pease B., Dlaczego mężczyźni kłamią, a kobiety płaczą, Poznań 2003, s. 131

[21] Por. Mead M., Płeć i charakter [w:] Nikt nie rodzi się kobietą, [praca zbiorowa], Warszawa 1982, s. 27

[22] Pojęcie użyte przez Deborah Tannen w książce Ty nic nie rozumiesz! Kobieta i mężczyzna w rozmowie, Warszawa 1995



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Cechy, elementy sposoby komunikowania, Podstawowe składniki modelu kompetencji komunikacyjnej psyc
M Kisilowska, M Prząstek Samokowa Identyfikacja różnic kulturowych w procesie komunikacji z użytkown
seksualnosc roznicowanie plciowe
polityka finansowa wyklady prof owsiak, NBP, Sposoby komunikowania sie NBP z otoczeniem
Cztery sposoby komunikowania się ucznia z nauczycielem w wieku wczesnoszkolnym
SPOSOBY KOMUNIKACJI MIĘDZYKOMÓRKOWEJ
Negocjacje, definicja Fischera i Ury - negocjacje, Definicja Fischcrn - negocjacje to rozmowa, sposó
Sposoby komunikowania się z wykorzystaniem TI (referat)
sposoby komunikowania sie z dzieckiem chorym
dziechcinska sI y Wizja ciała ludzkiego jest sposobem komunikacji
specyficzne sposoby komunikowania sie osob nieslyszacych
Upłciowienie Przedsiębiorczego Ja Programy upodmiotowienia i różnice płciowe w poradnikach sukcesu [
6 Augustyniuk K Sposoby komunikacji matki i dziecka w okre
Style komunikowania się i sposoby ich określania
Kochański P, Kortyka P Sposoby rozwiązywania prostych równań różniczkowych zwyczajnych
Doskonalenie komunikacji międzyludzkiej na 101 sposobów 84
Współczesna komunikacja werbalna i niewerbalna czyli w jaki sposób się porozumiewamy

więcej podobnych podstron