51. Wizja strategiczna obrony ter. narod, strategia


wizja strategiczna

obrony terytorium narodowego polski
w XXI wieku

zarys Koncepcji strategicznej

obrony terytorialnej RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Powszechnie przyjętym kryterium bezpieczeństwa
jest
własny potencjał obronny połączony z układami sojuszniczymi,
zapewniającymi skuteczne odstraszanie potencjalnego napastnika
.

- J. Nowak-Jeziorański

wprowadzenie

Aby Polska nie była sprawna militarnie i przez to uległa gospodarczo, kulturowo, mentalnie i energetyczne zagraniczne ośrodki wpływu skutecznie dopilnowują, by przywództwo RP od ponad kilku wieków korzystało z dorobku sztuki wojennej w ograniczonym stopniu - statystycznie rzecz ujmując w nie większym niż ¼ potencjalnych możliwości.

A jest tak dlatego, ponieważ zarówno o obronie terytorialnej, jak i działaniach nieregularnych decydują ci, którzy o tych najważniejszych dla skutecznej obrony państwa polskiego przedsięwzięciach często nie mają wystarczającej wiedzy, stąd nie kierują się nią w rozstrzyganiu o bezpieczeństwie narodowym Polski, lecz modą strategiczną (swego rodzaju chęcią przypodchlebiania się innym ignorantom strategicznym lub zewnętrznym ośrodkom władzy cynicznie wpędzających Polskę w obszar niemożności strategicznego, korzystnego dla RP postępowania obronnego).

W odniesieniu do środowiska wojskowego są to z reguły wywodzący się z wojsk operacyjnych (nie mający żadnego doświadczenia z funkcjonowania obrony terytorialnej i kompletnie nie znający się na działaniach nieregularnych), gdzie wciąż pokutuje pogląd, że do kariery wojskowej wystarczy znajomość języka angielskiego, ponieważ jedynie na tym znają się politycy i tym przede wszystkim kierują się przy wyznaczaniu na wyższe stanowiska. Sztuki wojennej nie znają, więc nie trzeba jaj znać - bo nie sprawdzą stanu wiedzy w tym względzie. A poza tym wszystko się da rozwiązać siłą i sprawnością techniczną formacji zbrojnych wojsk operacyjnych.

Tymczasem strategie ekspedycyjne z wykorzystaniem regularnych formacji wojsk operacyjnych już w XX wieku traciły coraz bardziej na skuteczności, podobnie jak doktryna odstraszania nuklearnego. To wszystko już nie działa zgodnie z oczekiwaniami w okresie wzrostu potęgi działań nieregularnych, o której to potędze w Polsce nie chce się wiedzieć i tym samych uwzględniać jej w prognozach funkcjonalnych i założeniach strategicznych odnośnie do struktur Sił Zbrojnych RP.

Ignorancję strategiczną w Polsce obrazuje zał. 14 (Obszary sztuki wojennej w kontekście komponentów sił zbrojnych i form walki zbrojnej), z którego wynika że obecnie sztuka wojenne w RP wykorzystywana jest tylko do działań ekspedycyjnych wojsk operacyjnych - czyli najmniej skutecznych zbrojnie i politycznie, a jednocześnie najkosztowniejszych przedsięwzięciach wojsk.

Natomiast to, co służy tworzeniu potencjału wojskowego na potrzeby bezpieczeństwa narodowego dla terytorium narodowego jest ignorowane na skalę nie spotykaną w żadnym innym państwie NATO. Równie nieodpowiedzialne podejście strategiczne obserwuje się w procesie znacznie szybkiego niszczenia potencjału wojskowego (rozwiązywanie, redukowanie jednostek wojskowych, w tym także wyjątkowo mało kosztownych terytorialnych) na ścianie wschodniej RP - która jest parzcież granicą Paktu - niż w zachodniej części państwa.

Nie wykorzystujemy też w należytym stopniu do tworzenia potencjału bezpieczeństwa wojskowego przygotowań do działań nieregularnych w powszechnym wydaniu, czyniąc z nich straszaka (wysoce nieodpowiedzialnymi wypowiedziami polityków i wojskowych) dla naiwnych i nie zorientowanych, twierdząc, że spowodują straty wśród ludności. Warto wiedzieć, że w działaniach wojennych XX wieku z udziałem regularnych wojsk operacyjnych 90% ofiar to cywile, zaś jedynie 10% to wojskowi. Natomiast kiedy obrońca podejmuje się działań nieregularnych, ten niekorzystny stosunek strat cywilów do wojskowych 9:1 zmienia się na korzyść cywilów i wynosi 7:3. Więc nieuprawnione jest zastraszenie społeczeństwa przygotowaniami państwa do działań nieregularnych, kiedy one w wypadku Polski są jej jedyną skuteczną szansą strategiczną. To właśnie za ich głównie przyczyną w XX wieku rozbito światowy system kolonialny, w wyniku czego z 30 państw na początku wieku na koniec mieliśmy ich 214.

Obecnie jeden z rodzajów tych działań - działania terrorystyczne - tak bardzo niepokoi największe potęgi militarne i światowe przywództwo, iż wypowiedziano im wojnę (póki co mało skuteczną) o światowym formacie, w której aktywnie uczestniczy także Polska niedostatecznie znając istotę tych działań (bo podejmowaną jedynie w wymiarze wojsk operacyjnych).

Gorzkie doświadczenie z braku wiedzy o działaniach nieregularnych miało MSWiA w Magdalence, ale ono, tak jak MON, wciąż nie podejmuje wystarczających starań, aby problem ten dostatecznie zrozumieć i przedstawić społeczeństwu. Tymczasem w Polsce usiłuje się o nich zapomnieć oraz wykreślić z zasobów wiedzy strategicznej i możliwości osiągania z ich wykorzystaniem korzyści strategicznych na rzecz terytorium narodowego - i to w sytuacji, kiedy mamy wysoce niekorzystne położenie geostrategiczne (zał. 7: Główny problem strategiczny obrony Polski), z którego wynika, że nasi - nieprzerwanie od wieków usiłujący nas wchłonąć terytorialnie - wielcy sąsiedzi mają nad nami kilkudziesięciokrotną przewagę sił.

Służący niwelowaniu tej strategicznej przewagi Niemców i Rosji nad RP system terytorialnych formacji zbrojnych - tani, bo rozwijany jedynie w sytuacji koniecznej i dający możliwość tworzenia potencjału wojskowego niemożliwego do pokonania (w ramach podejmowanych działań nieregularnych - zał. 5 Potęga strategiczna działań nieregularnych) w sytuacji, kiedy potencjalni agresorzy posiadaliby nawet 30-50-krotną przewagą, konieczny dla Polski jak żadne inne rozwiązanie strategiczne - jest w fazie całkowitej likwidacji.

I dzieje się to w okresie, kiedy zarówno prezydent RP, jak i premier obecnego rządu poszukują możliwości (sposobności, siły) na podniesienie znaczenia Rzeczypospolitej. Warto by zdawać sobie sprawę z tego, że w polityce - podobnie jak w historii - już tak jest (o czym zaświadcza marszałek J. Piłsudski), że kto siły nie ma, ten się (...) nie liczy... A nieprzychylny Polakom W. Churchill twierdził, iż żadna polityka zagraniczna nie może być skuteczna, jeśli nie stoi za nią dostateczna siła i dodaje ponadto nasi rosyjscy sojusznicy nic tak jak siły nie szanują i niczym tak jak bezsilnością nie pogardzają.

Obecnie strategia wojskowa w Polsce jest działaniem pozbawiającym społeczeństwo (i polityków mu przewodzących) siły na użytek polityki i tym samym koniecznego i możliwego wzrostu znaczenia Rzeczypospolitej w tak niekorzystnych dla nas stosunkach międzynarodowych, jakich doświadczamy obecnie. Było to aktualne w wiekach XVII i XVIII, w czasach Konfederacji Barskiej, podczas Powstania Listopadowego, Powstania Styczniowego, w wojnie obronnej 1939 r, podczas członkostwa Polski w Układzie Warszawskim i jest wciąż obowiązujące.

Współczesny wymiar tego, to likwidacja Wojsk OT i zastępowanie ich Narodowymi Siłami Rezerwy (30 tys. - cóż to jest dla państwa 40-milionowego) oraz ostatnio propozycja tworzenia w Polsce legi cudzoziemskiej.

Przy okazji następuje bezprecedensowa ignorancja dorobku naukowego, bowiem od spraw Obrony Terytorialnej mamy kilku profesorów i kilkunastu doktorów. A więc dlaczego ich wiedza nie znajduje zrozumienia dla dewaluujących polska obronność w MON? Czy zatem wojska OT powinny być nieodpowiedzialnie rozwiązane (co zresztą się stało)? Dorobek polskiej nauki w zakresie OT wykorzystano do tworzenia formacji terytorialnych w Niemczech, Litwie, Łotwie, Czechach oraz na Słowacji i Ukrainie. Ale w Polsce - nie.

Również dorobek naukowy o działaniach nieregularnych jest ignorowany przez podejmujących decyzje strategiczne o funkcjonalnej i strukturalnej stronie Sił Zbrojnych RP.

Już podczas członkostwa w NATO utracono system obrony terytorialnej i bagatelizuje się wiedzę o tym istotnym i przez to bardzo ważnym w innych państwach NATO elemencie bezpieczeństwa narodowego - na rzecz doraźnych „punktowych” formacji ochotniczych (tj. Narodowych Sił Rezerwy), zaspokajających w głównej mierze potrzeby wojsk operacyjnych a nie strategiczne potrzeby obronne społeczeństwa polskiego w sytuacji największego zagrożenia jakim jest wojna. W ten sposób kolejny raz - tragiczną w skutkach tradycją II RP - bagatelizuję się strategiczne wymogi obrony terytorium narodowego Polski, kierując się partykularnymi jedynie potrzebami stolic innych państw.

Stąd specjalnością polską w zakresie strategii wojskowej staje się zwolna naiwna dyspozycyjność na rzecz innych, którą szczególnie kultywujemy i pogłębiamy od początku lat 30. XX wieku - przy postępującej deprecjacji potrzeb obronnych własnego terytorium narodowego, czego prostą konsekwencją jest jego zmniejszenie (o 25%) w stosunku do lat dwudziestolecia międzywojennego ubiegłego wieku. Można nawet postawić tezę, że ta nieodpowiedzialność jest swego rodzaju tragiczną tradycją - jeśli weźmie się pod uwagę okresy rozbiorów, co w konsekwencji doprowadziło do upadku państwa, które było terytorialnie 2,4-krotnie większe o współczesnej nam RP (zał. 22: Terytorialne oblicze rozbiorów Polski) - z której nie zamierzamy się w sposób godny i męski wyzwolić, bowiem ściągi przywożone z zewnątrz wciąż są ważniejsze dla strategów w Polsce, niż polska racja stanu!

Nie ma jednak powodu, aby nadal kontynuować tę samobójczą dla narodu polskiego działalność, bowiem w świetle wypowiedzi prezydenta RP oraz premiera rządu polskiego, najważniejszy jest interes narodowy. Stąd temu właśnie celowi powinny służyć zarówno Strategia bezpieczeństwa narodowego RP, jak i Strategia wojskowa RP oraz Wytyczne Rady Ministrów do planowania i programowania przygotowań obronnych na lata 2009-2018. Ale czy rzeczywiści tak będzie, jeśli w przygotowywaniu tych dokumentów prym wiodą ci, którzy opracowywali poprzednie strategie bezpieczeństwa, a izolowani są nadal ci, którzy już wtedy usiłowali forsować interes narodowy nad dyspozycję zewnętrzną?

Ośrodkiem stojącym na straży postępującego uwiądu obronnej sprawności Polski (a szczególnie na przełomie XX./XXI wieku) jest w ostatnich dziesięcioleciach resort obrony narodowej, gdzie niektórzy jego szefowie proponowali kierownictwu państwa (prezydentowi RP, radzie ministrów, parlamentowi) koncepcje obrony Polski sprzyjające militarnie przede wszystkim takim stolicom jak Moskwa i Berlin. Takie pomysły już przez to samo powinny być odrzucone, gdyż będąc destrukcyjnymi dla bezpieczeństwa państwa i dezorganizującymi funkcjonowanie Sił Zbrojnych RP oraz wprowadzającymi w błąd kierownictwo polityczne państwa i społeczeństwo w zakresie obrony narodowej, nie odpowiadają potrzebom wynikającym z interesu narodowego Polski.

W sytuacji, kiedy znaczące nakłady środków finansowych z budżetu MON przeznaczane są głownie na interwencyjne działania ekspedycyjne Sił Zbrojnych RP poza granicami państwa, istnieje konieczność posiadania stabilnego potencjału sił i środków na terytorium Rzeczypospolitej do gwarantowania bezpieczeństwa narodowego w wymiarze militarnym po znacznie niższych kosztach, niż jest to możliwe jedynie z użyciem wysoce uzawodowionych wojsk operacyjnych [które i tak nie są w stanie samodzielnie (bez formacji terytorialnych wojsk) gwarantować bezpieczeństwa militarnego RP, nawet z udziałem sił NATO] - szczególnie w okresie walki z terroryzmem.

Zatem Obrona Terytorialna jest ekonomiczną i strategiczną alternatywą oraz koniecznością polityczną na rzecz budowy wymaganego poziomu bezpieczeństwa państwa tworzonego przez resort obrony narodowej. Jest także najważniejszym czynnikiem politycznym siły Polski w stosunkach międzynarodowych. Rozwiązanie polegające na „nadrabianiu” potencjału militarnego na potrzeby obrony terytorium narodowego siłami innymi niż wojska operacyjne jest praktykowane niemal we wszystkich państwach NATO (np. USA - Gwardia Narodowa, Francja - Żandarmeria, Włochy - Karabinierzy, Niemcy - Narodowa Obrona Terytorialna, Turcja - Żandarmeria Państwowa, Hiszpania - Gwardia Cywilna, Norwegia - Gwardia Narodowa Norwegii, Dania - Gwardia Krajowa), a już szczególnie takich, które są granicznymi Paktu.

Kiedy NATO jeszcze nie rozszerzyło się na wschód, takimi państwami były Norwegia, Dania i Niemcy. Natomiast wtedy, gdy Sojusz się rozszerzył i Polska stała się jego członkiem - Niemcy pomniejszyły jedynie siły obrony terytorium narodowego, ale nie zlikwidowały (zachowując wciąż możliwość rozwijania ich do optymalnej wielości niemal w ciągu doby). Natomiast zarówno Norwegia, jak i Dania - nadal traktując się jako państwa graniczne Paktu - nie zmieniły swojej strategii obrony terytorium narodowego i nadal podstawą jego obrony są tam siły terytorialne.

Zaś Polska, która przejęła od Niemiec rolę państwa granicznego NATO, na strategicznie najważniejszym kierunku na kontynencie europejskim, będąc w dodatku o wiele biedniejszym państwem od granicznego do niedawna zachodniego sąsiada (RFN) i tym samym nie mogąc dorównać jego potędze militarnej - zamiast postawić na obronność w wydaniu najtańszej formy tworzenia tej potęgi, niemal natychmiast przystąpiła do zmniejszania i likwidacji wojsk Obrony Terytorialnej.

Inne państwa demokratyczne też korzystają z tego dwukomponentowego (obrona terytorialna i wojska operacyjne) rozwiązania, bo to wyjątkowo znacząco łagodzi wysiłek ekonomiczny państwa na rzecz tworzenia jego potencjału militarnego oraz korzystnie i znacząco wpływa na moralne, a także psychologiczne podstawy świadomości obronnej społeczeństwa. Stąd posiadają je zarówno Szwedzi, Finowie, Austriacy, Szwajcarzy, jak i Czesi, Białorusini i Ukraińcy. A tam, gdzie ich funkcja zbliżona jest do roli Gwardii Narodowej USA, tj. terytorialnej siły wewnątrz interwencyjnej wojsk, utrzymuje się znaczne terytorialne wojska wewnętrzne - Wieka Brytania, Rosja. Tych, których nie stać na silne wojska operacyjne stawiają na obronę własnego terytorium tylko na bazie wojsk obrony terytorialnej - Litwa, Łotwa i Estonia.

Amerykanie przyjmują, że dla tego samego potencjału obrony militarnej, uzyskiwanego przy pomocy armii stałej wojsk lądowych (czyli wojsk operacyjnych), ich terytorialna formacja wojsk, Gwardia Narodowa, potrzebuje ponad 14-krotnie mniej środków finansowych. W państwach europejskich wskaźnik ten oscyluje w granicach 8-15, zaś w Polsce (zdaniem Sztab Generalny WP - w 1995 r.) wynosił on 20-40, w zależności od rodzaju wojsk „zastępowanych” przez komponent terytorialny, czyli Wojska Obrony Terytorialnej.

I co z tego? Tanie wojska OT w RP są likwidowane, na rzecz najmniej skutecznych obronnie dla Polski rozwiązań militarnych - najdroższych funkcjonalnie wojsk zawodowych, a ostatnio nawet najemnych typu legia cudzoziemska.

Czyż nie jest to zastanawiające i wielce społecznie wymowne, że kiedy broniliśmy terytorium Polski dla gwarantowania przemarszu czterech frontów radzieckich (w ramach Układu Warszawskiego) do interwencji w zachodniej Europie, posiadaliśmy liczne formacje terytorialne w czasie pokoju (podtrzymujące zdolności operacyjne m.in. poprzez budowę dróg lokalnych i szybkiego ruchu, setek mostów i wiaduktów, kanałów rzecznych i osiedli), które w kilkadziesiąt godzin były w stanie rozwinąć się do wielkości 484 000 wojsk Obrony Terytorialnej. Amerykański Korpus Inżynieryjny wciąż aktywnie uczestniczy w tego typu przedsięwzięciach - w Polsce wojsko niewiele czyni na taką okoliczność. Teraz zaś (gdy Rosji panowanie wojskowe Polaków nad ich własnym terytorium jest niesprzyjające - podobnie jak w 1939 r.), kiedy bronić należy terytorium narodowego nie zamierzamy posiadać tych skutecznych obronnie i tanich wojsk, a odziedziczoną infrastrukturę obronną systematycznie niszczymy, ponieważ postrzegamy ją jedynie poprzez potrzeby coraz bardziej zmniejszanych wojsk operacyjnych przygotowywanych do interwencji zewnętrznej. Nie bierze się pod uwagę głosów tych, którzy postulują organizowanie obrony narodowej na bazie sił OT, co jest normą w państwach średnich i biednych. Zaś potrzebną na ten cel infrastrukturę obronną zamiast utrzymywać i konserwować - wysprzedajemy.

Komu ona dobrze funkcjonująca w Polsce przeszkadza? Czyżby instytucje podlegające ministrowi obrony były tak zręczne, iż potrafią go przekonać do takich rozwiązań, co do struktury sił zbrojnych, które przede wszystkim są akceptowalne w Moskwie - bowiem to jej strategii bliskiej zagranicy najbardziej sprzyjają? Dziwnym zbiegiem okoliczności koncepcje funkcjonalne i strukturalne polskich sił zbrojnych mimo, że są antynarodowe i antypaństwowe - poprzez podejmowanie jedynie cząstkowych możliwości działania spośród całej gamy tańszych i efektywniejszych dla obrony państwa - szybko przebijają się do stadium realizacji, a szczególne te, które dewaluują terytorialny i narodowy komponent sił zbrojnych.

Innym państwom komponent ten nie przeszkadza - wręcz jest chlubą dla ich społeczeństw - bowiem tam kształtuje się zasadniczo postawy obywatelskie i kultywuje tradycje oraz tworzy więź pomiędzy siłami zbrojnymi i lokalną społecznością.

Mając na względzie szansę podpisania porozumienia strategicznego ze Stanami Zjednoczonymi w ramach budowy elementów „tarczy” w Polsce, należy brać pod uwagę zwiększone zagrożenie terytorium RP ze strony sił terroryzmu światowego [choć i także tradycyjnych (odwiecznych) wrogów Polski - którzy aktywnie utrudniają i rozmywają polsko-amerykańskie rozmowy bilateralne w tym względzie] - i tym samym znaleźć antidotum na taką okoliczność. Stąd rodzi się dodatkowa potrzeba wyzyskania potencjału społecznego do gwarantowania bezpieczeństwa terytorium narodowego przez samych obywateli RP, których można - przeszkalając w okresie 2-3 miesięcznej służby w strukturach wojsk OT - wyczulić
i ukierunkować na określone kwestie militarnego bezpieczeństwa państwa oraz zorganizować (w ramach sił OT) do pożądanych działań na potrzeby państwa wynikające z nowej i bardzo niebezpiecznej sytuacji.

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w ramach konferencji nt. ”Kształcenie na rzecz bezpieczeństwa narodowego” (18.06.2007 r.) i jej kontynuacji (5.06.2007 r.) w cyklu tematycznym „Cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego”, poszukuje przyczyn uwiądu patriotyzmu wśród Polaków i zamierza zintensyfikować przedsięwzięcia na rzecz jego odbudowy. Doskonałym miejscem krzewienia tego patriotyzmu w większości demokratycznych państw świata są struktury wojsk terytorialnych, ale nie w Polsce. Tam struktury terytorialne wojsk na co dzień współpracują ze szkołami i uczelniami cywilnymi, organizacjami społecznymi, organizują akcje wakacyjne dzieciom oraz są pierwszymi strukturami do wsparcia potrzeb lokalnych społeczności w czasie pokojowych zagrożeń.

Popatrzmy, jak to jest m.in. w Stanach Zjednoczonych, na których to strukturze rezerwowych wojsk operacyjnych usiłuje się budować w Polsce terytorialną część sił zbrojnych w Polsce. Tam terytorialna Gwardia Narodowa jest instytucją posiadającą ponad 3 tys. lądowych i powietrznych jednostek „rozsianych” (zał. 8: Terytorialne rozmieszczenie jednostek Gwardii Narodowej Stanów Zjednoczonych) na całym terytorium USA - usytuowanych na potrzeby lokalnie organizowanej obronności - stanowiących różnego typu wsparcie ze strony wojsk na rzecz społeczeństwa. Nie usiłuje się więc z nich tworzyć baz stanowych, lecz rozmieszcza nawet kompaniami w miejscu potrzeb pokojowych, wynikających z zagrożeń cywilizacyjnych, klimatycznych, technicznych. Ona też nie jest zastępowana ani wspierana formacjami rezerw wojsk operacyjnych, ponieważ ma bardzo ważne zadania do realizacji w czasie pokoju (zał. 9: Gwardia Narodowa Stanów Zjednoczonych), których podejmuje się w kilka godzin o otrzymania zapotrzebowania na nie. Państwo amerykańskie nie może w tym względzie polegać na siłach rezerwy powoływanej tygodniami.

Gdyby stosunek wielości występujący pomiędzy strukturami wojsk amerykańskich odnieść do wielkości Sił Zbrojnych RP, to pośród 150-tysięczej armii polskiej powinno być miejsce na 90-tysięczne siły obrony terytorialnej. Mając jednak na względzie fakt, że terytorium narodowe USA jest znacznie mniej zagrożone bezpośrednią sąsiedzką interwencją zewnętrzną, to w wypadku Polski należałoby rozważyć posiadania jeszcze większych zasobów wojsk OT, funkcjonujących w ramach Systemu Obrony Terytorialnej. Raczej wychodzi na to, że do 90-tysięcznych wojsk operacyjnych należy mieć przynajmniej 200 000 kontyngent wojsk OT rozwijanych w czasie wojny i mających liczne placówki w rozsiane (wzorem USA) na całym terytorium państwa polskiego.

W ramach już ponad dwudziestoletnie tradycji przebudowy sił zbrojnych w Polsce (a właściwie systematycznie postępującej ich deprecjacji), priorytetem - wzorem m.in. także Amerykanów - powinno stać się budowanie wojsk OT, gdyż rozwiązanie takie jest optymalne obronnie dla RP, a przy tym kilkanaście razy tańsze od tego, co do tej pory czynimy.

Może by wreszcie zbadać operacyjnie, jakie siły wojskowe są konieczne do samodzielnej obrony Polski? Przecież to powinna być pierwsza czynność każdego szefa sztabu generalnego zaraz po objęciu stanowiska. Taka wiedza może okazać się konieczna, przecież w dziejach historii Polski nie jeden raz przyszło nam zawieść się na sojusznikach. Za to zawsze moglibyśmy być pewni sąsiadów, że wyzyskają każdą sytuację naszej słabości, a szczególnie w chwilach osamotnienia międzynarodowego. Stąd też należy o tym myśleć odpowiedzialnie, a tym samym odpowiednio wcześnie i mieć przede wszystkim strategię obronną również i na taką okoliczność!

W Polsce decydujący o zaangażowaniu społeczeństwa na potrzeby obronne nie potrafią nawet dostatecznie zagospodarować studentów chętnych do odbycia przeszkolenia wojskowego, którzy zdali na tę okoliczność stosowne egzaminy w uczelniach. Liczbę odbywających takie przeszkolenie uzasadnia się potrzebami sił zbrojnych. Oczywiście nie ważne są tu potrzeby społeczne (wychowawcze - w konsekwencji narodowe, patriotyczne) i odpowiedzialność instytucja państwa wobec obywateli, bowiem z góry zakłada się, że potrzeby wojsk operacyjnych są równoznaczne z potrzebami państwa polskiego w zakresie obrony narodowej.

Dlaczego w niniejszym materiale akcentowane są wojska operacyjne? Otóż w Wizji sił zbrojnych RP, podczas konferencji organizowanej w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego (24-25.01.2007 r.), szef Sztabu Generalnego WP wymienił kilka struktur wojsk (siły interwencyjne; wojska lądowe, jako zawodowe dywizje; siły powietrzne; marynarkę wojenną; wojska specjalne i żandarmerię wojskową), które są właśnie jedynie wojskami operacyjnymi. Zaś komponent terytorialny mają stanowić ochotnicze bataliony rezerwy (30 tys.), wydzielane z Narodowych Sił Rezerwy do wspierania wojskowego Narodowego Systemu Reagowania Kryzysowego.

Wydawać by się mogło, że skoro Polska - będąc państwem granicznym NATO i położona pośród wciąż nam nie sprzyjających wielkich sąsiadów - mając tak niekorzystne położeni geopolityczne, zadba w bardziej odpowiedzialny sposób o terytorium narodowe, niż tylko jeden komponent sił zbrojnych; wojska operacyjne. Okazuje się, że nie - ważniejsze są interwencje zagraniczne i dyspozycyjność wojsk na tę właśnie okoliczność. Do obrony terytorium narodowego przeznacza się tylko 30 tysięcy ochotników!

Jak to się ma do tego, że w 1939 r. do obrony Warszawy nie wystarczyło 120 tysięcznego kontyngentu wojskowego wojsk, wspieranego przez ludność stolicy. A 50 000 żołnierzy Obrony Narodowej (ówczesnej Obrony Terytorialnej) też nie mogło sprostać oczekiwaniom zabezpieczenia potrzeb tamtych wojsk operacyjnych - liniowych. Potencjalni przeciwnicy są ci sami, tyle, że tym razem o wiele silniejsi.

Tradycje i jakże cenne doświadczenie jedynej formacji terytorialnej wojsk, jaka sprawdziła się w obronie Rzeczypospolitej - czyli Armii Krajowej - mogłyby znaleźć miejsce w lokalnie funkcjonujących jednostkach OT. AK działała przecież na terytorium całej Najjaśniejszej, stąd jeszcze tam żyjący (i szybko wymierający) jej żołnierze mieliby najlepsze miejsca do przekazu istotnych dla dziedzictwa narodowego informacji i wielu dokumentów oraz pamiątek. Zaś tam gdzie nie funkcjonowała ze względu na to, że do II wojny światowej mieszkali tam Niemcy, obecnie żyją tam Polacy przesiedleni z trenów wschodniej części II RP - też aktywnie zaangażowani w walkę AK przeciw okupantom.

Jeśli wszystko co przede wszystkim polskie i przede wszystkim dla Polski nadal będzie niszczone tak, jak narodowe siły Obrony Terytorialnej, gdzie jednostki tego typu w innych państwach są zasadniczą formą kształcenia obywatelskiego i patriotycznego, to zostanie nam jedynie Muzeum Powstania Warszawskiego, które w żaden sposób nie podoła potrzebom patriotycznego wychowania obywateli państwa polskiego. Ale jak może być inaczej skoro najnowszą edycje strategii bezpieczeństwa narodowego opracowują głownie ci (w zaciszach gabinetów), którzy opracowywali ostatnią (obowiązującą) i przedostatnią jej wersję, a także aktywnie uczestniczyli w kształtowaniu treści Strategicznego Przeglądu Obronnego.

I. tworzenie bezpieczeństwa narodowego
polski w xxi wieku

Bezpieczeństwo jest fundamentem wszystkiego, co czynimy.

- H. Kissinger

Na progu XXI wieku społeczeństwo polskie dokonuje dziejowego wysiłku budowy suwerennego, demokratycznego państwa, zdolnego spełnić pragnienia
i aspiracje obecnego i przyszłych pokoleń Polaków do szczęśliwego życia
w praworządnym, sprawnym i silnym państwie współdecydującym o sile
oraz przyszłości Unii Europejskiej i obrony wspólnej NATO.

Głównym wyzwaniem w budowie wielkości Polski jest zapewnienie bezpieczeństwa narodowego - najwyższej, egzystencjonalnej wartości i potrzeby społeczeństwa polskiego, którego tworzenie jest priorytetowym celem państwa. Dla Polski a zarazem dla Europy zapewnienie bezpieczeństwa narodowego naszego państwa ma szczególne znaczenie z uwagi na kluczowe dla bezpieczeństwa europejskiego położenie geostrategiczne Polski oraz doświadczenia minionych trzech wieków. To wskutek anarchii nastąpił „upadek militaryzmu (wojskowości - przyp. aut.) polskiego” (czyniąc z Polski „bezbronny step… drogę publiczną dla obcych wojsk”), który doprowadził do upadku I Rzeczpospolitej i ponad wiekowej niewoli, przez co zaborcy polskich ziem (Prusy, Austria i Rosja) umacniali się
w potędze imperialnej kosztem ciemiężonych narodów Rzeczypospolitej.

Z kolei II Rzeczpospolita opierając swoje bezpieczeństwo na sojuszach
i deklaracjach obcej pomocy przyjęła błędną strategię obronną (tylko wojska operacyjne), która nie odstraszyła wielkich sąsiadów od agresji z epilogiem „piorunującej klęski wrześniowej” (określenie gen. W. Sikorskiego z 1942 r.).

III RP to okres ścierania się interesów narodowych z interesami zagranicznych ośrodków wpływów, którym zależało szczególnie na tym, aby obronność w Polsce nieustannie podupadała i stanowiła jedynie ograniczony oraz słaby element międzynarodowych rozgrywek mocarstw, realizujących swoje ambicje polityczne
z wykorzystaniem polskich sił zbrojnych i naiwnych polityków nimi dysponujących.

Współcześnie podstawą i koniecznością strategiczną tworzenia bezpieczeństwa narodowego jest zapewnienie skutecznej, wiarygodnej ochrony i obrony narodowej wartości i interesów narodowych warunkujących przetrwanie i pomyślny rozwój.

Polska, tak jak inne państwa, poprzez uczestnictwo w obronie wspólnej NATO, zwiększa własne narodowe zdolności ochrony i obrony włączając się jednocześnie
w tworzenie i współodpowiedzialność za bezpieczeństwo kontynentu europejskiego. Ale żeby je zwiększać trzeba je mieć, a nie ciągle się ich wyzbywać. Tymczasem fundamentalną podstawą bezpieczeństwa narodowego Polski stanowić powinny narodowe zdolności obronne - do czego członkostwo w NATO wręcz zobowiązuje każdego ze swoich sojuszników, wskazując na potrzebę „utrzymywania i rozwijania swojej indywidualnej (…) zdolności do odparcia zbrojnej napaści”. Jednocześnie (wtórnie do art. 3.) „sojusz, poprzez wspólne działanie, umożliwia swym członkom realizację podstawowych narodowych celów bezpieczeństwa, nie pozbawiając ich jednocześnie suwerenności w dziedzinie obrony.”

II. NARODOWA STRATEGIA WOJSKOWA
W OCHRONIE I OBRONIE NARODOWEJ

Strategia jest dobrodziejstwem bogów,
bowiem stanowi dla kraju środek zapewniający mu wolność i szczęście.

- Sokrates (469-399 r. p.n.e.)

Naczelnym celem polityki państwa w tworzeniu bezpieczeństwa narodowego jest zapewnienie ochrony i obrony niepodległości, niepodzielności terytorium oraz nienaruszalności granic a także bezpieczeństwa obywateli. Równocześnie strategia, jako metoda osiągania tego celu, wskazuje na to, iż potencjał bez strategii jest niemalże tak samo pozbawiony znaczenia, jak strategia bez potencjału.

W ramach wspólnoty obronnej NATO, Polska zobowiązała się realizować wspólny cel polityczny, w którym strony są zdecydowane ochraniać wolność, wspólne dziedzictwo i cywilizację swych narodów, oparte na zasadach demokracji, wolności jednostki i rządów prawa.

Zadaniem narodowej strategii wojskowej jest „osiągnięcie celów ustalonych przez politykę, wykorzystując jak najlepiej posiadane środki” przyczyn „w strategii nie należy obierać za punkt wyjścia tego, co jest możliwe, ale szukać tego, co jest konieczne, i starać się to osiągnąć.”

Narodowa strategia wojskowa to nauka i sztuka wyboru, przygotowania
i wykorzystania
przez naród sił zbrojnych do ochrony i obrony narodowych oraz sojuszniczych wartości i interesów poprzez groźbę (odstraszanie) lub użycie siły,
a także do wsparcia wojskowego władz i społeczeństwa w sytuacjach klęsk, katastrof i innych nieszczęść oraz potrzeb pomocy.

Nauka o strategii to usystematyzowana wiedza o przygotowaniu
i wykorzystaniu sił zbrojnych w polityce wewnętrznej i międzynarodowej państwa. Podstawą tej nauki, zbudowanej na fundamencie historii, są klasyczne wykładnie strategii na czele z fundamentalnym dziełem strategii, jakim jest O wojnie C. v. Clausewitza.

Sztuka strategii to twórczy proces wyboru i wdrożenia w praktykę przez kierownictwo państwa właściwych i koniecznych, a posiadanych środków wojskowych do ochrony i obrony narodowej dokonywany w oparciu o naukę strategii, stosownie do uwarunkowań strategicznych.

Podstawowe uwarunkowania (wyznaczniki) strategii wojskowej Polski stanowią:

  1. Geostrategiczne położenie Polski pomiędzy dwoma mocarstwami. Z położenia tego wynika bezwzględna konieczność zapewnienia wiarygodnej przewagi strategicznej środków do obrony Polski nad wielokrotną przewagą środków ofensywnych naszych wielkich sąsiadów (zał. 6: Geografia bezpieczeństwa narodowego Polski).

  2. Doświadczenia historyczne, wyrażające się w wykorzystaniu wniosków płynących z historii, a szczególnie tych zaświadczających o skutecznej strategii powszechnej obrony narodowej Polski klasycznej X-XVII wieku oraz wskazujących na konieczność unikania błędów strategii wojskowej II RP (opartej tylko na wojskach operacyjnych i manewrze, bez przygotowania na potrzeby obrony narodowej formacji Obrony Terytorialnej - ówcześnie Obrony Narodowej - umocnień terytorium oraz działań nieregularnych w masowej skali; zał. 10: Historia bezpieczeństwa narodowego w Polsce).

  3. Członkostwo w NATO: zwiększa narodowe zdolności obronne, wymaga osiągnięcia interoperacyjności przez wojska operacyjne oraz wskazuje na konieczność osiągnięcia zdolności do wypełniania zadań państwa-gospodarza (HNS), a także posiadania możliwości do „zatrzymania agresora tak szybko, jak jest to możliwe”. Do tego są konieczne i niczym nie zastępowalne narodowe wojska OT.

  4. Konieczność przygotowania Sił Zbrojnych RP do niezwłocznego
    i powszechnego wsparcia wojskowego władz i społeczeństwa w sytuacjach klęsk żywiołowych, katastrof technicznych oraz innych nieszczęść i potrzeb pomocy. To także wskazuje na potrzebę posiadania tanich i rozwijanych jedynie doraźnie ale szybko wojsk OT.

  5. Gotowość operacyjną struktur wojsk do prowadzenia długotrwałej wojny
    z terroryzmem nie tylko poza granicami Polski, ale przede wszystkim przeciwdziałania mu militarnie na terytorium Polski, zwłaszcza w sferze ochrony infrastruktury krytycznej - chociaż nie tylko.

Wskazaną przez naukę o strategii szansą zapewnienia Polsce skutecznego odstraszania, ochrony i obrony narodowej poprzez stworzenie strategicznej przewagi środków obrony nad środkami ewentualnej przemocy terrorystycznej bądź agresji stanowi wyzyskanie do obrony Polski (oprócz własnych wojsk operacyjnych i ewentualnym wzmocnieniem NATO) korzyści, atuty strategiczne obrony własnego terytorium - a więc te środki, którymi nie dysponuje agresor. Na korzyści, atuty strategicznej obrony własnego terytorium składają się:

- czynne (wojskowe) wychowanie patriotyczne - w oparciu o struktury wojsk narodowych, ich obiekty rozmieszczone terytorialnie i bogate dziedzictwo narodowe,

- wojska Obrony Terytorialnej, jako forma powszechnej organizacji wojskowej społeczeństwa do ochrony i obrony Ojczyzny oraz tysięcy Ojcowizn w jej ramach; czyli obrony miejscowej (na miejscu);

- działania nieregularne w masowej skali - najpotężniejsza forma walki
w obronie państwa będąca współczesną kontynuacją tradycyjnych polskich form walki w obronie państwa (wojna podjazdowa, szarpana, urywcza i partyzantka);

- przygotowanie ochrony i obrony miast (miejscowości) na podejściach;

- wykorzystanie przestrzeni, walorów obronnych oraz operacyjne przygotowanie terytorium do ochrony i obrony;

- powszechne i wszechstronne wsparcie operacji wojskowych przez społeczeństwo oraz współdziałanie cywilno-wojskowe w ochronie i obronie narodowej.

Przygotowanie i ujęcie w organizacji wojskowej wymienionych korzyści, atutów strategicznych ochrony oraz obrony własnego terytorium gwarantuje rozbudowany System Obrony Terytorialnej (SOT). Wtedy to dopiero, obydwa komplementarne - współzależne i współdziałające w ochronie i obronie Polski - komponenty obronnej struktury Sił Zbrojnych RP (mobilne wojska operacyjne i powszechna Obrona Terytorialna) tworzą optymalnie działającą na rzecz bezpieczeństwa narodowego siłę obronną Polski.

Poprzez stworzenie dwukomponentowej obronnej struktury Sił Zbrojnych RP nawiązać należy do tradycji obronnej Polski klasycznej X-XVII wieku, która stworzyła bezpieczeństwo rozwoju Polski do pozycji europejskiego mocarstwa politycznego, wojskowego, ekonomicznego i kulturowego.

Tworzenie Obrony Terytorialnej to równocześnie wykorzystanie wniosków
z tragicznej dla Polski nauki z „piorunującej klęski wrześniowej” (określenie gen. W. Sikorskiego - 1942 r.), kiedy same wojska operacyjne bez Obrony Terytorialnej (ówczesną rozbudowaną OT - jaką faktycznie była Armia Krajowa, tworzono dopiero po klęsce wrześniowej) nie miały jakiejkolwiek szansy skutecznej obrony przed miażdżącą przewagą agresorów w nieprzygotowanej obronie przestrzeni strategicznej Polski.

W prezentacji Wizji strategicznej obrony terytorium narodowego Polski w XXI wieku, nie sposób pominąć koncepcji strategicznej obrony Polski sformułowanej przez czołowego stratega amerykańskiego supermocarstwa prof. Z. Brzezińskiego, a propagowanej szeroko przez J. Nowaka-Jeziorańskiego: „polskiej koncepcji strategii obronnej opartej na dwóch równorzędnych elementach: niewielkiej, ale mobilnej, dobrze uzbrojonej i nowoczesnej armii regularnej, zdolnej do szybkiego manewru
i operacyjnego współdziałania z NATO oraz obronie terytorialnej opartej na powszechnej mobilizacji ludności wyszkolonej w sabotażu i w walkach ulicznych
i partyzanckich”.

III. Pojęcie, cel, misje i zadania Obrony Terytorialnej

Pojęcie Obrony Terytorialnej

[W znaczeniu strukturalnym] Obrona Terytorialna (OT) jest w państwach
o strategii obronnej podstawowym, powszechnym komponentem obronnej struktury sił zbrojnych - obejmującym terytorialne organy dowodzenia oraz jednostki wojsk OT przygotowane do prowadzenia ochrony i obrony miejscowej w stałych rejonach odpowiedzialności w ścisłym współdziałaniu z wojskami operacyjnymi (stanowiącym wtedy drugi komponent) oraz z miejscowymi organami władzy, służbami i strażami, organizacjami pozarządowymi i społeczeństwem.

[W znaczeniu funkcjonalnym] Obrona Terytorialna jest wojskową formą powszechnej ochrony i obrony narodowej przygotowaną i prowadzoną na szczeblu terytorialnym (regionalnym i lokalnym) na całym terytorium Polski i obejmuje: ochronę i obronę granic państwowych, miejscowości oraz ważnych obiektów i rejonów, w tym szczególnie infrastruktury krytycznej; a w wypadku wtargnięcia agresora - prowadzenie działań nieregularnych w masowej skali we współdziałaniu z wojskami operacyjnego do całkowitego zniszczenia lub wyparcia sił agresora; wsparcie operacyjnego rozwinięcia i działania wojsk operacyjnych własnych i ewentualnego wzmocnienia NATO, a także niezwłoczne i powszechne wsparcie wojskowe władz i społeczeństwa w sytuacji klęsk żywiołowych, katastrof technicznych i innych nieszczęść i potrzeb.

Cel strategiczny Obrony Terytorialnej

Celem strategicznym Obrony Terytorialnej jest powszechne wojskowe przygotowanie i wykorzystanie zasobów ludzkich, materialnych i przestrzeni lądowej do prowadzenia ochrony i obrony miejscowej na całym terytorium Polski dla zapewnienia skutecznego odstraszania, ochrony i obrony przed agresją i atakami grup terrorystycznych, a także do niezwłocznego i skutecznego wsparcia władz
oraz społeczności lokalnych w ratowaniu oraz zabezpieczaniu ludzi, mienia i środowiska w sytuacjach klęsk żywiołowych, katastrof technicznych i innych nieszczęść i potrzeb.

Misje i zadania Obrony Terytorialnej

Obrona Terytorialna w ochronie i obronie narodowej i obronie wspólnej NATO realizuje misje: orężne, koordynacji działań cywilno-wojskowych i misje nieorężne.

Misja orężna OT obejmuje:

prowadzenie ochrony i obrony miejscowej w formie ochrony i obrony miejscowości, granic lądowych, infrastruktury krytycznej oraz prowadzenia działań nieregularnych w sytuacji wtargnięcia agresora; wsparcie bojowe i logistyczne działań wojskowych operacyjnych własnych i ewentualnego wzmocnienia NATO.

Misja koordynacji działań cywilno-wojskowych obejmuje:

uzgodnienie przez terytorialne organy dowodzenia z organami władzy rządowej i samorządowej planów i przygotowań świadczeń i wsparcia cywilnego dla operacji wojskowych oraz wsparcia wojskowego dla władz i społeczeństwa
w sytuacjach klęsk żywiołowych, katastrof technicznych i innych nieszczęść
i potrzeb pomocy.

Misja nieorężna OT obejmuje:

współudział w powszechnym wydaniu obywatelskim i patriotycznym, młodzieży w procesie służby wojskowej w jednostkach OT i współpracy jednostek OT ze szkołami, uczelniami i organizacjami pozarządowymi; przygotowanie OT do niezwłocznego i wszechstronnego wsparcia władz oraz kierowanego przez nie społeczeństwa podczas akcji i operacji humanitarnych w czasie pokoju,
w okresach kryzysu i wojny, czy też ewentualnej okupacji.

IV. Dowodzenie Obroną Terytorialną

Dowodzenie OT to całokształt działalności terytorialnych organów dowodzenia szczebla centralnego (strategicznego), operacyjnego (regionalnego) i taktycznego (lokalnego) w zakresie: planowania i przygotowania Obrony Terytorialnej, utrzymywania gotowości bojowej organów dowodzenia i wojsk OT, organizacji współdziałania z dowództwami wojsk operacyjnych; współpracy i koordynacji przygotowań i działań cywilno-wojskowych z organami władz rządowych i samorządowych, służbami i strażami oraz organizacjami pozarządowymi; kierowanie realizacją misji i zadań OT w czasie pokoju, okresem kryzysu, wojny i ewentualnej okupacji.

Dowodzenie OT realizują terytorialne organy dowodzenia stanowiące część systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi.

Minister Obrony Narodowej dowodzi Obroną Terytorialną poprzez Inspektorat OT.

Operacyjnymi organami dowodzenia OT na obszarach operacyjnych są Dowództwa Okręgów Wojskowych.

Operacyjno-taktycznymi organami dowodzenia OT są Wojewódzkie Sztaby Wojskowe.

Taktycznymi organami dowodzenia w terenie są Wojskowe (powiatowe) Komendy Uzupełnień, zaś w miastach Dowództwa Garnizonów.

V. Wojska Obrony Terytorialnej

Wojska Obrony Terytorialnej są powszechną formą wojskowego przygotowania i wykorzystania społeczeństwa do ochrony i obrony miejscowej, gdzie obywatele mogą odbywać 2-3 miesięczne przeszklenie wojskowe - i przez to spełniać swój konstytucyjny obowiązek na rzecz obrony narodowej i tym samym także bezpieczeństwa narodowego, który jest obecnie utrudniony lub nie możliwy.

Wojska OT tworzą wysoce rezerwowe w czasie pokoju lekkie jednostki ogólne wojskowe i rodzajów wojsk o strukturze brygadowej lub batalionów odpowiedzialnej do zadań operacyjnych i zadań wsparcia wojskowego władz cywilnych
i społeczeństwa - wynikających ze znaczenia obronnego danego obszaru oraz warunków demograficznych i środowiskowych.

Jednostki wojsk OT są przygotowane do prowadzenia ochrony i obrony miejscowej w stałych rejonach odpowiedzialności, stanowiących Ojcowiznę dla żołnierzy OT. Ochrona i obrona miejscowa jednostki OT obejmuje: ochronę i obronę miejscowości, ważnych obiektów i rejonów - szczególnie infrastruktury krytycznej, w razie wtargnięcia agresora i ewentualnej okupacji prowadzenie działań nieregularnych, wsparcie rozwinięcia i działania wojsk operacyjnych własnych
i ewentualnego wzmocnienia NATO oraz gotowości do niezwłocznego wsparcia miejscowych władz i społeczeństwa w sytuacji klęsk żywiołowych, katastrof technicznych i innych nieszczęść oraz szczególnej pomocy wojskowej.

Koszary jednostek wojskowych OT stanowią stałe wojskowe bazy szkolno-mobilizacyjno-ratownicze wykorzystywane zarówno przez miejscowe jednostki OT, jak i w razie nadzwyczajnych potrzeb innych formacji wojsk, a także cywilne służby i straże - w wypadku konieczności zapewnienia schronienia ludności poszkodowanej wskutek katastrof przyrodniczych i technicznych.. Baza koszarowa jednostek OT służy również młodzieżowym organizowanym czasowo traktującym je jako schroniska w okresie wakacji i ferii. Infrastrukturę tę wykorzystują w równym stopniu miejscowe władze co i wojsko, w ten sposób koszty jej utrzymania są znacznie niższe, chociażby ze względu na to, iż władze wtedy odstępują od opodatkowania jej i sprzyjają sponsorom w nią inwestującym.

Powszechna obowiązkowa i ochotnicza służba wojskowa w wojskach OT obejmuje:

- podstawowe przeszkolenie wojskowe trwające 2-3 miesiące,

- służbę w rezerwie obejmującą jednodniowe szkolenia w dni wolne od pracy nie częściej niż jedno szkolenie na miesiąc, kwartał, półrocze - stosownie do potrzeb operacyjnych wojsk oraz zapotrzebowania kryzysowego miejscowych władz,

- służbę w jednostce po mobilizacji na wypadek wojny bądź w sytuacji klęski żywiołowej, katastrofy technicznej czy innych nieszczęść i potrzeb; wydawanie certyfikatów o przydatności do służby (pracy) w innych formacjach uzbrojonych
i wojskach operacyjnych.

Jednostki wojskowe OT, kontynuują miejscowe tradycje wojskowe, przyjmując nazwy miejscowości oraz patronów (imiona) jednostek wojskowych z okresu II RP
i Armii Krajowej.

W realizacji nieorężnej misji państwotwórczej jednostki wojskowe OT współpracują w zakresie wychowania obywatelskiego, patriotycznego i obronnego
z miejscowymi szkołami, uczelniami i organizacjami pozarządowymi na czele
z organizacjami harcerskimi, Strzelcem itp.

Warszawa 11.06.2006 r. Płk rez., prof. dr hab.

Ryszard JAKUBCZAK

Materiał o niemal identycznej treści opracowany przez prof. R. Jakubczaka, przy współpracy prof. J. Marczaka, złożono 11 maja 2007 r. na ręce ministra obrony narodowej Aleksandrowi SZCZYGŁO.

Do "Wizji ..." dołączono załączniki (znajdujące się w niniejszej publikacji) o tytułach:

- Obszary sztuki wojennej w kontekście komponentów sił zbrojnych i form walki zbrojnej

- Główny problem strategiczny obrony Polski

- Potęga strategiczna działań nieregularnych

- Rozbiory (z inicjatywy Rosji) - utrata terytorium, ludności i państwowości

- Przestrzenne rozmieszczenie jednostek Gwardii Narodowej Stanów Zjednoczonych

- Gwardia Narodowa Stanów Zjednoczonych

- Historia bezpieczeństwa narodowego w Polsce

- Geografia bezpieczeństwa narodowego Polski

Póki co, jest to 20-krotna przewaga - zał. 7: Główny problem strategiczny obrony Polski.

Które są wzorowane na Siłach Rezerwy USA i nijak nie spełniają roli tamtejszej terytorialnej Gwardii Narodowej.

Rosja wręcz ostrzega, że skieruje stosowne, dodatkowe siły przeciw Polsce na te okoliczność.

Ministerstwo Obrony Narodowej nie przyjęto nawet tradycji Armii Krajowej, która tak chwalebnie zapisała się na rzecz obrony polskości i niepodległości Rzeczypospolitej, do wojsk OT - pomimo usilnych zabiegów o to, ze strony organizacji kombatanckiej (zał. 123: List Prezesa Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej).

Amerykanie wkrótce po upadku muru berlińskiego zmniejszyli wielkość stanów osobowych sił znajdujących się w ich komponencie wojsk operacyjnych. Ale nie uczynili tego w stosunku do Gwardii Narodowej. Wręcz przeciwnie, zwiększyli dla niej dotacje środków finansowych i wielkość stanów osobowych.

Por. Prof. Z. Brzeziński: „Powinniśmy pamiętać o historii. W ciągu ostatnich trzech wieków wrogie wojska nie stacjonowały na terenie Polski tylko przez niecałe czterdzieści lat”, Rzeczpospolita
z 30.04-1.06.03.

Ocena przyczyny upadku I RP przez szereg historyków końca XIX i początku XX wieku,
w: A. Bocheński, Dzieje głupoty w Polsce, Warszawa 1996, s. 71.

Określenie stanu bezpieczeństwa Polski przez C.Von Clausewitza w O wojnie, Lublin 1995, s. 450.

Por. J. Nowak-Jeziorański: „Polska może liczyć na pomoc sojuszników tylko wtedy, gdy będzie chciała i mogła bronić się sama, jeśli zdobędzie własne możliwości odstraszania napastnika. Mam na myśli najgorszy scenariusz walki z przeciwnikiem w miażdżącej przewadze.”, por. Wprost
z 19.07.98 r.

Traktat Północnoatlantycki (1949), art. 3.

Koncepcja strategiczna Sojuszu (1999), pkt. 8.

Por.: Konstytucja RP 1997, art. 5, 26.

Wg Daniela Papp'a, politologa amerykańskiego.

Traktat Północnoatlantycki (1949).

A. Beaufre, Wstęp do strategii. Odstraszanie i strategia, Warszawa 1968, s.30.

Koncepcja strategiczna Sojuszu (1999), pkt. 41.

Por.: 1. Sun Tzy: najwyższym osiągnięciem jest pokonać wroga bez walki;

2. Belizariusz (500-565 r. n. e.): najpełniejsze i najszczęśliwsze zwycięstwo to zmusić nieprzyjaciela do zrezygnowania z jego celów, nie ponosząc przy tym samemu żadnych strat.

Por.: „O ile klęskę 1939 r. można określić jako tragiczne niepowodzenie, to niewykorzystanie nauk tej klęski byłoby zbrodnią”, S. Pstrokoński, Podstawy bezpieczeństwa Polski, Jerozolima 1944, s.9.

J. Nowak-Jeziorański, Polska z bliska, Kraków 2003, s. 135.

Por. amerykańska definicja OT: „Obrona Terytorialna - komponent nowoczesnej struktury wojskowej, którego powiązanie z systemem niemilitarnym w decydujący sposób wpływa na skuteczność obrony narodowej”. International Military and Defense Encyklopedia, Washington 1993, t.2, s.2217-2218.

Aby wykluczyć możliwość utworzenia Dowództwa OT lub Inspektoratu OT, sztab gen. WP zaproponował utworzeni dowództwa wsparcia, gdzie rola OT ogranicza się do trzeciorzędnych zadań zabezpieczających i ochronnych, co jest niewątpliwie wyjątkowo niekorzystne dla bezpieczeństwa narodowego Polski. Istnieją także pomysły zlikwidowania OT w Polsce (por. stosowne wnioski ze Strategicznego Przeglądu Obronnego albo wystąpienie szefa Sztabu Gen. WP w BBN dn. 24-25.01.2007 r.) lub przekazania tych wojsk w zarządzanie wojewodom. Jest to kolejny etap degradacji tego, co Polska może mieć jako atut w stosunkach międzynarodowych. Bowiem właśnie w tych stosunkach - jak nigdzie indziej - głownie liczy się siła, siła militarna przede wszystkim, gdyż polityka bez siły jest bezsilna.

Okręgi wojskowe potwierdziły swoją przydatność operacyjną już w państwie egipskich faraonów
i od tego czasu wykorzystują je do wzmocnienia obrony terytoriów narodowych wszystkie państwa duże i średnie wielkością terytorialną, w tym także i przede wszystkim w Europie (członkowie NATO także), gdzie od wieków toczono wojny o wpływy terytorialne. W Polsce sprawnie funkcjonowały na potrzeby radzieckie - w ramach UW. Jednak kiedy odzyskaliśmy niepodległość w 1989 r., Sztab Generalny WP nieustannie zmniejsza ich rolę i liczebność, aby tym samym Polska ponownie stała się bezbronnym stepem militarnym - jak to miało miejsce tuż przed rozbiorami.

15



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1 Wizja i strategia sprzedaży
32 Wizja strategiczna siły
4 3 Gminy misja i wizja strategiczna (s 265 278)
ZAŁOŻENIA STRATEGII OBRONY NARODOWEJ, Przysposobienie obronne
analiza strategiczna lentex s a (51 stron) YPKI3JVMK2HJ4BO24DR62EAVBLUA3IYUL3U5KWQ
Wyklad I Wizja, misja, strategia
Strategie marketingowe, Strategia marketingowa - Wizja TV (7 stron)
TRADYCJA SMAKU cukry nyskie misja i wizja, Studia Pwr, Semestr 1, Zarządzanie strategiczne (projekt)
PRZEGLĄD KONCEPCJI STRAT. PAŃSTW I ORGANIZACJI M.NAROD., semestr II, Strategia Bezpieczeństwa Narodo
strategia egzamin, Akademia obrony narodowej
strategia marketingowa WIZJA TV, Marketing
Uwarunkowania strategii obrony narodowej
ZAŁOŻENIA STRATEGII OBRONY NARODOWEJ, Przysposobienie obronne
W Lorek Strategia i taktyka Henryka II podczas obrony Normandii w latach 1173 1174
51 Strategie warunkujące pojawianie się nowych wariantów genetycznych wirusów

więcej podobnych podstron