KOLĘDY, Kultura ludowa


KOLĘDY

Innym rozpowszechnionym w dawnej Polsce zwyczajem był obyczaj dawania i przyjmowania w wigilię Bożego Narodzenia lub na Nowy Rok prezentów, tzw. kolędy.

Kolędę dawali swoim dworzanom królowie, służbie - magnaci i szlachta. Znana jest anegdota o Stańczyku, według której król Zygmunt August raz zapomniał swym dworzanom dać podarki na Wigilię. Przez cały wieczór Stańczyk chodził smutny, aż wreszcie zapytany o powód, odpowiedział: „Dla mnie rok nie nowy, bo suknie mam stare”. Słysząc to Zygmunt August podarował Stańczykowi nowy żupan, pas i buty. Czasem magnaci byli tak hojni dla służby, że dawali im na kolędę konie, rzędy końskie, pasy słuckie, bobrowe kołpaki czy szable. Nie dziwi więc fakt, że służba czekała na ten dzień z utęsknieniem.

Franciszek Zabłocki tak pisze:

„Mamy tyle czeladzi, każdy chce kolędy,

Trzeba wszystkim coś wetknąć, taki zwyczaj wszędy,

Rok też na to czekali, raz w gody ta łaska”.

Śpiewanie kolęd

Po spożyciu wieczerzy wigilijnej wszyscy domownicy resztę wieczoru spędzali na śpiewaniu kolęd. W XV i XVI wieku przeważnie tłumaczono je z łaciny lub czeskiego. Rozkwitły w XVII i XVIII w. (pastorałki, kolędy zakonne). O autorach tych pieśni mało wiemy. Jan Żabczyc zebrał w XVII w. znane wówczas kolędy „Symfonje anielskie czyli Kolenda”. Wśród nich znalazła się m.in. dawna kolęda „Przybieżeli do Betleem pasterze...”

Autorem kolędy „W żłobie leży” jest prawdopodobnie Piotr Skarga, a autorstwo kolędy „Bóg się rodzi, moc truchleje” przypisuje się Franciszkowi Karpińskiemu. Słowa innej znanej kolędy - "Mizerna, cicha stajenka licha" napisał Teofil Lenartowicz.

O kolędach słów kilka

Nazwa "kolęda" pochodzi do łacińskiego słowa calendae, co oznaczało 'pierwszy dzień miesiąca'. Z ową kalendą styczniową wiązał się zwyczaj składania sobie nawzajem darów i życzeń. Dlatego też na początku nazwa "kolęda" oznaczała pieśń noworoczną, w której zawarte były życzenia pomyślności i urodzaju na nowy rok. Chwaliła gospodarza i jego rodzinę oraz dziękowała za otrzymane dary. Takie kolędy śpiewane często pod oknami gospodarzy, kończące się prośbą o datek, znane były
w różnych krajach słowiańskich, szczególnie na Ukrainie. Nie wiadomo dokładnie kiedy kolęda utożsamiona została z pieśnią bożonarodzeniową. Stało się to prawdopodobnie dopiero w wieku XIX. W okresie od średniowiecza do wieku XVI nie wyróżniała się ona spośród innych pieśni religijnych. Oparta była o wydarzenia opisane w Biblii, miała formę modlitwy, często wzorowana na hymnach kościelnych. Z kolęd XVI-wiecznych zachowała się do dziś żywa Anioł pasterzom mówił . W XIII w. franciszkanie zapoczątkowali zwyczaj jasełkowego kołysania Dzieciątka kontynuowany również przez klaryski i karmelitanki. Przy szopce lub żłóbku wystawiano misteria bożonarodzeniowe i śpiewano. Często były to wzruszające kołysanki, pełne macierzyńskiego ciepła i wrażliwości na bezradność Dziecięcia. Wiele w tych pieśniach, kierowanych do Nowonarodzonego, form zdrobniałych (kwiatuszku, Synaczku) oraz kołysankowych zwrotów typu "li, li, laj", "ninu, ninu" czy "lulaj". Ten gatunek kolęd rozwinął się szczególnie w wieku XVII. Właśnie z tego okresu pochodzą Gdy śliczna Panna Syna kołysała i Lulajże Jezuniu, do dziś chętnie przez nas śpiewane. Wiek XVII przyniósł również kolędy o tematyce pasterskiej, wnoszące do swoich treści wiele szczegółów obyczajowych i realiów epoki. Powstały wtedy Dzisiaj w Betlejem, Przybieżeli do Betlejem pasterze. Autorstwo tej ostatniej przypisywane jest Janowi Żabczycowi. Piękną i wzniosłą kolędą jest Bóg się rodzi Franciszka Karpińskiego z XVIII w. Ta wspaniała pieśń opiera się w swojej strukturze na paradoksalnych zestawieniach (moc truchleje, ogień krzepnie). Utwór Karpińskiego na stałe zagościł w kulturze polskiej. Ksiądz A. Borzęcki internowany po ogłoszeniu stanu wojennego w 1981 r. w obozie w Załężu dopisał taką oto strofę kolędy: Pociesz Jezu kraj płaczący Zasiej w sercach prawdy ziarno, Swoją siłę daj walczącym, Pobłogosław Solidarność, Więźniom wszystkim daj wytrwałość, Pieczę miej nad rodzinami.
A słowo ciałem się stało..." Dopisywanie nowych zwrotek do kolęd, czy też ich przerabianie jest zjawiskiem stale obecnym w ich historii. Sprzyja temu popularność melodii i rytmiczność tekstów. Parafrazy kolęd przekazywały często treści, którymi żyli w danym czasie Polacy. Stąd w kolędach znaleźć można strofy i słowa buntownicze, zakazane przez cenzurę. Powstawały też nowe utwory. Dlatego kolędy polskie są także świadectwem minionych epok, ich wydarzeń i idei. I tak na przykład znana dziś Nie było miejsca dla Ciebie powstała w czasie drugiej wojny światowej w obozie koncentracyjnym w Gusen. Jak bardzo wyraża nastroje tamtych czasów i odczucia autorów, nie trzeba tłumaczyć. A dzisiaj czemu wśród ludzi Tyle łez jęków , katuszy? Bo nie ma miejsca dla Ciebie W niejednej człowieczej duszy. Do polskich kolęd tęsknili emigranci. Przypominały im one ciepło rodzinnego domu, tradycje przodków, Polskę. Fryderyk Chopin pokłonił się niejako tym bożonarodzeniowym pieśniom, zawierając w swoim Scherzo h-moll frazy ze starej polskiej kolędy Lulajże Jezuniu. Śpiewanie kolęd to jeden z najpiękniejszych zwyczajów polskich rodzin. Szkoda, że coraz częściej zastępują nas w tym, skądinąd nieraz znakomici, muzycy i piosenkarze. O tym, dlaczego warto śpiewać kolędy, pięknie mówi ks. Jan Twardowski: Dlaczego śpiewamy kolędy? Dlatego, żeby uczyć się miłości od Pana Jezusa. Dlatego, żeby podawać sobie ręce. Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie. Dlatego, żeby sobie przebaczać. Żeby żadna czarodziejka po trzydziestu latach nie stawała się czarownicą.

Renata Chrzanowska

Z dziejów kolędy polskiej

Źródeł kolędy należy szukać w tropach, laudi benedyktyńskich i średniowiecznych dramatach liturgicznych okresu BożegoNarodzenia. Początkowo jednak, jak podaje "Encyklopedie de la musique" (Paryż 1961), kolędą był utwór wokalny przeznaczony do śpiewania w okresie Adwentu, Bożego Narodzenia, Nowego Roku, święta Trzech Króli i święta Oczyszczenia Matki Bożej.

Tematycznie związany z wymienionym okresem posiadał tekst łaciński, później łacińsko-polski i wreszcie polski.

Tradycje kolędy polskiej sięgają XV wieku i obejmują tematykę okresu od 24 grudnia do 2 lutego. Kancjonał Jana z Przeworska
z 1435 roku zawiera piękny hymn ? Chrystus się nam narodził?. Tekst poetycki naszej kolędy jest dość swobodny, od niemal prozaicznych sekwencji, po kunsztowne poetyckie parafrazy Kochanowskiego i Krzyckiego. W Polsce repertuar kolędowy obejmował utwory liturgiczne, jako części officjum (kyrie, introitus, tractus, antyfony, hymny), paraliturgiczne (tropy, sekwencje) oraz pieśni zwrotkowe z refrenem. Takiego bogactwa form nie można wydzielić np. w kolędzie francuskiej, gdzie nie pojawiły się formy liturgiczne.

W okresie późnego średniowiecza i renesansu w kolędach francuskich, angielskich, czeskich, hiszpańskich, niemieckich
i polskich, dominować zaczął język narodowy, a tematyka coraz silniej nawiązywała do treści świeckich o charakterze sielankowym. Przykładem tej ewolucji, co stało się za sprawą franciszkanów, są rękopisy Biblioteki Czartoryskich i rękopis
z Kórnika. Początkowo wśród kolęd polskich przewagę stanowiły utwory pochodzenia benedyktyńskiego i cysterskiego - czego dowodzą rękopisy klasztoru ss. Benedyktynek w Staniątkach.

Z czasem kolęda przeszła ewolucję, wchłaniając w swą formę pieśni ludowe. W okresie baroku począł wykształcać się nowy gatunek - pastorałka, czyli pieśń pasterska o treści związanej z Bożym Narodzeniem. Do najważniejszych zbiorów polskich należą: Kancjonał staniątecki 1705 roku, zawierający 130 kolęd, zbiór 378 tekstów i 80 melodii z 1721 r. ("Kapela generalna") oraz
jego wierna kopia przechowywana u karmelitanek w Krakowie. Klasycyzm wprowadził do kolędy własne cechy,
tj. czułostkowość i muzykę sharmonizowaną. Zaczęły pojawiać się marsze oraz rytm polonezowy, a z czasem mazur i kujawiak.

Ważnym dla dalszego rozwoju kolędy polskiej był fakt pojawienia się w 1834 roku zbioru pastorałek i kolęd ks. Michała Marcina Mioduszewskiego. Z tego wydawnictwa pokolenia Polaków czerpały pomysły do tworzenia nowych utworów. Do pracy ks. Mioduszewskiego sięgał Jan Gall, Stanisław Niewidomski, Zygmunt Noakowski, Jan Maklakiewicz, Bolesław Wallek-Walewski, Feliks Nowowiejski i wielu innych. Przykładem interesującego wykorzystania kolędy „Lulajże Jezuniu” jest arcydzieło fortepianowe Fryderyka Chopina - Scherzo h-moll z 1833 roku. W naszych czasach, 20 kolęd ze słownika ks. Mioduszewskiego opracował Witold Lutosławski, a w układzie na skrzypce i fortepian Czesław Grudziński. Tematyka związana z Bożym Narodzeniem inspiruje wielu kompozytorów współczesnych, którzy, jak np.: Maćkowiak, Prosnak, Koszewski, Raczkowski i inni tworzą swoje oryginalne utwory do śpiewania lub wykonania instrumentalnego. Jak silna jest silna tradycja kolędowa świadczy fakt, że sięgają do niej nawet zespoły rozrywkowe.

Dzisiaj nazwa "kolędy" kojarzy się przede wszystkim z pieśniami o tematyce bożonarodzeniowej względnie odwiedzinami duszpasterskimi w tymże okresie odbywanymi we wszystkich parafiach polskich. Sama nazwa "kolęda" jest pochodzenia
i tradycji rzymskiej. Pierwszy dzień każdego miesiąca nosił nazwę calendae. Szczególnego znaczenia miały calendae styczniowe. Wiąże się to z faktem, że od roku 153 przed Chr. 1 stycznia konsulowie prawnie obejmowali swój urząd w całym imperium rzymskim. Przy reformie kalendarza w roku 46 przed Chr. zadekretowanym przez Cezara Juliusza (stąd "kalendarz juliański") potwierdzono 1 stycznia jako początek roku administracyjnego. W Rzymie obchodzono to szczególnie uroczyście. Odwiedzano się wzajemnie, obdarowywano podarkami, śpiewano okolicznościowe piosenki. Wraz z przyjęcie m chrześcijaństwa zwyczaje te stopniowo powiązane zostały z okresem bożonarodzeniowym, czyli z początkiem obchodów rachuby nowego czasu, "nowej ery", czyli narodzin Chrystusa. Kolęda w Polsce oznacza przede wszystkim pieśń religijną, tematycznie związaną z biblijnymi wydarzeniami nawiązującymi do narodzenia Chrystusa Pana.

Przypuszcza się, że kolędy polskie powstawały najpierw w środowisku franciszkańskim, zwłaszcza franciszkanów obserwantów. Należy tu jednak przypomnieć, że sam termin "kolęda" w znaczeniu pieśni bożonarodzeniowej ustalił się dopiero w XVII wieku.

Zrozumiałe jest, że kolędy wypełnione były (i są) tematyką nawiązującą do biblijnych opisów narodzin Chrystusa Pana, zwłaszcza do wydarzeń Nocy Betlejemskiej, pokłonu pasterzy, klimatu groty czy stajenki, w której przyszedł na świat Zbawiciel. Stopniowo kolędy zaczęły przypominać inne wydarzenia związane z dziecięctwem Chrystusa: rzeź niemowląt, hołd mędrców (czyli tzw. Trzech Króli), sen św. Józefa (pierwszy i drugi), ucieczkę do Egiptu itd. Z przekazów apokryficznych, do kolęd
(a także do żłóbka) "przywędrował" wół i osioł, później dromadery, na których podróżowali Królowie, itd. Właściwie śledząc zawartość tematyczną kolęd rodzących się przez wieki w różnych krajach, środowiskach, czy nawet kontynentach, zauważymy, że jak w lustrze odbijają się w nich wydarzenia historyczne, społeczne, moralne a nawet narodowe i patriotyczne, w które ich twórcy "ubierali" treści kolęd, zabarwiając je lokalnym, miejscowym, własnym kolorytem. Kolędy bowiem, to nie ty lko rzeczowa, biblijna "teologia faktów", ale to także specyficzny, literacki gatunek śpiewanej teologii, w której jest miejsce na pewne spoufalenie z Bogiem-Chrystusem. Jest tam zawarty duży ładunek emocjonalny, swoista "teologia serca", czasami wyrażona nawet językiem pewnego infantylizmu czy plebejskiego liryzmu (zob. np. chętnie używane zdrobnienia: dzieciąteczko, sianeczko, miasteczko, aniołkowie, pastuszkowie, wołek, osiołek itp.). Właśnie w kolędach, których ideą powstania było przekazać ubóstwien ie człowieka w Jezusie Chrystusie, dokonuje się odwrotny proces - "uczłowieczenie" Boga. Dlatego kolędy są takie "ludzkie", rodzinne, swojskie, nasze, bliskie. Także ich forma literacka sprawia, że są one chętnie wykonywane. Spotykamy bowiem kolędę kołysankę, kolędy adorujące, życzeniowe, winszujące, patriotyczne, obyczajowe, radosne, ale także pełne doloryzmu z wizją dramatu oczekującej Męki Odkupieńczej itd. Również przebogata forma muzyczna kolęd, ciągle "odnawiająca się" i chętnie dostosowywana do aktu al nych trendów czy nawet mody, wpływa na ich przetrwanie. Rozpoznajemy stąd kolędę śpiewaną w formie kołysanki w rytmach poloneza, mazurka, oberka, marsza, a nawet bluesa czy rocka.

Podobną bogatą różnorodność odnajdziemy również wśród autorów kolęd. Tworzyli je anonimowi pielgrzymi, waganci. Tłumaczono je z łaciny, czy z języków krajów sąsiedzkich (w Polsce znane są przekłady kolęd niemieckich, czeskich itd.). Kolędy powstawały w klasztorach (np. czułe, macierzyńskie kolędy sióstr karmelitanek) i na dworach, w środowisku żaków czy służby kościelnej. Jakkolwiek ogromna większość kolęd powstała w łonie Kościoła katolickiego, nie brak jednakże zbiorów kolęd luterańskich, kalwińskich, czy nawet husyckich. Kolędy są zjawiskiem kulturowym, zwłaszcza na naszej polskiej ziemi, gdzie ilość znanych, względnie opisanych kolęd osiąga liczbę ponad pół tysiąca

Pieśni na Boże Narodzenie.

Pieśni na Boże Narodzenie to przede wszystkim pieśni kolędowe, które odgrywają w obrzędowości, a także w pobożności tego okresu, rolę szczególnie doniosłą. Dzięki umiejętnemu połączeniu w jedno głębokiej treści teologicznej z muzyką, kolędy stanowią jeden z głównych elementów obrzędowości i zwyczajów okresu Bożego Narodzenia, zarówno w rodzinie, jak i we wspólnocie kościelnej, a także w relacjach między ludźmi obcymi. Można w nich odnaleźć wszystkie podstawowe elementy ważne dla ludowego rozumienia sensu czy też sensów świąt, tak jak nawarstwiały się one w rozwoju historycznym: wzajemnego obdarowywania człowieka przez człowieka, ale przed e wszystkim wzajemnego obdarowywania się człowieka i Boga .

Proces powstawania pieśni bożonarodzeniowej obserwujemy na gruncie średniowiecznych dramatyzacji bożonarodzeniowych,
a następnie widowisk religijnych, tzw. jasełek i szopek, organizowanych przez franciszkanów zazwyczaj w obrębie kościołów. Powstająca więc u nas pieśń bożonarodzeniowa torowała sobie powoli drogę do kościołów, gdzie była śpiewana przez wiernych w okresie świąt Bożego Narodzenia. Z czasem się rozrastała, obejmując wiele tytułów, które przekazywane były przez wieki
i przetrwały do dnia dzisiejszego.

Ks. Skowronek żywo korzystał z tradycyjnych, znanych na Śląsku pieśni kolędowych, zamieszczając je w swoim modlitewniku. Bez wątpienia, porównując z innymi rodzajami pieśni, zajmują one w "Drodze do nieba" najwięcej miejsca. Wprowadzają
w swoisty nastrój radości i pokoju, płynący z faktu wkroczenia w historię ludzką samego Boga.

Wcielenie Syna Bożego w Jezusie Chrystusie jest więc tematem zasadniczym bożonarodzeniowych pieśni. Zetknięcie Boga z człowiekiem w Jezusie Chrystusie rozpoczęło nowy etap zbawczej historii człowieka. Fakt ten był zapowiedziany już przez proroków, co wielokrotnie podkreślają teksty kolędowe. Chrystus jest "Słowem, które stało się Ciałem i zamieszkało między nami" (J 1, 14), aby poprzez zbawcze czyny i słowa nauczyć człowieka żyć, walczyć ze złem, nawiązywać kontakt z Bogiem, zdobywać Jego przyjaźń, trwać w niej i zdążać przez życie ziemskie do doskonałej społeczności eschatycznej. Wcielenie Syna Bożego jest nie tylko przygotowaniem do ofiary za grzechy świata dopełnionej na krzyżu, ale samo w sobie stanowi integralną część zbawienia człowieka .

Bożonarodzeniowe pieśni podkreślają, że Wcielenie nie oznacza wcale, iż Bóg "zamienił się" w człowieka przestając być Bogiem. Wskazują na fakt, że przyjęcie przez Syna Bożego ludzkiej natury, "postaci Sługi" (Flp 2, 7), nie jest umniejszeniem nieskończonej wielkości i chwały Boga .

Wcielenie nie ma nic z pozorów. Przyjęte przez Chrystusa człowieczeństwo nie jest "przebraniem" Boga, nie jest też sposobem Jego ukazania się ludziom. Syn Boży stał się rzeczywiście człowiekiem. Jezus, wcielony Syn Boży, nie jest Bogiem zamieszkującym ludzkie ciało czy zastępującym w nim ludzką duszę, lecz jest człowiekiem złożonym z ciała i duszy, będącym jednak osobą Syna Bożego. Często w kolędowych pieśniach podkreśla się fakt, że Syn Boży, odwiecznie pochodzący od Ojca,
w określonym momencie historii przyjmuje z Najświętszej Maryi Panny człowieczeństwo i przychodzi na świat jako człowiek - Jezus . I oto osoba Boska, Syn Boży, Słowo Boże, w niczym nie przestając być jedno z Bogiem Ojcem, zaczyna myśleć, kochać, czuć, żyć po ludzku. Staje się Bratem wszystkich ludzi nie tylko dlatego, że narodzony z Maryi jest - jak każdy z nas - potomkiem Adama, lecz i dlatego, że "Syn Boży przez Wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem" (KDK 22).

Pieśni kolędowe, które ks. Skowronek zamieścił w "Drodze do nieba", ukazują radość całego stworzenia z faktu Wcielenia Syna Bożego, głoszą wiarę w prawdziwe Jego Bóstwo i człowieczeństwo, a także ukazują soteriologiczny wymiar tajemnicy wcielenia .

Omawiane pieśni uwzględniają również całą kontekstualność antropologiczno-egzystencjalną przyjścia na świat Syna Bożego. Ów kontekst na pierwsze miejsce wysuwa objawienie się Syna Bożego w naturze ludzkiej Jezusa, w której dopiero człowiek może dostrzec dobroć i miłość Boga, jako stwórcy, władcy, sędziego z jednej strony, z drugiej zaś jako uniżonego do postaci dziecka, rodzącego się w ubóstwie. To ubóstwo jest kenozą Chrystusa, wskazującą na wartości nieprzemijające. Bóg przychodzący na świat w betlejemskiej stajni doświadczył ludzkiej nędzy i opuszczenia. Solidaryzuje się więc z najbardziej opuszczonymi i pogardzanymi .

Pieśni kolędowe jawią się jako pełne paradoksów, podkreślających wszechmoc i nieskończoną transcendencję Boga, wyrażoną poprzez Chrystusa w nieprzeniknionej ludzkim umysłem Jego immanencji: "Bóg" a "się rodzi", "moc" a "truchleje", "Pan niebiosów" a "obnażony", "ma granice" choć jest "nieskończony", "wzgardzony" a jednak "okryty chwałą", "śmiertelny" mimo że jest "Królem wieków". Bóg w Chrystusie objawia się poprzez paradoks skrajnego ubóstwa, aby nas "swoim ubóstwem ubogacić" (2 Kor 8, 9). Cała więc betlejemska kontekstualność: stajnia, zwierzęta jako najbliższe otoczenie, a także pasterze odwiedzający nowo narodzonego Pana wskazują na fakt, że przyszedł On przede wszystkim, "aby - zgodnie z proroctwem Izajasza - ubogim nieść dobrą nowinę, więźniom głosić wolność, a niewidomym przejrzen ie ; aby uciśnionych odsyłać wolnymi, aby obwoływać rok łaski od Pana" (Łk 4, 18-19). Pasterze przedstawiani są na kartach Ewangelii (por. Łk 2, 8-20), a także w pieśniach bożonarodzeniowych jako ci, którym przypadło pierwszeństwo objawienia prawdy o narodzeniu Mesjasza - Syna Bożego .

Kolędowe pieśni, za przekazami ewangelicznymi (Mt 2, 1-12), zwracają uwagę na pokłon Mędrców, nazywanych często Królami, którzy przybyli ze Wschodu oddać hołd, złożyć swoje dary Dziecięciu w imieniu narodów pogańskich . Jedna z pieśni przeznaczonych na uroczystość "Trzech Króli" w bardzo ciekawy sposób interpretuje powrót Mędrców do swojej ojczyzny inną drogą, pozwalającą uniknąć spotkania z Herodem. Autor pieśni fakt ten przedstawia symbolicznie. Twierdzi bowiem, że jest to dla nas ostrzeżenie przed "ludźmi bezbożnymi", których należy zawsze unikać. Widzimy więc, że nawiedzenie nowonarodzonego Pana przez Mędrców ma w pobożności ludowej głębokie znaczenie. Jest nie tylko objawieniem się Chrystusa światu, ale też
i przestrogą moralną.

Pieśni bożonarodzeniowe proponowane przez ks. Skowronka zawierają również liczne akcenty maryjne. Syn Boży bowiem
w określonym momencie historii przyjmuje z Maryi Dziewicy człowieczeństwo i przychodzi na świat, aby zamieszkać pośród nas. Maryja jest więc z woli Najwyższego Bożą Rodzicielką, która zrodziła światu Zbawiciela. Ona też jako Jego Matka przeżywa wszystkie trudy odrzucenia i radości przyjęcia .

Podkreśla się również często w pieśniach troskliwą opiekę i zasługi św. Józefa jako oblubieńca Najświętszej Maryi Panny
i opiekuna samego Zbawiciela .

Śpiewy kolędowe są jednym z wyrazów uwielbienia i czci wyśpiewanej Bogu za to, że posłał swego Syna na świat, aby "świat był przez Niego zbawiony". Najdobitniej wyraża się to przez liczne doksologie, które są prastarą formą wielbienia Trójjedynego Boga.

Kolędy wyrażają też często prośby o błogosławieństwo oraz doczesne powodzenie, życzenia pokoju, zgody, potęgi kraju oraz dostatku, które mają pomnażać radość bożonarodzeniową .

Analiza teologicznej treści pieśni zawartych w "Drodze do nieba" ukazuje ogromne bogactwo tzw. teologii ludowej, która
w swoich sformułowaniach jest często odmienna od teologii oficjalnej, naukowo opracowanej w podręcznikach i rozprawach. Ta "inność" mieści się jednak w ramach poprawności teologicznej. Tak więc pod często ludową, często "naiwną" szatą słowną kryje się bogata i głęboka treść teologiczna. Ludowe pieśni religijne stosują czasem własny język konkretu, obrazu i symbolu. Dlatego ich słowa mogą być dzisiaj inaczej rozumiane i przyjmowane. Ostatecznym kryterium wartościującym przydatność pieśni w życiu religijnym i kultycznym współczesnego człowieka jest ich zgodność z oficjalną nauką Kościoła. Nic więc dziwnego, iż sporo pieśni z pierwszych wydań "Drogi do nieba" nie zachowało się do dzisiejszych czasów i nie weszło do posoborowego skarbca śpiewów kościelnych.

ROZMOWA: Tadeusz Kaczyński, dyrektor Filharmonii im. Romualda Traugutta

Jakie są praźródła kolędy?

Kolęda wywodzi się ze świeckich śpiewów. W Rzymie słowo "calendae" oznaczało pierwszy dzień każdego miesiąca, a więc dzień najbardziej uroczysty. Począwszy od reformy Cezara, 1 stycznia składano sobie życzenia i śpiewano noworoczne pieśni. Kolędy zarówno bożonarodzeniowe, jak i noworoczne w jakimś sensie wyszły z tradycji pogańskiej, ale oczywiście ich treść została zupełnie zmieniona. Nowe teksty, związane z narodzeniem Jezusa, powstawały we wczesnym średniowieczu.

Do Polski kolędy dotarły w XIII wieku. Początkowo były to raczej adoracje, wyobrażenia Jezuska w żłóbku. Organizowane były przez zakonników, głównie franciszkanów. Dzisiaj tę formę nazwalibyśmy jasełkami.

Pierwsze zachowane kolędy pochodzą dopiero z XV wieku. Jest ich dziewięć, ale z XVI wieku znamy już sto kolęd.

Najstarsze, piętnastowieczne kolędy nie są dzisiaj powszechnie śpiewane. Jedną ze starszych, ciągle bardzo popularnych jest kolęda "W żłobie leży", której autorem jest Piotr Skarga. Bardzo piękną noworoczną kolędę napisał też Jan Kochanowski, zaczyna się od słów: "Tobie bądź pochwała Panie tego świata, żeś nam doczekać dał nowego lata".

Pod pojęciem kolęda mieści się wiele rodzajów pieśni?

Są kolędy, pastorałki, rotuły; kiedyś nawet kolędy nazywano symfoniami. Istnieje ogromne bogactwo kolęd. W nowszych czasach nastąpił podział kolęd na śpiewane w kościołach i w domach. Kolędy kościelne są ściśle związane z narodzinami Chrystusa
w Betlejem i mają charakter adoracji, modlitwy lub opowieści o tym wydarzeniu. Są także specjalne kolędy na Trzech Króli, na przykład "Mędrcy świata". W domach śpiewane są dzisiaj te same kolędy co w kościołach, a także o charakterze bardziej świeckim, jak pastorałki czy kolędy góralskie.

Czym różnią się pastorałki od kolęd?

Treść w pastorałkach jest spolszczona. Unarodowienie kolęd miało dwa etapy, pierwszy nastąpił w XVII stuleciu. Zmieniano wówczas wszystkie realia w ten sposób, że zamiast palm pojawiają się świerki i jodły, grotę zastąpiła szopa, a pasterze otrzymali polskie imiona: Wojtek, Staszek, Jasiek. Drugie unarodowienie kolęd nastąpiło w okresie zaborów, a dokładniej od powstania listopadowego. Boże Narodzenie wiązano z nadzieją na odzyskanie niepodległości. "Do stajenki Polacy przybyli i pytają Pana: Czy się też odrodzi Ojczyzna kochana. Dzieciątko się śmieje, więc miejmy nadzieję" - to jeden z wielu tekstów kolęd patriotycznych, których mamy kilkadziesiąt.

I nie kończą się bynajmniej na powstaniu listopadowym?

Przeciwnie, zaczynają się. Kolędami można opowiedzieć historię Polski od powstania listopadowego aż do naszych czasów. Są kolędy związane z okresem między powstaniami, z powstaniem styczniowym, z 1918 rokiem, np. "Przybieżeli do Betlejem żołnierze"; są kolędy związane z 1939 rokiem, np. "Kolęda warszawska" z tekstem Stanisława Balińskiego, czy patriotyczne wersje kolęd z okresu okupacji, jak "Lulajże Jezuniu na polskiej ziemi". Istnieje bardzo piękna kolęda na melodię piosenki "Serce w plecaku" o tym, jak żołnierz z powstania warszawskiego przyszedł do Betlejem, wszyscy składali dary Dzieciątku, a ono spośród wszystkich darów wybrało serce żołnierza polskiego.

W ten sam nurt narodowo-katolicki chyba wpisują się także kolędy okresu stanu wojennego z "Kolędą internowanych" Macieja Zembatego?

Wcześniej jeszcze powstała kolęda "Nie było miejsca dla Ciebie", która wiąże się z sytuacją świąt Bożego Narodzenia w PRL. Ten bardzo bogaty nurt kolęd patriotycznych jest czymś wyjątkowym. Jestem przekonany, że tak obszernego repertuaru kolęd patriotycznych jak w Polsce nie ma w innym kraju.

Kto pisał kolędy? Piotr Skarga, Jan Kochanowski, kto jeszcze?

Kolędy pisali wybitni literaci, poeci i kompozytorzy. Autorem tekstu "Bóg się rodzi" jest Franciszek Karpiński, "Mizerna cicha" Teofil Lenartowicz. Muzykę komponowali m.in. Zygmunt Noskowski, Jan Gall, Feliks Nowowiejski, Stanisław Niewiadomski, Jan Maklakiewicz. Witold Lutosławski opracował 20 polskich kolęd, które przetłumaczono na język angielski. Większość kolęd patriotycznych, podobnie jak pieśni patriotyczne, wojskowe czy powstańcze, rodziła się wśród poetów amatorów: żołnierzy lub powstańców.

rozmawiała Ewa K.Czaczkowska

Kolędowanie w dawnej Polsce 

Motywem przewodnim niemal każdej kolędy jest zdziwienie cudem narodzenia Boga-Człowieka wyrażane ciągle od nowa
i przybierające najróżnorodniejsze formy oraz treści. Dzieje polskiej kolędy wiodą od surowej i pełnej powagi tradycji łacińskiej poprzez rodzimą twórczość liryczną, apokryficzne pieśni-legendy aż do stylizowanych na modłę ludową pastorałek. Rozwój gatunku nie zawsze przebiegał linearnie, poszczególne odmiany kolędy istniały równolegle, zazębiały się ze sobą i przenikały. Choć trudno sobie wyobrazić pieśń bożonarodzeniową bez melodii, historia uczy, że muzyka i tekst nie były od siebie ściśle uzależnione. Już XVI- i XVII-wieczna praktyka znała zjawisko kontrafaktury, czyli podkładania nowych tekstów do popularnych melodii (zarówno religijnych, jak i świeckich). Z chwilą, gdy kolęda wyzwoliła się ze sztywnych ram kantyczek oraz śpiewników i została wchłonięta przez tradycję ustną, rozpoczął się w jej dziejach nowy etap, bogaty w niezliczoną ilość lokalnych wariantów i opracowań. 

Kolęda i kolędowanie  

Kolęda związała się na trwałe z Bożym Narodzeniem w wieku XIX, kiedy to ksiądz Mioduszewski "piosnki wesołe ludu w czasie ?wiąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane" wydał pod znamiennym tytułem Pastorałki i kolędy. Wcześniej słowa kolęda używano nader oszczędnie; w XVI-wiecznej Tabulaturze organowej Jana z Lublina nazwa colenda została umieszczona przy dwóch opracowaniach melodii bożonarodzeniowych, kolędę z Ewanjelijej Sw. Łukasza wytłoczył w 1558 roku w swej krakowskiej oficynie drukarz Mateusz Siebeneicher. Język staropolski aż do XVIII stulecia w odniesieniu do bożonarodzeniowych utworów religijnych posługiwał się wcale bogatym zasobem pojęć - od piosnek, pieśni i rotuł po kantyczki
i symfonie. Natomiast nazwa kolęda była zarezerwowana dla świeckiej pieśni życzeniowej, wywodzącej się
z rzymskich uroczystości Calendae Januariae, przypadających w pierwszy dzień Nowego Roku. Ta noworoczna kolęda nie miała nic wspólnego z religijnym kultem, należała do repertuaru chodzących od domu do domu kolędników i pełniła rolę wierszowanych życzeń zdrowia oraz pomyślności wygłaszanych pod adresem gospodarzy. Powinszowaniom tym towarzyszyła zazwyczaj przymówka o datek (również nazywany "kolędą") i podziękowanie - wyliczenie łask Bożych, jakie spłyną na ofiarodawcę za to, że darował "po korcu kołaczy i achtel (beczkę) piwa". 

"Maszli nam daci, 
nie daj nam długo staci, 
boć nas będzie uziąbaci. 
Skakały bosy pod niebiosy, 
chciały kołacza i kiełbasy ". 

Najstarsza zapisana przymówka o datek pochodząca z wydanego w 1544 Rurale iudicium to jest ludycje wieśne. za:
A. Rombowski Ludycje wiesne. Zabytek literatury ludowej połowy XVI wieku. Wrocław 1953. 

Tradycję tego świeckiego kolędowania podtrzymywały w XVII i XVIII stuleciu środowiska klasztorne, tu jednak dawne formuły przypominające gospodarskie powinszowanie zostały wzbogacone o pobożne treści i osadzone w nowych realiach. Kantyczkowa kolęda odbiorcą życzeń uczyniła nowo narodzone Dzieciątko, przełożoną zakonu lub zakonnice pełniące ważne funkcje we wspólnocie. Owo "podwójne życie" kolędy trwało też w tradycji ludowej. W niejednym kolędnickim zwyczaju występowały obok siebie religijna pieśń, opisująca wydarzenia betlejemskie i świecka kolęda-życzenie, a imiona Maryi i Jezusa przeplatały się
z ludowymi refrenami "ej, leluja" czy "hej, nam hej!"... 

Kołysanki przy żłóbku 

Wszystko zaczęło się z chwilą, gdy we włoskim mieście Greccio ?więty Franciszek po raz pierwszy wystawił
w kościele żłóbek, figurki Maryi, Józefa i małego Jezusa. Zwyczaj ten, rozpropagowany w Europie przez franciszkanów
i obserwantów (w Polsce zwanych bernardynami), "nastroił" kolędowe pieśni na ton całkiem nowy - liryczny, osobisty i naiwny. Jeszcze w okresie rozkwitu twórczości liturgicznej zaczęły pojawiać się nieśmiałe sygnały nowego nurtu - w XVI-wiecznych rękopisach znalazły się kolędy śpiewane podczas franciszkańskiego zwyczaju "tolenia (tulenia) dzieciątka". Ich tkliwy klimat tworzyły zdrobnienia, nazwy kwiatków, ptaszków, klejnotów odnoszących się do nowo narodzonego i kołysankowe zwroty "ni nu, ni naj" pomagające uśpić małego Jezusa. "Czemu płaczesz Jezu?" "Aza zimno czujesz?" "Kto mi cię da, namilszy, bych cię mógł utolić?" - takimi słowy, pełnymi troski i czułości zwracali się do nowo narodzonego adorujący go zakonnicy. 

Franciszkański zwyczaj przyjął się i w innych zgromadzeniach męskich i żeńskich. Kultywowali go według własnego, odrębnego scenariusza bernardyni, żywotny był też u klarysek i benedyktynek. Według XVIII-wiecznego opisu pióra historyka-samouka czasów saskich, księdza Jędrzeja Kitowicza, zwyczaj polegał na adorowaniu umieszczonej w kołysce figurki Jezusa przystrojonej w pieluszki, modlitwach i śpiewaniu pieśni. 

Cóż mogło inspirować treść takiej lirycznej kolędy-kołysanki? 

Najczęściej był to rozrzewniający obraz Maryi pochylonej nad kolebką małego Jezusa. "?liczna Panienka", "Matusia" czy "Matusinka" - jak nazywała Matkę Boską klasztorna kolęda - by nakłonić swojego "Synaczka" do snu, śpiewała mu kołyszące "li laj", "lulajże", "lili lili laj". W usypianiu dzieciątka pomagali jej aniołowie Józef, zawsze przedstawiany jako dobroduszny staruszek. 

Zwyczaj kołysania dzieciątka pozostawił prawdziwą kolekcję sentymentalnych i wzruszających utworów, które uwypuklały ubogą scenerię narodzenia, zimno i bezradność Maryi. To właśnie tam - u klasztornej kołyski lub żłóbka biorą początek najpopularniejsze kolędy: ?liczna Panienka Jezusa zrodziła, nosząca w XVIII-wiecznej kantyczce karmelitańskiej wdzięczny tytuł Siano naydelikatniejsze, Lulajże Jezuniu, Gdy śliczna Panna i Jezus malusieńki. Tkliwy klimat kolęd podkreślały kołyszący rytm w metrum trójmiarowym, prostota melodii i liczne muzyczne powtórzenia. 

Nie wszystkie kantyczkowe melodie przetrzymały próbę czasu, tylko muzyka dwóch kolęd (Jezus malusieńki
i Gdy śliczna panna) przypomina tę, która rozbrzmiewała w klasztornych murach. Pozostałe śpiewane do dziś teksty otrzymały całkiem nową muzyczną szatę... 

Pastorałka 

Wywodzi się od łacińskiego pastoralis (pasterski). Jest to skromna rozmiarami kolęda, której głównymi bohaterami są pasterze składający hołd i dary nowo narodzonemu. Najczęściej przebiega według schematu: zwiastowanie anielskie, zamieszanie wśród zbudzonych pasterzy, droga do Betlejem, adoracja Dzieciątka i zabawy przy żłóbku, głośna muzyka powodująca interwencję Józefa. Inne motywy to pokłon przedstawicieli różnych narodów i zawodów czy hołd ptasi. Towarzyszy jej zwykle melodia taneczna, nierzadko zaczerpnięta z pieśni popularnej. 

Apokryf 

Oznacza księgę schowaną, zatajoną, ukrytą lub niewiadomego pochodzenia. Zbiór niekanonicznych, nie uznanych przez organizacje kościelne ksiąg Starego i Nowego Testamentu. Apokryfy były popularne w Polsce od średniowiecza do wieku XVI, kiedy to zostały odrzucone przez Kościół jako "nie udowodnione legendy", "mało znane i podejrzane księgi". Apokryfy opisujące dzieciństwo Chrystusa to tak zwane Ewangelie infantiae.

Pastorałki

Kiedy w 1925 roku w Paryżu ukazały się Pastorałki, wywołały wśród polskich czytelników sensację. Niewielka, ale bardzo piękna książeczka, na specjalnie dla niej czerpanym papierze, zawierająca zaledwie sześć wierszy oraz wspaniałe drzeworyty Tadeusza Makowskiego, została uznana niemal od razu, i opinia ta aktualna jest do dziś, za jedną z najpiękniejszych polskich książek XX wieku. Zaskoczenie było tym większe, że Tytus Czyżewski należał po I wojnie do grupy najbardziej awangardowych poetów i malarzy.

Formizm

Nazwisko Czyżewskiego zwykliśmy łączyć z prądem w sztuce nazwanym formizmem. Stworzyli go malarze i literaci
o znakomitych później nazwiskach: Stanisław Ignacy Witkiewicz, Leon Chwistek, Zbigniew Pronaszko. Wraz z nimi Czyżewski wypracowywał program nowej sztuki, którego celem było przede wszystkim wyswobodzenie jej z pozaartystycznych zobowiązań. Studium formy, czy jak u Witkacego "czystej formy", było postulatem wyjścia człowieka ze stereotypów i otwarcia oczu na świat jakby po raz pierwszy, bowiem tylko w ten sposób można się przygotować do lepszej przyszłości.

Czyżewski podzielał z futurystami zachwyt nad nadchodzącą nowoczesnością, ale w szczególny sposób łączył go z powrotem do pierwotnych witalnych sił biologicznych. Drugi tom jego wierszy nosił tytuł Noc-dzień. Mechaniczny instynkt elektryczny (1922). Tak więc łączył poeta pierwotność instynktu z nadchodzącą cywilizacją techniczną.

Warto zauważyć, że cztery z sześciu pastorałek opublikowanych w 1925 roku to przedruki z dwóch pierwszych tomów wierszy poety. Pastorałki mogły więc być zaskoczeniem tylko dla nieuważnych czytelników.

Pastorałki

Pastorałki nawiązują zarówno do tradycji literackich polskiego baroku (bożonarodzeniowe jasełka, kantyczki oraz kolędy) jak i do folkloru podhalańskiego. Dominujący nad wszystkim klimat prymitywizmu zbliża wiersze Czyżewskiego do podobnych prób, dość często pojawiających się w literaturze i sztuce początku XX wieku. Najbardziej oryginalny jest poeta w sposobie wykorzystania dość już popularnych motywów. Prostota motywów i języka jest pozorna. Opiera się ona na głęboko przemyślanej koncepcji. "Słowo napisane czy wymówione - pisał Czyżewski - bez względu na następny jego związek ze zdaniem lub z tzw. sensem, jest istotą żyjącą, dającą możliwość życia myśli sugestywnej, którą jest przepojone" (Od romantyzmu do cynizmu). Pasterskie nawoływanie, naśladowanie dźwięku instrumentów muzycznych i głosów zwierząt, silne zrytmizowanie wiersza, pieśniowy tok, stwarzają atmosferę godną uwagi jako taka, jako odwołująca się do "instynktu", dziś powiedzielibyśmy - do podświadomości.

Nad wszystkim panuje jeda nuta - Boże Narodzenie wszak jest wyjątkową chwilą powszechnego pojednania w nadziei i miłości. Spotykają się światy wielkich królów i mędrców oraz biednych prostaczków - pasterzy. Chwałę narodzonemu dzieciątku niosą aniołowie, ptaki, a nawet zwierzęta uważane za szczególnie niebezpieczne i wrogie, jak wilk, który przynosi do stajenki złapanego baranka. Być może ten sam, przed którym Walek uciekał w takim popłochu, że aż zgubił po drodze kierpiec.

Znamienne jest włączenie do tak krótkiego cyklu Kolędy w olbrzymim mieście. Rozwinięta cywilizacja opiewanych przez futurystów trzech M (miasto, masa, maszyna) odnajduje się na wspólnej płaszczyźnie z najbardziej elementarnymi odczuciami. Uczucie miłości i braterstwa zakreśla coraz szersze kręgi. W wydanym w 1936 roku tomie Lajkonik w chmurach znajdujemy pastorałki i kolędy napisane przez Czyżewskiego już po wydaniu paryskiej książeczki. W jednej z nich, Pastorałce naiwnej,

Ziemia z gwiazdami pospołu
krążą jak stado owiec,
a słońce - pasterz poranny
uśmiecha się do chmur i gwiazd.

Cykl nabiera cech misterium, dokonuje się w nim fundamentalna przemiana świata, na której tak bardzo zależało poetom awangardowym. Jednak nie poprzez dalszy rozwój techniczny, lecz przez odnalezienie i wyzwolenie intuicji religijnej.

Cały świat się ucisza przed tą świętą nocą
A biednych serca z radości łomocą.
I tak jak te bystre wody w potokach się ciszą,
Tak się miłością ludzkie serca ukołyszą.
(Pastorałka, inc.: Dunajskie ryby, pstrągi... )

Łagodny Czyżewski, autor wspomnianego już eseju Od romantyzmu do cynizmu, przerażony był kierunkiem ewolucji ludzkiej cywilizacji. Poczynania awangardowe miały "oczyścić pole" dla braterstwa i miłości. I te skromne pastorałki pamiętane były i są jako znak nadziei. Paradoksalnie, ale przecież zasadnie, Miłosz przywołał je w Traktacie poetyckim w strofach o powstaniu warszawskim.

Jerzy Poradecki

KOLĘDY BOŻONARODZENIOWE

Obchodzone na całym świecie Święto Bożego Narodzenia zainspirowało więcej utworów muzycznych niż jakiekolwiek inne święto chrześcijańskie. Prezentujemy więc popularne kolędy z różnych krajów. Narodził nam się Chrystus, a zatem radujmy się!

Kolędy przypuszczalnie mają swoje korzenie w tańcu, który od wieków służy człowiekowi do okazywania radości i z którym często łączy się śpiew. Na takie pochodzenie kolęd wskazuje ich starofrancuski źródłosłów (carole, czyli „taniec w koło”) - choć w języku polskim słowo kolęda pochodzi Od łacińskiego calendae, czyli pierwsze dni rniesi4ca. Muzyka stopniowo wypierała taniec i radosne utwory zaczęły przenosić się z kościołów do domów i przekształcać się w znane nam dziś wszystkim kolędy.

 Jedną z pierwszych okazji do śpiewania kolęd były prawdopodobnie szopki ustawiane w kościołach przez św. Franciszka
z Asyżu (1182-.12 26), który nauczał historii o narodzinach Zbawiciela za pomocą figur i żywych obrazów, gdyż niewiele osób
w tym czasie umiało czytać i pisać. Dało to początek pieśniom opiewającym narodziny Chrystusa, które szybko stały się nieodzowną częścią świątecznego rytuału.

 Początkowo słów kolęd nie spisywano, przekazując je sobie ustnie. Pierwszy istniejący drukowany zbiór kolęd, opracowany przez Wynkyna de Worde, pochodzi z roku 1521.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Z DZIEJÓW POLSKIEJ KOLĘDY, Kultura ludowa
Polskie kolędy wikip, Kultura ludowa
Kolędy polskie z u, Kultura ludowa
Kolędy polskie, Kultura ludowa
Kolędy i pastorałki w polskiej kulturze, Kultura ludowa
Kolędy polskie żródłem tradycji narodowych, Kultura ludowa
Lud i ludowość jako inspiracja i jako temat w lit polskiej, Kultura ludowa
KOLĘDA wg Słownika rodz. i gat. li. pod red. G. Gazdy i S. Tynieckiej-Makowskiej, Kultura ludowa
Kultura popularna a kultura ludowa
Folklor w literaturze, Kultura ludowa
Boże narodzenie na Warmi i Mazurach, Kultura ludowa, różne
Kolęda polska mjgkgfkf, Kultura ludowa
Symfonie anielskie, Kultura ludowa
Adwent, Kultura ludowa, różne
Motywy bożonarodzeniowe w poezji polskiej XX wieku, Kultura ludowa
TWÓRCY BAŚNI MAZ. i WARM, Kultura ludowa
Ludowość w literaturze, Kultura ludowa
kolęda od Karpińskiego do współczesności, Kultura ludowa
Kultura ludowa Zabytkowe budownictwo wiejskie, WSKFIT 2007-2012, VI semestr, agroturystyka

więcej podobnych podstron