Analiza i interpretacja wiersza J. A. Morsztyna - Niestatek [Oczy są ogień…]
Utwór ten prezentuje wygląd kobiety w dwóch sytuacjach: kiedy żyje w zgodzie oraz kiedy jest pokłócona z mężczyzną. Podmiot liryczny to mężczyzna, a adresatką wiersza jest jego kochanka. W przypadku zgody podmiot liryczny wypowiada się o swojej wybrance w samych superlatywach, tworząc wykwintne porównania, wymienione po przecinkach na zasadzie wyliczenia. Jej oczy są wtedy jak ogień - gorące i namiętne. Czoło ma gładkość zwierciadła, włosy są złote, zęby piękne jak perły, cera (płeć) delikatna i biała jak zsiadłe mleko, usta czerwone jak koral, a policzki (jagody) rumiane jak purpura. W przypadku kłótni ta sama kobieta ma policzki jak u trędowatego, w ustach czeluść, cerę koloru ołowianej farby, zęby jak u szkapy, włosy podobne do pajęczyny, czoło pomarszczone jak pokryta rowkami deska do maglowania, a oczy wypalone jak popiół.
Nasuwa się pytanie - jak możliwe jest, aby ta sama kobieta wyglądała tak różnie w różnych sytuacjach? Utwór nie opisuje oczywiście rzeczywistego wyglądu białogłowy, to tylko kreacja poetycka...
Analiza i interpretacja Sonetu. Do Trupa
Utwór ten pochodzi ze zbioru „Lutnia”, z księgi wtórej. Przedstawia nieszczęśliwą miłość mężczyzny do kobiety. Podmiot liryczny porównuje swoją sytuacje do sytuacji trupa, który podobnie jak on, leży zabity- nieboszczyk strzałą śmierci, mężczyzna strzałą miłości. Pierwsze dwie strofy to opis szczegółów, które mimo pewnych różnic, łączą te dwie postacie. Mężczyzna mówi o sobie, iż ma „płomień skryty”, natomiast trup „jawne świece” - mowa tu zapewne o świecach w kościele lub zniczach nagrobkowych.
Podobnie nieszczęśliwie zakochany „zawarł zmysły w okropnej ciemności”- oznacza to, iż musiał zagłuszyć swoje zmysły, odepchnąć pragnienia, gdyż jego miłość jest nieodwzajemniona, niemożliwa do spełnienia. Podobnie trup ma twarz ukrytą w cieniu sukna żałobnego. Nieboszczyk ma związane ręce (prawdopodobnie splecione tak, jak się splata ręce ludziom leżącym w trumnie), natomiast podmiot liryczny jest zniewolony psychicznie, ma „rozum łańcuchem powity”, coś (możemy się domyślać, że chodzi o myśl o ukochanej) nie daje mu spokoju...
Analiza i interpretacja - Niestatek [Prędzej...]
Wiersz ten pochodzi ze zbioru Lutnia, z księgi pierwszej. Tytuł utworu - „Niestatek”- dotyczy niestałości białogłów, o których mowa w wierszu. Jest to wyliczenie rzeczy, które staną się „prędzej” niż któraś z kobiet będzie stateczna. Sytuacje, o których mówi podmiot liryczny, są niemożliwe, wręcz abstrakcyjne. Jest to zamknięcie wiatru w wór, włożenie promieni słonecznych do kieszeni, złowienie obłoków w sieci, schowanie się słońca do jaskini.. Wszystkie te czynności są niewykonalne. Przedstawienie tego typu czynności w utworze sprawia, iż nabiera on tonu prześmiewczego. Podmiot liryczny stara się nam uświadomić, że prędzej uwierzy w te wszystkie niemożliwe sytuacje niż w to, że spotka kobietę, która będzie stateczna.
„Ja” liryczne utworu nie ujawnia się. Prawdopodobnie jest to mężczyzna, który nie wierzy, iż spotka stateczną kobietę. Nie możemy utożsamiać go z autorem. Podobnie nie możemy w utworze tym skonkretyzować adresata, w żadnym miejscu podmiot nie zwraca się do niego bezpośrednio...
Charakterystyka twórczości Jana Andrzeja Morsztyna
Najbardziej reprezentatywnym zbiorem poezji Morsztyna jest „Lutnia”. Widać w niej wszystkie cechy charakterystyczne dla jego poezji. Ma ona przede wszystkim zaskoczyć i olśnić czytelnika nie tyle tematyką, ale formą - tym, jak każdy temat potrafi poeta ująć w sposób nieoczekiwany, wymyślny. Jakimi środkami posługuje się Morsztyn, aby osiągnąć ten cel?
1. Środki artystyczne, którymi posługuje się Jan Andrzej Morsztyn
Dominujące w całej poezji Morsztyna jest częste używanie przez poetę superlatywów (hiperboli). W jego wierszach znajdziemy ogromną przesadę, poetyckie fajerwerki - prawie wszystko jest w nich przesadzone. Widać to wyraźnie w wierszach miłosnych, gdzie poeta mnoży pochwały adresatek
swoich uczuć. Ale hiperbola może równie dobrze służyć ukazaniu brzydoty kochanki lub wyolbrzymić jej niestałość.
Hiperboli Morsztyn używa także po to, aby odświeżyć znaną już czytelnikowi, dobrze ugruntowaną w kulturze metaforę. Dzieje się tak np. ze słynną metaforą miłości
jako ognia lub obojętności kobiety ukazanej w kategoriach zimna.
Daniel Naborowski - Na oczy królewny angielskiej
Na oczy królewny angielskiej” to wiersz Daniela Naborowskiego, będący pamiątką po podróży do Londynu, jaką odbył poeta w roku 1609. Przebywał tam na dworze królewskim wraz z delegacją dyplomatyczną, dzięki czemu mógł widzieć królewnę Elżbietę, która słynęła ze swej niezwykłej urody.
Mamy tu do czynienia z liryką inwokacyjną. Wypowiedź jest bezpośrednio skierowana do królewny angielskiej, o czym dowiadujemy się z tytułu. Utwór ten jest rozbudowanym komplementem, opiewającym piękno oczu Elżbiety.
Wiersz napisany jest trzynastozgłoskowcem, ze średniówką po siódmej sylabie. Charakteryzuje się budową stychiczną, ale można dostrzec w nim wewnętrzny podział na dystychy, w których zamykają się pojedyncze sensy, co jest wyraźne szczególnie w pierwszej połowie utworu. Występują rymy parzyste, żeńskie, dokładne.
Pierwsze dwa wersy to zwrot w kierunku adresatki, w dalszej części mówi się już jedynie o oczach. Następne dwanaście wersów to zespół łańcuszkowych porównań. Każde kolejne przyrównanie jest jednocześnie wzmocnieniem komplementu:
„Nie oczy, lecz pochodnie [... |
Daniel Naborowski - Krótkość żywota
Krótkość żywota” to jeden z najbardziej znanych utworów Naborowskiego, jednocześnie jest to sztandarowy przykład wiersza podejmującego jeden z najważniejszych tematów w poezji barokowej: kruchość życia ludzkiego.
„Krótkość żywota” to przykład epigramatu. Wiersz składa się z dwunastu wersetów po trzynaście zgłosek w każdym (7+6). Występują rymy parzyste, żeńskie, dokładne, w większości gramatyczne. Niektóre jednostki mają charakter aforystyczny, co dodaje autorytetu wygłaszanym stwierdzeniom.
Mamy tu do czynienia z liryką inwokacyjną. Podmiot liryczny w wierszu przyjmuje postawę mędrca, bezpośrednio zwraca się do adresata, którym jest każdy człowiek. Bo też prawa, które są tu opisywane, obejmują każda istotę ludzką:
„Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi. |
Wszystkich czeka śmierć - to oczywiste przesłanie utworu. Jednak celem wiersza nie jest uświadomienie oczywistości, ale oddanie dramatyzmu tej sytuacji...
Jan Chryzostom Pasek - życiorys
Jan Chryzostom Pasek urodził się około 1636 r. w okolicach Rawy Mazowieckiej w rodzinie szlacheckiej herbu Doliwa. Pochodził z drobnej szlachty, która utrzymywała się z dzierżaw. Nieznany jest nam młodzieńczy okres życia pisarza. Całą resztę znamy z jego jedynego, opartego w dużej mierze na własnych przeżyciach, dzieła - Pamiętnikach. Lata wczesnej młodości pozostają tajemnicą, bowiem nie zachowały się początkowe karty pamiętnika.
Jak sam Pasek wyznaje, kształcił się w kolegium jezuickim w Rawie. Wiadomo, że wcześnie znalazł się w wojsku i w latach 1656-1666 służył pod komendą Stefana Czarneckiego. Walczył ze Szwedami, Węgrami, Moskwą, uczestniczył także w wyprawie Czarneckiego do Danii. Podczas rokoszu Lubomirskiego opowiedział się po stronie króla, mimo że był wrogo nastawiony do Francuzów, a w szczególności do Marii Ludwiki i jej otoczenia. Do ważniejszych wydarzeń w życiu Paska należał także udział w elekcjach Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Augusta II oraz dowodzenie podjazdem pospolitego ruszenia przeciwko Turkom. W rodzinne strony powrócił Pasek w roku 1667, ożenił się wówczas z wdową Anną z Remiszewskich Łącką, matką sześciorga dzieci. Własnego potomstwa pisarz nie doczekał się. Osiadł na wsi w Krakowskiem i wiódł odtąd żywot ziemiański, utrzymując się z dzierżawienia wsi i dożywocia żony. Nie należy jednak sądzić, że było to życie spokojne - Pasek był znanym pieniaczem i awanturnikiem, procesował się, między innymi, z właścicielami dzierżawionych dóbr. Za pogwałcenie spokoju publicznego (pobicie szlachcica, najazd na dwór) pięciokrotnie skazano go na banicję, a roku 1700 także na infamię (utratę czci i dobrego imienia).
I. Chrzanowski, znawca literatury staropolskiej, tak krytycznie wypowiadał się o Pasku:
Bo też był to człowiek żywy i ruchliwy, porywczy i gwałtowny, w gorącej wodzie kąpany; wesoły, jowialny, gadatliwy, pełen animuszu rycerskiego i fantazji, ale o głowie ciasnej i sercu małym; pieniacz, chciwy grosza i procesujący się o byle co po całych latach, choćby o jedną głupią krowę; do tego pijak, awanturnik, zawadiaka, kłótnik. |
Nie cieszył się więc Pasek dobrą opinią, inaczej stało się jednak z jego dziełem. Spisane u schyłku burzliwego życia pamiętniki (gdy kończył pracę nad nimi, dobiegał już prawdopodobnie sześćdziesiątki). Współcześnie Pamiętniki znane były jedynie w rękopisie i do naszych czasów zachowały się w XVIII-wiecznym odpisie. Z tej uszkodzonej (nie zachowało się pięćdziesiąt początkowych kart) kopii wydał je w 1836 r. Edward Raczyński.
Po ogłoszeniu drukiem odegrały Pamiętniki niezwykłą rolę. Początkowo pojawiły się nawet głosy, że jest to wielka mistyfikacja literacka - dzieło świetnego współczesnego pisarza, któremu udało się tak zręcznie naśladować styl barkowy. Pamiętniki wzbudziły zachwyt polskich twórców: Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, Kraszewskiego, Sienkiewicza, szczególne znaczenie miały zwłaszcza dla rozwoju powieści historycznej. Utwór Paska przełożono na wiele języków europejskich.
Jan Chryzostom Pasek to jeden z największych polskich twórców-sarmatów, autor najbardziej interesującego pamiętnika doby staropolskiej. Bujny temperament i awanturnicze usposobienie wpłynęły znacząco na burzliwe koleje życia pisarza. Gwałtowny, a nawet okrutny, ustawicznie pojedynkujący się i procesujący szlachcic potrafił jednak być towarzyski i bawić słuchaczy opowieściami o swoich wojennych przygodach. Wykazywał się wówczas niezrównanym talentem gawędziarskim i wybornym dowcipem. Cechy te stały się największym atutem spisywanych przez niego pod koniec życia pamiętników. Pasek przedstawia swoje wspomnienia niezwykle barwnie, z olbrzymią werwą i humorem, ukazując je na tle wypadków historycznych, w których brał udział. Dzięki temu Pamiętniki są nie tylko bogatą i wciągającą biografią szlachcica, lecz stanowią także w dużej mierze wiarygodny obraz ówczesnej Polski.
Zgodnie z kolejami losów autora jego Pamiętniki dzielą się na dwie części: pierwsza obejmuje wydarzenia z lat 1655-1666 i dotyczy przygód wojennych, druga (lata 1667-1688) opisuje życie ziemiańskie. Pamiętnik nie dochował się jednak w całości, jedyny odpis, jaki dotrwał do XIX w., pozbawiony jest początku i końca, ma też luki wewnątrz tekstu. I właśnie w takiej niepełnej wersji znamy dziś dzieło Paska.
Utwór zaczyna się wierszem (nie zachował się jego początek). Pasek żegna się w nim ze swoim koniem dereszem, który najprawdopodobniej padł w bitwie. Wypowiedź ta jest pełna liryzmu, głębokich przeżyć, jakie wywołało rozstanie z ulubionym koniem:
Nie takie-ć nasze miało być rozstanie, |
Autor dość skrótowo opisuje później pierwsze lata wojny szwedzkiej, obszerną wypowiedź zaczyna dopiero w związku z wyprawą duńską. Do Danii pisarz trafił wraz z oddziałami Czarnieckiego. W swoim pamiętniku odtworzył batalistyczne epizody tej wyprawy, oblężenia, bitwy morskie, scenę, w której Czarniecki „rzucił się przez morze”. Jego relacja zawiera ponadto obserwacje obyczajowe, na przykład, zdziwienie, że w tej części Europy ludzie przed snem rozbierają się do naga czy krytykę duńskiej kuchni. Zanotował Pasek liczne odmienności obyczaju, religii i kultury, widać więc, że w dalekim kraju interesowało go wiele rzeczy.
Do kraju powrócił w oddziałach okrytych sławą, odebrał część należnych mu „zasług” ze skarbu państwa, po czy skierował konia do domu. Niedługo tam jednak zabawił, gdyż w roku 1660 wezwany do chorągwi, podążył ku Moskwie. Znów więc oglądamy go na koniu w bitewnym tłoku:
[…]tu jednego gonisz, a drugi tudzież nad karkiem stoi z szablą, tego docinasz, a drugi jak zając pod smycz leci. Trzeba było mieć głowę jako na śrobach: i przed się, i za się oglądać się, bo kiedy się nieostrożnie zabawił koło jednego, to zaś owi fugientes [uciekający] z tyłu siekli […] |
Pasek wspomina starcia z wrogiem, chwaląc się odwagą, a nawet i wspaniałomyślnością. Kiedy młody moskiewski żołnierz błagał go o uratowanie życia, puścił go wolno, ale zażądał drogocennego krzyża, który tamten trzymał w ręku. Cieszył się, że „było na oprawie ze dwadzieścia czerwonych złotych”. Pochwycił też inną zdobycz - pięknego konia, nie miał go jednak komu powierzyć i żałował potem, że zbyt tanio go sprzedał.
Widzimy też Paska w wyprawie przeciwko rokoszanom Lubomirskiego, kiedy to pamiętnikarz wykazuje się lojalnością wobec króla. Wydarzenia z roku 1666 ocenia z głębokim przygnębieniem, uważając, że pogłębił on nędzę wśród szlachty i chłopów.
To nie była wojna - mówi - ale właśnie goniony taniec, bo myśmy ustawicznie z miejsca na miejsce gonili, nie goniąc, a oni też przed nami uciekali, nie uciekając |
Warstwa historyczna Pamiętników jest niezwykle bogata. Oprócz wspomnianych wydarzeń Pasek szczegółowo niekiedy opisuje wiele innych. Po kronikarsku wręcz relacjonuje czasy Michała Korybuta i Jana III Sobieskiego, między innymi walki z Tatarami w 1772 r., dokładnie opisuje także odsiecz wiedeńską, mimo że nie brał w niej udziału. Przywołuje całe mnóstwo faktów historycznych: bitwa pod Wiedniem, zdobycie Warszawy
, bitwy pod Warką i Trzemesznem - wszystkie z roku 1656, z roku następnego - wojna z Rakoczym i wyprawa Lubomirskiego na Węgry, z roku 1658 - wyprawa Czrnieckiego do Danii, szturm na Koldyng, zajęcie wyspy
. Obok tej relacji historycznej pisarz przedstawia także samego siebie. W opisach ważnych wydarzeń historycznych skupia uwagę na sobie i - jak możemy się domyślać - wyolbrzymia swoją rolę świadka i uczestnika tych zdarzeń. Poznajemy w ten sposób poglądy Paska, jego mentalność, charakter.
W roku 1667 pisarz bierze ślub i przenosi się na wieś. Dzięki temu Pamiętniki zawierają także szeroki obraz pokojowego życia ziemiańskiego i obyczajów szlacheckich. Teraz Pasek-ziemianin sprawami publicznymi zajmuje się tylko wtedy, jeśli jest to naprawdę konieczne. U boku dobrej gospodyni zaprzątają go raczej sprawy majątkowe. Zmienia postać także jego pamiętnik, który zaczyna przypominać skrótowe notatki, jak choćby ta z 1679 r.:
Rok Pański 1679 zacząłem - daj Boże szczęście - tamże w Olszówce. Ten rok z łaski Bożej spokojny był, ale bardzo nieurodzajny, a po staremu taniość wielka, na arendarzów źle; i powietrze było miejscami. |
chyba za materię godną pamiętnika. Szerzej pisze tylko o tresowanej wydrze, którą podarował Janowi III Sobieskiemu, o swojej hodowli ptaków, o słynnych w okolicy polowaniach organizowanych przez niego i swojej sławie myśliwego. Nie dowiemy się za to z Pamiętników o sprawach, które Paska najbardziej wtedy zaprzątały, mianowicie o jego procesach sądowych. Historię sporów majątkowych pamiętnikarza znamy tylko z zapisów w księgach sądowych.
Pamiętnik jako gatunek
Pamiętnik jest prozatorską relacją o zdarzeniach, których autor był uczestnikiem bądź naocznym świadkiem. W przeciwieństwie do dziennika opowiada o wydarzeniach z pewnego dystansu czasowego, w związku z czym kształtuje się dwupłaszczyznowość narracji: narrator pamiętnika opowiadać może nie tylko o tym, jak zdarzenia przebiegały, może również ujawniać swoje do nich stanowisko w momencie pisania. Zdarzenia relacjonowane są zazwyczaj w narracji pierwszoosobowej i układzie chronologicznym, nie stanowi to jednak bezwyjątkowej reguły (tak, jak i forma prozatorska - bywają bowiem również pamiętniki poetyckie). Od autobiografii pamiętnik różni się tym, że nie koncentruje się przede wszystkim na analizie intymnego świata autora, lecz głównie stanowi relację o wydarzeniach zewnętrznych
Pamiętniki znane były już w Starożytności. Przykłady realizacji tego gatunku, zwłaszcza te pochodzące z wcześniejszych okresów rozwoju literatury, traktowane są jako wypowiedzi literackie (tu właśnie mieszczą się Pamiętniki Paska). W czasach nowszych pamiętnik uważany raczej za gatunek paraliteracki, przynależny do tzw. literatury użytkowej. Ta forma wypowiedzi w znacznym stopniu przyczyniła się do narodzin powieści.
Staropolszczyzna może pochwalić się wieloma pamiętnikami, a wiek XVII bez przesady można by nazwać wręcz stuleciem pamiętników. Te staropolskie pamiętniki powstawały przede wszystkim z myślą o rodzinie
i potomnych. Na ogół autorzy nie brali nawet pod uwagę możliwości dotarcia do szerszego grona odbiorców. Powody rodzinne
kazały im w tej formie przekazać wiadomości o przodkach, szlacheckiej tradycji rodowej, opowiedzieć swoją własną historię, zwłaszcza akcentując rolę odegraną w życiu publicznym czy udział w przygodach wojennych. Inspiracje historyczne, kronikarskie kierowały zatem twórcami pamiętników przede wszystkim. Dzieła te były zapisem sposobu poznawania świata ich twórców, osobistych obserwacji i doświadczeń
.
Niektóre pamiętniki Renesansu i Baroku były rozbudowane i obejmowały całość lub znaczną część życia autora. Jako przykład można tu podać pamiętniki Jerzego Ossolińskiego (1595-1650) traktujące o jego dzieciństwie i młodości. Podobnie ocenić można dzieło Jana Chryzostoma Paska. Inny charakter miały pamiętniki skupione na jednym epizodzie lub kilku zdarzeniach, ocenianych przez autora jako znaczące. Tu można się powołać na hetmana Stanisława Żółkiewskiego i jego Początek i progres wojny moskiewskiej.
Część pamiętników utrzymana była w konwencji gawędy, której ważną rolę zajmował autor - narrator i bohater zarazem. Dominował w niej styl potoczny, bliski środowisku, z którego się autor wywodził. Mistrzem gawędy okazał się właśnie Pasek, któremu udało się stworzyć najwybitniejsze dzieło sztuki pamiętnikarskiej epoki Baroku. Nie wiemy, co skłoniło go do napisania pamiętnika - być może na to pytanie odpowiadał właśnie zaginiony początek dzieła. Utwór łączy cechy wspomnień i autobiografii. Przeważnie przełamuje konwencję diariusza, koncentrując się na zbeletryzowanych epizodach, zachowuje jednak schemat podziału na lata
. Pisarz koncentruje się na opisywaniu własnych przygód, przedstawia jednak bogate tło historyczne i obyczajowe, dając nam sugestywny obraz mentalności XVII-wiecznego szlachcica-sarmaty. Ze względu na zawartość i zasięg tematyczny Pamiętniki Jana Chryzostoma Paska są więc niezwykle ważnym źródłem historycznym, którego wiarygodność potwierdzają relacje współczesnych. Trzeba jednak pamiętać, że jest to dzieło literackie, któremu w wielu miejscach bardzo daleko do obiektywizmu. Pasek nie korzystał z notatek, polegał wyłącznie na własnej pamięci. Zresztą w autokomentarzach sam podkreślał:
[…] piszę nie kronikę, ale dukt mego życia […] |
Zatroszczył się też, aby to życie swoje przedstawić w pożądanym świetle, dlatego zdarzenia wyraźnie dobiera pod kątem pożytku dla autokreacji. Jego wypowiedziom brak obiektywizmu, mnóstwo w nich komentarzy i ocen, podkreślających postawę autora w stosunku
do kwestii politycznych, społecznych czy religijnych.
J. Rytel jest zdania, że:
Pasek […] oddala się w wielu momentach od typowej postawy pamiętnikarza-rejestratora czy biernego odtwórcy zdarzeń rzeczywistych. W dowolny sposób zmienia i zniekształca proporcje przypadków, z predylekcją uwypukla rolę własnej osoby, nie licząc się z żadnymi względami hierarchii społecznej. Wprowadza do swojego opowiadania, znane nie bezpośrednio z autopsji, lecz czerpane z drugiej ręki, jeśli w dodatkowy sposób mogą podnieść atrakcyjność i niezwykłość opowieści. Mimo nieustannego podkreślania swej „prawomyślności” pamiętnikarskiej ciągle z niej zbacza, usamodzielnia w pewien sposób przedmiot swej opowieści, kreśli sceny i obrazy żyjące własnym życiem. Jest jakiś epicki oddech w jego relacji, choć formalnie skrępowany ramami pamiętnika. |
A. Brückner, oceniając pamiętnik Paska, twierdzi wręcz, że:
[…]nie wyciśniemy z niego żadnej historii żadnego faktu ani żadnej daty; za to tryska życiem, barwami i nie starzeje się nigdy. |
Te właśnie względy zadecydowały, że utwór Paska wzbudził nie tylko podziw historyków, ale zainteresowali się nim także pisarze. Na gruncie pamiętnikarstwa staropolskiego wyrósł z czasem gatunek zwany gawędą (twórczość Ignacego Chodźki, Henryk Rzewuskiego i innych). Szczególnie wiele zawdzięczają Paskowi także autorzy powieści historycznych: Kraszewski, Kaczkowski, Sienkiewicz. Ten ostatni nie rozstawał się niemal z Pamiętnikami i w jego Trylogii można odnaleźć wręcz całe zwroty przejęte od Paska.
Portret szlachcica w Pamiętnikach Paska
Niechętny Paskowi historyk literatury I. Chrzanowski tak pisał o bohaterze Pamiętników:
Jest Pasek postacią lichą, a (niestety) typową, bo skupiająca w sobie prawie wszystkie ujemne cechy ówczesnej szlachty; jest doskonałym przedstawicielem sarmatyzmu w ujemnym tego słowa znaczeniu. |
Możemy zatem traktować Pamiętniki jako doskonały dokument mentalności szlachcica XVII wieku.
Należy jednak przypuszczać, że wizerunek ten autor starał się przedstawić w sposób bardziej korzystny niż wyglądał on w rzeczywistości. Sam zresztą pisze:
Kto będzie po mnie sukcesorem tej książki mojej, przestrzegam i napominam, żeby się tym moim i z wielu inszych temu podobnych przykładów budował. |
Skoro zaś chciał stawiać siebie za wzór, zapewne pominął mniej chlubne momenty swojej biografii. Wizerunek bohatera Pamiętników - nawet ten wyretuszowany - przedstawia się jednak, łagodnie mówiąc, dość niejednoznacznie. Pisząc o latach swojej wojennej służby, ukazuje się Pasek czytelnikom jako świetny kompan, wzorowy patriota i dobry żołnierz, cieszący się autorytetem zarówno przełożonych, jak i podwładnych. Podkreśla swoje zasługi wobec ojczyzny, ale nie jest całkowicie bezinteresowny, zapału do walki dostarcza mu nie tyle bowiem miłość do ojczyzny, co własna ambicja. Męstwo w boju wynika na ogół z chęci zdobycia jak największych łupów. Ciekawość i żądza przygód zapewne także miały wpływ na decyzje szlachcica i przyczyniły się do wzięcia przez niego udziału w wyprawie duńskiej. W czasie swojej służby ojczyźnie bohater zaskakuje ponadto czytelnika niefrasobliwością i brakiem poczucia obowiązku, gdy na przykład, wysłany z ważnymi listami Jana Kazimierza do Czarnieckiego, zatrzymuje się gdzieś po drodze i hula przez dwa tygodnie. Dziwić może również jego okrucieństwo, kiedy bez żadnych wewnętrznych oporów bierze udział w sporze o to, kto ma osobiście ściąć pojmanego oficera.
Odejście ze służby wojskowej i ożenienie się nie wpłynęły wcale na zmianę charakteru Paska, nie sprawiły, że stał się on choćby odrobinę łagodniejszy. Z typowo sarmacką mentalnością odnosi się nadal do własnej klasy i tylko szlachtę uważa za godną przedstawicielkę narodu. Ucisk i niewola chłopów stanowią więc dla niego naturalny stan rzeczy - bohater potrafi przez tydzień głodzić chłopa, którego wcześniej skatował, innego - z kolei - zmusza do zjedzenia na surowo upolowanego zająca, a kowala więzi wraz z nieletnim synem. Nie rezygnuje ponadto z hulaszczego trybu życia, w dalszym ciągu ma pociąg do awantur i pijatyk. Jego życie prywatne - podobnie jak wcześniejsza służba wojenna - nacechowane jest troską o dobrobyt i korzyści materialne. Wyraziście widać to we fragmencie Pamiętników, w którym Pasek opisuje swoje zaloty do Anny Łąckiej, dużo bardziej przypominające układy handlowe niż wyznania miłosne.
Szczególnie ciekawie przedstawia się religijność bohatera. Pasek jest wprawdzie człowiekiem wierzącym, chętnie odwołuje się do boskiej protekcji, oddaje w opiekę Matce Bożej i aniołom. Posłuszny nakazanym przez Kościół postom, jałmużnom i odpustom nie bierze ich sobie jednak zbyt głęboko do serca, wiara nie sprzyja też zmianie jego obyczajów i nie łagodzi stosunku bohatera wobec drugiego człowieka, zwłaszcza tego słabszego. Opisuje nawet taką scenę, w której służy do mszy, mając ręce zbroczone krwią wrogów. To służenie do mszy „z rękami ujuszonymi” krwią nieprzyjaciół poczytuje pisarz za największą przysługę oddaną Bogu, postawę tę aprobuje nawet ksiądz, który mówi, że „nie wadzi to nic, nie brzydzi się Bóg krwią rozlaną dla imienia swego”.
Wiarę XVII-wiecznego pamiętnikarza cechuje ponadto także naiwny realizm. Opisuje, między innymi, przypadek z 1685 r., kiedy leżał w nocy ciężko chory:
[…]trzasnęło mnie coś za ramię, mówiąc te słowa: - Owo Antoni nad tobą stoi! Obrócę się do ściany, aż stoi zakonnik […]. Patrzę, nie mówię nic, on też nic. |
Po dłuższym rozmyślaniu wreszcie pojął, że to święty Antoni, porwał się z łóżka, aby paść mu do nóg, ale zakonnik zniknął, powiedziawszy tylko, że przy nim czuwał i że chory może wstać już z łóżka. Pamiętnikarz pobudził wszystkich w domu, opowiedział o swoim zdarzeniu, a następnie uklęknął, by podziękować Bogu i świętemu Antoniemu. Poczuł się na tyle dobrze, że poprosił o jedzenie i kazał szykować zboże do Gdańska. Było w jego wierze także miejsce na przesądy. Na przykład fakt, że nie mógł mieć potomstwa tłumaczył czarami. Uważał, że jego żonie „uczyniono”, dodając:
„znajdowaliśmy w łóżku różne rzeczy i ja sam znalazłem spróchniałych sztuk kilka z trumny.” |
Poprzez swoją opowieść pamiętnikarz ujawnia obyczaje, stan świadomości oraz poziom etyczny ówczesnej szlachty. Co więcej, chwali postawy przedstawicieli tego stanu społecznego wynikające z ciemnoty, pieniactwa, samowoli. Szlachcic sportretowany w Pamiętnikach Paska jest typowym sarmatą, człowiekiem pełnym przesądów, uprzedzeń i skłonności do alkoholu. Jawi się jako osoba o ciasnych horyzontach myślowych, maskowanych pozorami obycia i erudycji. Uderza zwłaszcza jego powierzchowność przy próbach refleksji nad opisywanymi zdarzeniami, przesadna pewność siebie, bezkrytycyzm w stosunku do własnej osoby. Nie należy jednak myśleć, że zamiarem Paska była krytyka swojego stanu. Taki a nie inny obraz XVII-wiecznej szlachty: buńczucznej, niezbyt odważnej i nietolerancyjnej zawdzięczać należy raczej szczerości autora i głębokiego przekonania do wyznawanych przez niego ideałów sarmackich.
Język Pamiętników Paska
Pisarz idealizuje i koloryzuje elementy swojej opowieści. W wielu miejscach swobodnie grupuje i łączy zdarzenia, plastycznie kształtując ich bieg. Żywioł gawędy jest tak u Paska ekspansywny, iż narzuca się nieodparte wrażenie, że tekst Pamiętników musiał powstać w wyniku spisania po latach historii wielokrotnie przez niego opowiadanych.
U Paska możemy zaobserwować jednak dwoistość właściwą pamiętnikarstwu staropolskiemu, współistnienie dwóch warstw: dokumentarnej i literackiej, które ma znaczące konsekwencje dla stylu narracji i decyduje o jej rozwarstwieniu. W. Czapliński obrazowo mówi, że:
[…]Pamiętniki swe pisze Pasek jakby dwoma piórami, albo też jednym piórem maczanym w różnych inkaustach. |
Owo rozwarstwienie dostrzec można z łatwością, porównując fragmenty opartych na faktach relacji sąsiadujących z prezentacją własnej osoby autora. Mamy więc w Pamiętnikach swoista dychotomię: styl retoryczny - styl potoczny. Ten drugi zdecydowanie ożywia opowieść, nadaje jej barwności, potoczystości. Pasek potrafi pisać żywo, dobierać celne i dobitne słowa. W razie potrzeby stosuje zdania krótkie, nawet bez czasowników, niekiedy zaś dla ożywienia opowiadania posługuje się praesens historicum. Często dla krótkiego przedstawienia jakiejś kwestii sięga do przysłowia lub utartego powiedzenia. Najlepsze epizody fabularne nasycone są anegdotami i przysłowiami, wiele z nich ma zabarwienie humorystyczne lub ironiczne. Wartością literacką wyróżniają się zwłaszcza opisy batalistyczne.
Walory językowe utworu Paska podkreśla, między innymi, historyk literatury I. Chrzanowski:
Pamiętniki Paska to przepyszny okaz mowy polskiej XVIII wieku i niezrównane arcydzieło stylu gawędziarskiego. Mistrz z Paska nad mistrzami nie tylko w rąbaniu ręką, ale i w obracaniu językiem: rękę wyćwiczył sobie w bitwach i pojedynkach, a język - przy butelkach i gąsiorach w wesołym gronie znajomych i przyjaciół, którym chętnie opowiadał o swoich „okazyjach”, nie dbając naturalnie o poprawną budowę zdania i „koloryzując” często, to jest kłamiąc jak najęty; i tak jak opowiadał te „okazyje”, przekazał je piórem przytomności. Tak żywo i barwnie, tak naturalni i zamaszyście, z takim humorem błaznowatym, ale i szczerym i naprawde ogromnie zabawnym - nie umiał opowiadać nikt chyba… jeden tylko Zagłoba. |
Z tą barwną, wciągającą czytelnika gawędą współistnieje jednak drugi nurt, zdecydowanie słabszy. Widoczny jest on zwłaszcza w partiach kronikarskich oraz w przytaczanych przez autora mowach, wyćwiczonych w szkole jezuickiej oracjach. Podobnie rzecz wygląda z instrukcjami sejmowymi, listami, tekstem traktatu z Lubomirskim czy paszkwilem na Mikołaja Prażmowskiego. Sporo miejsca zajmują - znów nie najlepsze - wstawki wierszowe. Wiersze te i mowy pisarz przywołuje jako autentyczne, w istocie są jego własnym wytworem. Pamiętniki są więc dziełem niejednolitym stylistycznie, z tym że jednak, na szczęście, opowiadania o zdarzeniach przeważają i to właśnie im podporządkowana jest konstrukcja całości.
Swoiste zróżnicowanie cechuje przedstawianie kolejnych faz życia bohatera. W sposób bardziej żywy ujęte zostały wydarzenia wcześniejsze, kiedy mowa o Pasku młodym. Przeważa wtedy gawęda żołnierska, pełna fantazji i dosadnego, rubasznego humoru. Zarówno dynamizm, jak i humor stopniowo zanikają - bohater traci wcześniejszy wigor, zmienia się też styl narracji. W końcowych partiach dzieła, kiedy Pasek opisuje lata wiejskiej egzystencji, zastępuje początkową gawędę syntetycznym zapisem, do tego stopnia zwięzłym, że czasami ogarniającym kilkuzdaniową notatką cały rok. Być może te wydarzenia wydawały się pisarzowi mniej atrakcyjne niż jego burzliwe przygody wojenne i dlatego właśnie potraktował je tak skrótowo. Zresztą takie podejście do opisywanych zdarzeń właściwe jest całemu utworowi - szczegółowo omawia te epizody, które mogą zająć słuchacza (np. duży objętościowo rozdział o wyprawie do Danii), stara się unikać monotonii, przeskakuje z tematu na temat, selekcjonuje materiał, grupuje fakty, niekiedy nawet naruszając chronologię zdarzeń.
Charakterystyczna jest ponadto obecność łaciny w poszczególnych odmianach stylistycznych opowieści. Kiedy Pasek posługuje się stylem retorycznym wtręty łacińskie pojawiają się nieustannie, w języku potocznym - zdecydowanie rzadziej. Latynizmy typu: akcyje, frakcyje, ordynanse (`rozkazy') występują najczęściej, jeśli chodzi o zapożyczenia z języków obcych. Zresztą łacina zgadnie z normą panującą w Baroku odcisnęła swoje piętno na języku polskim, nie tylko na leksyce, ale i frazeologii. Liczne są także wpływy innych języków: włoskiego (np. kamera `pokój', gonduła `łódź') oraz coraz liczniej przenikające wówczas do języka polskiego zapożyczenia francuskie, jak: deboszować, szarża, pawilon `zasłona nad łóżkiem', metr `nauczyciel'.
Ponadto nie brak w słownictwie Paska wyrażeń zaczerpniętych z niemieckiego czy tureckiego. Takie wtrącanie wyrazów obcych w tekst rodzimy nazywane jest makaronizowaniem. W Pamiętnikach obecne są także wyrażenia gwarowe takie, jak: kurfistrz `elektor', ciąnem `ciąłem', dopiro, wielgomożny, namieśnik `zastępca porucznika', garło i wiele innych. Na ogół jednak język pisarza jest potoczny, zdaje się oddawać rzeczywisty przebieg myśli autora, przeciętnego szlachcica XVII-wiecznego. I głównie dlatego właśnie Pamiętniki są cennym zabytkiem literackim i językowym. Ich rangę podkreśla fakt, że opracowano specjalny słownik gromadzący słownictwo, którym posługiwał się Jan Chryzostom Pasek.