Demokracja pozioma
1. Demokracja wyborcza
Wolne wybory przy zniewolonej opinii niczego nie wyrażają
Jak zachowuje się opinia publiczna podczas wyborów w krajach demokratycznych demokracja wyborcza dziedziną, w której teoria demokracji rozporządza mocnymi dowodami jest obszar opinii publicznej i zachowań wyborczych coś pomiędzy makroteorią i mikrodowodami.
Podczas rzeczywistego badania opinii pojecie opinii musi zostać zoperacjonizowane
opinia (def. Lane'a i Sersa) jest odpowiedzią udzielaną na „pytanie” w danej sytuacji (przy zmianie pytania lub sytuacji może się zmienić)
ocena wewnętrznej spójności opinii jest trudna
krytycy demokracji odwołującej się do konsensusu cytują ustalenie, że w odniesieniu do abstrakcyjnych zasad się zgadzamy, a przy konkretnych zastosowaniach już nie
przy interpretacji tych ustaleń (spójności) stajemy przed problemami:
nie można zakładać, że ideały mają być wprowadzone w życie dosłownie
nie istnieje prosta droga wywodzenia szczegółowych implikacji z abstrakcyjnych zasad
zachowania werbalne mogą być nieistotne gdy nie mierzy się ich intensywności
jaka jest podstawa informacyjna opinii publicznej (wiedza, błędna wiedza, etc)?
nikła (lekceważenie, brak zainteresowania, zniekształcony obraz)
powszechna apatia i odpolitycznienie
ludzie często nie mają opinii lecz przeświadczenia (pod wpływem np. emocji)
Wynikają z tego problemy:
przyczyny tego stanu?
jak wypada wobec tego teoria demokracji?
kiedyś wydawało się, że jak ludzie dostaną prawo głosowania nauczą się głosować ; później winę za słabą frekwencje przypisano ciemnocie i nędzy
3 diagnozy i idące za nimi terapie:
problem informacji
stawia się zarzuty:
niedostatku ilościowego nieprzekonujący, raczej jest nadmiar informacji
tendencyjności istnieje, obniża się „szacunek dla prawdy” / umacnia się antykapitalistyczne nastawienie
słabości jakościowej trudno go usunąć (np. media zniekształcają); lekarstwowiększa odpowiedzialność autorów przekazów
podnieść poziom wykształcenia (a przez to lepsza informacjawiększe zainteresowanie sprawami publicznymi; wykształcenie bogactwo ludzie bogaci chętniej uczestniczą)
w demokracjach spolaryzowanychdecydującymi zmiennymi dla uczestnictwa są:
polaryzacja statusu
świadomość klasowa
zdolności i możliwości mobilizacyjne partii
ważność rozgrywek
argument o bogactwie jest fałszywy bo np. związkowcy chętnie uczestniczą
informacja polityczna jest funkcją wyższych poziomów wykształcenia
małe prawdopodobieństwo podniesienia politycznej edukacji przez ogólne wykształcenie
Polityczna edukacja = stan bycia poinformowanym + stan kompetencji poznawczej
Ad czynnika poznawczego Schumpeter typowy obywatel spada na niższy poziom mentalny gdy wkracza na dziedzinę polityki (jak np. poeta w matematykę) , zaczyna myśleć w sposób asocjatywny i afektywny wówczas obywatel przestaje zauważać brak swojej kompetencji (jesteśmy zachęcani do brania udziału w polityce i to jest błąd bo większość nie ma kompetencji)
Brittan ludziom brak zachęt do bycia dobrze poinformowanym formułuje 2 wnioski:
w przeciwieństwie do ekonomii, polityka nie może dostarczać wszystkim nagród i zachęt
racjonalność narzucona przez ekonomie nie stosuje się do obywatela (nie płaci za błędy)
warunki konieczne do uczestnictwa np. czytanie, pisanie, standard życia; lecz niewystarczające
ostatnia stawia na demokrację partycypacyjną
wybory nie wcielają linii politycznych, lecz przesądzają kto będzie wcielał
Dahl wybory ujawniają jedynie jakie są pierwsze preferencje
Arrow”paradoks głosowania” decyzje podejmowane przez większość mogą być fałszywe (nie odbijają preferencji większości)
Modele głosowania (w zależności od kraju, czasu, osób):
głosowanie wg kwestii kolejność:
preferencje w rozpatrywanej kwestii
jej percepcja
głos na kandydata lub partię, której stanowisko wydaje się najbliższe
utożsamianie partyjne kolejność:
określenie swojego miejsca na skali(np. lewica / prawica)
odpowiednie wyobrażenia partii
głos na partię, z którą się utożsamiamy (bliższą na skali)
głosowanie wg kwestii głównie w słabo spolaryzowanych systemach dwupartyjnych (USA)
wybory decydują nie jak lecz kto będzie rządził (dot. też systemów proporcjonalnych)
„racjonalny wyborca”definicje racjonalności odwołujące się do „postrzeganej użyteczności” nadają się tylko do (koszanie no, żart) jednostkowych decyzji wywołanych przez mechanizmy rynkowe- nie zaś do skorelowanych decyzji wymuszanych na wszystkich (np. decyzji politycznych) decyzja skolektywizowana jest decyzją wiążąca kolektyw, co tym samym odbiera ja jednostce; „skolektywizowana” odnosi się do charakteru decyzji, a nie do tego, kto ją podejmuje
nie można stawiać znaku „=” pomiędzy wyborcą racjonalnym i głosującym wg kwestii bo rzadko są spełnione warunki:
prawidłowego widzenia kwestii
właściwe rozumienie poszczególnych rozwiązań
w wyborczej teorii demokracji brzemię racjonalności nie obciąża elektoratu przesunięte jest na przedstawicieli, a zatem na teorie demokracji przedstawicielskiej
nie ma racjonalnej opinii publicznej trzeba się zająć autonomiczną opinią publiczną
„miernik racjonalności” albo fałszuje rzeczywistość albo stawia demokracji warunki niemożliwe do spełnienia
teoria demokracji nie pasuje do ustaleń o mierności opinii publicznej i ogromnych uproszczeniach mających miejsce podczas głosowania
Teoria demokracji dowodzi bowiem:
demokracja zakłada autonomiczną opinie publiczną
która za pośrednictwem wyborów podtrzymuje rządy z przyzwolenia
które reagują na opinie ludzi
żadne z tych twierdzeń nie jest zanegowane przez wyższe ustalenia (przy założeniu, że ludzie pełnią władzę jako wyborcy czyli w kategoriach władzy wyborczej)
jeśli będziemy utrzymywać , że władza ludu nie powinna się ograniczać do czystej władzy decydowania, lecz także obejmować władze rzeczywistego ich rozstrzygania inny problem demokracja partycypacyjna
2. Demokracja partycypacyjna (uczestnicząca)
porównanie z demokracją:
1) bezpośrednią
2) poprzez referendum
3) wyborczą
4) przedstawicielską
demokracja przedstawicielską określić można jako pośrednią, w której lud nie rządzi się sam, ale wybiera przedstawicieli nim rządzących
demokracja wyborcza jest warunkiem jest warunkiem koniecznym, choć niewystarczającym demokracji przedstawicielskiej
pojęcie demokracji przedstawicielskiej zawiera w sobie demokrację wyborczą ale nie odwrotnie możliwa jest demokracja wyborcza, a nie przedstawicielska
każda demokracja bezpośrednia jest w pewnym sensie demokracją samorządną
jako samorządne demokracje bezpośrednie określić można jedynie grupy względnie małe (do wlk zgromadzenia)
powyżej tej wielkości należy rozróżniać:
dającą się obserwować demokrację bezpośrednią
większą niż dająca się obserwować
gdy demokracja bezpośrednia przekracza wielkość dającą się obserwować to czynnikiem wskazującym, że jest to demokracja bezpośrednia jest to iż nie jest przedstawicielska
demokracja przez referendumdemos podejmuje postanowienia bezpośrednio lecz nie przez wspólne zgromadzenia lecz przez referendum
demokracja poprzez referendum można traktować jako rodzaj demokracji bezpośredniej
powody traktowania demokracji poprzez referendum jako odrębnego gatunku:
1) demokracja poprzez referendum (d.p.r) jest „bezpośrednia” w tym sensie, iż nie istnieją ciała pośredniczące; jednak nie występuje w niej (jak w demokracji bezpośredniej) bezpośredniość wzajemnych oddziaływań jest to zatem demokracja bezpośrednia odizolowanych, odrębnych jednostek
2) instrument referendum można także wprowadzić do teorii i praktyki demokracji przedstawicielskiej (jest ono jednak tam jej podporządkowane)
d.p.r. to swoisty mechanizm demokracji
uczestnik referendum przypomina uczestnika wyborów (działa w osamotnieniu, samodzielnie, bez „uczestniczenia w dyskusji”) Barker brak przez to czerpania „mądrości z dyskusji” niezbędnej dla lepszej decyzji (media to tylko dyskusja bierna)
im większy obszar demokracji bezpośredniej, tym mniejsza jej autentyczność
pamiętać zależy, że ktoś przecież układa treść referendum
demokracje partycypacyjną winniśmy umieścić (na skali omawianych demokracji) nigdzie konkretnie i wszędzie po trochu
„partycypacjoniści” twierdzą, że uczestnictwo wyborcze nie jest właściwym miejscem uczestnictwa
w demokracji partycypacyjnej obowiązuje mocny sens słowa „uczestnictwo” (osobisty udział, aktywne i chętne włączanie się)
uczestnictwo to ruch samoistny (nie siłowy)
cechy uczestnictwa bycie panem samego siebie, samorealizacja i samokształcenie
natężenie pojęcia samorządu jest odwrotnie proporcjonalne do jego zakresu
autentyczność i skuteczność uczestnictwa (jako dobrowolny udział) jest odwrotnie proporcjonalna do liczby uczestników (im więcej ludzi tym uczestnictwo mniejsze)
„uczestnictwo” można trafnie zoperacjonizować jako wskaźnik wyrażany ułamkiem wzrostowi mianownika towarzyszy proporcjonalny spadek „roli” każdego ze współuczestników
główny nurt teorii demokracji nigdy nie zaniedbywał uczestnictwa traktowanego jako zaangażowanie osobiste i aktywne uczestnictwo stanowi istotę mikrodemokracji, czyli ustroju demokratycznego
ważność stowarzyszeń obywatelskich zasygnalizował pierwszy Tocqueville
teoria społeczeństwa wielogrupowego ciągnie się od wczesnych ang. pluralistów do Merriama i Davida Trumana
uczestnictwo zawsze przywoływało jako antidotum na prawo oligarchii Michels
przy wzroście wielkości uczestnictwo nie wyjaśnia i nie wystarcza do podtrzymania demokracji przedstawicielskiej
jaki wniosek? Uczestnictwo wyborcze jest do d… (bo mamy mały wpływ). Jednym z wyjść dla teorii demokracji partycypacyjnej jest podkreślenie ważności grup małych i zwartych (choć jest to jedno z znaczeń „elitaryzmu”!!!)
co przesadza o specyfice teorii demokracji partycypacyjnej?
teoria demokracji partycypacyjnej jest przecinana zarówno poprzez demokracje bezpośrednią jak i przedstawicielską istnieje także trzecia droga czyli skierowanie się stronę demokracji poprzez referendum
Sartori odwołuje się populizmu populizm jest pojęciem pochodzenia rosyjskiego; Venturi uważa go za poprzednika rosyjskiego socjalizmu; wg Dahla to czy demokratyczny postulat zostaje zastosowany populistycznie zależy od tego, jak się go stosuje oraz jak rozumiana jest funkcja ideałów „populistyczna demokracja” pozostawała przez laty retoryczna etykietą pozbawiona materialnej treści
Nasuwa się pytanie czy teoria demokracji partycypacyjnej sprawdza się w zależności od rodzaju i miejsca uczestnictwa czy tez „partycypacjonista” spisuje się nie lepiej niż dawniejszy populista?
3. Demokracja poprzez referendum a wiedza
jako d.p.r rozumiemy tu makrodemokrację, która zastępuje demokrację przedstawicielską (np. ustawiczne głosowanie przez neta)
tak pojmowana d.p.r. spełniałaby zasadnicze wymaganie zwolennika demokracji bezpośredniej, populistycznej czy partycypacyjnej (ludzie sami rozstrzygający kwestie)
zastrzeżenie d.p.r. wprowadza mechanizm decyzyjny jako grę o sumie zerowej jest to struktura maksymalizująca konflikty; najmniej inteligentne wcielenie systemowej „tyrani większości”
d.p.r. spełniałaby ideał demokracji rządzącej
należy pamiętać, że w wielkich grupach zwykłe sumowanie się indywidualnych preferencji może spowodować ogólnie skutki sprzeczne z intencjami jednostek
dlaczego zatem nikt nie wprowadza (przy obecnych możliwościach techniki) tego ideału dosłownej demokracji?
bo nawet zwolennicy demokracji partycypacyjnej pojmują, że domagają się więcej niż pragną i więcej niż jest to pożądane
trzy rodzaje „zwolenników” demokracji partycypacyjnej:
umiarkowani partycypacjoniści odnowione pojęcie uczestnictwa
zamaskowani elitaryści wprowadzenie kontroli elit
partycypacjoniści czyści (radykalni; perfekcjoniści)
d.p.r. obciążyłaby opinie publiczną brzemieniem racjonalności (demokracja wyborcza wymaga jedynie „autonomii” opinii publicznej)
autor w całej analizie opinii publicznej odwołuje się do jej bazy informacyjnej
informacja nie jest wiedzą (wiedza poprzedza informacja, ale ten kto jest pojął niekoniecznie jest dobrze poinformowany)
Weber racjonalność (wiedza) - umiejętność dostosowywania środków do celów wprowadził rozróżnienie miedzy racjonalnością zorientowana na wartość i zorientowana na cele
wiedzę można powiązać z kompetencją (ktoś może mieć inf. ale nie mieć kompetencji) wiedza to coś a' la kompetentne zrozumienie
w demokracji wyborczej wymaga się aby opinie ludzi były pod wpływem informacji
w d.p.r. wymaga się aby właściwa inf. przekształciła się we właściwą wiedzę
czy uczestnictwo uczy wiedzy? NIE!
Jak rozwija się intensywność i dokąd ona prowadzi ? Intensywność zainteresowanie uwaga informacja wiedza (bardzo rzadko tak)
wg Lane i Sears'a „im bardziej skrajne stanowisko tym mniej intensywniej ludzie je przyzywają; szukając pozycji „zerowej” na skali kwestii badacze wybiorą pozycję, która budzi i ludzi mniej emocji” wzorcem opinii publicznej jest przypominająca literę U zależność miedzy skrajnością w jakiejś istotnej kwestii spornej a intensywnością odczuć
można wysunąć zarzut, że chodzi tu o pełne uczestnictwo intensywność; lecz tak naprawdę intensywność kwestii znajduje na ogół odpowiednik w ekstremizmie (a to jest na podstawie odczuć, a nie wiedzy!!!)
statystyczna częstotliwość sprawia, że uczestnictwo nie okazuje się procesem uczącym, czyli zmierzającym do wytworzenia opinii poinformowanej i wykształconej
WNIOSEK: teoria uczestnictwa błędnie ujmuje czynnik intensywności (w szczytowym-związanym z ekstremizmem; i min punkcie-skorelowanym z apatią)
Berlson gdyby wszyscy uczestniczyli doprowadziłoby to do fanatyzmu, zniszczenia procedur demokratycznych; to heterogeniczność elektoratu zapewnia funkcjonowanie demokracji względna pochwała apatii
KONKLUZJE:
1) opinia publiczna (rzeczywista) może utrzymać i utrzymuje gmach demokracji przedstawicielskiej, bowiem demokracja wyborcza wymaga od opinii publicznej tyle waśnie ile daje i może dać (raczej)
2) informacja NIE jest wiedzą; wiedza (poznawcza kompetencja i kontrola) staje się problemem tym bardziej, im bardziej skomplikowana staje się polityka
im bardziej niewidzialna ręka automatycznych przystosowań zastępowana jest przez rękę widzialna i polityczna inżynierię i im bardziej rozszerza się oddziaływanie polityki tym mniejsza mamy kontrole nad tym co czynimy wpadamy w kryzys wiedzy
demokracja poprzez referendum szybko rozbiłaby się o niekompetencje poznawczą!
nasze poszukiwania są ukierunkowane na „racjonalnego wyborca” zamiast na „racjonalnego decydenta”
4. Rząd i niemożność rządzenia
Co z tego wynika?
to, że demokracje są „rządzone” nie zaprzecza temu, że są demokracjami. Dlaczego? Bo:
opinia publiczna jest autonomiczna
władza wyborcza jest władzą skuteczną (i nie jest ona sporadyczna) zasada „oczekiwanych reakcji”, potwierdzają to media oraz badania opinii publicznej wpływ na ludzi sprawujących władzę
Nasze demokracje muszą być uznane za rządzone bowiem są demokracjami przedstawicielskimi
Czy tendencja do powstawania liberalnych demokracji świadczy o max władzy sprawowanej przez lud?
C.W. Mills wpływ niezależnych zbiorowości w życiu politycznym maleje lub jest kierowany (przejście z publiczności do mas) demokracja wg niego ulega minimalizacji.
G. Burdelu demokracje zaczynają jako rządzone, a kończą jako rządzące wola powszechna wywiera presje na państwo (inaczej niż Mills)
W krajach demokratycznych rządy narażone są na rosnąca presję oddolna, zaś realia demokracji masowej oraz retoryka demokracji populistycznej napierają coraz mocniej na struktury liberalno - demokratycznego państwa
zastrzeżenia to powyższych stanowisk:
demagogia nie powinna prowadzić do wiary, że sprzyjając aktywistycznym typom interwencji i reagowania zbliżymy się do ideałów demokracji
Michels łatwiej zapanować nad masami niż nad małą widownią
niewiele trzeba by pozbawić znaczenia nominalną maksymalizację suwerenności ludowej
mniej władzy dla rządzących nie musi oznaczać więcej dla rządzonych (może być to gra o sumie ujemnej) stan przeciążenia lub niemożność rządzenia (paraliż, blokowanie)
jeśli chodzi o „demokrację rządzącą” to jest ona spełniona, bowiem posuwając się poza obecny punkt ideały zaprzeczają sobie lub działają w odwrotnym kierunku prawdziwym spełnieniem byłaby d.p.r lecz to byłoby samobójstwo;
zostaje na dążyć do ideału demokracji rządzącej poprzez zwiększenie samorządu
aktywistyczny typ zagraża
jasność co do tego, czym jest opinia publiczna, co robi, bądź czego nie robi
inny punkt widzenia opinia publiczna wzorzec postaw i zbiorów podstawowych wymagań tak długo jak ogol posiada autonomię, stanowisko o opinii publicznej ma dużą wagę
poprawić samorząd może edukacja
dużo wagę ma autonomiczna opinia publiczna
przeciętny wyborca rzadko działa, on reaguje
proces powstawania opinii nie zaczyna się od ludzi, lecz przez nich przechodzi
wywierając wpływ na innych, ludzie sami poddają się wpływom często zanim czegoś chcą, ktoś sprawia, że tego właśnie chcą
gdy mówi się nam że sam lud rządzi, upewnijmy się, ze to co widzimy nie jest często fasadową demokracją, zwyczajnym pozorem demokracji
Demokracja pionowa
1. Zasada większości a rządy mniejszości
polityka wiąże się z hierarchiczną strukturą zbiorowości (pionowy wymiar polityki)
jednym z nielicznych łac. pojęć horyzontalnych jest res publica
pojęcia takie jak principatus, regum, dominium, gubernaculumad pionowego wymiaru
Machiavielli państwo i Bodin suwerenność oba do pionowego wymiaru polityki
unikalność demokracji polega na ustanowieniu bądź przywróceniu poziomego układu polityki
demokracja pionowa demokracja jako system rządzenia
demokracja wyborcza typowe podsumowanie poziomego układu demokracji
demokracja przedstawicielska pionowego
słowo rule;
to zasada (kryterium czy metoda) powinno się używać rule of the game
lub władanie są różne rodzaje władania (dyktatorskie, demokratyczne)
przywództwo (rządy w słabym sensie, np. demokratyczne)
kierownictwo (bezpośrednie nakazywanie)
sprzeczność między rządzami większości, a rządzeniem przez mniejszość może wynikać ze sformułowań (patrz wyżej)
rozpatrując relacje pomiędzy zasadą, a tym kto rządzi sprzeczność znika:
zasada większości nie polega przecież na faktycznych rządach większości
rządy mniejszości mogą wprowadzać w błąd jako opis bo:
demokracja wytwarza mniejszości, a nie mniejszość (mniejszość w l. mnogiej a nie mniejszość w l. pojedynczej)
demokracja nie dopuszcza do „rządów” w mocnym sensie
badamy tu wielostronne oddziaływania między rządzonymi a rządzącymi (wiele procesów)
procesy te mają początek w regułach gry jak będą rozwiązywane konflikty (tą regułą jest zasada większości)
chodzi więc o to by władzę rozdzielać kolejno i równocześnie większością i mniejszościom
2. Tyrania większości
stosunek między większością a mniejszością obejmuje trzy główne osadzone w kontekstach grupy znaczeń:
ustrojową (struktury i procesy ustrojowe)
w tym kontekście troszczymy się o mniejszości
mniejszości muszą mieć prawo do opozycji (rządy większości, prawo mniejszości); jeśli tak nie jest TYRANIA WIĘKSZOŚCI (w ustrojowym sensie);
drugi ustrojowy sens tyrani większości (niezwiązany z mniejszościami) Madison, Jefferson DESPOTYZM WYBORCZY (brak podziału władzy władza w zgromadzeniu) opiera się na zasadzie, że władza nie podzielona jest nadmierna i niebezpieczna
wyborczą (związaną z głosowaniem)
koncentracja na zasadzie większości (jako reguła gry)
kto głosuje jak większość- wygrywa;
mniejszość (przegrani) nie ma żadnych praw (jej głos jest stracony)
ad głosowania pojęcie „tyrania większości” nie ma sensu
akt głosowania może zapoczątkować proces (wiele stopni); akt głosowania ≠ proces
proces zwiększa liczbę przegranych (ktoś w pierwszej fazie może wygrać by w końcowej przegrać)
konsekwencje takiego procesu:
ukazuje ważność odrębnego traktowania aktu głosowania i głos jako procesu
podkreśla, że nie możemy wyprowadzać rządów większości z (władanie) zasady większości
społeczną
społeczny sens pojęcia większości to sens przypisywany przez Tocqueville'a i J.S.Milla wyrażeniu „tyrania większości”
niepokoiła ich groźba duchowej tyranii (skrajnego konformizmu społecznego)
liczy się tu oddziaływanie większości i mniejszości na jednostkę (a nie ich stosunek) stosunek społeczeństwa do jednostki
większość przeciwstawiana jest wolności jednostki lub jej niezależności intelektualnej
uwagi te odnoszą się do większości rzeczywistej, a nie do kryterium czy zasady większości
Sartori twierdzi, że „tyrania społeczna” (NIE tyrania większości) występuje wcześniej niż demokracja i ma z nią niewiele wspólnego
Rozróżnienie:
Tocqueville mówił o tyrani większości (bez interpretacji jako tyrania społeczna)
Stuart Mill o tyrani większości w znaczeniu tyrani społecznej (błędnie wg Sartoriego)
zasada większości dodaje bowiem pierwiastek usankcjonowania, prawo potwierdzające istnienie konformizmu społecznego wraz z jego skutkami
tendencja do narzucania konformizmu znajduje zasadę legitymizującą w zasadzie większości
Podsumowując:
zasada większości stawia problem ochrony mniejszości (problem ustrojowy) celem zatem jest ograniczona zasada większości
zasada większości staje przed problemem wytworzenia większości rządowej zasada większości w wyborach i głosowaniu (wyrażenie „tyrania większości” nie ma tu sensu)
może się okazać , że mniejszość obywateli okaże się zwycięska większością (na poziomie rządu) większość bywa tu zatem jedynie największa mniejszością
zasada większości może pogłębić tyranie społeczną, nadając jej legitymizację.
analiza zasady większości nie potwierdza rządów większości (mas)
większości w kwestiach spornych mają tendencje do rozpadu
„większość obywateli” to ciągły proces łączenia się i rozpadu niezliczonego mnóstwa grup i jednostek
masowa większość staje się „większością działającą w i tylko wtedy gdy nabiera pewnej trwałości i spójności (np. poprzez silne identyfikacje z partią czy klasą)
ponieważ jest to rzadkie, masowe większości nie mogą stworzyć „rządów większości” w silnym tego słowa znaczeniu
większość jako metoda (podejmowania decyzji) oznacza tylko większość matematyczną, a nie trwałą dominującą części zbiorowości
3. Wybór, selekcja oraz błędna selekcja
pionowy gmach demokracji opiera się na wybieraniu i wyborach- wolnych, powtarzających się i konkurencyjnych
trudno wyprowadza od Locke'a ideę rządów większości (zwłaszcza kryterium większości); od niego zaczyna powstawać kryterium większości ilościowe oddzielone od jakościowego, choć dopiero rewolucja francuska ukazała ten podział
zasada większości akceptowana była niechętnie bowiem prawo większości nie oznacza „słuszności” większości
Jefferson aby wola większości była sprawiedliwa, musi być rozsądna
liczby niestety tworzą siłę, a nie słuszność (ilość nie przesądza o jakości)
Rae broni zasady większości zakłada pierwotną „zasłonę niewiedzy” Jednostka będzie preferować taką zasadę głosowania, która minimalizuje prawdopodobieństwo, iż poprze sprawę przegraną taką zasadą jest zasada większości
Twierdzenie Rea - Taylora zakłada przypadkowość i statystycznie uchwytną powtarzalność; żaden z tych warunków NIE jest spełniony! statystyczny wyborca nie zakłada takiej zasady jak we wcześniejszym punkcie
lepsze jest inne usprawiedliwienie tej zasady (jak Churchill bronił demokracji - to jest złe, ale inne są jeszcze gorsze) Nie ma lepszej procedury czy metody, która odpowiadałaby wymaganiom demokracji (pogląd Sartoriego)
zasada większości jest lepsza od innych bo pozwala uniknąć sytuacji patowych i jednocześnie dopuszcza do głosu duże zbiorowości
zasada większości jako kryterium podejmowania decyzji to tylko selekcja, zatem musimy mówić nie o zasadzie większości jako podejmowaniu decyzji lecz jako instrument wyborczy
sposób przeprowadzania wyborów mnisi
nasz liberalno - demokratyczny świat narodził się w wyniku obrony zasady, że niesprawiedliwe rządy ludzi nie wybranych (na mocy dziedziczenia lub podboju) winny być zastąpione przez ludzi „wyselekcjonowanych”
w demokracji ludzie sami chcą decydować kto jest „lepszy”
dziś niestety instrument zapanował nad celem, ilość nad jakością kopia prawa Greshama (złe jabłko psuje dobre) prawo ilości dewaluuje jakość dziś wybory selekcjonują źle (na odwrót)
demokracja musi mieć trwałe oparcie w wartościach
dziś (co jest błędem!!!) przestaje się zwracać uwagę na problem selekcji i jakości wybranych lecz na kwestie „dokładnej reprezentacji” (proporcjonalność. etc.)
a powinno się zajmować 2 problemami: aby wybory spełniały funkcję:
odzwierciedlającą
selektywną związaną z wartościami i jakością
Ernest Barker jeden z ostatnich, którzy podkreślali ważność idei wartości
WNIOSEK:
zasada większości nie jest lepszym instrumentem od innych, jeśli mówimy tylko o jej stronie ilościowej
demokracja poddająca się błędnej selekcji jest demokracją, której na dłuższą metę demos nie uzna za godną popierania (musi tu być jeszcze jakość)
4. Mniejszości i elity
pojęcia takie jak klasa polityczna, rządząca, elita, elita władzy, elita rządząca, mniejszości przywódcze, etc:
odnoszą się do jakieś konkretnej mniejszej części, a nie mniejszości jako wytworu procedur demokratycznych ( część przegrana)
w demokracji pionowej badacza nie interesuje mniejszość rzeczywista lecz właśnie ta grupa kontrolująca
Przedmiot naszych badań to: zakres i modalność politycznej władzy kontrolującej grup mniejszych niż połowa świata, nad którym władza ta jest sprawowana
władzę kontrolującą uważamy za polityczną gdy podstawą jej zasobów jest pełniony urząd polityczny i gdy działa poprzez polityczne kanały oraz wpływa na decyzje polityków
należy pamiętać, że musimy zachować kolejność rozważania pytań: wpierw pojęciowe, potem empiryczne
kryteria wyodrębniające kontrolującą mniejszość:
altymetryczne jakaś grupa jest kontrolującą bo znajduje się na szczycie pionowej struktury społeczeństw; władze ma ten kto jest na szczycie to kryterium będzie również w stratarchii (bez wierzchołka) bo każda warstwa może mieć własny wierzchołek
ktoś ma władze bo jest na szczycie (a nie odwrotnie)
zasług
termin elita zawierający oba kryteria Paretto wybrał to słowo bo wnosiło ono skojarzenie z eligere (selektywny wybór) i pośrednio pierwotny sens słowa aristoi (najlepszy dzięki doskonałości a nie urodzeniu)
koncepcja Paretta jest:
jakościowa
altymetryczna
wg Paretta kiedy zasługi i władza występują łącznie to mamy stabilną równowagę społeczną, w innym przypadku mamy stan nierównowagi i „krążenie elit”
wg Paretta ostatecznym zwycięzcą zawsze jest elita zdolnych, a nie elita u władzy
Lasswell wprowadzenia „elity” jako kategorii ogólnej znika u niego jakościowy sens pojęcia elita wg niego elitą polityczną jest szczyt klasy rządzącej (czysto altermetyczne określenie)
korzyści z takiego oddzielenia cech altymetrycznych od jakościowych jest użyteczne dla analizy; wady są semantyczne i poważne (wg Sartoriego nie powinno się oddzielać)
PODSUMOWANIE:
naszym tematem jest kontrolująca władza grup kontrolujących
winniśmy odróżniać pojęciowo i koncepcyjnie strukturę władzy i strukturę elity; nie wszystkie grupy kontrolne są zdefiniowaną elitą mniejszości, mogą stanowić po prostu „mniejszości władzy”
wyróżniliśmy pojęcie mniejszości; czas na pojęcie władza kontrolująca
5. Rządy mniejszości: od Moski do Dahla
Dahl mówi o modelu elity rządzącej
rozumie się przez to przede wszystkim prawo klasy politycznej Moski
Sartori mówi więc o modelu klasy rządzącej (pojęcie rządów)
przechodząc do rządów mniejszości na pierwszym planie pojęcie rządów (rule) jako rządzenia (a nie jako kryterium)
co implikują pojęcia ?:
władza kontrolująca jest pojęciem ogólniejszym; mówiąc o grupach kontrolujących i władzy, uwaga jest skupiona na rzeczywistych sposobach i środkach sprawowania władzy (niezależnie od ich natężenia)
przywództwo stasuje się do klasy politycznej; panowanie w słabym sensie (niskie natężenie)
rządy - do klasy politycznej, pociąga za sobą działanie aparatu państwowego; panowanie w mocnym sensie (duże natężenie sprawowania władzy)
problemy:
czy grupy kontrolujące stanowią wszędzie jedność czy wielość
czy grupy te cechuje wspólna świadomość, spójność i spisek
czy w każdej dowolnej konfiguracji można konkretnie wskazać mniejszości skupiające władzę
właściwe będzie mówienie o klasie rządzącej (w l. poj.) i o przywództwie i przywódczych mniejszościach (w l. mn.)
rozróżnienie sprowadza się do różnicy pomiędzy:
rządzeniem przez władanie
rządzeniem przez przywództwo
Dahl krytyka modelu klasy rządzącej ( w odpowiedzi na elitę władzy Milla patrz art. Milla)
model Dala ustala warunki umożliwiające ocenę czy dana zbiorowość jest, czy nie jest kontrolowana przez pojedynczą, spójną grupę władzy, przez jedną elitę rządzącą lub przez jedną klasę rządzącą
1) sprawdzenie czy istnieje jedna klasa rządząca a jeśli tak to z kogo się składa
2) pojęcie władzy i kontroli muszą być sensownie zoperacjonizowane; wg Dahla władza jest sprawowana gdy decyzja jest kontrowersyjna; sprawdzian czy istnieje klasa rządząca polega na tym, że przy podejmowaniu serii kontrowersyjnych decyzji regularnie przeważa jedna możliwa do rozpoznania i stabilna grupa
warunkom postawionym przez Dahla sprzeciwia się Bachrach i Baratz mówią, że władza obejmuje też władzę zakazywania poruszania pewnych spraw odwołują się do Schattschneidera, który mówi o mobilizowaniu tendencyjności (co jest błędem bo nie wszystko jest tendencyjne)
dwa wymagania Dahla wydają się potwierdzone:
aby klasa rządząca była konkretnie określona
aby przypisywaną władzę można było weryfikować
prawo Moski
nie oznacza tylko piramidy (jako kształtu każdej społeczności politycznej) bo byłoby truizmem, że zawsze będą rządzeni i rządzący, lecz także
że w ostatecznym rozrachunku wszystkie społeczności polityczne są kontrolowane przez jedną mniejszość
wg Meisela owa „jedna mniejszość” musi mieć:
samoświadomość
spoistość
przejawiać solidarność we wspólnie podejmowanych działaniach
wg Moski coś stanowi „jedność” o ile nie jest rozproszoną wielością antagonistycznych grup władzy; jedność musi być jedna: możliwa do rozpoznania i rozpoznana
Dahl dostarcza narzędzi wykazujących, że Mosca nie musi mieć racji
Pionowy układ demokracji demokracje są charakteryzowane przez rozproszenie władzy taki stopień rozproszenia, który nie pasuje do modelu klasy rządzącej
Jaki model pasuje do demokracji? Model przywództwa przez mniejszości cechującego się wielością krzyżujących się grup władzy, dokonujących manewrów koalicyjnych
w pewnych momentach możemy stwierdzić istnienie „systemu grupy wetującej” podobnie jak Riesman
6. Żelazne prawo oligarchii
model klasy rządzącej (wbrew prawu Moski) nie daje się zastosować do demokracji nie jest ona schronieniem dla mniejszości
inny pogląd mówi, że demokracja nie jest w ogóle możliwa (Michels)
dlaczego konkluzje wynikające z prac Michelsa mają znaczenie dla demokracji?:
bo istniejący obecnie system demokratyczny to w dużej mierze system partyjny lub partiokracja (tyrania partii)
fenomenologia partii ma znaczenie paradygmatu partie są wynikiem dobrowolnego stowarzyszania się
nie można lekceważyć przesłania Michelsa, że organizacja niszczy demokrację i zamienia ją w oligarchię stanowi to jego zdaniem „żelazne prawo”, proces nieunikniony (każda partia dąży do dużej ilości członków, zatem następuje przejście z partii opinii w partie organizacyjne)
zastrzeżenia do prac Michelsa:
mówiąc nie definiuje co to jest oligarchia i organizacja; być może udowadnia on żelazne prawo biurokracji (i spiżowe prawo oligarchii)
odeprzeć je można zasadniczy argument dotyczący organizacji jest uogólnieniem, które odnosi się do tendencji
pole obserwacji Michelsa jest wąskie i obejmuje tylko 1 partię
odeprzeć można ta partia to Socjaldemokratyczna Partia Niemiec silny związek z większością dzisiejszych partii europejskich
bezzasadnie przechodzi od „partie nie są demokratyczne” do „demokracja nie jest demokratyczna”
odeprzeć można rozszerzając badania nie znajdziemy tak dużej organizacji o demokracji wew. jak partia
antidotum na prawo Michelsa zwiększenie uczestnictwa (co przy partiach jest prawie niemożliwe pobudzają one bierność)
Olson partie i związki zapewniają szeroko swoim członkom i sympatykom zbiorowe dobra korzyści przypadające każdemu członkowi grupy, niezależnie od tego, czy w niej uczestniczy i ma swój wkład w jej osiągnięcia
im większa staje się jakaś organizacja, tym mniej racjonalne z pkt widzenia jej rzeczywistych i potencjalnych członków staje się ponoszenie związanych z tym obciążeń
wielu odwołuje się do matrycy stowarzyszeń obywatelskich i traktują ją jako wzorzec wniosek: demokracja polityczna nie ma zorganizowanej postaci
wg Sartoriego który poważnie traktuje argumentacje Michelsa jest ona przykładem na to jak można szukać demokracji i nigdy jej nie znaleźćwg Sartoriego to błąd
mówi, że takie proroctwa są sprzeczne;
jedne zakładają, że demokracja jest możliwa lecz wówczas gdy zostaną zlikwidowane struktury ją powstrzymujące (np. państwo)
druga mówi, że te super struktury się jeszcze umocnią - demokracja nigdy nie zostanie zrealizowana
cechą wspólną tych proroctw jest to, że uważają one dzisiejsze demokracje za nieprawdziwe
poszukują demokracji w strukturach nie w interakcjach
nie ukazują różnic pomiędzy „fałszywymi demokracjami” demokracjami rzeczywistymi państwami niedemokratycznymi (np. Churchill vs. Hitler)
zamiast zaglądać do wew. organizacji winniśmy spojrzeć na zewnątrz, na rywalizację między organizacjami (np. partiami)
niezależnie od tego jak zoligarchizowane są organizację od wewnątrz, skumulowanym efektem ich rywalizacji jest demokracja
w skali ogólnej powstaje makrodemokracja wynikająca z faktu, że to demos ma w swoim ręku władzę wybierania pomiędzy współzawodnikami (nie wiedział tego Michels; dobrze wiedział Schumpeter)
7. Teoria demokracji jako konkurencji
Shumpeter w klasycznej teorii demokracji selekcja przedstawiciela ma drugorzędne znaczenie wobec celu udzielenia wyborcom władzy decydowania w kwestiach politycznych, prawda wygląda tak, że decydowanie jest mniej ważne niż wybór ludzi, którzy mają decydować z tego wyprowadza on teorię demokracji jako konkurencji (konkurencyjna walka o głosy daje jednostką władzę decydowania)
demokracja w definicji Schumpetera zostaje sprowadzona do metody
sposób przejścia od metody do jej demokratycznych konsekwencji (od demokracji na wejściu do demokracji na wyjściu)
odp. udziela zasada oczekiwanych reakcji Friedricha urzędnicy pochodzący z wyboru rywalizacja o ponowny wybór kierowanie się przy podejmowaniu decyzji oczekiwanymi reakcjami wyborców
uzupełniona def. Schumpeterademokracja stanowi produkt uboczny konkurencyjnej metody rekrutowania przywództwa konkurencja wyborcza stwarza demokrację (konkurencyjno-zwrotna teoria demokracjiczęsto określana jako „model”)
demokracja na dużą skalę nie jest sumą „małych demokracji”
Friedrich + Schumpeter = zwrotna teoria demokracji
ZTD nie jest pełną teorią; wyposaża teorię opisową w zestaw warunków koniecznych i wystarczających do istnienia demokracji politycznej
dawna teoria demokracji przewaga postulatu nad opisem (bo była niepełna) nie uchwyciła roli jaką odgrywają mechanizmy systemu (konkurencja o wyborców)
nie możemy traktować zwrotnej teorii demokracji jako alternatywy w stosunku do „starej” (klasycznej)
konieczne jest tu przejście od Schumpetera do Dahla tam gdzie S. kończy tam Dahl zaczyna
Dahl mówi o demokracji jako o ideale, świat rzeczywisty poliarchie
Sartori demokracja w odniesieniu do rzeczywistego świata, ale wyróżnia dwa znaczeni:
postulatywną (normatywną)
opisową (denotującą)
Sartorii ma po prostu inną strategię koncentruje się na zarządzaniu ideałami
zdefiniowanie demokracji przez jej wymiar pionowy:
model zwrotny możemy oddać opisowo mówiąc że demokracja
jest poliarchią (m.in. wolne i konkurencyjne wybory) chodzi o poliarchię wyborczą (powtarzalność ich i otwartość)
poliarchia niewyborcza mimo, że ma rozproszenie władzy (nie jest oligarchią) to nie ma wiele wspólnego z demokracją bo tu liczy się
wybór przywódców (przez demos); pojęcie wyborów stwarza również konkurencję
musi być tu model zwrotny, zasada oczekiwanych reakcji łącząca akt głosowania z procesem reprezentacji
demokracja na dużą skalę jest procedurą lub/i mechanizmem, który:
wytwarza otwartą poliarchię w ramach której konkurencja na rynku wyborczym
nadaje ludowi władzę i
zapewnia uwrażliwienie przywódców na jego opinie
demokracja (Sartori za Dahlem) postępuje w dwóch kierunkach (niejednocześnie):
poprzez liberalizację i/lub publiczną kontestację
poprzez włączanie i/lub partycypację
nie należy mieszać tego, co czyni demokrację możliwą z tym co czyni ją bardziej demokratyczną
Sartori - „Teoria demokracji” rozdz. 5.5 - 6.7 Justyna Abdank - Kozubska gr. A
11
Teoria polityki - ćwiczenia 15