Anna Kaźmierczak - Mytkowska
FUNKCJE ADAPTACYJNE SAMOOKALECZEŃ I PARASAMOBÓJSTW
MŁODZIEŻY Z DOŚWIADCZENIAMI PRZEMOCY W RODZINIE.
SPIS TREŚCI
WSTĘP ......................................................................................3
Przemoc .....................................................................................5
Fizyczne i emocjonalne skutki przemocy wobec dziecka ................9
Istota samookaleczeń .................................................................12
Funkcje samookaleczeń i parasamobójstw....................................14
WNIOSKI .................................................................................22
BIBLIOGRAFIA .......................................................................23
WSTĘP
W Polsce ponad 400 osób do 20 roku życia umiera rocznie śmiercią samobójczą, a od dziesięciu do czterdziestu razy więcej podejmuje próby odebrania sobie życia. Na podstawie danych statystycznych ok. 10 - 15 % podejmowanych przez młodzież prób samobójczych to samobójstwa dokonane, a więc świadome odebranie sobie życia; skuteczne, bo nieodwracalne przerwanie strumienia świadomości, działanie, którego celem jest ostateczne rozwiązanie problemu o charakterze egzystencjalnym.
Znaczącą część zamachów samobójczych stanowią tzw. parasamobójstwa, które wg. Kreitmana są „aktami podobnymi do zamachu samobójczego, lecz będącymi czymś innym niż samobójstwo, nie są bowiem skierowane na całkowite samozniszczenie”.
Najczęściej wyróżniane przez badaczy i praktyków rodzaje parasamobójstw to: zamach rzekomy oraz zamach demonstracyjny.
Pierwszy z wymienionych rodzajów uznawany jest często za próbę wywierania presji na otoczenie rodzajem manifestacji, może być również wołaniem o pomoc, w przypadku gdy wszystkie inne próby zwrócenia uwagi otoczenia na swoje problemy zawiodły. W chwili podejmowania zamachu adolescenci nie chcą pozbawiać się życia, ale rozwiązać konflikt. Drugi rodzaj podejmowanych działań - zamach samobójczy demonstracyjny to manifestacja uczuć wrogości, mający na celu ukaranie otoczenia, które
w świadomości jednostki jest odpowiedzialne za jej cierpienie i niepowodzenia.
W świetle dostępnych danych bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe wydaje się ustalenie występowania wśród młodzieży samouszkodzeń, tj. aktów polegających na celowym zadawaniu bólu lub ran swojemu ciału, pozbawionych jednakże intencji samobójczej. Zjawisko samookaleczeń obok samobójstw
i parasamobójstw jest postrzegane jako odzwierciedlenie skłonności autodestrukcyjnych, a równocześnie wyraźnie od nich odróżniane. Szczególnie akcentowana jest różnica pomiędzy samobójstwem „prawdziwym” - mającym na celu samounicestwienie, a wszelkiego rodzaju samookaleczeniami, które często mają chronić jednostkę, pełnią funkcję adaptacyjną.
Przedmiotem tej pracy jest analiza funkcji adaptacyjnych zamachów parasamobójczych i samookaleczeń, a więc zachowań nie mających na celu odebrania sobie życia przez adolescentów, funkcjonujących w systemach przemocy domowej.
W prezentowanej pracy wykorzystano doświadczenia zespołu pracującego w Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży w Zaborze z pacjentami w wieku od 15 do 19 lat po doświadczeniach rzekomych i demonstracyjnych prób samobójczych oraz dokonujących samookaleczeń.
W literaturze przedmiotu szeroko opisywany i stale eksponowany jest związek między przemocą, a samobójstwami, które mają na celu przerwanie bólu psychicznego, powstałego w rezultacie frustracji potrzeb psychicznych poprzez przerwanie strumienia świadomości, rozpoznawane są mechanizmy psychiczne, które powodują, że młody człowiek za najlepsze rozwiązanie swoich problemów uznaje samounicestwienie. Kategoria samookaleczeń,
do niedawna rozpatrywana była przede wszystkim w kontekście zachowań pacjentów przebywających w zakładach zamkniętych, a także zaburzeń osobowości (głównie typu borderline). Rzadko jednak w społecznej świadomości tak nieakceptowane czynności jak celowe samookaleczenia oraz zamachy samobójcze o charakterze instrumentalnym traktowane są jako próby odzyskiwania poczucia bezpieczeństwa oraz obrony u osób, które doznały urazu w dzieciństwie.
Dla porządku za celowe wydaje się wprowadzenie problematyki przemocy wobec dziecka.
PRZEMOC
W literaturze przedmiotu wyróżnia się cztery formy traumatycznego krzywdzenia dzieci :
przemoc fizyczna (fizyczne maltretowanie),
przemoc psychiczna (molestowanie, znęcanie),
przemoc seksualna (wykorzystanie seksualne),
zaniedbywanie (Pospiszyl, 1994, Lipowska-Teutsch 1993).
Podział ten ma charakter umowny, jednakże wskazuje, że ten rodzaj przemocy jest dominujący, gdyż najczęściej jest tak, iż dziecko poddawane jest równocześnie kilku formom przemocy, ale czasem może występować przemoc w jednej formie.
Przez fizyczne maltretowanie rozumie się zadawanie fizycznych ran, takich jak bicie (klapsy, policzkowanie, uderzenia pięścią, przedmiotem, bicie „na oślep”), kopanie, zmuszanie do uwłaczających posług, unieruchomianie
i krępowanie ciała oraz niezwykle brutalne sposoby traktowania, takie jak : oparzenia, zadawanie ran ciętych, szarpanych, miażdżenie, duszenie, wyrywanie włosów usiłowanie lub dokonanie zabójstwa. Bierna forma przemocy fizycznej przejawia się głównie pod postacią różnego rodzaju zakazów (np. mówienia, załatwiania potrzeb fizjologicznych, areszt domowy, itp.). W bezpośrednim kontakcie dzieci relacjonują, że najczęściej stosowanymi przejawami agresji są : klapsy, uderzenia ręką, uderzenia pasem lub innymi przedmiotami, szarpanie, potrząsanie, ciągnięcie za ucho, policzkowanie. Zaskakująco duża liczba pacjentów opisuje stosowanie agresji symbolicznej, a mianowicie stosowanie surowych kar i szczególnie wymyślnych sposobów karania, jak np. : ograniczanie ruchów i swobody dziecka, wyrzucanie dziecka z domu, pozbawienie go jedzenia, czy też miejsca do spania.
Niestety bezpośrednia praca z dziećmi i młodzieżą wykazuje, że przemoc fizyczna i psychiczna są ciągle stosowane w wielu rodzinach jako środek wychowawczy.
Najczęściej powodem kierowania agresji fizycznej dorosłych wobec dzieci jest:
nieposłuszeństwo,
złe oceny w szkole,
złe zachowanie (kłamstwo, dziecko uparte, leniwe, niegrzeczne, używa brzydkich słów, bije innych),
brak przyczyny (każda sytuacja bądź postępowanie dziecka jest dobrym powodem, aby bić i stworzyć rodzinie piekło, od którego dziecko nie ma ucieczki),
skargi od innych osób na dziecko, itp.
Dramat maltretowanego dziecka wynika z faktu, że bierze ono na siebie winę za doznane krzywdy, albowiem uwierzyło, iż jest złe i w związku z tym zasługuje na karę. W rezultacie kształtuje się u dziecka niska samoocena, która „przeradza się w nienawiść do samego siebie i leży u podstaw braku ufności, braku adekwatności, paraliżujących lęków i nieokreślonej wściekłości” ( Forward). Owa złość i wściekłość, jaką odczuwa maltretowane dziecko zostaje stłumiona i znajduje swoje ujście w okresie adolescencji. Może się wówczas wyrazić bezpośrednio w stosowaniu przemocy wobec innych (bicie, gwałty, morderstwa) lub pośrednio w postaci dolegliwości, tak fizycznych, jak i psychicznych, a w szczególności zachowań autodestrukcyjnych.
Maltretowanie fizyczne dziecka jest widoczne. Skutki przemocy fizycznej demonstrują się często zasinieniem niektórych okolic ciała, złamaniami, urazami oraz uszkodzeniami somatycznymi. Maltretowanie psychicznie dzieci wywołuje negatywne przeżycia : strach, obawę, poczucie niesprawiedliwości, świadomość braku miłości rodzicielskiej, bunt, chęć zemsty, itp. W literaturze przyjmuje się, że psychiczne maltretowanie nie jest wyizolowanym zdarzeniem, ale raczej wzorem psychicznie destruktywnego postępowania, które charakteryzuje się przynajmniej jednym z następujących zachowań :
Odrzucenie - dorosły odmawia przyznania dziecku wartości i prawa dla jego własnych potrzeb, nie okazuje mu zainteresowania i swego wsparcia.
Izolowanie - dorosły odcina dziecku drogę do normalnego doświadczenia społecznego. Zapobiega nawiązywaniu przyjaźni dziecka. Powoduje,
że wierzy ono, ze jest samotne i pozbawione bliskich mu osób.
Terroryzowane - dorosły werbalnie obraża dziecko, upokarza je
i szykanuje, tworząc klimat strachu i w efekcie powoduje, że dziecko wierzy, że świat jest kapryśny i wrogi.
Ignorowanie - dorosły pozbawia dziecko podstawowej stymulacji
i odpowiedzialnego wsparcia, usztywniając jego rozwój emocjonalny
i intelektualny.
Nakłanianie do powielania negatywnych wzorców - dorosły stymuluje dziecko, aby się angażowało w zachowania destruktywne, wzmacnia różne dewiacje i powoduje, że dziecko nie przestrzega norm aprobowanych, środkiem wychowawczym przez co popada w konflikt
z otaczającym je szerszym środowiskiem.
Stosowanie przemocy psychicznej demonstruje się zazwyczaj w kierowaniu wyrazów powszechnie uznawanych za obelżywe, wulgarny sposób zwracania się do siebie, ale może również występować w bardziej zakamuflowany sposób, albowiem nadając pozory utrzymywania niezakłóconych relacji stosuje się wobec osoby pokrzywdzonej różne wyrafinowane techniki jak np. techniki podstępu, perswazji, szantażu, groźby, wykorzystania podległości, itp.; są to akty przemocy dokonywanej w „białych rękawiczkach”.
Uwzględniając te różne aspekty analizy związanej z przemocą stosowaną wobec dzieci przez ich rodziców można przyjąć, iż psychiczne maltretowanie to takie zachowanie jak akty agresji werbalnej lub zaniedbania, które podważają rozwój poczucia własnej wartości, kompetencji społecznych jak i zdolności do intymności charakteryzującej pozytywne i zdrowe relacje interpersonalne.
Próby zdefiniowania określenia „dziecka zaniedbanego” przy użyciu terminów prawnych i socjologicznych nie dają oczekiwanego rezultatu
i odbiegają od rzeczywistego obrazu. Warunki tworzące zaniedbanie
w aspekcie prawnym to przede wszystkim : nieodpowiednia opieka, w tym opieka medyczna, niewłaściwe sprawowanie nadzoru, zmuszanie dzieci do ciężkich prac fizycznych, brak udziału dziecka w zorganizowanym procesie edukacyjnym, przebywanie dziecka w zdemoralizowanych i kryminalnych środowiskach, tak rówieśniczych, jak i osób dorosłych. Należy mieć jednocześnie na uwadze, że zaniedbywanie, którego ofiarą pada dziecko może mieć dramatyczne skutki, nawet wtedy, gdy jego potrzeby związane
z biologicznym przetrwaniem zostają w pełni zaspokojone, zabraknie natomiast stymulacji poznawczej.
O nadużyciach seksualnych wobec dzieci mówi się u nas w sposób otwarty od niedawna. Światowa Organizacja Zdrowia definiuje przemoc seksualną wobec dziecka, jako : nadużywanie dziecka dla uzyskania przyjemności seksualnej przez osoby dorosłe i starsze. Otrzymanie wiarygodnych danych o częstotliwości występowania nadużyć seksualnych wobec dzieci jest nieosiągalne. Trudno jest też określić zasięg omawianego zjawiska w Polsce, albowiem do niedawna nie były przeprowadzane żadne systematyczne badania (w skali ogólnokrajowej) zjawiska przemocy seksualnej wobec dzieci. Dopiero pod koniec 1991 r. Polskie Towarzystwo Seksuologiczne przeprowadziło badania dotyczące wykorzystania seksualnego w dzieciństwie. Na różne niedozwolone formy kontaktów seksualnych narażeni są najczęściej chłopcy w wieku 5 - 8 lat, a dziewczęta w okresie
9 - 12 lat. Badania wskazują, że wbrew panującej opinii w zdecydowanej większości sprawcami nadużyć nie są obcy, lecz członkowie najbliższej rodziny. Na podstawie wykonanych analiz ustalono, że kazirodztwo jest najczęstszą postacią nadużyć seksualnych rodziny wobec dziecka w tym zdecydowaną większość ww. relacji stanowią relacje między ojcem, a córką, aniżeli między matką, a synem.
Następstwa nadużyć seksualnych w dzieciństwie są trwałe; często dochodzi do prób samobójczych i wyboru destrukcyjnych stylów życia. Dziecko - ofiara kazirodczych praktyk seksualnych ma silne poczucie piętna, naznaczenia; to może być powodem, dla którego izoluje się od otoczenia, odczuwa lęk przed możliwymi konsekwencjami, wykrycia prawdy o nim, może czuć się potworem i odmieńcem.
FIZYCZNE I EMOCJONALNE SKUTKI PRZEMOCY WOBEC DZIECKA
Nakładanie się na siebie różnych form przemocy uniemożliwia wyróżnienie skutków określonej formy maltretowania. Przeprowadzone badania wskazują na zaburzenie wielu form funkcjonowania, mogących być równocześnie przejawem predyspozycji genetycznych, czy wcześniejszych zaburzeń psychicznych.
W zakresie skutków fizycznych pzremocy największą uwagę skupiają obrażenia takie jak : szczególne rodzaje złamań, krwotoki wewnątrzczaszkowe i wybroczyny krwawe w obrębie siatkówki, oparzenia,
a także charakterystyczne podbiegnięcia krwawe. Dzieci bite, zaniedbywane często osiągają mniejszą masę ciała niż oczekiwana ze względu na wiek,
a także upośledzenie wzrostu.
Do objawów niespecyficznych skutków przemocy fizycznej należy brak reakcji na ból, nietrzymanie kału i moczu, wymioty, bóle żołądka, uporczywe bóle i zawroty głowy.
W zakresie skutków psychicznych na uwagę zwraca wyższy poziom pobudzenia emocjonalnego w odpowiedzi na sytuacje trudne, które pojawia się szybciej i dużo trudniej ulega wygaszeniu. Takie stany tłumaczy życie
w ciągłym poczuciu zagrożenia i braku przewidywalności. Dzieci te są często nadwrażliwe i nadruchliwe. R. Goodman i S. Scott 92000 r.) wyróżniają cztery zasadnicze wzorce funkcjonowania emocjonalnego dzieci i młodzieży które są ofiarami przemocy :
stępienie emocjonalne i brak reakcji na sytuacje społeczne,
nastrój depresyjny z wyraźnym smutkiem i wycofaniem się,
chwiejność emocjonalna wyrażająca się nagłymi przejściami od zaangażowania i przejawów przyjemności do wycofania i złości,
stan emocjonalny nacechowany złością, występujący w odpowiedzi na niewielkie frustracje, a wyrażający się poprzez zakłócanie zabaw oraz częstymi wybuchami agresji nasilającymi się wraz z dojrzewaniem.
W ten ostatni wzorzec funkcjonowania emocjonalnego wpisane są (obok aktów przemocy) zachowania autoagresywne, takie jak próby samobójcze
i celowe samouszkodzenia.
Dzieci uwikłane w system przemocy domowej mają poczucie krzywdy, dominującymi jednak stanami są poczucie wstydu i winy, w szczególności czują się winne prowokacji, która „wywołała” agresję. W związku z tym dużo trudniej wyrażają emocje, zwłaszcza tzw. negatywne( za ich uzewnętrznianie często były karane np. jako zbyt słabe, nie zasługujące na miano mężczyzny), brakuje im wiary we własne siły, nie mają poczucia realnego wpływu na bieg zdarzeń, a ponieważ świat oceniają jako niesprawiedliwy („człowiek nie ma tego na co zasłużył”) i zagrażający, cechuje je na ogół niska motywacja osiągnięć. Badanie samooceny wykazuje bardzo niski poziom poczucia własnej wartości.
Osobnego opisu wymagają jednak skutki doznanej przemocy seksualnej. U dzieci i młodzieży, które były jej ofiarami utrzymuje się stan chronicznego napięcia, zaburzona regulacja emocjonalna prowadzi do pojawienia się lęku, żalu, gniewu, które występując naprzemiennie doprowadzają do występowania specyficznego stanu zagubienia, pustki i samotności, gdyż osoby te boją się zaufać innym i opowiedzieć o przeżywanym dramacie. Często czują się winne i odpowiedzialne za to co się z nimi stało, a emocje te są utrwalane przez osoby je krzywdzące (np. przekonanie, że przyczyną wykorzystania jest tkwiące w nich zło, „same tego chciały”). Poczucie bezradności
i beznadziejność sytuacji, w której się znajdują prowadzi do narastania złości, stąd częste wybuchy niezadowolenia, wręcz furii. Doznawanie przemocy seksualnej prowadzi do występowania koszmarów nocnych, utraty łaknienia (nierzadko u dziewcząt zachowanie anorektyczne). Bardzo częste w tej grupie są zachowania autodestrukcyjne (głównie nacięcia nadgarstków, przypalanie papierosami) występujące przeważnie u dziewczynek; natomiast u chłopców - zachowanie agresywne. Cechą wspólną dla obu płci może być nadmierna erotyzacja, z czasem może pojawiać się skłonność do uprawiania prostytucji. Wszystkie te procesy zachodzą dlatego, że dziecko zaczyna dystansować się wobec własnego ciała lub przynajmniej wobec jego części (jako nieczystego, plugawego), traktować je jako obce, nienawidzieć, by oddalić od siebie doznania, które miały miejsce w trakcie nadużyć. W skrajnych przypadkach racjonalizuje fakt doznanej przemocy lub neguje jej istnienie. Procesy te nie spełniają funkcji adaptacyjnej do sytuacji domowej przemocy, ale wywołują szereg wspomnianych wcześniej symptomów w sferze fizycznej i emocjonalnej, a dysocjacja na poziomie ciała, emocji może zostać pogłębiona do tego stopnia, że młody człowiek przestaje odczuwać realność własnego ciała i własnej osoby. Skomplikowana sytuacja, jaką tworzy zależność od osób krzywdzących, nakaz utrzymywania tabu, a przy tym brak umiejętności regulowania i wyrażania siły przeżyć powodują, że adolescent nie widzi żadnych realnych możliwości poradzenia sobie z własnymi emocjami, pustką, samotnością i postępującą dezintegracją „ja”. Jak pisze J. Herman „Maltretowane dziecko w pewnym momencie odkrywa, że najskuteczniejszym sposobem na pozbycie się takiego uczucia jest potężny wstrząs. Do najbardziej drastycznych metod osiągania tego rezultatu należy rozmyślne zadawanie sobie ran”.
ISTOTA SAMOOKALECZEŃ.
Za ogniwo łączące molestowanie seksualne, fizyczne, psychiczne
z późniejszymi samouszkodzeniami uznaje się (van der Kolk, Arnold
i Babiker) po pierwsze - poczucie niskiej wartości, wstydu i winy połączone z nienawiścią do siebie występujące u ofiar przemocy, a po drugie - konieczność przeżywania niezwykle silnych, przykrych emocji spowodowanych niemożnością radzenia sobie pokrzywdzonych z doznanymi urazami.
Istota samookaleczeń, choć należy do aktów autodestrukcji jest inna niż samobójstw, gdyż nie mają na celu pozbawienia życia, ale przerwanie bólu emocjonalnego; dla wielu osób mają charakter samozachowawczy, choć nie mniej poważny niż próba samobójcza, gdyż osoba ich dokonująca może przeżywać taką nienawiść do siebie, że pragnie zniszczyć „wszelkie realne doświadczenie „ja”, odmienić ciało. Samouszkodzenie według Babiker
i Arnold (2003 r.) to akt polegający na celowym zadawaniu bólu lub ran swojemu ciału, pozbawiony jednakże intencji samobójczej”.
Najczęściej spotykaną formą samookaleczeń jest nacinanie skóry (głównie na obszarze przedramienia i ramienia) rzadziej nóg, przy użyciu ostrych narzędzi, takich jak : żyletka, szkło, nóż. Do innych sposobów zadawania sobie ran należą : drapanie (np. wkładką, szpilką), gryzienie, pocieranie. Rzadziej spotykane formy samouszkodzeń to wyrywanie sobie włosów i rzęs oraz bardzo intensywne szorowanie skóry, doprowadzające do zdarcia naskórka tzw. mokre (przy użyciu środków czyszczących) oraz suche (przy użyciu twardych walcowatych powierzchni, np. ołówka).
Do samookaleczeń zalicza się też połknięcia ostrych przedmiotów, zdecydowanie rzadziej poparzenia wodą, zadawanie sobie ciosów lub obijanie się o ściany. W bezpośredniej pracy z dziećmi i młodzieżą, która funkcjonowała w systemach przemocy najczęściej spotykałam się
z przypadkami nacinania skóry rąk i nóg, rzadziej drapania, sporadycznie wyrywania włosów. „Cięcie się” osiąga u nastolatków (głównie dziewcząt) bardzo wysoką częstotliwość; proceder ten w niektórych przypadkach uprawiany jest przez długi, nawet kilkuletni okres (mimo bardzo młodego wieku - z własnego doświadczenia znane mi są przypadki 15- letnich osób, które przynajmniej od 3 lat dokonywały okaleczeń omawianego rodzaju), jako mechanizm przynoszący redukcję napięcia akty te dokonywane są na ogół pod wpływem „wewnętrznego impulsu”, gdy jednostka nie jest w stanie dłużej znieść stanu chronicznej dysforii. Około połowa osób samouszkadzających się z którymi się spotkałam podkreślała brak związku pomiędzy dokonywanym okaleczaniem, a wydarzeniami zewnętrznymi, które mogłoby ewentualnie takie zachowanie wywołać. Wyraźnie natomiast wskazywano na stany napięcia wewnętrznego, traktując je tym samym jako główne źródło zachowania takiego rodzaju. Inni szukali bezpośredniej przyczyny aktów autodestrukcji w wydarzeniach bieżących, choć zdawali sobie sprawę
z impulsywności swojego działania, z większym trudem zauważali rolę chwiejności emocjonalnej oraz chronicznej złości w podejmowanych działaniach. Wśród młodych ludzi, dokonujących samookaleczeń istnieją też duże różnice w zakresie percepcji bólu fizycznego podczas samego aktu „cięcia”, który w znacznej części przypadków odgrywa bardzo istotną, oczyszczającą rolę i redukuje napięcie fizyczne. Zdecydowanie mniejsza część osób hospitalizowanych w Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży
w Zaborze bólu takiego prawie wcale nie odczuwa w konfrontacji z ulgą, jaką przynosi to działanie w sferze psychicznej. Zawsze jednak uznawano samookaleczenie za akt potrzebny (mimo, że się go wstydzono) ze względu na doznawany spadek napięcia, umniejszano stopień jego szkodliwości („przynajmniej nie robię niczego złego komuś innemu, tylko sobie”).
FUNKCJE SAMOOKALECZEŃ I PARASAMOBÓJSTW
Funkcje samookaleczeń są w dużym zakresie zależne od siebie, stąd trudności w ich przejrzystym opisie. Najczęściej podkreślaną cechą samookaleczeń jest ekspresja napięć wewnętrznych jednostki na poziomie ciała, które po doznaniach przemocy nie jest miejscem bezpiecznym,
ale znienawidzonym. Jak już zostało to podkreślone, akty autoagresji różnią się zasadniczo od prawdziwych zamachów samobójczych, tym że nie zawierają intencji pozbawienia jednostki życia, ale pełnią funkcję adaptacyjną u osób, które doświadczyły przemocy.
Podstawowym celem, realizowanym przez akty samouszkodzeń jest radzenie sobie z przeżywanymi emocjami. Najczęściej uzyskane „korzyści” łączą się z redukcją napięcia powstałego u osoby krzywdzonej przez specyficzne zlewanie się emocji złości, nienawiści, poczucia bezsilności, krzywdy i lęku, jakie zostają wzbudzane na skutek dokonywanych nadużyć. Zadawany sobie ból fizyczny pełni rolę adaptacyjną, gdyż intensywność jego odczuwania odwraca uwagę od cierpienia wewnętrznego, w którym pogrążona jest jednostka. Ten aspekt samouszkodzeń przytaczany jest przez młodzież jako jeden z najsilniejszych argumentów ich utrzymywania jako sposobu redukcji napięcia.
Wczesne doświadczenie zaniedbania i nadużyć osłabia zdolność jednostki do regulowania napięcia w sytuacjach stresujących. W pracy
z osobami dokonującymi samouszkodzeń często pojawia się motyw „cięcia” jako normalnego sposobu radzenia sobie ze stanem, którego w żaden inny sposób nie da się przeżyć. Często stanowią one alternatywę dla zachowań samobójczych, a wręcz przed nimi chronią. Młodzież powołuje się na to,
że gdyby nie samouszkodzenia często nie byli by w stanie przeżyć napięcia, poddali by mu się, co wyklucza dalsze „normalne życie”. Wśród alternatyw do samouszkodzeń adolescenci podają jeszcze chorobę psychiczną lub agresję wobec innych, często przypadkowych osób. Cięcie się, towarzysząca mu
i następująca po nim ulga daje poczucie wpływu na poziom występującego napięcia skuteczniejszej niż jakakolwiek inna forma, a także - w odczuciu stosujących je osób - przynosi najmniej szkód spośród możliwych rozwiązań. Stosowane z racji swej skuteczności samookaleczenia z czasem jednak nabierają charakteru przymusowego w sytuacjach narastania napięcia emocjonalnego.
Doznawanie wielowymiarowej przemocy nie pozwala na rozwój umiejętności radzenia sobie z emocjami, których ogrom wydaje się być niemożliwy do wyrażenia w sposób społecznie akceptowany. Osoby doznające krzywdy ze strony swoich najbliższych nie otrzymały nigdy przyzwolenia na okazywanie emocji, które przeżywają, nie miały też wzorców ich adekwatnego okazywania. Próby ekspresji przeżywanych stanów spotkały się często z brakiem zrozumienia, najczęściej z karami (za okazywanie słabości, za to ze dziecko „histeryzuje”), często powodowały eskalację agresji wobec jednostki. Brak empatii wsparcia nie zachęcał do prób okazywania uczuć,
a nawet do ich identyfikowania co powoduje, że jednostka nawet
w bezpiecznych warunkach nie jest w stanie nazywać własnych emocji.
Ich adekwatne rozpoznanie często jest niemożliwe gdy jednostka, aby siebie chronić w relacji zależności wobec krzywdzących neguje, racjonalizuje, bądź wypiera własne uczucia. Według niektórych badaczy (Arnold, Babiker, 2003 r.) wczesne urazy same w sobie mogą osłabiać zdolność dziecka do ekspresji werbalnej przez co ograniczone są możliwości przetwarzania i rozwiązywania bolesnych przeżyć poprzez ich słowne wyrażenie, stąd ryzyko stosowania fizycznej ekspresji uczuć i przez to równoczesne rozwiązywanie problemów. Wyrażanie uczuć w formie niewerbalnej realizuje więc nakaz utrzymania tajemnicy, co do zdarzeń i uczuć związanych z wcześniejszymi nadużyciami, a równocześnie stanowi wyraz emocji przeżywanych w związku z doznaną przemocą. Uczuciem najczęściej dochodzącym do głosu według osób samookaleczających się jest silna złość (zazwyczaj na miejscu wstydu, którego identyfikacja jest trudniejsza) - niewypowiedziany gniew do sprawcy lub sprawców wyrządzonych im krzywd, otoczenia, które było wobec takiego zachowania obojętne, złego losu, itp. Ekspresja złości dzięki obraniu przez jednostkę takiej formy nie pociąga za sobą konieczności konfrontacji
z krzywdzącym.
Obiektem niemożliwych do zniesienia uczuć może być sam adolescent, który karze siebie samookaleczeniem za niepowodzenia, niedoskonałości,
ale przede wszystkim w odpowiedzi na ugruntowane w przeszłości przez krzywdzących przekonanie, że jego (adolescenta) niegodziwość i tkwiące
w nich zło sprawiają, iż nie zasługuje na dobre traktowanie. Osoby te nie potrafią opisać siebie w jakichkolwiek pozytywnych kategoriach, kalecząc się karzą siebie sami - często by poczuć przez chwilę ulgę uwolnienia od domniemanych win, w wypowiedziach wskazują na funkcje oczyszczającą samookaleczeń („wraz z upływem krwi zmniejsza się wewnętrzne zło”). Zadawanie sobie ran w celu karania i oczyszczania jest ściśle związane
z nienawiścią do siebie. Niekiedy nadrzędnym celem zadawania sobie bólu jest właśnie wyrażenie negatywnego stosunku do siebie. Powstałe w ten sposób blizny podsycają nienawiść do własnej osoby ułatwiając podjęcie kolejnych aktów samookaleczania - w ten sposób tworzy się błędne koło, które może zostać przerwane jedynie poprzez zmianę nastawienia do siebie, co w praktyce jest procesem niezwykle trudnym.
Komunikowanie innym nienawiści wobec siebie jest równocześnie wskazaniem na siłę przezywanego cierpienia. Czasami jest więc apelem
o zainteresowanie otoczenia doświadczeniami, z którymi jednostka sama nie jest w stanie sobie poradzić.
Zachowanie autodestrukcyjne daje poczucie sprawczości i kontroli, kiedy aktywny podmiot w określony sposób kaleczy swoje „winne i bierne ciało, odcinając się w tym czasie od niego i tkwiącej w nim pamięci zdarzeń; jednostka ma władzę nad ciałem, którego granice były wcześniej przekraczane.
Traktowanie ciała jako obcego i próby oderwania się od własnych doświadczeń mogą zostać na tyle utrwalone, że jednostka momentami traci poczucie rzeczywistości własnej osoby - czucia własnego ciała - kontaktu
z aktualnymi wrażeniami i emocjami staje się obca sama dla siebie. Odczucie to nazywane przez niektórych adolescentów „martwotą”, „pustką”, „niemożnością przeżywania uczuć”, „obcością własnego ciała” pełniło funkcję ochronną w odniesieniu do doznań związanych z przemocą.
W kontekście aktualnych zdarzeń wywołuje przerażenie, które niwelowane jest przez uzyskanie gwałtownego, dla niektórych bolesnego kontaktu
z własnym ciałem w postaci samookaleczenia. Wstrząs jakiego doznaje w tym momencie jednostka za każdym razem na nowo otwiera ją na własne przeżycia oraz pomaga ugruntować poczucie rzeczywistości.
Niezwykle ważną rolę dla osób dokonujących samouszkodzeń wydaje się ogrywać mycie i pielęgnowanie ran. Sama czynność nacinania skóry jest aktem odtwarzania traumatycznych wydarzeń emocji przeżywanych najczęściej w związku z przerwaniem granic „ja”. W niektórych przypadkach akt autodestrukcji jest wręcz próbą uwiarygadniania doznanej przemocy, która była zaprzeczana z racji zależności adolescenta od sprawcy; akt ten daje możliwość konfrontacji z doznawanym wewnętrznym cierpieniem. Następujące po czynności samookaleczenia mycie i zaopatrywanie ran jest dla jednostki wyrazem troski o siebie, okazją by o siebie zadbać. Wstyd jaki towarzyszy tym czynnościom powoduje, że w życiu codziennym, zdaniem pacjentów, dokonywane są one w ukryciu i na osobności. W warunkach szpitalnych młodzież często eksponuje swoje okaleczenia bezpośrednio
po dokonanym akcie, co spełnia kilka funkcji. W kontekście wspomnianej pielęgnacji ran - zapewnia, że także inni, bezpieczni dla jednostki, zajmują się skutkami nacięć (pielęgniarki obmywające ręce, zakładające opatrunki, niekiedy lekarze zszywający rany) zapewniając poczucie troski ze strony świata zewnętrznego. Oddawanie krwawiących rąk pod opiekę personelu medycznego komunikuje otoczeniu cierpienie, ale także traktowane jest przez młodzież, jako demonstracja odwagi wobec której oczekują uznania
(co jednak paradoksalnie nie zmniejsza ich poczucia wstydu). Moment ten
po raz kolejny wskazuje na niejednoznaczny stosunek osoby samookaleczającej się do dokonywanego aktu.
W relacjach z innymi samouszkodzenia często są odczytywane jako okazanie złości i frustracji zwłaszcza wobec osób sprawujących opiekę, partnera, kolegów, nie realizujących oczekiwań jednostki przy okazji rany pełnią funkcję karząca dla tych którzy krzywdzili jednostkę, gdyż istnieniu blizn po samookaleczeniach nie mogą oni zaprzeczyć.
Nierzadko stają się też sposobem wpływania na zachowania innych ludzi, od których osoba samookaleczająca się chce uzyskać pomoc lub opiekę, ale nie potrafi tej prośby wyrazić - na przykład dokonywanie głębokich nacięć na skórze w celu przedłużenia hospitalizacji, skupienia uwagi koleżanki, uzyskaniu lepszego traktowania przez chłopaka, itp. Nie jest to jednak zwykła manipulacja otoczeniem, ale próba zaspokojenia swoich potrzeb w dostępny jednostce sposób.
W tym miejscu rysuje się wyraźna różnica funkcji samookaleczeń, kiedy zachowanie takie pozostaje tylko środkiem do osiągnięcia celu, a kiedy jest celem samym w sobie. Samookaleczenia niewątpliwie stają się środkiem stosowanym w celu osiągnięcia korzyści, bądź uniknięcia straty. Często pokrzywdzeni uruchamiają własne mechanizmy obronne, działając
w warunkach tzw. stanu wyższej konieczności, dokonują więc wyboru mniejszego zła, kiedy to postawieni w sytuacji przymusowej poświęcają dobro niższej wartości na rzecz dobra wyższej wartości. W ich uznaniu wartość jaką jest uniknięcie powrotu do środowiska objętego systemem przemocy często staje się wartością wyższą, aniżeli własne zdrowie. Pokrzywdzeni stosują
w tym wypadku mechanizm obronny w postaci ucieczki. Podejmują decyzję
o dokonaniu samookaleczenia w przekonaniu, że w ten sposób unikną utrzymującego się stanu zagrożenia i napięcia, które jest nieodłącznym elementem funkcjonowania w ich naturalnym środowisku. Pokrzywdzeni stają przed alternatywą bądź utraty własnego zdrowia, na skutek podjętego przez nich działania, bądź narażeniem się na działanie osób trzecich, którego konsekwencje są trudne do przewidzenia. Wydaje się więc, w tym przypadku, że pokrzywdzeni skłonni są bardziej wyrządzić sobie krzywdę, co jest im znane oraz w zakresie, jaki sami sobie wyznaczą (wyznaczenie rodzaju oraz regulowanie nasilenia cierpienia przez samego siebie), aniżeli narażać się
na utratę czegoś równie wartościowego, jak np. poczucie bezpieczeństwa
w obszarze zdrowia fizycznego i psychicznego oraz w zakresie wyznaczonym przez kogoś innego (narażenie na cierpienie przez kogoś innego). Tym samym pokrzywdzeni, stosując ww. mechanizm obronny, spodziewają się większej korzyści/ mniejszej straty, podejmując własną decyzję co do straty czegoś konkretnego, aniżeli narażając się na utratę czegoś bliżej nieskonkretyzowanego na skutek postępowania kogoś innego. Wartość pewności cierpienia oraz określone konsekwencje jakie się z tym łączą tworzy konkurencję dla stanu narażenia na cierpienie oraz bliżej nie określonych konsekwencji jakie powstaną w przypadku narażenia na przemoc ze strony innych, a więc poniesienia straty. Upraszczając, pokrzywdzeni często stają przed alternatywą wobec pewności (samookaleczeniem, a w konsekwencji przedłużeniem hospitalizacji) albo ryzykiem (powrotem do środowiska objętego systemem przemocy, a w konsekwencji narażeniem na cierpienie).
Samookaleczenia mogą nie tylko pełnić funkcję sankcji w stosunku do osób krzywdzących, ale także mają zniechęcać przed ewentualnymi kolejnymi nadużyciami i wymusić zmianę relacji, a więc zapewnić bezpieczeństwo pokrzywdzonemu. Fizyczne skutki omawianych autodestrukcyjnych reakcji stają się cechą wyróżniającą osobę pokrzywdzoną, widocznym, trwałym, niezmiennym, niepowtarzalnym znakiem cierpienia, jego materializacją,
czy też żywym dowodem na jego istnienie, którego nikt nie jest w stanie podważyć. Pokrzywdzeni często nadają zabliźnionym ranom rangę symbolu nieodwracalnych zmian jakie wywołało postępowanie sprawców nadużyć.
Te „dożywotnie symbole” nie pozwalają więc nikomu zapomnieć
o wyrządzonej krzywdzie, a jednocześnie przestrzegają wszystkich, że przy kolejnym przypadku nadużycia sytuacja może się powtórzyć, jeżeli nie spowodować eskalacji reakcji osoby pokrzywdzonej.
Takie same funkcje w obrębie relacji z innymi ma w świadomości młodzieży realizować parasamobójstwo.
Adolescent, który dokonuje zamachu na własne życie na ogół nie chce umierać, tak jak w przypadku samookaleczeń, ale poprzez ten drastyczny środek pragnie wywołać u innych zmianę zachowania.
Osoby takie najczęściej zażywają tabletki w szkole, informują o tym koleżanki albo bezpośrednio nauczyciela czy pedagoga szkolnego, a więc osoby na których pomoc mogą w swoim mniemaniu liczyć. Jeżeli dokonują zamachu w domu (najczęściej również przez zażycie środków farmakologicznych) zostawiają na widocznym miejscu opakowania
po tabletkach lub list, w którym wyrażają swoją bezsilność wobec problemu
i potrzebę zmiany dotychczasowych relacji. Adolescenci, liczą się z tym,
że próba może (przy niesprzyjających warunkach) okazać się skuteczna. Zamachy takie dokonywane są na ogół impulsywnie bez kilkudniowego, szczegółowego plan, a motywem takiego kroku jest na ogół istniejąca przez wiele lat przemoc w rodzinie. O ile w przypadku samookaleczeń w grę częściej wchodziła przemoc seksualna, a w mniejszym stopniu czysta fizyczna, tak w wypadku „rzekomych” zamachów samobójczych ta druga,
co oczywiste z towarzyszącą jej przemocą emocjonalną, jest podawana
za główny powód podjęcia tak niebezpiecznych kroków.
Młodzież traktuje podejmowaną próbę jako „wstrząs”, który ma wywołać przerwanie ciągu przemocy. Często oczekują, że rodzice „przestraszą się” i np. przestaną nadużywać alkoholu, co uznawali za główną przyczynę „domowego piekła”, podejmą terapię małżeńską i/lub uzależnień, że zaczną zwracać uwagę na potrzeby dziecka, ktoś podejmie zdecydowane działania, mające na celu ochronę jednostki, np. zawiadomi organy ścigania o znęcaniu się nad rodziną przez któregoś z jej członków. Niekiedy motywem dokonywania zamachów samobójczych jest ukaranie osoby, która w poczuciu jednostki jest winna za jej niepowodzenia (zamachy demonstracyjne). Obiektem dominujących uczuć złości w takich przypadkach jest ojciec, jako sprawca przemocy fizycznej, matka częściej jako osoba zaniedbująca, ale także dokonująca przemocy emocjonalnej (np. w fantazjach wskazujących na to, że po śmierci adolescenta „najbardziej cierpiałaby mama”; poczucie że „będzie miała spokój niczego już od niej nie będę chciał”.
Parasamobójstwo pełni funkcję „komunikacyjną” przez to, że ma zwrócić uwagę innych na trudną sytuację, cierpienie jednostki - apel ten często kierowany jest do osób zaniedbujących, krzywdzących. W wielu wypadkach akt ten jest prośbą kierowaną do osób, które mogły by stanowić oparcie (albowiem czują się samotni w swoim nieszczęściu) lub pomóc
w rozwiązaniu konfliktu - grupy znajomych, szkoły, służb medycznych.
W przypadku parasamobójstw (zwanych również w literaturze instrumentalnymi zachowaniami samobójczymi) tak jak w przypadku samookaleczeń, podjęte działania często są wynikiem niemożności radzenia sobie z samymi stanami emocjonalnymi, pojawiającymi się w kręgu przemocy - lękiem gniewem, poczuciem winy oraz poczuciem krzywdy, odmową przyznawania prawa do własnych potrzeb. Rozwiązanie destrukcyjne jest więc również sposobem chwilowej redukcji nagromadzonego napięcia emocjonalnego, które nie sprzyja zaspokajaniu potrzeb uczuciowych.
Należy podkreślić raz jeszcze, że w przeciwieństwie do próby samobójczej popełnianej przez osobę, która bierze odpowiedzialność za nierozwiązany problem na siebie, osoba decydująca się na zamach rzekomy nie ma intencji pozbawienia się życia, a dominującym motywem jest wywieranie presji na otoczeniu lub jego ukaranie, w okolicznościach kiedy wszystkie inne sposoby radzenia sobie z trudną dla adolescenta sytuacją zawiodły.
WNIOSKI
Samouszkodzenia i samobójstwa rzekome mogą spełniać u jednostki,
jak i całej rodziny objętej systemem przemocy, określone funkcje adaptacyjne.
Autoagresja dla wielu młodych ludzi, którzy stali się ofiarami przemocy, staje się jedynym dostępnym sposobem radzenia sobie
z doświadczeniami i przejawianym bólem; mimo zagrażającego charakteru paradoksalnie może stać się skutecznym sposobem na „przetrwanie”, „zniesienie”, „przeżycie” na wielu obszarach - samouszkodzenie prawdopodobnie bardziej w obrębie zjawisk psychicznych, a zamachy samobójcze rzekome pozwalają w większym stopniu wpływać na sytuacje zewnętrzne.
Osobom spotykającym się w swojej pracy z młodzieżą, która za główny sposób ekspresji komunikacji i radzenia sobie przyjęła zachowania autodestrukcyjne, bardzo trudno jest wyzbyć się poczucia bezradności, smutku i obcości wobec takich działań. Niemożliwym wydaje się ich zrozumienie. Pewne jest jednak, że zachowania autodestrukcyjne służą wielu celom w życiu jednostki, przez co rezygnacja z nich i zastąpienie innymi sposobami rozwiązywania problemów stają się niezwykle trudne. Obie formy autodestrukcji są przede wszystkim formami komunikatów na temat trudnych
i bolesnych doświadczeń, kierowanych do świata zewnętrznego, ale przede wszystkim do jednostki ich dokonującej. Istotną rolę pełni fakt, że dzięki nim dokonywana jest regulacja towarzyszących im napięć. Funkcjonalność tych zachowań u adolescentów polega zatem na podjęciu walki o przetrwanie osoby uwikłanej w system przemocy w momencie, gdy inne formy radzenia sobie w sytuacjach trudnych nie zostały rozwinięte lub okazują się mało skuteczne.
BIBLIOGRAFIA:
1. Babiker G., Arnold L. (2003) „Autoagresja. Mowa zranionego ciała” Gdańsk GWP.
2. Bratshaw J. (1994) „Zrozumieć rodzinę” Warszawa IPZiT.
3. Goodman R., Scott S. (2000) „Psychiatria dzieci i młodzieży” Wrocław Wydawnictwo Medyczne Urban & Partner.
4. Herman J. L. (2002) „Przemoc. Uraz psychiczny i powrót do równowagi” Gdańsk GWP.
5. Hołyst B. (2002) „Suicydologia” Warszawa PWN.
6. Lipowska - Teusch A. (1992) „Rodzina a przemoc.” Kraków: Ośrodek Pomocy i Interwencji Psychologicznej.
7. O'Connor R., Sheehy N. (2002) „Zrozumieć samobójcę” Gdańsk GWP.
1
1