Ewolucja poglądów na temat wpływu deficytu budżetowego na rozwój i stabilizację gospodarki
1. WPROWADZENIE
1.1. Historia myśli ekonomicznej
Historia myśli ekonomicznej to nauka o społecznych aspektach gospodarowania. Wyjaśnia kształtowanie się i rozwijanie koncepcji, teorii i poglądów dotyczących życia gospodarczego, stosunków międzyludzkich w zakresie produkcji, podziału i wymiany na przestrzeni całych dziejów ludzkości. Dokonuje krytycznej analizy stosowanych metod dociekań, wykrywanie roli danej teorii do rozwoju rozumowania ekonomicznego.
Historia myśli ekonomicznej rozwijała się w starożytności i średniowieczu. W tych okresach myśl ekonomiczna miała charakter fragmentaryczny. Rozwijała się na marginesie innych nauk o charakterze filozoficznym, prawnym, organizacyjnym. Historia myśli ekonomicznej nie była samodzielną dyscypliną wiedzy. Ówcześni ludzie interesowali się przede wszystkim stosunkiem jednostki do państwa, później jednostki i kościoła. Uważano, że państwo i kościół to główne regulatory życia gospodarczego i dlatego nie starano się wgłębić w prawa rządzące życiem gospodarczym. Ze wspólnego pnia nauk ekonomiczno - prawnych historia ekonomi wyzwoliła się wraz z rozwojem kapitalizmu. Burzliwy rozwój stosunków handlowo - pieniężnych w kapitalizmie, bogactwo zjawisk gospodarczych i skomplikowane życie gospodarcze skłoniło pisarzy - ekonomistów do podjęcia badań nad życiem gospodarczym.
Historia myśli ekonomicznej, to przede wszystkim historia ekonomii politycznej, która stała się dyscypliną wiedzy dzięki temu, że poprzez całe wieki rozwijała się myśl ekonomiczna. Twórcy nauki ekonomii Adam Smith i David Ricardo stworzyli pierwsze zwarte całościowo systemy ekonomiczne, obejmujące całość problematyki ekonomicznej związanej z produkcją, podziałem i wymianą.
Historia myśli ekonomicznej wyjaśnia również rozwiązania innych dyscyplin ekonomicznych, które wyrosły albo obok ekonomii politycznej albo w związku z nią - np. ekonometria, planowanie. Wyjaśnia też powstanie dyscyplin ekonomii, które wyodrębniły się z ekonomii w formie ekonomik branżowych. Zajmuje się nie tylko akademicką myślą ekonomiczną, ale też innymi przejawami rozumowania społecznego jak publicystyka ekonomiczna, programy partii politycznych (główną ich treść stanowią programy ekonomiczne) efektywną, rzeczywistą polityką ekonomii państwa. Polityka fiskalna, obejmująca wszystkie decyzje w sferze gromadzenia i wydatkowania środków budżetowych, ma na celu oddziaływanie na podział dochodów oraz na ogólny poziom aktywności gospodarczej. Wydatki publiczne obejmują nie tylko wydatki rządowe, tj. sygnowane z budżetu centralnego, ale także wydatki władz lokalnych.
Głównym źródłem wpływów fiskalnych są podatki, zaś głównymi pozycjami wydatków są nakłady, m.in. na obronę narodową, oświatę, kulturę, służbę zdrowia itp.
W teorii ekonomii przeplatają się dwa skrajne podejścia do problematyki równoważenia budżetu państwa. Przedstawiciele ekonomii neoklasycznej stoją na stanowisku, że budżet państwa powinien być zrównoważony. Ich zdaniem, w zdrowej gospodarce nie należy wydawać więcej niż wynoszą dochody danego podmiotu gospodarczego. Zasadę równoważenia budżetu państwa zakwestionował J.M. Keynes, stając na czele nurtu, który przyjęło nazywać się keynesowskim. Keynes przyjął założenie, że w gospodarce rynkowej występuje zjawisko niedostatecznego popytu konsumpcyjnego i inwestycyjnego w stosunku do dużych możliwości podaży dóbr. Wnioskował, na tej podstawie, że w takich warunkach deficyt budżetowy (jest to niedobór dochodów budżetu państwa w stosunku do jego wydatków <inaczej - nadwyżka wydatków nad dochodami>), finansowany długiem publicznym, może być źródłem dodatkowego popytu wpływającego korzystnie na wzrost Produktu Krajowego Brutto.
2. PRAWO RYNKU SAY'A
Aż od lat 30-stych XX wieku nikt nie mówił o wpływie deficytu budżetowego na rozwój gospodarki. Dopiero John Maynarda Keynes ogłosił teorię która stanowiła przełom w dotychczasowych poglądach na rolę państwa w gospodarce. Rzesza ekonomistów przeszła ze strony Hayeka na stronę Johna Maynarda Keynesa który podważa liberalne założenia i wykazuje ich nieprzydatność w warunkach kapitalizmu państwowo-monopolistycznego. Do tego czasu uważano, że gospodarka działa automatycznie, w oparciu o prawa Saya wywodzące się od Ricarda.
Według Saya każda sprzedaż towarów oznacza równocześnie kupno równej wartości innych towarów. I chociaż mogą występować różnice w popycie i podaży na poszczegolne dobra, to ogólna podaż równa się popytowi ogólnemu. W warunkach wolnej konkurencji kapitał płynie z gałęzi o względnej nadprodukcji do gałęzi o relatywnej niedostatecznej produkcji. W ten sposób zostaje przywrócona zachwiana równowaga (prawo Saya pierwszy skrytykował Marks). Na przełomie XIX i XX wieku ekonomia zachodnia zaczęła modyfikować swój pogląd o cyklicznym rozwoju gospodarki. Dopuszczano możliwość kryzysów nadprodukcji. Twierdzono, że dążenie do równowagi nie odbywa się w sposób bezpośredni, ale poprzez wahania cykliczne , które się wyrównują i ustala się tzw. rownowaga średnia. Józef Schumpeter (Austriak), autor "Teorii rozwoju gospodarczego" 1912r uważał, że kryzysy są ceną postępu technicznego. Postęp techniczny narusza starą równowagę rynkową i wymaga nowego procesu dostosowawczego, którym jest kryzys.
Do czasów Keynesa uważano, że gospodarka automatycznie znajdzie wyjście z kryzysu (liberalizm najlepszą polityką gospodarczą). W latach 20-tych w wielu państwach, również w Polsce powstawały instytuty badań koniunktury (E. Lipiński Instytut przebiegu Koniunktury i cen), najbardziej znany był instytut na Harvardzie. Na podstawie analizy statystycznej przebiegu szeregu wskaźników starano się ustalić przebieg koniunktury gospodarczej.
W 1929 wybuchł niezwykle ostry i długotrwały, o światowym zasięgu kryzys gospodarczy. Wówczas załamały się przewidywania i wyjaśnianie kryzysów przy pomocy prawa Saya dopuszczające tylko lokalne zadłużenie. Społeczności szeregu państw żądały ostrej polityki państwa. Żądania te wysuwali: robotnicy, drobnomieszczaństwo i burżuazja.
Szereg państw zastosowało nowe metody walki z kryzysem. Tzw. polityka interwencyjna miała miejsce m.in. w USA po dojściu do władzy F.D. Roosevelta, który prowadził politykę "new deal". Miała również miejsce w Niemczech po dojściu do włądzy Hitlera oraz we Włoszech za Benito Mussoliniego. Środki interwencyjnej polityki sprowadzałyby się do:
prób zwiększenia globalnego zatrudnienia drogą prowadzenia robót publicznych (państwowych)
prób zwiększenia efektywnego popytu ludności drogą odpowiedniej polityki socjalnej (zasiłki dla bezrobotnych)
drogą zwiększania popytu na produkty przemysłu cieżkiego (zakupy interwencyjne realizowane przez państw-Niemcy, Włochy -emisja pustego pieniądza)
Próby interwencyjnej polityki i ich efekty stały się praktyczną podstawą stworzonej przez Keynesa teorii interwencjonizmu państwowego.
3. TEORIA INTERWENCJONIZMU PAŃSTWOWEGO JOHNA MAYNARDA KEYNES'A
Keynesa teoria interwencjonizmu państwowego jest teorią państwowo-monopolistycznego stadium rozwoju kapitalizmu. Keynes był obrońcą kapitalistów. Podjął w swej teorii próbę uzasadnienia w warunkach ideologicznej że współczesny mu kapitalizm jest możliwy do zreformowania. Rozwijał ideę tzw. regulowanego , sterowanego przez mądrą politykę kapitalizmu. Jest on efektywniejszy niż kapitalizm wolnokonkurencyjny.
John Maynard Keynes (1883-1946) studiował ekonomię w Cambridge pod kierunkiem A. Marshalla. Tam przez pewien, podobnie jak ojciec, czas wykładał ekonomię, później zajmował szereg wysokich stanowisk w praktyce gospodarczej; był m.in. prezesem towarzystwa ubezpieczeniowego, wysokim urzędnikiem Ministerstwa Skarbu, dyrektorem Banku Anglii. W 1936 r., czyli u zmierzchu ery zdominowanej założeniami ekonomii klasycznej Adama Smitha, ukazało się jego największe dzieło "Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza" (General Theory Of Employment, Interest and Money). Zdobył sławę jako ekonomista, otrzymał tytuł lordowski i posiadłość.
Podobne mu koncpecje głosili i inni współcześni mu ekonomiści. W większości przypadków nie dochodzą oni jednak do sformułowania ogólnej, systematycznej teorii.
Szereg uwag podobnych do teorii Keynesa znajduje się w pracach:
Hansa Hahna (Niemiec) - występują podobne do keynsowskich obserwacje o roli pieniądza.
Albina Hansena (Anglik, noblista) - sformuował teorię stagnacji sekularnej (zastoju długofalowego).
Szereg tez Keynesa można też znaleźć w szkole szwedzkiej, która jeszcze przed Keynesem odrzucała prawo rynków Saya i wykazała, że: pomiędzy oszczędnościami i inwestycjami nie ma bezpośredniego związku, bo oszczędności mogą też być tezauryzowane.
Również polski ekonomista Michał Kalecki , który w roku 1933 wydał pracę "Próba ogólnej teorii koniunktury", która zawierała szereg istotnych elementów teorii Keynesa z tą różnicą, że przedstawionych bez uciekania się do kategorii psychologicznych, które w modelu Keynesa odgrywają istotną rolę. Keynes uważał Kaleckiego za swojego ucznia nie znając jego pracy, która nie była spopularyzowana na Zachodzie.
3.1. Metodologiczne założenia teorii Keynesa
Keynes odchodzi od dotychczasowych ujęć metodologicznych , zwłaszcza szkoły marginalnej.
Jego metody badań cechuje makroekonomiczny punkt widzenia. Zrywa z ujęciem zjawisk ekonomicznych poprzez pryzmat interesu jednostki, zajmuje się badaniem wielkości zbiorczych w skali całej gospodarki.
Bada m.in.:
dochód narodowy
inwestycje
zatrudnienie
konsumpcję
oszczędności
Interesują go zasady optymalizacji podstawowych kategorii w skali makro.
Odmiennie od szkoły marginalistycznej ujmuje typ zależności występujących w gospodarce. Dla marginalistów zależności te były funkcjonalne (zwrotnie sprzężone) co stało się podstawą tezy o samoustalającej się równowadze w gospodarce. Według Keynesa zależności te mają charakter przyczynowo-skutkowy. W jego modelu występują zarówno zmienne zależne (skutek) jak i niezależne (przyczyna) przy czym te ostatnie określają pierwsze. Skoro tak jest, to osiągnięcie odpowiednich wielkości zmiennych zależnych wymaga oddziaływania na zmienne niezależne, aby finalne zmienne zależne osiągnęły odpowiedni z punktu widzenia polityki gospodarczej poziom.
Keynes bada przede wszystkim krótkie okresy czasu. Jego teorie miały służyć rozwiązaniu problemów Wielkiego Kryzysu. Zastanawia się, dlaczego te okresy nie są okresami równowagi, dlaczego nie działają tu automatyczne stabilizatory.
Keynes prowadził też rozważania dotyczące sekularnych perspektyw rozwoju gospodarki. Występuje u niego brak opisania okresu pośredniego, co powoduje, że rozważania dotyczące długich okresów nie wynikają bezpośrednio z wcześniejszych rozważań.
3.2. Czynniki określające poziom dochodu narodowego
Ponieważ Keynes bada krótkie okresy, to zakłada, że w badanym krótkim okresie czasu istnieje określony poziom sił wytwórczych niezmienny w tym okresie. W związku z tym ze swego modelu eliminuje:
postęp techniczny czyli wpływ inwestycji na rozszerzenie zdolności wytwórczych
wzrost podaży siły roboczej
Keynes dostrzega, że normalnym stanem, gospodarki jest stan niepełnego wykorzystania sił wytwórczych, zastanawia się, jakie czynniki decydują o poziomie:
produkcji
dochodu narodowego
zatrudnienia
Keynes stawia tezę, że niedostateczny popyt efektywny jest przyczyną niepełnego wykorzystania zdolności wytwórczych i bezrobocia. Dla udowodnienia tej tezy rozwija popytową teorię kształtowania się dochodu narodowego, której pewne elementy wystąpiły już u Malthusa i Sismontiego. Teoria ta głosi, że o rozmiarach dochodu narodowego decyduje popyt efektywny społeczeństwa składający się z:
wydatków konsumpcyjnych
wydatków inwestycyjnych
Ponieważ bada krótkie okresy, to interesuje go popytowy efekt inwestycji. Wpływają na niego:
wahania popytu konsumpcyjnego (zmiany niewielkie). Wydatki konsumpcyjne są względnie ustabilizowane. Wpływają na nie wahania wydatków konsumpcyjnych związane z występowaniem różnych faz cyklu koniunkturalnego nie przekraczają kilku-kilkunastu (do 20) procent.
wahania popytu inwestycyjnego. Natomiast wahania popytu inwestycyjnego są ogromne. Są okresy, kiedy inwestycje netto zupełnie znikają i nie odtwarza się nawet zużytego kapitału. Wahania inwestycji brutto dochodzą nawet do 80% wyjściowego poziomu .
W tej sytuacji główną przyczyną wahań dochodu narodowego są wahania popytu inwestycyjnego. Keynesa interesuje jedynie popytowy efekt inwestycji (a nie podażowy): im wyższe inwestycje, tym większy popyt i tym pełniejsze wykorzystanie zdolności wytwórczych, bo produkcja ma zbyt na rynku. Przesłanką tego rozumowania jest założenie, że istnieje dany zasób urządzeń wytwórczych, a wyższy popyt umożliwia pełniejsze jego wykorzystanie. Keynes nie bada podażowego efektu inwestycji , czyli wpływu inwestycji na rozszerzenie zdolności wytwórczych, gdyż analiza ta wykracza poza krótki okres czasu, dotyczy długookresowej równowagi. Przy takim ujęciu problemu wykonywane inwestycje nie muszą mieć charakteru produkcyjnego, a więc mogą to być inwestycje nieprodukcyjne np. budynki mieszkaniowe, szkolnictwo, gmachy użyteczności publicznej a efekt popytowy stwarza możliwość wzrostu zatrudnienia.
3.3. Zagadnienie równowagi
Keynes ujmuje je odmiennie niż kierunek marginalny, odrzuca tezę o samo ustalającej się równowadze, do której dąży system gospodarczy w warunkach wolnej konkurencji i potwierdzenie, że stan równowagi wiąże się z pełnym wykorzystaniem czynników produkcji. Teza o samo ustalającej się równowadze była rozwinięciem prawa Saya, które głosi, że sprzedaż jednego towaru oznacza kupno drugiego towaru. Keynes wskazuje, że nie ma bezpośredniego związku między sprzedażą jednostki towaru a kupnem drugiego, a pojawienie się pieniądza rozbiło akt kupna-sprzedaży na 2 akty , a oszczędności mogą być też tezauryzowane i dlatego globalny popyt jest mniejszy od globalnej podaży o sumy niewydatkowane. Czynnikiem określającym osiągnięcie równowagi w gospodarce jest realizacja ex ante (przed rozpoczęciem danego okresu działalności gospodarczej) równości pomiędzy inwestycjami a oszczędnościami.
Do tego wniosku Keynes doszedł w następujący sposób:
istnieją 2 sposoby określania dochodu narodowego:
Y=C+S
Y=C+J
Ponieważ w obu przypadkach występuje C i Y to w stanie równowagi:
C=J
Równość oszczędności i inwestycji jest warunkiem osiągnięcia stanu równowagi. Zakłócenie tej równowagi powoduje występowanie w gospodarce stanów nierównowagi- ożywienie, depresja.
Jeżeli ex ante J>S to w gospodarce występuje ożywienie
J<S to w gospodarce występuje depresja
(bo produkcja nie znalazła zbytu)
Keynes przyjmując w swej analizie pojęcia ex ante, ex post przyjmuje analizę szkoły szwedzkiej , która wyprzedziła jego analizę. Przez równość ex ante rozumiemy, że decyzje jednostek gospodarujących dotyczące rozmiarów inwestycji i oszczędności są mniej więcej jednakowe (S=J => równowaga). Sytuacja taka zdarza się bardzo rzadko, bo inne czynniki decydują o wielkości inwestycji a inne o wielkości oszczędności. Nierówność pomiędzy J oraz S ma charakter tylko ex ante.
Inaczej wygląda zagadnienie równowagi z punktu widzenia ex post. Wtedy S=J, a wynika to z Keynsowskiego ujęcia oszczędności i inwestycji. Bo jeżeli np. ex ante J>S, to ex post występują dezinwestycje przymusowe z niesprzedanych dóbr inwestycyjnych, które wraz z inwestycjami dobrowolnymi wyrównują się z oszczędnościami dobrowolnymi.
3.4. Zmienne zależne i niezależne modelu Keynes'a.
Keynes odchodzi od dotychczasowych ujęć ekonomii liberalnej. Powraca do analizy w skali makro, skupia się na analizie krótkiego okresu. Rozwija popytową teorię dochodu narodowego. O wysokości dochodu narodowego decyduje efektywny popyt C+J. Wydatki inwestycyjne decydują o poziomie dochodu narodowego. Warunkiem osiągnięcia stanu równowagi jest równowaga ex ante. Zmienne zależne i niezależne modelu Keynesa. Przyczyna- zmienne niezależne. Skutek- zmienne zależne. Keynes wyróżnia 5 zmiennych zależnych (skutków) i 3 zmienne niezależne (przyczny). Zmienne zależne:
Dochód narodowy- podstawowa zmienna zależna, jego poziom decyduje o rozmiarach;
zatrudnienia. Zgodne jest to z przyjętą przez Keynesa popytową teorią kształtowania się dochodu narodowego, a więc, że rozmiary realizowanego popytu efektywnego decydują o rozmiarach produkcji, dochodzie narodowym i zatrudnieniu na rynku.
Konsumpcję
Inwestycje Keynes uważa również za zmienne zależne, gdyż dopiero one w sposób bezpośredni są określone zmienne niezależne.
Oszczędności (uzupełnienie konsumpcji), których wielkość czasami może naruszyć równowagę ekonomiczną.
Keynes wyróżnił 3 zmienne niezależne:
psychologiczna skłonność do konsumpcji
krańcowa rentowność kapitału
aktualna stopa %
Popyt efektywny składa się z wydatków konsumpcyjnych i inwestycyjnych. Są to zmienne zależne. O konsumpcji decyduje psychologiczne skłonność do konsumpcji, natomiast o inwestycjach decyduje krańcowa rentowność kapitału i stopa%. Zależności występujące pomiędzy zmiennymi zależnymi i niezależnymi możemy również zilustrować według schematu:
Dochód narodowy-podstawowa zmienna zależna, jego wysokość decyduje o zatrudnieniu. O dochodzie narodowym decydują: konsumpcja i inwestycje (popyt efektywny) i w innym stopniu oszczędności (uzupełnienie konsumpcji). Skłonność do konsumpcji decyduje o poziomie konsumpcji i oszczędności a krańcowa rentowność kapitału i stopa procentowa decydują o inwestycjach. Keynes rozpatruje swoją teorię w sposób psychologiczny. Skłonność do konsumpcji rozpatruje jako skłonność właściwą każdej jednostce. Twierdzi, że prawem psychologicznym jest, że ludzie z reguły tylko część dochodów wydają na konsumpcję, a resztę oszczędzają. Wraz ze wzrostem dochodów skłonność do konsumpcji rośnie, ale mniej niż proporcjonalnie (czyli relatywnie maleje-nie odpowiada wzrostowi dochodu w tym samym stopniu), natomiast skłonność do oszczędzania przeciwnie niż skłonność do konsumpcji.
Keynes posługuje się symbolami:
przeciętna skłonność do konsumpcji (jako część dochodu przeznaczana do konsumpcji)
krańcowa skłonność do konsumpcji (jako część przyrostu dochodu została przeznaczona na powiększenie konsumpcji)
skłonność do oszczędzania
Skłonność do konsumpcji decyduje o rozmiarach konsumpcji i oszczędności (C i S). O wielkości popytu inwestycyjnego decydują 2 zmienne:
1. krańcowa rentowność kapitału
2. bieżąca stopa %
Krańcowa rentowność kapitału, czyli rentowność krańcowych nakładów kapitału również związana jest z prawem psychologicznym- przedsiębiorstwa inwestują w najbardziej rentownych lokatach, a więc o nowych inwestycjach decyduje krańcowa rentowność kapitału, czyli spodziewany zysk od ostatnich lokat kapitału.
Aktualna stopa procentowa jest drugim czynnikiem. O wydatkach inwestycyjnych decyduje porównanie krańcowej rentowności kapitału z aktualną stopą procentową. Dopóki krańcowa rentowność kapitału jest wyższa od stopy procentowej to opłaca się przedsiębiorcom zaciągać kredyt bankowy i dzieje się tak aż do momentu zrównania się krańcowej rentowności kapitału ze stopą procentową, bo wtedy trudno podejmować ryzyko inwestycyjne. Stopa procentowa również związana jest z prawem psychologicznym: ludzie wolą trzymać swój majątek w formie płynnej (pieniężnej)- mogą nim w każdej chwili obracać, aniżeli w formie zamrożonej w inwestycjach. Dlatego stopa procentowa jest ceną jaką potrzeba zapłacić, żeby skłonić ludzi do inwestowania, do wyzbycia się płynności. Manipulujemy w dół- poprzez jej obniżanie, bo krańcowa rentowność kapitału staje się wyższa i niższe są koszty kredytu.
U Keynesa zarówno rozmiary bieżącej konsumpcji jak i bieżących inwestycji są uwarunkowane prawami psychologicznymi i tu widać wpływ szkoły marginalnej. Keynes uważam że we współczesnym społeczeństwie kapitalistycznym skłonność do konsumpcji jest niedostateczna, a potrzeba płynności zbyt wielka, żeby zapewnić poziom inwestycji umożliwiający osiągnięcie stanu pełnego zatrudnienia. Wraz ze wzrostem bogactwa społeczeństwa te trudności się pogłębiają, bo relatywnie rośnie skłonność do oszczędzania. Wraz ze wzrostem zapasów kapitałowych obniża się krańcowa rentowność kapitału i dlatego stopa procentowa powinna być obniżona. Tę przeszkodę w polityce obniżania stopy procentowa stanowi preferencja płynności.
Keynes dochodzi do wniosku, że liberalny kapitalizm nie jest w stanie rozwiązać tych problemów, że konieczna jest interwencjonistyczna polityka gospodarcza. Keynes odchodzi od liberalnych założeń XIX wiecznej ekonomii i odrzuca założenie, że oszczędności w bezpośredni sposób wyznaczają rozmiary inwestycji. Wskazuje, że nie ma między nimi bezpośredniego związku, bo oszczędności nie są w całości przeznaczane na inwestycje. Są gromadzone w stanie płynnym a nie przeznaczane na inwestycje.
3.5. Mnożnik inwestycyjny
Służy dokładnemu wyjaśnieniu związków pomiędzy inwestycjami a przyrostem dochodu narodowego. Mnożnik inwestycyjny został sformowany przez Keynesa pod wyraźnym wpływem bliskiego współpracownika Keynesa- Kahna.
3.6. Mnożnik zatrudnienia
Wskazuje, że w razie wystąpienia bezrobocia nie jest konieczne, aby państwo zatrudniało wszystkich bezrobotnych przy robotach publicznych.
Każdy przyrost zatrudnienia przy robotach publicznych, państwowych prowadzi do wzrostu popytu na dobra konsumpcyjne, dla zaspokojenia którego konieczne jest zwiększenie zatrudnienia w działach produkcji, które je wytwarzają. Mnożnik zatrudnienia równy jest stosunkiem zatrudnienia pierwotnego, związanego z robotami publicznymi do ogólnego przyrostu zatrudnienia. Jego wysokość zależy od krańcowej skłonności do konsumpcji.
Jeżeli przyrost zatrudnienia przy robotach publicznych nie wywoła wzrostu społecznej konsumpcji, a więc, gdy krańcowa skłonność do konsumpcji jest równa 0, to wówczas przyrost zatrudnienia ograniczy się do zatrudnienia początkowego, związanego z robotami publicznymi.
W miarę wzrostu KSK (w miarę wzrostu popytu na dobra konsumpcyjne) rośnie mnożnik zatrudnienia. Gdyby całość przyrostu dochodów związanych ze wzrostem zatrudnienia przy robotach publicznych była wydana na konsumpcję (KSK=1) to wówczas nawet niewielki przyrost przy robotach publicznych umożliwiałby osiągnięcie stanu pełnego zatrudnienia. Mnożnik zatrudnienia i jego efekty rosną w górę lub w dół, jego efekty mogą być dodatnie albo ujemne. W tym przypadku, gdy maleje zatrudnienie przy robotach publicznych i kurczą się rozmiary popytu konsumpcyjnego to im wyższa krańcowa skłonność do konsumpcji, tym szybsze tempo spadku zatrudnienia globalnego.
Mnożnik zatrudnienia ma wzór:
1 sumy wydatkowane
K = ----------- (k = ----------------------)
1 - k sumy zarobione
przykład:
robotnicy zatrudnieni przy robotach publicznych zarabiają 1.000 PLN, a przeznaczają na konsumpcję 900 PLN.
900
k = ------------ = 0,9
1.000
1
K = -------------- = 10
1 - 0,9
oznacza to, że całkowite zatrudnienie (globalne) 1/10 jest 10 razy wyższe od zatrudnienia początkowego, wywołanego robotami publicznymi
Keynes w oparciu o mnożnik zatrudnienia formułuje mnożnik inwestycyjny, który stara się wyjaśnić poprzez występujące w gospodarce niepełne wykorzystanie zdolności wytwórczych oraz wyjaśnia związki między inwestycjami a przyrostem dochodu narodowego.
DEFICYT BUDŻETOWY PUSTY PIENIĄDZ I INFLACJA WEDŁUG KEYNESA
John Maynard Keynes był jednym z tych ekonomistów, którzy wywarli ogromny wpływ na politykę gospodarczą USA. Wyznawał on przekonanie, iż najlepszym regulatorem gospodarki państwa jest umiejętnie prowadzona polityka fiskalna. Keynes uważał, że podniesienie podatków, przy nieraz towarzyszącym mu obniżeniu wydatków z budżetu, najefektywniej redukuje stopień inflacji. W wypadku wystąpienia zjawiska zbyt wysokiego bezrobocia zalecał on z kolei obniżenie stóp podatkowych, poparte ewentualnie wzrostem wydatków z budżetu państwa. Oparta na wymienionych zasadach strategia ekonomiczna przybrała nazwę systemu keynesowskiego, stając się główną filozofią gospodarki amerykańskiej niemal do chwili obecnej (George W. Bush obniża podatki zgodnie z filozofią Keynesa - niech zostanie nakręcona konsumpcja i wydawanie.).
Smith wierzył w idee automatycznego funkcjonowania wolnej od bezrobocia gospodarki, w której interwencja państwa ograniczona byłaby do minimum. Wielki kryzys lat 30. przyczynił się do rewizji tego typu poglądów i stworzył pole dla wdrożenia myśli ekonomicznej systemu keynesowskiego.
Lata 30 XX w. to czas po wielkim kryzysie. Przywódcy państw poszukiwali sposobów na uzdrowienie gospodarki. Naprzeciw temu zapotrzebowaniu wyszedł Keynes (zm. 1946) ze swoja pracą "Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza" (1936) Keynes przeciwstawił się tezom: o elestyczności stopy %, która przekształci oszczędności w inwestycje, o zdolności gospodarki rynkowej do pełnego zatrudnienia wszystkich. czynników produkcji, że nie może być ogólnej nadprodukcji. Dopuścił on interwencjonizm państwa. Uważał że zatrudnienie jest wprost proporcjonalne do produkcji. Płace nie odgrywają tu roli. Według niego państwo może zapobiec kryzysom, jeżeli wyda pieniądze, które powinny wydać ludzie. Skarb państwa emitując papiery skarbowe ściąga oszczędności od kupujących je ludzi, tj. te które nie przerodziły się w inwestycje i je wydaje Jest to finansowanie deficytu tzw. "pustym pieniądzem". Przedstawiciele liberalnej doktryny ekonomicznej twierdzili, że spowoduje to inflację. Keynes Się temu przeciwstawił twierdząc, ze nie ma powodu do obaw dopóki panuje bezrobocie, są wolne surowce, maszyny i
urządzenia. Dzięki temu pusty pieniądz przerodzi się w pełny. Niezbędna jest jednak interwencja państwa.
Instrumentami tej interwencji są: polityka pieniężna (obniżenie stopy procentowej), polityka fiskalna, a także bezpośrednie oddziaływanie państwa na proces inwestycji, poprzez podejmowanie inwestycji publicznych, bo inwestycje państwowe spowodują wzrost produkcji, i w efekcie wzrost dochodu. Dodatkowa interwencja państwa jest niezbędna z uwagi na występujący tu mnożnik inwestycyjny co uniemożliwi samoczynne osiągnięcie stanu równowagi. Może również zaistnieć sytuacja, że jeden z rezerwowych czynników wyczerpie się. szybciej od pozostałych. Wówczas niezbędna jest polityka nakazowa państwa w celu powstrzymania wzrostu cen aby zapobiec inflacji. Teorie Keynesa znalazły praktyczne zastosowanie w wielu światowych gospodarkach, również polskiej.
4. POLSKIE SPOJRZENIE NA DEFICYT BUDŻETOWY
Analizując sytuację budżetową w Polsce od roku 1989, rozpoczynającego proces transformacji systemowej, można zaobserwować zmiany w polityce podejścia do równoważenia budżetu. Koncepcja klasyków ekonomii była bliska rządzącym w latach 1989-90. Kryzys, który nastąpił w 1991 r. zmienił zapatrywania na problem deficytu. Trochę pod przymusem, porzucono dogmat o zrównoważeniu budżetu. Ze względu na utrzymujący się od tego czasu deficyt budżetowy i rosnące koszty obsługi długu publicznego (szczególnie wewnętrznego), siłą rzeczy nastąpił powrót do założeń polityki budżetu zrównoważonego. Niestety z uwagi na brak ekonomicznych możliwości doprowadzenia do równowagi w budżecie, główny wysiłek kładziony jest na utrzymywanie tzw. bezpiecznego poziomu nierównowagi, tj. granicy 3% PKB, wynikającej z postanowień Traktatu z Maastricht.
W tej chwili głównym celem polityki gospodarczej jest redukowanie deficytu budżetowego i równoważenie sytuacji finansowej. Główny ciężar kładziony jest nie na wykorzystanie deficytu budżetowego do dynamizowania gospodarki lecz na równowagę budżetową.
Przy tej okazji warto zwrócić uwagę, na problem definicyjny. W literaturze przedmiotu, przyjmuje się, że nierównowaga budżetu (budżet niezrównoważony) występuje wówczas, gdy w budżecie pojawia się deficyt. Budżet państwa, w którym dochodzi do nadwyżki wpływów nad wydatkami, traktuje się jako zrównoważony. Tradycyjnie określa się deficyt budżetowy jako sytuację, w której w ciągu określonego okresu wydatki są wyższe od dochodów, zaś nadwyżkę jako sytuację odwrotną. Definicja ta, wydawałoby się oczywista, rodzi jednak pewne wątpliwości. Ich istotą jest przyjęcie kryterium precyzującego pojęcie dochodów i wydatków publicznych. Klasycznym rozwiązaniem jest zaliczenie do dochodów wszystkich przychodów bezzwrotnych i definitywnych, a do wydatków wszystkich rozchodów bezzwrotnych i definitywnych. Oznacza to nieuwzględnianie z jednej strony wpływu pożyczek otrzymanych i zwrotu pożyczek udzielanych, z drugiej zaś wydatków związanych z pożyczkami otrzymanymi i pożyczek udzielanych. W Polsce, deficyt budżetu państwa w latach 1991-1997 liczony był zgodnie z omawianą klasyczną definicją. Odejście od klasycznej definicji liczenia deficytu budżetowego nastąpiło od 1 stycznia 1998 r. Dokonano wyłączenia z dochodów budżetowych wpływów z prywatyzacji. W konsekwencji wpływy z prywatyzacji stały się źródłem finansowania deficytu.
Wyłączenie wpływów z prywatyzacji z dochodów budżetu państwa spowodowało ogromne zwiększenie deficytu, zarówno budżetu państwa, jak i całego sektora finansów publicznych. Jak oszacowano, gdyby utrzymano poprzednią klasyfikację wpływów z prywatyzacji, zmienioną ustawą o wykorzystaniu wpływów z prywatyzacji części mienia Skarbu Państwa na cele związane z reformą ubezpieczeń społecznych, to w latach 1999 i 2000 budżet państwa zamknąłby się nie deficytem, lecz nadwyżką, a w 2000 r. wystąpiłaby też nadwyżka całego sektora finansów publicznych.
Salda budżetu państwa i sektora finansów publicznych w latach 1997-2000 w mln zł.
Wyszczególnienie |
1997 |
1998 |
1999 |
2000 |
Budżet państwa |
|
|
|
|
Saldo według metody z 1991 |
-5 903 |
-6 124 |
868 |
-11 352 |
Wpływ z prywatyzacji |
6 538 |
7 069 |
13 347 |
26 746 |
Saldo według metody z 1998 |
-12 440 |
-13 192 |
-12 479 |
-15 394 |
Sektor finansów publicznych |
|
|
|
|
Saldo według metody z 1991 |
-7 027 |
-7 232 |
-6 567 |
1 244 |
Saldo według metody z 1998 |
-13 565 |
-14 301 |
-19 914 |
-2 505 |
Źródło: A.Wernik „Deficyty budżetowe i metody ich liczenia” ...
Saldo sektora finansów publicznych zostało zdefiniowane ustawą o finansach publicznych. Przyjęta definicja brzmi: „Dodatnia różnica między dochodami publicznymi powiększonymi o środki pochodzące ze źródeł zagranicznych, nie podlegające zwrotowi, a wydatkami publicznymi, ustalone dla okresu rozliczeniowego, stanowi nadwyżkę sektora finansów publicznych, zaś ujemna różnica jest deficytem sektora finansów publicznych.”
Jak twierdzi wielu ekonomistów, doświadczenia polski i innych państw postsocjalistycznych, wskazują na to, że szybkie zrównoważenie budżetu państwa jest trudne. Gospodarka jest ciągle w fazie przeobrażeń, co nie pozwala na dokonywanie istotnych zmian w budżecie, ze względu na małą jego elastyczność. Czasem, pochopnie wprawdzie, ale można odnieść wrażenie, że to nie budżet kształtuje sytuację gospodarczą, ale sytuacja gospodarcza budżet. Duży udział wydatków sztywnych i quasi sztywnych nie pozwala na zasadnicze zmiany. W tym kontekście, a także ze względu na fakt istnienia różnych metod liczenia, w Polsce i na świecie, deficytu budżetowego ryzykownym byłoby stwierdzenie, że ów deficyt budżetowy, z makroekonomicznego punktu widzenia, wywołuje skutki negatywne. Wydaje się, że to nie deficyt, ale jego finansowanie rodzi konsekwencje ekonomiczne. Jeśli deficyt określa się jako część wydatków budżetowych, która nie znajduje pokrycia w dochodach, to aby wydatki te mogły zostać poniesione, muszą znaleźć jakieś pokrycie finansowe. Stąd finansowanie poprzedza powstawanie deficytu, który nie może zaistnieć zanim nie wpłyną przychody umożliwiające dokonanie wydatków.
Stąd, należy zastanowić się nad niebezpieczeństwami wynikającymi z finansowania deficytu długiem publicznym. Do takich niebezpieczeństw należy zaliczyć następujące elementy:
4.1. Ryzyko monetyzacji długu.
Przyjmuje się, że metody pokrywania deficytu budżetowego - niezależnie od przyczyn go wywołujących - można uznać za prawidłowe tylko wówczas, gdy źródła tego pokrycia mają podstawy ekonomiczne. Innymi słowy, z ekonomicznego punktu widzenia źródłem pokrycia deficytu budżetowego mogą być tylko oszczędności pieniężne podmiotów gospodarczych. Nie wolno natomiast finansować deficytu w sposób bezpośredni lub pośredni za pomocą emisji dodatkowego pieniądza.
Pułapka zadłużenia
W przypadku gdy nie udaje się w długim okresie zlikwidować deficytu budżetowego i rezultatem nie zrównoważenia deficytów w przeszłości jest dług publiczny, państwo narażone jest na wpadnięcie w pułapkę zadłużenia. Mówimy o niej, gdy bieżąca obsługa długu publicznego nie jest finansowana w pełni dochodami budżetu, lecz wymusza zaciąganie nowych pożyczek.
Wzrost rynkowych stóp procentowych.
Nadmierna ekspansja pożyczkowa budżetu na rynku może doprowadzić do wzrostu rynkowych stóp procentowych. Jest to efektem wzrostu popytu na pieniądz, przy niezmienionej jego podaży.
4.4. Wywołanie efektu wypychania (ang. crowding out)
Efekt wypychania zależeć będzie od stopnia wpływu wydatków budżetowych, finansowanych ze źródeł pożyczkowych, na zmianę stóp procentowych i w ten sposób pozbawiania możliwości kredytowych podmiotów prywatnych. To w konsekwencji zahamuje ich ekspansje inwestycyjną i wyprze z rynku. Jednocześnie nadmierna absorpcja oszczędności prywatnych może wzmóc efekt wypychania poprzez właśnie ograniczenie prywatnych inwestycji.
Nie dopuszczając do wystąpienia opisanych zagrożeń wydaje się celowym prowadzenie interwencyjnej polityki gospodarczej, wykorzystując możliwości prorozwojowego oddziaływania poprzez wydatki publiczne na gospodarkę. Ostatnio, szczególnie po wypadkach, które miały miejsce 11 września 2001 r. w Nowym Jorku coraz częściej powraca idea teorii Keynesa. Czym jest pakiet pomocy o wartości kilku miliardów dolarów, jako część programu ulg podatkowych dla prywatnych firm zarządzających liniami lotniczymi w USA, jak nie rozwiązaniem z podręczników opisujących teorię wybitnego brytyjskiego ekonomisty. Innym przykładem interwencjonizmu w USA jest zwiększenia wydatków budżetowych w celu podtrzymania popytu na rynku i niedopuszczenie do załamania gospodarczego.
Rozważając zależność pomiędzy deficytem budżetowym a wzrostem gospodarczym, nie sposób pominąć idei wykorzystania deficytu budżetowego. Jeśli tak jak teraz ma on mieć charakter rewolwingowy to oczywistym jest, że będzie miało to negatywny wpływ na PKB. W obliczu sytuacji, w której jest Polska wydaje się konieczne doprowadzenie do uporządkowania sfery finansów publicznych i zmniejszenia deficytu budżetowego lub też zrestrukturyzowania wydatków z niego finansowanych, tak aby udział wydatków prorozwojowych był dominujący. Innymi słowy, jeśli finansujemy wydatki o charakterze nie konsumpcyjnym, ale prorozwojowym, np. inwestycje w infrastrukturę to w przyszłości mamy szansę stworzyć źródło spłaty zaciągniętych wcześniej zobowiązań.
Decyzje dotyczące wykorzystywania deficytu finansów publicznych, czy deficytu budżetowego w celu stymulowania wzrostu gospodarczego mogą mieć charakter polityczny. Jeśli rządzącym zależy na szybszej poprawie sytuacji gospodarczej, będą istniały naciski na utrzymywanie deficytu budżetowego czy deficytu całego sektora. W przypadku tak prowadzonej polityki, rozpatrując deficyt finansów publicznych, trzeba pamiętać o niebezpieczeństwie przekroczenia, tzw. norm ostrożnościowych, bo o ile budżet państwa w dużej mierze jesteśmy w stanie kontrolować, o tyle deficyt sektora samorządowego może niebezpiecznie wymknąć się spod naszej kontroli i doprowadzić w efekcie do załamania gospodarki.
Z ekonomicznego punktu widzenia tempo wzrostu gospodarczego zależy od warunków kształtowania się wzrostu popytu i podaży. Do tej pory obserwowaliśmy wzrost PKB napędzany wzrostem popytu krajowego (popytu konsumpcyjnego), który jednak nie przekładał się na popyt inwestycyjny, lecz powodował wzrost deficytu obrotów bieżących. Deficyt ten był, m.in. efektem nadmiernego importu. Innymi słowy, wzrost popytu na rynku nie pociągał za sobą wzrostu produkcji, a to za sprawą choćby wysokich cen kredytu bankowego, a także nie dostosowań strukturalnych.
Wracając do rozważań o współzależności pomiędzy deficytem budżetu państwa czy finansów publicznych a wzrostem gospodarczym, moim zdaniem należy poszukiwać możliwości zmiany struktury wydatków budżetowych. W sytuacji, gdy konkurencyjność polskiej gospodarki nie jest wysoka, a w tym kontekście, w strukturze eksportu dominują wciąż wyroby o niskim stopniu przetworzenia, niezbędne jest aktywne działanie państwa w kierunku pomocy przedsiębiorstwom działającym w nowoczesnych przemysłach wysokiej techniki. W dobie gospodarki opartej na wiedzy potrzebne jest stworzenie warunków wzrostu napędzanego przez innowację. Stąd, wydaje się, że szczególnym obowiązkiem budżetu państwa jest wspieranie i rozwój nauki i edukacji.
Jak twierdzi Z.Sadowski, z czym w pełni się zgadzam, budżet państwa nie powinien być traktowany wyłącznie jako instrument stabilizacji finansowej, lecz powinien być również narzędziem pobudzania koniunktury. Tym bardziej, że udział wydatków publicznych w PKB w poszczególnych państwach świata, na przestrzeni ostatniego pół wieku, systematycznie wzrasta. Innymi słowy wydatki publiczne stały się istotnym czynnikiem oddziałującym na przebieg koniunktury gospodarczej.
W kontekście wejścia Polski do Unii Europejskiej a także potrzeby rozwiązania problemu bezrobocia, sytuacja wymaga zdecydowanych działań zmierzających do zdynamizowania gospodarki. Redukowanie nakładów na rozwój nauki, na kapitał ludzki, na postęp techniczny podważa możliwości wejścia Polski na ścieżkę szybkiego wzrostu. Zdecydowana acz równocześnie ostrożna, aktywna polityka budżetowa (mając na względzie niebezpieczeństwa związane z nadmiernym deficytem budżetowym) powinna iść w parze z rozsądną polityką pieniężną, która wydaje mi się, nie może być nastawiona jedynie na tłumienie inflacji. Redukowanie stóp procentowych wsparłoby możliwości generowania popytu inwestycyjnego, a także zmniejszyłoby koszty obsługi długu publicznego, w jego krajowej części.
Otwartym oczywiście jest pytanie o ewentualny nadmierny fiskalizm, który jest udziałem budżetu, a może być przyczyną zahamowania rozwoju gospodarczego poprzez ograniczanie popytu. To jednak ma szanse zostać zniwelowane, w przypadku gdy wymagające finansowania, wzrastające wydatki państwa pobudzają gospodarkę, przynosząc większe korzyści niż ujemne skutki związane z nadmiernym fiskalizmem, czy występowaniem deficytu budżetowego.
BIBLIOGRAFIA
St.Owsiak „Finanse publiczne. Teoria i praktyka” PWN 2000 r.
A.Wernik „Deficyty budżetowe i metody ich liczenia” Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, Ekspertyza nr 239 z kwietnia 2001 r.
Dz.U. nr 106, poz. 673 z 25 czerwca 1997 r.
Z.Sadowski „Warunki zapewnienia wysokiego tempa wzrostu gospodarczego - zarys problemów” w: „Wzrost gospodarczy w Polsce, perspektywa średniookresowa” red. J.Lipiński, W.M. Orłowski Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2001 r.
M.Nasiłowski „System rynkowy. Podstawy mikro- i makroekonomii.” Wyd. Key Text, Warszawa 1998 r.
L.Elliot „Wolny rynek w odwrocie” The Guardian z 20.09.2001, za: Forum nr 42 z 8.10.2001r.
K.Z.Poznański „Zmierzch polityki tak zwanych liberałów” Gazeta Finansowa nr 44 z 3-9 listopada 2001 r.
Dz.U. nr 155, nr 1014 z 26 listopada 1998 r. z późn. Zmianami
Dr Grzegorz Gołębiowski „Deficyt finansów publicznych a wzrost gospodarczy”