Seans spirytystyczny, który wstrząsnął światem
W miesięczniku Nieznany Świat z sierpnia 2010 roku http://www.nieznanyswiat.pl/ , został wydrukowany artyukuł Szymona Kazimierskiego pod tytułem "Katastrofa sterowca R -101 i seans spirytystyczny,który wstrząsnął światem". Jest to artykuł o katastrofie sterowca R-101 zbudowanego przez Royal Airskip Works w Cardington,UK i o tym,jak na seansie spirytystycznym pojawiły się duchy kapitana sterowca i załogi witając się z żywymi i prowadząc z nimi rzeczową rozmowę.Medium,która pośredniczyła między duchami zmarłych pilotów a żywymi uczestnikami seansu, była Eileen Garett, kobieta o nieposzlakowanej opinii.
Ponieważ artykuł porusza poboczne wątki,acz bardzo ważne dla meritum sprawy,polecam przeczytanie go w miesięczniku Nieznany Świat http://www.nieznanyswiat.pl/ . Wyniki seansu podano do wiadomości publicznej.Oczywiście starano się wyśmiać sprawę,okreslając ją jako bzdurę,ale się nie udało.
Medium, mówiąca głosem kapitana Irwina, podawała wiele szczegółów technicznych o których nie miała najmniejszego pojęcia. Martwi lotnicy, na podstawie pokazywanych im przez żywe osoby planów sterowca, określali miejsca,które były wadliwie wykonane. Rządowa Komisja powołana do wyjaśnienia przyczyn katastrofy potwierdziła fakty podane przez duchy pilotów.
Kiedy przeczytałam tenartykuł, natychmiast,jak błyskawica pojawiła się myśl: "A czemu by nie spróbować tego sposobu?" A potem przestraszyłam się tych wszystkich kpin, uśmieszków i drwin, które mnie niechybnie czekały i odłożyłam pomysł na półkę pod nazwą "Niewykonalne". Ale myśl natrętnie wracała i nie dawała mi spokoju..
Jest tyle problemów z wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej, niejasności, oskarżeń bez dowodów i całej masy hipotez niemożliwych do sprawdzenia. Więc może by spróbować zorganizować taki seans? Może historia się powtórzy?
Napewno będzie dużo czytelników, którzy określą to co piszę, jako "bełkot zabobonnej Baby". Ale mam też nadzieję, że Ci, którzy zgodnie z mottem Nieznanego Świata, myślą i czują więcej niż inni, potraktują moją propozycję powaznie. Kiedy piszę te słowa, słyszę w telewizji komunikat, że w śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej pojawil się zastój i blokady trudne do wytłumaczenia.
Może więc Los sam tworzy sytuację, w której, przy odrobinie dobrej woli, można by moze dostać wytłumaczenie wprost ze żródła. Dlaczego więc nie spróbować i nie zorganizować takiego seansu?