Osobowość symbiotyczna w relacji z sobą i innymi ludźmi
Sabina Nikodemska
Wstęp
We współczesnej psychologii zwraca się coraz większą uwagę na wrodzoną człowiekowi potrzebę bycia w związku z drugą osobą (np. Fairbairn 1954, 1958; Stern 1985), jak również konkurencyjną czasem, wobec niej potrzebę - nazywaną przez jednych potrzebą autonomii, przez innych określaną jako potrzeba indywiduacji (np. Mahler, Pine i Bergamn 1975; Masterson 1976, 1981). Realizowanie potrzeby własnej autonomii, czy też indywiduacji, stwarza możliwość budowania i pogłębiania poczucia własnej tożsamości, stając się tym samym jednym z kluczowych zadań rozwojowych na przestrzeni całego życia człowieka.
Przedmiotem tego artykułu są zagadnienia związane z kształtowaniem się struktury osobowości człowieka - jej zasadniczych elementów, jakimi są: poczucie własnej odrębności, autonomii, tożsamości, będących dyspozycjami do tworzenia trwałych, udanych relacji międzyludzkich. Będzie to próba spojrzenia na tę problematykę z perspektywy założeń psychologicznej teorii związków z obiektem i psychologii ego wyrosłej na gruncie noeopsychoanalizy, która w ostatnich dwudziestu latach wywarła szeroki wpływ na psychologiczne teorie osobowości. Przedmiotem zainteresowań teorii relacji z obiektem jest przede wszystkim rozwój jednostki w relacji z otaczającymi ją ludźmi. Kładąc nacisk na relacje międzyludzkie, teoria ta pozostaje w uderzającym kontraście do klasycznej psychoanalitycznej teorii popędów. W przeciwieństwie do klasycznej psychoanalizy teoria relacji z obiektem obejmuje nie tylko takie tematy, jak integrujące i syntetyzujące funkcje ego, podporządkowane ego procesy spostrzegania, pamięci, myślenia i działania oraz mechanizmy obronne ego, lecz także - co ważniejsze - wysuwa koncepcję autonomii ego.
Psychoanalitycy ze szkoły amerykańskiej, zaliczanej do teorii relacji z obiektem i szkoły brytyjskiej, zwanej psychologią ego, badają wczesne związki symbiotyczne z obiektami oraz procesy separacji dziecka od obiektu, czyli budowania poczucia własnej odrębności i tożsamości. Analizując zaburzenia ego, teoretycy związków z obiektem dopatrują się ich etiologii w nieprawidłowych procesach introjekcji i identyfikacji. Teoria związków z obiektem ukazuje również kolejne, złożone fazy powstawania obrazu własnego "ja", obrazu innych osób i obiektów będących modelem świata nas otaczającego; próbuje ustalić związki pomiędzy nieprawidłowym przebiegiem tych faz a powstawaniem patologii emocjonalnej.
Rozwój relacji z obiektem jest warunkiem koniecznym rozwoju poczucia własnej odrębności, niezależności. Pokazują to koncepcje Hartmana (1950) i Mahler (1975). Problematykę tę podejmują m.in. W.R. Fairbairn (1954, 1958), P.L. Giovacchini (1972), S. Johnson (1993, 1994), H. Kohut (1971), M Mahler (1975), J Masterson (1981), A Pollock (1964) oraz na gruncie polskim A. Czownicka (1993), M. Sokolik (1994), Z. Sokolik, B. Tryjarska (1994). Teorie relacji z obiektem dokonują klasyfikacji zaburzeń osobowościowych w zależności od stopnia osiągniętej separacji-indywiduacji u danej osoby oraz rozwoju całościowej relacji z obiektem. W omawianych zaburzeniach w obrębie tożsamości i autonomii, będących źródłem tendencji symbiotycznych, mamy do czynienia z różnego stopnia zatarciem granic między "ja" a obiektem.
Termin symbioza przeniesiony na grunt psychologii z biologii, używany jest w odniesieniu do funkcjonowania jednostki w dwóch znaczeniach: interpersonalnym i intrapsychicznym. W pierwszym przypadku opisuje się za jego pomocą szczególny rodzaj relacji interpersonalnej, w drugim stan intrapsychiczny odnoszący się do poczucia odrębności od innych osób.
Poprzez termin tendencje symbiotyczne, będę rozumieć za Johnsonem (1994) funkcjonowanie jednostki, która ma trudności z odnalezieniem lub uznaniem własnej autonomicznej tożsamości i nadmiernie skłonne do określania siebie poprzez to, jaka jest w relacji z kimś drugim, zamiast jaka jest naprawdę. Są to osoby podatne na konflikt, niekiedy o neurotycznym zabarwieniu, pomiędzy własną potrzebą bycia w związku a potrzebą autonomii. Ich tożsamość jest "przesiąknięta" drugą osobą. Nie rozwinęła się ona poprzez całościowe doświadczenie interakcji z otoczeniem społecznym, jest natomiast pochodną doświadczenia bycia w silnym związku zależności z którymś z rodziców. Osoby takie, jak podaje Johnson, zupełnie dobrze funkcjonują w świecie, lecz mają często ograniczone poczucie "ja" i poczucie własnego działania. Ich brak autonomii może przejawiać się w różnych sferach: samostanowienia, podejmowania niezależnych decyzji i działań, samokontroli. W opracowaniu tym posługiwać się będę zamiennie określeniami osobowość symbiotyczna, osoba symbiotyczna, osoba o symbiotycznej organizacji osobowości.
F. Summers dokonując operacjonalizacji pojęcia tendencji symbiotycznych w osobowości jednostki wymienia ich następujące przejawy: brak zróżnicowania w obrębie "ja"-inni (własnej odrębności psychicznej, własnych pragnień, opinii, interesów od tych, które przynależą do kogoś innego); trudności separacyjne dotyczące self wyrażające się w przesadnym lęku i trosce o czyjeś autonomiczne funkcjonowanie; trudności separacyjne wyrażające się w poczuciu nadmiernej odpowiedzialności za czyjeś dobre samopoczucie po separacji; podejmowanie działań zmierzających do uniemożliwienia innym autonomicznych zachowań; dezaprobatę innych relacji wyrażającą się w negatywnych reakcjach emocjonalnych w sytuacji separacji; pragnienie zależności - potrzeba, aby ktoś inny był, działał, zachowywał się w określony sposób zaspokajający potrzeby; poczucie, że inny człowiek jest niezbędny i konieczny dla normalnego funkcjonowania (Summers 1978, s. 666-670).
Problem symbiotyczny jawi się w ujęciu psychologii związków z obiektem jako patologia ego polegająca na niepełnym lub nieprawidłowym rozwoju autonomicznych funkcji ego, szczególnie takich, jak kontrola sfery popędowo-emocjonalnej, procesy orientacyjno-poznawcze, mechanizmy obronne oraz sposoby wchodzenia w relacje międzyosobowe (związki z obiektem). Nieprawidłowy rozwój ego wyraża się głównie w formie: powtarzających się zachowań popędowo-impulsywnych, braku myślenia perspektywicznego, niezdolności do samopoznania, życzeniowej interpretacji świata i zdarzeń, nierozróżniania własnych fantazji od rzeczywistych faktów, przedmiotowo-manipulacyjnego stosunku do ludzi, cech narcystycznych, nieadekwatności obrazu własnej osoby i rzutowania agresji na zewnątrz. Nim przejdę do bardziej szczegółowego omówienia etiologii i symptomów problemu symbiotycznego w aspekcie teorii relacji z obiektem, spróbuję pokazać, jak jest on ujmowany poprzez przedstawicieli różnych nurtów w psychologii, zajmujących się problematyką funkcjonowania w relacjach międzyludzkich osób z problemami w obrębie poczucia własnej autonomii i tożsamości.
Różne propozycje teoretyczne rozumienia problemu symbiotycznego
Słownik psychoanalizy B.E. Morre'a i B.D. Fine (1997) podaje, że jako pierwsza wprowadziła ten termin w 1949 roku A. Balint, a rozwinęła go T. Benedek. Pojęcie to w rozumieniu obu autorek odnosi się do wzajemnej zależności niemowlęcia i matki, którzy potrzebują siebie nawzajem i są dla siebie źródłem zaspokojenia różnorodnych potrzeb. Pojęciem tym zaczęła posługiwać się na początku lat 50 również M. Mahler, modyfikując nieco jego rozumienie. W jej teorii symbioza odnosi się do hipotetycznie doświadczanego przez niemowlę stanu jedności z matką oraz do wewnętrznego zapisu (reprezentacji umysłowej) tego stanu. Symbioza w ujęciu Mahler jest metaforą. Nie opisuje tego, co rzeczywiście dzieje się między dwiema osobami. Termin ten, jak pisze Mahler, ma "opisywać ten stan złączenia z matką, w którym "ja" nie jest jeszcze odróżnione od "nie-ja", a to co zewnętrzne i to, co wewnętrzne zaczyna się dopiero wyłaniać jako różne" (Mahler, 1968, s. 9). W 1975 roku Mahler, Pine i Bergman rozszerzyli pierwotną definicję: "symbioza oznacza stan społeczno-biologicznej wzajemnej zależności pomiędzy niemowlęciem w wieku 1 do 5 miesięcy a jego matką (...), w którym self i wewnątrzpsychiczne reprezentacje matki nie zostały jeszcze zróżnicowane. (...) Dziecko zachowuje się i funkcjonuje w tym okresie tak, jak gdyby ono i matka stanowili omnipotentną jedność w dwojgu, otoczoną wspólną granicą (symbiotyczną powłoką)" (Mahler, Pine, Bergman, 1975, s. 290-291). Podobnie rozumienie tego terminu przedstawiają inni autorzy. I tak, Angel (1972) opisuje symbiozę jako intrapsychiczny stan połączenia reprezentacji własnej osoby i obiektu uczuć. A. Freud (za Pollock, 1964) - jako poczucie dziecka, że stanowi jedność z ciałem matki, Giovacchini (1972) - jako stadium rozwoju, w którym dziecko nie czuje, że jest odrębne od świata (por: M. Sokolik, 1994).
Psychiczna więź symbiotyczna - to określenie Ericha Fromma na stan dwóch dorosłych osób żyjących kosztem siebie, podobnie jak dziecko w łonie matki żyje jej kosztem. Więź symbiotyczna wyraża się w różnorodny sposób, może prowadzić do neurotycznego funkcjonowania polegającego na wchłonięciu i identyfikacji ( incorporation/identification). W psychicznym zjednoczeniu symbiotycznym dwa ciała są od siebie niezależne, jednakże na płaszczyźnie psychologicznej istnieje między nimi ten specyficzny rodzaj więzi, jaka charakteryzuje matkę i dziecko we wczesnym okresie rozwojowym. Taka więź, zdaniem Fromma, może powstać w małżeństwie, pracy, wszelkiego rodzaju związkach międzyludzkich (Fromm, 1983).
Zdaniem Fromma zjednoczenie symbiotyczne może przybrać dwie formy: pierwsza z nich - bierna - polega na podporządkowaniu się. W takim układzie osoba podporządkowana ucieka przed nie dającym się znieść uczuciem izolacji i wyobcowania, czyniąc z siebie nierozdzielną część składową drugiego człowieka, który rozkazuje jej, ochrania, kieruje nią. Osoba podporządkowana nie musi podejmować żadnych decyzji, nie bierze na siebie ryzyka odpowiedzialności, nie musi rozwiązywać swych problemów przez produktywną działalność, ale jest również zależna, brak jej integralności. Druga forma symbiotycznego zjednoczenia to forma czynna, której przejawem jest panowanie. W takim zjednoczeniu człowiek chce uciec od swej samotności i uczucia uwięzienia czyniąc z drugiej osoby nieodłączną część samego siebie. Wchłonąwszy w siebie drugiego człowieka, który go uwielbia, wyolbrzymia sam siebie i podnosi swoją własną wartość. To, co łączy obie te postawy to zjednoczenie bez integralności. Przeciwwagą dla zjednoczenia symbiotycznego jest, zdaniem Fromma, miłość dojrzała, którą charakteryzuje zachowanie własnej indywidualności (por. Fromm, 1983).
Anthony Storr definiuje więź symbiotyczną jako: "wchłonięcie kogoś, połknięcie go, zgniecenie, zniszczenie; w sumie traktowanie osoby, jakby nie była już w pełni sobą. Identyfikowanie się z kimś w takim stopniu, który powoduje zagubienie się, zatopienie własnej tożsamości w tożsamości drugiego człowieka, traktowanie siebie jako osoby nie będącej już w całości sobą" (A. Storr, 1966, por. M. James; D. Jongeward, 1994)
Rüdger Rogoll, jeden z przedstawicieli i głównych teoretyków analizy transakcyjnej, przez symbiozę rozumie wspólne życie co najmniej dwóch osób w celu uzyskania wzajemnych korzyści. Powstanie układu symbiotycznego między dwoma partnerami wskazuje jednoznacznie jego zdaniem na niezdolność funkcjonowania człowieka ze swoją strukturą osobowości bez psychologicznej albo rzeczywistej obecności drugiej osoby. W tym stosunku zależności jedna osoba może np. dysponować myśleniem (stan "ja"-Dorosły i "ja"-Rodzic), zaś druga uzewnętrznia wobec swego partnera uczucia i potrzeby ("ja"-Dziecko) ( R. Rogoll, 1989, s. 72-73 ).
W ramach myślenia systemowego tendencje symbiotyczne można traktować jako przejaw przewlekłego zaburzenia równowagi sił w relacjach rodzinnych danej osoby. Do takiego rozumienia problemu znaczący wkład wniósł zmarły w 1990 roku amerykański psychiatra i psychoanalityk Murray Bowen. Do teorii swojej wprowadził on takie pojęcia jak: "fuzja" (fusion), "stopień zróżnicowania (diferentiation) podstawowego i funkcjonalnego", "trwałe-ja" (solid self), "pseudo-ja" (pseudo-self) i "nie-ja" albo "brak-ja" (no-self) (Radochoński, 1988).
Według Bowena ludzie różnią się od siebie pod względem nasilenia tendencji do "bycia razem" i do "bycia osobno". Zgodnie z założeniami Bowena, na jednym biegunie "skali zróżnicowania" (scale of diferentiation) znajdują się osoby o skrajnie nasilonej skłonności do "bycia razem", u osób z drugiego bieguna skali tendencje do odrębności i do bycia razem zbliżają się do optymalnej równowagi. Skala ta nie ma charakteru narzędzia psychometrycznego a stanowi tylko obrazowy opis ilustrujący Bowenowską koncepcję dyferencjacji. Poziom dyferencjacji, gdy już zostanie określony, nie ulega tak dużym zmianom. Podstawowy poziom dyferencjacji jest określany jako "trwałe-ja" (solid self). Odnosi się ono do tej części osoby, która nie podlega zmianom pod wpływem presji ze strony otoczenia i nie jest zależna od podtrzymania ze strony systemu. Istnienie w jednostce "trwałego-ja" pozwala jej myśleć i działać w określony przez siebie sposób, być samowystarczalną i spójną w swoim postępowaniu. Funkcjonalny poziom dyferencjacji ujmowany jako poziom fuzji między intrapsychicznymi systemami: emocjonalnym i intelektualnym jednostki, określa Bowen mianem "pseudo-ja" (pseudoself). "Pseudo-ja" w odróżnieniu od "trwałego-ja", ulega zmianom. Zmiany te następują zazwyczaj pod wpływem presji innych: brak akceptacji oraz odrzucenie i izolacja przez inne osoby staje się ważniejsze niż to, w co dana osoba wierzy. "Pseudo-ja" jest wyraźne u osoby, która ma liczne problemy emocjonalne, a tworząc związki partnerskie lub wchodząc w innego rodzaju bliską relację (czyli "wchodząc w fuzję") zaczyna lepiej funkcjonować. Jest to więc tylko funkcjonalna, a nie podstawowa zmiana w poziomie dyferencjacji, gdyż jej utrzymanie jest zależne od bycia w fuzji z kimś znaczącym.
W najniższej części skali dyferencjacji Bowen umieszcza te osoby, którym trudno jest znaleźć energię do sformułowania chociażby "pseudo-ja" i spostrzega u nich "brak-ja" (no-self). Energia życiowa tych osób jest związana wyłącznie z emocjonalnością i dlatego nie są one w stanie rozwinąć własnego systemu przekonań. Ich funkcjonowanie jest do tego stopnia zdominowane przez problem, czy są kochani i akceptowani, czy też nie, że całkowicie zlewają się z drugą osobą lub wycofują się w absolutną izolację (Radochoński, 1988).
Za jedną z przyczyn niskiego stopnia dyferencjacji podstawowej, co w konsekwencji nasila tendencję do fuzji w relacji międzyludzkiej, uważał Bowen silny lub długotrwały lęk. Podkreśla jednak interesujący paradoks: fuzja może prowadzić zarówno do ulgi od lęku, jak i być jego źródłem. Im bardziej bowiem osoby będące w związku mają nasiloną potrzebę bycia razem, tym bardziej dążą do tego, by ją zaspokoić i tym samym zmniejszyć swój lęk. Jednocześnie im bardziej intensywna będzie ich fuzja, tym bardziej będą odczuwały, że znalazły się w kompromisowej, niewygodnej dla siebie pozycji. To sprawia, że takie osoby będą w ciągłym dylemacie między potrzebą bliskości (dla ulżenia lękowi przed emocjonalną izolacją) a potrzebą dystansu (dla ulżenia lękowi przed "duszeniem się" w związku). Ta potrzeba "do" i "od" istnieje w każdym związku, ale jest bardziej nasilona w tych związkach, w których oboje partnerzy, mają zdaniem Bowena, niski poziom dyferencjacji podstawowej i wykazują tendencje symbiotyczne (Bowen, 1974).
Etiologia problemu symbiotycznego
Fairbairn (1954, 1958) jako pierwszy zabrał głos w sprawie często obserwowanego zjawiska, że nadużywane w jakikolwiek sposób dzieci są niezwykle mocno emocjonalnie związane z nadużywającymi je rodzicami. Doprowadziło to do stworzenia teorii, która wyjaśnia krańcowo silne przywiązanie, mające charakter przedłużonej relacji symbiotycznej, do niezaprzeczalnie złych obiektów, a także wyjaśnia obszar psychopatologii tego rodzaju zaburzeń. Wspominana już M. Mahler (1975) precyzyjnie wyodrębnia fazy rozwojowe i zjawiska zachodzące w pierwszym roku życia dziecka, istotne dla kształtowania się poczucia tożsamości i charakteru późniejszych relacji z ludźmi. W ciągu pierwszego roku życia dziecko przechodzi przez fazy autystyczną oraz symbiotyczną i wchodzi w fazę separacji-indywiduacji. Faza autystyczna trwa do drugiego, trzeciego miesiąca życia. W tym czasie dziecko całkowicie skoncentrowane jest na swoich potrzebach, jest skrajnie narcystyczne i kieruje się wyłącznie zasadą przyjemności. W fazie symbiotycznej uczy się doceniać fakt, że matka jest osiągalna i cieszy się opieką, jaką mu ona zapewnia. W tym okresie różnicuje się od obiektu dostarczającego opiekę. W następnej fazie separacji-indywiduacji, przy wzrastających możliwościach motorycznych dziecka, rozpoczyna się proces różnicowania własnej osoby od obiektu. Kiedy dziecko otaczane jest nadal miłością z przyzwoleniem na poznawanie otoczenia, staje się bardziej autonomiczne. Jest to początek kształtowania się odrębnego w stosunku do obiektu poczucia tożsamości. Istotne braki w zakresie opieki ze strony matki mogą spowodować fiksację w fazie symbiotycznej. Zdolność do utrzymywania poczucia odrębności, doświadczania go bez obaw, jest osiągnięciem rozwojowym. Są jednak jednostki, u których w toku rozwoju osobowości powstał i utrwalił się konflikt dotyczący tego poczucia. Osoby te, z jednej strony, pragną osiągnąć niezależną egzystencję psychiczną, z drugiej strony perspektywa taka wywołuje w nich silne poczucie zagrożenia. Ich stan jest podobny do opisywanego przez Mahler stanu dziecka w fazie separacji. W dorosłym życiu może mieć to poważne konsekwencje. Jedną z nich są predyspozycje osobowościowe do stanowienia specyficznego związku o charakterze zależnościowym w relacjach partnerskich, określane w terminach psychologii ego jako tendencje symbiotyczne lub tendencje do tworzenia symbiotycznego związku.
Masterson (1981, 1985) podkreślał problem uwarunkowań środowiskowych, które mogą prowadzić do powstawania znacznych trudności w radzeniu sobie z problemem symbiotycznym. W jednej ze swoich prac (1976, s.37-38) pisał: "Matka osoby symbiotycznej zwykle sama cierpi na syndrom niezróżnicowania (...). Niezdolna odseparować się od własnej matki, pielęgnuje symbiotyczną jedność ze swoim dzieckiem, wzmacniając jego zależność dla utrzymania własnej równowagi emocjonalnej. Jest zagrożona pojawiającą się indywidualnością dziecka i nie umie sobie z nią radzić. Trzyma się więc kurczowo dziecka, przeszkadzając mu w separacji, zniechęca do ruchów w kierunku separacji, wycofując wtedy swoje wsparcie." Masterson jako pierwszy tak wyraźnie sformułował okoliczności, w których matka mniej lub bardziej wspiera te zachowania dziecka, które utrzymują je zamknięte, zależne, połączone z nią i podobne do niej, a z drugiej strony staje się lękowa, wycofana, karząca i niedostępna wtedy, gdy dziecko odsuwa się, przeciwstawia, demonstruje, że jest inne lub w jakikolwiek sposób przejawia indywiduację i autonomię.
Masterson twierdzi, że przyczyną powstawania tendencji symbiotycznych jest wycofywanie przez matkę uwagi, opieki i aprobaty w okresie, kiedy dziecko zaczyna się odseparowywać, to znaczy kiedy wkracza w etap indywiduacji. Według Mastersona wycofanie to ma miejsce w przebiegu jednej z faz procesu indywiduacji (subfazie zbliżenia), kiedy jest ono najbardziej podatne na zranienia emocjonalne. To wycofanie ma charakter urazowy i w tym okresie wzmożonej wrażliwości jest szczególnie trudnym doświadczeniem. Wskutek tego dziecko postanawia zrezygnować z autonomii oraz indywiduacji i lgnie do związku symbiotycznego. Ta regresja zyskuje aprobatę rodzica i indywiduacja zostaje przerwana. Tym samym przywiązanie symbiotyczne zostaje podtrzymane, często na całe życie, lub ulega przeniesieniu na inną pierwotną postać, do której dziecko żywi przywiązanie. Osoba o charakterze symbiotycznym ma za sobą historię niepowodzeń z separacją i może mieć trudności z pójściem do szkoły, przejściem ze szkoły podstawowej do średniej, czy z podjęciem pracy. W przypadku tych tendencji osobowościowych najbardziej uwidacznia się trwały lęk przed separacją. Osoba taka może mieć tendencje do wytwarzania symbiotycznej więzi z innymi obiektami czy osobami i doświadcza silnego lęku, gdy grozi możliwość separacji. Masterson pokazał, w jaki sposób jednostka doświadczająca takiego zranienia w okresie indywiduacji, może rozwinąć się w dorosłą osobę, która dąży - intrapsychicznie (wewnątrzpsychicznie) i interpersonalnie do zachowania regresywnej zależności i fuzji z gratyfikującym partnerem symbiozy.
W koncepcji Mahler (1968) relacja symbiotyczna jest pierwszą relacją dziecka, charakteryzującą preobiektualną fazę rozwoju, następującą po krótkiej, całkowicie nieobiektualnej fazie autyzmu. Fazę tę określa Mahler jako preobiektualną z uwagi na brak rozróżnienia między self i obiektem oraz nieistnienia połączonej reprezentacji umysłowej self i obiektu. W relacji symbiotycznej poprzez powiązanie wewnętrznych i zewnętrznych doświadczeń percepcyjnych i ich podniesienie do podwójnej jedności symbiotycznej dokonuje się przekształcenie fizjologicznych wymiarów "przyjemne-przykre" w psychologiczne wymiary "dobre-złe". Bieguny "dobre-złe" polaryzują doświadczenia i nadają pierwotny porządek chaotycznemu doświadczeniu dziecka. Doświadczenia dobre są zachowywane w obrębie symbiotycznej unii, zaś złe podlegają w dużej mierze projekcji poza unię symbiotyczną. Symbiotyczna łączność z dobrym obiektem służy zachowaniu homeostazy. Realna całkowita zależność od matki w wewnętrznym świecie dziecka ma postać złudzenia omnipotencji, czerpanego z fuzji z gratyfikującym obiektem. Daje to dziecku poczucie siły i wewnętrzną atmosferę wiary w obiekt, stanowiącą niezbędną bazę przyszłej separacji psychicznej od obiektu. Przeważające pozytywne doświadczenie w obrębie relacji symbiotycznej jest warunkiem dalszego prawidłowego rozwoju relacji i osobowości dziecka: strukturalizacji doświadczenia i tworzenia tożsamości, rozwoju relacji w kierunku separacji i stałości obiektu, aktywizacji procesu indywiduacji, różnicowania i późniejszej integracji (por. Czownicka, 1993). Warunkiem prawidłowego przebiegu fazy symbiotycznej jest dobra opieka macierzyńska; w miarę stały kontakt z matką, która opiekuje się i jest empatyczna. Niedostateczna lub nieprawidłowa opieka matki w fazie symbiozy grozi zahamowaniem rozwoju. W następstwie tego dziecko może nigdy nie osiągnąć fazy separacji, a nawet cofnąć się do fazy autystycznej. Tego rodzaju zaburzenia leżą u podłoża powstawania tendencji symbiotycznych w późniejszym rozwoju (Sokolik M. 1994).
Krytyczne dla wytworzenia się prawidłowej fazy symbiozy, która ma swój początek w wieku pięciu lub sześciu miesięcy, są niewerbalne sygnały nadawane przez dziecko dla zamanifestowania swoich potrzeb, napięć i przyjemności. Im bardziej ekspresywne i konkretne są te sygnały oraz im bardziej wrażliwa i reagująca bywa matka, tym trwalsze jest przywiązanie symbiotyczne. Analityczni teoretycy rozwoju uważają powszechnie, że prawidłowa symbioza jest konieczna dla zdrowego rozwoju wszystkich kolejnych funkcji. Spitz nazywał matkę pomocniczym ego niemowlęcia; jej rolą jest wprowadzenie niemowlęcia w bezpieczną rzeczywistość, na której opierając się może zbudować trwałe poczucie jaźni, innego świata obiektów. W trwałej symbiozie dziecko rozwija w sobie "ufne oczekiwanie" reprezentowanego przez matkę świata. Matczyna opieka i zapewniona przez nią stabilizacja dostarczają symbiotycznej zasady organizacji, która zapoczątkowuje proces indywiduacji i narodzin psychicznych (por. Johnson, 1994).
Faza separacji-indywiduacji rozpoczyna się około szóstego miesiąca życia pierwszymi próbami oddalenia się dziecka od matki w celu wyraźniejszego jej spostrzegania. Procesy rozwojowe zaangażowane w rozwój całkiem odrębnej tożsamości trwają od tego momentu do dwóch i pół lat, dla wielu dzieci do znacznie późniejszego okresu, niekiedy jest to problem rozwojowy, z którym człowiek boryka się również w dorosłym życiu.
Wczesnodziecięca separacja dziecka od matki jest procesem długotrwałym i złożonym. Mahler na podstawie bardzo dokładnych obserwacji dzieci w tym wieku wyróżnia cztery subfazy w procesie separacji-indywiduacji:
1. Subfaza różnicowania - od 8 do 36 miesiąca życia trwa faza dyferencjacji. Jest to okres stopniowego różnicowania "ja" dziecka od obiektu. Podczas procesu rozróżniania zaczyna ono kierować uwagę na zewnątrz poza symbiotyczny układ matka - dziecko. To przemieszczenie uwagi jest bardziej płynne, jeśli symbioza dawała poczucie bezpieczeństwa, umożliwiając dziecku ekspansję poza symbiotyczną orbitę. W trakcie tej subfazy wyobrażenie "ja" (obraz siebie) nadal zlewa się z wyobrażeniem obiektu, ale niemowlę uczy się różnicować specyficzną tożsamość drugiej części związku symbiotycznego. To rozróżnianie jest nieodłącznym zalążkiem separacji i wychodzenia z fazy symbiozy.
2. Subfaza praktykowania - około 8 miesiąca życia dziecko zaczyna różnicować siebie od matki. W subfazie praktykowania, kiedy wzrastają zdolności motoryczne dziecka, zaczyna ono oddalać się od matki. Wzmagająca się około 12 miesiąca życia zdolność i nasilona potrzeba opuszczania co jakiś czas symbiotycznej orbity stymuluje do stawania się własną, niezależną osobą przez chodzenie, mówienie, badanie. Gdy potrzeba ta jest blokowana, dziecko uczy się, że musi stawiać sobie w tym zakresie ograniczenia i rozwija w ten sposób kompromisowe fałszywe "ja" utrzymujące kontakt z rodzicami przez ciągłą zależność i uwikłanie. W tym fałszywym "ja", tak jak we wszystkich innych formach tego typu przystosowania, tożsamość jednostki budowana jest na związku z drugą osobą kosztem tożsamości budowanej poprzez ćwiczenie autonomicznych funkcji rozwojowych. Mahler charakteryzuje ten okres jako szczególnie ważny dla rozwoju wewnętrznej autonomii przede wszystkim dlatego, że łączy się on z ryzykiem inicjatywy oraz rozwojem poczucia działania i własnej sprawczości. Rozwój mowy, który zaczyna się mniej więcej w tym samym czasie, dostarcza drugiej (obok rozwoju motoryki - nauki chodzenia), bardzo ważnej funkcji, pozwalającej na różnicowanie własnego "ja" na poziomie symbolicznym (Johnson, 1994).
Samodzielna aktywność dziecka przyczynia się do wzrostu świadomości odrębności matki. Subfaza ta przebiega pomyślnie, kiedy matka akceptuje samodzielność dziecka, zezwala na eksplorację otoczenia, ale równocześnie nie wycofuje swojej akceptacji i miłości.
3. Subfaza powtórnego zbliżenia - rozpoczyna się w wieku około 15 miesięcy, dalszy rozwój ruchowy, intelektualny i rozwój mowy dziecka prowadzą do gwałtownego wzrostu świadomości swej odrębności. M. Sokolik (1994) zauważa, że dziecko zaczyna wtedy odczuwać i uświadamiać sobie, że rodzice są odrębnymi osobami ze swoimi osobistymi potrzebami. Reaguje na to zwiększoną potrzebą kontaktu z matką, oczekiwaniem jej udziału w każdej nowo nabywanej przez siebie formie aktywności. Wraz z tą zmianą przychodzi większa świadomość odrębności od innych w świecie i większe zainteresowanie interakcjami społecznymi. Pomimo zwiększających się zdolności poznawczych i motorycznych w tym okresie dziecko zaczyna być coraz bardziej podatne na emocjonalne zranienie. Wykazuje zwiększoną skłonność do reagowania lękiem na możliwość separacji. Kiedy zaczyna doświadczać frustracji życiowych, uświadamia sobie, że nie jest wszechmocne i zrośnięte z matką (Johnson, 1993). W ciągu dalszej fazy separacji dziecko zaczynać przeżywać konflikt związany z rodzącym się poczuciem własnej odrębności. Pragnie podkreślić swoją samodzielność, ale chce być również blisko matki, która zaspokaja jego potrzeby. W związku z tym, że dziecko uświadamia sobie coraz mocniej, że jego wola nie jest tożsama z wolą matki, rozpoczyna walkę z obiektem miłości o autonomię Wówczas to potrzeba zależności i niezależności pozostają w głębokim konflikcie. Jest to najbardziej kluczowa faza procesu indywiduacji z powodu wrażliwości dziecka, wyłaniania się świadomości, sprzecznych dążeń. Aby rozwój był zdrowy, dziecko musi otrzymać zgodę na wyrażenie swego sprzeciwu, nie odbierającą mu opieki, miłości i aprobaty rodziców. I chociaż musi ono przegrać niektóre zmagania woli, jest bardzo istotne, by nie było zniewolone w swoich próbach indywiduacji (Johnson, 1993). Niepomyślny przebieg tej fazy doprowadza do deficytów poczucia własnej wartości i własnej odrębności, silnej potrzeby bliskiego kontaktu z ludźmi, a równocześnie obawy przed tymi kontaktami. Niektóre matki są w stanie troszczyć się o bezradne dziecko, natomiast wycofują wsparcie emocjonalne, reagują złością i znacznym podwyższeniem dyscypliny na przejawy indywidualności dziecka, jego negatywizm, odrzucanie kontroli rodzicielskiej.
4. Subfaza stałości obiektu - obejmuje trzeci rok życia. W subfazie tej osiągane jest w miarę pełne poczucie granic "ja" dzięki rozwojowi stałości obiektu. Czwarta subfaza separacji-indywiduacji obejmuje okres od 20 do 30 miesiąca życia. W tej fazie dziecko uzyskuje realistyczne i spójne wewnętrznie wyobrażenie obiektu miłości, który staje się dostępny wewnętrznie (zinternalizowany). Osiągnąwszy to trwałe wyobrażenie, zaczyna zachowywać uczucia przywiązania i miłości, nawet jeśli obiekt jest niesatysfakcjonujący i cenić obiekt za wartości odmienne od jego funkcji zaspakajania potrzeb. Uważa się, że stałość obiektu zapewnia podstawę dla rzeczywistej miłości między ludźmi, bowiem drugi człowiek nie jest ceniony wówczas tylko jako źródło "narcystycznych zasobów", ale może być postrzegany jako niepowtarzalna, samostanowiąca o sobie jednostka, wobec której można żywić uczucia empatycznej troski. Kiedy rozwija się ta zdolność miłości, dziecko zaczyna rozumieć, co to znaczy być kochanym. Teoretycy szkoły związków z obiektem uważają, że wówczas pierwotny lęk separacyjny przekształca się ze strachu przed utratą obiektu w strach przed utratą miłości obiektu (Johnson, 1993). W subfazie tej osiągane jest w miarę pełne poczucie granic "ja" dzięki rozwojowi stałości obiektu. Dziecko zdolne jest do wyobrażenia sobie obiektu uczuć, który jest aktualnie nieobecny i do psychicznego obcowania z nim. W tym okresie kształtuje się odrębne, stabilne, zintegrowane "ja". W rezultacie pomyślnego przejścia tej fazy reprezentacja obiektu jest także odrębna. Ponieważ jednak żadne wspomnienie ani psychiczna reprezentacja nie mogą w pełni zastąpić rzeczywistego kochającego obiektu, proces zmierzający "w kierunku stałości obiektu" trwa całe życie i nigdy nie zostaje zamknięty.
Tak więc tendencje symbiotyczne mają swe źródło w historii życia dziecka, w której naturalne próby separacji zostają zablokowane lub są aktywnie karane przez rodziców z powodu ich lęku. Jednocześnie nadawane jest nadmierne znaczenie naturalnym zdolnościom dziecka do empatycznego odzwierciedlenia, które jest wzmacniane przez rodziców potrzebujących dziecka dla zaspokojenia własnych potrzeb i poczucia własnej wartości. W rezultacie tego powstaje zamieszanie w obrębie tożsamości, w której zaczyna rozwijać się zewnętrznie narzucona tożsamość, pozostając w pewien sposób zaburzona, nieautentyczna lub niekompletna. Jednocześnie bardziej naturalne formy autoekspresji, nie wzmacniane, pozostają nie rozwinięte, stając się w przyszłości źródłem wewnętrznych konfliktów (por. Johnson, 1993, 1994). Według tych hipotez symbiotyczna organizacja osobowości jest funkcją zaburzeń w tym wczesnym okresie od momentu narodzin do czasu wejścia w fazę rozróżniania. Zintegrowana teoria związków z obiektem sugeruje, że zaburzenie to jest wynikiem niepowodzeń we wczesnym symbiotycznym przywiązaniu i łagodnym oraz stopniowym przechodzeniu do indywiduacji
W normalnej symbiozie dominujące doświadczenie pozytywnej symbiozy wzmacnia ego dziecka przez złudzenie omnipotencji, ale także umożliwia rozwój "ja" oraz jego własnych funkcji i zdolności pierwotnie w obrębie relacji symbiotycznej (np. percepcja), a później coraz bardziej w ramach odseparowanej reprezentacji "ja" (np. mowa). W patologicznej symbiozie fuzja z obiektem nie stanowi źródła siły ego; przeciwnie, gdy symbioza jest zdominowana przez negatywne doświadczenia, fuzja pozbawia dziecko potrzebnego złudzenia omnipotencji. W efekcie patologicznego charakteru relacji symbiotycznej w okresie wczesnego dzieciństwa cała osobowość koncentruje wysiłek na utrzymaniu tej fazy rozwoju i niedopuszczeniu, by ją zastąpiła faza bardziej zaawansowana. Zdaniem Eksteina i Friedmana (1976 za: Czownicka 1993) obserwacje kliniczne często wskazują na silną potrzebę "przywierania", która wyraża się w intensywnym pragnieniu podporządkowania sobie przedmiotów i osób. Paradoksalnie, omnipotentna kontrola nad symbiozą i partnerem symbiotycznym jest rozpaczliwie potrzebna, by ochronić delikatne, rozwijające się podstawy różnicowania self i obiektu. By zachować swą niepewną równowagę, by odeprzeć destrukcyjną fuzję i utratę self. Jedyną rzeczywistością takiej osoby jest jej wewnętrzna rzeczywistość psychiczna, której nie może w pełni odróżnić od zewnętrznej rzeczywistości. Taka osoba musi wymusić na otoczeniu kształt i obraz swej własnej psychicznej organizacji, jedynej którą może opanować, jak gdyby po to, by zatrzeć wszelki ślad różnicy i zróżnicowania zagrażający symbiozie (Ekstein, Friedman 1976, s.234).
Brak granic "ja" i obiektu nie jest więc prostym deficytem, lecz celem aktywnego, obronnego dążenia osoby symbiotycznej w warunkach patologicznej symbiozy, zdominowanej przez negatywne doświadczenie symbiotyczne.
Charakterystyka funkcjonowania osoby symbiotycznej
Jak pokazuje to powyższa analiza zjawisk towarzyszących poszczególnym fazom rozwojowym, rodzice osoby symbiotycznej przekazują jej przede wszystkim następującą informację skryptową: "Możesz dostać ode mnie to, czego potrzebujesz od życia tylko wtedy, jeśli wyrzekniesz się rozwoju własnego "ja"". W konsekwencji tego potrzeba autonomii jest wyparta, a wraz z tym stłumiona jest naturalna agresja potrzebna do separacji. Konflikt osoby symbiotycznej polega na przeciwstawieniu się dążności do autonomii i lęku przed nią. Deficyt osobowości symbiotycznej łączy się z zatrzymaniem na tym etapie rozwojowym w procesie separacji-indywiduacji i z porażką nowego uczenia się, jaka z tego zatrzymania wynika. Jest to porażka w zakresie ustalenia trwałych granic "ja" - inni, rozwoju poczucia bezpieczeństwa w podejmowaniu odważnych działań, poczucia samostanowienia o sobie, a ogólnie rzecz ujmując - dobrego poczucia "ja". Mamy tu do czynienia raczej ze zmiennym fałszywym "ja", gdzie jednostka szuka swej tożsamości nie w sobie samej, ale w drugiej osobie.
Funkcjonowanie osoby z problemem symbiotycznym można opisać w kilku sferach: emocjonalnej, poznawczej, behawioralnej i osobowościowej.
W sferze behawioralnej niezależna, autonomiczna czy nie związana z innymi aktywność jest rzeczywistością doświadczaną jako niebezpieczna, egoistyczna i raniąca innych. Osoba symbiotyczna przeżywa swoje doświadczenie tylko w relacji z innymi i może mieć dużą trudność w podejmowaniu samodzielnego działania jeżeli nie towarzyszy jej druga osoba. Potrzeby innej osoby inicjują aktywność jednostki symbiotycznej, a reakcje otoczenia są potrzebne, aby tę aktywność podtrzymać. Osoba symbiotyczna nie wie, jakie działania, hobby czy rodzaje zainteresowań pociągają ją rzeczywiście. Jej poczucie upodobania do czegoś zwykle nie jest dobrze rozwinięte, gdyż jej zainteresowania i preferencje nie tyle zostały samodzielnie zdobyte, co przejęte od innych (Johnson, 1994).
Z problemem symbiotycznym wiąże się nieustanna troska o granice między "ja" a innymi obiektami. Z jednej strony widoczna jest tendencja do pogrążania się w pozbawionej granic identyfikacji z innym i angażowania się w związek symbiotyczny. Z drugiej jednak strony istnieje często potrzeba sztywnego wyznaczania granic między własnym "ja" a "ja" innych po to, aby umocnić bardzo słabe poczucie własnej tożsamości. Poszczególne osoby mogą przejawiać jedną albo drugą tendencję, chociaż najczęściej przechodzi od jednej do drugiej. To przechodzenie można wytłumaczyć tym, że pozbawione granic zjednoczenie powoduje strach przed wchłonięciem, a ustanawianie własnych granic wywołuje strach przed porzuceniem (Johnson 1993).
Z punktu widzenia funkcjonowania afektywnego osobę z problemem symbiotycznym wyróżnia, jak wskazują doświadczenia kliniczne, zakłócony stosunek do własnej agresji. Jej impulsy agresywne we wczesnym dzieciństwie były nie aprobowane lub surowo karane, tak, że nie rozwinęły się w zdrową, dobrze regulowaną asertywność. Osoba symbiotyczna zaprzecza własnej agresji, wyraża ją pośrednio i kieruje najczęściej przeciwko sobie. Agresja może być wyrażana bezpośrednio tylko wtedy, gdy osoba ta odczuwa odrzucenie lub dystansowanie się ze strony innych (Johnson, 1994). Trudność osoby symbiotycznej w regulacji agresji jest związana z jej nieumiejętnością zachowania dystansu interpersonalnego.
Agresję można określić jako separowanie się od innych, osoba symbiotyczna nie umie być agresywna, a więc nie umie odseparować się. Agresja jest zwykle nadmiernie kontrolowana, często towarzyszy temu podatność na lęk i wrażliwość emocjonalna. Gdy usunięta zostaje naturalna agresja, nie może się rozpocząć normalny proces indywiduacji, a w konsekwencji tego nie może zostać ustanowiona odseparowana tożsamość i poczucie "ja", gdyż tożsamość kształtuje się w oparciu o odkrywanie "ja" w jego własnej ekspresji oraz przez stopniową internalizację zewnętrznych postaci. Gdy normalna, zdrowa agresja zostaje usunięta, żaden z tych procesów nie może przebiegać prawidłowo, a w konsekwencji rzeczywista tożsamość "ja" nie może być adekwatnie rozwinięta (Johnson 1994).
Osoby z problemem symbiotycznym z powodu rozszczepienia własnego "ja" mają poczucie braku autentycznego kontaktu z innymi ludźmi. Mając poczucie braku kontaktu z sobą, nie rozumieją siebie, swoich potrzeb, rzutują te problemy na kontakty z innymi ludźmi. Zjawisko silnego rozszczepienia "ja" i innych obiektów wywołuje przewagę popędów agresywnych (do siebie i innych ludzi). Pogarsza to kontakty z ludźmi, a jednocześnie jest powodem poczucia winy i lęku, że własna agresja będzie tak duża, że może zniszczyć innych. Z kolei lęk uruchamia obronę przed własną agresją w postaci dystansu do innych. Dystans jest gwarancją, że obiekt nie zostanie zniszczony. Jest to mechanizm schizotymii: braku głębokich związków z ludźmi i emocji do nich skierowanych (Sokolik Z., 1994).
Ponieważ kontakt z innym człowiekiem potrzebny jest do podtrzymania poczucia własnej egzystencji, istnieje silny lęk przed byciem opuszczonym. Osoby te mogą bezustannie obawiać się, że partner odejdzie, że przestanie je kochać. Osoba funkcjonująca w ten sposób ma silne potrzeby bycia w związku interpersonalnym dającym jej poczucie bezpieczeństwa, bywa spostrzegana często jako osoba smutna, mająca poczucie pustki i bezsensu życia (Sokolik M. 1994).
Lęk, który dominuje w relacji o charakterze symbiotycznym, ma charakter lęku przed byciem pochłoniętym przez patologiczną symbiozę, albo utratą funkcjonowania "ja" poza symbiozą. Mechanizmy identyfikacji projekcyjnej i introjekcyjnej i ich odpowiednik w teorii Mahler - fuzja z obiektem - są zarówno mechanizmami relacji, jak i obrony przed lękiem. W normalnych warunkach realne, pozytywne doświadczenie z obiektem pozwala w znacznym stopniu rozwiać lęki wewnątrzpochodne. W warunkach patologicznych osoba angażuje się w błędne koło własnych mechanizmów psychicznych, które mają ją bronić przed lękiem, ale zarazem same go pogłębiają, uniemożliwiając dostęp do dobrego obiektu (por. Czownicka, 1993). Przeżycia będące istotą patologicznej symbiozy kryją w sobie ogrom bardzo pierwotnych potrzeb miłości, opieki, oparcia i bodźca do rozwoju własnego "ja".
Podstawą zrozumienia poznawczego funkcjonowania osoby z problemem symbiotycznym jest odwołanie się do faktu nieumiejętności różnicowania granic "ja" - inni. Doświadczenie fuzji z innymi może być świadome, całkowicie zaprzeczone lub wyparte. Błędy poznawcze osoby symbiotycznej związane są właśnie z tą fuzją. Do najbardziej charakterystycznych, jak pokazuje doświadczenie, należy brak realnego wglądu w patogenny charakter identyfikacji i relacji łączącej taką osobę z rodzicami (najczęściej z matką) oraz z partnerem, brak wglądu we własne realne "ja", mało realistyczna percepcja otoczenia społecznego, własnej odpowiedzialności. A także utrzymywanie się rozszczepienia w spostrzeganiu siebie i innych oraz częste zachowania manipulacyjne, które dążą do utrzymania symbiotycznego związku z innymi oraz szukania odpowiedzialności poza własną osobą (Johnson, 1994).
Tendencje symbiotyczne są jednym z wielu możliwych zaburzeń osobowościowych charakteryzujących się przede wszystkim:
- zaburzeniami w zakresie różnicowania "ja" od "nie-ja" (zaburzone poczucie własnej tożsamości);
- typowymi objawami słabości ego - słaba kontrola "ja";
- specyfiką mechanizmów obronnych
- specyficznością związków z obiektem (relacja z partnerem symbiozy); (Jakubik, 1997; Sokolik Z., 1994).
Brak różnicowania "ja" od "nie-ja". Zaburzenia poczucia własnej tożsamości
Pod pojęciem "poczucie tożsamości" rozumiem poczucie własnego istnienia jako jednostki. Inaczej mówiąc, jest to poczucie posiadania własnego "ja", doświadczenie "ja" jako niepowtarzalnej, spójnej jedności w czasie. W sensie psychofizycznym jest to poczucie, że się jest, kim się jest. Poczucie tożsamości jest pojęciem odnoszącym się do subiektywnego stanu człowieka. Ta właściwość osobowości podlega rozwojowi. Rozwój ten jest z jednej strony efektem dojrzewania funkcji poznawczych i lokomocyjnych, z drugiej - rezultatem rozwijającej się tzw. relacji z obiektem. W tym kontekście problem symbiotyczny przedstawia się jako jeden z egzystencjalnych, mogących trwać niekiedy całe życie problemów osobowościowych - od momentu wchodzenia w nie aż do późnej niekiedy starości.
Okresem szczególnego nasilenia dążności do budowania poczucia własnej tożsamości jest czas dorastania, wchodzenia w dorosłość, tworzenia relacji partnerskich.
W literaturze wymienia się kilka aspektów poczucia tożsamości (za: Sokolik M., 1994):
- poczucie odrębności od otoczenia (Witkin, 1962, Silverman, 1971, Mondgomery, 1973);
- poczucie ciągłości własnego "ja" pomimo upływu czasu i zmian, jakie zaszły w człowieku (Lichtenstein, 1972);
- poczucie wewnętrznej spójności (Giovacchini, 1972);
- poczucie posiadania wewnętrznej treści (Giovacchini, 1972).
U osób przejawiających tendencje symbiotyczne wyrażające się m.in. wyraźnie słabym zróżnicowaniem "ja" wyróżnić można trzy nieprawidłowe formy poczucia tożsamości: tożsamość "w innych" - pełne utożsamienie się z inną osobą, bez różnicowania granic "ja"-inny; tożsamość "przeciw innemu" - tożsamość negatywna, oparta na opisywaniu własnej osoby w kategoriach nie-"ja"; tożsamość rozdwojona - złudne naprzemienne spostrzeganie alternatywnych wersji własnej osoby (Tap, 1979 za: Jakubik, 1997).
Spośród tak wyróżnionych aspektów poczucia tożsamości najlepiej opisane jest w literaturze poczucie odrębności, być może dlatego, że wczesne fazy rozwoju poczucia tożsamości to przede wszystkim rozwój poczucia odrębności. Poczucie odrębności od otoczenia to zdolność do rozróżniania tego, co przynależne i nieprzynależne do "ja" w sensie fizycznym, to poczucie granic własnego ciała. Poczucie odrębności w sensie psychicznym to zdolność do odróżniania własnej fantazji od rzeczywistości, własnych potrzeb i emocji od potrzeb i emocji innych osób, swoich poglądów od poglądów otoczenia itp. (Sokolik M., 1994).
W wyniku przejścia przez różne fazy rozwojowe ludzie różnią się stopniem, w jakim osiągnęli poczucie tożsamości - poczucie odrębności od otoczenia, wewnętrznej spójności itd. Różnią się też stopniem fiksacji na wczesnych stadiach rozwoju lub regresji do tych stadiów. Ta fiksacja i regresja stanowią o patologii poczucia tożsamości (Sokolik M.,1994 ).
Brak różnicowania między "ja" i obiektem w wewnętrznym świecie osoby symbiotycznej jest podstawą braku różnicowania rzeczywistości wewnętrznej i zewnętrznej. Ekstein i Meyer (1971 za: Czownicka, 1993) uważają, że pierwszym krokiem do badania rzeczywistości jest stopniowa separacja "ja" od obiektu, której towarzyszy wykształcenie stałej reprezentacji obiektu w umyśle dziecka. Rzeczywistość zewnętrzna może być wówczas spostrzegana poprzez rzeczywistość wewnętrzną, w której istnieją odseparowane i pozostające w relacji reprezentacje "ja" i obiektu. Osoba, nie będąca w stanie dokonać separacji, pozostaje w fuzji mającej charakter relacji symbiotycznej, w której labilność kontaktu z rzeczywistością zewnętrzną niszczy zdolność do różnicowania światów wewnętrznego i zewnętrznego. Obiekt jest wówczas spostrzegany raczej w terminach projekcji i identyfikacji projekcyjnej, jako przedłużenie własnego, wewnętrznego świata, zaś cechy obiektu pozostają poza percepcją osoby symbiotycznej, podobnie jak w normalnej symbiozie percepcja niemowlęcia jest skierowana do wnętrza relacji symbiotycznej, bez rozpoznania cech rzeczywistości poza nią. U osoby dorosłej, u której pojawiają się tendencje symbiotyczne, kontakt ze światem zewnętrznym, jest za sprawą rozwoju funkcji autonomicznych, o wiele większy niż u kilkumiesięcznego niemowlęcia, zatem z całego dostępnego jej świata czyni ona symbiotyczny obiekt, odbiorcę własnych projekcji i części wewnętrznego doświadczenia.
Jeśli tak się dzieje, kształtowanie się tożsamości odbywa się przy wykorzystaniu mechanizmu inkorporacyjnej introjekcji, za pomocą którego przyjmowana jest do środka druga osoba regulująca "ja". Budowana w ten sposób tożsamość nie jest prawdziwie zasymilowana ani przyjęta jako swoja. W przypadku osobowości symbiotycznej oznacza to stałą potrzebę bycia w związku z osobą znaczącą, co stanowi gwarancję dla spójności "ja". Tożsamość ta może być tak łatwo projektowana na innych właśnie dlatego, ponieważ jest nie zasymilowana, zinkorporowana, obca, przeszczepiona, a więc nie jest całkowicie własna. Jest to szczególnie adekwatne w odniesieniu do nieakceptowanych aspektów tożsamości. W przypadku osób symbiotycznych projekcje najczęściej obejmują kontrolujące, wywołujące poczucie winy i hamujące agresję aspekty zintrojektowanej tożsamości (Johnson, 1994).
Specyficzne dla relacji symbiotycznej niezróżnicowanie "ja" i obiektu ma ścisły związek z charakterem konfliktu doświadczanego przez osobę symbiotyczną. W warunkach normalnej symbiozy ten konflikt można by określić jako konflikt między dążeniami do symbiozy i do separacji. W patologicznej symbiozie okresu pozadziecięcego, w której dominuje negatywne doświadczenie symbiotyczne, rozwój ulega zahamowaniu. Ekstein i Friedman (1976 za: Czownicka 1993 s.45) charakteryzując to zjawisko podkreślają, że w jednym przypadku osoba taka jest w dynamicznym stanie przechodzenia pomiędzy etapem symbiotycznym i etapem separacji - indywiduacji. W drugim - jest ona regresywnie przyciągana w kierunku pozycji autystycznej jako ucieczki od zagrażających niebezpieczeństw patologicznej symbiozy. Osobę, która miała patogenne doświadczenie w fazie symbiotycznej, separacja pozbawia potrzeby poczucia omnipotencji czerpanej z bycia w fuzji z matką. Prowadzi to do zagrożenia załamania się ego i do panicznych prób odtworzenia symbiozy z matką. W tym stanie separacji, wchodzenie w związki o charakterze symbiotycznym z innymi osobami, służy jako środek adaptacyjny do odtworzenia funkcjonowania ego przez przywrócenie symbiozy z otoczeniem.
W okresie wczesnej młodości koncentracja jednostki na własnej osobie wiąże się z typowymi dla tego etapu rozwoju napięciami emocjonalno-motywacyjnymi, związanymi z niestabilnym jeszcze pojęciem "ja", stwarzającym problemy w obszarze poczucia tożsamości i integralności, utrudniającym adekwatne spostrzeganie innych osób i otoczenia oraz samokontrolę zachowania się. Utrzymująca się w dorosłym życiu osoby niestabilność struktury "ja" (mająca swój wyraz w symbiotycznych dążeniach jednostki), mało realistyczny obraz siebie i świata oraz przedłużające się trudności z wyraźnym wyodrębnieniem "ja" od "nie-ja" przejawiają się naruszeniem poczucia tożsamości. W zaburzeniach osobowości o charakterze symbiotycznym mamy do czynienia z niedookreśleniem tożsamości, a w związku z tym nasilone potrzeby tożsamościowe sprawiają, że przetwarzanie informacji o innych ludziach następuje zgodnie z własnymi pragnieniami, poprzez pryzmat siebie ("ja") i swoich "my" (Jakubik, 1997).
Zaburzenia w obrębie kontroli (słabe "ja")
Nieprawidłowa struktura "ja" u osób symbiotycznych powoduje trudności w utrzymaniu samokontroli i poczucia kontroli nad otoczeniem . Podwyższenie poczucia kontroli prowadzi równocześnie do potwierdzenia poczucia tożsamości i poczucia własnej wartości. Dlatego zahamowanie rozwoju struktury "ja" wywołuje zakłócenia we wszystkich wymienionych elementach, przy czym zaburzenie jednego z nich może mieć charakter dominujący. W zakres poczucia kontroli wchodzą dwa podstawowe składniki: poczucie bezpieczeństwa (przekonanie, że zdarzenia są przewidywalne) stanowiące reprezentację kontroli poznawczej nad otoczeniem; poczucie mocy (przekonanie, że można w swobodny sposób wpływać na zdarzenia) stanowiące reprezentację kontroli behawioralnej nad otoczeniem. Zaburzenia w rozwoju struktury "ja" w zakresie poczucia kontroli charakteryzuje m.in.: nadmiernie nasilona potrzeba zachowania kontroli; niski poziom i nieefektywność kontroli behawioralnej (mała złożoność, słabe zróżnicowanie obiektu oddziaływania i sytuacji, nieumiejętność odzyskiwania utraconej kontroli); niski poziom kontroli poznawczej; niestabilne i słabe poczucie kontroli, wyrażające się brakiem poczucia bezpieczeństwa i mocy; poczucie kontroli zewnętrznej; stereotypowe stosowanie mechanizmów manipulacyjnych celem podtrzymania lub przywrócenia utraconego poczucia kontroli (por. Jakubik, 1997, s.187).
Według Rottera (1975) na poczucie kontroli wpływają przekonania o tym, jaki jestem (obraz siebie), jaka jest otaczająca rzeczywistość (obraz świata) oraz jakie zachodzą relacje: "ja"-świat, "ja"-inni i inni-świat. Dominacja poczucia kontroli zewnętrznej w zaburzeniach osobowościowych jest odbiciem przekonania o nieprzewidywalności zdarzeń w otoczeniu i niemożliwości ich kontrolowania przez siebie, zależności zdarzeń od losu, innych ludzi lub różnych czynników zewnętrznych, braku związku między własnym zachowaniem a powstałymi sytuacjami. Jednostki symbiotyczne spostrzegają wyniki swoich zachowań jako pozostające poza własną kontrolą i nie wierzą w możliwość wpływania na bieg wydarzeń.
Osoby, które nie potrafią kontrolować swoich popędów, emocji, nawyków, lub kontrolują je w sposób sztywny i kompulsywny, określa się jako przejawiające słabe "ja" (Barron, 1968, za: Mądrzycki, 1996). Kernberg (1975, 1980, 1982) wśród typowych objawów słabości "ja" wymienia: brak tolerancji na lęk; brak możliwości kontrolowania impulsów, popędów; brak zdolności do sublimowania popędów.
Z powodu trudności w kontrolowaniu własnych impulsów, główną formą lęku u osób symbiotycznych jest obawa przed własną wrogością czy nadmierną miłością, która może być niszcząca, a ponadto obawa przed utratą obiektu, który w ten sposób może być zniszczony. Mniej nasilone są lęki przed utratą miłości obiektu. Dlatego osoby te obawiają się również nadmiernej bliskości z innymi. Konsekwencją nietolerancji na lęk i trudności kontrolowania impulsów są silniejsze tendencje do rozładowywania napięć przez działania niż przez komunikaty werbalne (wyrażanie się przez działanie). Słabość "ja" i brak zdolności do sublimowania może być powodem reakcji regresywnych w sytuacjach trudnych. W przypadku regresji większej, czyli do wcześniejszych faz dzieciństwa, można obserwować emocje i zachowania o bardziej infantylnym charakterze, np.: zwiększenie roszczeń, pragnienie skierowania na siebie uwagi, silna chęć bycia zależnym od otoczenia i kierowanym przez to otoczenie (Sokolik Z., 1994) .
Specyficzne mechanizmy obronne:
Zagadnieniem funkcjonowania osobowości zaburzonej w aspekcie mechanizmów obronnych zajmuje się wielu autorów. Opisują oni następujące zachowania:
- osłabienie bardziej dojrzałych mechanizmów obronnych, jak: neutralizowanie agresji, sublimowanie popędów (wyrażanie ich w społecznie akceptowanej formie), tłumienie impulsów, wypieranie ich do nieświadomości (Sokolik Z., 1994);
- silne tendencje do rozszczepiania obiektów na wyłącznie "dobre" i wyłącznie "złe", przyczyniające się do spostrzegania ludzi w kategoriach czarno-białych. Dla jednostki symbiotycznej jest to charakterystyczny mechanizm obronny - izolowania lub rozszczepiania, kształtujący się w fazie zbliżenia. Jego stosowanie przejawia się w prostych jednobiegunowych emocjach "za" czymś lub "przeciw" czemuś, albo w postrzeganiu innych jako jednocześnie dobrych lub złych. W jednym momencie ta sama osoba może być postrzegana jako całkowicie dobra, a w drugim jako całkowicie zła. Tendencje te występują u wszystkich ludzi, ale u osób z omawianym zaburzeniem osobowości są nasilone w większym stopniu (Johnson, 1993);
- rozszczepianie własnego ja na część "dobrą" i "złą", będące źródłem poczucia, że "jestem najgorszy" lub "jestem najlepszy". Mechanizm ten pojawia się również u wszystkich ludzi, ale u osób z tendencją symbiotyczną jest on szczególnie silnie wyrażony;
- inny mechanizm obronny to idealizacja, którego konsekwencją są tendencje do częstych późniejszych rozczarowań. Mechanizm obronny idealizacji, polega na niedostrzeganiu wad u obiektów, którym przypisuje się cechy "dobre". Występuje również niedostrzeganie wad u siebie, czyli przeżywanie omnipotencji wtedy, gdy utożsamia się taka osoba z obiektem "dobrym" (Sokolik Z, 1994). Idealizowanie innych osób powoduje, że są one postrzegane jako posiadające moc chronienia, a jednocześnie odczuwana jest wobec niech zazdrość i lęk. Kiedy w dorosłym życiu osoba symbiotyczna zawodzi się na wcześniej idealizowanych swoich bliskich, może być bardzo rozczarowana, a nawet stracić kontrolę nad agresywnymi impulsami do zemsty (por. Johnson, 1993, s.44);
- mechanizm obronny dewaluacji, polegający na niedostrzeganiu cech dobrych u obiektów "złych"; obiekt staje się wówczas wyłącznie "zły". Gdy dewaluacja dotyczy wyłącznie własnego "ja", może pojawić się negatywna samoocena i poczucie "jestem najgorszy";
- silne mechanizmy projekcji i identyfikacji projekcyjnej. Mechanizmy te w małym nasileniu występują u wszystkich ludzi, ale są bardzo częste i silne u osób z zaburzeniami indywiduacji. Silnie wyrażona projekcja, czyli przypisanie komuś jakiejś cechy własnej, przy braku krytycyzmu i wglądu w siebie. Identyfikacja projekcyjna jest to mechanizm podwójny: projekcja, czyli przypisanie komuś własnych cech, a następnie identyfikacja lub introjekcja tej osoby.
- mechanizm zaprzeczania rzeczywistości lub istnieniu własnych potrzeb, chęci, przeżyć. Każda osoba ma czasem tendencję, by "nie zauważyć" rzeczy lub sytuacji przykrej lub też nie widzieć istnienia własnej potrzeby, której nie akceptuje, ale u osób z problemem symbiotycznym tendencja ta jest bardzo silna, częsta i w dużym stopniu może zaburzać widzenie rzeczywistości (por. Sokolik Z., 1994).
Fuzja z obiektem (jako podstawowy mechanizm obronny) przez introjekcję czy projekcję ma chronić przed utratą obiektu i zapewnić kontrolę nad nim. Gdy jednak dobry obiekt jest ledwie odróżnialny od złego, mechanizmy separacji są angażowane w celu obrony "ja" przed zagrażającym obiektem. O ile w normalnym rozwoju separacja służy w przeważającej mierze do realizacji celów rozwojowych, w relacji patologicznej stanowi głównie obronę, której nieskuteczność potwierdza ciągła oscylacja między fuzją i separacją. Można powiedzieć, że dążenia o charakterze separacyjnym zmierzają wówczas raczej do rozerwania relacji, aniżeli do prawdziwego psychicznego separowania się od obiektu, by nadal pozostać z nim w związku (Czownicka, 1993).
Przeniesienie symbiotycznej relacji z obiektem na relację z partnerem
Część osób o problemach separacyjnych od wczesnego dzieciństwa pozostaje w mało zmodyfikowanej relacji symbiotycznej z matką, w bardzo ścisłym związku fizycznym i ogromnej zależności emocjonalnej. W takim kontakcie istnieje mgliste poczucie odrębności od matki na poziomie świadomym, ale odrębność ta jest nieświadomie negowana. Bardzo duża bliskość, fakt, że matka pozostaje u osoby dorosłej podstawowym obiektem uczuć, że dana osoba dzieli się z nią wszystkimi przeżyciami, swe postawy i poglądy utożsamia z poglądami i postawami matki, jest wyrazem tej negacji. Nie zawsze partnerem symbiotycznym jest ta sama osoba, która była nim w dzieciństwie. Rolę tę może odgrywać przyjaciel, małżonek, a nawet dziecko (Sokolik M., 1994).
Wielu teoretyków akcentuje fakt, że osoby dorosłe przejawiające tendencje symbiotyczne przenoszą charakter pierwotnej relacji z obiektem (matką) na relację z innymi ludźmi i wskazuje na szereg implikacji związanych z tym przeniesieniem.
Zdaniem Bowena (1974) dwoma równoważącymi się siłami życiowymi są: siła "w kierunku odrębności" (individuality force) i siła "w kierunku bycia razem" (togetherness force), czyli "zlania się" lub "fuzji". Bowen analizując te siły, traktuje je jako zakorzenione w pierwotnych potrzebach do bycia niezależną indywidualnością, rządzącą się swoimi indywidualnymi prawami (autonomia) oraz do bycia razem w poczuciu przynależności (fuzja). W układzie partnerskim jedna osoba może funkcjonować jako osoba zależna, raniona i frustrowana w swojej potrzebie bliskości, nie dająca sobie prawa do posiadania własnego zdania i mająca skłonność do ustępstw dla zachowania harmonii związku. Partner natomiast może być niezależny, chłodny, bez uczuć, przeceniający siebie i krytykujący, wyrażający opinie i podejmujący decyzję. Chociaż może się wydawać, że jeden z partnerów jest bardziej niezależny niż drugi, to w istocie oboje mają taki sam emocjonalny problem i pozostają ze sobą w fuzji (związku symbiotycznym) na zasadzie emocjonalnego uzupełniania się. Wpływ siły "bycia razem" (togetherness life force) w związkach międzyludzkich najłatwiej można ocenić na podstawie stopnia, w jakim myśli, uczucia i zachowania danej osoby zależą i pozostają pod wpływem innej osoby. Podatność ta może się przejawić w otwartej zależności emocjonalnej lub w wycofywaniu się (por. Radochoński, 1988).
Strean (1986 za: Tryjarska, 1991) uznaje, że często wybór obiektu miłości jest subiektywny i nieracjonalny. Rzadko natomiast podstawą związku jest dobra, realistyczna znajomość partnera. Małżonkowie nieświadomie odtwarzają wówczas neurotyczne konflikty dziecięce. Partner życiowy często dobierany jest w taki sposób, aby spełniał pragnienia ochrony, dominowania nad nim, był osobą karzącą lub kontrolującą nieświadome i nieakceptowane impulsy. Dla Streana podstawą założeń wyjaśniających naturę ustosunkowań wobec współmałżonka stały się tezy zawarte w koncepcji rozwoju Eriksona. Wykorzystał on opisane przez tego autora najważniejsze zjawiska występujące w poszczególnych stadiach rozwoju. W okresie dzieciństwa uwzględnił procesy zachodzące w relacji z osobą opiekującą się i ich konsekwencje opisywane wcześniej przez Mahler. Strean stworzył typologię trudności w relacjach partnerskich. Podstawą wyodrębniania poszczególnych kategorii stały się deficyty jednej z osób powstałe w poszczególnych etapach rozwoju opisywanych przez M.Mahler. W typologii tej wymienia na pierwszym miejscu trudności partnera symbiotycznego. W swoich dorosłych związkach takie osoby chcą np. w szczegółach wiedzieć, co robi druga osoba, nie pozwalają jej na prywatność. Reagują wściekłością, kiedy darzy on uczuciem kogoś innego, ma własne niezależne zainteresowania, sekrety, którymi nie chce się podzielić. Nie tolerują rozdzielenia, np. dzwonią do partnera kilkakrotnie w ciągu dnia, niekiedy chcą mieć z nim stosunki seksualne kilka razy dziennie. Ze względu na tendencje do zależności, osoby takie często zawierają związek małżeński z człowiekiem o podobnych potrzebach.
Również Skynner (Skynner, Cleese, 1992) zakłada, że osoba, która miała trudności w radzeniu sobie z określoną fazą swego rozwoju, będzie przyciągać i wybierać na partnera życiowego osobę, która miała kłopoty w tej samej fazie, z tymi samymi uczuciami, które na pominiętym etapie powinna była nauczyć się kontrolować, ale do tego nie doszło. Na życie można patrzeć jak na szereg etapów, które musimy przejść. Na każdym z nich przyswajamy sobie określone doświadczenia. Doświadczenia nabyte w poprzednim etapie mogą okazać się potrzebne dla nabywania doświadczeń w etapach następnych. Zależnie od stopnia nieostrości granic w różnicowaniu "ja", będącego przejawem tendencji symbiotycznych, mamy zdaniem Skynnera do czynienia z całą gamą problemów w późniejszym życiu. Zaburzone związki symbiotyczne charakteryzują się jego zdaniem: dyfuzją granic interpersonalnych, brakiem jasności identyfikacji, trudnością w radzeniu sobie z separacją i utratą, próbami zachowania dawnych, często fantazyjnych rodzajów związku, próbami manipulowania partnerem w celu zachowania sztywnej ich wizji. Satysfakcje uzyskiwane z bycia w tego rodzaju relacji pochodzą częściej z fantazji niż z realności.
Specyfika relacji u osób z tendencjami symbiotycznymi
Zasadniczym przejawem tendencji symbiotycznych jest przeżywanie połączenia w kontakcie z innymi ludźmi. Osoby o silnych tendencjach symbiotycznych mają imperatywną potrzebę kontaktu z innymi. Bardzo źle znoszą samotność. Obecność, uwaga, emocje innych są im potrzebne do podtrzymania poczucia egzystencji. Utrata innej osoby zagraża poczuciem psychicznej śmierci, przeżywana jest jako utrata części "ja". Ponieważ kontakt z innym człowiekiem potrzebny jest do podtrzymania poczucia własnej egzystencji, istnieje silny lęk przed byciem opuszczonym. Osoby te mogą bezustannie obawiać się, że partner odejdzie, że przestanie kochać. Często, choć wydaje się paradoksalne, swoim zachowaniem prowokują to, czego się boją. W rezultacie ich kontakty z innymi ludźmi mogą być pasmem niepowodzeń. Powtarzające się fantazje o byciu opuszczonym, prowokowanie opuszczenia, możemy tłumaczyć zasadą "przymusu powtarzania". Opuszczenie jest od najwcześniejszego dzieciństwa jednym z najbardziej traumatycznych doświadczeń osób o silnych tendencjach symbiotycznych, ponieważ ich osobowość dotąd nie potrafiła sobie z nim poradzić. Powtarzanie tego doświadczenia może być, jak sądzi M. Sokolik (1994), motywowane nieświadomą nadzieją na jego psychiczne opanowanie. Ponadto oczekiwanie odrzucenia może wynikać z lęku przed kontaktem z drugim człowiekiem.
Najbardziej interesującym aspektem zachowania osoby symbiotycznej jest tendencja do przyjmowania wzorców i zachowań, których celem jest obrona pierwotnej patogennej relacji. Chodzi tu o taki dobór przyjaciół, kolegów, znajomych, który w istotny sposób jest powtórzeniem charakterystycznych cech związku z pierwotnym obiektem. Życie osoby symbiotycznej jest często wypełnione ludźmi, którzy wymagają empatycznego odzwierciedlania, których uczucia łatwo zranić, którzy aktywnie lub pasywnie żądają dostrojonego zajmowania się sobą i wreszcie, których bardzo trudno zaspokoić.
Ludzie z tendencjami symbiotycznymi nie mają spójnego "ja", adekwatnie zróżnicowanego od innych ludzi. Ich "ja" wielkościowe rozwija się z połączenia realnego "ja", idealizowanego "ja" i idealizowanego obiektu. Osoby symbiotyczne mogą ujawniać aspekty wielkościowe albo poczucie głębokiej bezwartościowości i wstydu. Poszukują kontaktu, aby wypełnić swoje wewnętrzne deficyty. Nie są w stanie tworzyć związku z drugim człowiekiem jako "cała" osoba. Wybór partnera, małżonka może bazować na pragnieniu znalezienia takiej postaci, która będzie spełniała i wzmacniała nieświadome fantazje. W zależności od tego, jaki jest charakter tych fantazji, jedni ludzie oczekują, że partner będzie wobec nich zawsze gratyfikujący, inni, że nie będzie nigdy spełniał ich pragnień. Częstą zasadą dobierania się współmałżonków jest wzajemne dopasowywanie ich systemów projekcji. Najczęściej każdy z partnerów pragnie, aby jego małżonek był wyidealizowanym rodzicem. Potrzeba posiadania idealnego rodzica była frustrowana w dzieciństwie, stworzony został system obron i w związku z tym nie jest ona ani bezpośrednio odczuwania, ani ujawniana. Niemniej w konfrontacji z realnym partnerem mało świadome oczekiwania nie są spełniane (por. Tryjarska, 1994). Osoba symbiotyczna wybiera do bliskiego związku takie osoby, które usprawiedliwiają jej projekcje lub prowokuje je do tego, aby dostarczały jej takiego usprawiedliwienia. Wtedy może wypełniać swoją rolę, unika pustki, fragmentacji rzeczywistego �ja� poprzez fuzję z drugą osobą (Johnson, 1994).
Inną właściwością charakteryzującą ludzi nawiązujących symbiotyczne związki jest skłonność do introjekcji, czyli do całościowej identyfikacji z partnerem. Identyfikacja taka nie tyle prowadzi do trwałego rozwoju struktury "ja", ile daje chwilowe usunięcie wewnętrznej pustki, podtrzymanie poczucia egzystencji. Przejawem tego mechanizmu może być ogromne uzależnienie od stanu emocjonalnego partnera. Zły nastrój partnera budzi automatycznie silne napięcia, analogiczny zły nastrój u danej osoby. Nie ma ona możliwości zachowania dystansu w stosunku do drugiego człowieka, spojrzenia na niego z zewnątrz. To, co się dzieje z nim, musi automatycznie dziać się z nią. Identyfikacja jest tutaj formą chwilowego podtrzymania poczucia tożsamości (Sokolik M. 1994)
Inną cechą charakteryzującą wiele osób o silnych symbiotycznych tendencjach jest skrajna uległość. Uległość wynika z braku poczucia granic między sobą a innym człowiekiem, jego wyma-ganiami a własnymi potrzebami i postawami. Bierne przyjmowanie nacisków zewnętrznych ułatwia przeżycie połączenia. Osoba taka, mimo, że może mieć zupełnie odmienne stanowisko od kogoś innego, nie potrafi zrobić tego, czego się od niej oczekuje, przyjmuje wolę otoczenia jako swoją.
Osoby o tendencjach symbiotycznych nie zawsze cechuje jednak skrajna uległość. Czasami, co może wydawać się paradoksalne, wykazują one silną tendencję do dominowania. Osoba, która nie dopuszcza praw drugiego człowieka, pragnie uczynić z niego bezwolne narzędzie w swoim rę-ku, może dzięki temu także przeżywać symbiozę (Sokolik M., 1994).
Ma ona trudności z zachowaniem poczucia wewnętrznego dystansu między sobą a innymi obiektami, ludźmi z którymi jest w kontakcie. To zatracenie dystansu może być odczuwane np. w ten sposób, że dana osoba przeżywa w relacji całkowite poddanie się, jakby stratę własnej woli, zdolności do samosterowania, do własnego osądu, własnych przekonań i poglądów. Rozmawiając, może czuć się sparaliżowana, pasywnie wysłuchuje tego, co mówi ktoś inny, sama nie odzywa się ani słowem. Stanom takim towarzyszy zwykle zatracenie poczucia własnej wartości i przecenianie wartości i mocy drugiego człowieka. Osoba o tendencjach symbiotycznych partnera traktuje jako kogoś wielkiego i staje się w swoim poczuciu jego częścią. Czasami też może przeżywać, że sama jest omnipotentną siła wchłaniającą innych.
Osobom, u których wyraźnie zaznaczają się problemy z poczuciem własnego „ja” towarzy-szyć mogą emocje zarówno pozytywne, jak i negatywne. Przy przewadze pozytywnych emocji, partner wydaje się być kimś wspaniałym, przy przewadze negatywnych - staje się groźny i nieprzy-jazny. Występują dwie tendencje: jedna do ścisłego symbiotycznego kontaktu i inna do wycofywa-nia się. Próby przylgnięcia do obiektu wiążą się z nadzieją na wielkie szczęście, pozbycie się wszelkiego dyskomfortu, pozyskanie tożsamości i wartości. Z drugiej strony - ścisły kontakt budzi obawę przed utratą własnego „ja” i wycofanie emocjonalne (Sokolik M. 1994).
Ochrona pierwotnej roli w relacji jest niezwykle istotna w życiu osoby symbiotycznej. Do-konuje ona tego przez znalezienie osób, które mogłyby usprawiedliwiać jej projekcje. Gdy tego rodzaju związek nie może być utrzymany, osoba z tendencją symbiotyczną doświadcza tego, co Masterson (1985) nazwał depresją opuszczeniową, gdzie przeżywa krańcową trudność w samosta-nowieniu o sobie, panikę, pustkę przerażającego osamotnienia i fragmentację „ja”. Jest to stan, w którym jednostka znowu doświadcza kryzysu ponownego zbliżania; znowu zostaje sama, ze słabym „ja”, bez potrzebnego wsparcia i odniesień, a indywiduacja, separacja i autonomiczne działanie mogą tylko służyć utrzymaniu niszczącego osamotnienia.
Jeśli dorosły człowiek przejawia silne tendencje symbiotyczne, nie przyjmuje ich bezkon-fliktowo, gdyż skłaniają go one do wewnętrznej obrony i dążenia do osiągnięcia poczucia odrębno-ści. Kontakt z innym człowiekiem służy wprawdzie osobom o silnych tendencjach symbiotycznych do podtrzymywania poczucia egzystencji, ale budzi też obawę przed zatraceniem własnego „ja”. Ludzie ci nie są w stanie przeżyć zbliżenia przy zachowaniu poczucia odrębności. Bliższy kontakt budzi w nich fantazje symbiotyczne, za którymi jednocześnie tęsknią i boją się ich (Mahler 1968). Czasami dana osoba robi wrażenie, jakby nawiązywała kontakt jedynie po to, aby wycofać się. Po-siadanie obiektu, od którego można uciec, jest mniej zagrażające niż brak obiektu lub kontakt oparty na akceptacji. Wycofywanie się jest rodzajem relacji z obiektem, przez które „ja” zostaje określone (Giovacchini, 1972).
Mechanizmy obrony przed przeżyciem symbiotycznym w relacji z partnerem opisuje M. Sokolik (1994). Zdaniem autorki, gdy zaangażowanie emocjonalne wzrasta, może pojawić się agresywna obrona przed kontaktem. W fazie separacji dziecko, aby podkreślić własne „ja”, prze-ciwstawia się woli dorosłego. Podobną rolę może odgrywać negatywizm u osoby dorosłej, której poczucie odrębności jest na tyle słabe, że musi ona uciekać się do analogicznych sposobów pod-trzymywania go. Osoba ta nie jest w stanie podporządkować się wymaganiom zewnętrznym, po-nieważ wymagania przeżywa jako zamach na własną, odrębną egzystencję. Są ludzie, którzy w obawie przed samozatraceniem się, stwarzają sytuację trójkąta. Poszukują osoby trzeciej, która ma stanowić rodzaj przeciwwagi dla układu symbiotycznego.
Stłumiona agresja i autoekspresja osoby symbiotycznej znajdują swe ujście w konfliktowym przeciwstawianiu się żądaniom dostosowania się i mogą być zwrócone przeciwko „ja”. Przeciw-stawianie może przyjąć różną formę. Najczęstszą jest bierny opór, w którym następuje wycofanie się z danego obszaru, opuszczenie partnera symbiozy lub inny nieświadomy sposób zranienia czy sfrustrowania drugiej osoby. Tego typu zachowania łatwo poddają się mechanizmom wyparcia i zaprzeczania. Gdy opór staje się bardziej świadomy lub aktywny, przybiera często postać pewnego usztywnienia, w którym jednostka staje się niezmiernie czuła na jakąkolwiek możliwość ingerencji ze strony drugiej osoby. Przeciwstawienie się drugiej osobie jest odwrotną stroną dopasowywania się do niej (Johnson, 1994).
Jeden ze specyficznych rodzajów oporu u omawianych osób wynika z lęku przed zmianą. Dla ludzi tych gwałtowane zmiany, zarówno sytuacji zewnętrznej, jak i własnej osoby, grożą zaburzeniami poczucia tożsamości. Stosowanym przez nich sposobem obrony przed tymi zaburzeniami jest sztywne trzymanie się utartego schematu, starych, nieadekwatnych sposobów reagowania, przykrych, ale dobrze znanych wyobrażeń o sobie.
Związek symbiotyczny jest zazwyczaj źródłem silnej ambiwalencji. Z jednej strony jednost-ka pragnie osiągnąć samodzielną egzystencję, przeżywa agresję do partnera symbiotycznego, którego wini za własne uzależnienie. Z drugiej, chce wrócić do wczesnodziecięcego stanu symbiozy, wiążąc z nim nadzieję na zdobycie poczucia bezpieczeństwa. Jest to ciągła walka między dążeniem do separacji, do której podmiot nie jest zdolny i do symbiozy, stwarzającej niebezpieczeństwo „utraty siebie” (Angel, 1972; Giovacchini, 1972). Partner symbiozy jest przeważnie w większym stopniu obiektem nienawiści niż miłości, a nienawiść do obiektu grozi w poczuciu podmiotu zniszczeniem własnej osoby. Nasilenie się konfliktu wokół symbiotycznych tendencji powoduje, że róż-ne formy obrony narastają, gdy kontakt się zacieśnia. Są osoby, które nawiązują w miarę dobre związki uczuciowe w początkowej fazie znajomości i zrywają je po pewnym okresie. Ich stosunek do obiektu uczuć staje się krytyczny, czują zniechęcenie. Objawy te mają u podłoża lęk przed sym-biozą. Lęk przed utratą własnej odrębności może narastać w tak długotrwałych kontaktach jak małżeństwo i stanowić przyczynę utraty miłości i pociągu do partnera (Sokolik M., 1994).
Pragnienia i lęki symbiotyczne rzadko i w niewielkim stopniu są uświadamiane przez pod-miot. Osoba będąca w skrajnie symbiotycznym związku, zazwyczaj nie zdaje sobie z tego sprawy, a związek ten określa jako wielką miłość. Ucieczkę od kontaktu skłonna jest motywować wadami partnera, a nie własnymi lękami. Warto zauważyć, że tendencje symbiotyczne występują nie tylko u ludzi mających poważne problemy ze sobą, ale w większym lub mniejszym stopniu - w życiu psychicznym każdego człowieka (Nacht, 1956, za: Sokolik M., 1994).
Bibliografia
Bowen M. (1974). Towards the differentiation of self in one's family of origon. W: F. Andres F, J. Lorio (red.): Georgetowen Family Symposia ( 1971-1972 ), vol.1. Washington: Department of Psychiatry, Georgetowen University Medical Center.
Czownicka A. (1993). Przypadek Mateusza. Psychoza dziecięca: Obiekt, symbol i istota te-rapii analitycznej. Warszawa: Oficyna Wydawnicza Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszaw-skiego.
Fairbairn W.R.D. (1954). An object relations theory of personality. New York: Basic Books.
Fairbairn W.R.D. (1958). On the nature and aims of psychoanalytical treatment. Internatio-nal Journal of Psychoanalysis, 39, 374-385.
Fromm E. (1983). O sztuce miłości. Warszawa: PIW.
Giovacchini P.L. (1972). The symbiotic phase. W: P.L. Giovacchini (red.):, Tactic and tech-niques in psychoanalytic therapy. London: Hogarth Press.
Jakubik A. (1997). Zaburzenia osobowości. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL.
James M., Jongeward D. (1994). Narodzić się by wygrać. Poznań: Dom Wydawniczy RE-BIS.
Johnson S. (1993). Przemiana charakterologiczna cud ciężkiej pracy. Warszawa: Jacek San-torski & CO Agencja Wydawnicza.
Johnson S. (1994). Osobowość symbiotyczna i jej leczenie, Warszawa: Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza.
Kohut H. (1971). The analisys of the self: A systematic approach to the psychoanalytic of narcissistic personality disorders, ( The Psychoanalytic Study of the Child monograph No.4 ). New York: International Universities Press.
Mahler M.S. (1968). On human symbiosis and the vicisstudies of individuation. New York: International Universitis Press.
Mahler M.S., Pine R., Bergman A. (1975). The psychological birth of the human infant. Symbiosis and Individuation. New York: Basic.
Masterson J. (1976). Psychotherapy of the borderline adult. New York: Brunner/Mazel.
Masterson J. (1981). The narcissistic and borderline disorders. New York: Brunner/Mazel.
Mądrzycki T. (1996). Osobowość jako system tworzący i regulujący plany. Nowe podejście. Gdańsk: GWP.
Moore B.E., Fine B.D. (1997). Słownik psychoanalizy. Warszawa: Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza.
Pollock H. (1964). On symbiosis and symbiotic neurosis, International Journal of Psycho-analysis, vol 45 nr 1.
Radochoński M. (1988). Teoria systemów rodzinnych Murray'a Bowena. Problemy Rodzi-ny, 5/6, 52-61.
Rogoll R. (1989). Aby być sobą. Warszawa: PWN.
Skynner A.R., Cleese J. (1992). Żyć w rodzinie i przetrwać. Warszawa: Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza.
Sokolik M. (1994). Psychoanaliza i Ja. Kliniczna problematyka poczucia tożsamości. War-szawa: Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza.
Sokolik Z. (1994). Psychoterapia schizofrenii oraz zaburzeń z pogranicza nerwicy i psycho-zy. W: L.Grzesiuk (red.): Psychoterapia. Szkoły, zjawiska, techniki i specyficzne problemy. War-szawa: PWN.
Summers F. (1978). Manual for the Measurment of Symbiosis in Human Relationship. Psy-chological Reports, 43, 663-670.
Tryjarska B. (1994). Psychoanalityczna terapia rodzinna. W: L.Grzesiuk (red.): Psychotera-pia. Szkoły, zjawiska, techniki i specyficzne problemy. Warszawa: PWN, 251-257.