Saint Germain, Czohan Siódmego Promienia
Dary Przepowiedni, Proroctwa i Czynienia Cudów
Żył on, by nieść ludziom wolność.
To zdanie podsumowuje wiele wcieleń Saint Germaina. Mimo, że grał on wiele roli, w każdym życiu niósł on światło/Chrystusa w przepowiedni i w alchemii wolności by wyzwolić ludzi na ziemi.
(. . . )
Przedstawia się on nam jako Czochan Wieku Siódmego Promienia. Przybywa on by zainicjował nas w darze przepowiedni i czynienia cudów - abyśmy byli zdolni przewidzieć w duchu proroctwa to, co nadchodzi i odwrócić ten trend przy użyciu daru fioletowego płomienia.
Ponad pięćdziesiąt tysięcy lat temu, w żyznej krainie w podzwrotnikowym klimacie, w miejscu, gdzie obecnie znajduje się Pustynia Sahara, rozkwitała złota cywilizacja. Pokój, szczęcie i powodzenie były jej podstawą, a rządził nią z najwyższą mądrością i sprawiedliwością sam Saint Germain.
Większość z jego poddanych posiadała wysoce rozwiniętą Świadomość i zdolna była użyć mądrość i potęgę Boga. Posiadali oni umiejętności, które obecnie wydawałyby się nadludzkie lub cudowne. Zdawali sobie sprawę, że stanowią oni przedłużenie strumieni Życia Centralnego Słońca, wypływających z Głównego źródła kosmosu Ducha/Materii.
Ich mądry władca stworzył dla nich fresk w centrum ich stolicy, "Miasta Słońca," przedstawiający ich kosmiczną historię - aby nie zapomnieli oni o źródle ich bytu ni o celu swego istnienia: aby stał się słońcami w odległej galaktyce, którą obecnie zwali domem, aby istnieli jako przedłużenie Prawa Jedynego. Wszak byli oni częścią rozszerzającego się wszechświata. Ich poczucie wspólnoty z Jedynym podtrzymywało ich nieprzerwaną świadomość tego, którego imię jest JAM JEST KTÓRY JEST.
Saint Germain był mistrzem starożytnej mądrości i wiedzy sfer Materii. Zarządzał on każdą dziedziną życia zgodnie z prawem światła; jego imperium osiągnęło szczyty piękna, symetrii i doskonałości nieporównywalne z niczym w swiecie fizycznym. Zaprawdę wzory nieba odzwierciedlone zostały w kryształowym pucharze ziemi. Zaś żywioły natury służyły do utrzymania Materii w czystości.
Ludzie uznawali swego hierarchę za najwyższy wyraz Boga, którego pragnęli naśladować; wielka była ich miłość dla niego. Był on ucieleśnieniem archetypu uniwersalnego bytu Chrystusowego dla tej dyspensy - mogli uważać go za wzór dla ich własnej, rodzącej się Boskości.
Guy W. Ballard, pod pseudonimem Godfre Ray King, opisał w Odkrytych Tajemnicach (Unveiled Mysteries) podróż duchową, w której Saint Germain pokazał mu kronikę tej cywilizacji i jej upadku zapisaną w Akaszy.<1>
Saint Germain wyjaśnił mu, że "jak we wszystkich ubiegłych wiekach, zawsze pewna część ludzi zaczynała bardziej interesować się przelotnymi uciechami zmysłów niż powszechnym planem stworzenia Wielkiej Istoty Boga. Tak zatem utracili oni świadomość Mocy Boga w całej krainie, aż pozostała ona aktywna zaledwie tylko w stolicy. Władcy rządzący tą krainą zdali sobie sprawę, że muszą się usunąć i pozwolić ludziom doświadczyć w bólu, że źródłem wszelkiego ich szczęścia i dobra była adoracja Boga w nich samych, i aby odnaleźć szczęcie musza oni zwrócić się z powrotem ku światłu"
Dlatego też władca (wcielony reprezentant duchowej hierarchii ziemi, służący pod egidą Sanat Kumary) otrzymał polecenie od rady kosmicznej, aby opuścił on swe imperium i jego umiłowany lud; odtąd karma będzie ich Guru/Nauczycielem i ich Prawodawcą, a wolna wola zdecyduje, czy w ogóle, lub czy jakąkolwiek część z ich dziedzictwa światła będą oni w stanie zachować.
Zgodnie z planem, król wydał wielki bankiet w Sali Klejnotów w swym pałacu, z udziałem jego doradców i rządu. Po uczcie, która była całkowicie sprecypitowana /stworzona siłą magii, po prawej ręce każdego z 576 gości pojawił się kryształowy puchar z "czystą elektroniczną esencją." Był to kielich komunii Saint Germaina, który, mocą namaszczenia i berła starożytnych kapłanów i królów, przekazał własną esencję światła tym, którzy wiernie służyli państwu ku chwale Boga.
Gdy wznieśli oni toast za "Płomień Najwyższego Żyjącego," zdali sobie sprawę, że nigdy nie będą mogli zapomnieć boskiej iskry wewnętrznego Boskiego Ja. Ta ochrona duszy, dana im przez nieskończenie wdzięczne serce Saint Germaina, przetrwa wieki, aż do chwili, gdy znów znajda się oni w cywilizacji, gdzie kosmiczne cykle dopełnią się, i otrzymają oni pełną wiedzę niezbędną do dołączenia do Boskiej Jedności - tym razem by nigdy więcej nie opuścić Złotego Miasta Słońca.
Następnie przemówił Kosmiczny Mistrz z głębi Wielkiej Ciszy. Jego mowa została przetransmitowana z sali bankietowej na cały kraj. Ta Świetlana istota, której tożsamość określało tylko słowo Zwycięstwo nakreślone na czole, przyniosła ostrzeżenie o nadchodzącym kryzysie, zganiła ludzi za ich niewdzięczność i zaniedbanie ich Wielkiego źródła Boga i przypomniała im o starożytnym nakazie przestrzegania Prawa Jedynego - Miłości. Na zakończenie istota ta ogłosiła następujące proroctwo dotyczące ich karmy:
"Pewien książę zbliża się do waszych granic aby złożyć wam wizytę. Przybędzie on do tego miasta licząc na poślubienie córki waszego króla. Dostaniecie się pod panowanie tego księcia, ale za późno zdacie sobie sprawę z popełnionego błędu. Będzie za późno by cokolwiek uczynić, gdyż królewska rodzina będzie już pod opieką i ochroną tych, których siła i władza pochodzi od Boga i których nie zwycięży żadna ludzka żądza. to wielcy Wniebowstąpieni Mistrzowie Świata ze złotego eterycznego miasta znajdującego się ponad tym krajem. Tam wasz władca i jego umiłowane dzieci pozostaną na przeciągu pewnego cyklu czasu." Król i jego dzieci zniknęli siedem dni później. Książe przybył następnego dnia i przejął władzę nie napotykając oporu.
Gdy studiujemy historię życia Saint Germaina widzimy, że wciąż powtarzało się w niej to: Mistrz i jego droga ku Bogu były odrzucane przez tych samych, którym starał się on pomóc, aczkolwiek jego dary Światła, życia i Miłości - owoce jego duchowego osiągnięcia i sztuki, którymi dzielił się z każdym - jego alchemiczne cuda, eliksir młodości, wynalazki i przepowiednie, zawsze chętnie były akceptowane.
Celem jego wcieleń od czasu cywilizacji saharyjskiej złotego wieku aż do ostatnich godzin jego życia jako Francis Bacon było zawsze wyzwolenie dzieci Światła, zwłaszcza tych, które na skutek ich niesubordynacji odnośnie ognistych zasad Prawa, znalazły się w okowach ich karmy, poddane jej ograniczającej sile. Pragnął być on Świadkiem wypełnienia swej modlitwy, którą zaofiarował on podczas ostatniego bankietu za czasów jego panowania:
Jeśli muszą oni doznać cierpień, które unicestwią i wypalą nieczystości i mgły zewnętrznego Ja, wspieraj ich i ocal ich w Twej Wiecznej Doskonałości. Wzywam Cię, Stwórco Wszechświata - Najwyższy Wszechmocny Boże.
Jako Najwyższy Kapłan Świątyni Fioletowego Płomienia na kontynencie Atlantydy trzynaście tysięcy lat temu, dzięki jego inwokacjom i potędze jego ciała przyczynowego, Saint Germain podtrzymywał w postaci kolumny ognia fontannę fioletowego, Śpiewającego płomienia, która przyciągała ludzi z bliska i z daleka, aby uwolnić ich od wszelkich więzów ciała, umysłu i duszy. Wyzwolenie to osiągali oni poprzez samo udoskonalenie, oferując inwokacje i odprawiając rytuały Siódmego Promienia przed Świętym ogniem.
Okrągła, marmurowa balustrada, ozdobiona wyszukaną płaskorzeźbą, otaczała świątynie, w której wyznawcy klęczeli w adoracji Bożego płomienia - dostrzegalnego przez niektórych jako fizyczny fioletowy płomień, widzialnego dla innych jako Światło "ultrafioletowe," a dla jeszcze innych - całkowicie niewidzialnego. Jednakowoż moc uzdrawiających wibracji tego płomienia była niezaprzeczalna.
Świątynia ta była zbudowana ze wspaniałego marmuru o odcieniach pomiędzy olśniewającą bielą, z fioletowymi i purpurowymi żyłami, aż do głębszych odcieni tęczy Siedmiu Promieni. Centrum świątyni stanowiła olbrzymia okrągła sala wyłożona marmurem o barwie lodowatego fioletu, z posadzką z głęboko-purpurowego marmuru. Wysokości trzech pięter, mieściła się ona pośród pomieszczeń do użytku wiernych jak i służyła do różnorodnych funkcji wypełnianych przez kapłanów i kapłanki, którzy podtrzymywali ten Płomień i przekazywali jego Głos i Proroctwa ludowi. Ci, którzy służyli przy tym ołtarzu, pobierali nauki uniwersalnego kapłaństwa Zakonu Melkizedeka w ustroniu Archanioła Zadkiela, w Świątyni Oczyszczenia, znajdującej się w Indiach Zachodnich.
W ciągu późniejszych wzlotów i upadków następnych wieków Saint Germain cudownie i przemyślnie używał moc Siódmego Promienia zawartego w jego ciele przyczynowym, aby zapewnić wolność strażnikom płomienia, którzy podtrzymali płomień 'węgli' z ołtarza fioletowego płomienia w Świątyni Atlantydy. Głosił on chwałę i dawał przykład wolności umysłu i ducha. Nadając czterem podstawowym wolnością ich niezaprzeczalną wartość, chronił naszą wolność przed wpływami państwa, przemocą nieuczciwej jurysdykcji lub szyderstwami w różnorodnych kwestiach, poczynając od sztuki uleczania i kończąc na poszukiwaniach duchowych.
Głosząc podstawowe prawa człowieka należne odpowiedzialnej, rozsądnej społeczności, wychowanej i wykształconej w duchu zasad wolności i równych szans dla wszystkich, Saint Germain zawsze i nieprzerwanie nauczał nas byśmy respektowali nienaruszalne boskie prawo do Życia zgodnie z naszą najwyższą koncepcją Boga. Mistrz ten rzekł bowiem, że żadne prawo, bez względu na to jak podstawowe i proste, nie może być zagwarantowane bez oparcia o łaskę duchową i Boskie Prawo, które stanowi podstawę miłosiernej praworządności, niezbędnej do wcielenia tego prawa w życie.
Powracając na scenę karmy swego ludu jako Samuel, prorok Boga i jako sędzia dwunastu plemion Izraela (ok. 1050 p.n.e.), Saint Germain był bożym posłańcem wyzwolenia nasienia Abrahama z więzów niewoli zdemoralizowanych kapłanów, synów Eli i Filistynów, przez których zostali oni pokonani. Niosąc w sercu specjalny znak błękitnej róży Syriusza, Samuel przekazał krnąbrnym Izraelitom proroctwo mające odpowiednik w jego dwudziestowiecznych traktatach - oba z nich powiązane z Bożym przymierzem dotyczącym karmy, wolnej woli i łaski:
"Jeśli chcecie się nawrócić do Boga całym waszym sercem, odrzućcie zatem wszystkich obcych Bogów i Asztarty, a nakłońcie wasze serca ku Bogu, służcie wyłącznie Jemu, a wybawi on was z rąk Filystynów." Później, gdy król Saul sprzeniewierzył się Bogu, Samuel wyzwoli swój lud spod jego tyranii poprzez namaszczenie Dawida ich królem.
Zgodnie z wątkiem proroctwa przewijającym się przez jego wcielenia, Saint Germain był świętym Józefem, potomkiem Króla Dawida, syna Jessego, przez którego przemawiał Duch Święty, ojcem Jezusa by wypełniło się Słowo Boga skierowane do Izajasza "I wyrośnie r..d�ka z pnia Jessego i wypuści się odrośl z jego korzeni."
Saint Germain był "prawym mężem" Józefem, opiekunem Marii i dzieciątka Jezus. Gdy Herod w sekrecie planował rzeź nowonarodzonego Króla, Józef był tym, który usłyszał głos anioła Pana mówiącego doń: .. "Wstań, weź dziecko i jego matkę i uciekaj do Egiptu." (Mateusz, 2-13)
Józef kierował rękami Jezusa, gdy tworzył on swe pierwsze dzieła sztuki stolarskiej w warsztacie ciesielskim jego ojca w Nazarecie, gdzie to "dziecię rosło i wzrastało w sile".�(Łukasz 2-40) Łagodny i spokojny Józef, spoglądając na nas sponad jego warsztatu ponownie oferuje nam okazję czeladnictwa w wiedzy Nowego Wieku. Mistrz pyta: "Czy chcesz być mym czeladnikiem? Pozwolić mi pokierować twymi rękami, tak jak ja kierowałem rękami Jezusa w jego cierpliwej obróbce drewna w celu przemiany go w użyteczne przedmioty? (Saint Germain, Perły Mądrości, 28 sierpnia, 1977, strona 171)
Widzimy zatem, że w każdym wcieleniu Saint Germaina pojawia się alchemia - przejaw Bożej mocy. Będąc instrumentem Boga, Samuel przekazał Jego święty ogień poprzez namaszczenie Dawida, jak również z boskiego nakazu bezbłędnie wycofał błogosławieństwo króla Saula, gdy Bóg odrzucił jego osobę jako króla Izraela. Nieomylny znak adepta Siódmego Promienia, często w skromnych szatach, przejawił on również moc Ducha Świętego do nawracania dusz i władzy nad siłami natury w jego życiu w trzecim wieku jako święty Alban, pierwszy męczennik na Wyspach Brytyjskich.
Rzymski żołnierz, Alban, ukrył zbiegłego księdza, został przez niego nawrócony, a następnie skazany na śmierć za ułatwienie jego ucieczki, gdy przebrał się w szaty księdza. Wielkie tłumy zebrały się aby być świadkiem jego egzekucji - zbyt wielu aby przebyć wąski most prowadzący na to miejsce. Alban odmówił modlitwę i rzeka się rozstąpiła - widząc to, jego kat nawrócił się i zaczął błagać aby stracono go zamiast Albana. Prośba jego została odrzucona i ścięto go tego samego dnia razem ze świętym.
Saint Germain nie zawsze jednak grał rolę w szeregach Kościoła. Zwalczał on tyranię gdziekolwiek ją napotkał, nie wyłączając fałszywej doktryny chrześcijańskiej. Jako Mistrz Nauczyciel popierający Neoplatończyków, Saint Germain stał się inspiracją greckiego filozofa Proklusa (ok. 410-485 n.e.)
Wyjawił temu uczniowi jego przeszłe życie jako Pitagorejskiego filozofa, równocześnie odkrywając Proklusowi bezwartościowość chrześcijaństwa Konstantyna, oraz wartość ścieżki indywidualizmu (wiodącej do indywidualizacji płomienia Boga), którą chrześcijanie nazywali "pogaństwem."
Obdarzony honorami jako głowa Akademii Platońskiej w Atenach, Proklus oparł swą filozofię na zasadzie, że istnieje tylko jedna prawdziwa rzeczywistość - "Jeden", która jest Bogiem lub Bożą Obecnością, ostatecznym celem wszystkich życiowych wysiłków. Ten filozof stwierdził: "Ponad wszystkimi ciałami znajduje się esencja duszy, ponad wszystkimi duszami istnieje natura intelektualna, a ponad wszelkimi bytami intelektualnymi jest Jeden."<2> W przeciągu swych wcieleń Saint Germain wykazał olbrzymią wiedzę o Bożym Umyśle, dlatego też nie dziwi zakres świadomości jego ucznia. Jego pisma dotyczyły nieomal każdej dziedziny wiedzy.
Proklus przyznał, że jego oświecenie i filozofia dane mu były drogą natchnienia - zaiste wierzył on, że dzięki niemu boskie objawienie dotrze do ludzkości. Jego uczeń Marinus napisał "Nie brakowało mu boskiego natchnienia, gdyż z jego mądrych ust, niczym gęsty śnieg, płynęły słowa mądrości, jego oczy płonęły lśnieniem światła, a z jego oblicza emanowało boskie oświecenie." <3>
Tak więc Saint Germain, w białych szatach, sandałach ozdobionych klejnotami i opasany pasem rozświetlonym światłem gwiazd z odległych światów, był tajemniczym Mistrzem uśmiechającym się zza zasłony - odzwierciedlający pojęcia jego umysłu w duszy ostatniego neoplatońskiego filozofa.
Saint Germain był Merlinem. Niezapomniana, nieuchwytna postać, kryjąca się w mgłach Anglii, gotowa w każdej chwili pojawić się by podać nam kielich napełniony eliksirem. Oto on, "starzec,' znający sekrety zachowania młodości i alchemii, który wytyczał drogi gwiazd w Stonehenge, jak również przesunął jeden czy dwa kamienie siłą swej magii jak niektórzy twierdzą - nikogo by nie zdziwiło gdyby nagle pojawił się na scenie Broadwayu lub w puszczy Yellowstone czy też na skraju którejś z dróg. Gdyż Saint Germain JEST Merlinem.
Merlin, drogi Merlin, nigdy nas nie opuścił - jego duch wciąż i nadal kroczy poprzez wieki, sprawiając, że czujemy się tak niezwykli jak jego biżuteria i zdobienia z brylantów czy ametystów. Merlin to niezastąpiona Obecność, pulsujący wir, wokół którego splatają się nauka, legenda i fatalny romantycyzm zachodniej cywilizacji.
Działo się to w piątym wieku. W chaosie po powolnym rozpadzie Cesarstwa Rzymskiego pojawił się król by zjednoczyć krainę poszarpaną wojnami wodzów i znękaną najazdami Sasów. U boku tego króla był tenże starzec - na pół kapłan druid, na pół chrześcijański święty - wizjoner, magik, doradca, przyjaciel, który poprowadził króla poprzez dwanaście bitew do zjednoczenia królestwa i ustanowienia tymczasowego pokoju.
W pewnym momencie duch Merlina przeszedł katharsis. Stało się to podczas zaciekłej bitwy, jak podaje legenda. Będąc świadkiem rzezi, w pewnym momencie ogarnęło go pomieszanie zmysłów - naraz zobaczył całą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość - co zdarza się tym, którzy urodzili się by być prorokami. Ukrył się on w lesie i stał się pustelnikiem. Pewnego dnia, siedząc pod drzewem zaczął głosić proroctwa dotyczące przyszłości Walii.
"Znalazłem się poza moim ciałem i bytem," rzekł. "Istniałem jako duch i znana mi była historia ludów dawno zaginionych oraz byłem w stanie przepowiadać przyszłość. Poznałem wtedy sekrety natury, dowiedziałem się jak latają ptaki, jak wędrują pszczoły i jak pływają ryby." <4> Zarówno jego prorocze słowa jak i "magiczne" moce służyły jednemu celowi: utworzenia zjednoczonego królestwa spośród plemion dawnych Brytów. Jego wszechobecność przejawia się w dawnej celtyckiej nazwie Brytanii, "Clas Myrddin" co oznacza "Zakątek Merlina." <5>
Doradzając i pomagając Arturowi jak osiągnąć koronę, Merlin usiłował zmienić Brytanię w fortecę przeciw ignorancji i przesądom, gdzie mogłyby rozkwitnąć osiągnięcia dokonane w imię Chrystusa, a oddanie Jedynemu mogłoby znaleźć wyraz w poszukiwaniu świętego Grala. Jego wysiłki na brytyjskiej ziemi miały przynieść owoce w dziewiętnastym stuleciu, gdy Wyspy Brytyjskie stały się miejscem, gdzie osobista inicjatywa i przedsiębiorczość jednostki mogły rozkwitać jak nigdy dotąd przez dwanaście tysięcy lat.
Ale nawet gdy Camelot, róża Anglii, kwitł i rozwijał się, u jego podstaw czaiła się ciemność. To czarna magia, intrygi i zdrady zniszczyły Camelot, a nie miłość Lancelota i Ginerwy, jak to przedstawia Tom Mallory w swym mizoginicznym opisie. Niestety, mit, któremu dał on początek, przesłonił w ciągu długich wieków prawdziwych winnych w tej grze.
'Nieprawy syn króla, Modred, spłodzony z jego przyrodnią siostrą Morgawse <6>, który wraz z Morganą le Fay oraz kręgiem podobnych jej czarownic i czarnych rycerzy zdecydowali zagarnąć koronę, uwięzić królową i zaprzepaścić na pewien czas więzy Miłości, których oni, (kroczący lewą ścieżką) nigdy nie pojęli ani pojąć nie byli w stanie - Rzeczywistości, której ich perfidia, wojny i czary nie zdołały zbrukać.
Tak więc, z ciężkim sercem i duszą proroka, który przewidział wizje tragedii i upadku, przemijające radości i nieskończone tragiczne cierpienie wymagane przez prawo karmy, Merlin przybył do finału, aby zostać spętanym przepowiedzianymi przezeń czarami przez głupią, chytrą Viviane - i zapaść w sen. Cóż, błądzić jest rzeczą ludzką, lecz tęsknić za bliźniaczym płomieniem, którego tam nie ma, jest losem wielu błędnych rycerzy lub królów czy samotnych proroków. Może raczej powinien on zniknąć we mgle, niż cierpieć ciężką hańbę za swój lud.
Są tacy, którzy twierdzą, że Merlin trwa uśpiony po dziś dzien. Wielce nie doceniają oni wytrwałości ducha tego mędrca, którego następnym powrotem było jego wcielenie w trzynastowiecznej Anglii jako Roger Bacon (1214-1294). Powraca Merlin - naukowiec, filozof, mnich, alchemik i prorok - wkracza by kontynuować i rozwijać swą misję budowania naukowych podstaw wieku Wodnika, którego patronem kiedyś będzie jego dusza.
Odkupieniem jego życia miał być głos wołającego na puszczy intelektualnej i naukowej, którą była średniowieczna Brytania. W epoce w której albo teologia albo logika lub obie nawzajem dyktowały parametry nauki, zalecał on użycie metody doświadczalnej, zadeklarował swe przekonanie, że świat jest okrągły i ganił współczesnych mu uczonych za ich intelektualną ograniczoność i wąskie horyzonty. Dlatego też jest on uważany za pioniera nowoczesnej nauki.
Był on również prorokiem nowoczesnej technologii. Chociaż mało prawdopodobne jest, że przeprowadził on doświadczenia mające potwierdzić wykonalność tych wynalazków, przewidział on balon napędzany gorącym powietrzem, latającą maszynę, okulary, teleskop, mikroskop, windę, oraz statki i powozy napędzane mechanicznie i opisał je tak jak gdyby oglądał je w rzeczywistości! Bacon był pierwszym przedstawicielem Zachodu, który wynalazł dokładny przepis na wytwarzanie prochu, lecz zachował tą zapisaną formułę w sekrecie by nie przyczyniła się ona do niczyjej krzywdy. Nic dziwnego, że ludzie uważali go za magika!
Jednakże, tak jak to obecnie opisuje Saint Germain w "Studiach Alchemii," 'cuda' za owocem pedantycznego zastosowania uniwersalnych praw, podobnie Roger Bacon w swych przepowiedniach chciał ukazać, że latające maszyny i magiczne urządzenia są efektem zastosowania praw natury, które ludzie odkryją i poznają w swym czasie.
Skąd Bacon wierzył, że pochodziła jego zadziwiająca świadomość? "Prawdziwa wiedza wywodzi się nie z autorytetu innych, ani ze ślepej wierności przestarzałym dogmatom" powiedział on. Dwu spośród jego biografów napisało, że wierzył on, "iż wiedza jest wysoce osobistym doznaniem - światłem, które przekazywane jest do najgłębszej głębi wnętrza osoby, poprzez neutralne kanały wszelkiej wiedzy i wszelkich myśli." <7>
Dlatego Bacon, który był wykładowcą w Oksfordzie i na Uniwersytecie Paryskim, postanowił odseparować siebie i swoje myśli od pretensjonalnego i bezkrytycznego świata akademików. Szukał i odnalazł swą naukę w religii. Wstępując do Zakonu Franciszkańskich Braci Mniejszych, rzekł on "Będę przeprowadzał swe eksperymenty dotyczące przyciągającej siły magnesu w tej samej świątyni, w której inny naukowiec i mój ziomek, św. Franciszek, przeprowadzał jego eksperymenty dotyczące przyciągającej siły miłości." <8>
Jednak poglądy naukowe i filozoficzne tego brata, jego bohaterskie ataki przeciw współczesnym mu teologom oraz jego studia nad alchemią, astrologią i magią doprowadziły do posądzeń o "herezje i nowości" za które został uwięziony w 1278 przez jego wspóbraci Franciszkanów! Trzymali go w odosobnieniu przez czternaście lat, <9> oswobodziwszy go na krótko przed śmiercią. Chociaż życie Bacona dobiegało końca, a jego ciało wyczerpało swą siłę, wiedział on, że jego wysiłki nie pozostaną bez wpływu na przyszłość.
Poniższe proroctwo, przekazane jego studentom, pokazuje wielkie i rewolucyjne idee tego niezłomnego ducha, żywego płomienia wolności - nieśmiertelnego rzecznika naukowego, religijnego i politycznego wyzwolenia:
"Wierzę, że ludzkość przyjmie za aksjomat w swym postępowaniu tą zasadę, której poświęciłem swe życie - prawo do dociekań. Jest to credo wolnych ludzi - ta możliwość próbowania, ten przywilej błądzenia, ta odwaga do ciągle nowych doświadczeń. My, naukowcy ludzkiego ducha, będziemy eksperymentować, eksperymentować i bez końca eksperymentować. Poprzez wieki prób i błędów, poprzez agonie i rozterki badać . . . eksperymentujmy z prawami i zwyczajami, z systemami pieniężnymi i rządami dopóty, dopóki nie uzgodnimy jednego poprawnego kursu, aż nie odnajdziemy majestatu naszej właściwej orbity, tak jak planety nad nami odnalazły swoje . . . A wtedy nareszcie będziemy poruszać się w harmonii naszych sfer zgodnie z wielkim bodźcem pojedynczego stworzenia - jako jedna całość, jeden system, jeden porządek. <10>
Aby zapewnić ziemi wolność, wątek wcieleń Saint Germaina przybrał kolejną postać - jako Krzysztof Kolumb (1451-1506). Ale ponad dwa wieki przedtem, zanim Krzysztof Kolumb wypłynął na morza, Roger Bacon przygotował podstawy podróży tych trzech statków i odkrycia Nowego Świata, gdy napisał on w swym "Opus Majus," że "morze pomiędzy końcem Hiszpanii na zachodzie a początkiem Indii na wschodzie można przepłynąć w kilka dni, przy sprzyjających wiatrach." <11>
Mimo, że stwierdzenie to nie jest prawdą, gdyż ląd na zachód od Hiszpanii to nie Indie, miało ono jednak kluczowy wpływ na odkrycie Kolumba. Kardynał Pierre d'Ailly skopiował je w swym "Image Mundi" nie zaznaczając, że było ono autorstwa Bacona. Kolumb przeczytał jego pracę i zacytował ten fragment w liście z 1498 roku do Króla Ferdynanda i Królowej Izabeli mówiąc, że jego podróż w 1492 roku była częściowo zainspirowana przez to wizjonerskie stwierdzenie.
Kolumb wierzył, że Bóg stworzył go by był "posłańcem "nowego nieba i nowej ziemi, o której Bóg mówił w Apokalipsie świętego Jana, przemawiając przez usta Izajasza." <12>
Jego wizja sięgała aż do starożytnego Izraela, a być może nawet dalej. Gdyż odkrywając Nowy Świat Kolumb wierzył, że był on instrumentem, poprzez który Bóg, jak to zapisał Izajasz w 732 roku p.n.e. "mógłby wybawić resztę swego ludu . . .i zgromadzić wygnańców Izraela i pozbierać rozproszonych z Judy z czterech stron świata."
Minęło dwadzieścia dwa wieków zanim nastąpiło dostrzegalne spełnienie tego proroctwa. Ale pod koniec piętnastego wieku Krzysztof Kolumb bez fanfary rozgłosu przygotowywał się do jej spełnienia, pewien, że został przez Boga naznaczony do tej misji. Studiował on proroków biblijnych, przepisując fragmenty dotyczące jego misji do własnej książki, którą zatytułował Las Proficias (Przepowiednie jej pełny tytuł brzmi Ksęga przepowiedni odnośnie odkrycia Indii i odzyskania Jeruzalem). Choć rzadko jest to podkreślane, jest to fakt zakorzeniony w historii, że nawet Encyclopaedia Britannica potwierdza niewątpliwą prawdę, że "Kolumb odkrył Amerykę bardziej w oparciu o przepowiednie niż dzięki astronomii." <13>
"W przedsięwzięciu związanym z Indiami," napisał on do Króla Ferdynanda i Królowej Izabeli w 1502 roku, "ni rozum ni matematyka, ani też mapy nie przyniosły mi pożytku: aczkolwiek w pełni dopełniły się słowa Izajasza." Dotyczyło to fragmentu z księgi Izajasza 11:10-12.
Widzimy więc, że w każdym swym wcieleniu Saint Germain (chociaż nie wiemy czy jego zewnętrzny umysł zdawał sobie z tego sprawę) odtwarzał złotą ścieżkę ku Słońcu - przeznaczenie, które zatoczy pełen krąg, aby oddać cześć Bożej Obecności i przywrócić utracony złoty wiek.
Francis Bacon (1561-1626) jest największym umysłem jaki istniał w świecie zachodnim. Jego wielorakie i niezliczone osiągnięcia w każdej dziedzinie wiedzy stały się siłą wybuchu, która przygotowała świat na nadejście dzieci Wodnika. W tym wcieleniu miał on możliwość dokończyć dzieło, które zapoczątkował jako Roger Bacon.
Uczeni dostrzegli podobieństwo myśli obu filozofów, a nawet ich dzieł Opus Majus Rogera i De Augmentis oraz Novum Organum Francisa. Było to jeszcze bardziej zadziwiające, zważywszy, że Opus Rogera nigdy nie zostało wydane za jego życia, popadło w zapomnienie i ukazało się dopiero 113 lat po wydaniu Novum Organum i 110 lat po wydaniu De Augmentis
Dzięki niedoścignionej inteligencji tej nieśmiertelnej duszy, króla-filozofa, kapłana-uczonego, być może zachował on swoje poczucie humoru w oparciu o to zatwardziałą maksymą uporu, zrodzoną pod wpływem tyranów, tortur i tragedii: jeśli pokonają cię w tym życiu, powróć i pobij ich w następnym!
Francis Bacon jest znany jako ojciec rozumowania indukcyjnego i metody naukowej, która - więcej niż jakiekolwiek inne jego osiągnięcia - przyczyniła się do nadejścia epoki technologii, w której obecnie żyjemy. Przewidział on, że tylko nauka stosowana może wyzwolić masy z nędzy i mozołu walki o codzienny chleb i przetrwanie, aby mogli oni dążyć do wyższego uduchowienia, które niegdyś było ich udziałem. Dlatego też nauka i technologia były kluczem Saint Germaina w planie wyzwolenia jego Niosących światło (Lightbearers), a poprzez nich całej ludzkości.
Jego następny krok był nawet jeszcze śmielszy: uniwersalne oświecenie!
"Wielka Odnowa" (odbudowa po zniszczeniu, rozkładzie, degeneracji) była jego formułą na zmianę "całego szerokiego świata." Wpierw zrodziła się ona gdy Bacon był zaledwie dwunasto- lub trzynastoletnim chłopcem, zaś w pełni skrystalizowała się w 1607 roku w książce pod tym samym tytułem. Ona to zapoczątkowała Angielski Renesans, dzięki czułej, troskliwej pracy Francisa. Gdyż w ciągu lat zgromadził on wokół siebie grupę oświeconych, którzy byli odpowiedzialni miedzy innymi za całą literaturę elżbietańską - Ben Jonson, John Davies, George Herbert, John Seldon, Edmund Spenser, Sir Walter Releigh, Gabriel Harvey, Robert Greene, Sir Philip Sidney, Christopher Marlowe, John Lyly, George Peele oraz Lancelot Andrewes.
Niektórzy z nich byli członkami "tajnego stowarzyszenia," które Francis utworzył wraz ze swym bratem Anthony, gdy razem studiowali prawo w Gray's Inn. Ta nieliczna grupa, pod nazwą "Rycerzy Hełmu" miała na celu szerzenie wiedzy poprzez rozwój języka angielskiego i stworzenie nowej literatury, pisanej nie po łacinie, lecz słowami, które mogliby zrozumieć Anglicy.
Francis zorganizował również przekład Biblii Króla Jakuba, przekonany, że niewykształceni ludzie powinni korzystać z możności samodzielnego czytania Słowa Bożego. Co więcej, jak potwierdzono w latach dziewięćdziesiątych dziewiętnastego wieku dzięki odkryciu dwu oddzielnych szyfrów - szyfru słownego i szyfru dwuliterowego - wplecionych w druk oryginalnego wydania pism Szekspira <14>, Francis Bacon był autorem sztuk przypisanych aktorowi z zacofanej wioski Stratford nad rzeką Avon. Był on największym geniuszem literackim świata zachodniego.
Bacon popierał również wiele ideałów politycznych, na których obecnie opiera się cywilizacja zachodnia. Thomas Hobbes, John Locke i Jeremy Bentham obrali dzieła Bacona za punkt wyjściowy swoich ideologii. Jego rewolucyjne zasady stanowią siłę napędową narodu Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Są one istotą znaczenia ducha postępu. "Ludzie to nie wyprostowane, dwunożne zwierzęta" twierdził Bacon "ale są to nieśmiertelni Bogowie. Stwórca dał nam dusze równe całemu światu, których jednak nawet świat cały nie jest w stanie zaspokoić." <15>
Francis Bacon kontynuował również dzieło, które rozpoczął jako Krzysztof Kolumb, popierając kolonizacje Nowego Świata, gdyż wiedział, że tam właśnie jego idee miały szansę najgłębiej zakorzenić się i najpełniej rozkwitnąć. Przekonał on Jakuba I by nadał on prawa samorządności Nowej Funlandii i był on członkiem zarządu spóki Virginia, która popierała utworzenie Jamestown, pierwszej stałej kolonii Angielskiej w Ameryce. Założył on również Wolną Masonerię, poświęconą wolności i oświeceniu ludzkości, której członkowie odegrali olbrzymia rolę w utworzeniu nowego narodu Stanów Zjednoczonych.
Być może Francis Bacon byłby jeszcze większym dobrodziejstwem dla Anglii i całego świata gdyby dane mu było wypełnić jego przeznaczenie. Te same szyfry, które przewijają się poprzez sztuki Szekspira występują również w pracach samego Francisa Bacona i wielu jego przyjaciół. Oba szyfry zawierają prawdziwą historię jego życia, tęsknoty i przemyślenia jego duszy oraz wiele więcej - to, co pragnął on przekazać przyszłym pokoleniom, ale czego nie mógł opublikować z lęku przed królową. <16>
Sekrety te ujawniają, że powinien on być Franciszkiem I, Królem Anglii. Był on synem Królowej Elżbiety I i Roberta Dudleya, Lorda Leicester, urodzonym cztery miesiące po ukrywanym w tajemnicy ślubie. Ale ona, pragnąc zachować swój status "Dziewiczej Królowej" i obawiając się, że gdyby wyjawiła swoje zamążpójście musiałaby oddać władzę ambitnemu Leicesterowi, lub, jeśli lud wołałby męskiego sukcesora od niej samej, zmusiłby ją do oddania tronu, zabroniła Francisowi, pod groźbą śmierci, ujawnienia jego prawdziwej tożsamości.
Królowa trzymała go w niepewności całe życie, nigdy nie powierzając mu żadnego urzędu publicznego, nigdy nie uznając go za swego syna, nigdy nie pozwalając mu wypełnić jego celów i marzeń dla Anglii. Nie, nie pozwoliła ona swemu synowi by przyniósł Brytanii złotą epokę, nigdy i na zawsze nie spełnioną. Cóż za okrutny los - nieugięta królowa matka, w pogardzie wobec swego syna - księcia złotego wieku!
Był on wychowany pod opieką Sir Nicholasa i Lady Ann Bacon i w wieku 15 lat usłyszał prawdę o swych narodzinach z ust własnej matki, która jednocześnie na zawsze pozbawiła go prawa do sukcesji. W ciągu jednego wieczora jego świat rozpadł się. Niczym młody Hamlet, dumał on "Być albo nie być!' Było to jego pytanie.
W końcu zadecydował nie występować przeciw matce i później przeciw jej nieszczęsnemu następcy, Jakubowi I, pomimo tego, że wiedział, ile dobra mógłby zdziałać dla Anglii, pomimo jego wizji kraju "jaki by mógł on być, gdyby był właściwie rządzony." <17> Wiedział on, że posiadał w sobie moc władzy, której ta ziemia nigdy nie znała - władzy prawdziwego ojca narodu. Pisał on o "impulsach boskiej, patriarchalnej troski o swój lud," <18> które byłyby podstawą jego władzy - przebłyski imperatora złotego wieku Sahary.
Na szczęcie dla świata, Francis był zdecydowany dążyć do uniwersalnego oświecenia poprzez literaturę i naukę, jako doradca dworu, zwolennik kolonizacji i założyciel tajnych stowarzyszeń, dzięki którym odnawiał on kontakty ze starożytnymi szkołami mistycznymi. Jego zraniona dusza znalazła wyraz w pismach szyfrem, w których zawarł on swe marzenia i tęsknotę za czasami przyszłości.
W chwili śmierci w 1626 roku, prześladowany i niedoceniony mimo swych wielorakich talentów, Francis Bacon zatryumfował i przezwyciężył okoliczności, które złamałyby słabszych od niego. Dowiódł, że jest Mistrzem Wniebowstąpionym.
1 maja 1684 roku był Dniem Wniebowstąpienia Saint Germaina. Z wyżyn mocy, zasłużonej i przezwyciężającej wszystko na tym świecie, stoi on nadal na straży aby odeprzeć wszelkie próby zniweczenia jego "Wielkiej Odnowy" na tej ziemi.
Ponad wszystko pragnąc wyzwolić lud Boży, zgodnie z ich wola lub wbrew, Saint Germain zwrócił się do Panów Karmy aby pozwolili mu powrócić na ziemię w ciele fizycznym. Uzyskawszy ich zgodę pojawił się on jako Hrabia Saint Germain, arystokrata "cudotwórca," który zadziwiał i oszałamiał dwory osiemnastowiecznej i dziewiętnastowiecznej Europy jako "Cudowny Człowiek." Celem jego było zapobieżenie Rewolucji Francuskiej, spowodowanie bezkrwawego i pokojowego przejścia od monarchii do rządów republikańskich, utworzenie Stanów Zjednoczonych Europy i umieszczenie "fleur-de-lis" - potrójnego płomienia Bożej tożsamości - w każdym sercu.
Mimo, że był on podziwiany na dworach Europy za swe umiejętności - usuwał skazy w diamentach, znikał, pisał te same wersety poezji obiema rękami równocześnie, znał wiele języków, był erudytą, mówił o wydarzeniach historycznych jakby był ich świadkiem - jednakże nie udało mu się uzyskać spodziewanych rezultatów. Chociaż rody królewskie chętnie pozwalały mu zabawić ich, nie były one skłonne do wyrzeczenia się władzy i usunięcia się na fali demokratycznych przemian. Zarówno władcy jak i ich zazdrośni ministrowie zignorowali jego rady i wybuchła rewolucja francuska.
Ostatnią próbą zjednoczenia Europy było poparcie Napoleona przez Saint Germaina. Napoleon jednak nadużył potęgę Mistrza, co doprowadziło do jego zguby. Możliwość odkupienia ciężaru karmy zagrażającego temu wiekowi przepadła i Saint Germain ponownie zmuszony był usunąć się ze sfery karmicznej sytuacji. W tym epizodzie, mimo że jasno dostrzegalny i uznany jako mediator, mimo jego cudów i spełnionych proroctw, Saint Germain został zignorowany! Czego potrzeba by nawrócić ludzkie serca?
Wniebowstąpiony Mistrz porzucił opiekę nad Europą, zwracając się w zamian ku Nowemu Światu, który śledził z uwagą poprzez kilka stuleci. Nawet jako Francis Bacon uważał on Amerykę jako swą ostatnią nadzieję. W jego zaszyfrowanych pismach napisał: "Zawierzam wszystko przyszłości i krainie, która leży daleko w stronę bramy wschodzącego słońca . . . Zawsze mam na uwadze przyszłość w mym planie, oczekując na swą nagrodę, nie od moich czasów i ziomków, ale od ludu bardzo odległego, nie w epoce takiej jak nasza, ale w drugim złotym wieku nauki i wiedzy." <19>
Po odkryciu kontynentu i poparciu jego kolonizacji, musiał on również zapewnić właściwe podstawy nowej nacji. Saint Germain stał u boku Jerzego Waszyngtona w czasie Rewolucji Amerykańskiej i podczas zimy w Valley Forge. Jego długotrwałe wysiłki, zmierzające ku stworzeniu masońskiego społeczeństwa, zainspirowały wielu z głównych bohaterów Rewolucji Amerykańskiej. General Waszyngton, Aleksander Hamilton, James Madison, John Hancock, Benjamin Franklin, w sumie pięćdziesięciu trzech spośród pięćdziesięciu sześciu sygnatariuszy Deklaracji Niepodległości było członkami loży masońskiej <20> której zasady kierowały ich w tworzeniu nowego narodu. Co więcej, Saint Germain wezwał do podpisania Deklaracji Niepodległości, kierował pisaniem Konstytucji i namaścił Jerzego Waszyngtona jako pierwszego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Ameryka stała się krajem możliwości, a Saint Germain poświęcił się rozszerzaniu świadomości jej mieszkańców.
W dwudziestym wieku Mistrz stanął przed Panami Karmy aby prosić o wolność dla i w imieniu pierwszych 576, których wspierał, rozszerzając ten krąg poprzez włączenie wszystkich Niosących Światło na przeciągu wszystkich wieków - pierwszych Strażników Płomienia, którzy przybyli z Sanat Kumary�, jak również dzieci Boga, które rozwijały ich dary duchowe i łaski w ciągu wielu ziemskich wieków.
Jednakowoż, z biegiem czasu, przyspieszenie nawrotu ludzkiej karmy spowodowało nadejście tak zwanego Ciemnego Cyklu - ery Chaosu i głębokiej Nocy, które to znaki przepowiedziane są w Księdze Objawienia - nawet teraz słychać odgłos kopyt Czterech Jeźdźców Apokalipsy jadących poprzez świat.
Posłuchajmy proroka Samuela - przez jego lud zwanego Wujem Samem - który doprawdy zaczął głosić wybranym swą przepowiednię. Ostrzegł on, że Rasa JAM JEST - ci, którzy mają zalążek imienia JAM JEST KTÓRY JEST w ich sercach - "nie słuchali Pana, ani nie wypełnili całości Prawa."
Dlatego też Mistrz mówi:
"Niektórzy wśród tych ludzi muszą być i muszą stać się wysokimi adeptami Sanat Kumary, jako że zawsze istniała potrzeba okupu. Niech ci, którzy stanowią zaufany krąg wyznawców, ci, którzy stanowią pierwsze owoce i są symbolem swego ludu, wzniosą sztandar Chrystusa jako tego, któremu służą, jako tego, który przez obietnice Komunii podczas Ostatniej Wieczerzy przeznaczył każdego syna i każdą córkę Boga by stał się wcieleniem Słowa . . .
"Niestety, choć jest to łagodne określenie, jest to doprawdy nieszczęciem, że Prawa Chrystusa i jego nauki, tak szczegółowo przedstawione zaufanym wyznawcom, nie są dzisiaj w pełni znane, odebrane nawet świętemu ludowi. Dlatego też posłuszeństwo Chrystusowi stało się wyzwaniem tych czasów - odnalezienie Osoby tego Chrystusa, jego Drogi i Nauki.
"Dzięki naszym wysiłkom otrzymaliście zaginione Słowo i zaginione nauki Jezusa Chrystusa . . . Dlatego też zostaliście wzmocnieni i uchronieni przez Słowo i Nauki. Niektórzy z was opuścili ich ciało na końcu swego wcielenia i doznali pełnego zmartwychwstania z Jezusem Chrystusem. . . Wszak dowodem Nauki i ścieżki jest to, że wiodą one z powodzeniem do coraz wyższej świadomości, gdzie jednostka zostaje przyjęta do wnętrza samego serca Obecności JAM JEST, stając się w rzeczy samej czystą Osoba Chrystusa.
"Dzisiaj, gdy widzimy, że cykle karmy ziemskiej osiągnęły szczyt, gdzie nawet cztery święte wolności są zagrożone, Braterstwo zapewniło miejsce w Górach Skalistych w Ameryce, gdzie będzie dążył do pełnej realizacji Zaginionych Nauk Chrystusa."
Saint Germain mówił o tym w 1983 roku: nadeszła "chwila podobna do tej z ostatniej godziny złotego wieku, gdzie panowałem na miejscu, w którym znajduje się obecnie Pustynia Sahara. Moja rodzina jest teraz znacznie większa niż wtedy, jako że każdego z tych, którzy mnie kochają zaliczam do mej rodziny . . . Wtedy rodzina moja została przeniesiona do złotego eterycznego miasta światła. W tej godzinie wezwaliśmy was do wyższego miejsca w górach na pónocy."
Jako placówka Sanktuarium Królewskiego Tetonu, zostało miejsce to nazwane Ranczem Królewskiego Tetonu. Umiłowany Jezus ogłosił 1 maja 1984 roku, że Pan Maitreya przybył do tego Wewnętrznego Sanktuarium w południowo-wschodniej Montanie, do tego "Miejsca Przygotowanego" - Pan Maitreya przybył aby ponownie otworzyć Szkołę Wiedzy Tajemnej, która została usunięta z fizycznej oktawy tuż przed zatonięciem Lemurii.
Zobaczmy, co możemy uczynić dla naszej ukochanej Terry i naszych braci i sióstr dzięki nowym możliwościom zaoferowanym nam przez Hierarchów Wieku Wodnika, umiłowanego Saint Germaina i jego bliźniaczy płomień, Wniebowstąpion..ą Mistrzyni..ę Porcj�.
Poświęćmy się i oddajmy się studiom by okazać się godnymi darów przepowiedni i cudów, które Saint Germain przynosi. A co najważniejsze - dążmy nieprzerwanie aby przezwyciężyć osobistą i planetarną karmę poprzez inwokacje do fioletowego płomienia i rytuały transmutacji Siódmego Promienia, które dawno temu używaliśmy, aby przepowiednia Złotego Wieku Saint Germaina mogła się spełnić.
Przypisy
1. Zobacz Godfre Ray King, "Unveiled Mysteries" wydanie trzecie (Chicago, Saint Germain Press, 1939), str. 39-61.
2. Thomas Whittaker, "The Neo-Platonists: A Study in the History of Hellenism" wydanie drugie (Cambridge, Cambridge University Press, 1928), str. 165.
3. Victor Cousin and Thomas Taylor, tlumacz., "Two Treatises of Proclus, The Platonic Successor" (London: n.p. 1833), str. VI.
4. Geoffrey of Monmouth , Vita Merlini, w "Nikolai Tolstoj," 'The Quest for Merlin' (Boston: Little, Brown & Co, 1985), str. 217.
5. Brendan LeHane et al., "The Enchanted World: Wizards and Witches" (Chicago: Time-Life Books, 1984), str. 34.
6. Norma Lorre Goodrich, "King Arthur" (New York: Franklin Watts, 1986) str. 221.
7. Henry Thomas i Dana Lee Thomas, "Living Biographies of Living Scientists" (Garden City, N. Y.: Nelson Doubleday, 1941), str. 15.
8. Ibid., str. 16.
9. Ibid., str. 17, David Wallechinsky , Amy Wallace, i Irving Wallace, "The Book of Predictions" (New York: William Morrow and Co., 1980), str. 346.
10. Thomas, "Living Biographies," str. 20.
11. Wallechinsky i Wallace, "Book of Predictions," str. 346.
12. Clements R. Markham, "Life of Christopher Columbus" (London: George Philip & Son, 1892), str. 207-8.
13. "Encyclopaedia Britannica" wydanie pi�tnaste, s.v. 'Columbus, Christopher.'
14. Dr Orville W. Owen, "Sir Francis Bacon's Cipher Story" wydane w 1893-95.
15. Will Durant, "The Story of Philosophy: The Lives and Opinions of the Greater Philosophers" (Garden City N. Y.: Garden City Publishing Co., 1927), str. 157.
16. Margaret Barsi-Greene, comp., "I, Prince Tudor, Wrote Shakespeare" (Boston: Branden Press, 1973), str. 56-75 i Alfred Dodd, "The Martyrdom of Francis Bacon" (New York: Rider & Co., n.d.), str. 25.
17. Barsi-Greene, "I, Prince Tudor," str. 217.
18. Ibid., str. 219-220.
19. Ibid., str. 239, 243.
20. Grace A. Fendler, "New Truths about Columbus" (London: L. N. Fowler & Co., 1934), str. 26.
Artyku� zosta� napisany w oparciu o Lords of the Seven Rays (Czochani Siedmiu Promieni)
Mark L. Prophet i Elizabeth Clare Prophet