chrestomstia, Do czytania, ŚREDNIOWIECZE


PSAŁTERZ FLORIAŃSKI

Rękopiśmienny, bogato iluminiowany kodeks pergaminowy, przechowywany do roku 1931 w bibliotece opactwa w Sankt Florian w Austrii, obecnie zaś w Bibliotece Narodowej w Warszawie, zawiera najstarszy znany polski przekład psalmów. Powstawał on w kilku fazach na przełomie XIV i XV wieku, przypuszczalnie na dworze krakowskim, z fundacji królowej Jadwigi. Jest to psałterz ferialny o układzie ośmiodzielnym, a zatem przeznaczony był do odmawiania w ciągu kolejnych dni tygodnia. Zawiera bogatą dekorację o charakterze astrologiczno-chrześcijańskim. Pracę nad psałterzem rozpoczęto być może w roku 1398, a ukończono dopiero w pierwszej ćwierci XV wieku. Po każdym wersecie łacińskim następuje jego przekład polski i niemiecki. Tekst tłumaczenia polskiego zawiera czechizmy i dialektyzmy małopolskie.

Najnowszą transkrypcję zabytku opracował prof. Wacław Twardzik z Instytutu Języka Polskiego PAN w Krakowie. Poniższy wybór pochodzi z tej właśnie, przygotowywanej dopiero do druku edycji.

I

1. Błogosławiony mąż, jen jest nie szedł po radzie niemiłościwych i na drodze grzesznych nie stał jest, i na stolcu nagłego spadnienia nie siedział jest,
2. ale w zakonie bożem wola jego i w zakonie jego będzie myślić we dnie i w nocy.
3. A będzie jako drzewo, jeż szczepiono jest podług ciekących wod, jeż owoc swoj da w swoj czas,
4. a list jego nie spadnie; i wszystko, csokoli uczyni, prześpieje.
5. Nie tako niemiłościwi, nie tako, ale jako proch, jenże rzuca wiatr od oblicza ziemie.
6. Prz<e>to nie w
stają niemiłościwi w sądzie ani grzesznicy w radzie prawych,
7. bo znaje Gospodzin drogę prawych, a droga złych zginie.
8. Sława Oćcu i Synowi, i Świętemu Duchu,
9. jako była
z początka i ninie, i wżda, i na wieki wiekom.

VII

1. Gospodnie Boże moj, w tobie jeśm imiał nadzieję; zbawiona mie uczyń ode wszech, cso mie nienaźrzą, i wyba<w>i mie.
2.
Aby niekiedy nie ułapił jako lew dusze mojej, gdy nie jest, kto by odkupił ani jenże by zbawiona uczynił.
3. Gospodnie Boże moj, acz jeśm uczynił to, acz jest lichota w moju ręku,
4. acz jeśm sewracał odpłacającym mnie zła, dostojno jest, bych spadł od mojich nieprzyj<a>cioł proznych.
5. Goń moję duszę nieprzyjaciel i ułap, i potłocz w ziemię żywot moj, i sławę moję w proch wwiedzi.
6. Wstań, Gospodnie, w twojem gniewie i powyszon bądź w krajoch nieprzyjacielow mojich.
7. I wstań, Gospodnie Boże moj, w kaźni, jąż jeś kazał, a
zbor ludzski ogarnie cie
8. i przeń w wysokość odydzi; Gospodzin s
ądzi ludzi.
9. Sędzi mie, Gospodnie, podług prawdy mojej i podług bezwiństwa mego na mię.
10. Skończaj sie zgłoba grzesznikow i uczynisz prześpiech prawemu, badaję sierca i pokr
ątki boże.
11. Prawa pomoc moja od Boga, jenże zbawione czyni imające prawa sierca.
12. Bog sędzia prawy, mocny i śmierny; a iza sie będzie gniewać po wszytki dni?
13. Acz sie nie obrocicie, miecz swoj zaniosł jest, łęczysko swe nawiodł jest i nagotował je
14. a w tem uczynił jest ss
ądy śmiertne, strzały swe gorającymi uczynił jest.
15. Owa porodził nieprawdę i począł jest boleść, i porodził lichotę.
16. Jezioro otworzył i wykopał je, i wpadł w doł, jenże jest uczynił.
17. *Obroć sie bol jego w głowę jego i w wirzch jego zgłoba jego *
zstępi.
18. Spowiadać sie będę Gospodnu podług prawdy jego i piać będę imieniu Gospodna najwyszszego.

IX

1. Spowiadać sie będę tobie, Gospodnie, we wszem siercu mojem, prawić będę wszytki dziwy twoje.
2. Radować i wiesielić sie będę w tobie, i piać będę imieniu twemu *barzo *wysoce.
3. W obroceniu nieprzyjaciela mego opak rozboleją sie i zgin
ą od oblicza twego,
4. bo jeś uczynił sąd moj i przą moję, siadł jeś na stolcu, jenże sądzisz prawdę.
5. Nagabał jeś lud i zginą<ł> niemiłościwy, imię jich
zgładził jeś na wieki i na wieki wiekom.
6. Nieprzyjaciele zgin
ęli są mieczem do końca i miasta jich skaził jeś.
7. Zginęła jest pamięć jich se źwiękiem, a Gospodzin na wieki przebywa.
8. Nagotował jest w sądzie stolec swoj a on będzie sędzić świat w prawie i sędzić będzie lud w prawdzie.
9. I uczynił sie jest Gospodzin utoka ubogiemu, pomocnik w przygodach i w zam
ętce.
10. I nadziewać <sie> będą w tobie ci, cso znają imię twoje, bo ty nie został jeś szukających ciebie, Gospodnie.
11. Śpiewajcie Gospodnu, jenże przebywa w Syjon, powiadajcie miedzy ludem naukę jego.
12. <Bo zyskuję krwie jich wspomienął jest, nie zapomienął jest wołania ubogich>.
13. Smiłuj sie nade mną, Gospodnie, widz moję śmiarę od nieprzyjacielow mojich,
14. jenże powyszasz mie z wrot śmie<r>tnych, bych wypowiedział wszytko chwalenie twoje w wierzejach cory Syjon.
15. Wiesielić sie będę we zbawieniu twojem; pogrążeni są ludzie w upaści, jąż są uczynili.
16. W sidle w tem, jeż są skryli, ułapiona jest noga jich.
17. Poznan będzie Gospodzin czynię sądy, w uczynkoch ręku swoju połapion jest grzesznik.
18. Obroceni bądźcie grzeszni we pkieł, wszystcy ludzie, jiż zapominają Boga.
19. Bo nie do końca zapomnienie będzie ubogiego, śmiara ubogich nie zginie do końca.
20. Wstań, Gospodnie, nie postrobion bądź człowiek, sądzoni *b
ędą ludzie przed obliczym twojim.
21. Postaw, Gospodnie, zakonanoścę nad nimi, iżbychą wiedzieli pogani, eż ludzie są.
22. I przecz jeś, Gospodnie, odszedł daleko? Nienaźrzysz styskujących w zam
ętce?
23. Kiedy sie powysza zły, zażega sie ubogi, łapają je w radach, jimiż myślą.
24. Bo sie chwali grzesznik w żądzach dusze swojej i zgłobliwy błogosławion jest.
25. Rozgniewał jest Boga grzeszny, podług mnożstwa gniewu swego nie szukać będzie.
26.
Nie Boga przed obliczym jego, pobrudzony są drogi jego we wszeliki czas.
27. Odjęty będą sądowie twoji od oblicza jego, wszem nieprzyjacielom swojim będzie panać.
28. Rzekł wiem jest w siercu swojem: Nie poruszon będę od pokolenia w pokolenie przeze zła.
29. Jegoż poklęcia usta pełna są i gorzkości, i lści, pod językiem jego robota i *leść.
30. Siedzi we skryci
z bogatymi w tajnicach, by ubił przezwinnego.
31. Oczy jego na ubogiego źrzyta, godzi we skryci jako lew w ja
skini swojej.
32. Godzi, by ułapił ubogiego, ułapić ubogiego, gdy przyciąga ji.
33. W sidle swojem uśmierzył ji, nakłoni sie i padnie, gdy panować będzie ubogim.
34. Rzekł wiem jest w siercu swojem: Zapomniał jest Bog, odwrocił lice swoje, by nie widział do końca.
35. Wstań, Gospodnie Boże, i powyszona bądź ręka twoja, by nie z<a>pomniał ubogich.
36. Przecz jest rozgniewał grzeszny Boga? Rzekł wiem jest na siercu swojem: Nie będzie zy
skować.
37. Widzisz, bo ty trud i boleści znamionujesz, iżby dał je w ręce twoje.
38. Tobie jest zostawion ubogi, sirocie ty będziesz pomocnik.
39. Zetrzy ramię grzesznego i zgłobliwego; szukan będzie grzech jego, a nie nalezion będzie.
40. Gospodzin krolewał na wieki i na wieki wiekom, zginiecie pogani z ziemie jego.
41. Żądzą ubogich wysłyszał Gospodzin, nastrojenie jich sierca słyszało jest ucho twoje.
42. Sędzi sirocie i cichemu, iżby więcej nie śmiał wyszyć sie człowiek na ziemi.


XXII

1. Gospodzin oprawia mie a nics
mi niedostanie, na mieście pastwy tamo mie postawił.
2. Na wodzie postrobieństwa w
sch<o>wał mie, duszę moję obrocił.
3. Odwiodł mie po stdzach sprawiedlności prze imię swoje.
4. Bo aczbych chodził pośrzod cienia śmierci, nie będę sie bać zła, bo ty se mną jeś.
5. Pręt twoj i dę
biec twoj, ta jesta mie ucieszyła.
6. Ugotował jeś w obeźrzeniu mojem stoł przeciwo tym, jiż mącą <mie>.
7. Utuczył jeś w oleju głowę moję; a kielich moj upawający kako światły jest!
8. A miłosierdzie twe będzie naśladować mie wszelikich dniow żywota mego,
9. a bych przebywał w domu bożem na długie dni.

XXXV

1. Rze
jest krzywy, aby [nie] zgrzeszył, sam w sobie: Nie bojaźni bożej przed oczyma jego,
2. bo lściwie czynił przed nim, naleziona *bądź lichota jego na nienawiść.
3. Słowa ust jego lichota i leść; nie chciał rozumieć, aby dobrze czynił.
4. Zgłobę myślił jest w łożu swojem, przystał wszej drodze niedobrej, ale złości nie jest nienawidział.
5. Gospodnie, na niebiesiech miłosierdzie twe a prawda twoja aż do obłokow.
6. Prawda twoja jako gory boże, sądowie twoji głębokości wiele.
7. Lud i kobyły zbawisz, Gospodnie. Jakoż jeś rozpłodził miłosierdzie twoje, Boże,
8. ale synowie ludzscy w pokryciu skrzydł twojich będą pwać.
9. Upojeni będą od żyzności domu twego i strumieniem rozkoszy twojej napojisz je,
10. bo u ciebie jest studnia żywota a w twojej światłości uźrzymy świecę.
11. Ro
zszyrzy, Gospodnie, miłosierdzie twoje wiedzącym cie i sprawiedlność twą tym, jiż są prawego sierca.
12. Nie przychodzi mi noga pychy a ręka grzesznego nie ruszaj mie.
13. Tamo upadli są, jiż czynią lichotę, wygnani są ani mogli stać.

XLI

1. Jakoż żąda jeleń ku studniam wod, tako żąda dusza moja k tobie, Boże.
2. Żądała jest dusza moja ku Bogu, studnicy żywej. Gdy przydę i pokażę sie przed obliczym bożym?
3. Były mi są
słzy moje chlebowie we dnie i w nocy, gdy mołwią mi na każde: Gdzie jest Bog twoj?
4. To w
spomionął jeśm i wylił jeśm w mię duszę moję, bo pojdę w miasto przebytku dziwnego aż do domu bożego
5. w głosie wiesiela i w
spowiedzi źwięk kochającego sie.
6. Przecz smętna jeś, dusze moja, i czemu mie m
ącisz?
7. Pwaj w Boga, bo jeszcze spowiadać sie będę jemu; zbawienie oblicza mego i Bog moj.
8. Ku mnie samemu dusza moja smęciła sie jest, przetoż pomnieć będę ciebie z ziemie jordańskiej i od He<r>mona, malutkiej gory.
9. Głębokość głębokość wzywa w głosie okien twojich.
10. Wszystki wysokości twe i *płynienie twoje na mię są szły.
11. We dnie kazał Gospodzin miłosierdzie swoje, a w nocy pienie jego.
12. U *ciebie modlitwa Bogu żywota mego. Rzekę Bogu: Przyjemca moj jeś,
13. przecz jeś zapomniał mie i przecz smęcien chodzę, gdy mie mąci nieprzyjaciel?
14. Gdy złamany b
ędą kości moje, łajali są mnie, jiż mie mącą, nieprzyjaciele moji,
15. gdy mołwią mnie po wszytki dni: Gdzie jest Bog twoj? Przecz jeś smętna, dusze moja, i przecz mie mącisz?
16. Pwaj w Boga, bo jeszcze spowiadać sie będę jemu; zbawienie oblicza mego i Bog moj.

XLVI

1. Wszystcy ludzie kleszczycie rękama, śpiewajcie Bogu w głosie wiesiela!
2. Bo Gospodzin wysoki, groźny, krol wieliki nade wszą ziemią.
3. Podał jest lud pod nas a pogany pod nogi nasze.
4. Wybrał jest nam dziedzinę swoję, cudność Jakob, jąż miłował.
5. Wstąpił jest Bog w pieniu a Gospodzin w głosie trąby.
6. Śpiewajcie Bogowi naszemu, śpiewajcie, śpiewajcie krolowi naszemu, śpiewajcie,
7. bo krol wszej ziemie Bog, śpiewajcie mądrze!
8. Krolewał Bog nad ludem, Bog siedzi na stolcu świętem swojem.
9.
Książęta ludzi sebrali są sie z Bogiem Abraham, bo bogowie mocni ziemie wielmi są sie wznieśli.

L

1. Smiłuj sie nade mną, Boże, podług wielikiego miłosierdzia twego
2. i podług mnożstwa lutowania twego
zgładź lichotę moję.
3. Dalej omyj mie od lichoty mojej i od grzecha mego oczyści mie,
4. bo lichotę moję ja poznawam i grzech moj przeciwo mnie jest zawżdy.
5. Tobie samemu zgrzeszył jeśm i złe przed tobą czynił jeśm, by sprawion w mołwach twojich, i przemożesz, gdy cie sądzą.
6. Bo owa w lichocie począł jeśm sie i w grzeszech poczęła mie mać moja.
7. Owa wiem prawdę miłował jeś, niepew
ne i tajemne mądrości twojej zjawił jeś mnie.
8. Okropisz mie, Gospodnie, izopem, i oczyszczon będę, omyjesz mie, i nad
śnieg ubielon będę.
9. Słuchowi memu dasz radość i wiesiele i radować sie będą kości uśmierzone.
10. Otewroci lice twoje od grzechow mojich i wszytki lichoty moje
zgładź!
11. Sierce czyste stworz we mnie, Boże, i duch prawy wznowi we czrzewiech mych!
12. Nie odrzucaj mnie od lica twego i ducha świętego twego nie otejmuj ote mnie.
13. Wroci mnie wiesiele zbawienia twego i duchem przednim śćwirdzi mie.
14.
Nauczę liche drogam twym a niemiłościwi ku tobie sie obrocą.
15. Zbaw mie ode krwi, Boże, Boże zbawienia mego, i wiesielić będzie język moj sprawiedlność twoję.
16. Gospodnie, wargi moje otworz, a usta moja zjawią chwałę twoję,
17. Bo by był chciał ofiarę, dałbych był owszem; ofierami nie będziesz sie kochać.
18. Ofiera Bogu duch smęcony; sierca skruszonego i uciszonego, Boże, nie wzgardzisz.
19. Dobrotliwie uczyń, Gospodnie, w dobrej woli twej Syjon, aby sprawiony mury jerusalemskie.
20. Tegdy przymiesz ofiarę sprawiedlności, modły i ofiary, tegdy włożą na twoj ołtarz cieląt.

LII

1.
Rz<e>kł jest głupi na swojem siercu: Nie Boga.
2.
Skazili są sie i nieludzszczy sczynili są sie w lichotach swojich; nie, jenże by uczynił dobre.
3. Bog s nieba weźrzał jest na syny ludzskie, by widział, jestli rozumny albo szukający Boga.
4. Wszystcy odchylili są sie, pospołu nieużyteczni uczynili sie są a nie jest, jenże by uczynił dobre, nie jest aż do jednego.
5. Wszako wzwiedzą wszytcy, jiż czyni<ą> lichotę, jiż żrą lud moj jako karmią chlebową?
6. Boga są nie wezwali, tu są drżeli bojaźnią, gdzież nie było bojaźni.
7. Bo Bog ro
zsypa kości jich, jiż ludu lubi są, osromoceni będą, bo Bog wzgardzał jimi.
8. Kto da z Syjon zbawienie Israhel? Gdy obroci Bog jęcstwo luda swego, radować sie będzie Jakob i wiesielić sie będzie Israhel.

LVI

1.
Smiłuj sie nade mną, Boże, smiłuj sie nade mną, bo w cię pwa dusza moja
2. a i w cień
skrzydłu twoju pwać będę, aże pominie lichota.
3. Wołać będę ku Bogu nawyszszemu, Bogu, jenże dobrze uczynił mnie.
4. Posłał s niebios i wywolił mie, dał w potępę depcące mnie.
5. Posłał Bog miłosierdzie swe i prawdę swoję i wywolił duszę moję
z pośrzodka szczeniąt lwow; spał jeśm zamącon.
6. Synowie ludzszczy, zęby jich czyn a strzały, a język jich miecz ostry.
7. Powyszy sie na niebiosa, Boże, i we wszeliką ziemię sława twoja.
8. Sidło nagotowali nogam mojim i nakłonili są duszę m
oję.
9. Kopali są przed obliczym mojim jamę i wpadli są w nię.
10. Gotowo sierce moje, Boże, gotowo sierce moje, piać będę i psalm mołwić w sławie mojej.
11. Wstań, sławo moja, wstań, żałtarzu i gę
śli! Wstanę na świtaniu.
12. Spowiadać ci sie będę tobie w ludzioch, Gospodnie, i psalm ci rzekę w poganiech,
13. bo uwielżyło sie jest aż do niebios miłosierdzie twoje a prawda twoja aż do obłokow.
14. Powyszy sie nad niebiosa, Boże, i na wszeliką ziemię sława twoja.


CI

1. Gospodnie, wysłuchaj modlitwę moję i wołanie moje k tobie przydzi.
2. Nie otewracaj oblicza twego ote mnie; w ktorykoli dzień mącę sie, nakłoń ku mnie ucho twoje.
3. W torykoli dzień wzowę cie, rychło wysłuchaj mie.
4. Bo seszli są jako dym dniowie moji a kości moje jako
skwarczek zeschły są.
5. Bit jeśm jako siano i zeschło jest sierce moje, bo jeśm zapomniał jeść chleba mego.
6. Od głosa stękania mego przylnęła jest kość moja mięsu memu.
7. Podobien uczynił jeśm sie pelika
nowi puszczej, uczynion jeśm jako lelek w domku.
8. Czuł jeśm i uczynion jeśm jako wrobl szczegielny w dachu.
9. Wszego dnia przegarzali są mnie nieprzyjaciele moji a jiż mie chwalechą, przeciwo mnie przysięgachą.
10. Bo popioł jako chleb jadł jeśm a picie moje se płaczem smieszał jeśm
11. od oblicza gniewu rozgniewania twego, bo wznaszaję przytrącił jeś mie.
12. Dniowie moji jako cień odchylili sie a ja jako siano zwiądł jeśm.
13. Ty zaprawdę, Gospodnie, na wieki przebywasz a pamiętne twoje w pokolenie i w pokolenie.
14. Ty wstanę smiłujesz sie Syjon, bo czas smiłowania jego, bo przyszedł jest czas.
15. <Bo luby były sługam twojim kamienie jego i nad ziemią jego smiłują sie>.
16. I bać sie będą <pogani> imienia twego, Gospodnie, i wszystcy krolowie ziemie sławy twojej.
17. Bo usiedli Gospodzin Syjon i widzian będzie we sławie swojej.
18. Weźrzał na modlitwę śmiernych i nie wzgardzał modlitw jich.
19. Napisana bądź
cie ta w pokoleniu drugiem, a lud, jenż stworzon będzie, chwalić <będzie> Gospodna.
20. Bo weźrzał jest z wysokości świętej swe, Gospodzin s nieba na ziemię weźrzał jest,
21. by usłyszał stękanie spiętych, by rozwiązał syny zagubionych {albo zabitych, albo zgin
ęłych},
22. abychą zjawili {albo zwiestowali} w Syjon imię gospodnowo a chwałę jego w Jerusalem
23. we snimaniu {albo w sebraniu, albo w wchodzeniu} luda w jedno, a krolowie eżbychą służyli Gospodnu.
24. Odpowiedział jemu na drodze mocy swojej: Małość dniow mych zjaw {albo powiedz} mnie!
25. Nie otzywaj mię w pośrzod
dniow mych, ot pokolenia aż do pokolenia lata twoja.
26. Na początku ty, Gospodnie, ziemię założył <jeś> a działa ręku twoju
są niebiesa.
27. Ony zginą, ale ty zostaniesz a *wszy
stcy jako odzienie zstarają się,
28. a jako zakrycie przemienisz [je] je i przemienią sie, ale <ty> tenże jisty jeś a lata twoja nie zej<d>ą.
29. Synowie sług twojich przebywać będą i siemię jich na wieki sprawiono będzie.

CXXIX

1. Z głębokości wołał jeśm k tobie, Gospodnie; <Gospodnie>, usłysz głos moj!
2. Bądźcie uszy twoje słuszające głosa modlitwy mojej.
3. Będzieszli lichoty chować, Panie, Panie, kto ścirzpi?
4. Bo u ciebie sm[ł]iłowanie jest a prze zakon twoj cirpiał jeśm cię, Panie.
5. Cirpiała jest dusza moja w słowie jego, dusza moja p
wała w Pana.
6. Ot st
roże jutrznej aż do nocy pwał Israhel w Gospodna,
7. bo u Pana miłosierdzie i opłwite u niego otkupienie.
8. A on odkupi Izrahel ze wsz<e>ch
lichot jego.

CXXXVI

1. Na rzekach babilońskich, tamo siedzieli jesmy i płakali, gdy wspominali <jesmy> Syjon.
2. Na wirzbach w pośrzodku jej zawiesieli jesmy organy nasze.
3. Bo tamo pytali nas, jiż to jęć
ce wiodli nas, słowa pieśni,
4. a jiż to odwiedli nas: Pienie pojcie nam z pieśni Syjon.
5. Kako piać będziemy pienie panowo w ziemie cudzej?
6. Acz zapomnię[li] ciebie, Jeruzalem, zapomnieniu dana bądź prawica moja.
7. Przylni język moj k
rtaniu memu, acz nie spomienę ciebie,
8. acz nie położę cię, Jeruzalem, na począ<t>ku wiesiela mego.
9. P
amiętaj, Panie, syny Edom w dzień Jeruzalem,
10. jiż to mowi
ą: Zjinaczycie, zjinaczycie aż do założenia w niej!
11. Dzi
ewka babilońska nędzna! Błogosławiony, jenże opłaci tobie opłatę tw<o>ję, jąż opłacił<a> jeś nam.
12. Błogosławiony, jen trzymać będzie i przyrazi malutkie *swoje ku opoce.


PSAŁTERZ PUŁAWSKI

Kolejnym po Psałterzu floriańskim polskim tłumaczeniem biblijnej Księgi psalmów był tzw. Psałterz puławski z końca XV lub początku XVI stulecia. Od XVIII w. rękopis pozostawał w zbiorach Czartoryskich w Puławach (stąd jego dzisiejsza nazwa). Ma on postać bogato zdobionego modlitewnika, w którym psalmy poprzedzono argumentami o charakterze chrystologicznym. Przytaczamy tutaj wybór psalmów z Psałterza puławskiego w transkrypcji prof. Wacława Twardzika.

<Psalm 1>

Pirzwy psalm wypowiada, iże Krystus on jest drewno wszem w się wierzącym. Poczynają sie księgi głośnych chwał albo samorzecznych proroka Dawida krola. Psalm.

1. Błogosławiony mąż, jen nie szedł po radzie niemiłościwych i na drodze grzesznych nie stał, i na stolcu nagłego spadnienia nie siedział,
2. ale w zakon
ie bożem wola jego i w zakonie jego będzie myślić we dnie i w nocy.
3. A będzie jako drzewo, jeż szczepiono jest podług ciekących wod, jeż owoc swoj da w czas swoj,
4. a i list jego nie spadnie; i wszystko, cokoli uczyni, zdarzy sie.
5. Nie tako niemiłościwi, nie tako, ale jako proch, jen rzuca wiatr od oblicza ziemie.
6. Przetoż nie wstają niemiłościwi w sądzie ani grzeszni w radzie prawych,
7. bo zna Bog drogę prawych, a droga złosnych zaginie. Sława <...>


<Psalm 8>

Domine Dominus noster. Ten psalm powiada, iże syn człowieczy w męce umniejszon jest od anjołow. W koniec psalm Dawidow za lisice, to jest o cerekwiach, o jichże ustawieniu mołwimy.

1. Gospodnie Boże nasz, kako dziwne jest imię twoje we wszej ziemi!
2. Bo powyszono jest wielmostwo twoje na niebiosa.
3. Z ust niewinych i ssących zwirzchowałe chwałę prze nieprzyjaciele twoje, by skaził nieprzyjaciela i pomciciela.
4. Bo u
źrzę niebiosa twa, działa palcow twych, miesiąc i gwiazdy, jeże ty założył.
5. Co jest człowiek, iże ji pomnisz, albo syn człowieczy, iże ji nawiedzasz?
6. Umnieszyłeś ji mało od anjołow, sławą i czcią koronowałeś ji i postawiłeś ji nad działa ręku twoich.
7. Wszyćko poddał je pod nogi jego, owce i skot wszytek i na
dto wszytek źwierz polny,
8. ptaki podniebne i ryby morskie, jeż przechodzą
sdze morskie.
9. Gospodnie Boże nasz, kako dziwne jest imię twoje we wszej ziemi!
Sława <...>


<Psalm 12>

Usquequo, Domine, oblivisceris.
Ten psalm wypowiada, iże Krystus nas oświeca wierną wiatłością, abychom w wiekujej śmierci nie zaspali na wieki. Psalm Dawidow krola ży<dowskiego>.

1. Bo dokąd, Gospodn
ie, zapominasz mie do końca? Dokąd odwracasz lice twoje ode mnie?
2. Kako długo kłaść będę radę w duszy mojej, boleć w siercu moim prze
z dzień?
3. Dokąd powyszszon będzie nieprzyjaciel moj nade mną? Weźrzy i usłysz mie, Gospodnie Boże moj!
4. Ro
zświeci oczy moje, bych niegda nie usnął we śmierci, by niegdy nie rzekł nieprzyjaciel moj: Przemogł jem naprzeciw jemu.
5. Jiż męcą mnie, wiesielić sie będą, acz poruszon będę, ale ja w miłosierdziu twym miał nadzieję.
6. *Wiesieliło sie sierce moje we zbawieniu twoim; piać będę Gospodnu, jenże dobra dał mnie, i psalmy piać będę imieniu gospodnowemu *najwyszszemu.
Sław<a...>


<Psalm 22>

Dominus regit me et.
Ten psalm powiada, iże Krystus zborowi swemu pastwę gotuje wiekują i zaszczyca swoje miłośniki od śmierci wieczne.

Psalm Dawidow.
1. Gospodzin mie oprawia a nic mnie ubędzie, na miece pastwy tamo mie postawił.
2. Na wodzie pozdrowieństwa wschował <mie>, duszę moję obrocił.
3. Dowiodł mie na chodniki sprawiedlności prze imię swoje.
4. Bo aczbych chodził śrzod cienia śmierci, nie bać sie będę złego, bo ty se mną jeś.
5. Pręt twoj i laska twoja, ta jesta mie ucieszyła.
6. Nagotowałeś przede mną stoł przeciwo tym, co mie męcą.
7. Utuczyłeś w oleju głowę moję; a czasza moja upawająca kako przeczysta jest!
8. A miłosierdzie twoje za mną pojdzie proknich dni żywota mego,
9. a i bych przebywał w domu bożem na dług
ie dni.


<Psalm 27>

Ad te, Domine, clamabo.
Ten psalm powiada, iże Krystus wspomożon był od ojca, kiedy podług człowiectwa kwtło ciało z grobu wstając. Tymi słowy jego wielbić mamy, bo nas tako zbawił.

1. K tobie, Gospodnie, wołać będę, Boże moj, nie milczy ode mnie; by niegdy nie milczał ode mnie i przypodo
ban będę zstępującym w otchłań.
2. Wysłuchaj, Gospodnie, głos prośby mojej, gdy ciebie proszę, gdy wzdzigaję ręce moje ku kościołowi świętemu twemu.
3. By nie jednako mie dał z grzeszniki a
z czyniącymi złość nie zgubiaj mie,
4. jiż to mołwią pokoj
z swymi bliźnimi, ale źle w siercach jich.
5. Daj jim podług jich skutkow i podług jich lichoty nalezienia.
6. Podług skutkow ręku jich daj jim, wroć odpłacenie jich jim.
7. Bo nie urozumieli skutkow bożych i we skutki ręku jich skazisz je a nie usiedlisz jich.
8. Pochwalon bądź Gospodzin, bo usłyszał jest głos prośby twojej.
9. Gospodzin pomocnik moj i odjimca moj a weń pwało sierce moje i upomożon jeśm.
10. I zakwitło ciało moje i z wolej mojej spowiedać sie będę jemu.
11. Gospodzin moc luda swego i pomocnik zbawienia pomazańca swego jest.
12. Zbawion uczyń lud twoj, Gospodnie, i pożegnaj dziedzinę twoję, i opiekaj sie jimi, i powyszy je aż na wieki.


<Psalm 42>

Iudica me, Deus, et discerne. Ten psalm powiada, iże Krystus on jest światłość świecka, droga, prawda i żywot wiekui. Dawid.

1. Sędzi mie, Boże, i rozgodź przę moję od luda nieświętego, od człowieka złego i łżywego otejmi mie.
2. Bo ty je Bog, moc moja. Przecz je mie odpędził i przecz smęcien chodzę, gdy mie męci nieprzyjaciel?
3. Wypuści światłość twoję i prawdę twoję; cie jesta mie odwiedle i dowiedle na gorę więtą twoję i w stany twoje[j].
4. I wnidę ku ołtarzowi bożemu, ku Bogu, jenże *uwiesielił młodość moję.
5. Chwalić cie będę w gęślech, Boże, Boże moj. Przecz je
ś smętna, dusza moja, i przecz mie mącisz?
6. Pwaj w Boga, boć sie jeszcze będę spowiadać jemu; zbawienie oblicza mego i Bog moj.


<Psalm 44>

Eructavit. Ten psalm powiada, iż Krystus, krasny obliczym mimo syny ludzk
ie, od Boga Ojca przyłączon cerekwi błogosławiony.

1. Wyrzygnęło sierce moje słowo dobre, powiadam ja działa moja krolowi.
2. Język moj treść pisarzowa rychło piszącego.
3. Urępny wyobrażenim nad syny ludzkie, ro
zlana jest miłość w wargach twych, przeto błogosławił cie jest Bog na wieki.
4. Opaszy sie mieczem twoim na lędźwi
e twoje *silno *mocnie!
5.
Z krasą twoją i z cudnością twoją idzi, szczęśnie pojdzi i kroluj
6. prze prawdę i miarę, i prawotę, i odwiedzie cie dziwnie prawica twoja.
7. Strzały twoje ostre, ludzie pod cię padną <w> sierca nieprzyjacielow krolowych.
8. Stolec twoj, Boże, na wieki wiekom, pręt naprawienia pręt krolestwa twego.
9. Miłował jeś prawotę a nienawidziałeś złość; przeto pomaścił cie Bog, Bog twoj, olejem wiesiela ze wszech towarzyszow twoich.
10. Mirra i gutta, i kasyj
a od odzienia twego, od domow z ebora, z jichże kochały są ciebie cory krolow we czci twojej.
11. Stała jest krolowa na prawicy twojej w odzieniu pozłac
anym ogardniona rozlicznie.
12. Słuchaj, coro, i widz, i nachyli ucho twoje, i zapomni luda twego i domu ojca twego!
13. I pożędać będzie krol krasy twoje, bo on jest Gospodzin Bog twoj i kłaniać sie jemu będą.
14. I cory z Tyra w darzech oblicza twego będą prosić, wszytcy bogaci z luda.
15. Wszytka sława jego cory krolowej od wnętrza, w podołcech złotych ogarniona *rozliczytymi.
16. Przywiedziony będą krolowi dziewice po niej, blizne jej przyniesiony będą tobie.
17. Przyniesiony będą w radości i w wiesielu, przywiedziony będą w kościoł krolow.
18. Za ojce twoje narodzili sie tobie synowie, postawisz je książęty nade wszą ziemią.
19. Pomnieć będą imię twe, Gospodnie, ode wszego pokolenia w pokolenie.
20. Przeto ludzie chwalić cie będą na wieki <i na wieki> wiekom.


<Psalm 50>

Miserere mei, Deus, secundum.
Ten psalm powiada, iże Krystus przez grzecha za grzeszne sądzon przemogł sądzące sie. Psalm Dawidow, kiedy przyszedł k niemu Natan prorok, posłany od Boga karać ji z grzecha, jen uczynił, kiedy wszedł ku Betsabee a męża jej dał zabić Uryjasza.

1. Smiłuj sie nade mną, Boże, podług wielik
iego miłosierdzia twego
2. i podług mnostwa lutowania twego zgładź lichotę moję!
3. Szyrzej mie omyj od złości mojej i od grzecha mego oczyści mie,
4. bo złość moję ja znaję i grzech moj przeciwo mnie jest zawżdy.
5. Tobie samemu zgrzeszył jeśm i złe przed tobą czynił jeśm, by sprawion w mołwach twoich i przepomogł, gdy cie sądzą.
6. Bo owa we złościach poczęt jeśm i w grzeszech poczęła mie matka moja.
7. Owa w
iem prawdę miłował jeś, niepewne i tajemne mądrości twojej zjawił jeś mnie.
8. Okropi<sz> mie, Gospodnie, izopem, a oczyszczon będę, zmyjesz mie, i nad nieg ubielon będę.
9. Słuchu memu dasz radość i wiesiele i radować sie będą kości uśmierzone.
10. Odwroć lice twoje od grzechow mych i wszytki złości moje zgładź!
11. Sierce czyste stworz we mnie, Boże, i duch prosty wznowi we czrzewiech moich!
12. Nie odrzucaj mie od lica twego i ducha świętego twego nie odejmi ode mnie.
13. Wroci mi wiesiele zbawienia
twego i duchem przednim stwirdzi mie!
14. Nauczę liche drogam twoim a niemiłościwi k tobie sie obrocą.
15. Zbaw mie od krwi, Boże, Boże zbawienia mego, i wiesielić [sie] będzi
e język moj sprawiedlność twoję.
16. Gospodnie, wargi moje *roztworz, a usta moja zjawią chwałę twoję,
17. bo by był chciał modłę, wzdałbych był owszem; modłami nie będziesz sie kochać.
18. Modła Bogu duch smęcony; sierc<a> skruszonego i umierzonego, Boże, nie wzgardzisz.
19. Dobrot<li>w
ie uczyń, Gospodnie, w dobrej wolej twojej Syjon, a sprawią mury Jeruzalem.
20. Tegdy weźmiesz modły sprawiedlności, pokład i modły, tegdy nakładą na ołtarz twoj cieląt
.

KAZANIA tzw. świętokrzyskie The Świętokrzyskie SERMONS
Dr  Marek Adamiec

 Najdawniejszy zabytek literacki języka polskiego. Zapis pochodzi z drugiej połowy XIV wieku, powstanie na podstawie cech językowych datuje się na początek wieku XIV czy na koniec wieku XIII. Na dawność kazań wskazują formy archaiczne, nie spotykane w innych zabytkach językowych.

Jest to kopia starszego oryginału; w całości zachowało się kazanie na dzień Świętej Katarzyny (25 listopada), we fragmantach zachowało się kazanie na dzień Świętego Michała (29 września), początek kazania na dzień Świętego Mikołaja (6 grudnia), urywek kazania na Boże Narodzenie (24 grudnia), urywek kazania na święto Trzech króli (6 stycznia), oraz urywek kazania na dzień Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny - czyli Święto Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego).

Odnalazł je w roku 1890 Aleksander Brűckner. (historyk kultury i literatury, slawista, językoznawca i edytor) w czasie badań w petersburskiej Bibliotece Publicznej; 18 pasków pergaminowych służyło do wzmocnienia sznurków oprawy łacińskiego rękopisu teologicznego (pozostałe fragmenty kazań wykorzystano najprawdopodobniej do prac technicznych nad innymi księgami). Na oprawie łacińskiego kodeksu widniał znak własności biblioteki klasztornej benedyktynów z Świętego Krzyża na Łysej Górze (Góry Świętokrzyskie) - stąd nazwa zabytku, nadana przez jego odkrywcę. Po raz pierwszy zostały opublikowane w roku 1891; obecnie rękopis, po wielu zabiegach konserwatorskich, jest własnością Biblioteki Narodowej w Warszawie.

O pięknie języka i o kunsztownej budowie kazań świętokrzyskich pisał Stefan Żeromski w Snobizmie i postępie. Badaczy nadal fascynuje pytanie, kto mógł być autorem, kto mógł też być słuchaczem kazań w języku polskim w okresie funkcjonowania liturgii w języku łacińskim.

The oldest literary relic of the Polish language. The written record dates from the second half of the fourteenth century, its origin, on the basis of the language characteristics, goes back to the beginning of the fourteenth or the end of the thirteenth century. The age of the relic is indicated by archaisms, which are not found in any other language relics.

This is a copy of the older original; the Sermon for St Catherine's Day (25 November) has survived intact, the Sermon for St. Michael's Day (29 September), the beginning of the Sermon for St. Nicholas's Day (6 December), the fragment of the Christmas Sermon (24 December), the fragment of the Epiphany Sermon (6 January) and the fragment of the Sermon for the Purification of the Blessed Virgin Mary - Candlemas Day (2 February) have survived partially.

The Świętokrzyskie Sermons were discovered in 1890 by Alexander Brückner (a historian of culture and literature, a Slavist, linguist and editor) while he was conducting research at Saint Petersburg Public Library; 18 parchment strips were used to strengthen the strings on the binding of the Latin theological manuscript (the remaining fragments of the sermons were probably used in technical work on other volumes). On the binding of the Latin codex there was the sign of ownership of the Benedictine monastery library in Święty Krzyż (Holy Cross) on Łysa Góra in the Świętokrzyskie Mountains - hence the name given to the relic by its discoverer. The Świętokrzyskie Sermons were published for the first time in 1891; after a great deal of remedial work, the manuscript became the property of the National Library in Warsaw.

Stefan Żeromski, in Snobizm i Postęp ("Snobbery and Progress"), wrote about the beauty of the language and the sophisticated structure of the Sermons. The researchers still wonder who the author could be and also who the listener of the Sermons in Polish could be, at a time when the liturgy was performed in Latin.

BIBLIOGRAFIA - BIBLIOGRAPHY

- P. Diels, Die altpolnischen Predigten aus Heiligenkrauz, Berlin 1912.
- J. Łoś, W. Semkowicz, Kazania tzw. świętokrzyskie, Kraków 1934.
- E. Ostrowska, Kompozycja i artyzm językowy kazań świętokrzyskich, w: Z dziejów języka polskiego i jego piękna, Kraków 1978.

KAZANIE NA DZIEŃ ŚWIĘTEGO MICHAŁA

 

... [ży]dowskiego [w jego] mieście wsze [?] sława krola wszechmogącemu i [mowi krol asy]rski do króla Ezechijasza, króla żydowskiego i do l[uda jego]: a wiem, prawi, pwacie w moc Boga waszego wadzący [się z mocą króla moc]niejszego. Usłyszew to krol Ezechijasz i wszyciek lud jego, sieksz[y odzienie i] kajać idziechą, pośpieszychą się do kościoła na modlitwę przed Boga wszemogącego i poczęchą się modlić, iżby je Bog zbawił ot mocy króla pogańskiego. Tegdyż nagle Bóg usłuszał modlitwę luda śmier[nego i posłł...] jim na pomoc anjeła swego świętego, jenże anjeł czs[ny, z nieba sleciew iz]stąpiw, prawi, anjeł Boży w zastępy pogańskiego [króla, pobił...]  we sborze asyrskiem, to je pogsińskiem sto tysięcy [ośmdziesiąt ty]sięcy i pięć tysięcy luda pogańskiego. Tako lud Boży [przez Bożego an]jela zwiciężstwo odzirżeli, a pogani śmirć podjęli, bo [anjeli święci da]ni są nam na ot wadzenie naszego ustraszenia. A piąte [dani są nam] anjeli święci na nauczenie naszego nieumienia... [tajemnicach; ..., prawi taje[m]nicach: widziech, prawi, anjeła Bożego mocnego; z nieb[a sle] ciew, prawi, postawi prawą nogę na morzy a lewą na ziemi ...

A ósme [anjeli święci dani nam] są na oświecenie naszego samnienia...

 

Czcie się tako we księgach sędskich: anjel, prawi, święty [z]stąpi do Galaa ku synom izraelskim. Galaa wyprawia się miasto plwiących, to je nieustawicstwo ludzi grzesznych. I zmo[wił to] słowo: sam, prawi, przez mię przysiągł jesm, iż wam chociał [jeśm podać zi]emię wrogów waszych, iżbyście ku jich bogom [nie chodzili; to] go jeście nie uczynili, ale potępiwszy Boga waszego [wszemogącego, pogańskim bóg ]m modłę jeście wzdawali. Przetoż, prawi, dam was [ wrogom waszymi] w jich włodanie. A gdaż, prawi, anjeł zmówił ta wszyt[ka słowa, z]apłakachą, prawi, wszem sircem i obietnicę Bogu wzdachą, [iżby... Bóg] się nad nimi smiłował. Toć i jeść to, iźe anjeli [święci dani są n]am na oświecenie naszego sąmnienia. A dziewiąte dani [są święci anjeli w towa]rzystwo wiecznego królowania, gdzież jeść Bóg w troj[cy jedziny z swy]mi świętymi, iżbychom jich towarzystwa i niebieskiego krolewstwa [dostąpili, czego]ż nas dowiedzi Bóg wszemogący. Amen.

KAZANIE NA DZIEŃ ŚW. KATERZYNY

Surge, propera, amica mea, et veni! Ta słowa pisze mądry Salomon, a, są słowa Syna Bożego tę to świętą dziewicę Katerzynę w sławę króla niebieskiego wabiącego. Wstań, prawi, pospiej się, miluczka m[oja], i pojdzi! I zmówił Syn Boży słowa wielmi znamienita, jimiż każda duszę zbożną pobudza, ponęca i powabia. Pobudza, rzeka: wstań! [Ponę]ca, rzekę ta: pospiej się! Powabia, rzeka: i pojdzi! I [mówi Syn Boży]: wstań! otbądź, prawi, stadła grzesznego, pospiej się w l[epsze z do]brego, pojdzi tamce do krolewstwa niebieskiego. I m[owi Syn Boży:]- wstań! Ale w świętem pisani cztwiorakim ludziom, pobudzaję je, mówi [Bóg] wszemogący: wstań!, pokazuję, iż są grzesznicy cztwioracy; bo mówi to słowo albo siedzącym, albo śpiącym, albo leżącym, albo uma[rłymi]. Siedzący są, jiż się k dobremu obleniają; leżący są, jiż się w[e z]łem kochają; śpiący są, jiż się w grzeszech zapieklają; umarli są, jiż w miłości Bożej rozpaczają. A tym wszem tet to Bóg miłosciw mówi,  rzeka: wstań!

I mówi pirzwiej siedzącym: wstań!, jiż się k dobrem[u] obleniają cztwiorodla: iż na będące dobro nie giądają, iż [w] wrzemiennem dobrze lubują, iż czego jim doje nie pamiętają, iż o sobie nijedne piecze nie imają. A togodla iż [Boga nie chcą uź]rzeć, k dobremu wstać się obleniają, przeto przez [ ślepego...] dobrze się znamionują. O jemżc pisze święty Łukasz: Cecus se[debat secus viam]. Ślepy, bo na będące dobro nie glądał; siedziesze, bo w doborze wrzemiennem lubował]; podle drogi, bo czego jemu było doje, nie pam[iętał]; ubogi bo u siebie niczs dobrego nie imiał. A przeto iż święta Katerzyn[a ...dobrego] sąmnienia była, ku głosu Syna Bożego wstać się ...była.

A wtóre [wstań!] mówi Bóg miłościwy leżącym, jiż się we złem kochają. A tacy dobrze się przez onogo nicmocnego paralityka, trudną niemocą urażonego, znamionują, o jemże pisze święty Łukasz: Offerebant ei miserum paraliticum iacentem in lecto... Czso nam przez togo niemocnego na łóżku leżącego znamiona? Za wierne niczs inego kromie człowieka grzesznego we złych skutcech prześpiewającego, jenźe nic pamiętaję dobra wiekujego, obiązał się tomu, czsoż jeść wrzemiennego, leniw jeść ku wstaniu czynić każdego skutka dobrego... Święta Katerzyna [k dobremu] nie mieszkać! jeść stała, we złem nie leżała, asi i ty [...jeż są] w błędnem stadle leżały, ty jeść swoją, nauką otwodziła, jakoż się czcie w je świętem żywocie.

A trzecie to to słowo: wstań! mówi Bóg śpiącym, jiż się w grzeszech zapieklają; bo grzesznik w grzeszech zapieklony jeść jako kłodnik w ciemnicy skowany. O jemże prawi święty Łuka]sz: In ipsa nocte erat Petrus dormiens...

A cz[twarte to to sło]wo [?] mówi Bóg: wstań! umarłym, jiż w mi[łości Bożej] rozpaczają... [następuje dłuższy ustęp łaciński z przykładami z "Pisma sw." tudzież z „Legendy o sw. Katarzynie", zakończony wezwaniem] surge [z] stadła grzesznego, propera w lepsze z dobrego, veni do krolewstwa niebieskiego. Amen.

 

KAZANIE NA DZIEŃ ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA

 

...  Tymi słowy mędrzec fali świętego Mikołaja [z sk]utka dwojakiego barzo znamienitego i fali ji pirzwej z jego...

 

KAZANIE NA DZIEŃ BOŻEGO NARODZENIA

Idzie tobie krol zbawiciel, iżby nas ot wieczne śmirci zbawił. [Salvum rex] faciet populum suum a pecratis eorum. Tet to, prawi, gdaż przydzie, zbawi [lud swoj ot] wielikich grzechow. Zawierne nicsz by nam nie mieszkać, aleby [naszego...] zbawiciela i jego przyszcia pożędać, by on raczył tog[o dnia w na]sza sirca zawitać i nas wrogow naszych widomych i niewidomych uchować. O nichże mówi Jeremijasz: ...Wystąpając z miasta Corrozaim, nieprzyjaciele, to są diabli, wrodzy człowieka grzesznego, głos są, prawi, skruszenia usłyszeli: pośpieszycie się, a kamoć na s [uszy będziecie sie]dzieć, iżbyście dusze wasze zdręki wrogów waszych [diabłow zwol]nili, widzcie, bracia miła, zbawienie, widzcie wielikie Syna Bożego przyjaźni. [To słowo] Oorrozaim wyprawia się: tajnica moja mnie, a znamionuje się si[rce...] tajnymi grzechy skalano i ot togo zbawiciela złymi uczynan...[?] [ottargnione] i w tem to mieście Corrozaim, w piekle wiekujem, śmirtny[mi grzechy zanu]rzone i utonęło. K niemuż gdaż człowiek grzeszny rozpamię[taję grzechy z]stąpi, to czu sam siebie wspomienie, z tajnego sirca [strumienie gor]zkich słez za grzechy wylije i to uznaje, kiegdy sgrzeszył, w kakie wrzemię sgrzeszył, kilkokroć sgrzeszył, którymi grzechy twórca swego na gniew powabił; a jakokoli to grzeszny człowiek uczyni, tako nagle sirce jego jemu doradzi, iżby grzecha ostał, swojich grzechów sirdecznie żałował i [z] świętą cyrekwią dzińsia zawołał: Veni, Domine! et noli tardare; relaxa facinora plebi tue Israel! Toć to i jeść prawda, iże idzie tobie kroi zbawiciel, iżby nas ot wieczne śmirci zbawił.

A trzecie idzie tobie ubogi, iżby ty w ubóstwie nie styskował. Jakoż prorok Dawid, uznamionaw o jego silnem ubóstwie, jeść świadeczstwo dał, rzeka: Exivit homo ad opus suum. Na które? Na to, jeż sam zjawia, rzeka: Pauper sum ego et in laboribus a iuventute mea. Toć ubogi królowie był, iże nie imiał, gdzieby swoje g[łowę podkłonił] A przeto iże nie imiał w swem narodzeni, gdzieby swą g[łowę podkłonił], togodla przed wołem a przed osłem w jasłkach S[yn Boży położon] był, bo dziewica Maryja aż pieluszek dobrych [w to wrzemię] nie imiała, a togodla ji we złe chustki ogar[nęła. Invenerunt] eum pannis involutum et positum in presepio. Naleźli ji, prawi, pieluszkami...] ogarnienego a w jasłkach położonego. Toć wiem wielikie u[bostwo krola] tako czsnego, iż jeść tako śmierne przyszcie i tako śmierne narodzenie [imiał jet], jenże przez początka z Bogiem Oćcem jeść krolewał. Toć i jeść, iżc idzie tobie krol ubogi na to, iżby ty w ubóstwie nie styskował.

A trzecie [!] idzie tobie kroi śmierny na to, iżby ty nie bujał, iżby onogo bujnego króla diabła nie naśladował... Nie nie[... towarzy]stwa luda i krola bujnego, ale bądźmy z towarzystwa króla śm[iernego, iżbychom wstąpili na wy]sokość krolewstwa niebieskiego... A wiem, prawi [św. Augustyn, Jałt wnosić można a łacińskiego cytatu z jego "Pism"], rozpaczasz, człowiecze, [iże uie da tobie] dobra swego, jenże się nie żądał przyjąć lichot człowiec[zych. Zaprawdę] w czemże ty, człowiecze, możesz bujać, a togo iże idzie tobie krol śmierny, nie chcesz pamiętać?... Gdaż,się, prawi, uśmierzyło tako mocne bostwo, w czem bujać może nasze mdłe człowieczstwo? Bo jako mówi Gregorius: [następuje ustęp z jego "Moraliów", po czym] Otoć jesmy [słyszeli], iże idzie [tobie kroi praw]dziwy, bo nikomemu krzywdy nie uczynkał; idzie tobie krol [wieczny, i]żby ty s nim na wieki krolował; idzie tobie krol ubogi, by ty [w ubóstwie] nie styskował; idzie tobie krol śmierny, by ty nie bujał. A przeto [mowi ta to sło]wa: krol twój idzie tobie, iżby ty s nim na wieki wiekom królował, jegoż krolewstwa domieści [nas Bóg wszemogący. Amen]

 

KAZANIE NA ŚWIĘTO TRZECH KRÓLI

[Ubi est, qui] natus est rex Judeorum? Święty [ewanjelista]  trojaki skutek znamienity pokazuje w tych we trzech krolech pogańskich: jich żądne krolewica dziewicą porodzonego pytanie, jich wierne księżyca pokojnego poznanie;... a jich rychłe [i szczo]dre króla mocnego odarowanie... I mówi ewanjelista święty pod obrazem trzy krolew pogańskich: gdzie jeść tet, jenże się narodził krol żydowski? Bo pismo togo krolewica dziewicą porodzonego w trojakiem mieście pisma nazywa królem luda żydowskiego: w jego dziwnem narodzeni; w jego uciesznem wielikich cud czynieni; a w jego trudnem umęczeni. I pokazuje ewanjelista, iże tet to kroi i krolewic niebieski w trojakiej rzeczy znamienitej ine wszytki króle zmija, a to w tem, iż [jeść miłościwiej]szy, iż jeść mocniejszy, iż jeść szczodrzejszy. Uzna[li oni trze] krole pogańscy krolewica i krola miłościwego [w Bctleem ubo]gą dziewicą porodzonego. Niczs nie mieszkając, [gdy gwiazdę] uźrzeli, nagle dary: złoto, kadzidło a mirrę [wzdać mu...] pośpieszyli, bo krol miłościwiejszy; przed nim poklękli, [bo krol mocniejszy;] dary jemu wzdali, bo krol szczodrzejszy. I pokazuje nam ewanjelista święty, iż tet to krol jeść miłościwiejszy, a to w rzeczy trojakiej: w miłem wabieni, iżbychom pokutę wiernie czynili; w długiem czakani, izbychom się k niemu żądnie pośpieszyli; w rychłem otpuszczeni, iżbychom w jego miłości nie rozpaczyli. O kako jeść ty to krole mile powabił, iż jim nową gwiazdę pokazał i zjawił, tako iże niczs nie mieszkając, uźrzewszy gwiaz[dę, w drogę są] wstąpili, drogi są nie otłożyli, czem radzi Syna Bożego słuszali... Tako tych krolew [Syn Boży zadnie tam] o czakał, iże za trzynadzieście dni ot narodzenia jich... scy naśladować i [tet to kroi miłościwiejszy człowieka swojim zło]tem, to je miłosirdnym skutkiem; kadzidłem, to je nabożnym modlenim; mirrą, to je ciała udręczenim będzie darować, i przez ty dary miłość syna dziewiczego może otrzymać. A wtóre ewanjelista święty pokazuje, iże tet to krol i krolewic [niebieski] jeść mocniejszy, bo trojaka rzecz króla mocniejszego pokazuje: ustawiczne wiciężstwo, mocne [włodycz]stwo, wielikie bogatstwo. Ustawiczne wiciężstwo... wtóre króla wielikiego moc pokazuje czsne i mocne włodyczs[two]... aby nas przez ty dary króla niebieskiego domieścili.

0x01 graphic

KAZANIE NA GROMNICZNĄ

Viderunt oculi mei salutare tuum. Ta słowa pisze święty Łukasz na cześć i na fałę godom niniejszym. A są ta ista słowa zmówiona oćcem świętym, jemuż biesze imię Symeon, święty, prawdziwy, bogobojny. Awa tych słów [wykład z jęz]ka łacińskiego w polski jeść taki: widzicie, prawi, oczy moji [zbawienie twoje], to czu syna twgo. Ta to słowa tet to ociec święty Sy[meon powiada na i]mię Bogu Oćcu wszemogącemu, iż jeść sesłał syna swego na [pocieszenie po]kolenia człowieczego. I powiada nam dwoje w tych słowiech święty Symeon: swoje przezmierne ucieszenie, a Syna Bożego sławne przejawienie; swoje przezmierne ucieszenie z widzienia Syna Bożego. Mówi; viderunt oculi mei Syna Bożego sławne przejawienie, tuum, gdzież zbawienie twoje.

I powiada nam tet to ociec święty Symeon swoje przezmierne ucieszenie ilkoż do widzienia, bo mówi: widziele oczy moji zbawienie twoje. Rozmajite widzienie nałazimy w świętem pisani Boga wszemogącego. Owa ji pirzwiej widział Habraham pod obrazem trzy męży po drodze idącego. A wtóre ji widział Mojżesz we krzu połającego. A trzecie ji widział Ezechijel na wysokiem stolcy siedzącego. A cztwarte ji widział święty Jan pod obrazem barańca śmiernego. A piąte ji widział tet to ociec święty Symeon pod opłcenim człowiecz[ym].

 

KAZANIA GNIEŹNIEŃSKIE

Spisane na początku XV stulecia na terenie diecezji krakowskiej tzw. Kazania gnieźnieńskie zachowały się w rękopisie Biblioteki Katedralnej w Gnieźnie (stąd nazwa). Kodeks zawiera 10 kazań w języku polskim, 95 kazań łacińskich oraz kilka fragmentów ze Złotej legendy Jakuba de Voragine. Spośród kazań łacińskich 71jest odpisem ze zbiorów de sanctis i de tempore śląskiego dominikanina i słynnego kaznodziei Peregryna z Opola. W skład cyklu polskiego wchodzą kazania na Boże Narodzenie (4), o św. Janie Chrzcicielu, o św. Marii Magdalenie, o św. Wawrzyńcu, o św. Bartłomieju oraz o św. Janie Ewangeliście (2). Kilka z nich nawiązuje do kazań Peregryna z Opola, Hieronima z Pragi oraz innych autorów średniowiecznych. Kazania gnieźnieńskie przeznaczone były dla odbiorcy popularnego, o czym świadczą m.in. charakterystyczne zwroty do słuchaczy ("dziatki miłe") oraz licznie exempla. Glosy polskie występujące w kazaniach łacińskich mogą dowodzić, że i one wygłaszane były po polsku. Za autora kazań polskich uznaje się Łukasza z Wielkiego Koźmina (zm. ok. 1412), znanego teologa i kaznodzieję, rektora Akademii Krakowskiej. Wybór ze zbioru kazań gnieźnieńskich prezentujemy w transkrypcji prof. Wacława Twardzika.

KAZANIE I: NA BOŻE NARODZENIE

1r

<Di>xit: Puer natus est. Dziatki miłe! Iże jako to {wy} sami dobrze wiecie i teże wy o tem to {często} słycha
cie, gdyżci się ktoremu krolewi albo książęciu syn narodzi, tedyć więc po wszytkiemu krolewstwu pośli bieżą a to orędzie {oni} powiedająć, iżci się jest {był} krolewic narodził, {a} takieżci święci anjeli są{ć} to oni byli uczynili, {iże} gdyż{ci} się Kryst jest był narodził, {tedyć więc} iżeć oni o jego narodzeniu sąć nam byli powiedali, a na powietrzu{ć}słodkie pienie sąć oni byli śpie[we]wali a rzekąc tako: {Gloria in xcelsis} Chwała bą Bogu na wysokości a mir boży bą na ziemi ludziem dobre wole. A przeztoć święty Łukasz ta to słowa {on} mowi rzekąc tako, iże jacieśm namniejszy poseł ot miłego Krysta, a powiedamci ja to wam wszytkim krześcijanom wiernym i teże sługam bożym, iżci się nocsia nasz zbawiciel jest {był} narodził z krolewny niebieskie a z dziewice panny Maryje, cożci on ten to świat otkupić ma. A przezto gdyżci się Kryst jest był na ten to świat narodził, tedy więc krolewstwo niebieskie takoć jest ono było barzo {wielikim} niebieskim wiesielim napełniono, iżeć się jest {ono} ludziem na ziemi tako było widziało, jakoby się ono na nie obalić było chciało, a to w ten to czas, gdyż{ci} są k nam z niebios święci anjeli wiesieląc się byli zstępowali, a to dając chwałę krolu niebieskiemu i teże naszemu Krystowi miłemu. Iżci nasz miły Jezu Kryst narodziłci się jest

1v

on był
w ten to czas, gdyżci stare lato schodzi a nowe przychodzi, przezto iżbyć się on na skończeniu świata ukazał przyć k nam. A teżci nasz Kryst miły jest{ci} się on w ten to czas był narodził, gdyżci dnia przybywa a nocy ubywa, {tegodla} iże ktoryć człowiek weń wierzy, tenci będzie wezwan ku wiekuje światłości krolewstwa niebieskiego. Teżci Kryst jestci {on} poznan {był} światłością przezto, iżci on niebo i ziemię oświeca. A zaprawdęć by ten to człowiek był barzo grzeszny, jenże by {on} ot te to światłości nie był oświecon w jego duszy. A przezto ktoryć człowiek miedzy nami chce być w jego duszy tą to światłością oświecon, prosiż {ty} dzisia Krysta, jenżeć się jest {był} jako dzisia narodził, a rzekąc tako: Moj miły Panie Boże, proszę ja dzisia, grzeszny człowiek, twego miłosierdzia, aby mi ty raczył moję grzeszną duszę twym miłosierdzim oświecić a Świętym ją Duchem napełni {tako}, iżbych{ci} ja na tem to świecie tako tobie służył, jakobych{ci} ja swoje duszy nalazł zbawienie a potem krolewstwo niebieskie. A przezto chcemli {my}tamo, my grzeszni {ludzie}, do tego to wiesiela krolewstwa niebieskiego przyć, tego{ć} my sami sobą nie możemy dostępić, a to przez daru Ducha Świętego a teże przez pomoc<y> panny Maryje. A przezto {my} ucieczmy się dzisia k nie zawitając ją tą to modlitwą, jakoć jest ją był zawitał z krolewstwa niebieskiego Gabryjeł anjoł rzekąc tako: Zdrowa Maryja, miłościś pełna, Bog z tobą, Bog w Trocy jedyny, Ocie[cie]c, Syn, Duch.

[KAZANIE 4: O ŚW. MARII MAGDALENIE]

14r

<Re>missa sunt ei peccata multa.
Lucae VII-mo capitulo.
Dziatki miłe! Iże ten to papież Innocencyjusz, nasz ociec święty, jenżeć jest był po świętem Pietrze trzeci, tenci to nas dzisia naucza, abychom się dzisiejszego dnia więce wiesielili niżli jinszych dni, a przeztoć tuta na przodku mowi rzekąc tako: Fratres carissimi, diem hodiernum debemus consumere in gaudio. Bracia, dzie, miła, patrzymy tego dobrze, iżbychom ten to dzień dzisiejszy w wiesielu i w nabożejstwie ji skroczyli. Ale czemuć tuta mowi "w nabożestwie"? Jedno przezto, iżbychom nie patrzyli marne chwały tego to świata, ale bychom się nauczyli swych grzechow spowiedać a pokutę za nie strojić. A toć my mamy przykładem {święte} Maryje Magdolany uczynić, iżbychom się w naszych grzeszech ocucili, abychom teże w rozpacz nie wstąpili, jakoć jest był Judasz uczynił, iżeć on rozpaczywszy w swem zbawieniu i jest się on był sam obiesił. Aleć my przykładem tego to zbojce mamy uczynić, jenżeć jest u miłego Krysta na prawicy wisiał był, a tenci jest swe wszytki dni drapieżcą był, a jednoć się jest on swych g<rz>echow był spowiedział a w swem siercu jest jich on był żałował, ażeć się Kryst jest był nad nim smiłował. A drug

14v

teże przykład mamy o świętem Macieju i teże o świętem Pawle, cożci oni wiarę krześcijańską chcieli są zagubić byli, a wszakoć się oni ku miłemu Krystowi są byli na
wrocili i krolewstwo niebieskie sąć oni otrzymali. A takieżci Maryja Magdolana jest była uczyniła. A przezto przykładem Magdolany mamy to uczynić, iże się jest ona wiele grzechow była dopuściła, a potemci jest ona była boże miłosierdzie sobie nalazła. A takież my je przykładem w miłem Bodze nie mamy rozpaczy mieć, ale my jego miłosierdzia mamy sobie szukać. A przeztoć nie tegodla Maryja Magdolana jest się ona była grzecha dopuściła, iżbychom się my jich teże dopuścili, ale - Bog nas tego zachowaj! - iże gdyżby zły duch niektorego człowieka w ten to błąd zawiodł, mać ją on takież w pokucie naśladować, jakoć jest ją ona była strojiła. A takież się ty, grzeszny człowiecze, nie oddalaj k miłemu Krystowi nawrocić, iżci to nie jest w twe woli, abyć tobie Kryst dał długie zdrowie, bo ty albo ja możesz dzisia albo jutrze z tego świata zyć. Teżci Maryje Magdolany pokuta byłać jest ona barzo sromiźliwa, a przeztoć jest ona do Krysta była przyszła i przed jego nogami jest ona była padła a swe grzechy jest ona przed n<i>m była powiedała. A przezto gdyż się swych grzechow spowiedamy, więc otsichmiast mamy się jich wiarować a teże w naszem siercu mamy jich żałować, iżci Kryst niżadnemu człowiekowi jego grzechow nie otpuści, aczci on po spowiedzi ma tę myśl, iżby się go on nawtorki chciał dopuścić. A przezto, miłe dziatki, acz my naszym duszam chcemy otrzymać zbawienie a potem krolewstwo niebieskie, ni-przez-kogo jinszego nie mamy otrzymać tego, jedno przez dar Ducha Świętego a teże przez pomoc <Maryje>.

0x01 graphic

[KAZANIE 6: O ŚW. BARTŁOMIEJU]

172v

Facta est contentio inter... Nota thema <de sancto> Bart<holomaeo>. Lucae XXII-do.
Dziatki miłe! Nasz Kryst miły jest on swe święte apostoły temu to nauczał był, kakoć by oni na tem to świecie miedzy krześcijany bydlić mieli. A prze
ztoć on rzekł jest był k n<i>m rzekąc tako: Estote prudentes! Bądźcie, {dzie}, tako mądrzy, jakoć są wężewie mądrzy, iżci napirzwe wąż tę to mądrość ma, iże gdyż ji chcą zabić, tedyć więc on {swą głowę} kryje {i szon<u>je}, a o ciałoć on nics nie dba. A takieżci święci apostoli sąć oni to byli czynili. Aleć nawięce święty Bartłomiej jest on to był czynił, iżeć on swe głowy, toć jest miłego Krysta, jest był szonował. Wtoreć przyrodzenie jest to wężewe, iże gdyż się on chce odmłodzić, tedyć więc on je gorskie korzenie, a potem więc on wlezie w durę ciasną, a tako więc on tamo z siebie starą skorę zemie. A takież my zdrzućmy z siebie starą skorę, toć jest stare grzechy, a jedzmy teże gorskie korzenie, toć jest iżbychom na tem to świecie niektorą mękę prze miłego Krysta cirpieli na naszem ciele. A toć święty Bartłomiej jest on to był uczynił, iżci on skorę z swego ciała prze miłego Krysta dał jest był obłupić, iże pisze się nam o tem tako, iże {gdyż} jest on krola te to ziemie Indyje jest był okrz<c>ił i na wiarę krześcijańską jest ji on był nawrocił, tedy więc biskupowie te to jiste ziemie są się {oni} byli sjachali a świętego Bartłomieja są oni byli jęli, a do brata tego jistego krola są go oni byli przywiedli. Tedy więc ten to jisty krol

173r

jest się był nań {rozniewał} tegodla, iżeć bog jego, coż mu jest było to imię Astarost dziano, jest on s wysokości na ziemię spa
dł był a w proch jest się on był obrocił. A tako więc on {krol} siln<y>m gniewem jest na sobie swe odzienie rzazał był a świętego Bartołomieja kazał jest był na pręgę zawiesić a miotłami ji bić i s jego ji skory żywo obłupić. A gdyż więc oni są mu to byli uczynili, tedy więc potem oni są ji byli ścięli. A przeztoć on skorę z swego ciała jest był zdrzucił, iżbyć on koronę krolewstwa niebieskiego był zasłużył. A przezto gdyżci {ktory} człowiek z swym nieprzyjacielem chce się walczyć, tedyć więc on z siebie długie odzienie zdrzuci tegodla, iżbyć mu ono nie wadziło. A takieżci święci sąć to oni byli uczynili, gdyż się oni z swymi nieprzyjacioły bić mieli, iże nie telkoć oni swe odzienie są byli z siebie zdrzucili, ale i skorę z swego ciała sąć ją oni prze miłego Krysta byli dali. A takież my mamy uczynić, gdyż się z naszym nieprzyjacielem, toć jest se złym duchem, chcemy walczyć, {tedy więc} mamy z siebie odzienie zdrzucić, toć jest grzechy. A takieżci święty Bartołomiej jest on to był uczynił, iżci on napirzwe bogatstwo jest był ot siebie od{r}zucił, abyć go zły duch przez nie w jego duszy nie był ułowił, boć on jest był barzo bogaty, iżci on jest książęcego rodu był; ale wy ji bartodziejem nazywacie, a w tem wy barzo miłego Krysta gniewacie. Wtoreć przezto święty Bartłomiej

173v

jest był skorę
z swego ciała zdrzucił, iżbyć on z pokojem leżał był, iże jako to sami dobrze wiecie, iże ktoryć człowiek nieczyste odzie<nie> ma, tenci z pokojem przed robaki w niem {nie leży} nie odpoczywa. A takieżci święty Bartołomiej jest on to był uczynił, chcąc s miłym Krystem na wieki odpoczywać, jest on był z siebie swą skorę zdrzucił, iżci zaprawdę nasze ciało jest nieczyste odzienie, cożci ono nas barzo często je, mnogdy naszego ciała nieczystotą a teże mnogdy złą myślą. A przeztoć by dobrze to było, iżbychom my to odzienie, toć jest nasze grzechy, z siebie zdrzucili, iżbychom my w nich nie zamarli. Trzecieć przezto święty Bartłomiej jest był skorę z swego ciała zdrzucił, iżbyć się on bożym rycerzem ukazał był, iżci rycerze ten to obyczaj mają, gdyżci je paszą, tedyć więc oni swe stare odzienie swym sługam dają. A takieżci święty Bartłomiej jest był uczynił, iżci on skorę z swego ciała jest był zdrzucił, iżby się {on} s miłym Krystem w krolewstwie niebieskiem na wieki wiesielił. Więc trzecieć przyrodzenie wąż to ma, iże gdyżci ji żegnają, więcci on jedno ucho ogonem zasłoni, a drugieć on ku ziemi skłoni tegodla, abyć on nie słysz[ł]ał żegnania. A coć jest ogon? jedno pamięć śmierci! A zaprawdęć by ten to człowiek mało zgrzeszył, iże gdyżciby się on na to rozmyślił, iżbyć on w krotkie chwili umrzeć musił. Więc prze wtore ucho,

174r

cożci je wąż
w ziemię skłoni, masz się, grzeszny człowiecze, na to rozpamiętać, iże jeś ty z ziemie stworzon, a gdyż więc ty umrzesz, tedy się więc ty zasię w ziemię obrocisz. A przeztoć Kryst nie chciał jest był człowieka stworzyć z powietrza tego{dla}, abyć on nie był pyszny, teżci go on nie chciał z ognia stworzyć, abyć on nie był gniewliwy, ani z wody, iżbyć on nie był nieczysty. Aleć jest ji on z ziemie był stworzył przezto, iżbyć on był skromny, iżci ziemia naprzeciw wodzie jest sucha a naprzeciw powietrzu jest ona mocna, a teże naprzeciw ogniewi jest ona [ona] zimna. A tyć wszytki członki miał jest był w sobie święty Bartłomiej dzierżąc naukę święte ewanjelije. A przezto my grzeszni chcemli do krolewstwa niebieskiego przyć, strojmy ty to dobre s[t]kutki, cożci jest je był święty Bartłomiej na tem to świecie strojił. Ale iż my sami sobą tego {dostatczyć} nie możemy, a to przez daru Ducha Świętego a teże przez pomoc<y> Maryje, a przezto dzisia ucieczmy się k nie zawitając {ją} tą to modlitwą, jakoć jest ją był zawitał z krolewstwa niebieskiego Gabryjeł anjoł rzekąc tako: Zdrowa Maryja, miłościś <pełna>.

[KAZANIE 10: O ŚW. JANIE EWANGELIŚCIE]

Dilectus meus mihi et ego illi. Canticorum II-do.
Dziatki miłe! Iżebyście wy to dobrze wiedzieli, iżci Gabryjeł anjoł chwalić on świętego Jana prze jego wielikie skutki dobre, cożci jest je on był

179r

na tem to świecie strojił, aleć ji on osobno we dwojakie rzeczy chwali. A napirzweć ji on o jego wielika cuda chwali, cożci jest je przezeń był nasz miły Kryst czynił drzewie, niżli się jest on na ten to świat {był} narodził i takież gdyż{ci}jest on na tem to świecie był, iże ta to
wszyćka znamiona, coż{ci je} jest był kiegdy nasz Kryst miły przez ktorego świętego czynił, jeszczeć więtsza cuda przez świętego Jana jest{ci} je on był na tem to świecie {strojił} czynił. Wtoreć ji nasz Kryst miły prze jego wielikie uczynki chwali, cożci jest je {był} święty Jan ku Bogu prze jego wielikie miłosierdzie był miał. A przezto o tem to miłosierdziu, cożci jest je Kryst ku świętemu Janu miał był, dwojęć rzecz {wy} w tem to macie rozumieć. A napirzweć to {wy} macie rozumieć, iże ktoryć jest początek jego świętego miłosierdzia był, cożci jest ji nasz Kryst miły świętemu Janu ukazał był, a wtoreć to {wy} macie wiedzieć, iże ktorać są ta {to} była znamiona bożego miłosierdzia, cożci jest je Kryst do świętego Jana był miał. Więc napirzweć tuta mowi, iżci Kryst świętego

179v

Jana prze trojaką rzecz jest{ci} ji on
miłował był. A napirzweć jest{ci} ji on miłował był, a to prze jego żywot czysty, a przeztoć na znamię tego to miłosierdzia jest{ci} ji nasz Kryst miły do krolewstwa niebieskiego wziął był i jest{ci}mu on tamo swoję wszyćkę tajemnicę ukazał był. A przezto, grzeszny człowiecze, chceszli {ty} s miłym Krystem krolewać, tedy więc masz się ty nieczystoty cielne warować. A przezto gdyżciby miłemu Krystowi czystota nie była miła, więcci by on nigdy sobie matuchny dziewice nie wybrał był. A być to była prawda, mamy{ć} na to {ni}jeden przykład o tem to źwierzęciu, cożci mu to imię jednorożec dzieją, jeżci źwierzę jest{ci} ono barzo czyste {i k temu} i teże barzo rącze, iżci go łowcy jinako ułowić nie mogą, aliżci oni do niego czystą dziewicę przywiodą, a tedy więc ono jiste źwierzę jednorożec jednoć on onę jistą dziewicę uźrzy czystą, ażci on natychmiast do nie przybieży i na łonie się on u nie położy, a tako więc przybieżawszy łowcy se psy i teże z sieciami i ułowiąć oni ji.

180r

A takieżci nasz Kryst miły jest{ci} on {to} był uczynił, iże jegożci niebo i ziemia
zdzierżeć była nie mogła, tenci się jest był w łonie u swe miły matuchny panny Maryje prze je czystotę położył. Wtoreć przezto nasz Kryst miły świętego Jana jest{ci} ji on miłował był, iżeć się on k niemu w swe młodości jest był nawrocił, iże jako to wy sami często widzicie, iżci ociec i mać więceć oni młodsze dziecię miłują niżli starsze. Takieżci Kryst świętego Jana nad jinsze apostoły święte jest{ci}ji on więce miłował był, przezto iżeć się jest on k niemu w swe młodości był nawrocił a przeztoć jego nawrocenie miłemu Krystowi jest{ci} ono było barzo miło. A przeztoć się nam {o niem} tako pisze, iże gdyżci święci apostoli sąć oni byli po światu rozsłani, tedy więc święty Jan jest{ci} on do te to ziemie Azyje przyszedł był, a tako więc on tamo {jest} wiele kościołow umurował był i teże wiele pogaństwa jest{ci} on na wiarę {krześcijańs<ką>} był nawrocił. {A} tedy więc ten to cesarz, coż ci mu jest było to imię Domicyjanus dziano, usłyszawszy {on} o niem tę {to} mowę i jest{ci} ji on jął był i kazał{ci} jest on gorącego oleju w ka był nalać, i jest{ci} ji on był

180v

swią
zawszy w on {gorący olej} wrzucił. Aleć on z bożą pomocą jest{ci on} z niego przez uraza wyszedł był, a to przez to miłosierdzie, cożci jest je on ku miłemu Krystowi miał był. Tedy więc uźrawszy to ten to jisty cesarz Domicyjanus, iżci on nie chciał jest kazania o Bodze przestać był, a tako więc {on} kazał{ci} jest ji on na jeden ostrow posłać był, tegodla iżbyć ji byli tamo lwowie śniedli. A tedy więc on tamo {to} będąc jest{ci on} był ty {to}księgi Apokalipsim napisał, w jichżeć księgach jest {była} tajemnica boża {napisana} była. Trzecieć przezto Kryst świętego Jana jest{ci} ji on miłował był i jest{ci} ji on był swym nawiętszym skarbem darował {był}, a to cożci jest ji on był miał, a toć jest jego miła matuchna była, a toć się jest było w ten to czas stało, gdyżci mu jest ją on był umirając na świętem krzyżu polecił a rzekąc k niemu tako: Owa, święty Janie, toć jest matuchna twoja, a ty bą synem je, aby się ją ty opiekał i teże ją ty we ćci miał. O, coć jest to barzo wielikie miłosierdzie boże było, iżeć nasz Kryst miły

181r

jest{ci} on był swych ran i teże swe męki zapamiętał a jest{ci} się on na swą miłą matuchnę i teże na świ
ętego Jana był rozpamiętał! A tako więc natychmiast mocą tych to bożych słow święty Jan jest{ci} się on był rodzon<y>m synem panny Maryje uczynił. Czwarteć nasz Kryst miły jest{ci} on świętego Jana tako barzo miłował był, iż[{e}]ci jestci ji on był na skończeniu jego żywota nawiedził. Iżeć zaprawdę wielikie by to miłosierdzie {człowiekowi} od Boga było, iże gdyżbyć nasz Kryst miły ktoremu człowiekowi na skończeniu jego żywota posłał{ci}by mu on na pomoc jednego anjoła świętego. Aleć by to jeszcze więtsze miłosierdzie od Boga było, abyć mu on wszytki święłe anjoły na pomoc posłał. Aleć by to jeszcze *nadwiętsze miłosierdzie boże było, {iże} gdyżbyć on sam se wszyćką niebieską rzyszą k niemu nawiedził. A przeztoć na znamię tego bożego miłosierdzia, iże gdyżci święty Jan jest{ci} on był sto lat przez jednego lata star, tedy więc kazał{ci} jest on był sobie grob podle ołtarza wykopać. A tako więc on od środnocy

181v

aże do białego dnia jest{ci} jim on był kazał i {teże} o Bodze przepowiedał. A tako więc on przed onymi
wszytkimi {lumi} jest{ci}on był w grob zstąpił a światłość barzo wielika jest{ci} ona była z niebios nań zstąpiła. A tako więc oni ludzie po one światłości sąć {oni} byli w grob weźrzeli a nicseć jinszego tamo nie sąć oni byli naleźli, jedno pełen grob manny {boże}, toć jest chleba niebieskiego. Aleć jego duszę święci anjeli pospołu z ciałem sąć ją oni byli do niebieskiego krolewstwa donieśli. Piąteć nasz Kryst miły świętego Jana jest{ci} ji on tako barzo miłował był, iżci on przezeń jest był barzo wielika cuda strojił, iżci święty Jan miał{ci} jest on moc był nad złymi duchy i teże nad nierozumn<y>m stworzen<i>m, iżci się o niem tako pisze, iżeć on niemocne ludzie jest był uzdrawiał i takież z tych to ludzi, coż{ci} są oni byli złymi duchy opętani, iże jednoć jest on na nie swą rękę był włożył, ażci natychmiast zły duch jest{ci on} był z tego to człowieka wystąpił. Teżci święty Jan miał{ci} jest {on} był moc nad nierozumn<y>m stworzenim, iżci się teże o niem tako pisze,

182r

iże byłasta dwa bracieńca barzo bogata, a tać są była swo{ja miasta, grody i dziedzi
ny}, wszyćko bogatstwo sprzedała a ubostwu i teże na kościoły sąć je oni byli rozdali, a świętego Jana sąć oni byli naśladowali. {A} tedy więc w jeden {to} czas sąć oni byli swe sługi w drogiem odzieniu chodząc uźrzeli a w swem siercu sąć oni tego byli barzo żałowali, iżeć oni swe zboże sąć je byli rozprzedali. Tedy więc święty Jan jest{ci} on to był Duchem Świętym przewiedział, iżeć jim tego jest było barzo żal, i jest{ci} on k n<i>m tako rzekł był, iżbyć mu oni rożki i teże kamienie od morza byli przynieśli. A tako więc święty Jan jest{ci} je on natychmiast był we złoto i teże w drogie kamienie obrocił. Tedy więc święty Jan jest{ci} jim on tako rzekł był: Weźmicież wy to złoto i to {teże}drogie kamienie a sprzedajcież wy je, a wykupicie wy swoja miasta i swe dziedziny, przezto iżeście wy sobie krolewstwo niebieskie stracili. A przezto bącie wy na tem to świecie na chwilę bogaci, ale byście wy potem na wieki żebrali.

182v

A tedy więc
w ten to czas do świętego Jana jest{ci} był jeden młodzieniec przyniesion umarły, a tako więc jego mać z swymi przyjacioły sąć oni byli świętego Jana prosili, iżbyć ji on był smartwykrzesił, a tako więc święty Jan poklęknąwszy {on} na swa kolana est{ci} on był za nim miłego Krysta prosił. Tedy więc po małe chwili on młodzieniec jest{ci} on smartwywstał był. A tako więc święty Jan jest{ci} mu on to był przykazał, abyć on onyma dwiema bracieńcoma to był powiedział, kakoć oni są sobie wielikie wiesiele w krolewstwie niebieskiem {byli} stracili. Tedy więc on młodzieniec umarły jest{ci on} k n<i>m on tako rzekł był: O wy, {dzie}, nędznicy nędzni {przeklęci}, iże coście wy {to} sobie wiele złego spachali, iżemci ja był widział wasze anjoły płacząc a dyjabły się śmiejąc, przezto iżeście wy sobie stracili w krolewstwie niebieskiem wiekuje wiesiele a domy złotem i drogim kamien<i>m oprawione, ale wy swym duszam w piekle naleźliście {wy} wiekuje potępienie. {A} tedy więc ona dwa bracieńca sąć oni byli na swe oblicze przed świętym Janem padli

183r

prosz
ąc go, iżbyć jim on był miłościw, {a} tedy więc święty Jan jest{ci} on k n<i>m tako rzekł był: Strojcie wy pokutę trzydzieści dni a teże wy miłego Krysta prosicie, iżbyć ty to rożki i to {teże} kamienie obrociło się ono {zasię} w swe przyrodzenie. A gdyż{ci} więc oni są to byli uczynili, tedy więc ono złoto jest{ci} się ono zasię w rożki i w kamienie było obrociło. Tedy więc ona dwa bracieńca sąć oni nawtorki ku świętemu Janu byli przystali a to miłosierdzie boże, coż{ci} są je oni sobie byli stracili, toć oni zasię sąć je byli sobie naleźli. Też{ci} święty Jan miał{ci} jest on był moc nad umarłymi, a toć się nam o tem tako pisze, iże gdyż{ci} jest on był z puszczy do jednego miasta przyszedł był, tedy więc w ten to czas jedna dobra żona i teże nabożna jest{ci} ona była umarła, jeżci jest było to imię Druzyjana dziano, {a} tedy więc je przyjaciele sąć ją oni byli do świętego Jana przynieśli prosząc go, abyć ją on był smartwykrzesił. {A} tedy więc święty Jan kazał{ci} jest on był mary wskryć i rzekł{ci} jest on był k nie rzekąc tako: Jać tobie, Druzyjana,

183v

każę bożą mocą, aby ty natychmiast
wstała i do swego domu szła, aby mi ty tamo śniadanie nagotowała. A tako więc ona {umarła} jest{ci ona} natychmiast smartwy była wstała i do swego domu jest ona była szła, i jest{ci} mu ona śniadanie była nagotowała. Teżci święty Jan miał{ci} jest on był moc nad powietrzym, a toć się nam teże o tem tako pisze, iże gdyż{ci} on tamo na puszczy będąc jest{ci} on święte ewanjelije pisał był, tedy więc jest{ci} on Krysta był prosił, abyć tamo deszcz, wiatr i teże złe powietrze nie postało, a tako więc nasz Kryst miły jest{ci}go on na jego modlitwie wysłuchał był, iżci tamo dosichmiast na te to puszczy ani deszcz ani wiatr, ani żadne złe powietrze tamoć ono nigdy nie postoji. Teżci drugi przykład {my} o tem to mamy, iże byłci jest {jeden} ślachcic barzo bogaty, a tenci to z swą panią żadnego dzieciątka nie miał {jest} był, {a} tedy więc jest{ci} on świętego Jana był {prosił}, iżbyć Kryst przez jego prośbę jima płodu {był} pożyczył. A tako więc gdyż{ci} się jest jim był syn narodził, tedy więc oni

184r

są{ć} ji byli do szkoły dali, a tako więc jego ociec świętemu Janu na cześć i na ch
wałę jest{ci} mu on kościoł umurował był. {A} tedy więc potem on jego syn jest{ci on} był w klasztor wstąpił a świętemu Janu jest{ci} on był barzo służył i jest{ci} ji on teże nasilnie miłował był. A gdyż{ci} więc on jego syn w jeden {to} czas przed ołtarzem świętego Jana jest{ci} on klęczał był, tedy więc święty Jan jest{ci} mu się on był ukazał i jest{ci} mu on tako rzekł był, iże nagotuj się ty k temu, {moj miły synie}, aby ty ku mnie {co narychle} na gody przyszedł moje, a tako więc święty Jan jest{ci} ji on natychmiast do raju wziął był i jest{ci} mu on tamo barzo wieliką rozkosz ukazał był. {A} tedy więc święty Jan jest{ci} on k niemu tako rzekł był: Już, {dzie}, ty czas masz, aby się ty ku swemu domu zasię nawrocił. {A} tedy więc {on młodzieniec} jest{ci} go on był prosił, abyć on tamo w raju s n<i>m został był. Tedy więc święty Jan jest{ci} mu on tako był odpowiedział, iże ty, {dzie}, nijedną stroną nie możesz tuta być se mną, ale ty drzewie masz umrzeć, iżeć tuta żadny człowiek umrzeć nie może. {A} tedy

184v

więc święty Jan jest {ji} ji on był zasię do onego kościoła {klasztora} doprowadził a do jego opata dał{ci} mu jest on list był na znamię tego, iżeć jest on
z świętym Janem w raju był. A jednoć ten to jisty opat jest{ci} on {jisty} list przeczetł był, ażci jest on był temu to uwierzył, iżeć jest on z świętym Janem połtrzecia sta lat w raju był. Aleć on na jego obliczu jest{ci} się {on} barzo młody widział był a jednoć jest się on był bożym ciałem oprawił, ażci się jest on {był} barzo stary uczynił, a tako więc natychmiast jest{ci} on był Bogu duszę dał, a święci anjeli sąć ją oni byli do krolewstwa niebieskiego donieśli. A przezto, miłe dziatki, poprośmy dzisia świętego Jana naszym siercem nabożn<y>m, abyć on za nami za grzesznymi Krysta prosił, abyć on raczył nas siego dnia i siego roku we zdrowi, wiesieli dopuścić, abychom my miłemu Krystowi na tem to świecie przez grzecha {tako} służyli, jakobychom my jego miłosierdzie sobie naleźli, a potem krolewstwo niebieskie {jego} otrzymali, jegoż <...>

LEGENDA O ŚWIĘTYM ALEKSYM

Najstarsza polska wersja legendy o świętym Aleksym zachowała się w kopii sporządzonej około połowy XV wieku (zabytek przechowywany jest obecnie w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie). Brakuje w niej zakończenia opisującego lamentacje rodziny i pogrzeb świętego ascety. Anonimowy autor, zapewne duchowny pochodzący z Mazowsza, zredagował polski żywot Aleksego w formie wierszowanej (niemal połowa wersów to ośmiozgłoskowce), w oparciu o jeden z nieznanych bliżej przekazów, których setki krążyło wówczas po Europie. Średniowieczną popularność legendy tłumaczy zarówno żywy od X stulecia rozkwit kultu św. Aleksego, jak również ideowa i literacka atrakcyjność opowieści o heroicznym ascecie. Pierwotna wersja legendy o "Świętym Księciu" powstała w Syrii w 2. połowie V wieku jako wyraz kształtowania się nowych, ascetyczno-pustelniczych wzorców doskonałości chrześcijańskiej. W najstarszych wersjach bohater legendy zwany jest "Mężem Bożym", w późniejszych zaś przeróbkach greckich i łacińskich - Aleksym (gr. alexis - opieka, wspomożenie). Jest on więc w istocie postacią anonimową, więcej - na poły legendarną. Jego żywot urzeczywistnia ideał świętości tzw. wyznawcy - człowieka stanu świeckiego, który całym swoim życiem dąży do świętości zachowując bezwzględną wierność nakazom Chrystusa.

Jak głosi syryjska opowieść o Mężu Bożym, miał on wieść żywot w Edessie jako żebrak zbierający przed kościołem jałmużnę, którą rozdawał potem innym ubogim. Przed śmiercią wyjawił kościelnemu, że jest synem zamożnego Rzymianina, a z domu uciekł, by uniknąć zaplanowanego przez ojca małżeństwa. Ta nieskomplikowana opowieść rozprzestrzeniła się wkrótce po całej Europie, obrastając stopniowo w nowe, legendarne szczegóły. W wieku X kult św. Aleksego pojawił się w Rzymie, a stąd zaczął promieniować na całą Europę. W oparciu o łacińską, kanoniczną (a więc uznaną przez Kościół za oficjalną) wersję żywotu św. Aleksego powstały wkrótce liczne jego tłumaczenia i przeróbki na języki narodowe: we Włoszech, Francji, Niemczech, na Słowiańszczyźnie. W Polsce kult Aleksego zaszczepił zapewne już w X stuleciu św. Wojciech, a o jego dalszym u nas rozwoju świadczy najdobitniej poświęcenie jednej z najwspanialszych romańskich świątyń - kolegiaty w Tumie pod Łęczycą - Matce Bożej i św. Aleksemu (w XII wieku).

Równie wymownym, choć o wiele późniejszym świadectwem kultu świętego ascety w średniowiecznej Polsce jest rodzima wersja legendy. Pośród dawniejszych historyków literatury nie cieszyła się ona zbyt dobrą opinią - zarówno jako dzieło literackie, jak i z uwagi na propagowany wzorzec życia. Tak np. Julian Krzyżanowski uważał ją za "ponury produkt klasztornej kultury syryjskiej", zaś Stefan Wierczyński zarzucał polskiej przeróbce "brak oryginalności i natchnienia, wzniosłości i uczuciowości, niski poziom poetycki, chropowatość stylu i języka" itp. Dyskredytacja wartości ideowej i literackiej utworu szła często w parze z instrumentalnym jego traktowaniem w szkole; np. podręczniki licealne z lat 50-tych zalecały nauczycielowi takie poprowadzenie analizy legendy, by "uczniowie mogli dojść do wniosku, że ascetyczne życie Aleksego na nic się nie przydało, było raczej źródłem nieszczęść, troski jego bliźnich - żony, rodziców". Opinie tego rodzaju należą już na szczęście do przeszłości. Badania ostatnich lat udowodniły, że polska Legenda nie tylko kryje w sobie autentyczne walory ideowo-religijne, ale także posiada niepoślednią wartość literacką.

Vita sancti Allexii rikmice1

Ach, krolu wieliki nasz,
Coż ci dzieją Męszyjasz
2,
Przydaj rozumu k mej rzeczy
3,
Me sierce bostwem obleczy
4,
Raczy mię mych grzechow pozbawić,
Bych mogł o twych świętych prawić.
Żywot jednego świętego,
Coż
5 miłował Boga swego,
Cztę
6 w jednych księgach o nim.
Kto chce słuchać, ja powiem.
     W Rzymie jedno panię było,
Coż Bogu rado służyło.
A miał barzo wielki dwor,
Procz panosz
7 trzysta rycerzow,
Co są mu zawżdy służyli,
Zawżdy k jego stołu byli.
Chował je na wielebności i na krasie
8,
Jimiał kożdy swe złote pasy.
Chował siroty i wdowy,
Dał jim osobne trzy stoły.
Za czwartym pielgrzymi jedli,
Ci <ji>
9 do Boga przywiedli.
Eufamijan jemu dziano
10
Wielkiemu temu panu,
A żenie jego dziano Aglijas;
Ta była ubostwu w czas
11.
     Był wysokiego rodu,
Nie miał po sobie żadniego płodu
12.
Więc-ci jęli Boga prosić,
Aby je tym darował,
Aby jim jedno plemię
13 dał -
Bog tych prośby wysłuchał.
A gdy się mu syn narodził,
Ten się w lepsze przygodził
14:
Więc mu zdziano Aleksy,
Ten był oćca barzo lepszy
15.
     Ten więc służył Bogu rad.
Iże był star dwadzieścia k temu cztyrzy lata
16,
Więc k niemu rzekł ociec słowa ta:
"Miły synu, każę tobie,
Pojim zajegoć
17 żonę sobie;
Ktorej jedno będziesz chcieć,
Ślubię tobie, tę masz mieć".
Syn odpowie oćcu swemu,
Wszeko słusza
18 starszemu:
"Oćcze, wszekom ja twoje dziecię,
Wiernie dałbych swoj żywot prze cię.
Cokole
19 mi chcesz kazać,
Po twej woli ma się to zstać".
A więc mu cesarz dziewkę
20 dał -
A papież ji s nią oddał
21.
A w ten czas papieża miano,
Innocencyjusz mu dziano;
To ten był cesarz pirzwy,
Archodonij
usz22 niźli;
K<t>orej krolewnie Famijana dziano,
Co ją Aleksemu dano,
A żenie dziano Aglijas,
Ta była ubostwu w czas.
A gdy się s nią pokładał,
Tej nocy s nią gadał.
Wrocił zasię
23 pirścień jej,
A rzekł tako do niej:
"Ostawiam cię przy twym dziewstwie,
Wroć mi ji
24, gdy będziewa oba w niebieskim krolewstwie.
Jutroć się bierzę od ciebie
25
Służy<ć> temu, coż ci jest w niebie;
A gdyć wszytki stoły osiędą
26
Tedyć ja już w drodze będę.
Miła żono, każę tobie,
Służy Bogu w każdej dobie,
Ubogie karmi i odziewa<j>,
Swych starszych nigdy nie gniewa<j>;
Chowa<j> się w<e> czci i w kaźni
27,
Nie traci nijednej
28 przyjaźni".

Objaśnienia

1 Vita sancti Allexii rikmice - Żywot świętego Aleksego (napisany) wierszem.
2 Coż ci dzieją Męszyjasz - którego zwą Mesjaszem.
3 rzeczy - mowie.
4 obleczy - oblecz, przyodziej.
5 Coż - który.
6 Cztę - czytam.
7 Procz panosz - prócz giermków.
8 Chował je na wielebności i na krasie - utrzymywał ich wspaniale i pięknie.
9 ji - go.
10 dziano - nazwano.
11 Ta była ubostwu w czas - śpieszyła ubogim z pomocą.
12 płodu - potomka.
13 plemię - potomstwo.
14 Ten się w lepsze przygodził - ten był zdatny do czegoś lepszego.
15 był oćca barzo lepszy - był o wiele lepszy niż ojciec.
16 Iże był star dwadzieścia k temu cztyrzy lata - ponieważ miał dwadzieścia cztery lata.
17 Pojim zajegoć - poślub zaraz.
18 Wszeko słusza - wszak przystoi.
19 Cokole - cokolwiek.
20 dziewkę - córkę.
21 ji s nią oddał - połączył go z nią.
22 Archodonijusz - Arkadiusz.
23 zasię - z powrotem.
24 Wroć mi ji - oddaj mi go (pierścień).
25 się bierzę od ciebie - wyruszam w drogę.
26 wszytki stoły osiędą - zasiądą przy wszystkich stołach.
27 Chowa<j> się w<e> czci i w kaźni - zachowuj cześć i przykazania.
28 nijednej - żadnej.


    Krolewna odpowie jemu:
"Mam też dobrą wolę k temu,
Namilejszy mężu moj,
Tego się po mnie nic nie boj;
Każdy członek w mym żywocie
Chcę chować w kaźni i w cnocie;
Jinako po mnie nie wzwiesz
29,
Dojąd ty żyw, ja też".
     A jeko zajutra
30 wstał,
Od obiada się precz brał;
O tym nikt nie wiedział,
Jedno żona jego,
Ta wiedziała od niego.
Nabrał sobie śrebra, złota dosyć,
Co go mogł piechotą nosić;
Więc się na morze wezbrał,
A ociec w żałośc<i> ostał.
I mać miała dosyć żałości,
<
W rękopisie brak przypuszczalnie dwóch wersów>
Żonę po nim jeko spyta.
     Więc to święte plemię
Przyszło w jednę ziemię.
Rozdał swe rucho
31 żebrakom,
Śrebro, złoto popom, żakom.
Więc sam pod kościołem siedział,
A o jego księstwie
32 nikt nie wiedział.
Więc to zawżdy wstawał reno,
Ano kościoł zamkniono,
Więc tu leżał podle proga
Falę, proszę
33 swego Boga.
Ano z wirzchu szła przygoda:
Niegdy mroz, niegdy woda.
Eż się zstało w jeden czas,
Wstał z obraza Matki Bożej obraz
34.
Szedł do tego człowieka,
Jen się kluczem opieka
35,
I rzekł jest tako do niego:
"Wstań, puści człowieka tego,
Otemkni mu kościoł Boży,
36 na tym mrozie nie leży".
Żak sie tego barzo lęknął,
Wstawszy, kościoł otemknął.
To się nie jedno dziejało,
Ale się często dziejało.
Więc żak powiedał każdemu,
I staremu, i młodemu.
A gdyż to po nim uznali,
Wieliką mu fałę
37 dali.
Za świętego ji trzymano
38
I wiele mu prze Bog
39 dawano.
     Steskszy
40 sobie ociec jego,
Prze
41 swego syna jedynego,
Rozsłał po wszym ziemiam lud
I zadał jim wielki trud,
Strawili wieliki pieniądz,
Swego księdza
42 szuk<aj>ąc.
Tu ji nadjeli
43
W jednym mieście,
w Jelidocni44.
Nie znał go jeden, jeko
45 drugi,
A on poznał wszytki swe sługi.
Brał od nich jałmużny jich,
Więc wiesioł był,
Iż ji tym Bog nawiedził
46.
Tu są jechali od niego,
A nie poznał żadny jego,
A oćcu są powiedzieli:
"Nigdziejsmy go nie widzieli".
A gdy to ociec usłyszał ta słowa,
Tedy jego żałość była nowa:
Tu jął płakać, narzekać;
Mać nie mogła płaczu przestać.
     A więc świętemu Aleksemu,
Temu księdzu
47 wielebnemu,
Nieluba mu fała była,
Co się mu ondzie
48 wodziła.
Tu się wezbrał jeko mogę
49,
Wsiadł na morze w kogę
50,
Brał się do ziemie, do jednej,
Do miasta Tarsa w Syryjej
51.
Tam był czuł
52 świętego Pawła,
Tu była jego myśl padła.

Objaśnienia

29 Jinako po mnie nie wzwiesz - nic innego o mnie nie usłyszysz.
30 A jeko zajutra - a skoro nazajutrz.
31 rucho - odzienie, szaty.
32 księstwie - książęcym pochodzeniu.
33 Falę, proszę - chwaląc, prosząc.
34 Wstał z obraza Matki Bożej obraz - postać Matki Bożej zeszła z obrazu.
35 Jen się kluczem opieka - który opiekuje się kluczem, klucznika.
36 Ać - niech.
37 fałę - chwałę, cześć.
38 Za świętego ji trzymano - uważano go za świętego.
39 prze Bog - w imię Boga.
40 Steskszy - stęskniwszy.
41 Prze - bez.
42 księdza - księcia.
43 Tu ji nadjeli - tu go spotkali.
44 w Jelidocni - w Laodycei.
45 jeko - jak i...
46 Iż ji tym Bog nawiedził - że Bóg tak zrządził.
47 księdzu - księciu, panu.
48 ondzie - tam
49 jeko mogę - jako mógł.
50 w kogę - na okręt.
51 Do miasta Tarsa w Syryjej - do Tarsu, miejsca urodzenia św. Pawła Apostoła (Dz 21, 39).
52 czuł - słyszał.


  Więc się wietr obrocił,
Ten ci <ji> zasię nawrocił.
A gdy do Rzyma przyjał
53, Bogu dziękował,
Iż do swej ziemie przygnał.
A rzekąc: "Już tu chcę cirzpieć
Mękę i wsztki złe file jimieć
54.
U mego oćca na dworze,
Gdym nie przebył za morze".
Potkał na żorawiu
55 oćca swego
Przed grodem i jął go prosić:
"W jimię Syna Bożego
I dla syna twego, Aleksego,
A racz mi swą jełmużnę dać,
Bych mogł ty odrobiny brać,
Co będą z twego stoła padać".
Jego ociec to usłyszał,
Iż jemu synowo jimię wspomionął:
Tu silno, rzewno zapłakał,
Więc ji Boga dla
56 chował.
A gdy usłyszał taką mowę,
Zwinął sobie płaszczem głowę;
Tu się był weń zamęt wkradł,
Mało eże
57 z mostu nie spadł.
Podał mu szafarza
58 swego,
Ten mu czynił wiele złego.
Tu pod wschodem
59 leżał,
Każdy nań pomyje [złą wodę]
60 lał.
A leżał tu sześćnaćcie lat,
Wsztko cirpiał Bog rad;
Siodmegonaćcie
61 lata zamorzon był,
Co sobie nic nie czynił.
A więc gdy już umrzeć miał,
Sam sobie list napisał
I ścisnął ji twardo w ręce,
Popisawszy swoje wsztki męki
I wsztki skutki
62, co je płodził,
Jako się na świat narodził.
A gdy Bogu duszę dał,
Tu się wielki dziw zstał:
Samy zwony zwoniły,
Wsztki, co w Rzymie były.
Więc się po nim pytano,
Po wsztkich domiech szukano;
Nie mogli go nigdziej najć,
A wżdy nie chcieli przestać.
Jedno młode dziecię było,
To jim więc wzjawiło
63,
A rzekąc: "Aza
64 wy nie wiecie o tym,
Kto to umarł? Jać wam powiem.
U Eufamijanać leży,
O jimże ta fała bieży;
Pod wschodem ji najdziecie,
Acz go jedno szukać chcecie".
Więc tu papież z kardynały,
Cesarz z swymi kapłany
Szli są k niemu z chorągwiami,
A zwony wżdy zwoniły samy;
Tu więc była ludzi siła
65,
Silno wielka ciszczba była.
Kogokole para zaleciała
66
Od tego świętego ciała,
Ktory le
67 chorobę miał,
Natemieście
68 zdrow ostał.
Tu są krasne cztyrzy świece stały,
Co są więc w sobie święty ogień miały.
Chcieli mu list z ręki wziąć,
Nie mogli go mu wziąć:
Ani cesarz, ani papież,
Ani wsz<y>tko kapłaństwo takież
69,
I wsz<y>tek lud k temu,
Nie mogł rozdrzeć
70 nikt ręki jemu.
Więc wsz<y>tcy prosili Boga za to,
Aby jim Bog pomogł na to,
By mu mogli list otjąć
71,
A wżdy mu go nie mogli otjąć,
Eżby
72 ale poznali mało,
Co by na tym liście stało.
Jedno
73 przyszła żona jego,
A wściągła
74 rękę do niego,
Eż jej w rękę upadł list,
Przeto, iż był jeden do drugiego czyst.
A gdy ten list oglądano,
Natemieście uznano,
Iż był syn Eufamijanow,
A księdza rzymskiego cesarzow
75.
A gdy to ociec <...>
<
w rękopisie brak dalszego ciągu>

Objaśnienia

53 przyjał - przyjechał.
54 jimieć - mieć.
55 na żorawiu - na moście zwodzonym.
56 Boga dla - dla Boga.
57 eże - że.
58 Podał mu szafarza - tu: powierzył go opiece swego rządcy.
59 pod wschodem - pod schodami.
60 [złą wodę] - glosa kopisty objaśniająca słowo pomyje.
61 Siodmegonaćcie - siedemnastego.
62 wsztki skutki - wszystkie czyny, dzieła.
63 wzjawiło - wyjawiło, oznajmiło.
64 Aza - czy.
65 siła - mnóstwo.
66 Kogokole para zaleciała - kogokolwiek doszła woń (zapach).
67 Ktory le - którykolwiek.
68 Natemieście - natychmiast.
69 wsz<y>tko kapłaństwo takież - wszyscy kapłani także.
70 rozdrzeć - otworzyć.
71 otjąć - odebrać.
72 Eżby - iżby.
73 Jedno - skoro tylko.
74 wściągła - wyciągnęła.
75 księdza rzymskiego cesarzow - księcia cesarza rzymskiego.

Wg wyd. Polska poezja świecka XV wieku, oprac. M. Włodarski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1997.

DIALOG MISTRZA POLIKARPA ZE ŚMIERCIĄ

Tekst dialogu zapisany został ok. 1463 roku w rękopisie Biblioteki Seminaryjnej w Płocku, zaginionym podczas ostatniej wojny. Jest to najdłuższy ze znanych średniowiecznych wierszy polskich, wzorowany na łacińskim utworze prozaicznym z XIV wieku. Polski autor korzystał jednak z tego źródła dość swobodnie, w wyniku czego powstało dzieło oryginalne i znacznie przewyższające pierwowzór pod względem wartości artystycznej. Dialog obrazuje podstawowe idee chrześcijańskiej eschatologii: powszechność śmierci, równość wobec niej wszystkich ludzi - od papieża po żebraka, ulotność i marność dóbr doczesnych. Jest przy tym społeczną satyrą na różne stany, zwłaszcza na duchowieństwo. Komizm postaci, ich zachowań i wypowiedzi należy do głównych zalet literackich utworu. Prawie 80 procent spośród niemal 500 wersów Dialogu to ośmiozgłoskowce. W rękopisie płockim brakuje zakończenia, które znamy dzięki późniejszym przekładom ruskim. Zwraca uwagę silny związek Rozmowy ze średniowieczną ikonografią śmierci, zwłaszcza z tzw. tańcami śmierci, wyrażającymi podobne treści ideowe.

DE MORTE. PROLOGUS1

Gospodzinie
2 wszechmogący,
Nade wszytko stworzenie więcszy,
Pomoży mi to działo
3 słożyć,
Bych je mogł pilnie wyłożyć
4
Ku twej fały
5 rozmnożeniu,
Ku ludzkiemu polepszeniu!
     Wszytcy ludzie, posłuchajcie,
Okrutność śmirci poznajcie! -
Wy, co jej nizacz
6 nie macie,
Przy skonaniu ją poznacie.
Bądź to stary albo młody,
Żadny nie ujdzie śmiertelnej szkody;
Kogo koli
7 śmierć udusi,
Każdy w jej szkole być musi;
Dziwno się swym żakom stawi,
Każdego żywota zbawi.
Przykład
8 o tem chcę powiedzieć,
Słuchaj tego, kto chce wiedzieć!
     Polikarpus, tak wezwany
9,
Mędrzec wieliki, mistrz wybrany
10,
Prosił Boga o to prawie
11,
By uźrzał śmierć w jej postawie
12.
Gdy się moglił Bogu wiele,
Ostał wszech ludzi w kościele
13,
Uźrzał człowieka nagiego,
Przyrodzenia
14 niewieściego,
Obraza wielmi skaradego
15,
Łoktuszą
16 przepasanego.
Chuda, blada, żołte lice
Łszczy się jako miednica
17;
Upadł ci jej koniec nosa,
Z oczu płynie krwawa rosa;
Przewiązała głowę chustą

Jako samojedź
18 krzywousta;
Nie było warg u jej gęby,
Poziewając skrżyta zęby;
Miece oczy zawracając
19,
Groźną kosę w ręku mając;
Goła głowa, przykra mowa,
Ze wszech stron skarada postawa -
Wypięła żebra i kości,
Groźno siecze przez lutości
20.
Mistrz widząc obraz skarady,
Żołte oczy, żywot
21 blady,
Groźno się tego przelęknął,
Padł na ziemię, eże
22 stęknął.
Gdy leżał wznak jako wiła
23,
Śmierć do niego przemowiła.

<
Mors dicit:>24

     Czemu się tako barzo lękasz?
Wrzekomoś zdrow, a wżdy
25 stękasz!
Pan Bog tę rzecz tako nosił
26,
Iżeś go o to barzo prosił,
Abych ci się ukazała,
Wszytkę swą moc wzjawiła;
Otoż ci przed tobą stoję,
Oględaj postawę moję:
Każdemu się tak ukażę,
Gdy go żywota zbawię.
Nie lękaj się mie tym razem,
Iż mię widzisz p
rzed obrazem27.
Gdy przydę, namilejszy, k tobie,
Tedy barzo zeckniesz sobie
28:
Zableszczysz na strony oczy
29,
Eż ci z ciała pot poskoczy
30;
Rzucęć się jako kot na myszy,
Aż twe sirce ciężko wdyszy
31.
Otchoceć się z miodem tarnek
32,
Gdyć przyniosę jadu garnek -
Musisz ji pić przez dzięki
33;
Gdy pożywiesz
34 wielikiej męki,
Będziesz mieć dosyć tesnice
35,
Odbędziesz swej miłośnice
36.
Ostań tego wszech, tobie wielę
37,
Przez dzięki cię z nią rozdzielę.
Mow se mną, boć mam działo
38,
Gdyć się se mną mowić chciało;
Widzisz, iżem ci robotnica -
Czemu cię wzięła taka tesnica?
Ma kosa wisz
39, trawę siecze,
Przed nią nikt nie uciecze.
Wstań, mistrzu, odpowiedz, jestli umiesz!
Za
40 po polsku nie rozumiesz?
Snać ci Sortes nie pomoże
41,
Przelęknąłeś się, nieboże!
Już odetchni, nieboraku,
Mow ze mną, ubogi żaku,
Nie boj się dziś mojej szkoły,
Nie dam ci czyść epistoły
42.

Objaśnienia

1 De morte. Prologus (łac.) - O Śmierci. Prolog.
2 Gospodzinie - Panie (w odniesieniu do Boga).
3 działo - dzieło.
4 wyłożyć - wytłumaczyć, objaśnić.
5 fały - chwały.
6 nizacz - za nic.
7 Kogo koli - kogokolwiek.
8 Przykład - łac. exemplum.
9 wezwany - nazwany
10 wybrany - wyborny, znakomity.
11 prawie - prawdziwie, szczerze.
12 w jej postawie - w jej postaci, wyglądzie.
13 Ostał wszech ludzi w kościele - został sam w kościele, bez innych ludzi.
14 Przyrodzenia - płci.
15 Obraza wielmi skaradego - wyglądu wielce szkaradnego, wstrętnego.
16 Łoktuszą - białą płachtą, chustką.
17 Łszczy się jako miednica - lśni jak miednica, tj. naczynie z miedzi.
18 samojedź (rzecz. zbior.) - ludożercy.
19 Miece oczy zawracając - przewraca oczami (na wszystkie strony).
20 przez lutości - bez litości.
21 żywot - brzuch, łono.
22 eże - aż.
23 wiła - błazen, głupiec.
24 Mors dicit (łac.) - Śmierć mówi.
25 wżdy - a jednak, a przecież.
26 tę rzecz tako nosił - tu: sprawił to.
27 przed obrazem - pod postacią widzialnej zjawy.
28 zeckniesz sobie - uprzykszysz sobie.
29 Zableszczysz na strony oczy - przewrócisz oczyma.
30 poskoczy - wystąpi.
31 wdyszy - westchnie.
32 z miodem tarnek - tu: nalewki z owoców tarniny.
33 przez dzięki - z musu.
34 pożywiesz - zakosztujesz, zaznasz.
35 tesnice - udręki, smutku.
36 Odbędziesz swej miłośnice - porzucisz swą kochankę.
37 Ostań tego wszech, tobie wielę - dlatego porzuć wszystkich, rozkazuję ci.
38 działo - pracę. zajęcie.
39 wisz - sitowie, szuwar.
40 Za - czy.
41 Snać ci Sortes nie pomoże - wszak nawet Sokrates ci nie pomoże.
42 czyść epistoły - czytać "listu" - w znaczeniu tekstu szkolnego lub urywka z Listów apostolskich.


Magister respondit43

     Mistrz przemowił wielmi skromnie:
Lęknąłem się, eż nic po mnie
44.
Ta mi rzecz
45 barzo niemiła,
Iżeś mię tako postraszyła;
By była co przykrego przemowiła,
Zerwałaby się we mnie każda żyła;
Nagle by mię umorzyła
I duszę by wypędziła.
Proszę ciebie, ostęp mało
46,
Boć nie wiem, coć mi się stało:
Mgleję wszytek i bladzieję,
Straciłem zdrowie i nadzieję.
Racz rzucić ot siebie kosę,
47 swoję głowę podniosę!

Mors dicit:

     Darma, mistrzu, twoja mowa,
Tegom ci uczynić nie gotowa.
Dzirżę kosę
na rejistrze48,
Siekę doktory i mistrze,
Zawżdy ją gotową noszę,
Przez dzi<ę>ki noclegu proszę.
Wstań ku mnie, możesz mi wierzać,
Nie chcęć się dzisia zniewierzać
49!
Wstał mistrz jedwo lelejąc się
50,
Drżą mu nogi, przelęknął się.

Magister dicit:51

     Miła Śmierci, gdzieś się wzięła,
Dawno-liś się urodziła?
Rad bych wiedział do ostatka
52,
Gdzie twoj ociec albo matka.

Mors dicit:

     Gdy stworzył Bog człowieka,
Iżby był żyw eż do wieka
53,
Stworzył Bog Jewę z kości
Adamowi ku radości.
Dał jemu moc nad źwierzęty,
By panował jako święty;
Podał
54 jemu ryby s morza
Chcąc go zbawić wszego gorza
55;
Polecił mu rajskie sady
Chcąc ji zbawić wszej biady.
To wszytko w jego moc dał,
Jedno mu drzewo zakazał,
By go owszejki
56 nie ruszał
Ani się na nie pokuszał
57,
Rzeknąc jemu: "Jedno ruszysz,
Tedy pewno
58 umrzeć musisz!"
Ale zły duch Jewę zdradził,
Gdy jej owoc ruszyć radził.
Ewa się ułakomiła,
Śmiałość
59 uczyniła.
W ten czas się ja poczęła,
Gdy Ewa jabłko ruszyła,
Adamowi jebłka dała,
A ja w onem jebłku była.
Adam mie w jebłce ukusił
60,
Przeto przez mię umrzeć musił -
W tem Boga barzo obraził
I wszytko swe plemię zaraził.

Magister dicit:

     Miła Śmirci, racz mi wzjewić
61,
Przecz
62 chcesz ludzie żywota zbawić63,
Czemu twą łaskę stracili,
Zać
64 co złego uczynili?
Chcem do ciebie poczty
65 nosić,
Aby się dała przeprosić;
Dałbych dobry kołacz upiec,
Bych mogł przed tobą uciec.

Objaśnienia

43 Magister respondit (łac.) - Mistrz odpowiedział.
44 eż nic po mnie - że jestem zgubiony.
45 rzecz - tu: sytuacja, wydarzenie.
46 ostęp mało - odsuń się trochę.
47 Ać - niech.
48 Dzirżę kosę na rejistrze - trzymam kosę w pogotowiu.
49 zniewierzać - sprzeniewierzać.
50 jedwo lelejąc się - ledwie się chwiejąc.
51 Magister dicit (łac.) - Mistrz mówi.
52 do ostatka - do końca, dokładnie.
53 do wieka - wiecznie.
54 Podał - powierzył, przekazał.
55 zbawić wszego gorza - uchronić od wszelkiej nędzy.
56 owszejki - wcale, w ogóle.
57 pokuszał - próbował, usiłował.
58 pewno - na pewno.
59 Śmiałość - zuchwałość.
60 ukusił - ugryzł, zjadł.
61 wzjewić - wyjawić, powiedzieć.
62 Przecz - dlaczego.
63 zbawić - pozbawić.
64 Zać - czy ci.
65 poczty - dary, upominki.


Mors dicit:

     Chowaj
66 sobie poczty swoje,
Rozdraźnisz mię tyle dwoje
67!
W pocztach ci ja nie korzyszczę
68,
Wszytki w żywocie zaniszczę
69.
Chcesz-li wiedzieć statecznie
70,
Powiem tobie przespiecznie
71:
Stworzyciel wszego stworzenia
Pożyczył
72 mi takiej mocy,
Bych morzyła we dnie i w nocy.
Morzę na wschod, na południe,
A umiem to działo cudnie
73.
Od połnocy do zachodu
Chodzę nie pytając brodu
74.
Toć me nawięcsze wiesiele,
Gdy mam morzyć żywych wiele:
Gdy się jimę
75 z kosą plęsać,
Chcę jich tysiąc pokęsać.
Toć jest mojej mocy znamię
76 -
Morzę wszytko ludzskie plemię:
Morzę mądre i też wiły,
W tym skazuję
77 swoje siły;
I chorego, i zdrowego,
Zbawię żywota każdego;
Lubo
78 stary, lubo młody,
Każdemu ma kosa zgodzi
79;
Bądź ubodzy i bogaci,
Szwytki
80 ma kosa potraci;
Wojewody i czestniki
81,
Wszytki świecskie miłostniki
82,
Bądź książęta albo grabie
83,
Wszytki ja pobierzę k sobie.
Ja s krola koronę semknę
84,
Za włosy ji pod kosę wemknę
85;
Też bywam w cesarskiej sieni
86,
Zimie
87, lecie i w jesieni.
Filozofy i gwiazdarze
88,
Wszytki na swej stawiam sparze
89;
Rzemieślniki, kupce i oracze,
Każdy przed mą kosą skacze;
Wszytki zdradźce i lif
niki90
Zostawię je nieboszczyki.
Karczmarze, co źle piwa dają
91,
Nieczęsto na mię wspominają;
Jako swe miechy natkają
92,
W ten czas mą kosę poznają:
Kiedy nawiedzą mą szkołę,
Będę jem lać w gardlo smołę.
Jedno
93 się poruszę,
Wszytki nagle zdawić
94 muszę:
Naprzod zdawię dziewki, chłopce,
Aż się chłop po sircu smekce
95.
Ja zabiła Golijasza
96,
Annasza i Kajifasza,
Ja Judasza obiesiła
97
I dwu łotru na krzyż wbiła
98;
Alem kosy naruszyła
99,
Gdym Krystusa umorzyła,
Bo w niem była Boska siła.
Ten jeden mą kosę zwyciężył,
Iż trzeciego dnia ożył;
Z tegom się żywotem biedziła,
Potem jużem wszytkę moc straciła.
     Mam moc nad ludźmi dobremi,
Ale więcej nade złemi;
Kto nawięcej czyni złości,
W tem słamię kości.
Chcesz-li jeszcze, wzjawię
100 tobie,
Jedno bierz na rozum
sobie101:
Powiem ci o mej kosie,
Jedno jej powąchaj w nosie,
Chcesz-li spatrzać
102, jako ostra -
Zapłacze nad tobą siostra,
Mistrzostwać
103 nic nie pomogą,
W ocemgnieniu wezdrzysz nogą
104;
Jedno wyjmę z puzdra
105 kosy,
Natychmiast smienisz głosy
106.
Dał ci mi to Wszechmogący,
Bych morzyła lud żywiący
107.
Zawżdy wsłynie
108 moja siła,
Jam obrzymy
109 pomorzyła:
Salomona tak mądrego,
Absolona
110 nadobnego,
Sampsona
111 wielmi mocnego
I Wietrzycha obrzymskiego
112.
Ja się nad niemi pomściła,
A swą kosę ucieszyła.
Jać też dziwy poczynam
113,
Jedny wieszam, drugie ścinam.

Objaśnienia

66 Chowaj - zachowaj, zatrzymaj
67 tyle dwoje - dwa razy bardziej.
68 nie korzyszczę - nie pragnę.
69 zaniszczę - zgładzę.
70 statecznie - tu: dokładnie.
71 przespiecznie - tu: otwarcie.
72 Pożyczył - użyczył.
73 umiem to działo cudnie - tu: znam się na tym fachu doskonale.
74 nie pytając brodu - tu: nie szukając łatwiejszej drogi.
75 Gdy się jimę - kiedy zacznę.
76 znamię - znak, dowód.
77 skazuję - okazuję.
78 Lubo - czy to.
79 zgodzi - dogodzi.
80 Szwytki - wszystkich.
81 czestniki - cześników (urzędników dworskich).
82 świecskie miłostniki - tu: rozmiłowanych w dobrach doczesnych.
83 grabie - hrabiów.
84 semknę - ściągnę, zdejmę.
85 wemknę - wsunę, wsadzę.
86 w... sieni - tu: w... pałacu.
87 Zimie - w zimie.
88 gwiazdarze - astrologów, badaczy gwiazd.
89 na swej stawiam sparze - tu: łowię w swą pułapkę (spara - potrzask na ptaki)
90 lifniki - lichwiarzy.
91 źle piwa dają - tu: oszukują przy nalewaniu piwa.
92 Jako swe miechy natkają - skoro tylko napełnią swe sakiewki.
93 Jedno - skoro tylko.
94 zdawić - zdławić, udusić.
95 po sircu smekce - tu: rozciera serce, czując w nim ból (smektać się - głaskać się).
96 Golijasza - Goliata.
97 obiesiła - powiesiłam.
98 na krzyż wbiła - ukrzyżowalam.
99 naruszyła - uszkodziła.
100 wzjawię - wyjawię.
101 Jedno bierz na rozum sobie - tylko to rozważ w rozumie.
102 spatrzać - zobaczyć, sprawdzić.
103 Mistrzostwać - umiejętności, także: spryt, sztuczki.
104 W ocemgnieniu wezdrzysz nogą - w okamgnieniu zadrzesz nogę (tj. umrzesz).
105 z puzdra - z pudła, z futerału.
106 smienisz głosy - tu: spuścisz z tonu.
107 żywiący - żyjący.
108 wsłynie - zasłynie.
109 obrzymy - tu: herosów, wielkich tego swiata.
110 Absolona - Absaloma (postać biblijna).
111 Sampsona - Samsona (postać biblijna).
112 Wietrzycha obrzymskiego - zniekształcona forma imienia Dietricha z Bernu (z Werony), króla Ostrogotów.
113 dziwy poczynam - dokonuję niezwykłych czynów.


DIALOG MISTRZA POLIKARPA ZE ŚMIERCIĄ


Magister respondit:

     Jać nie wiem, s kim się ty zbracisz
114,
Gdy wszytki ludzie potracisz,
Gdy wszytki ludzie posieczesz -
A gdzież sama ucieczesz?
Wszędyć trzeba ludzkiej przyjaźni,
By cię zgrzeli
115 w swojej łaźni,
Aby się w niej napociła,
Gdyby się urobiła -
A potem lepiej <czyniła>.

Mors dicit:

     Owa
116, ja tu ciebie smyję,
W ocemgnieniu zetnę szyję.
Czemu się tako z rzeczą wciekasz
117,
Snać tu jutra nie doczekasz!
Mowisz mi to tako śmiele,
Utnęć szyję i w kościele!
Otoś, mistrzu, barzo głupi,
Nie rozumiesz o tej kupi
118:
Nie korzyszczęć ja w odzieniu
Ani w nawięcszem jimieniu
119,
Twe rozynki i migdały
Zawżdyć mi za mało stały,
Eksamity i postawce
120 -
Tych się mnie nigdy nie chce.
W grzechu się ludzkiem kocham,
A tego nigdy nie przeniecham
121.
Duchownego i świecskiego,
Zbawię żywota każdego,
A każdego morzę, łupię,
O to nigdy nie pokupię
122:
Kanonicy i proboszcze
Będą w mojej szkole jeszcze,
I plebani s miąszą
123 szyją,
Jiżto
124 barzo piwo piją
I podgardłki
125 na pirsiach wieszają;
Dobre kupce, roztocharze
126,
Wszytki moja kosa skarze;
Panie i tłuste niewiasty,
Co sobie czynią rozpasty
127,
Mordarze
128 i okrutniki,
Ty posiekę niebożczyki
129;
Dziewki, wdowy i mężatki
Posiekę je za jich niestatki
130.
Szlachcicom bierzę szypy
131, tulce132,
A ostawiam je w jenej
133 koszulce;
Żaki i dworaki,
Ty posiekę nieboraki;
Wszytki, co na ostre gonią
134,
Biegam za nimi s pogonią;
Kto się rad ku bitwie miece
135,
Utnę mu rękę i plece
136,
Rozdzielę ji [s] swoją miłą,
A ostawię ji prawym wiłą;
Chcę mu sama trafić włosy
137,
Iże smieni głosy.

Majister dicit:

     By mię chciała trochę słuchać,
Chciałbych cię nieco pytać:
Czemu się lekarze stają
138,
Gdy z twej mocy nie wybawiają,
I też powiedają,
Eże wieliką moc zioła mają?

Objaśnienia

114 zbracisz - zaprzyjaźnisz.
115 zgrzeli - rozgrzali.
116 Owa - otóż.
117 z rzeczą wciekasz - tu: wtrącasz.
118 Nie rozumiesz o tej kupi - nie znasz się na tych sprawach (kupia - transakcja handlowa).
119 jimieniu - majątku, bogactwie.
120 postawce - kosztowne, barwne tkaniny.
121 nie przeniecham - nie zaniecham
122 O to nigdy nie pokupię - z tego powodu nigdy nie zapłacę kary.
123 s miąszą - z grubą.
124 Jiżto - którzy.
125 podgardłki - podbródki.
126 roztocharze - roztocharzy, handlarzy końmi.
127 rospasty - rozpusty, swawole, biesiady.
128 Mordarze - morderców, zabójców.
129 Ty posiekę niebożczyki - tych posiekę nieboraków.
130 niestatki - złe prowadzenie się.
131 szypy - strzały.
132 tulce - kołczany.
133 w jenej - w jednej.
134 co na ostre gonią - którzy biorą udział w turniejach.
135 miece - garnie.
136 plece - bark.
137 trafić włosy - układać fryzurę.
138 stają - pojawiają.


Mors respondit:

     Otoć każdy lekarz faści
139,
Nie pomogą jego maści;
Pożywają mistrzostwa swego
140,
Poki nietu czasu mego
141,
A poki jest wola Boża,
Poty człowiek praw niezboża
142.
Nie pomogą apoteki
143,
Przeciw mnie żadne leki -
A wżdy
144 umrzeć każdy musi,
Kto jich lekarstwa zakusi
145;
Na mały czas mogą pomoc,
Iż niemocny weźmie swą moc
146.
A wżdy koniec temu będzie,
Gdy lekarz w mej szkole siędzie
147,
Bowiem przeciw śmirtelnej szkodzie
Nie najdzie ziela na ogrodzie.
Darmo pożywasz lubieszczka
148,
Już ci zgotowana deszczka
149;
Nie pomoże kurzenie piołyna
150,
Gdy przydzie moja godzina;
Nie pomogą i szełwije
151 -
Wszytko śmirć przez ługu smyje
152.
Jać nie dbam o żadne ziele,
A wżdy już lat przeszło wiele,
Gdy pożywam swego państwa
153,
A nie dbam o żadne lekarstwa;
Swe poczwy nad ludźmi stroję
154,
A wżdy w jenej mierze stoję
155.
Morzę sędzie i podsędki
156,
Zadam jim wielikie smętki.
Gdy swą rodzinę sądzą,
Często na skazaniu błądzą
157 -
Ale gdy przydzie Sąd Boży,
Sędzia w miech piszczeli włoży
158:
Już nie pojedzie na roki
159,
Czyniąc niesprawie otwłoki
160,
Co przewracał sądy wierne
161,
Bierząc winy nieumiernie
162,
Bierząc od złostnikow
163 dary,
Sprawiając jich niewiery
164 -
To wszytko będzie wzjawiono
I ciężko pomszczono.

Majister dicit:

     Proszę ciebie, słuchaj tego,
A niechaj
165 mowienia swego.
Twoja kosa wszytki siecze,
Tako szlachtę, jako kmiecie;
Dawisz
166 wszytki prze lutości,
Nie czyniąc żadnej miłości
167.
Chciałbych otmowić
168 z tobą:
Mogł-li bych się skryć przed tobą,
Gdybych się w ziemi chował
Albo twardo zamurował?
Zali
169 bych uszedł twej mocy,
Gdybych strzegł
170 we dnie i w nocy?
Temu bych uczynił wrożą
171
I postawił dobrą strożą.

Objaśnienia

139 faści - oszukuje, przechwala się.
140 Pożywają mistrzostwa swego - używają swej sztuki.
141 Poki nietu czasu mego - dopóki nie przyjdzie mój czas.
142 praw niezboża - wolny od nieszczęścia.
143 apoteki - apteki, składy ziół.
144 wżdy - przecież.
145 zakusi - zażyje.
146 niemocny weźmie swą moc - chory wzmocni się.
147 siędzie - tu: znajdzie się.
148 lubieszczka - lubczyku.
149 deszczka - deska (trumna).
150 kurzenie piołyna - okadzanie dymem z piołunu.
151 szełwije - szałwie.
152 przez ługu smyje - tu: zabije bez litości, bez ceregieli.
153 pożywam... państwa - zażywam... wladzy.
154 poczwy nad ludźmi stroję - wyprawiam z ludźmi figle.
155 wżdy w jenej mierze stoję - tu: zawsze jestem taka sama.
156 podsędki - podsędków (urzędników w sądach ziemskich).
157 na skazaniu błądzą - wydają niezgodne z prawem wyroki.
158 miech piszczeli włoży - tu: spuści z tonu (przysłowie).
159 na roki - na posiedzenia sądu.
160 Czyniąc niesprawie otwłoki - bezprawnie odraczając terminy.
161 Co przewracał sądy wierne - że fałszował rzetelne wyroki.
162 winy nieumiernie - nazbyt wysokie kary, grzywny.
163 od złostnikow - od niegodziwców.
164 Sprawiając jich niewiery - usprawiedliwiając ich występki.
165 niechaj - zaniechaj.
166 Dawisz - dławisz, dusisz.
167 Nie czyniąc żadnej miłości - nie okazując żadnej łaski.
168 otmowić - omówić.
169 Zali - czy.
170 strzegł - czuwał.
171 wrożą - wróżbą (być może pomyłka kopisty; bardziej logicznie byłoby wieżą).


DIALOG MISTRZA POLIKARPA ZE ŚMIERCIĄ


Mors dicit:

     Chcesz-li tego skosztować,
Dam ci się w żelezie skować
172
I też w ziemi zakopać -
Ale cię pewno potrzepię,
Jedno sobie kosę sklepię.
Uwijaj się, jako umiesz,
Aza
173 mej mocy ujdziesz.
Jużem ci naostrzyła kosę,
A darmo jej nie podnoszę,
Ciebie ją podgolić
174 muszę.

Majister dicit:

     Miła Śmierci, nie mow mi tego,
Zbawisz mię żywota mego;
Już ci nie wiem, coć mi się złego stało:
Głowa mi się wkoło toczy
175,
S niej chcą wypaść oczy.

Mors dicit:

     Czemu się tak wiele przeciwiasz
176,
Mirziączki se mną nabywasz
177!
Nikt się przede mną nie skryje,
Wszytkiem żywem utnę szyje:
Sama w lisie jamy łażę,
Wszytki liszki
178 w zdrowiu każę179;
Za kunami łażę w dzienie
180,
Łupieże
181 dam na odzienie;
Ja dawię gronostaje
I wiewiorkam się dostaje;
Jać też kosą siekę wilki,
Sarny łapam drugiej filki
182;
Przez płoty chłopie
Gonię żorawie i dropie;
Z gęsi też wypędzam <kruszki>183,
Pierze dawam na poduszki -
Źwierzęta i wszytki ptaki
Ja posiekę, nieboraki.
Cokoli martwym
184 niosą,
Ci byli pod mą kosą.
     Przetoć ten przykład przywodzę,
Każdego w żywocie szkodzę:
By
185 się podnosił na powietrze,
Musisz płacić świętopietrze
186;
Jen ma grody i pałace,
Każdy przed mą kosą skacze;
By też miał żelazna wrota,
Nie udzie se mną kłopota.
Wszytki sobie za nic ważę,
Z każdego duszę wydłabię
187:
Stojić za mało
188 papież
I naliszszy żebrak takież,
Kardynali i biskupi -
Zadam jim wielikie łupy
189,
Pogniatam ci kanoniki,
Proboszcze, sufragany,
Ani mam o to przygany;
Wszytki mnichy i opaty
Posiekę przez zapłaty
190.
     Dobrzy mniszy się nie boją,
Ktorzy żywot dobry mają,
Acz
191 mą kosę poznają,
Ale się jej nie lękają.
To wszytkim dobrem pospolno
192 -
Jidą przed mą kosą rowno,
Bo dobremu mało płaci
193,
Acz umrze, nic nie straci:
Pozbędzie świecskiej żałości,
Pojdzie w niebieskie radości.
Prostynią
194 w niebo ciągnie,
A żadny mu nie przeciągnie
195;
Wziął ot wszytkich wzgardzenie,
Świecszczy
196 mu się naśmiewali,
Za prawego ji wiłę mieli -
Ale gdy przydzie dzień sądny,
Gdzie się nie skryje żadny,
Uźrzą mądrzy tego świata,
Iż dobra Boska otpłata;
Chowali tu żywot swoj ciasno
197,
Alić
198 jich sirca nad słońce jasno;
Jidą w niebieskie radości,
A nie w piekielne żałości.
Co nam pomogło odzienie
Albo obłudne jimienie
199,
Cośmy się w niem kochali,
A swe dusze za nie dali?
Przeminęło jak obłoki,
A my jidziem przez otwłoki
200.

Objaśnienia

172 skować - zakuć.
173 Aza - czy.
174 podgolić - tu: poderżnąć gardło.
175 Głowa mi się wkoło toczy - być może chodzi o zawroty głowy.
176 przeciwiasz - spierasz.
177 Mirziączki se mną nabywasz - tu: szukasz ze mną zwady.
178 liszki - lisy.
179 w zdrowiu każę - szkodzę na zdrowiu; tu: zabijam.
180 w dzienie - w dziuple.
181 Łupieże - skóry.
182 drugiej filki - w innej chwili.
183 wypędzam <kruszki> - wyrzucam wnętrzności, patroszę.
184 Cokoli martwym - cokolwiek martwego.
185 By - choćby.
186 płacić świętopietrze - tu przenośnie: poddać się wyrokom Śmierci.
187 wydłabię - wydłubię, wyłuskam.
188 Stojić za mało - tu: niewiele znaczy.
189 Zadam jim wielikie łupy - dam im wielkiego łupnia.
190 przez zapłaty - darmo.
191 Acz - choć.
192 wszytkim dobrem pospolno - dotyczy wszystkich dobrych.
193 dobremu mało płaci - dla dobrego mało znaczy.
194 Prostynią - prostą drogą.
195 nie przeciągnie - nie przeszkodzi (?).
196 Świecszczy - świeccy.
197 Chowali tu żywot swoj ciasno - wiedli tu swe życie surowo.
198 Alić - i oto.
199 obłudne jimienie - zwodnicze bogactwo.
200 przez otwłoki - bez zwłoki.


     Jinako
201 morzę złe mnichy,
Ktorzy mają zakon lichy
202,
Co z klasztora uciekają,
A swej wolej pożywają
203.
Gdy mnich pocznie dziwy strojić
204,
Nikt go nie może ukojić;
Kto chce czynić co na świecie,
Zły mnich we wszytko się miece
205.
Jestli wsiędzie na szkapicę
206,
Wetknie za nadrę kapicę
207,
Zawodem
208 na koniu wraca,
A często kozielce przewraca
209.
Kiedy mnich na koniu skacze,
Nie weźrzałby na nalepsze kołacze;
Umaże się
210 jako wiła,
A wżdy mu ta rzecz barzo miła.
Gdy piechotą jimie biegać,
Muszę mu naprzod zabiegać.
Azaż
211 ci ji czarci niosą,
Jedwo ji pogonię z kosą!
Nie dba, iż go kijem biją,
Zawod biega
212 z krzywą szyją;
A drugdy
213 mu zbiją plece,
A wżdy się w niem coś złego miece
214 -
A wżdy za niem biegać muszę,
Aż s niego wypędzę duszę.
Mowię to przez kłamu wierę
215,
Dam ji czartom na ofierę.
     Kustosza
216 i przeora
Wezmę je do swego dwora;
Z opata sejmę
217 kapicę,
Dam komu na nogawicę;
Z kaplerza będą pilśnianki
218,
Suknia będzie pachołkom na lanki
219;
Odejmę mu torłop220 kuni,
A nie wiem, gdzie się okuni
221;
Odejmę mu kożuch lisi
I płaszcz, co nazbyt wisi;
Koniecznie
222 mu sejmę infułę
I dam za szyję poczpułę
223.

Majister dicit:

     Chcę cię pytać, Śmirci miła,
By mię tego nauczyła:
Panie, co czystość chowają,
Jako się u Boga mają?

Mors respondit:224

     Azaś nie czytał świętych żywota,
Co mieli ciężkie kłopoty?
Jako panny mordowano,
Sieczono i biczowano,
Nago zwłoczono, ciało żżono
225
I pirsi rzezano -
Potem do ciemnice wiedziono,
Niektore głodem morzono,
Potem na powrozie wodzono,
Okrutnemi dręcząc mękami,
Targano je osękami
226.
Ja się temu dziwowała,
Gdym w nich tę śmiałość widziała -
Dziwno jest nie dbać okrutności,
Cirzpiąc tako ciężkie boleści.
<..........>
<w rękopisie brak zakończenia>

Objaśnienia

201 Jinako - inaczej.
202 mają zakon lichy - nie przestrzegają reguł zakonnych.
203 swej wolej pożywają - zażywają zbytniej wolności, zażywają swawoli.
204 dziwy strojić - dokazywać, wyprawiać szaleństwa.
205 we wszytko się miece - we wszystkim chce brać udział.
206 na szkapicę - na kobyłę, na szkapę.
207 Wetknie za nadrę kapicę - schowa habit (kaptur) za pazuchę.
208 Zawodem - cwałem, galopem.
209 kozielce przewraca - fika kozły; tu: spada z konia.
210 Umaże się - ubłoci się.
211 Azaż - czyż.
212 Zawod biega - biega w zawody, ściga się.
213 drugdy - kiedy indziej.
214 w niem coś złego miece - miota się w nim zły duch.
215 przez kłamu wierę - bez żartów zaiste.
216 Kustosza - przełożonego nad kilkoma klasztorami.
217 sejmę - ściągnę.
218 Z kaplerza będą pilśnianki - ze szkaplerza będą buty filcowe (z pilśni).
219 na lanki - na koszule.
220 torłop - futro.
221 okuni - odzieje w futro.
222 Koniecznie - na koniec.
223 dam za szyję poczpułę - rąbnę w kark.
224 Mors respondit (łac.) - Śmierć odpowiedziała.
225 Nago zwłoczono, ciało żżono - rozbierano do naga, ciało palono.
226 osękami - drągami zakończonymi hakiem.

Wg wydania: Polska poezja świecka XV wieku, oprac. M. Włodarski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1997.

WIERSZ SŁOTY: 
O ZACHOWANIU SIĘ PRZY STOLE

 

Gospodnie, daj mi to wiedzieć,

Bych mogł o tem cso powiedzieć,

O chlebowem stole.

Zgarnie na się wszytko pole,

Cso w sto[do]le i w tobole,

Cso le na niwie zwięże,

To wszytko na stole lęże;

Przetoć stoł wieliki świeboda,

Staje na nim piwo i woda,

I k temu mięso i chleb,

I wiele jinych potrzeb,

Podług dostatka tego,

Kto le może dostać czego.

Z jutra wiesioł nikt nie będzie,

Aliż gdy za stołem siędzie,

Toż wszego myślenia zbędzie;

A ma z pokojem sieść,

A przy tem się ma najeść.

A mnogi idzie za stoł,

Siędzie za nim jako woł,

Jakoby w ziemię wetknął koł.

Nie ma talerza karmieniu swemu,

Eżby ji ukrojił drugiemu,

A grabi się w misę przod,

Iż mu miedźwno jako miod;

Bogdaj mu zaległ usta wrzod!

A je z mnogą twarzą cudną,

A będzie mieć rękę brudną;

Ana też ma k niemu rzecz obłudną.

A pełna misę nadrobi

Jako on, cso motyką robi.

Sięga w misę prze drugiego,

Szukaję kęsa lubego,

Niedostojen nics dobrego.

Ano wżdy widzą, gdzie csny siedzi,

Każdy ji sługa nawiedzi,

Wszytko jego dobre sprawia,

Lepsze misy przedeń stawia.

Mnodzy na tem nics nie dadzą,

Siędzie, gdzie go nie posadzą;

Chce się sam posadzić wyszej,

Potem siędzie wielmi niżej.

Mnogi jeszcze przed dźwirzmi będzie,

Cso na jego miasto sędzie,

An mu ma przez dzięki wstać;

Lepiej by tego niechać.

Jest mnogi ubogi pan,

Cso będzie książętom znan

I za dobrego wezwan.

Ten ma z prawem wyszej sieść,

Ma nań każdy włożyć cześć.

Nie może być panic taki,

Musi ji w tem poczcić wszaki;

Bo czego wie doma chowany,

To mu powie jeżdżały.

U wody się poczyna cześć;

Drzewiej, niż gdy siędą jeść,

Tedy ją na ręce dają -

Tu się więc starszy poznają,

Przy tem się k stołu sadzają.

Za to się ma każdy wziąć,

Otłożywszy jedno swąć;

Mnodzy za to nics nie dbają,

Iż jim o czci powiedają,

Przy tem mnogiego ruszają.

Kogo podle siebie ma,

Tego z rzeczą nagaba,

Nie chce dobrej mowy dbać,

Nic da drugiemu słuchać.

Panny, na to się trzymajcie,

Małe kęsy przed się krajcie!

Ukrawaj często a mało,

A jedz, byleć się jedno chciało.

Tako panna, jako pani

Ma to wiedzieć, cso się gani;

Lecz rycerz albo panoszą

Czci żeńską twarz, toć przygłusza.

Cso masz na stole lepszego przed sobą,

Czci ją, iżby żyła z tobą:

Bo ktoć je chce sobie zachować,

Będą ji wszytki miłować

I kromie oczu dziękować.

Ja was chwale, panny, panie,

Iż przed wami nics lepszego nie;

Boć paniami stoji wiesiele,

Jego jest na świecie wiele.

I od nich wszytkę dobroć mamy,

Jedno na to sami dbajmy.

I toć są źli, cso jim szkodzą,

Bo nas ku wszej czci przywodzą.

Kto nie wie, przecz by to było,

Ja mu powiem, ać mu miło.

Kto koli csną matkę ma,

S niej wszytkę cześć otrzyma,

Prze nię mu nikt nie nagani.

Tęć ma moc każda csna pani.

Przetoż je nam chwalić słusza,

W kiem jeść koli dobra dusza,

Boć jest korona csna pani,

Przepaść by mu, kto ją gani,

Ot Matki Boże tę moc mają,

Iż przeciw jim książęta wstają

I wielką jim chwałę dają.

Kto koli czci żeńską twarz,

Matko Boża, ji tym odarz:

Przymi ji za sługę swego,

Schowaj grzecha śmiertnego

I też skończenia nagłego.

Przymicie to powiedanie

Prze waszą cześć, panny, panie!

Też, miły Gospodnie moj,

Słota, grzeszny sługa twoj,

Prosi za to twej miłości,

Udziel nam wszem swej radości. Amen.

SKARGA UMIERAJĄCEGO

 

A.

Ach! Moj smętku, ma żałości!

Nie mogę się dowiedzieci,

Gdzie mam pirwy nocleg mieci,

Gdy dusza z ciała wyleci.

 

B.

Byłżem z młodości w rozkoszy

Nie uznałem swojej duszy,

Już stękam, już mi umrzeci,

Dusza nie wie, gdzie się dzieci.

 

C.

Com miał jimienia na dworze,

Com miał w skrzyni i w komorze,

To mi wszytko opuścici,

Na wieki się nie wrocici.

 

D.

Dziatki z matką narzekają,

Bracia mię rzkomo żałują,

Ku jimieniu przymierzają,

Na mą duszę nic nie dbają.

 

E.

Eja, eja, dusza moja,

Ockni się, dawnoś spała,

Nie masz wierniejszego k sobie,

Uczyń dobrze sama sobie!

 

F.

Fałszywy mi świat powiedał,

Bych ja długo żyw by ci miał,

Wczera mi tego nie powiadał,

Bych ja długo żyw byci miał.

 

G.

Gdzie ma siła, ma robota?

Głupiem robił po ty lata:

Ośm miar płotna, siedm stop w grobie,

Tom tyło wyrobił sobie.

 

H.

Halerzem łakomo zbierał,

Swoj żywot rozpustnie chował:

Prze ty dwa bogi przeklęta

Nie czciłem żadnego święta.

 

I.

Jałmużnym nędznem nie dawał,

Ofierym bogu nie czynił,

Ni z pirwiny, ni z nowiny

Bogum nie dał z siebie winy.

 

K.

Kaki to moj rozum głupi!

Sobiem był szczodr, Bogu skąpy:

Com kiedy Bogu poślubił,

Tegom nigdy nie uczynił.

 

L.

Leży ciało, barzo stęka,

Duszyca się barzo lęka,

Bog się z liczby upomina,

Dyjabeł na grzechy wspomina.

 

M.

Młotem moje pirsi biją.

Dusza nie śmie wynić szyją:

Widzi niebo zatworzone,

Widzi piekło otworzone.

 

N.

Nie gdzie się przed bogiem skryci,

Dusza nie śmie przed sąd ici,

Widzi niebo zatworzone,

Widzi piekło otworzone.

 

O.

O duszyco, drogi kwiecie,

Nic droższego na tem świecie,

Tanieś się dyjabłu przedała,

Iżeś się w grzeszech kochała.

 

P.

Pamiętaj, coś (na chrzcie) ślubowała,

Gdyś się dyjabła otrzekała,

Jego pychy, jego działa -

Toś wszytko przestępowała.

 

Q.

Qwap się rychło ku spowiedzi,

Kapłany w swoj dom powiedzi,

Płacz za grzechy, przymi świątość,

Boże ciało, święty olej!

 

R.

Rolą z domem dziatkam podaj,

Coś urobił, za duszę daj,

Z jimienia przyjacioł nabywaj,

Coć przyłącza twą duszę w raj.

S.

[Zbierz dłużniki i gniewniki,

Odproś, zapłać długi wszytki!

Nie trać dusze o cudz pieniądz -

I za nie źle w piekle gorzeć.]

 

T.

Tam sam oczy moje glądzą,

Toć już trzy złe duchy widzą,

Na mię me grzechy wzjawiają,

Mej duszy sidła stawiają.

 

W.

Wircę się, wołam pomocy,

Nikt za mię nie chce umrzeci,

Ni przyjaciel na tym świecie,

Jedno w Bodze nadzieję mieci.

 

X.

Chryste, przez twe umęczenie,

Rozprosz dyjable obstąpienie,

Daj duszycy przeżegnanie,

Daj ciału dobre skonanie!

 

Y.

Ja twoj synek marnotrawny,

Tyś moj ociec miłosierny,

Żal mi tego, iżem cię gniewał,

Ale ciem się nie odrzekał.

 

Z.

Zażżycież mi świeczkę ale,

Moi mili przyjaciele!

Dusza idzie z krwawym potem;

Co mnie dzisia, to wam potem. Amen.

 

0x01 graphic

SATYRA NA LENIWYCH CHŁOPÓW

 

Chytrze bydlą z pany kmiecie,

Wiele się w jich siercu plecie.

Gdy dzień panu robić mają,

Częstokroć odpoczywają,

A robią silne obłudnie:

Jedwo wynidą pod południe,

A na drodze postawają,

Rzekomo pługi oprawiają;

Żelazną wić doma złoży,

A drzewianą na pług włoży;

Wprzągają chory dobytek,

Chcąc zlechmanić ten dzień wszytek:

Bo umyślnie na to godzi,

Iż się panu źle urodzi.

Gdy pan przydzie, dobrze orze -

Gdy odydzie, jako gorze;

Stoji na roli, w lemiesz klekce:

Rzekomoć mu pług orać nie chce;

Namysłem potraci kliny,

Bieży do chrosta po jiny;

Szedw do chrosta za krzem leży,

Nierychło zasię wybieży.

Mnimać każdy człowiek prawie,

By był prostak na postawie,

Boć się zda jako prawy wołek,

Alić jest chytry pachołek.

ANDRZEJA GAŁKI Z DOBCZYNA

PIEŚŃ O WIKLEFIE

 

Lachowie, Niemcowie,

wszystcy językowie,

wątpicie li w mowie

i wszemu pisma słowie,

Wiklef prawdę powie.

 

Jemuż nic rownego

mistrza pogańskiego

i krześcijańskiego,

ani będzie więcszego

aż do dnia sądnego.

 

Kto chce tego dowieść,

ta jest o nim powieść;

kto k niemu przystąpi

i w jego drogę wstąpi,

nigdy z niej nie zstąpi.

 

Od boskich rozumow

aż do ludzkich umow -

rzeczy pospolite

wiele mędrcom zakryte

uczynił odkryte.

 

O cyrkwnej jedności,

kościelnej świątości,

Antykrysta włości,

niniejszych popow złości

popisał z pełności.

 

Krystowi kapłani,

od Krysta wezwani,

jegoż naśladują

i skutki ukazują,

co z ksiąg rozkazują.

 

Cesarszczy popowie

są antykrystowie,

jich moc nie od Krysta,

ale od Antykrysta

z cesarskiego lista.

 

Pirzwy pop Lasota

wziął moc od chobota

Konstantyna smoka,

jegoż jad wylan z boka

w cyrkwi rok od roka.

 

Lasota się trudził,

Szatan go pobudził,

by cesarzem łudził

w imieniu ji obłudził.

Rzym na niem wyłudził.

A po niem laicy

obłudzeni wszyccy -

przetoż ich dziedzicy,

namiastkowie stradnicy,

są w wielikiej tszczycy.

Chcem li tszczyce zabyć,

a pokoja nabyć,

musimy się modlić

Bogu, a miecz naostrzyć,

antykrysty pobić.

 

Nie żelaznym mieczem

Antykrysta zsieczem;

Święty Paweł z lista

rzekł: "zabić Antykrysta

słowem Jezu Krysta".

 

Prawda - rzecz Krystowa,

łeż - Antykrystowa;

prawdę popi tają,

iże się jej lękają,

leż pospolstwu bają.

Kryste przez twe rany,

racz nam dać kapłany,

jiżby prawdę wiedli,

Antykrysta pogrzebli,

nas k tobie przywiedli.

MĘKĘ BOŻĄ SPOMINAJMY...
(Pierwsza pieśń Sandomierzanina)

Mękę bożą spominajmy,
Słowa jego pamiętajmy,
Ktore na krzyżu jest mowił,
Nam je na przykład zostawił.

W pirszem
słowie tam się modlił,
Boga Oćca swego prosił
Za nieprzyjacielmi
swojimi:
"Odpuść im gni
w, Oćcze miły".

Tam naukę nam jest wydał,
By braćcu ka
żdy odpuszczał
Gniew, mierzączkę i
złe sierce,
By [w] nie wszedł w piekielne mieśce.

Wtore słowo tam przemowił,
Gdy go łotr o łaskę prosił:
"Zaprawdę, toć tobie powiem,
Dzisia będziesz w raju mojem".

W tem naukę Chrystus nam dał,
By żadny z nas nie rozpaczał,
Ale aby w Bodze dufał,
Za swe grzechy pokutował.

Zasmąconą matkę
swoję
W trzeciem słowie pocieszył ją,
Miasto siebie Jana jej dał,
Aby ją tamo opatrzał.

Nierownoś, Chryste, przemieniał,
Za krolaś jej rybitwa dał,
Miecz boleści ją przenikał,
Jak Symeon prorokował.

Sy
nom i dziewkam przykład dał,
Gdy
swej matki nie zapomniał,
By swą matkę, oćca czcili,
Zawżdy jim dobrze czynili.

W czwartem słowie "pragnę" gdy rzekł,
Prosił Oćca za grzeszny wiek,
By ludziom niebo otworzył,
Ktore był Jadam zatworzył.

"Dokonało się" tam mowił,
Piąte słowo gdy przemowił,
Dokonało się zbawienie,
Diabła i piekła zwalczenie.

Szoste
słowo z ust wypuścił:
"Boże, czemuś mię opuścił,
Już raczy dać
spomożenie,
Nie daj dalej na męczenie".

Nam naukę w tem słowie dał,
By się do Boga uciekał
Wszelki człowiek w potrzebach w
swych,
Nie do czarownic przeklętych.

Gdy nasz Jesus już umierał,
Testament tam krasny działał,
Swą duszę Oćcu polecał,
Nikodemowi ciało dał.

Kościoł polecił Piotrowi,
A matkę swoję Janowi;
Katom odzienie swoje dał,
Judasz piekło też otrzymał.

Kostyrowie a łotrowie,
Zbojce, złodzieje, katowie,
Cić Krystusa z sukniej łupią,
Za swe grzechy piekło kupią.

Baczcie przykład, kostyrowie,
Napiszcie ji dziś w
swej głowie!
Dwa kostarze w Węgrzech byli,
W Budzyni
u z sobą jigrali.

W boże jimię jeden jigrał,
Tenci wszyćko jest przejigrał,
Drugi w jimię diabła jest grał,
Na bracie wszyćko pozyskał.

Tam się na Boga
rozniewał,
Na cmyntarz tamo pobieżał,
Kamienim na obraz ciskał,
Boże rany jest odnawiał.

Tam ji diabli pochwycili,
Na powietrzu podnosili,
Trzewa s niego wytrącili,
Duszę z ciałem w piekło wzięli.

Zły to cynek kostyrze siadł,
Gdy po uszy do piekła wpadł,
Nie pomogą mu i dryj<e>,
Już tam w piekle
smołę pije.

Tego piekła nas uchowaj,
W łas
ce swojej nas zachowaj,
Jesu, przez twe umęczenie
Racz nam dobre dać
skonanie. Amen.

MAMY WSZYĆCY K TEMU SIĘ DZIŚ BRAĆ...
(Druga pieśń Sandomierzanina)

Mamy wszyć<c>y k temu się dziś brać,
Bysmy mogli łaskę u Boga zyskać.
Raczy ją nam, miły Chryste, dać,
O twej miłości daj śpiewać,
Twego gniewu nie daj dalej poznać.

Ten twoj gniew wszyćko stworzenie
Od dawnych lat i jeszcze ninie
Poznało ji, Chryste miły,
Ale więcej krześcijani,
Ktorzy ciebie wiele rozniewali.

Już głodem, już częstym morem,
Już drapiestwem, już udręczenim,
Na ostatku krwie rozlanim
Nie karz, Boże, potępienim,
Smiłuj się nad twym stworzenim!

A wszakośmy twoje stworzenie,
Twoje działo i twe odkupienie -
Nie daj nas na posmiewanie,
Ale daj nam na sprawienie
A twej łaski otrzymanie.

Słusznie, Chryste, na nas się gniewasz,
W gniewie twojem nas, grzesznych ludzi, nie znasz,
W pogańską nas rękę dawasz,
Dla grzechow naszych nic nie dbasz,
W stałej wierze nas doświaczasz.

Wylej twoj gniew już na Tatary,
Turki, Wałachy i pogany,
Ktorzy na twą dobroć nic nie dbaja,
Chwały twojej nie znają,
W naszej się krwi omywają.

Dawnoć Pan Bog złe ludzi karze:
Nieczyste, pyszne i kostarze,
Ktore najdzie w wątłej wierze,
Tyć przed czasem <z> świata bierze -
Rzadki przydzie k swojej mierze.

Sześćset tysiąc z Ejipta
Żydow z ziemi obiecanej wyszło,
Krom dziatek, wdow; tamoż zupełna
Nie przyszli krom dwu: Jozue a Kalef -
Wszyćki pobił niebieski lew.

Jeruzalem, Rzym i Troją
Miejcie na pamięci wszyc<c>y ją:
Tam krew rozlano op<f>itą,
Sześćnaście krolow zabito
O Helenę, fryjerkę przeklętą.

Coć udział<ał> zły krol Hanibal,
W Rzymie taką wielką krew jest przelał,
Trzy kadzi z pier<ś>cieńcow nabił;
By mu był Bog nie przekaził,
Wszytki by był Rzymiany pobił.

W Sędomirz
u co się też stało
Przez Tatary płaczliwe działo:
Tak ludzi wiele pobili,
Wisłę trupy zastawili,
Dzia
tki z krwią po wodzie płynęły.

Piotr z Krępej w te
n czas starostą był,
Ksiądz Bolesław w Sędomirzu ji zostawił,
Sam do Siradza uciekszy, zbył,
Z starostą się tam nie bronił,
W pokoju grod Tatarom spuścił.

Z kanonikiem Bodzęta
Dziekan poszedł do Rzyma,
Prze odpusty sam tam z płaczem jął papieża żędać,
By mu odpusty raczył dać,
Skażonych ko<ś>ciołow poprawiać.

Bonifatius, papież miły,
Płaczliwy<mi> prośbami skłoniony,
Wielkie odpusty tam jim jest dał:
Jele dni do roka bywa,
Tele lat Sędomirz odpustow miewa.

Tu stąd baczcie, iżeć tak dawno
Rozlewają krew ludzką marno,
Aleć dzisia więcej pewno,
Bo grzeszą już ludzie barzo,
Przeto je karze Bog jawno.

Polepszmy się już, krześcijani,
Podźmy z Krystem na ty to pogany,
Mękę bożą wspominając,
Jego świętych też wzywając,
Podda-ć je Jesus w naszę moc.

Przodkow naszych mężność wspomieńmy,
Krzyż włocznią bożą w swem siercu miejmy,
"Jesu, smiłuj się" śpiewajmy,
K Maryjej się uciekajmy,
Grzechy i złości opuszczajmy.

Wejrzy-ć Pan Bog na swoje sługi,
Skarawszy, da-ć nam pokoj długi,
Czterdzieści lat Żydy karał,
Obiecaną jim ziemię <dał>,
Ale nam wieczną obiecał.

O tę ziemię, Jesusie miły,
Wszyćcy Twej Miłości prosimy,
Daj tu słuszne posidlenie,
Przy śmierci dobre skonanie,
Krolestwa twego dostąpienie.

Ten, ktory tę piosnkę jest złożył,
Ku czci, chwale twej, Chryste, ją wyłożył;
Daj mu, aby w krolestwie twem był,
Boć był twojim kapłanem.
Na ostatku rzecz<my> wszyćcy: Amen.

POEZJA MIŁOSNA

Liryka miłosna uprawiana była w średniowiecznej Polsce marginalnie, nie - jak to było na Zachodzie - przez poetów stanu rycerskiego, lecz przez twórców plebejskich: żaków, kleryków, kopistów czy wędrownych wagantów. Czterowiersz "Ach miłość, coś mi uczyniła" zapisany został w pierwszej połowie XV wieku pod tekstem Bogurodzicy w rękopisie Biblioteki Jagiellońskiej, wiersz "Miłuj, miła, miłuj wiernie" w kodeksie prawniczym Mikołaja z Rogoźna z 1472 roku. Zob. też. Cantilena inhonesta (piosenka nieprzystojna).

ACH, MIŁOŚĆ, COŚ MI UCZYNIŁA

Ach, miłość, coś mi uczyniła,
Eżeś mie tak oślepiła,
Eżeśm ja na miłość podał,
Jako bych nikogo na świecie znał.

MIŁUJ, MIŁA, MIŁUJ WIERNIE

Miłuj, miła, miłuj wiernie,
Miej go w sercu zawżdy pewnie,
Wiernie mienim, nie przemienim,
Kto to wzdruszy,
Dyjabeł będzie pan jego duszy.

CANTILENA INHONESTA

Cantilena inhonesta (piosenka nieprzystojna) to najdawniejszy polski erotyk żakowski, zachowany w rękopisie Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu. Zapisał go ok. 1416 r. właściciel kodeksu, franciszkanin Mikołaj z Koźla. W tekście występują liczne bohemizmy.

Chcy ja na pannu żałować:
Nie chciałat' mi trochy dać
Memu koni owsa.

Mnisz-li ty, panno, bych był mał?
U mnet' wisi jako stal
Nożyk przy biedrzycy.

Rożży, panno, świeciczku,
Przysuczywa dratwiczku
Jako pirwe było.

Na pisane perzynie
Damy sobie do wole
Piwa i medu.

Rożży, panno, kahanec,
Ohledawa hned winec,
Jeszcze li je cał.

A ktorak może cał byci,
Zarazem ji starł kici,
Kto pirwe przybiehł.

Mnisz-li, panno, bych był ślep?
Uderzym ja kijem w kerz,
Wyżenu zajece.

Objaśnienia

cantilena inhonesta (łac.) - piosenka nieprzystojna.
żałować - skarżyć się.
mnisz-li - czy sądzisz.
przy biedrzycy - przy biodrze.
rożży świeciczku - zapal świeczuszkę.
przysuczywa dratwiczku - przędźmy dratewkę.
pirwe było - dawniej bywało.
na pisane perzynie - na zdobionej, wzorzystej pierzynie.
medu - miódu.
kahanec - lampka, świecznik.
ohledawa hnet winec - oglądajmy zaraz wianek.
li je cał - czy jest cały (nie naruszony).
ktorak - jak, jakże.
zarazem ji starł kici - od razu go zdarł kijem.
kerz - krzew, krzak.
wyżenu zajece - wygonię, wypędzę zające.

POZDRAWIAM CIĘ, PANNO GODNA...
(List żaka do panny)

Pozdrawiam cię, panno godna,
Wdzięczna, jasna i dorodna,
W tobie moja chluba!
Twe oblicze jak lilija,
Jeśli mi twa łaska sprzyja,
Dolaż moja luba...

Ciebiem wielbił sercem całem,
Skorom ujrzał, pokochałem,
Gdy byłem w Krakowie.
Gdy o tobie ktoś życzliwie
Wspomniał w gronie, jam skwapliwie
Chwalił w każdej dobie.

Wrodzy twoi, jawni, skryci,
Bodaj wrychle kijem bici
I kam
pustem1 pluskani!
Tożbyś nad tym nie bolała
I swój oręż zachowała,
Iż twa matka cna pani2.

Twoje pląsy, twoje śmiechy
Źródłem wszelkiej mej uciechy:
Zaczem tobie służę, tobie
Niosę dziś i w każdej dobie
Korne pozdrowienie!

Bowiem-eś panna godna,
Iście i dorodna:
Twe lica różowe,
Czoło lilijowe.

Pełnaś łaskawości
I pełna słodkości;
Tyś lekarstwem mojem
I pociechy zdrojem.

Wielki z ciebie mocarz,
Toć me serce motasz!
Gdybym był w niewoli,
W tak srogiej niedoli
Nie byłbym pogrążon...

Ma pierś - w każdej porze
Twoje, panno, łoże;
Całaś urodziwa,
Śmiejąca, szczęśliwa.

Twoja, panno, zjawa
Rajem mi się zdawa;
Wszelka radość twoja
To uciecha moja,
O, góro cnót dostojna!

Gdy we łzach twe oczy,
Żałoba mnie mroczy:
Bowiem twe niepokoje,
To lamenty moje.
[. . . . . . . . . . . .]
Gdybym tę pannę cudną,
Żywą, nie marę złudną
Miał ninie u siebie,
Tu, w mojej włości -
Z tej ogromnej radości
Chybabym ją - udusił!
[. . . . . . . . . . . .]
Bądźże pocieszycielką,
Ma nauczycielko,
Gwiazdo wspaniała:
Skoroś mądra taka,
Nauczże prostaka,
Dzieweczko udała.

Tyś w cnocie Katonem
3,
W rozumie Platonem.
Królu Arystotelesie,
Gdybyś żył w tym czasie,
I ty byś ją wielbił!

Kanclerzu Ganifredzie
4,
Tyś o wdziękach dziewczyny
Pisał hymny strzeliste:
Ta piękniejsza zaiste.

Gdzież jest ninie moja
Przepiękna dziewoja?
Mieszka hen, w Krakowie,
Helena się zowie.
[. . . . . . . . . . . .]
O Krakowie,
Sława tobie!
[. . . . . . . . . . . .]
Twa płeć przedziwnie biała
Blaskiem liliji pała.
W każdej twej zalecie
Kwitniesz niby kwiecie,
Lśnisz jak gwiazda świetna,
Panienko szlachetna.

Paluszki masz pieszczone,
Ramiona toczone,
Ząbki z kości słoniowej,
Złotą włosów koronę.

Ciemne twe powieki
Niby hiacynty,
Twój krok wdzięcznie lekki,
Ród twój znamienity.

Słyszcie moją mowę,
Piękniejszą niż Salo
mona5:
Usta jej purpurowe,
Twarz zorzą barwiona.

Rysie są jej oczy,
Tej dziewczyny uroczej.
Niechaj wszystkie narody
Kłaniają się w zawody.

Nosek mej panienki
Foremny i cienki,
Smukłe też ma biodra
Córka pana Piotra.
[. . . . . . . . . . . .]
Mój rodzic nie przechera,
Ale srogi sknera:
Owszem, godzien miłości,
Toć Polak z krwi i kości.

Ma różne ludzkie żądze,
Ale kocha pieniądze,
Potem kupuje włości,
Bo lubi wiejskie piękności.

Rozpacz sen mi płoszy,
Bo nie chce dać groszy,
Nawet trzech halerzy,
Bym miał na ekspensy.
[. . . . . . . . . . . .]
Niech w myśli wiecznie mnie chowa,
Na koniec, bądź zdrowa!

Na wsi, chodząc spacerem,
Pisałem sercem szczerem,
W poniedziałek, piątego maja,
W dzień świętego Dobiesława.

Ten ci to rymował,
Który cię miłował.
On cię, panno, oznajmia:
Mieszka w Krakowie,
Helena się zowie!

Z łaciny przełożył Józef Jedlicz

Objaśnienia

Jest to wierszowany łaciński list miłosny (inc. Saluto te, speciosa) anonimowego żaka krakowskiego z końca XV w.

1kampustem - zsiadłym mlekiem (fragmenty oznaczone kursywą pisane są w oryginale po polsku).
2Iż twa matka cna pani - zapewne aluzja do plotek szerzonych przez wrogów ukochanej na temat nieobyczajności jej matki; ich ukaranie pozwoliłoby zachować dobre imię panny ("oręż").
3Tyś w cnocie Katonem - Kato Starszy, wzór starodawnej cnoty rzymskiej.
4Kanclerzu Ganifredzie - Godfryd z Vinsauf (XII/XIII w.), autor popularnego w średniowieczu podręcznika pt. Poëtria nova, wykładanego także na Uniwersytecie Krakowskim. Podręcznik ten zawierał m.in. wzorowy opis kobiecej urody.
5Piękniejszą niż Salomona - tj. piękniejszą niż mowa króla Salomona, wysławiającego w Pieśni nad pieśniami urodę Oblubienicy.

Władysław z Gielniowa

Anna, niewiasta niepłodna...

Już się anjeli wiesielą...

Jezu, zbawicielu ludzski...

Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne (Żołtarz Jezusów)

Augustus kiedy krolował...

Jasne Krystowo oblicze...

W świetle ostatnich odkryć i badań filologicznych (przede wszystkim Wiesława Wydry) Władysław z Gielniowa jawi się jako najwybitniejszy spośród znanych z imienia poetów naszego średniowiecza. Urodził się ok. 1440 r. w Gielniowie pod Opocznem w rodzinie mieszczańskiej. W roku 1462 zapisał się na Akademię Krakowską, studia jednak szybko porzucił i wstąpił do krakowskich bernardynów. Był to reformistyczny odłam franciszkanów zwanych "obserwantami". W Polsce ruch obserwancki zaszczepił Jan Kapistran w roku 1453, kiedy w Krakowie powstał pierwszy klasztor p.w. Św. Bernarda z Sieny (stąd polska nazwa zakonu).

Bernardyni zajmowali się głównie pracą duszpasterską, w której propagowali takie formy pobożności, jak jasełka, kolędy, pieśni religijne, bractwa tercjarskie itd. Akcentowali przy tym kult ludzkiej natury Chrystusa z tajemnicami Jego narodzin i męki, kult Matki Boskiej i świętych. Władysław z Gielniowa dwukrotnie pełnił w zakonie funkcję prowincjała, usilnie pracując nad usprawnieniem jego organizacji oraz podniesieniem poziomu formacyjnego i intelektualnego zakonników. Zasłynął jako znakomity kaznodzieja. Uczestniczył w kapitułach generalnych zakonu w Urbino i Mediolanie. W latach 1504-1505 był przełożonym w warszawskim klasztorze Św. Anny, tutaj też zmarł 4 maja 1505 roku. W 1750 roku został beatyfikowany. Jest patronem Warszawy, Polski i Litwy.

Władysław z Gielniowa pisał zarówno po łacinie (dla współbraci), jak po polsku (dla ludu). Do utworów łacińskich należy m.in. antyfona i epitafium na cześć bł. Szymona z Lipnicy, autobiograficzny wiersz o wstąpieniu do zakonu, modlitwa do św. Brygidy, wierszowany wykaz kar pokutnych, pieśń do Matki Bożej na czas zarazy oraz poemat oparty na biblijnej Pieśni nad pieśniami. Po polsku pisał Gielniowczyk przede wszystkim pieśni przeznaczone dla wiernych. Należą do nich: pieśń na Boże Narodzenie Augustus kiedy krolował (zob. fragmenty w dziale Z pieśni bożonarodzeniowych), pieśń pasyjna Żołtarz Jezusów, pieśń Jasne Krystowo oblicze, nawiązująca do apokryficznej legendy o obliczu Chrystusa odbitym w cudowny sposób na chuście Weroniki, pieśń-modlitwa do Jezusa o siedem darów Ducha Świętego (Jezu, Zbawicielu ludzski) oraz przedstawione poniżej dwie pieśni o tematyce maryjnej: Anna, niewiasta niepłodna i Już się anjeli wiesielą. Prócz nich Gielniowczykowi można przypisać kilka innych utworów maryjnych; przedstawimy je - jako pieśni o autorstwie niepewnym - w kolejnym dziale.

Władysław z Gielniowa pisał regularnym wierszem sylabicznym, stosował rymy wewnętrzne, anafory, akrostychy i układy abecedariuszowe. Większość jego pieśni polskich, a więc przeznaczonych dla ludu, ma charakter wierszowanych legend opartych na popularnych wątkach apokryficznych. Odbija się w nich żarliwe nabożeństwo do Matki Bożej i Jezusa w duchu devotio moderna i propagowanej przez nią modlitwy myślnej. Dzięki twórczości bernardyńskiego poety język polski zaczął częściej i donośniej rozbrzmiewać w murach naszych świątyń, tym bardziej, że Gielniowczyk doczekał się licznych uczniów i kontynuatorów.

Monografię twórczości Władysława z Gielniowa i jego "poetyckiego kręgu" wydał W. Wydra, Władysław z Gielniowa. Z dziejów średniowiecznej poezji polskiej, Poznań 1992.


Jezu, zbawicielu ludzski...

Jezu, zbawicielu ludzski,
Proszę ciebie człowiek grzeszny,
Daj mi dar świętej bojaźni,
Jen
1 nie wypędza miłości.

Jezu, krolu miłościwy,
Nad grzeszniki lutościwy
2,
Daj mi dar wiernej lutości
3,
Bych opłakał moje złości.

Jezu, rozdawca dobroci,
Jenże jeś
4 studnia miłości,
Daj mi dar nauki prawej
5,
By
6 rzeczy nie żądał marnej.

Jezu, sierdeczna słodkości,
Daj mi dar dusznej mocności
7,
Bych pokusy przewiciężył,
Mocnie tobie zawsze służył.

Jezu, raczy mię wysłuchać,
A dar rady dobrej mi dać,
Bych się dobrych rzeczy dzierżał
8,
A złych rzeczy się wiarował
9.

Jezu, ktory świat oświecasz,
A jasne rozumy dawasz,
Raczy mi dać rozum dobry,
Twą miłością oświecony.

Jezu, Boga Oćca mądrość,
Jen jeś mojej duszy radość,
Daj mi dar świętej mądrości,
Bych zakusił
10 twej słodkości.

Objaśnienia

1który; 2litościwy; 3prawdziwej litości, zmiłowania; 4któryś jest; 5prawdziwej; 6bym; 7duchowej mocy; 8trzymał; 9wystrzegał; 10spróbował, skosztował

Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne
(Żołtarz Jezusów)

Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne,
Bog Ociec Syna wydal na zbawienie duszne.
Jezus kiedy wieczerzał, swe ciało rozdawał,
Apostoły swe smętne swoją krwią napawał.

Jezus w ogrodek wstąpił <z> swymi miłosniki,
Trzykroć się Oćcu modlił za wszytki grzeszniki;
Krwawy pot s niego płynął dla boju silnego.
Duszo miła, oględaj miłosnika twego!

Jezusa miłosnego gdy Żydowie jęli,
Baranka niewinnego rwali i targali;
Opak ręce związali Panu niebieskiemu,
Pędem rychłym bieżeli do miasta świętego.

Jezus jest policzek wziął u Annasza wielki,
Do Kajifasza posłan, a tamto jest uplwan;
Oczy mu zawiązali Żydowie okrutni,
Poszyjki mu dawali, w lice jego bili.

Jezus staroście wydan, łajncuchem swiązany;
Piłat Żydow jest pytał, ktore jego winy.
Widząc jego przez winy, do Heroda posłał;
Żydowie go soczyli, ale Jezus milczał.

Jezus swleczon z odzienia, u słupa uwiązan,
A tak przez miłosierdzia okrutnie biczowan -
Krew z ciała jest płynęła. Pan niebieski zranion;
O duszo moja, patrzy, płaczy rzewno, wzdychaj!

Jezus gdy ubiczowan, na stolcu posadzon,
Cirnim jest koronowan, a przeto jest wzgardzon;
Przed Jezusem klękali rycerze niewierni,
S niego się naśmiewali, na oblicze plwali.

Jezus potem osądzon, Piłat jego sądził,
Od Żydow jest nawi<e>dzon
1, a w tym Piłat zgrzeszył;
Maryja, Matka Boża, tedy sie smęciła,
Wzdychała a płakała i wszytka semglała.

Jezus s miasta wywiedzion, krzyżem uciążony,
A łotrom jest przyłączon, jak robak wzgardzony;
Matka mu zabieżała, chcąc jego oględać,
A gdy jego uźrzała, jęła rzewno płakać.

Jezusa już krzyżują, patr<z>y, duszo, pilnie,
Ręce i nogi ranią, krew s ran jego płynie;
Matka gdy to widziała, na ziemię upadła,
Dla Synaczka miłego rada by umarła.

Jezus z krzyżem podniesion, patrzcie, krześcijani,
Miedzy łotry postawion, drogą krzwią
2 skropion<y>;
Od Żydow jest pośmiewan, gdy na krzyżu wisiał,
Jezus, miłosierny Pan, wszytko skromnie cirpiał.

Jezus Oćcu sie modlił za swe krzyżowniki,
Smętną Matkę ucieszył, łotra i grzeszniki;
"Pragnę grzesznych zbawienia, duszo moja miła,
Już Oćcu polecaję" - wołał wszytką siłą.

Jezusa umarłego stworzenie płakało,
Pana swego miłego barzo żałowało;
Słojnce się zacimilo, ziemia barzo drżała;
Opoki sie ściepały, groby otwarzały.

Jezusowa Matuchna gdy u krzyża stała,
Bok jego włocznią zbodzion i wielko otworzon;
Krew i woda płynęła z boku naświętszego,
Matuchna jego miła żałowała tego.

Jezus z krzyża sejmowan w nieszporną godzinę,
Maryja piastowała ciało swego Syna;
Ciało maścią mazali Jozef z Nikodemem,
W prześciradło uwili, potym w grob włożyli.

Jezusow żołtarz czcicie i często śpiewajcie,
Maryją pozdrawiajcie, k tej się uciekajcie;
Maryja, przez boleści, ktore jeś cirpiala,
Oddal od nas złości, daj wieczne radości.

Trzykroć pięćdziesiąt mowcie: "Zdrowa bądź, Maryja",
A jeden pacierz pojcie
3 za kożdym dziesią<t>kiem;
Piętnaście rozmyślenia w Bożym umęczeniu
Są do nieba stopienie
4, duszne oświecenie. Amen.

Objaśnienia

1nawi<e>dzon - namówiony, skłoniony.
2krzwią - krwią.
3pojcie - śpiewajcie.
4stopienie - stopnie.

Augustus kiedy krolował...

De nativitate Domini1

Augustus
2 kiedy krolował,
Wszytkiemu światu panował;
Świat wszystek popisać
3 kazał
A czynsz od każdej głowy brał.

Betleem, miasto niewielgie,
Miało goście tedy mnogie;
Tamo Jozef z swoją oblubienicą
Poszedł z Maryją brzemienną.

Ci, iże ubodzy byli,
Gospody w mieście nie mieli,
Przeto do stajniej stąpili,
Tamo w ubostwie mieszkali.

Dziewica tedy przeczysta
Porodziła Jezu Krysta;
W poł nocy się Bog narodził,
A wszystek świat uwiesielił.

Emanuel się narodził,
A żywota
4 nie otworzył;
Izaijasz prorokował
5,
A to znamię
6 krolowi dał.

Fałszywi Żydowie błądzą,
Pisma świętego nie widzą;
Źwierzątka
7 Boga poznały,
Gdy na kolana klękały.

Gdy Dzieciątko jest płakało,
Na gołej ziemi leżało,
Tedy Matka poklęknęła,
Dzieciątku modłę dawała.

Ha, ha, ha - Dziecię krzyczało,
Za grzechy ludzskie płakało,
Matuchna je z ziemie wzięła,
A w płacie
8 je powijała.

Iże stajnia ciasna była,
Dziecię w jasłki położyła;
Żadna niewiasta tam była
9,
Ktora by Matce służyła.

Kłamając, niektorzy mowią,
A w tem Matce urągają,
Aby tam niewiasty były,
Ktore by Matce służyły.

Ludzie wsz<y>tcy się wiesielcie,
A piesnkę nową śpiewajcie,
Bo Krystus się nam narodził,
Ktoryż niebo nam otworzył.

Maryja, Matuchno Boża,
Tyś jeś woniająca roża,
Proś za nami Syna twego,
By nam dał Ducha Świętego.

Nasze grzechy by odpuścił,
Ten, ktory się dziś narodził,
Proś za nami, Panno czysta,
Oświeci nas, gwiazdo morska.

O Jezu, wieczna światłości,
Łaską twoją nas oświeci,
Przez twe święte narodzenie
Daj nam grzechom odpuszczenie,

Pastyrzowie kiedy czuli
10,
A gdy trzod swych przyglądali,
Anjoł światły je przestraszył,
A przestraszone ucieszył.

Kwiatek polny się narodził,
Czujnem
11 pastyrzom się wzjawił12,
Pastyrzowie się wiesielcie,
A do Betleem biegajcie.

Rzysza anjelska śpiewała,
A Pana Boga chwaliła:
"Chwała Bogu bądź na niebie,
A pokoj ludziem dobrej wolej".

Słuch
13 ten pastyrze ucieszył,
Jeden do drugiego mowił:
"Podźmy do Betleem rychło,
Obglądajmy takie słowo
14".

Tedy pastyrzowie biegli,
Matkę, Jozefa naleźli,
Dzieciątko w jasłkach widzieli,
A modłę jemu dawali.

Wielebna Matuchna Boża
Słowo w siercu swem chowała.
Pastyrzowie się wrocili,
Jidąc, Bogu dziękowali.

Kryste, przez twe narodzenie,
Daj nam duszne ucieszenie,
Odpuści nam nasze winy,
Przez twoje naświętsze krciny!
15

Juże wszystcy się radujcie,
Pies<n>kę nową zaczynajcie,
Bo się nam Pan Bog narodził,
Naszę naturę uwielbił.

Żywot wieczny, Jezu, nam daj,
Od nagłej śmierci zachowaj,
Daj nam spokojne bydlenie
16,
Po śmierci wieczne zbawienie.

Objaśnienia

Pieśń na Boże Narodzenie autorstwa Władysława z Gielniowa ułożona w formie abecedariusza.

1De nativitate Domini (łac.) - O Narodzeniu Pana.
2Augustus - cesarz rzymski Caius Julius Caesar Octavianus Augustus (63 p.n.e.-14 n.e).
3popisać - spisać.
4żywota - łona (nie naruszył dziewiczości Maryi).
5Izaijasz prorokował - zob. Iz 7, 14.
6znamię - znak.
7Źwierzątka - tj. wół i osioł (zob. Iz 1, 3: "Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela, Izrael na niczym się nie zna, lud mój niczego nie rozumie").
8w płacie - w chusty.
9Żadna niewiasta tam była - nie było tam żadnej niewiasty, tj. położnej - aluzja do apokryficznego motywu obecności przy narodzinach Chrystusa dwóch położnych.
10czuli - czuwali.
11Czujnem - czuwającym.
12wzjawił - objawił.
13Słuch - wieść.
14Obglądajmy takie słowo - tu zapewne: zobaczmy, czy to prawda.
15krciny - chrzciny, chrzest.
16bydlenie - byt, życie.

Jasne Krystowo oblicze...

Jasne Krystowo oblicze,
Więcej niż słuńce świecące,
Tobie dawam pozdrowienie,
Ty jeś moje ucieszenie.

Jakob to oblicze widział
1,
Przeto nabożnie zawołał:
"Widziałem oblicze Boże,
A z tegom wziął duszne zdrowie".

Ezechijasz, krol niemocny,
A już na śmierć osądzony,
Ku ścienie się jest obrocił,
A tedy Bog go uzdrowił
2.

Ściana Krysta znamionuje
3,
Jen oblicze ukazuje.
O ty, niemocny człowiecze,
Patrz na Krystowo oblicze.

Weźrzy na oblicze jasne,
Na oblicze wielmi słodkie,
A w tem sie obliczu kochaj,
A nabożnie je pozdrawiaj.

Święte oblicze Krystowo,
Bądź ode mnie pozdrowiono,
Ty jeś wiesiele anjelskie,
Ty jeś ucieszenie ludzskie.

Krystowo oblicze miłe,
Wszystkich smętnych jest wiesiele;
Kiedy to oblicze widzę
Nie pamiętam już na nędzę.

Rumiane lice i białe
Za wieczerzą było blade;
Gdy w Betaniji wieczerzał,
Jezus, gdy mękę przeglądał
4.

Jezu, sierce me zachwyci,
Twem obliczem mię nasyci,
Bo ten pokarm jest mi smaczny,
Tego pożądam ja, grzeszny.

Światłe oblicze widzieli
Na gorze trzej apostoli
5;
Dla słodkości Piotr zawołał,
Na gorze wiecznie mieszkać chciał.

Tego oblicza żądali
Prorocy, by je widzieli;
Jan Kr<z>ciciel tego doczekał,
K<ry>stowo oblicze widział.

Weronika, pani święta,
W ziemi żydowskiej będąca,
Twarz Krystową mieć żądała,
Przeto jemu zwoj podała.

Zwoj na oblicze przyłożył
Miły Jezus i wytworzył
Oblicze swoje naświętsze
6;
Toć jest ucieszenie duszne.

Mojiżesz gdy z Bogiem gadał,
Boże oblicze widzieć chciał;
Rzekąc z nabożnej duszyce
7:
"Daj mi widzieć twoje lice".

A Bog jemu tego nie dał,
Ale potem obiecował;
Obiatę swą Bog napełnił
8,
Gdy na gorze się przemienił.

Rożany kwiat woniający
Jestci Jezus Nazareński;
Jego liczko jako roża,
W tem się kocha wierna dusza.

Jezu miły i nasłodszy,
Jezu, miłostniku duszny,
Ukaż mi twoje oblicze,
Ucieszy me smętne sierce.

Anjelski Krolu, Jezusie,
Obroć ku mnie twe oblicze;
Boć mię napełnia tesnica
9,
Gdy nie widzę twego lica.

Łaskawe oblicze Boże,
Ktore cieszy smętne dusze.
O oblicze miłościwe,
Ucieszy me smętne sierce.

Anjelski Panie, zmiłuj się,
Bacz ucieszyć moję duszę;
Wysłuchaj wzdychanie moje,
Ukaż mi oblicze twoje.

Dawid krol, prorok wielebn<y>,
Duchem Świętym napełniony,
Oblicza Bożego żądał,
Jako w żołtarzu
10 popisał.

Jezu miły, Jezu słodki,
Jezu Zbawicielu mocny,
Bacz wysłuchać głos płaczący,
Twego lica żądający.

Zbawicielu miłościwy,
Jezu Kryste lutościwy,
Raczy mię tedy nawiedzić,
Gdy będzie dusza wychodzić.

Lice twe daj mi oględać,
Gdy mię śmierć będzie nagabać
11;
Twe oblicze śmierć odpędza,
Duszy ucieszenie dawa.

Anjołom raczy przykazać,
Kiedy już będę umirać,
Aby mię mocnie bronili,
A do raju wprowadzili.

Wiara mię twoja posili,
Aby mię czartowie nie zwiedli.
Przez twoje świę<te> oblicze,
Odpędź precz szatańskie rzysze.

Synu Boży, Jezu Kryste,
Polecam duszę w twe ręce;
Racz ją twem licem ucieszyć
A w raj niebieski wprowadzić.

Objaśnienia

O autorstwie Władysława z Gielniowa świadczy m.in. akrostych zawierający imię Ladislaus. Tekst pieśni zachował się w rękopisie Biblioteki Krasińskich w Warszawie.

1Jakob to oblicze widział - zob. Rdz 32, 25-33.
2Ezechijasz, krol niemocny... - zob. 2 Kr 20; śmiertelnie chory król Ezechiasz został cudownie uzdrowiony, kiedy żarliwie się modlił zwrócony twarzą do ściany.
3znamionuje - oznacza, symbolizuje.
4przeglądał - przewidywał.
5Na gorze trzej apostoli - mowa o Przemienieniu Chrystusa na górze Tabor.
6wytworzył / Oblicze swoje naświętsze - tj. odbił swe oblicze na chuście Weroniki.
7duszyce - duszy.
8Obiatę swą Bog napełnił - obietnicę swą Bóg wypełnił.
9tesnica - udręka, smutek.
10w żołtarzu - w psałterzu.
11nagabać - napastować.


75



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
średniowieczne pieśni, Do czytania, ŚREDNIOWIECZE
średniowieczne pieśni maryjne, Do czytania, ŚREDNIOWIECZE
Kalevala, Do czytania, ŚREDNIOWIECZE
Carmina Burana, Do czytania, ŚREDNIOWIECZE
kadlubek, Do czytania, ŚREDNIOWIECZE
Fragment Rozmyślań dominikańskich, Do czytania, ŚREDNIOWIECZE
Psałterz puławski, Do czytania, ŚREDNIOWIECZE
Średniowieczne miasto, dla dzieci różńości, do czytania
Gotowość dzieci przedszkolnych do czytania a ich dojrzałość językowa
napisy do czytania globalnego(2)
Wegetarianska Tortilla, Coś do czytania, Kulinaria
PRINCE2 do czytania id 392408
SŁOŃ TRĄBALSKI, BAJKI DO CZYTANIA DLA DZIECI
O WIOŚNIE W LESIE I WIEWIÓRKI W WAŻNYM INTERESIE, dla dzieci różńości, do czytania
Haiku, do czytania, POEZJA
Kto pyta, Teksty do czytania
Charakterystyka średniowiecza oraz sztuka epoki, Przydatne do szkoły, średniowiecze

więcej podobnych podstron