ABC Systemu Operacyjnego LINUX, i inne


0x08 graphic
ABC Systemu Operacyjnego LINUX

1) Wstęp

a) Jak powstał system Linux

S

ystem oparty na nieśmiertelnym Unicie, który został zapoczątkowany w latach 70-tych

i z niego czerpie zalety. Jest wielozadaniowy (może uruchamiać wiele procesów naraz), wielodostępny (umożliwia pracę wielu użytkownikom na jednym kompie bez grzebania w cudzych plikach). System zorientowany sieciowo (co ciekawe: nawet w komputerze bez sieci tworzy swoistą "sieć bez sieci"), obsługuje właściwie wszystkie protokoły sieciowe wysokiego i niskiego poziomu oraz dużą gamę kart sieciowych. Został napisany w całości w języku C, dzięki czemu jest potwornie przenośny (uruchomia się go już na i386, Motoroli, Alphie, Sparcu, PowerPC...). Jest idealną platformą dla serwerów. Jest zabójczo stabilny. Powstaje na niego coraz więcej normalnego oprogramowania użytkowego. A co najważniejsze - jest stale rozwijany przez wielu ludzi na całym świecie.

C

ofamy się w przeszłość do roku 1983. Idziemy do USA, do laboratorium MIT (Massachusetts Institute of Technology). Pracował tam Richard Stallman, wielki zwolennik wolnego oprogramowania. Był on zaniepokojony rosnącą popularnością zamkniętych, komercyjnych produktów. Aby z tym walczyć, zapoczątkował rozwój wolnego, darmowego, dostępnego dla wszystkich systemu operacyjnego. Postanowił oprzeć go na UNIXie. Nazwał go GNU (Gnu's Not Unix - GNU nie jest Unixem). Wiele osób zainteresowało się projektem, powstawało wiele aplikacji (m.in. EMACS), rozwijane było jądro. To był ciężki projekt - do teraz nie ukończono prac nad jądrem. Wolne programy trzeba było uruchamiać na nie-wolnych Unixach.

P

rzenosimy się w czasie do roku 1991. Fiński student Linus Torvalds eksperymentował z wykorzystaniem trybu chronionego nowego procesora Intela - 386! Chciał sprawdzić, ile mocy można wycisnąć z tego procesora. W tym celu (wykorzystując system Minix) stworzył jądro Linuxa. Nazwa Linux to akronim od Linux Is Not UniX - Linux nie jest Unixem. System został udostępniony wszystkim jako wolne oprogramowanie. Dzięki temu rozwój był bardzo szybki. Zaczęto natomiast szukać systemu, z którym mógłby działać Linux. I odnaleziono... GNU! I tak powstał GNU/Linux - jądro Linuxa + aplikacje GNU. Ten system był rozwijany dalej - ale w kierunku serwera sieciowego i stacji roboczej dla "bossów".

S

ystem był używany w bardzo małym gronie osób "wtajemniczonych". Powód: żeby używać system, trzeba było go samemu poskładać i pokompilować u siebie, plik po pliku, pakiet po pakiecie. Dla typowego użytkownika to byłby horror. Postanowiono więc jakoś to wszystko uprościć - zebrać wszystko do kupy, spakietować, dołożyć instalator. I tak powstały pierwsze dystrybucje Linuxa! Pionierami były: Slackware, Debian, Red Hat. Szczególnie ten środkowy i ostatni zasługują na uwagę. Debian jest wolną, całkowicie antykomercyjną dystrybucją, ale niezwykle trudną w użytkowaniu. Ale jednak jest pierwszą, która wprowadziła pakiety z numerem wersji, opisem i zależnościami - deb'y. Drugi natomiast - to światowy lider, najpopularniejsza dystrybucja. Jest tak pewnie ze względu na prostotę, ale jednocześnie moc i złożoność tej dystrybucji. Dzięki dystrybucji zniknęła część problemów - ale ciągle system nie mógł być używany przez przeciętnego użytkownika...

P

ozostawała wciąż trudność użytkowania, odziedziczona z potężnych Unixów dla bossów informatycznych. Typowy użytkownik nie jest w stanie bezproblemowo władać setkami komend sterujących systemem, plikami, zabezpieczeniami... Nawet obszerna dokumentacja nie pomagała (w krajach innych niż USA i GB była jeszcze przeszkoda językowa) Programy w konsoli tekstowej też nie były zbyt przyjemne w obsłudze (vide vi lub emacs). Był już wprawdzie dostępny wolny system X-Window - X-Free86, ale to nic nie zmienia... Potrzebna była ładna, prosta i przyjemna powłoka graficzna a'la Windows. I tak oto powstał KDE, a następnie GNOME. Pierwszy z nich jest skierowany do użytkowników "zwindowsiałych" - KDE jest prosty, przyjemny i podobny do Windows - jednak wiele mu brakuje. Alternatywą jest GNOME, który w połączeniu z niektórymi menedżerami okien (programami zarządzającymi oknami i ekranem) potrafi zdziałać cuda. I zaczęło się... Linux przestał kryć się po kątach - wyszedł z ukrycia i niespodziewanie uderzył na potęgę Windoozy. Zaczęło się. Linux zaczął wchodzić do domów, zaczęto mówić o Linuxie, pisać w gazetach komputerowych, tworzyć strony o Linuxie.

b) Cechy Linuxa

b) Czym jest Licencja GNU i Wolnego Oprogramowania?

"(...) Przywiązujemy bardzo dużą uwagę do dobrej woli. Co odróżnia społeczeństwo od dzikiej dżungli? To, że ludzie troszczą się o innych, czują, że dobrze jest dbać i troszczyć się o innych ludzi. Jeśli dzielenie się informacją to "piractwo" jeśli dzielenie się z bliźnim grozi karą, wtedy społeczeństwo staje się sowieckie. (...)

Lata temu oddanie przyjacielowi kopii oprogramowania nie było przestępstwem, teraz jednak sprawiono, że to przestępstwo i grozi za nie kara. (...)

(...) Symbolem tego, co się teraz dzieje jest hasło Clintona, skierowane do nauczycieli: "Nauczcie dzieci mówić "Tak" licencjom!". Kiedy ja byłem dzieckiem, uczono mnie dzielenia się. Dobra wola była najważniejsza. (...)"

* FRAGMENT WYPOWIEDZI RICHARDA STALLMANA Z WYSTĄPIENIA PODCZS LINUX EXPO W PARYŻU W ROKU 2000.

∞ Program jest wolny, jeżeli można:

√ Uruchomić go

√ Zmieniać go i ulepszać, dopasowując do swoich potrzeb

√ Dzielić się nim z innymi

√ Tworzyć wspólnotę, publikując ulepszone wersje i zachęcając do pracy nad programem.

Pierwszy punkt nie jest wcale oczywisty. Istnieje wszak całkiem duża grupa programów (zwanych shareware lub trial), które dystrybutowane są w ograniczonej wersji. Można je uruchamiać ograniczoną ilość razy bądź używać ograniczoną liczbę dni, poza tym często posiadają wyłączoną opcję zapisywania i ładowania pracy. Po wyczerpaniu limitów programów tych nie da się uruchomić do momentu zapłacenia producentowi. Wolne Oprogramowanie nie może posiadać żadnych ograniczeń dotyczących uruchamiania.

Punkt drugi dotyczy dostępności kodu źródłowego. Dostęp do kodu źródłowego oznacza możliwość zmiany programu i dostosowania go do swoich potrzeb. Nie mając dostępu do kodu źródłowego użytkownik jest skazany tylko na to, co stworzy producent, stając się niewolnikiem używanego oprogramowania.

Trzeci punkt dotyczy dystrybucji oprogramowania. Licencja spełniająca ten punkt powinna zezwalać na nieodpłatną dystrybucję programu przez każdego użytkownika.

Punkt czwarty dotyczy dystrybuowania zmodyfikowanych przez użytkownika wersji. Spełnienie tego punktu pozwala na swobodny obieg zmian i poprawek, wpływając na podniesienie jakości programu.

GNU GPL - Ogólna Publiczna Licencja GNU - jest licencją spełniającą wszystkie wymienione wcześniej punkty. Dodaje również warunek, aby programy wykorzystujące kod GPL również były objęte licencją GPL, aby nie pozwolić na wykorzystywanie kodu Wolnego Oprogramowania w zamkniętych programach. Przypadki takie zdarzały się i zdarzają wśród programów, których licencje nie zapewniają tej ochrony - najbardziej znane przypadki to system BSD, komunikator Jabber i serwer Xfree86. Zdarzały się kradzieże kodu objętego licencją GNU GPL, jednak zawsze kończyły się albo usunięciem kodu chronionego GPL z zamkniętego programu, albo uwolnieniem kodu tegoż programu. Przykładami może być Xbox Media Player, który ukradł kod z MPlayera, najpopularniejszego linuksowego odtwarzacza filmów, oraz RTLinux, rozszerzenie systemu Linux dodającego mu cechy systemu czasu rzeczywistego, który, mimo że oparty na kodzie Linuksa, nie był GPL.

c) Opis dystrybucji systemu

L

inux - to jądro systemu, czyli jego "serce" - tak jak DOS'owy io.sys. Linux wraz ze zbiorem aplikacji, narzędziami systemowymi i instalatorem - to dystrybucja. Takich dystrybucji jest wiele, różnych wersji, różnych firm czy grup. Każda z tych dystrybucji będzie miała inny instalator, inny sposób konfiguracji, inny zestaw aplikacji. Poniżej krótko scharakteryzuję każdą z nich.

Slackware był dobrą dystrybucją. Charakteryzował się w miarę łatwą instalacją. Inne dystrybucje wyprzedziły jednak Slackware'a ponieważ operuje na przestarzałych pakietach tgz, które nie zawierają zależności między pakietami ani opisu pakietu. Zestaw aplikacji dołączany do dystrybucji nie zachwyca. Slackware właściwie wypadł z gry, chociaż nadal jest lubiany przez wielu "weteranów".

Debian jest dobrą, cenioną przez administratorów dystrybucją. Cechuje się wysokim stopniem skomplikowania i odmiennością od pozostałych dystrybucji, używa formatu pakietów deb, zachowujących się podobnie jak rpm'y. Niestety, zarządzanie jest horrorem. Pakietów natomiast jest bardzo dużo - samych binariów jest całe 3 CD! Dystrybucja zupełnie niekomercyjna. Jeśli szukasz stabilnej, nowoczesnej dystrybucji, a nie patrzysz na łatwość użytkowania, to Debian jest dla ciebie.

Corel Linux jest oparty na Debilnie, bardzo łatwą w instalacji i użyciu dystrybucją, najłatwiejszą chyba ze wszystkich. Wszystkie czynności przeprowadzane są w trybie graficznym. Interfejsem jest przerobiony KDE. Możliwa jest instalacja na dysku z Windows. Polecam tą dystrybucję początkującym, którzy chcieliby bezboleśnie poznać ten system. Niestety, wadą Corel Linuxa jest mały zestaw aplikacji - można jednak używać pakietów Debiana.

Red Hat Linux jest obecnie najpopularniejszą dystrybucją Linuxa. Swą popularność zawdzięcza głównie łatwej instalacji, pakietom rpm i dobrze dobranemu zestawowi aplikacji. Z Red Hatem dostarczone jest mnóstwo windowmanagerów oraz KDE i GNOME, więc każdy może używać tego, czego chce. Dystrybucją komercyjną. Polecam Red Hata osobom, które wiedzą o komputerach wystarczająco dużo i chcą poeksperymentować z systemem, ale nie czują się na siłach by spróbować Debiana.

Mandrake Linux dystrybucja tworzona na podstawie Red Hata. Jest z nim właściwie 100% kompatybilny, optymalizowany na Pentium, więc nie można odpalić go na 486 i 386. Bez problemu radzi sobie z polskimi znakami. Zresztą, po wybraniu przy instalacji języka polskiego, interfejs części programów też zostaje spolszczony! Dystrybucja jeszcze prostsza w użyciu niż Red Hat.

S.u.S.E. Linux główny konkurent Red Hata. Używa pakietów rpm. Zawiera pokaźny zestaw oprogramowania. Jego instalacja jest bardzo prosta - wszystko ułatwia doskonały program YaST, który potem służy za główne narzędzie administracyjne. Dystrybucja przeznaczona głównie na rynek biurowy i domowy. Znakomita obsługa polskiego języka. SuSE używa interfejsu KDE. Ciekawa alternatywa dla Red Hata.

Caldera OpenLinux jest całkowicie komercyjną dystrybucją. Używa pakietów rpm. Instalacja i interfejs systemu są w całości w trybie graficznym. Wersje ewaluacyjne zawierają dość mało oprogramowania. Inferfejsem użytkownika jest KDE. W konfiguracji pomaga COAS (Caldera Open Administration System). Wersja komercyjna zawiera m.in. program Partition Magic służący do wydzielenia wolnego miejsca na Linuxową partycję.

Polish Linux Distribution czyli PLD jest dopiero w fazie tworzenia. Nie zawiera nawet instalatora. Ma to być bardzo łatwa w użyciu dystrybucja, ale aktualnie ma do tego daleko. Jedynym sposobem na jej zainstalowanie jest zaimplantować już zainstalowaną dystrybucję. Na razie skorzystają z niego pewnie tylko osoby, które chcą przyczynić się do jego rozwoju.

O

stateczny wybór należy od umiejętności i posiadanej wiezy uzytkwnika. Moim zdaniem najlepszym sposobem wyboru jest instalacja każdej z dystrybucji i używanie jej np. przez tydzień. Wtedy można łatwo określić, która najbardziej odpowiada.

O

prócz "dużych" dystrybucji istnieją też minidystrybucje, mieszczące się na jednej lub kilku dyskietkach albo instalujące się na dysku w partycji dosowej używając do 250 MB. Dystrybucje te mają bardzo wąskie zastosowania. Dystrybucje dyskietkowe mogą służyć jako systemy ratownicze, przenośne systemy sieciowe, rutery czy firewalle, albo jako narzędzie hakera. Zaś minidystrybucje twardyskowe służą właściwie do celów edukacyjnych. Najlepszymi minidystrybucjami dyskietkowymi są Alfa Linux, BrutalWare, CClinux, Floppix, Coyote Linux, oraz polskie Pocket Linux i Linux In A Pill. Dystrybucje twardyskowe to cLIeNUX, DosLinux/LoopLinux, DragonLinux.

2) OPI S SYSTEMU

P

odstawową jest licencja. Linux jest dostępny za darmo, można go używać do woli do każdego zastosowania, istnieje możliwość prowadzenia dystrybucji do woli, nawet pobierając za to opłaty. Nieważne, o jakie zastosowanie chodzi - czy jako system do domu, czy jako platforma naukowa, czy firmowa stacja robocza, czy serwer - nie ma potrzeby płacić za niego więcej, niż kosztuje dystrybucja (a i tak możesz kupić czasopismo z systemem, bądź skopiować go od znajomych). Nie wymaga opłat dodatkowych podatków. Z tego powodu Linux jest znakomitą platformą do małego biznesu.

K

olejną ważną zaletą jest ochrona pamięci, urządzeń i zasobów. W praktyce chodzi o to,

że całego systemu nie sposób "położyć". Nawet, jeśli w systemie pojawi się wadliwy program - zostanie on usunięty, a system kontynuuje pracę. Zresztą i to też się rzadko zdarza, bo większość programów pod Linuxa jest wyjątkowo stabilnych. Wynik jest oczywisty - brak utraty danych przez "niebieski ekran śmierci".

I

nną ważną cechą jest wielodostęp, czyli możliwość pracy wielu osób na jednym komputerze bez wzajemnego wpływania na swoje dane. Każda osoba może regulować prawa dostępu do swoich plików - może sprawić, że inni nie będą mogli do nich zapisywać, a nawet ich czytać! Można też sprawić, że pewne osoby będą miały dostęp do pliku, a inne nie. Inną sprawą jest fakt,

że żaden z użytkowników nie ma możliwości zapisu do plików systemowych, co znów zwiększa bezpieczeństwo pracy.

S

ystem charakteryzuje również znakomite bezpieczeństwo. Jeśli skonfiguruje się odpowiednio system (podkreślam to, bo wiele osób myśli, że po domyślnej instalacji jest bezpieczna - a guzik!) - tzn. ograniczy maksymalnie ilość serwerów sieciowych, zainstaluje ich bezpieczniejsze odpowiedniki, a także skonfiguruje firewalla - jest się niemalże idealnie bezpiecznym. Nie będzie już możliwe, żeby pierwszy lepszy chłopaczek z NetBusem, SubSevenem, Prosiakiem czy WinNuke'iem zakłóci pracę systemu. Do systemu będzie mógł się dostać jedynie wprawny haker,

a i on będzie miał drobne kłopoty. W dodatku Linux jest niezwykle nieprzyjazną platformą dla wirusów. Wirusów dla Linuxa jest bardzo mało, ale nawet te nieliczne nie zakłócą działania systemu, o ile nie zostaną wykonane jako superużytkownik.

A

teraz zupełnie z innej beczki... czyli sieć. Linux ma znakomitą obsługę sieci - obsłuży protokoły TCP/IP, IPv6, IPX, Token Ring, podłączy się do sieci przez kabel szeregowy, równoległy, modem analogowy, modem ISDN, HIS, DSL i ADSL, łącza stałe... W dodatku zawsze połączenie będzie szybsze, niż analogiczne zestawione przez Windows - różnica w działaniu tego samego modemu pod Windows i Linuxem jest nieprawdopodobna... Będąc w sieci, Linux równie dobrze może być klientem, jak i serwerem - istnieje mnóstwo oprogramowania do obu celów. Możliwe jest nawet symulowanie serwera Windows NT czy Novell!

a) Wady i zalety

ZALETY

WADY

b) Linux vs Windows - porównanie

S

tawiam po przeciwnych stronach Linuxa Red Hat 6.2 i Windows 98 SE, a porównuję cechy ważne dla przeciętnego użytkownika, a nie np. dla hakera czy admina.

Tu można powiedzieć tyle, że instalatory obecnych dystrybucji Linuxa (a w szczególności Red Hata 6.2) przebijają wielokrotnie instalator Windows. Instalacja jest krótka i prosta. Proces partycjonowania jest prosty, a na życzenie użytkownika może być zautomatyzowany (tzn. system sam stworzy odpowiednie partycje). Znaczna część sprzętu jest wykrywana automatycznie, i to bez mielenia kompem jak w Windows 98. Do zakończenia instalacji wymagany jest tylko jeden restart. A więc,

Linux 1 : 0 Windows

KONFIGURACJA

Konfiguracja w Windows jest wykonywana w całości z interfejsu graficznego. Niektóre niedostępne parametry można zmieniać z Rejestru. Proces konfiguracji w Windows jest niezwykle prosty. W Linuxie konfiguruje się system przez edycję tekstowych plików konfiguracyjnych i wydawanie różnych poleceń. Część parametrów konfiguracyjnych można zmieniać w specjalnych programach konfiguracyjnych dla początkujących (Linuxconf, YaST). Ważną cechą Linuxa jest to,

że można go rekonfigurować bez restartów systemu. Ale, ze względu na Windowsową prostotę konfiguracji, wynik to

Linux 1 : 1 Windows

UŻYTKOWANIE

Windows posiada zunifikowany interfejs użytkownika, który jest używany we wszystkich programach. Dzięki temu bardzo łatwo go obsługiwać - wystarczy nauczyć się zasad ogólnych, które są bardzo proste, gdyż Windows jest wszędzie - w szkołach, biurach, bibliotekach, e-Cafe... Linux, system uniksowy, jest bardzo złożony, a jego obsługa polega na wydawaniu poleceń w shellu

(który i tak jest lepszy niż dosowy shell). Posiada też interfejs graficzny, lecz istnieje wiele bibliotek tworzących interfejs, wiele różnych środowisk użytkownika (pulpitów)... Nie ma żadnej standaryzacji. Ze względu na te różnice, aktualnie

Linux 1 : 2 Windows

GRY

Dla Linuxa istnieje wiele małych, prostych, darmowych gierek, które jednak rasowemu graczowi nie przypadną do gustu. Jest też kilka gier komercyjnych, takich jak Kwak 1,2,3, Unreal Tournament, Hopkins FBI czy Civilization Call To Power. Ale są to jednostki. W dodatku istnieje problem z obsługą akceleratorów - obecnie obsługiwane są jedynie karty Voodoo.

Do Windowsa istnieje zaś całe mrowie gier, a co miesiąc powstają dziesiątki, więc wynik jest oczywisty

Linux 1 : 3 Windows

OPROGRAMOWANIE

Tutaj oba systemy mocno się różnią. Windows dysponuje ogromną ilością oprogramowania freeware, shareware i komercyjnego, które można zaprząc właściwie do wszystkiego. Istnieją też aplikacje będące standardem w pc-świecie. Linux natomiast dysponuje dużą ilością wolnego i darmowego oprogramowania, prostszego czy bardziej skomplikowanego. Oprogramowanie te jest dołączone do każdej dystrybucji. Jest tam m.in. kompilator gcc, wielofunkcyjny edytor emacs, program graficzny GIMP, emulator Windows WINE (Wine Is Not an Emulator). Jest też komercyjne oprogramowanie, darmowe i płatne, ale w małych ilościach. Należy do niego m.in. Star Office, Corel Word Perfect Office. Tutaj obu systemom należy się remis.

Linux 2 : 4 Windows

OBSŁUGA SPRZĘTU

Oj, w Linuxie jest z tym problem, a głównie dlatego, że producenci sprzętu nie tworzą sterowników dla systemu, a jego twórcy nie mają dostępu do specyfikacji technicznej tego sprzętu. Największy problem stanowi obsługa drukarek, modemów wewnętrznych i akceleratorów 3D. Natomiast Windows obsługuje po prostu wszelki sprzęt, który istnieje. Punkt dla Windows.

Linux 2 : 5 Windows

STABILNOŚĆ

Windows 98 pozwala programom na pełną samowolkę - mogą grzebać w pamięci innych programów, kombinować ze sprzętem i robić mnóstwo rzeczy, których nie powinien. Dlatego błąd w jednym programie pociąga cały system za sobą. W dodatku Windows robi się coraz wolniejszy i mniej stabilny w trakcie użytkowania. Pod Linux'em jest inaczej. Programy są pod pełną kontrolą - gdy zrobią coś nie tak, dostają kopa i nie mogą zaszkodzić systemowi. W dodatku Linux nie degraduje się z czasem - jeśli coś działa dobrze dziś, będzie działać dobrze i po kilku latach! Oto zaleta Unixów!

Linux 3 : 5 Windows

BEZPIECZEŃSTWO

Pod tą nazwą kryje się ochrona przed wirusami, stratą danych, hackerami i.t.p. Tu znów wygrywa Linux. Pod Windows istnieje mnóstwo wirusów, które mogą nieźle zaszkodzić. Utrata danych może nastąpić w wyniku zawieszenia lub śmierci systemu. W dodatku Windows jest narażony na ataki ze strony programów takich jak WinNuke, Prosiak i.t.p. Linux natomiast jest środowiskiem nie sprzyjającym wirusom - wszystkie programy są przecież pod kontrolą. Zawieszenia nie występują. Atak ze strony hakerów jest możliwy aczkolwiek mogą mieć spore problemy w dostaniu się do systemu. Kolejny punkt dla Linuxa!

Linux 4 : 5 Windows

EFEKTYWNE WYKORZYSTANIE ZASOBÓW

Windows nie potrafi efektywnie wykorzystać pamięci, a często zapycha ją bez wyraźnej przyczyny. Zdaje mi się, że moc procesora też jest gdzieś marnowana. Linux wykorzystuje pamięć niezwykle efektywnie - system bez problemu uruchomia się na 4 MB RAM, a do pracy w większości programów wystarcza 32 MB, a w najgorszym wypadku 64 MB. Wspomnę też, że Linux niezwykle zapobiega fragmentacji twardego dysku - po kilku miesiącach użytkowania poziom fragmentacji wynosił 0.1%! Znów punkt dla Linuxsa

Linux 5 : 5 Windows

AKTUALIZACJE

Ile czasu trzeba czekać, zanim Microsoft wypuści poprawkę na zgłoszony przez użytkownika błąd? A może jej w ogóle nie wypuści?... Z Linuxem jest inaczej. Twórcy są gotowi do współpracy. Możliwe nawet jest, że poprawka błędu powstanie dzień po jego zgłoszeniu! W dodatku, jeśli jest

się programistą języka C, można samemu naprawić ten błąd i udostępnić poprawkę innym! Kto dostał punkt?

Linux 6 : 5 Windows

CENA

Linux jest systemem wolnym i darmowym. Takimi też jest zdecydowana większość Linuxowych programów. Za Linuxa dużo się nie płaci - możesz go ściągnąć z Internetu, kupić magazyn komputerowy z jedną z dystrybucji (ok. 20 zł) bądź zamówić komercyjną dystrybucję

z olbrzymią ilością programów, instrukcją i gwarancją pomocy technicznej (do 300 zł).

To są grosze w porównaniu do ceny Windows i jego aplikacji. Więc punkt znów należy się Linuksowi!

Linux 7 : 5 Windows

PODSUMOWANIE

Z mojego porównania Linux wypadł lepiej (Linux 7 : 5 Windows). Windows wygrywa tylko w kilku miejscach: łatwość konfiguracji, użytkowania, dużo gier, bardzo dobra obsługa sprzętu. Co można jeszcze dodać? W zasadzie tylko tyle aby samemu się przekonać kto wygrał w tym pojedynku należy to sprawdzić zakładając dwa systemy i trochę po nich pobuszować.

3) Podstawy systemu

a) Partycje pod Linuxem

P

artycje oznacza się cyfrą za nazwą urządzenia dysku (np. /dev/hda1). Cyfry 1 do 4 oznaczają partycje podstawowe lub rozszerzone. Cyfry od 5 w górę oznaczają dyski logiczne. Czyli np. jeśli chcemy dostać się do drugiego dysku logicznego drugiego dysku na pierwszym kablu IDE użyjemy /dev/hdb6. Do polecenia montowania można używać nazw partycji, czyli polecenia np. mount /dev/fd0 i mount /mnt/floppy są równoważne.

Partycjami pod Linuxem zarządza się programem fdisk (tekstowy) i cfdisk (semigrafika). Tego drugiego obsługuje się podobnie do fdiska. Partycje formatuje się poleceniem mkfs. Zobacz też manuala.

Partycja wymiany spełnia taką samą rolę co plik wymiany w Windozie, czyli przechowuje dane, które nie są aktualnie potrzebne, ale mogą się przydać. Innymi słowy, jest to swoiste "poszerzanie pamięci". Oczywiście, taka pamięć dyskowa jest wolna, więc nie zastąpi zwykłej pamięci. Linux dla potrzeb swappingu (dokładniej pagingu) rezerwuje całą partycję! Jakie są z tego korzyści? Po pierwsze, jest zawsze na swoim miejscu. Po drugie, nie ulega rozfragmentowaniu po całym dysku. Po trzecie, ma stały rozmiar. Wiem, dla Windziarzy to trochę dziwne... Ale konserwatyści mogą też stworzyć sobie plik wymiany korzystając z urządzenia loopback. Z tego co pamiętam, partycje wymiany formatuje się chyba poleceniem mkswap. Partycje wymiany są odpowiednio oznaczone w fstabie.

Wirtualny system plików jest jedną z ciekawszych właściwości Linuxa. To dzięki niemu możliwa jest obsługa tylu systemów plików oraz plików-urządzeń. Tworzone jest jedno wielkie drzewo katalogów z dołączonymi wszystkimi fizycznymi systemami plików. Główne drzewo katalogów też jest tworzone przez fizyczny system plików - tzw. root file system. Do drzewa można łatwo doczepiać lub odczepiać systemy plików. W katalogach odpowiadających fizycznym systemom plików wywołania są przekierowywane do programów obsługi systemów plików - dzięki temu programy i użytkownik nawet nie wiedzą, jaki system plików jest gdzie zamontowany. Do każdego pliku może być używana inna procedura obsługi - dzięki temu działa system plików proc. Programy obsługi wirtualnego systemu plików znajdują się w katalogu /usr/src/linux/fs.

b) Jądro systemu

J

ądro systemu - to jego najważniejsza część. Odpowiada m.in. za komunikację ze sprzętem, obsługę systemów plików, sterowanie procesami. Jądro Win 95/98 (plik io.sys) jest do kitu. Jest jednozadaniowe, zajmuje się obsługą twardego dysku, klawiatury i trybu tekstowego (i może czegoś jeszcze). Resztę funkcji dodaje systemowi nakładka win.exe. Inaczej w Linuxie - jądro komunikuje się z całym dostępnym sprzętem, włączając kartę sieciową, mysz, modem, cdrom, i inne. Obsługuje też sieć - obsługa sieci jest w Linuxie kluczowa i nie można jej pominąć (Linux jest aż zbyt sieciowy).

P

atrząc na cały ogrom funkcji jądra Linuxa można stwierdzić, że jądro Linuxa jest wielkie i tłuste, napakowane funkcjami obsługi sprzętu jakiego na oczy nie widziałeś, i przez to wolne. A to nie tak. Po pierwsze, kod źródłowy Linuxa jest otwarty i darmowy, co oznacza, że każdy ma do niego dostęp, może go zmieniać i na jego podstawie kompilować jądro. Można przekompilować je tak, że będzie zawierać tylko obsługę tego sprzętu, który posiadasz. Wbrew pozorom to nie jest takie trudne. Wchodzisz do katalogu /usr/src/linux i wykonujesz polecenie: make config (konfiguracja w postaci odpowiadania na serie pytań), make menuconfig (konfiguracja w trybie semigraficznym) lub make xconfig (konfiguracja w Xach). Po odpowiedzeniu na pytania dotyczące posiadanego sprzętu wykonujesz polecenia: make dep, make bzImage, make modules, make modules_install, make bzlilo. Jeśli kompilacja przeszła bezbłędnie, wystarczy zrestartować system.

D

rugim sposobem odchudzenia jądra są lkm-y, czyli moduły. Są to przekompilowane fragmenty kodu, które da się w każdej chwili przyłączyć lub odłączyć od działającego jądra. Działa to tak, jak sterowniki w Winblows (tyle że nie trzeba restartować :-)). Właśnie korzystając z modułów realizowana jest np. obsługa dźwięku w RedHacie (sndconfig po prostu ładuje moduły obsługi dźwięku). Moduły obsługuje się poleceniami insmod, modprobe, lsmod, rmmod. Nie opiszę ich tutaj (od czego jest man).

M

uszę jeszcze wspomnieć coś o numeracji wersji. Przykładowym numerem jest 2.2.16. Pierwsza liczba to główny numer wersji - obecnie "na chodzie" są jądra o numerze wersji 2. Druga liczba - to numer podwersji. Jeśli jest parzysty, jądro jest wersją stabilną, jeśli nieparzysty - wersją rozwojową, o dużej ilości nowych funkcji, lecz niezbyt stabilne. Trzeci numer to numer release'u (publikacji). Im wyższy jest ten numer, tym nowsze jądro.

c) System plików

U

nixowy system plików ma wiele zadziwiających właściwości, których nie mają inne systemy plików. Podstawowa sprawa - to dowiązania. Każdy plik charakteryzuje specyficzna liczba, która pozwala go odróżnić od innych. Liczba ta oznacza tzw. numer inode'a. Sam inode to struktura danych, w której są wszystkie informacje o pliku za wyjątkiem nazwy. Przeniesienie informacji o pliku z katalogu do inode'a daje znakomite możliwości.

M

ożliwe jest otwarcie pliku, a następnie jego skasowanie (!). Dzięki temu plik będzie istniał dalej, ale nie będzie go w tablicy katalogów. To doskonała sztuczka dla plików tymczasowych, gdyż po zakończeniu programu plik bez wpisu w tablicy katalogów zostaje usunięty. Istnieje także możliwość wskazywania na jeden plik większej ilości dowiązań (tak teraz będziemy mówić na pozycję w tablicy katalogów). Dzięki temu można dostać się do jednego pliku z kilku różnych ścieżek. Do tworzenia dowiązań służy polecenie ln.

I

stnieje także inny rodzaj dowiązań - dowiązanie symboliczne. Tak naprawdę dowiązanie symboliczne jest krótkim plikiem z zapisaną ścieżką dostępu do oryginalnego pliku. System wykorzystuje to, by przy próbie otwarcia dowiązania symbolicznego otworzyć właściwy plik. Dowiązania symboliczne mają swoje wady i zalety. Zaletą jest fakt, że po skasowaniu głównego pliku dowiązanie symboliczne przestaje działać - tak jak skrót w Windows. Natomiast wadą jest fakt, że przestanie działać po przeniesieniu głównego pliku. Zajmuje też dodatkowego inode'a. Dowiązania symboliczne są najlepsze do tworzenia skrótów lub innych nazw pliku. Tworzy się je poleceniem ln -s.

O

prócz zwykłych plików istnieją także pliki specjalne. Jednym z nich jest katalog. Jest on po prostu plikiem z nazwami i numerami inode'ów, którym odpowiadają. Dostęp bezpośredni do katalogów (tzn. jako plik) jest jednak niemożliwy.

I

nnym z plików specjalnych jest plik-urządzenie. Charakteryzują go dwie liczby - większa, mniejsza - oraz znak (b lub c). Oznaczają one, który sterownik będzie go kontrolował. Zapytania o odczyt-zapis tego pliku trafiają wprost do odpowiedniego sterownika w jądrze. Dzięki temu zostało osiągnięte nieosiągalne - urządzenia przestały być anonimowe, miały swoje oznaczenia. Możliwe też stało się kontrolowanie dostępu do urządzeń, np. do modemu.

K

olejnym z plików specjalnych jest tzw. potok nazwany (named pipe) lub inaczej kolejka FIFO (first in, first out). Nazwa mówi sama za siebie. To, co zostanie zapisane jako pierwsze, pierwsze zostanie odczytane. Ten typ plików znakomicie nadaje się do komunikacji między procesami - jeden zapisuje, drugi odczytuje. Częściej jednak używa się potoków nienazwanych, otwieranych znakiem | (pionowa kreska) w Bashu. Tak naprawdę są to te same potoki, lecz bez dowiązania w systemie plików (wyczarowane jak pliki tymczasowe).

Istnieje jeszcze tzw. gniazdo unixowe. Jest to sposób na komunikację między procesami z połączeniem. Używane jest m.in. do lokalnej komunikacji z X serwerem.

O

prócz tego wszystkiego, w katalogu proc mamy tzw. system plików proc. Nie służy on do zapisywania plików na dyskach, lecz do podawania informacji o pracy systemu i do kontrolowania jego pracy. Jego zawartość nie jest stała, system generuje zawartość plików w nim przy próbach odczytu. Montowany jest domyślnie w katalogu /proc. Zawiera wiele informacji o systemie, np. dane wszystkich procesów, rodzaj i możliwości procesora, używane urządzenia, zamontowane systemy plików, używane przerwania, porty I/O i kanały DMA, informacje o sterownikach, sieci itd. Dokładny opis zawartości systemu plików znajduje się w MAN'ie (man proc).

4) Konfiguracja systemowa

a) Pliki konfiguracyjne

Porządne skonfigurowanie systemu zależy od znajomości plików konfiguracyjnych w /etc. Informacje o nich są w manualu, spis dotyczy tylko tego co w danym pliku można znaleźć. Część plików jest charakterystycznych dla RedHata (/sysconfig).

b) Lilo

L

inux Loader - to bootloader Linuxa. Instalowany jest domyślnie przez wszystkie dystrybucje. Podobnie jak loadlin i dysk startowy pozwala uruchomić Linuxa, ale w wygodny sposób. Może też uruchamiać MS Windows 95/98 i DOS. Może ulokować się w boot-sektorze partycji lub w MBR. Może uruchamiać system nawet z dysku logicznego! Program ten jest też kluczem do poprawnej współpracy Windows z DOS (przy bootowaniu).

P

likiem konfiguracyjnym LILO jest /etc/lilo.conf. Zawiera on informacje o docelowej partycji i systemach do uruchomienia. Plik można modyfikować ręcznie lub przez linuxconf. Nie będę się o nim rozpisywał, bo jego składnia jest znakomicie opisana w podręczniku systemowym. Zresztą i tak całą pracę wykonuje zwykle instalator.

L

inux Loader instaluje się poleceniem lilo. Normalnie instalator robi to automatycznie, ale np. zreinstalowana windoza może nadpisać sektor startowy. Bootuje się wtedy z dysku startowego, loguje jako root i instaluje LILO poleceniem lilo.

Od wersji 21-4 LILO nie posiada już dokuczliwej wady, uniemożliwiającej uruchamianie systemu, gdy partycja linuxowa wykraczała poza barierę cylindra 1024. Nie trzeba już się bawić w małą partycję /boot. Wystarczy dopisać do /etc/lilo.conf wiersz lba32 i zreinstalować LILO poleceniem lilo, aby nie mieć już problemów z dużymi dyskami.

c) Dyski wymienne

O

bsługa napędów nośników wymiennych w Linuxie jest dość dziwna i niezrozumiała dla użytkowników Wingrozy. W Linuxie nie ma "liter napędów". Wszystkie katalogi zebrane są w jednym drzewie katalogów. Napędy zewnętrzne trzeba do tego drzewa "wmontować", a gdy trzeba wyciągnąć dysk/płytę, "odmontować". Służą do tego polecenia mount i umount. Dyski wymienne są tradycyjnie montowane w podkatalogach /mnt: /mnt/floppy i /mnt/cdrom. Normalnie te katalogi są puste. Lecz po wydaniu polecenia np. mount /mnt/floppy w katalogu floppy pojawi się zawartość dyskietki. Po zakończeniu pracy z nośnikiem trzeba go koniecznie odmontować, np. umount /mnt/cdrom.

P

olecenia mount i umount nie są najwygodniejszym sposobem montowania dysków. Można zdefiniować aliasy basha w pliku konfiguracyjnym .bashrc w katalogu użytkownika, np. tak: alias cdon='mount /mnt/cdrom'. Po tej zmianie będzie można montować napęd CD poleceniem cdon. W ten sam sposób można zdefiniować aliasy cdoff, floppyon, floppyoff.

Jeśli używasz X Window oraz KDE lub GNOME, możesz umieścić na pulpicie skrót do urządzenia. Będziesz mógł wtedy montować napędy po prostu podwójnym kliknięciem, a odmontować klikając prawym przyciskiem na ikonie napędu i wybierając Odmontuj. W środowisku GNOME można też użyć GNOME Drive mount applet, apletu panelu GNOME służącego właśnie do sterowania napędami. Jest bardzo wygodny.

P

lik /etc/fstab to tabela wszystkich systemów plików. To stąd czerpie informacje mount, gdy podamy mu niepełne parametry. Każda linia tego pliku - to jeden system plików. Struktura linii jest taka: Pierwsze słowo - to nazwa urządzenia. Drugie - punkt montowania (miejsce montowania systemu plików). Trzecie - to nazwa systemu plików (ext2 - Linuxowy, vfat - Winblowsowy, iso9660 - CDROMowy), czwarte - to dodatkowe właściwości oddzielone przecinkami (defaults - brak, noauto - nie montować przy starcie, user - może montować użytkownik), piąte - oznacza, czy system plików ma być bekapowany przez dumpa (1 lub 0), szóste - kolejność sprawdzania przez fsck (0 i wyżej). Więcej informacji - man mount i man fstab. Poniżej przykładowy plik fstab:

(dla informacji: olbrzymia ilość opcji przy partycji dosowej zapewnia prawa odczytu i zapisu dla wszystkich użytkowników oraz poprawne wyświetlanie polskich znaków)

/dev/hda2 / ext2 defaults 1 1

/dev/hda3 swap00 swap defaults 0 0

/dev/hda1 /mnt/dos vfat defaults , umask=000, quiet, codepage=852, iocharset=iso8859-2 0 0

/dev/hdc /mnt/cdrom auto user,ro,noauto 0 0

/dev/fd0 /mnt/floppy auto user,noauto 0 0

none /proc proc defaults 0 0

d) Środowiska graficzne

KDE jest kompletnym pulpitem - powłoką użytkownika. Można go znaleźć w praktycznie każdej dystrybucji. W jego skład wchodzi KWM (menedżer okien, obsługiwany jak Windows), Kpanel (panel z menu, listą zadań i skrótami, odpowiednik paska zadań), KFM (zarządca plików i pulpitu KDE), Panel sterowania KDE, elementy interfejsu użytkownika (znowu obsługa podobna do Windowsowej) oraz zestaw aplikacji. KDE obsługuje się podobnie do Windows. Oba klawisze myszy są do czegoś używane. Prawy klawisz wywołuje menu kontekstowe. Występują skróty - pliki-odnośniki do innych plików, katalogów, adresów sieci, urządzeń. Montowanie urządzeń jest proste - po prostu robisz skrót do urządzenia, po kliknięciu prawym przyciskiem myszy na ikonkę napędu masz możliwość montowania. Drukowanie też jest proste - przeciągasz plik na ikonę drukarki. KDE ułatwia wymianę danych między programami. Centrum sterowania KDE umożliwia łatwą konfigurację. KFM jest jednocześnie zarządcą plików i przeglądarką WWW (bez obsługi Javy). Program KPPP umożliwia łatwe nawiązanie połączenia z Internetem. KDE stanowi wielki krok w przyswajaniu Linuxa początkującym użytkownikom. Niestety, wymagania KDE są bardzo duże. Bez PII i 64 MB nie podchodź!

P

o pierwszym uruchomieniu KDE poczujesz się jak w Windows. Na dole jest pasek skrótów ze skrótami do najważniejszych aplikacji, przyciskiem K pełniący rolę menu Start oraz zegarkiem i podajnikiem (tray). Na górze jest pasek zadań. Na pulpicie są ikonki - domyślnie jest skrót do katalogu domowego i napędów, a czasami do strony internetowej producenta dystrybucji.

Wszystko możesz robić niczym w Windows: działa przeciąganie i upuszczanie, jest menu kontekstowe pod prawym przyciskiem, KFM przypomina Eksploratora/IE, wszystko konfiguruje się graficznie - klikając... Nie będę nic więcej pisać o obsłudze KDE, bo to już byłyby kpiny z umiejętności Czytelników ;-) A więc, jeśli przeraża Cię linia poleceń, bierz KDE!

KDE 2 jest najnowszym wydaniem KDE. Zawiera mnóstwo unowocześnień w stosunku do poprzednika i używa wreszcie biblioteki Qt 2.2.1, która swoją drogą już jest wolna (na licencji GPL).

Najważniejsza jest instalacja. Można ją wykonać z pakietów dystrybucyjnych .rpm i .deb (łatwizna) lub z pakietów źródłowych .tar.gz. Ja niestety dysponowałem jedynie pakietami źródłowymi, więc musiałem wybrać ten sposób. Rozpakowałem pakiety TGZ biblioteki Qt, kdelib oraz kdebase, kdeutils, kdenetwork, kdesupport, kdedoc i kdemultimedia. Następnie standardową sekwencją ./configure; make; make install po kolei instalowałem wszystkie pakiety (nie zapominając o skopiowaniu programów, bibliotek i include'ów Qt do /usr/lib/qt2 (Debian) i ustawieniu na tą ścieżkę zmiennej środowiskowej QTDIR). Kompilacja trwała 6 godzin!!! Po zainstalowaniu KDE ustawiłem zmienną KDEDIR na /usr/local/kde (tam się standardowo instaluje; wszystko w jednym katalogu dla łatwości usunięcia). Następnie dopisałem KDE (startkde) do GDM (nie instalowałem KDM). Lekko się zaskoczyłem: nie załadował mi się ani pulpit, ani pasek u dołu! To chyba przez to, że użyłem wersji RC2. Musiałem dopisać do startkde po LD_BIND_NOW po kolei: dcopserver, klauncher, kdesktop, kded, kcminit, kicker, klipper, khotkeys, knotify, kwrited. Wymazałem też wiadomość dnia. Po tych zmianach KDE uruchomił się.

P

ierwsze, co się rzuca w oczy, to poprawiony wygląd. QT 2 obsługuje już zestawy "skór", dzięki czemu wszystko jest ładnie wycieniowane. Panel KDE2 też się zmienił - mogą już na nim przebywać aplety, do których należą m.in. zegar (już nie jest wbudowany), schowek systemowy (patrz poprzedni nawias), lista zadań (już nie jest tworzony dla niej osobny pasek), lista pulpitów, launcher aplikacji, monitor systemu (cpu, mem, swap). Dzięki temu KDE dogonił GNOME w jakości panelu. Podoba mi się też funkcjonalność pulpitu i schowka.

K

olejną nowością w KDE 2 jest Konqueror. Ten super-kombajn to przeglądarka wszystkiego - tekstu, grafiki, katalogów, WWW, poczty... Dzięki nowemu mechanizmowi KParts (jest to COM - Component Object Model - podobny do gnomowskiego CORBA) Konqueror może używać elementów zewnętrznych programów KDE do przeglądania wszelakich plików - grafiki, tekstu, animacji - we własnym oknie. Co ciekawe, możliwe jest dzielenie okna Konquerora na części (widoki), zaś w każdej części może być inny moduł KParts! Przeglądarka Konquerora jest najwyższej klasy, jest w miarę szybka, ładnie interpretuje strony, obsługuje Javę, JavaScript, CSS-2... Dzięki temu jest logiczną alternatywą dla Mozilli.

K

DE 2 wyposażony jest w duży zestaw aplikacji. Są to m.in.: KMail - szybki, efektywny program mailowy obsługujący wiele kont oraz wysyłanie przez Sendmaila i SMTP, kppp - dialer, ksirc - IRC, Kit - klient AOL Instant Messager, korn - sprawdzanie poczty, ksysv - edytor skryptów startowych, kaiman - odtwarzacz multimediów i przede wszystkim KOffice - zbiór aplikacji biurowych. Nie dorównuje jeszcze StarOffice'owi, ale może kiedyś...

KDE 2 zauroczył mnie. Moim zdaniem wielokrotnie przebija Windows i pierwszego GNOME'a. Sprawił on, że porzuciłem Gnoma. HelixGnome ma jeszcze dużo do zrobienia... KDE ma więcej możliwości i wygląda estetyczniej. Być może kiedyś Gnome go dogoni - ma wielki potencjał - ale moim zdaniem wymagałoby to przebudowy GTK+ - obecnie Qt 2 jest od niego szybszy przy użyciu skórek. Polecam wszystkim KDE 2 - oczywiście jeśli macie odpowiedni sprzęt... Podczas gdy zwykłe KDE ruszało jakoś na P200, z KDE 2 jest to po prostu niemożliwe. Pentium II i 64mb wymagane!

GNOME jest alternatywnym dla KDE pulpitem. Jest w całości oparty na otwartym źródle w przeciwieństwie do KDE, więc jest bardziej "politycznie poprawny" (chociaż Qt ostatnio też zmienił status na wolny, ale dalej trzyma go firma - TrollTech). Jego wymagania co do sprzętu są równie duże co KDE. Niestety, GNOME jest ciągle w fazie testów, mimo że numer jego wersji to 1.0, więc jest niestabilny, choć na dobrym sprzęcie tak tego nie widać. GNOME jest oparty na GTK+, zbiorze apletów graficznych. Jest ładniejszy graficznie niż KDE. Nie ma własnego menedżera okien, można więc użyć dowolnego zgodnego z GNOME (np. Enlightenment, WindowMaker, IceWM, Sawmill). Jako menedżera plików używa GMC (Gnome Midnight Commander). Jego panel jest w pełni konfigurowywalny, można układać na nim miniprogramiki (aplety), można ustawiać nowe panele. Na GNOME'a można nakładać skórki, zmieniające wygląd przycisków, suwaków, okien itd. Można nawet nakładać tekstury. Gnome wykorzystuje do wymiany danych mechanizm CORBA. Niestety, wszystkie zalety Gnoma nie zmieniają faktu, że jest wolny i niestabilny. Chociaż, gdy się ma 400MHz'owy procesor i 64 MB RAMu, to się tego tak nie czuje... W ogóle GNOME jest już stabilniejszy niż kiedyś. Używam GNOME'a, i Wam też go polecam, jeśli macie odpowiedni sprzęt...

P

o pierwszym uruchomieniu GNOME widać podobieństwa - z KDE i Windows. Tylko tak jakoś ładniej i estetyczniej... z czasem (tzn. po odpowiedniej konfiguracji) będzie jeszcze lepiej! Na pulpicie są ikonki. RMB (PPM dla popierających ustawę o ochronie języka polskiego ;-)) działa i wywołuje menu kontekstowe. Dwukrotne kliknięcie ikonki wywołuje GMC (Gnome Midnight Commander), który nasuwa skojarzenia z Eksploratorem. W przeciwieństwie do KFM, nie jest przeglądarką internetową, ale tylko menedżerem plików - ale doskonale wykonanym. Panel wymaga zaś dokładniejszego wyjaśnienia. Po jego bokach są przyciski - pozwalają na schowanie panela. Na samym panelu mogą być przyciski otwierające menu, wykonujące funkcje GNOME, uruchamiające aplikacje lub - co niesamowite - otwierać kolejne panele! Można więc stworzyć panel z przyciskiem np. Grafika, po kliknięciu na który wyjeżdża panel z GIMP'em, EE itp. Sam panel główny też nie musi być jeden - można stworzyć kilka paneli, i wszystkie mają równe uprawnienia! Panel GNOME ma jeszcze jedną ciekawą cechę, ściągniętą chyba z NextStep / AfterStep / WindowMaker, czyli dokowanie programów! Na panelu można umieszczać aplety - małe, przydatne programiki, takie jak: pager ekranów, lista zadań, zegarek, łączenie z Internetem, proste gry... Długo by tak wymieniać... Sprawdźcie sami! Właśnie w dziedzinie panelu GNOME zdecydowanie wygrywa z KDE.

J

est jeszcze jedna dziedzina, w której GNOME wygrywa z KDE. Jest to całkowita konfigurowywalność i skórowalność! GTK+, na którym to oparty jest GNOME, pozwala na używanie tematów graficznych, czyli różnych wzorów okienek, ramek, przycisków. W przeciwieństwie do KDE, gdzie dało się tylko zmieniać kolorki, tu można nakładać teksturki! Do dystrybucji dołączane są tematy graficzne (i dźwiękowe!) dla GNOME. Obejrzyjcie je sami... Bardzo ważny też jest fakt, że GNOME może współpracować z wieloma menedżerami okien. Dzięki tym cechom można dopasować GNOME idealnie do swoich upodobań (ja przykładowo zrobiłem temat graficzny - AmigaOS sentyment do starych maszyn.

WINDOW MAKER jest menedżerem okien w stylu NeXTstep, podobnie jak AfterStep. Podstawowym zadaniem jego twórców było uczynienie go lekkim (małe wymagania), sztybkim, stabilnym i intuicyjnym. Chciano wyeliminować konfigurację w plikach tekstowych. Powiem tylko tyle, że się udało! Chyba właśnie dlatego Window Maker zdobywa coraz większą popularność. (co widać wyraźnie w mojej sondzie - ilość głosów na Inne jest zdumiewająca!!!). Postaram się opisać, co złożyło się na taką popularność Window Makera.

P

odstawowymi elementami Window Makera są: pulpit, pasek boczny, kliper oraz ikony aplikacji. Pulpit, w przeciwieństwie do wielkich GNOME i KDE, nie jest wypełniony ikonami. Jednak to właśnie na Pulpicie wywołujemy menu startowe (klikając prawym przyciskiem). Kliper jest elementem, umożliwiającym przerzucanie się między pulpitami wirtualnymi. Ikony aplikacji symbolizują uruchomione aplikacje - domyślnie lokują się u dołu ekranu, można je przesuwać, za ich pomocą można przełączać się między aplikacjami i je zamykać.

N

ajciekawszym natomiast elementem jest pasek boczny. Pozwala on na dokowanie ikon uruchomieniowych. Jak to zrobić? Wystarczy uruchomić aplikację, a następnie przenieść jej ikonę na pasek boczny. Po zamknięciu aplikacji ikona pozostanie. Na pasku bocznym można również dokować aplety - małe okienka 64x64, służące do czegoś - wyświetlania daty, zajętości pamięci i procesora, obsługi połączenia modemowego, montowania napędów itp. Na pasku dokują się m.in. aplety Window Makera i Afterstepa, ale nie tylko. Aby zadokować aplet, też nie trzeba dużo. Wystarczy uruchomić aplecik, a Window Maker zajmie się nim, dostawiając mu ikonkę. Trzeba ją teraz umieścić na pasku bocznym, a następnie ustawić automatyczne uruchamianie aplikacji i voila! mamy aplecik.

K

onfiguracji Window Makera dokonuje się w centrum sterowania. Można tam łatwo dostosować wygląd graficzny i zachowanie menedżera. Jak widzicie, menedżer ten może być ciekawą alternatywą dla dzisiejszych żółwiów, jakimi to są KDE i GNOME.

SAWMILL jest dość nowym, małym, szybkim, wysoce konfigurowywalnym menedżerem okien współpracującym z GNOME o ciekawym, skórowalnym wyglądzie. Wygrywa z Enlightenmentem wielkością, szybkością, konfigurowalnością i łatwością tworzenia skór. Ma bardzo wiele opcji konfiguracyjnych, dzięki którym każdy może go dostosować do swoich preferencji wyglądu i zachowania. Skóry są tworzone za pomocą języka Lisp, więc każdy może stworzyć swój układ graficzny. Ja stworzyłem układ graficzny na podstawie systemu AmigaOS 3.1. Możesz go ściągnąć stąd. Inne układy graficzne dostępne są na stronie http://sawmill.themes.org/.

Menedżer okien Sawmill jest dołączony do dystrybucji Red Hat Linux 6.2, 7.0 i Debiana 2.2. Można go też ściągnąć z Internetu.

X-WINDOW jest systemem, który pozwala na wyświetlanie grafiki w oknach przez wiele programów na jednym wyświetlaczu. Zbudowany jest na architekturze klient-serwer. X-Serwer zajmuje się obsługą sprzętu - karty graficznej, myszy, klawiatury. Udostępnia on te zasoby X-klientom - programom, wyświetlającym swoje dane na serwerze i korzystające ze zdarzeń klawiatury i myszy z serwera. Podstawową zaletą takiej architektury jest fakt, że klienci X nie muszą być wcale uruchamiani na Twoim komputerze, lecz na innym (szybszym) w sieci - a zdalny program będziesz obsługiwał swoją klawiaturą i myszą, a wyniki będą wyświetlane na Twoim monitorze! Daje to niewyobrażalne możliwości - wyobraźcie sobie, że postawimy potężny, wieloprocesorowy serwer, bądź nawet klaster, w centrum firmy. Pracownikom natomiast udostępnimy tanie komputery bez twardego dysku, ładujące system z sieci. Łączą się one z centralnym systemem i uruchamiają wszystkie aplikacje właśnie na nim! Zauważcie, że jest to dużo tańszy i łatwiejszy w zarządzaniu układ, niż ze standardowymi stacjami roboczymi... Drugą zaletą układu klient-serwer jest to, że aplikacje stają się niezależne od platformy. Można np. uruchomić X-Serwer na komputerze z Windows, a następnie uruchamiać aplikacje na komputerze z Linuxem tak, aby wyświetlały swe dane na komputerze z Windows! Niesamowite, nie? :)

S

am X-Window nie wystarczy, żeby programy mogły pracować w trybie graficznym. Potrzebny jest program i biblioteka: menedżer okien i biblioteka widgetów. Menedżer okien zajmuje się sterowaniem oknami aplikacji uruchomionych na serwerze X. To menedżer okien odpowiada za wygląd i zachowanie "ramek" okien. Istnieje kilkanaście różnych menedżerów okien, więc na pewno wybierzesz jakiś dla siebie. Ja polecam Sawmilla, Enlightenment i AfterStepa. Pierwszy - szybki i łatwy w konfiguracji, drugi - niezwykle wybajerowany, trzeci - to już klasyka... Zresztą sprawdźcie sami.

Biblioteka widgetów pozwala programom na łatwe złożenie funkcjonalnego interfejsu użytkownika. Biblioteka ta wykonuje całą "czarną robotę" komunikacji z X-serwerem. Aplikacja tylko mówi bibliotece, jakie okienka, o jakich wymiarach i z jaką zawartością mają wyświetlić, a biblioteka wykonuje całą resztę. Bibliotek widgetów jest wiele rodzajów - od prostego Athena Widgets i 3d Athena Widgets, przez Motif aż do Qt i GTK+. Z tego powodu obserwujemy różnorodność wyglądu i zachowania interfejsu użytkownika różnych programów.

N

a końcu są tzw. środowiska użytkownika. Są to zintegrowane zestawy aplikacji do zarządzania plikami i uruchamiania programów. Tworzą pasek zadań, menu startopodobne, pulpit. Nie są potrzebne do działania X-ów - wiele menedżerów okien przejmuje częściowo ich funkcje. Ale, jeśli ma się odpowiednio mocny komputer, warto ich używać. Pozwalają znacznie ułatwić użytkowanie komputera. Są dwa najważniejsze środowiska: KDE i GNOME.

Do konfiguracji X Window istnieje kilka programów: skomplikowany xf86config i dużo prostszy XF86Setup. Dodatkowo, w Red Hat i Mandrake jest program Xconfigurator, a w SuSE - SaX. Konfiguracja X-ów nie stanowi problemu, gdyż karta graficzna jest autodetektowana...

Jeśli jeszcze wszystkiego nie wyjaśniłem: użyjcie polecenia 'man X'.

Kilka podstawowych kombinacji klawiszy dla Xserwera:

Ctrl+Alt+Fx Przejście do konsoli nr.x

Ctrl+Alt+Backspace Zakończenie pracy serwera

Ctrl+Alt+N+ (plus z klaw. num.) Mniejsza rozdzielczość

Ctrl+Alt+N- Większa rozdzielczość

X WINDOW 4.x - nowa wersja systemu okienkowego X Window zawiera wiele usprawnień. Po pierwsze - obsługa wielu monitorów, kart graficznych, klawiatur, myszek. Po drugie - obsługa bezpośredniego renderingu (akceleracja!), lecz najlepiej działa to dopiero z jądrami 2.3.x i 2.4.x. Po trzecie - całkowicie modularna budowa, oznaczająca mniejsze sterowniki. Osobne moduły obsługują karty graficzne, urządzenia wejścia/wyjścia, rozszerzenia (np. DGA, vidmode). I po czwarte - wreszcie są ładne polskie czcionki! Oprócz tego wprowadzona została obsługa antialiasingu czcionek.

Niestety, X4 ma też wady. Najważniejszą z nich, nie pozwalającą początkującym używać X4, jest nowy format pliku konfiguracyjnego /etc/X11/XF86Config oraz brak programu konfiguracyjnego. Dawna wada - brak sterowników - już nie istnieje. X4 nie ma problemu z obsługą kart graficznych, a w szczególności tych najnowszych (Voodoo, ATI, S3 i Nvidia).

Poradziłem sobie z konfiguracją X4. Przede wszystkim, należy wykonać (jako root) polecenie XFree86 -configure. Następnie skopiować powstały plik /root/XF86Config.new na miejsce /etc/X11/XF86Config. Kolejną czynnością będzie samodzielna edycja pliku konfiguracyjnego. Polecenie man XF86Config powinno wszystko wyjaśnić.

5) Podsumowanie

K

iedy okazało się, że Linux jest skutecznym i niezawodnym systemem operacyjnym o ogromnych możliwościach, próbuje się albo go sobie zawłaszczyć albo spuścić nań psy łańcuchowe bo jego wolnodostępne istnienie zaprzecza odwiecznym prawom biznesu..

S

łyszy się o najnowszych perspektywach rozwoju sieci światłowodowych, które powinny jak najszybciej opleść, gęstą siecią, kulę ziemską. Tylko aby to miało sens, potrzebne są tanie komputery i oprogramowanie. Z tych trzech elementów najłatwiejsze w dostępie może być oprogramowanie. Linux oparty na wolnym oprogramowaniu a więc GNU/Linux, jest szansą cywilizacyjną. Jak na razie jest to jedyna realna perspektywa wyrównania możliwości dostępu do IT pomiędzy biednymi a bogatymi. Proszę zauważyć, że jeżeli już kogoś stać na najprostszy model komputera klasy PC, to oprogramowanie do tego komputera może mieć za darmo lub za niewielką tylko opłatą. Pieniądze, które musiał by wydać na oprogramowanie komercyjne, może przeznaczyć na przeżycie. Jeżeli dodatkowo jest młody i zdolny, wystarczy, mając udostępnione źródła, znajomość zasad i klawiatura, aby zacząć pisać oprogramowanie do swojego komputera. Z korzyścią dla siebie, sąsiada, znajomych, wreszcie dla biznesu. Nie musi o nic prosić, kupować licencji ani wystawiać do tego fabryki i może zarabiać.

D

otychczasowa “pomoc” krajom biednym sprowadza się do przyznawania pożyczek, która następnie jest w jakiejś tam części są rozkradane, w związku z tym rzadko przynosi zaplanowany efekt a ostatecznie jej spłata kończy się umorzeniem, bo innej rady nie ma.

Część takich pomocowych pieniędzy można wykorzystać bardziej efektywnie.

Oferując wraz z Linuxsem oprogramowanie z dostępnymi źródłami, dajemy każdemu wędkę a nie smażoną rybę. Nie ma przy tym żadnego przymusu. Szansę ma każdy kto z takiej oferty chce skorzystać.

Wszystko to jest proste. Pozostaje do rozwiązania tylko mały problem. Skąd brać wolne oprogramowanie? Chętnych do pracy za satysfakcję jest zawsze mniej niż tych co chcą to robić za gratyfikację. Ci pierwsi muszą z czegoś żyć. Skoro jednak, jak powiedziano wyżej, znajdują się pieniądze na anulowanie nietrafionych pożyczek, to znacznie efektywniejsze i moralnie uzasadnione było by alternatywnie wykupywać sukcesywnie prawa autorskie do programów informatycznych. Szczególnie istotne są tu standardy. Tak wykupione programy informatyczne można wtedy udostępniać wszystkim na przykład na licencji GNU GPL.

G

warancją rzetelnego wykorzystania publicznych pieniędzy, przeznaczanych na oprogramowanie funkcjonującego na licencji GNU GPL, jest dotychczasowy, jawny charakter prac i działań nad kolejnymi etapami rozwoju systemu Linux.

Tylko kto przekona decydentów tego świata, w tym Bank Światowy, że to jest najbardziej sensowne wydatkowanie światowych pieniędzy na wyrównywanie szans cywilizacyjnych. Można do tego jeszcze dodać, że tworzenie oprogramowania jest działalnością stricte proekologiczną. Ekolodzy też mogą uczestniczyć w tak pomyślanym przedsięwzięciu.

Jedno jest pewne. Linux jest już spostrzegany przez światowy biznes jako alternatywa dla powszechnie użytkowanego systemu Windows, z wyżej przedstawionych powodów. Na dodatek Linux, tworzony spontanicznie na zasadach społecznych, nie tworząc firmy biznesowej nie podlega prawom rynku biznesowego i trudno go wyeliminować posyłając po prostu na cmentarzysko, czego doświadczyli dotychczasowi konkurenci.

Sebastian Wróblewski

IZ 5

16



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
quota, !!!Uczelnia, wsti, materialy, II SEM, systemy operacyjne linux
Opis systemów operacyjnych-Linux, Informatyka -all, INFORMATYKA-all
Prezentacja System operacyjny Linux
quota, !!!Uczelnia, wsti, materialy, II SEM, systemy operacyjne linux
Opisz system operacyjny Linux
Konfiguracja serwera DNS w systemie operacyjnym linux
system operacyjny linux mandriva
Opisz system operacyjny Linux(1)
Opisz system operacyjny Linux 2
Systemy operacyjne Praca kontrolna 1, Linux, płyty dvd, inne dvd, 2, Profesja, semestr 1
LINUX, SZKOLNE PLIKI-mega zbiory (od podstawówki do magisterki), Systemy operacyjne
Porównanie systemów operacyjnych Windows i Linux, Studia, Informatyka, Informatyka, Informatyka
Porównanie systemów operacyjnych Windows i Linux
Linux Mandrake po Polsku, darmowy system operacyjny, mandriva, dystrybucja, oprogramowanie, Home Equ
Linux system operacyjny

więcej podobnych podstron