Fantasta-oboz, Plany wyjazdów


Hufiec Lublin

Złoty Stok, 14-28 VII 2009r.

Szczęście można znaleźć nawet w najmniejszym ziarenku pustynnego piasku. Bo ziarenko piasku jest chwilą Stworzenia, a Wszechświat poświęca całe miliony lat, by mogło istnieć.”

Paulo Coelho, Alchemik

0x08 graphic

CYKL SPRAWNOŚCIOWY

Fantasta”


  1. TERMIN: 14-28 VII 2009r.

  1. MIEJSCE: Błotnica; 57-250 Złoty Stok

  1. UCZESTNICY:

Kadra:

Zuchy:

  1. CELE I ZAMIERZENIA ( Z PLANU PRACY OKRESU PRÓBNEGO):

I: Wykształcenie w zuchach postaw zawartych w Prawie i Obietnicy Zucha tak, aby kierowały się nimi w życiu codziennym.

Po zrealizowaniu celu zuchy będą:

  1. Znały i rozumiały Prawo i Obietnicę zuchową.

  2. W codziennym życiu kierowały się Prawem Zucha

  3. Chciały przynależeć do ZHP

  4. Znały zuchy z innych gromad

  5. Przygotowane do złożenia obietnicy oraz będą chciały ją złożyć

  6. Będą cechowali się dbałością o mundur, zwyczaje oraz obrzędy gromady.

  7. Będą potrafili poradzić sobie w różnych sytuacjach, przed problemem postawionym na zbiórce.

II: Wykazanie się kadry gromady odpowiedzialnością, kreatywnością oraz znajomością metodyki zuchowej stosowanej w pracy z gromadą tak, aby zamknąć okres próbny gromady dbając o indywidualny rozwój każdego z członków gromady oraz własny.

Po zrealizowaniu celu:

  1. Kadra stworzy i wcieli w życie obrzędowość gromady.

  2. Gromada będzie liczyła minimum 16 członków.

  3. Zuchy będą miały umundurowanie.

  4. Kadra pokaże się w dobrym świetle przed rodzicami.

  5. Kadra ukaże dotychczasowe osiągnięcia gromady.

  6. Zuchy nabędą cechę odpowiedzialności, ponieważ będą musiały przygotować swoją postać i nauczyć się tekstu.

  7. Zuchy zdobędą sprawność zespołową i sprawność indywidualną.

  8. Kadra będzie przeprowadzała interesujące zbiórki, bez powtarzania tych samych form.

  9. Drużynowa zorganizuje turniej szóstek dla trzech organizacji harcerskich.

  10. Drużynowa ukończy kurs drużynowych zuchowych.

  11. Przyboczna zaangażuje się w pracę sztabu Gry Lubelskiej.

  12. Wcielała w pracę gromady elementy metodyki zuchowej

  13. Rozwijać swoje umiejętności wychowawcze poprzez kursy i szkolenia, tak, aby pełnić służbę na rzecz młodzieży wychowując ich świadomie

  14. Będą odbywać się częste Rady Gromady, na których poruszane będą kwestie metodyczne, wychowania kadry, wspierające.

  15. Będzie stworzony bank pomysłów, aby zbiórki były atrakcyjne programowo.

  16. Kadra będzie realizowała kolejne próby harcerskie, wędrownicze i instruktorskie.

  17. Kadra Gromady będzie przykładem dla podopiecznych zuchów.

  18. Kadra zrozumie jak ważne jest zaczynanie od analizy i celów a kończenie na harmonogramie przy tworzeniu programu, planu pracy drużyny.

  19. Kadra zrozumie jak ważny jest rozwój pojedynczej jednostki.

  20. Kadra pozna rozwój psychofizyczny zuchów.

III: Budowanie więzi międzyludzkich w członkach gromady na podstawie wcielanych w życie wartości wynikających z Prawa Zucha, nawiązywania kontaktu z innymi jednostkami harcerskimi tak, aby wzmocnić zaufanie do innych ludzi oraz wyciągać do nich pomocną dłoń.

Po zrealizowaniu celu zuchy będą:

  1. Znały inne gromady z naszego hufca;

  2. Znały członków innych jednostek;

  3. Cechują się dbałością o wizerunek zucha.

  4. Mają poczucie dumy z bycia zuchami, rozumieją, dlaczego tak ważne jest odnoszenie się z szacunkiem do symboli (godło, barwy narodowe, historia Polski)

  5. Odnoszą się z szacunkiem do drugiego człowieka - słuchają aktywnie wypowiedzi ludzi, stosują się do zaleceń przełożonych, traktują wszystkich ludzi z godnością bez podziałów na lepszy i gorszy

  6. Pozytywne zachowania ze zbiórki przenosiły do domu rodzinnego i szkoły.

  7. Chętnie uczestniczyły we wspólnym programie (hufcowym i szczepowym).

  8. Aktywnie uczestniczyć w zbiórkach i zajęciach programowych.

  1. REALIZOWANA SPRAWNOŚĆ ZESPOŁOWA: Fantasta.

  1. FABUŁA:

„Przenosimy się do odległej Galaktyki, do zaczarowanego, nie znanego nam dotąd świata pełnego dziwnych stworów, tajemniczych zagadek, ufoludków, kosmitów, planet- tych znanych, a także tych, które nie zostały dotąd odkryte. Podróżujemy po tym nieznanym świecie. Chcemy odkryć jego tajemnice, poznać jego mieszkańców. Uczymy się ich języka. Spożywamy ich jedzenie. Poznajemy zwyczaje panujące w ich domach oraz zabawy jakie towarzyszą im w codziennym życiu. Zmierzamy się z ich nie przyjacielami, próbujemy ich oswoić...”

  1. HARMONOGRAM:

Badania.

1,5 h

sam. Urszula Zarębska

Papierowo.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

Łączność.

1 h

sam. Urszula Zarębska

Drzewo.

0,5 h

pion. Katarzyna Posiej

Prognoza pogody.

1 h

sam. Urszula Zarębska

Kto szuka znajduje.

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

Koncert z darów natury.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

BLOK

TEMAT

CZAS

OSOBA ODPOWIEDZIALNA

UWAGI

14 VII 2009 WTOREK

Wyjazd.

sam. Urszula Zarębska

15VII 2009 ŚRODA

ROZPOCZECIE FABUŁY

I

Rozlokowanie.

1 h

Rada Gromady

  • Składanie koców.

  • Wycieczka po obozie z mapą.

Rozpoczęcie fabuły.

2 h

Rada Gromady

  • Miejsce programowe.

  • Łapki kosmity.

  • Siedzenia,

  • Tasiemki.

  • Apel.

  • Dziennik

  • Przecięcie wstęgi.

II

Zajęcia profilaktyczne- Zajęcia o higienie.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

Zajęcia profilaktyczne- bezpieczeństwo.

1 h

sam. Urszula Zarębska

III

Planeta.

0,5 h

sam. Urszula Zarębska

Pożegnanie dnia- ognisko. My na obozie.

1 h

sam. Urszula Zarębska

16 VII 2009 CZWARTEK

MERKURY

I

Aleja gwiazd.

1,5 h

pion. Katarzyna Posiej

  • Telewizor.

  • Prezentacja.

  • Pakt przyjaźni.

Medaliony.

0,5 h

sam. Urszula Zarębska

Zajęcia w planetarium.

40 min

pion. Małgorzata Wyrostek

II

Kosmici.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

  • Pakt przyjaźni.

Magiczne zaklęcia- szkoła czarów i fantazji.

1 h

sam. Urszula Zarębska

Język Migowy i podstawy pantomimy.

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

III

Planeta.

0,5 h

sam. Urszula Zarębska

Pożegnanie dnia.- Świeczowisko planet.

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

17 VII 2009 PIĄTEK

Wycieczka.

Rada Gromady

  • Złoty Stok.

  • Jaskinia.

18 VII 2009 SOBOTA

WENUS

DZIEŃ SPORTU

I

Trening kosmiczny.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

  • Olimpiada.

Podchody.

0,5 h

sam. Urszula Zarębska

Sztuki walki.

45 min

Rada Gromady

Koszulki kosmonautów.

45 min

pion. Katarzyna Posiej

II

Flagi.

1 h

sam. Urszula Zarębska

Chrzest.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

  • Zapasy w błocie.

  • Zajęcia w wodzie.

Zajęcia profilaktyczne- Agresja.

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

III

Planeta.

0,5 h

sam. Urszula Zarębska

Pożegnanie dnia. Co by było gdyby?

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

19 VII 2009 NIEDZIELA

ZIEMIA

I

Pierwsza pomoc.

1 h

sam. Urszula Zarębska

Zajęcia profilaktyczne-Zdrowy styl życia.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

Prawo Zucha, Obietnica.

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

II

Ślizg

Sztab programowy

Msza Święta.

1 h

Rada Gromady

Wybory do BEDPLŚ.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

III

Turniej grawitacji.

30 min

pion. Katarzyna Posiej

Pożegnanie dnia. Nasza Gromada.

sam. Urszula Zarębska

  • Zamknięcie okresów próbnych.

20 VII 2009 PONIEDZIAŁEK

MARS

BIURO EKSPERTÓW DO PRZYSZŁYCH LOSÓW ŚWIATA

I

Powołanie.

3 h

pion. Katarzyna Posiej

  • Zgoda na działalność.

  • Umowa.

  • Reklama.

  • Dokumentacja.

II

III

Test na kosmonautę.

1 h

sam. Urszula Zarębska

Pożegnanie dnia. U podnóża wielkiej góry.

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

21 VII 2009 WTOREK

JOWISZ

MIASTO NASZEJ WYOBRAŹNI

I

Makieta + zadania.

1 h

sam. Urszula Zarębska

Kosmiczny teatr pacynkowy.

80 min

pion. Katarzyna Posiej

Jedzenie kosmonautów.

pion. Małgorzata Wyrostek

II

III

Uwaga:”Dziwadła”.

20 min

pion. Małgorzata Wyrostek

Pożegnanie dnia. Dotąd nieznane...

1 h

sam. Urszula Zarębska

22 VII 2009 ŚRODA

SATURN

ŚWIĘTO KOSMONAUTY

I

Stroje Kosmonauty.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

Kartki.

1 h

sam. Urszula Zarębska

Ognisko.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

II

Latawce.

1,5 h

sam. Urszula Zarębska

Zuchowa rozgłośnia radiowa.

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

Liny i strzelanie.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

III

Hymn Zuchowy.

30 min

pion. Małgorzata Wyrostek

Pożegnanie dnia. Zuchy to my!

1 h

pion. Katarzyna Posiej

23 VII 2009 SOBOTA

URAN

I

Wodne znaki.

1 h

sam. Urszula Zarębska

Dzielni i nieustraszeni.

2 h

pion. Katarzyna Posiej

II

Zajęcia profilaktyczne- emocje.

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

Gra obozowa.

2 h

Sztab programowy

III

Pożegnanie dnia. - Pytania.

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

Film „Planeta Skarbów”

Sztab programowy

24 VII 2009 PIĄTEK

Wycieczka.

Rada Gromady

25 VII 2009 SOBOTA

KSIĘŻYC

I

Przedstawienie.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

  • W krainie fantazji.

Zaufanie do innych.

1 h

pion. Małgorzata Wyrostek

II

Wędrówka

Rada Gromady

III

Pożegnanie dnia- ogniobranie.

1h

sam. Urszula Zarębska

26 VII 2009 NIEDZIELA

NEPTUN

I

Skarby Neptuna.

40 min

pion. Małgorzata Wyrostek

Magiczne zabawy.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

II

Pokazy iluzjonistyczne- magiczne zjawiska.

1 h

pion. Katarzyna Posiej

  • Z udziałem dzieci.

Msza Święta.

1 h

Rada Gromady

Pakowanie.

1 h

Rada Gromady

III

Dyskoteka

Sztab programowy

27 VII 2009 PONIEDZIAŁEK

ZAKOŃCZENIE FABUŁY

I

Pionierka kończąca.

Rada Gromady

Zakończenie fabuły - gra.

1 h

sam. Urszula Zarębska

  • Apel.

II

Wyjazd.

Rada Gromady

28 VII 2009 WTOREK

Powrót.

Rada Gromady

  1. OPISY ZAJĘĆ:

Każdy Marsjanin i każdy człowiek powinien dbać o swoją higienę. Jeżeli nie będziemy się myli pochłonie nas dziura brudu, która jest nieustannym wrogiem wszystkich żywych istot. Bezustannie musimy dbać o higienę! Nie możemy o tym nigdy zapominać.

Gromada zostaje podzielona na dwa zespoły, prowadzący ogłasza alarm w strojach kąpielowych( dziewczyny mogą być tylko w górze od stroju), dalej prowadzący wymazuje twarze i dekolty uczestników błotem.
W odległości 20m od grup, ustawione zostaje wiadro z ciepłą wodą, każdy z uczestników dostaje do ręki strzykawkę, każda z grup, również posiada swoje wiadro, zadaniem zuchów jest przeniesienie jak największej ilości wody za pomocą strzykawek oraz umycie się z błota, wygrywa drużyna, która szybciej zmyje z siebie błoto, drużyna przegrana będzie mogła umyć się dopiero po zajęciach.

Każdy zuch ma ze swojego namiotu wziąć szczoteczkę do zębów. Następnie druhny nakładają im pastę. Następnie oddalamy się trochę od obozu i idziemy na spacer jednocześnie myjąc zęby.

Teraz wspólnie uczymy się piosenki o higienie pt. ”Mydło wszystko umyje„.

Zapasy w błocie

Oto typowy przykład niezachowania higieny. Taplamy się w błocie, aby jak najbardziej się ubrudzić.

Udajemy się pod prysznice. Urządzamy zawody w jak najszybszym oraz najdokładniejszym myciu. Zobaczymy, który zuch bądź zuchna zrobią to pierwsi i to dokładnie!

Hen daleko gdzieś na końcu świata w pewnym mieście żył Jarek. Jarek był bardzo ale to bardzo niegrzeczny. Tak niegrzeczny nie określa dokładnie tego jaki był Jarek, więc najlepiej opowiem jaki był Jarek, a wy mi powiecie jak można go nazwać. Jarek nigdy nie lubił chodzić z mamą na zakupy i zawsze jej uciekał, kiedyś nawet zgubił się tak że go policja musiała szukać. Jarek nigdy nie słuchał gdy mama mówiła „Jarku schowaj klucze od domu do plecaka, a nie baw się nimi”, jednak on się bawił, bo wiedział lepiej. Klucze kiedyś się zgubiły, tata musiał kupić nowe zamki. Pan na Wfie mówił „zawiąż buty” jednak on się obrażał że ktoś mu zwraca uwagę i nie wiązał, aż kiedyś się w końcu przewrócił. Dziadek kupił Jarkowi piękny kask na rower ale on nie wkładał go podczas jazdy, bo nie. Kiedyś się wywalił i nabił sobie siniaka na głowie. Razu pewnego Jarek jechał z mamą do sklepu. Mama prosiła „Jarku zapnij pasy proszę”, lecz on „nie”. Samochód miał stłuczkę , nic wielkiego ale Jarek nie miał zapiętych pasów i (chwila ciszy) i już nigdy już na pewno będzie słuchał mamy.

A a my na obozie? Czy nie powinniśmy dbać o bezpieczeństwo nasze i innych? Ależ oczywiście, ze tak! Zwiedziliśmy już cały obóz! O czym musimy pamiętać? Stwórzmy nasz własny kodeks bezpieczeństwa na obozie. W jakiej formie oto jest pytanie! Jest wiele ważnych punktów Zróbmy nasz własny drogowskaz! Niech on nam przypomina o zasadach!

A chcielibyście stworzyć makietę układu planetarnego. Zastanawialiście się kiedyś jak on wygląda. Z czego się składa. Zastanówmy się z czego możemy to zrobić. Co nam się przyda? Może sznurki, masa solna, tektury, farby, gazety? Co wy na to? Skoro już mamy materiały to do dzieła! Tylko gdzie możemy ją zawiesić może w naszej bazie? Patrzcie jak ładnie się prezentuje. A co będzie jak spadnie deszcz? Weźmy folię i zróbmy schron z naszej bazy!

Wspinanie się na górę.

Daleko, w głębi suchej, południowo-zachodniej części Ameryki, leżała indiańska wieś, a nad brzegiem morskim, wśród pustyni, widniał wysoki szczyt wielkiej góry. Jego zdobycie uważano za nadludzką sztukę. Wszyscy chłopcy z wioski chcieli dotrzeć do wierzchołka góry. Pewnego dnia wódz plemienia zwrócił się do chłopców: „Dziś wszyscy możecie iść i próbować wedrzeć się na szczyt.

Wyruszycie zaraz po rannym posiłku i niech każdy dojdzie tak daleko jak tylko potrafi. Po tym kiedy siły was opuszczą, wróćcie ale pamiętajcie, by każdy z was przyniósł mi gałązkę z miejsca, do którego dotarł”.

Chłopcy odeszli pełni nadziei, a każdy z nich był pewien, że to on właśnie osiągnie szczyt góry.
Pierwszy, wlokąc się powoli, powrócił tęgi chłopiec. W ręku trzymał liść kaktusa dla wodza. Ten zaśmiał się i rzekł: „Mój chłopcze, nie tylko nie podnóża góry, ale nawet nie przebyłeś pustyni”.

Drugi chłopiec wrócił z gałązką szałwi. „Dotarłeś do podnóża góry, ale nie wspiąłeś się wyżej”- rzekł wódz.

Następny miał liść osiki: „Doszedłeś dalej, aż do źródeł”- ocenił wódz jego wysiłek. Kolejny przyszedł z kilkoma liśćmi głogu. Wódz uśmiechnął się gdy je ujrzał i powiedział: „Tyś się wspinał i doszedłeś aż do pierwszej śliskiej skały”.

Po południu przyszedł następny chłopiec z gałązką świerkową. Wódz rzekł do niego: „Dobrze. Doszedłeś pod szczyt góry, pokonując 3/4 szlaku”.

Słońce było już nisko, kiedy powrócił ostatni chłopiec. Rękę miał pustą, kiedy się zbliżał do wodza, lecz lica mu promieniały, gdy rzekł: „Ojcze, nie było drzew tam dokąd dotarłem. Nie widziałem gałązek, ale widziałem lśniące morze”. Wtedy twarz starego męża rozjaśniła się także i rzekł głośno prawie śpiewnie: „ Wiedziałem o tym! Kiedy spojrzałem na twą twarz, poznałem od razu, że byłeś na szczycie. Nie potrzebujesz gałązki na dowód. Zawiera go blask twych oczu i dźwięk twego głosu. Ty chłopcze wspiąłeś się wzwyż i widziałeś chwałę góry”.

A nasz obóz? Jak daleko musimy się wspiąć? Jak wysoko? Co chcemy zobaczyć? Co poznać?

Znajdujemy się w teleturnieju ALEJA GWIAZD. Jest to program, w którym przedstawione są osoby najbardziej znaczące, jeżeli chodzi o 3 SH „Promenada”. Każdy uczestnik teleturnieju ma również do wykonania kilka intrygujących zadań. Postacie przedstawione w programie ułożone są hierarchicznie w zależności od pełnionej funkcji. Podobnie jest w układzie planetarnym. Wygląd programu niezmiernie przypomina kosmos i wszystkie będące w nim gwiazdy, planety i inne ciała niebieskie. Dzięki teleturnieju „ALEJA GWIAZD” zuchy poznają bliżej układ planetarny kosmosu jak i układ ważnych osobistości w naszym szczepie.

Na początek witamy wszystkie zuchy. Następnie wprowadzamy je w nastrój tajemniczości i zagadek. Tłumaczymy zasady naszego programu oraz cel naszego spotkania.

Na ścianie zawieszony mamy telewizor, w którym widnieje pewne drzewo genealogiczne. Postacie w nim jednak są zakryte. Wybieramy jednego zucha, który odsłowni pierwszą, najważniejszą postać. Jest to szczepowy. Zadaniem wszystkich zuchów jest odnaleźć szczepowego na podobozie i zadać mu 3 pytania:

-Ile druh ma lat?

-Ile lat druh jest w harcerstwie?

-Co ma piernik do wiatraka?

Następnie odkrywamy kolejne postacie, jakimi są drużynowi. Zadaniem zuchów jest pożyczenie od drużynowych ich osobistej rzeczy np. szczoteczki do zębów itp.

Kolejnymi funkcyjnymi są przyboczni. Tym razem zuchy muszą wszystkich przybocznych poprosić o autograf.

Tablicę z wszystkimi „gwiazdami” zakrywamy. Prowadzący wywołuje imię np. jednego z drużynowych natomiast zadaniem zuchów jest odgadnięcie, jaką mają funkcję.

Aby wszystko było zgodnie podpisujemy pakt przyjaźni z naszym szczepem. W tym celu piszemy 10 punktów, które mówić będą o stosunku zuchów do ludzi z całego szczepu. Forma graficzna musi być bardzo ładna, estetyczna i oczywiście przypominająca wszystkim o kosmosie.

Każdy kosmonauta musi posiadać magiczny medalion dzięki któremu będzie mógł przenosić się w odległe przestworza. Ale czy każdy z nas chcę w ogóle zostać kosmonautą? Czy my chcemy przenosić się w odległy wszechświat. Jeżeli tak musimy wykonać specjalne medaliony. Każdy musi być inny i niepowtarzalny. Będą one ze specjalnego materiału, specjalnej gliny. Chcecie się przekonać jak je wykonamy i zobaczyć co będzie dalej?

Każdy astronauta czy kosmonauta musi dużo umieć, a przede wszystkim musi się uczyć astronomii. Nie mogą być mu obce nazwy konstelacji gwiazd, nazwy planet. Musi też wiedzieć, co to czarna dziura.

Aby i zuchy to wszystko umiały muszą się teraz z nami pobawić.

Wszystkie zuchy zamykają oczy i tak malują ze słuchu. Opowiadamy im jak co wygląda. Muszą namalować nasz kosmos.

Później niech same nam powiedzą, co zaobserwowały podczas swoich nocnych spacerów. Niech powiedzą nam coś o gwiazdach.

Na koniec niech namalują na takim dużym kartonie swoją własną wymyśloną konstelacje. Uwaga! To nie będzie takie zwykłe malowanie. Niech namalują to palcami maczanymi w farbie.

Na ziemi mieszkają ludzie, natomiast w kosmosie roi się od przeróżnych stworzeń niewiadomego pochodzenia. Chcemy to sprawdzić. W tym celu nawiążemy specjalne kontakty z kosmitami. Podpiszemy z nimi pakt, który będzie dowodem naszej przyjaźni i współpracy. Kto wie, być może kiedyś wybierzemy się w podróż kosmiczną, aby ich odwiedzić?

Pierwszym zadaniem, będzie napisanie wspólnego listu do naszych przyszłych przyjaciół z kosmosu. List będzie jednocześnie paktem, w którym nawiążemy nić przyjaźni. Każdy z nas złoży tam swój podpis.

Aby nasz list się nie zniszczył, pakujemy go do naszego pudełka, które ozdobimy. Kolejnym etapem wysyłania listu, będzie znalezienie odpowiedniego miejsca do zakopania listu. Gdy już go zakopiemy, będziemy musieli poczekać do następnego dnia na odpowiedź kosmitów.

Zuchy tworzą dwie drużyny- ludzi i kosmitów. Kosmici buszują po lesie i robią sobie własną kryjówkę. Ludzie nieco dalej również urządzają swoją siedzibę. Teraz zadaniem ludzi jest złapać wszystkich kosmitów. Występują następujące zasady:

Kiedy człowiek schwyta kosmitę, przyprowadza go do swojej kryjówki. Musi on tu pozostać do końca gry.

Kosmici mogą skryć się w swojej jaskini przed ludźmi i znaleźć tam wytchnienie. Gdy tylko dotkną swojej kryjówki nic nie może się im złego przytrafić.

Pewna wróżka mieszka we wszechświecie. Chciała, żebyśmy i my poznali magiczne zaklęcia. Lecz jeszcze teraz nie może nam ich przekazać. Chciała abyśmy stworzyli naszą magiczną księgę. Ale co w niej będzie? Zaraz się przekonamy. Wie one, że jesteśmy zuchami. Dała nam pewną listę. Ale co to właściwie jest? Są to sprawności, które każdy z nas może zdobywać samodzielnie. Nie jest to jednak wcale takie proste. Aby, dostać zadania musimy wykonać naszą księgę, gdzie będziemy mogli wpinać sprawności, które zrealizowaliśmy. Chcemy? A potem zobaczymy co będzie dalej...

Umiemy mówić, ale są niestety inni, którzy nie potrafią lub nie mówią, bo taki mają zawód, hobby (mim). Żeby lepiej to zrozumieć trzeba spróbować nie mówić, ale jak się wtedy komunikować? Do tego potrzebny jest nam język migowy lub pokazywanie czegoś za pomocą własnego ciała, czyli pantomima.

Pierwsze, co zrobimy, to nauczymy się kilku prostych słów w języku migowym. Jeść, parasol, dziękuję, proszę, przepraszam, harcerz, ja, ty, on, kot, mama, brat, my, wy, oni, tata, pies, proszę, rodzice, rodzina, szkoła.

Następnie pobawimy się w zabawę „Las, powietrze, woda”. Polega ona na tym, że prowadzący mówi jakieś słowo związane z lasem, powietrzem lub wodą, np. słońce i zuchy muszą jak najszybciej skojarzyć, do czego jest to skojarzenie i wykonać odpowiedni ruch: las- mają udawać drzewa, które szumią (bez mówienia), powietrze- klaskać w ręce, woda- robić fale rękoma.

Później usłyszą opowiadanie pt. „Ciepłe i puchate” i będą musiały na podstawie tego opowiadania przedstawić pantomimę.

Pierwszym ciepłym i puchatym zadaniem będzie stworzenie rekwizytów do ich przedstawienia oraz strojów. Kolejnym krokiem będzie wybranie ról oraz próby. Na koniec przedstawimy naszą scenkę.

Niech zuchy poznają nowe planety z nowego układu planetarnego, Układ Smutkowy. Nie są to zwykłe planety, brakuje na nich radości.

Pierwsza jest planeta „Nigdy”. Nigdy nic mi się nie uda. Nigdy nie narysuje idealnie okrągłego koła. Nigdy, nigdy, nigdy.

Druga jest planeta „Nie umiem, nie potrafię”. Nie umiem zasznurować butów. Nie potrafię śpiewać. Nie umiem się ładnie uśmiechać.

Następna z kolei jest planeta „Chcę, ale nie chciałbym”. Chcę lody. Chcę cukierka. Chcę mieć słonia. Chcę chcieć.

Ostatnią planetą Układu Smutkowego jest „Nie chcę”. Nie chcę jeść szpinaku. Nie chcę nic robić. Nie chcę iść do babci. Nie chcę, nie chcę.

Jednak w tak smutnym kawałku kosmosu istnieje również jakiś ciepły promyk, malutkie słoneczko o nazwie „Nadzieja”. Dzięki niemu każdy mały chłopiec i dziewczynka staje się coraz lepsza, lepszy.

Niech ta podróż da wam coś do myślenia.

Tak samo jak na ziemi organizowane są światowe olimpiady tak i podobnie jest w kosmosie. My jako przyjaciele przybyszów z innych planet również bierzemy udział w wielkim kosmicznym treningu. To nie lada wyzwanie, tym bardziej, że konkurencja jest bardzo duża. Jednak każdy zuch jest dzielny i podejmie tak ogromne wyzwanie.

Każdy doskonały kosmo-olimpijczyk z łatwością pokonuje tor przeszkód zbudowany z patyków, sznurków, błota czy szyszek.

Kolejnym etapem jest gra w znaną grę o nazwie kręgle. W odległości ok. 4-5 m ustawione są plastikowe butelki z piaskiem (6 szt.). Wygrywa osoba, która w przeciągu 3 kolejek strąci jak największą ilość kręgli.

Każdy uczestnik olimpiady związuje sobie nogi sznurkiem (na całej długości) i próbuje w ten sposób chodzić. Gdy każdy opanuję tą umiejętność rozpoczynamy dwójkowe wyścigi.

Dwóch zawodników ustawia się jeden obok drugiego. Na ustalonym dystansie obaj gracze balansują ugotowanym i umieszczonym na łyżce jajkiem. Jeżeli jajko spadnie gracz przegrywa. Liczy się kto pierwszy dotrze na metę.

Do drzewa przymocowana jest tarcza z tektury z trzema narysowanymi okręgami. Zuchy jeden po drugim rzucają do tarczy małymi kamieniami. Wygrywa osoba, która trafiała najcelniej.

Każdy kosmonauta chciałby dosięgnąć gwiazd. We wszechświecie czeka nas bardzo dużo niebezpieczeństw. Trzeba być bardzo ostrożnym, aby zdobyć gwiazdki. Nikt z nas nie wie jakie pułapki na nas czekają... Który patrol zdobędzie najwięcej gwiazdek i rozwiąże najbardziej tajemnicze zagadki? Przejście przez nieziemska pajęczynę nie jest wcale takie proste. Kto wie czy nie zadziała to jak laserowe promienie? Rozpoznanie planet to nie lada wyzwanie dla małych kosmonautów. Rozpoznanie magicznego napoju wymaga nie lada odwagi. Czy każdy zdobędzie się na to, aby go spróbować? A może ktoś nas obserwuje?Bądźmy czujni. Może gdzieś obok czai się jakiś nieziemski przybysz. Zobaczmy co jeszcze na nas czeka... Musimy poruszać się w dużej odległości od niebezpiecznych meteorytów oraz asteroid...

Na ziemi ludzie mają różne style ubiorów. Podobnie jest w kosmosie. Dlatego my, zaprojektujemy własne koszulki takie same jak noszą prawdziwi mieszkańcu Wenus. Będą one wyglądały tajemniczo dla ziemianów. Kiedy skończymy już nasze szałowe koszulki oczywiście pochwalimy się nimi naszym sąsiadom z innych namiotów. Na pewno będą zadawali dużo pytań, co do wyglądu naszego przebrania.

Na początku ustalimy jak mają wyglądać nasze marsjańskie koszulki. Musimy wcześniej wiedzieć, jaką mają mieć wielkość, kolory, wzory itp.

Przystępujemy do robienia naszych wspaniałych koszulek. Każdy wcześniej już zaplanował jak będzie wyglądała jego koszulka. Teraz z pomocą druhen każdy zuch wykona własną, niepowtarzalną, nieziemską koszule.

Gdy wykonamy już koszulki pora na mini pokaz mody. Każdy zuch zaprezentuje swoją koszulkę oraz opowie o niej kilka słów.

Aby uwiecznić nasze koszulki zrobimy wspólną sesje zdjęciową.

Prawdziwy kosmonauta potrafi współpracować w grupie. Mam nadzieję, ze nasi mali bohaterowie też. Na pewnym wyznaczonym terytorium ukrywają swoje znaki(flagi). Każdy z nich ma po trzy życia. Po wykorzystaniu ich odpada z gry. Nie może nas być widać. Która z drużyn pierwsza przechwyci znak przeciwnika?

Na każdej planecie i w każdej galaktyce jest tradycja, że gdy jest się pierwszy raz w danym miejscu trzeba przejść CHRZEST. Tak samo jest w tym przypadku. Każdy zuch z racji, iż jest pierwszy raz na obozie przejdzie kosmiczny chrzest, po którym będzie prawowitym mieszkańcem naszej galaktyki. Jest to wielka duma za równo dla nas ludzi jak i kosmitów.

Każdy zuch musi ubrać się przebrać w kostium kąpielowy oraz zabrać ze sobą swój ręcznik i udać się do pierwszego punktu. Osoba będąca na pierwszym punkcie musi obsypać zuchów odrobiną mąki. Zuchy udają się na kolejny punkt. Zuchy mają lekko związane ręce i leżą na karimacie. Osoba prowadząca łaskocze je po ciele piórkiem. Każdy zuch będzie miał namalowany na twarzy kosmiczny znak, który przyszedł pocztą z kosmosu. Zuchy muszą zawinąć się w ręcznik i przeturlać po szyszkach. Zuchy zostaną znienacka oblane wodą, a następnie będą musiały całe ubrudzić się w błocie. Każdy z zuchów musi głośno wykrzyczeć wierszyk, który mocno utkwił mu w pamięci.

Zuchy muszą uklęknąć przed władcą kosmosów, który uroczyście nada im imiona przybyszów z kosmosu.

Problem agresji zawsze i nieubłaganie nas dotyka, ale trzeba umieć sobie z nią radzić lub wyzbyć się jej. Każdy ma swoje słabe dni, chwile.

Druhna przedstawia zuchom tekst pt. "Kłopoty Piotrusia".
Piotruś po dłuższym okresie nieobecności w szkole wzorowo przygotował się do zajęć. Odpisał wszystkie lekcje od kolegi. Wychodzi do szkoły. Mama przypomina chłopcu o zachowaniu bezpieczeństwa podczas drogi do szkoły, całuje syna na pożegnanie. Piotr pogodny maszeruje po kolegę. (Druhna pokazuje rysunek z dużą uśmiechniętą buzią, obrazując w ten sposób odczucia Piotra.) 
     Jeden z zeszytów, które Piotr niesie oddać koledze, pada na śnieg. Piotr podnosi zeszyt, okazuje się, że jest to zeszyt do języka polskiego. Jest zupełnie mokry. 
     (Druhna zamalowuje część uśmiechniętej buzi czarną farbą, pokazuje pogarszające się samopoczucie chłopca.) 
     W szkole na lekcji plastyki poprzedzającej język polski dzieci pracują zespołowo. Wyklejają choinkę. Chłopczyk krzywo przykleja kuleczki z bibuły. Myśli o zniszczonym zeszycie. Zespół otrzymuje słabą ocenę. Koledzy na przerwie przezywają Piotrka. 
     (Druhna zamalowuje dalszą cześć buzi.) 
     Na lekcji polskiego pani sprawdza zeszyty. Zeszyt kolegi wygląda brzydko, atrament rozpuścił się w wielu miejscach. Piotr wyjaśnia pani, jak doszło do wypadku. Pani jest niezadowolona. Twierdzi, że o zeszyty trzeba dbać, zabezpieczać w folię, wkładać do tornistra. Kolega Piotrka ma do niego żal. 
     (Druhna zamalowuje ostatni fragment wesołej buzi, przestawiając w ten sposób negatywne uczucia chłopca.) 
     W domu po zajęciach szkolnych chłopiec jest rozdrażniony. Wyrywa siostrze zabawki, popycha ją. 
     Druhna: Uśmiech, wspaniałe samopoczucie dziecka znikło. Chłopiec zachowuje się agresywnie. Takie sytuacje zdarzają się w życiu często. Postarajmy się dzisiaj wspólnie zastanowić, jak radzić sobie z tym problemem.

Nie zawsze wiemy, co to jest agresja. Postarajmy się nad tym zastanowić i narysujmy to wszystko na kartonie, co wywołuje naszą agresję i jak się objawia.

Tak samo jak nie wiemy, co to jest agresja, to nie wiemy również, jak sobie z nią radzić. Spróbujmy wymyślić kilka sposobów na radzenie sobie z nią.

,,Tak czy nie” - Zuchy szukają sobie partnera, który je denerwuje. Pary siadają naprzeciwko siebie, patrzą sobie w oczy i prowadzą rozmowę. Jedna osoba mówi wyłącznie ,,tak” a druga mówi wyłącznie ,,nie”. Głośność i tempo tej ,,rozmowy” należy potęgować aż do krzyku - inne słowa są niedozwolone. Po 3 minutach przerywamy zabawę głośnym sygnałem. Powtórka rundy ze zmianą ról. Omówienie zabawy.

Biały Tygrysoludek chce do domu! 
Narrator: Poprzez kosmos i gwiezdny ogródek,
Pędzi stateczkiem Tygrysoludek.
Dokąd pędzisz tak malutki?
Tygrysoludek: Do swej gwiezdnej Tygrysoludki!
Narrator: Nagle… BUMBUMBACH!!!
Małego Tygryska ogarnął strach!
Co też się zaraz stanie?
Tygrysoludek: Ups! Awaryjne lądowanie!
No tak! Zabrakło gwiezdnej benzyny!
Teraz już znam lądowania przyczyny.
Narrator: Nieco zmartwiony nasz Tygrysoludek,
Spostrzegł w oddali kilka budek.
Wytężył wzrok, pomachał wąsami,
Poszedł w ich stronę małymi kroczkami…
Tygrysoludek: Och jak gorąco! Jak bolą nóżki!
Spuchły mi moje białe paluszki!
Narrator: Nareszcie dotarł do owych budek
Nasz mały biały Tygrysoludek.
Otarł pot z czoła i stanął jak wryty.
Zobaczył na ścianie napis wyryty…
Tygrysoludek: Stacja benzynowa!!!
Jakiż jestem szczęśliwy! 
Powrót do domu będzie możliwy!
Królikoludek: Czego se życzysz biała pokrako?!
Tygrysoludek: Chciałbym…
Królikoludek: Benzyny? Masz kasę na to?
Tygrysoludek: Nie mam pieniędzy, mieszkam w kosmosie!
U nas płacimy tęczą na rosie!
Królikoludek: Nie ma pieniędzy - nie ma benzyny,
I przestań robić smutne miny!
Narrator: Tygrysoludek smutny pod domkiem siedzi.
Nie wie, że ktoś go z okna śledzi.
Nagle słychać cichy głosik zza domu…
Myszoludka: Chodź! Dam Ci benzyny, tylko nie mów nikomu!
Tygrysoludek: Jestem Tygrysoludek z Jowisza.
Odległego gwiezdnego zacisza.
Leciałem statkiem - on taki malutki,
Pędziłem szybko do swej Tygrysoludki.
Nagle me ciało ogarnął strach!
Słyszę na statku BUMTARARABACH!
Los pokrętny chciał
Żem tu wylądował.
Myszoludka: Więc leć już do swej Tygrysoludki.
Opuść to miejsce i te stare budki.
Narrator: Tygrysoludek umieścił gwiezdny pył w nowej benzynie.
Przygładził wąsik i podziękował „dziewczynie”.
Tygrysoludek: Pomagaj innym gdy są w potrzebie,
Bo może nieszczęście dotknie i Ciebie.
Bądź uczynny, miły dla każdego -
Będziesz mieć dużo przyjaciół z tego!
Narrator: I poszedł w pospiechu do swego stateczka,
Bo w domu nań czeka, Tygrysoludeczka.

Co by było gdyby Myszoludka nie pomogła Tygrysoludkowi?

Co by było gdyby wszyscy byli jak Królikoludki?

Co by było gdyby świat był inny niż jest teraz?

Proszę zastanówcie się i spróbujcie odpowiedzieć na te pytania.

Co zrobić w przypadku skaleczenia? Jak zabandażować rękę i nogę? Od teraz każdy dzielny śmiałek naszej gromady będzie to wiedział. A co to właściwie jest pierwsza pomoc. Może zuchy zapytają harcerzy? Oni na pewno odpowiedzą im na to pytanie! Skoro już wiemy to do dzieła! Zacznijmy od bandażowania... A teraz wy spróbujcie. A wiecie co powinno się znajdować w apteczce? Mamy tu tyle dziwnych rzeczy... To może powiedzmy co to jest i czy powinno być czy nie... Ale pamiętajcie bez kogoś starszego nie możemy tutaj zaglądać!

Każda żywa istota powinna się zdrowo odżywiać, uprawiać sporty… My jako zuchy i przyszli zdobywcy galaktyki powinniśmy być wzorem do naśladowania, jeżeli chodzi o zdrowy styl życia. Cały wszechświat musi brać z nas przykład. Powinniśmy pokazać jak należy dbać o zdrowie, nie ważąc na to, czy żyjemy w kosmosie czy na ziemi.

Zawiązujemy zuchom oczy. Stawiamy przed nimi 5 talerzyków, w których umieszczonych jest 5 rodzajów owoców i warzyw. Zadaniem zuchów jest z zamkniętymi oczami, rozpoznać za pomocą smaku i węchu, jaki to owoc lub warzywo.

Aby udowodnić wszystkim, że sport to zdrowie urządzimy wspólnie z zuchami „bieg o zdrowie”, do którego dołączyć się również będą mogli inni. Bieg odbędzie się dookoła podobozu przez 10 min. Podczas biegu będziemy również śpiewać (powtarzać piosenkę za prowadzącym) piosenki o zdrowiu. Przed biegiem wykonamy wielki plakat, który będzie zachęcał wszystkich do biegania oraz zdrowego stylu życia.

Zuchy za pomocą trawy, szyszek, piasku, liści itp. będą musiały przedstawić rysunek, który przedstawiał będzie człowieka, który nie uprawia zdrowego stylu życia, czyli np. ogląda cały czas telewizje, je hamburgery itd.

Z dwóch puszek robimy szczudła, na jej dnie naprzeciwko siebie robimy dwa otwory i przeciągnąć przez nie długi sznurek i zawiązać dużą pętle. Następnie ustalamy linię mety i startu i zaczynamy zawody.

Każdy zuch wie, jak się zachować, wie dzięki Prawu Zucha. Dzięki niemu potrafi postąpić dobrze.

Na miejscu, w którym będziemy się bawić zostały ukryte karteczki z rysunkami do Prawa Zucha. Po znalezieniu ich należy powiedzieć, do którego punktu PZ on pasuje.

Słońce grzało tak rozkosznie, a kamień, na którym siedział od dłuższego czasu, był tak przyjemnie ciepły, że Puchatek już sobie postanowił, że przez całą resztę poranka będzie siedział pośrodku strumyka i cieszył się z tego, że jest Puchatkiem.

- Nie znam drogi - rzekł Puchatek, - ale mam w spiżarni dwanaście garnczków, które wołają mnie już od godziny. Nie słyszałem ich dobrze przedtem, bo Królik ciągle mówił i mówił. Ale teraz, kiedy nic nie mówi, tylko mówią moje garnczki, zdaje mi się, Prosiaczku, że będę wiedział, skąd idzie ich glos. Chodźmy. I powędrowali. Prosiaczek przez dłuższy czas nic nie mówił, aby nie przeszkadzać garnczkom. Aż nagle wydal z siebie bardzo piskliwy dźwięk i kwiknął "ajaj"... Bo nagle zrozumiał, gdzie jest, ale ciągle nie miął odwagi odezwać się za głośno, na wypadek gdyby było inaczej.

- Masz ci los! - rzekł Puchatek, gdy wsadził nos do garnka. - jakiś Słoń tu się raczył. Potem pomyślał przez chwilkę i powiedział: - Ach, nie, to przecież ja sam. Zapomniałem.

Organizując Przyprawę, by odkryć Biegun Północny, sprawdź, czy ktoś spośród twoich towarzyszy wie w ogóle, jak taki Biegun Północny wygląda. (Bo o tym, że Sterczy, dobrze wiedzą wszyscy.)

Kłapouchy zbliżył się do Puchatka i rzekł głośnym szeptem: - Czy nie mógłbyś poprosić twego przyjaciela, żeby gimnastykował się gdzie indziej? Za chwile będę jadł śniadanie i nie chce, żeby mi ktokolwiek skakał po nim. To taki drobiazg, po prostu mój kaprys, ale każdy z nas ma swoje małe przyzwyczajenia.

Puchatek usiadł na boczku i wprawiał się w mówieniu "akuku!" na rożne sposoby. Czasami zdawało mu się, że to oznacza właśnie to, co miał na myśli Królik, a czasem zdawało mu się, że co innego. "Sądzę, że to jest tylko wprawa - myślał. - ciekaw jestem, czy Mama - Kangurzyca też będzie musiała się wprawiać, żeby to zrozumieć.

Następnym zadaniem zuchów jest dopasowanie mądrości Puchatka do rysunków do PZ.

Kolejnym wyzwaniem zuchów jest stworzenie jakiejś historii obrazującej wybrany z punktów PZ.

Każdy zuch jest dzielny jak mówi drugi punkt PZ. Zuchy będą się bawiły w dzielnego zucha.

DZIELNY ZUCH

Ustawienie początkowe: na obwodzie koła, zuchy stoją zwrócone w prawą stronę

Buch, buch, buch! - zuchy posuwają się tanecznym krokiem do przodu po obwodzie koła, jednocześnie uderzając przed sobą piąstką o piąstkę (z góry na dół) 

Każdy z nas jest dzielny zuch - zuch wykonuje obrót wokół własnej osi, ręce na biodrach (lub uderza się pięścią w pierś, a następnie pokazuje gest salutowania)

Wśród drzew skacze - trzy przytupy j

jak wiewiórka - zuchy podskakują i rękami naśladują wspinanie się na drzewo

Wśród traw jak wąż daje nurka - zuchy podskakują i pochylone „dają nurka"  (lub wiją się jak wąż)

Każdy celnie z łuku strzela - naśladują napinanie łuku,

Gdy ujrzy nieprzyjaciela - zuchy tworzą z rąk lornetki i wypatrują nieprzyjaciela

Następnie zuchy nadal będą nam udowadniały, że są dzielne, bo wybiorą się w daleką podróż. (Idzie zuch!)

Następnie zuchy rozwiążą rebus, którego rozwiązanie jest treść Obietnicy.

Ostatnie, co będą robić zuchy, to bawić się w pląs „Mały zuszku”

Czy to w kosmosie czy na Ziemi zawsze panuje pewna hierarchia. Dzisiejszym zadaniem będzie otwarcie nowego B E D P L Ś. Jednak w każdym biurze musi być podział na funkcje. Dyrektor pilnuje ogólnego działania przedsięwzięć, kierownik czuwa nad pracownikami, sekretarka to prawda ręka dyrektora oraz inżynier, który dokładnie wie, czego potrzebują maszyny w biurze. Aby dokonać sprawiedliwego podziału ról, przeprowadzimy tajne i demokratyczne wybory do BEDPLŚ w naszym szczepie. Każdy będzie miał prawo do oddania swojego głosu na osobę ubiegającą się o dane stanowisko.

Aby wybory były sprawiedliwe musimy wykonać urnę, do której wrzucane będą głosy podczas głosowania. Będzie ona wykonana z papieru i kartonów. W miejscu gdzie po wyborach zostanie otwarta nakleimy specjalną pieczątkę, która będzie dawała gwarancję nienaruszenia tajności w głosowaniu.

Jak przystało na prawdziwych działaczy biura, każdy kandydat musi zrobić swoją własną reklamę czyli plakat zachęcający innych do głosowania na wybraną osobę. Na plakacie wyborczym powinny znaleźć się hasła, które druhny wcześniej naszykowały zachęcające do głosowania, imię i nazwisko osoby startującej w wyborach oraz logo kandydata.

Aby wszyscy wyborcy mogli zagłosować potrzebne są nam karty, dzięki którym będą mogli głosować. Na danej karcie musi widnieć 4 nazwiska i imiona zuchów, które są kandydatami w wyborach.

Na honorowym miejscu stawiamy naszą wspaniałą urnę, którą wcześniej wykonaliśmy oraz obok kładziemy karty do głosowania. Głośno krzyczymy, aby poinformować wszystkich o rozpoczęciu głosowania, które trwa do zachodu słońca.

Na ziemi występuje zjawisko grawitacji, jednak w kosmosie to pojęcie jest nieznane. Na naszej planecie znajdziemy wiele osób, które nie raz pokonały grawitację, my jako dzielne zuchy chcemy dołączyć do grona tych ludzi. Pokonamy własny lęk przed wysokością, będziemy wirować w powietrzu jak liście na wietrze. Uniesiemy się na ogromne wysokości, tak jak leciutki piórko kołyszące się w powiewie. ·

Każdy zuch będzie miał okazje z niesamowitą prędkością bujać się na linie zawieszonej przy drzewie.

Skaczemy przez grubą linę. Każdy styl dozwolony. Zobaczymy, kto z nas najlepiej unosi się w powietrzu.

Przeprowadzamy turniej skoków przez gumę, ten kto bezbłędnie przeskoczy wcześniej pokazany schemat wygrywa.

Każdy z nas musi być bardzo odważny. Przed nami do przejścia ciężka droga. Czy jesteśmy aż tak bardzo dzielni. Idziemy po kolei przez punkty. Każdy osobno. Znajdują się na nich przedmioty związane z naszą gromadą: logo, pierścienie, chusty, znaczek zucha, świeczki, zdjęcia, koszulka. Co one oznaczają? Może przekonamy się na końcu? Po drodze zastanówmy się: Co wyróżnia naszą gromadę spośród innych? Czy to już ten moment, aby zamknąć okresy próbne?

Gdy w kosmosie nasi przyjaciele leniuchują, my solidnie bierzemy się do pracy. Otwieramy B E D P L Ś, dzięki któremu losy naszego świata nikomu nie będą obce. Przed nami wiele pracochłonnej roboty, jednak jest to nasz obowiązek, obowiązek zuchy o nich nie zapominają. Jednak zanim zaczniemy pracować, musimy załatwić parę formalnościowych spraw, które również są dla nas nie lada wyzwaniem. Jak wszyscy dobrze wiemy wypełnianie różnych formalności nie jest zbyt przyjemne, jednak aby biuro mogło działać ze zgodnością szczepu musimy przebrnąć przez otchłań biurokracji.

Aby biuro mogło sprawnie i legalnie funkcjonować stworzymy pewną umowę, która będzie podstawą naszej dalszej pracy. Najpierw my złożymy na niej swoje podpisy a następnie zaniesiemy naszą umowę do szczepowego, który również ją podpisze jednocześnie wydając zgodę na działalność biura.

W całym świecie i wszechświecie obowiązują pewne zasady. My również je dzisiaj ustalimy. Dzięki temu będzie nam się łatwiej i przyjemniej pracowało.

Nad naszą pracownią musi widnieć bardzo duże, kosmiczne logo, aby wszyscy wiedzieli gdzie znajduje się nasza siedziba. Musi ono składać się z naszego logo, które wymyślimy oraz nazwy naszego biura.

Aby jeszcze bardziej zareklamować już otwarte biuro zrobimy kilka plakatów. Musza być one kolorowe i przyciągające uwagę.

Zuchy stają w dwóch kręgach, dwie osoby stoją w kole- zając i pies. Następnie koło otwiera się i zająć czmycha na zewnątrz. Następnie koło otwiera się ponownie i na zewnątrz wymyka się pies, aby gonić zająca. Kiedy pies schwyta zająca, prowadzi go z powrotem do środka koła. Potem następuje zamiana ról.

Wszystkie zadania i formalności musimy opisać w specjalnej teczce. Opisane zadanie nie musi być przedstawione w formie pisemnej, ale np. rysunek komiks, czy wierszyk.

Każdemu zuchowi pracuje się lepiej, kiedy pomieszczenie jest ładnie i estetycznie urządzone. W tym celu zagospodarujemy miejsce w naszym biurze. Powiesimy ciekawe obrazy, przygotujemy miejsce do odpoczynku, miejsce do pracy itp.

A więc do dzieła! Czas zaczęć nasze badania! Może najpierw zbadamy naszą ziemie. Weźmy trochę do słoiczka. Co widzimy? Jednolita jest czy nie? Ciemna czy jasna ? Co to oznacza? To może przejdźmy do śladów zwierząt. Chodźmy do lasu. Może coś znajdziemy ale czy mamy lupy? Nawet jeżeli nie ma, to nic, mam tu coś dla was. Odciski stup kilku zwierząt. Jak myślicie jakie to zwierzęta? A wy kiedyś robiliście swoje odciski palców? To może zróbmy? A wiecie co, pic mi się chce. O jest woda! A czy można ją pić? Chyba jest za twarda! A sprawdzaliście kiedyś jej twardość? Nalejmy trochę do kubka. Mam tutaj specjalny pasek do sprawdzania twardości wody. I co wyszło?A teraz wstajemy i każdy po 5 różnych liści drzew. Wiecie co to za drzewa! Rozpoznajmy je! Mam tutaj Encyklopedie roślin może sobie pomożemy? A kto mi powie gdzie jest północ? Może się przejdziemy na wycieczkę! Pokarze wam kilka sposobów! A teraz z powrotem do obozu!

Wspólnie stwarzamy cuda kosmosu z papieru. Będą to wszelkiego rodzaju ufoludki, czapeczki. Takie rzeczy tworzyć umiemy jedynie my i kosmici, którzy wymyślili tą technikę. Nie jest ona zbyt prosta, ale sądzę, że wspólnymi siłami damy radę stworzyć coś naprawdę niezwykle kosmicznego: statki, czapeczki, ludziki...

Każdy kosmonauta musi potrafić stosować zaszyfrowane wiadomości, aby kosmici nie potrafili rozszyfrować ważnych informacji. W szkole kosmonautów wyrabiają w kandydatach spryt, aby wyrośli na ludzi radzących sobie w życiu. I tak młodzi ludzie wymyślali coraz to nowe szyfry, rozgryzali łamigłówki. Może i my spróbujmy to zrobić? Pokażmy, ze my tez potrafimy stworzyć jedyny i niepowtarzalny system łączności. Wykorzystajmy przenośne urządzenia. Przekazujmy sobie wiadomości tajemniczymi znakami.

A teraz UWAGA! Patrzcie ktoś tam jest! Złapmy go! Nie pozwólmy mu uciec! Może to kosmita?

Czy jesteśmy na tyle sprytni, aby go złapać? Otoczmy go! Złapaliśmy go jesteśmy już bardzo blisko. Kto to jest? Może on tylko się nas boi? Sprawdźmy to. Może spróbujmy go oswoić.

Może on chce nas poznać. Krok po kroku... zbliżmy się do niego... Może przeprowadźmy z nim zabawę? Pokażmy, że z nami da się zaprzyjaźnić.

Każda osoba zanim zostanie kosmonautą musi przejść specjalny test, przed specjalną komisją. Czy dzieli podróżnicy odpowiedzą na pytania? Czy okażą się naprawdę mają odpowiednie doświadczenie i wiedzę żeby dostać odznakę kosmonauty? Czy odpowiedzą na szereg trudnych pytań? Czy każdy z osobna da radę? Czy zdadzą egzamin?

U podnóża wielkiej Góry stanął mały chłopiec. Głowę zadarł wysoko do błękitnego nieba, spojrzał i zdziwił się, jakby zobaczył coś niezwykłego. Błądził wzrokiem po zboczu, nieśmiało zatrzymując oczy na samym koniuszku wzniesienia. Kilka razy odwracał się plecami do Góry, chciał odejść, ale nie mógł tego uczynić. Wciąż stał jak zaczarowany - nieśmiały, mały chłopiec.

   Wreszcie podjął decyzję, wyprostował się, jego oczy zjaśniały blaskiem.

 - Pójdę do tego pięknego wodospadu, który srebrzy się na horyzoncie. Tam na pewno uda mi się wejść - pomyślał i ruszył pod górę. Szedł powoli, zdecydowanie pnąc się wąską ścieżką.

   Słońce układało się już do snu, kiedy dotarł do wodospadu. W wieczornym blasku księżyca spadająca, jakby z nieba, struga zrobiła na chłopcu ogromne wrażenie. Zobaczył piękno wodospadu.

   Nagle spostrzegł ponad kłębiącą się wodą potoku olbrzymie drzewo.

 - O - zachwycił się chłopiec - takiego drzewa jeszcze nie widziałem. - Pomyślał chwilę i podjął decyzję:

 - Pójdę do drzewa i dopiero, kiedy go dotknę, wrócę do wioski. Jeśli dotarłem do wodospadu, na pewno uda mi się dotrzeć do tego cudownego drzewa. - Jak postanowił, tak uczynił.

   Całą noc wspinał się mozolnie po stromym zboczu i przed świtem stanął pod wielkim świerkiem. Rzeczywiście był ogromny. Sięgał prawie do nieba. Jego pień był tak gruby, że nie objęłoby go nawet 10 dorosłych mężczyzn. Chłopiec czuł się usatysfakcjonowany. Zobaczył piękno drzewa.

   Chciał już wracać, gdy spostrzegł ponad koroną świerku wielką, piękną skałę. Zdziwił się. Tam, gdzie patrzył nie był już żadnych drzew, tylko ta naga, sina skała.

 - Muszę ją zobaczyć - zamarzył chłopiec - nie wrócę, dopóki nie dotknę tej pięknej skały. Przecież to już tak blisko.

   Na wschodzie wstawał dzień. Blado-żółty blask rozjaśniał czerń nocy, powoli odsłaniając wielkość óry. Chłopiec stał na wierzchołku wielkiego wzniesienia, z głową w chmurach. Z szeroko otwartymi oczami, z rozdziawioną buzią, łapczywie upajał się pięknem góry. Rozejrzał się dookoła i w dali zobaczył swoją wioskę. Była mała jak pudełko od zapałek, a ludzi w ogóle nie było widać. Dopiero teraz naprawdę zrozumiał, ile osiągnął. Poczuł piękno zwycięstwa nad samym sobą. Zrozumiał że bez wysiłku nie dowiedziałby się jaką wielką moc ma satysfakcja z tego co się uczyniło.

Ten chłopiec jest jak wy, jak mały kosmonauta. Astronauta musi się dużo nauczyć. Aby wyruszyć w kosmos, dużo się przygotowuje. Przechodzi wiele testów zanim poleci w kosmos. W ciągu całej tej drogi ma pewnie i chwile zwątpienia, kiedy chciałby siąść i się rozpłakać. Chciałby wtedy powiedzieć dość, stop, więcej tego nie zniosę, ale jednak idzie dalej, bo wie, że na końcu czeka go coś wspaniałego, coś przepięknego.

Przed wybraną komisją odbywa się teleturniej wiedzy o kosmosie. Ale to my będziemy się poruszać po planszy. Czy odpowiemy na wszystkie pytanie? Kto wygra? Kto pierwszy zgadnie, który ze statków doleci pierwszy do planety? Kto jest najbardziej spostrzegawczy i zobaczy odbicie ufoludka oraz odnajdzie najszybciej różnice? Kto przedostanie się najszybciej przez labirynt do planety? A kto najlepiej uporządkuje planety w kolejności odległości położenia od słońca? A kto najszybciej odnajdzie drogę do rakiety? Kto wie co to jest czarna dziura? A kto co to meteoryty i układ słoneczny? Na te pytania i wile innych znajdziecie odpowiedz tylko w naszym teleturnieju!

Na cześć przybyszów innych planet wykonamy specjalne pacynki, które będą grały rolę kosmitów. Wystawimy specjalnie dla nich teatr pacynkowy. Będzie on bardzo zabawny. Wykonanie takiej pacynki nie jest łatwym zadaniem. My przeniesiemy się w świat, gdzie wszystko wygląda zupełnie inaczej. Będziemy mogli nasze marzenia i fantazje przedstawić za pomocą teatralnej lalki.

Kukiełki będą przeróżne, niektóre zrobione z liści, inne z chusteczki a jeszcze inne z bibuły. Każdy może zaprojektować swój własny i niezwykły wzór. Zasada jest jedna mają być one kosmiczne! Możliwości i pomysły są nieograniczone.

Gdy wszystkie pacynki będą już solidnie wykonane nadejdzie czas na nadanie im imion. Ich nazwy również muszą być kosmiczne i niespotykane.

Układamy historię, którą chcielibyśmy przedstawić. Każdy z nas wymyśla losy swojej UFO-pacynki.

Robimy specjalny teatrzyk cieni. W tym celu odpowiednio nastawiamy światło latarki tak, aby pacynki były dobrze widoczne. Gdy cała scenografia zostanie przygotowana nastąpi teatrzyk, w którym przedstawiona zostanie wcześniej wymyślona przez nas historia

Każdy kosmonauta wie, że w kosmosie ze zwykłego jedzenia nie ma żadnego pożytku i je się tylko suszone jedzenie lub z tubki. Każdy z nas musi umieć ususzyć owoce, aby nie umrzeć z głodu w czasie podróży.

Pierwszym naszym zadaniem będzie zbudowanie naszej suszarni. Musi przygotować to miejsce, musi być tu czysto i sucho, aby z naszymi owocami nic się nie stało. Musi też to być wysoko.

Następnie trzeba przygotować nasze owoce do suszenia. Trzeba je umyć i pokroić, oraz nawlec na nitkę.

Teraz wystarczy je tylko zawiesić i czekać, aż będą gotowe.

W kosmosie nie ma powietrza. Na ziemi jest go coraz mniej. Aby temu zapobiec sadzone są drzewa. My zrobimy to samo. Zasadzimy małe drzewko, które potem będzie wielki i potężna, które dostarczy ziemi wiele tlenu, z którego później wyprodukowane zostanie kilka ton papieru. Będziemy mogli z dumą powiedzieć, że daliśmy naszej planecie jedno nowe życie.

Wybieramy odpowiednie miejsce do posadzenia naszego małego drzewka. Gdy już to zrobimy kopiemy dół, w którym umieścimy nasiona drzewa. Następnie odpowiednio go zakopujemy i podlewamy.

Aby drzewo zdrowo rosło musimy pobawić się w pewną zabawę o nazwie poszukiwacze złota. Wszyscy mają zawiązane oczy, a prowadzący wyrzuca na ziemię garść cukierków. Kto zdobędzie ich najwięcej?

Czy chcesz mieć możliwość przepowiedzenia pogody na następny dzień? Od teraz masz! Ale najpierw musimy stworzyć naszą mapę naszego obozu. Musimy stworzyć tez oznaczenia. A może podzielmy się naszą wiedzą w innymi? Przyczepmy termometr obok naszego namiotu! A może dowiedzmy się jaka pogoda jest na innych planetach? Aby to zrobić musimy wybrać się w krótką podroż. Po drodze musimy wypełnić specjalną tabelę. Patrzcie tam na drzewach są kolorowe strzałki Zobaczmy gdzie one prowadzą! Patrzcie jakaś mapa. Może gdzieś nas poprowadzi! Tu jest zaznaczony jakiś krzyżyk. Może chodźmy tam. Patrzcie list! Odczytajmy! Ale on jest dziwnie zaszyfrowany! O już wiemy! Pisza do jacyś mężczyźni z Marsa! A tam stoi jakaś kobieta. Może ona jest z Wenus? Coś chce nam powiedzieć? Może ktoś nam przetłumaczy? Udało się! O tam wisi jakiś list! O znów wiadomość! O to z Neptuna! A tam widnieją jakieś pierścienie. Może to Saturn? O a tam mały liścik... może to Pluton? A tam kolejne Merkury, Uran, Jowisz... O skończyliśmy mamy już wszystko! Dołączmy to do naszego dziennika!

Każdy poszukiwać musi pracować nad swoją spostrzegawczością. Musi udoskonalać swój wzrok.

W trakcie tej zabawy zuchy będą chodziły dwójkami. Mają dokładnie jedną godzinę czasu. Po jego upływie muszą wrócić w to miejsce. Ale najpierw muszą się dowiedzieć, czego ich bystre oczy mają szukać, a także ile dostaną za to punktów. Zwycięży ta grupa, która zdobędzie większą liczbę punktów.

Marsjanie grają na meteorytach i odłamkach ze skał kosmicznych, my zagramy na darach przyrody. Zbudujemy własne instrumenty, na których będziemy dniami i nocami grać. Każdy będzie powiedział nasze niebiańskie instrumenty wykonane jedynie z liści patyków itp.

Każdy od dziecka na pewno gwizdał kiedyś na źdźble trawy. Teraz my, zuchy zrobimy wspaniały koncert na jednym małym liściu.

Ze starych, niepotrzebnych puszek wykonujemy grzechotki. Wsypujemy do środka puszki odrobinę pisku i kamieni. Mocno zaklejamy taśmą miejsce wsypywania i nasze instrumenty już działają. Jednak każdy muzyk musi mieć swoją niepowtarzalną puszkę i pięknie ją ozdobić

Budujemy słuchawki. Potrzebne będą 2 plastikowe kubki z wyciętym dnem, sznurek. Zczepiamy ze sobą 2 kubki w taki sposób, aby dobrze leżały na głowie. Na koniec je ozdabiamy. Teraz już mamy piękne, kosmiczne słuchawki do słuchania odgłosów natury.

Za pomocą naszych instrumentów, druhny, która będzie grała na gitarze akompaniujemy do piosenki ”Gumisie”, której uczyliśmy się na wcześniejszych zbiórkach.

Neptun to naprawdę dziwna planeta. Zeszliśmy z jednej górki, a za nią zuchy zauważyły dziwadła, które nie pozwalają nam przejść, a musimy ruszać dalej. Te dziwadła biegają wciąż za nimi.

Istnieje tylko jeden środek, który w każdym przypadku ratuje was przed dziwadłami, jest to piłka. Ta osoba, która właśnie trzyma piłkę, jest strzeżona przed niebezpieczeństwem. Dziwadło nie może jej nic zrobić.

Musi ono zapolować na takich graczy, którzy znajdują się w jak największym oddaleniu od piłki. Ale wy musicie ratować zagrożonych kolegów, przerzucając piłkę w ich stronę. Jeśli nie dacie rady tego zrobić na czas, wtedy lekko klepnięty dłonią uczestnik zamienia się rolami z dziwadłem i wyrusza na polowanie.

     "Dreeeeam, dream, dream, dream".

     Muzyka brzmiała z daleka jak małe srebrne dzwoneczki. Ogromne białe płatki śniegu tańczyły w powietrzu - wirując z wdziękiem jak baletnice z najlepszego musicalu. Zatrzymując się na moment w świetle ulicznych lamp jak modelki w świetle fleszy fotografów, całując nosy i policzki przechodniów, zmęczone, miękko opadały w dół. Ciepłe światła dekoracji Bożonarodzeniowych migotały w wystawach sklepowych. Stare miasto wyglądało jak kartonowy teatr! Och, jak cudownie, wdychałam całą sobą tę unikatową atmosferę świąt.

     Wieczorem przed snem pomyślałam, że jednak cieszę się, że biuro, w którym pracuję, przeniesiono w okolice Starego Miasta. Przypomniało mi się, że marzyłam kiedyś o tym, żeby pracować na Starym Mieście, otoczona starymi murami, pomiędzy kościołami, które przeżyły już tak wiele. Takie małe, dziecinne, zapomniane, marzenie. O którym oczywiście zapomniałam i nie szukałam pracy szczególnie w tym miejscu.

     A teraz zdumienie. Pan Bóg pamiętał o takim małym marzeniu? Zdumienie, że jednak to prawda: my śpimy, a w trakcie naszego snu, Pan Bóg spełnia nasze marzenia. Nawet te najmniejsze. Kimże jestem, że o nich pamięta?

     Myślałam o tym, kładąc się spać....

     Nagle poczułam, że ktoś mnie budzi. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Anioła siedzącego obok mnie.

     - Przyszedłem aby odpowiedzieć na twoje pytania - powiedział.

     Wziął mnie za rękę i zaprowadził do okna:

     - Spójrz w górę.

     Spojrzałam... a w górze było czarne niebo pełne świetlistych gwiazd.

     - Widzisz gwiazdy? - kontynuował - to właśnie ludzkie marzenia i życzenia. Ludzie marzą, mają głowy pełne snów. Kładą się spać, a te marzenia są w nich, krążą nad ich głowami. A wtedy my, Anioły, w samym środku nocy przychodzimy do ludzi, aby zebrać te marzenia. I umieszczamy je na niebie!!. To jest cała tajemnica!! Zbieramy wszystkie marzenia, nawet te najmniejsze. Pan Bóg powtarza nam: "ludzkie marzenia to bardzo cenny wymiar ludzkiego życia. Dlatego uważajcie i bądźcie bardzo ostrożni. Nie pozwólcie, aby jakiekolwiek marzenie zostało upuszczone".

     Przerwał i spojrzał na mnie. Wpatrywałam się w niego, a on uśmiechnął się.

     - Ale. Musisz pamiętać. Jest jeden warunek. Jeden bardzo ważny warunek. Tylko jeśli ten warunek jest spełniony, jesteśmy w stanie zebrać marzenia. Jest to możliwe...

     Usiadł na parapecie i patrzył na mnie uważnie.

     -.... Jest to możliwe tylko wtedy, gdy marzenie zostało powierzone Panu Bogu.

     - Co to znaczy? - zdziwiłam się.

     - To jest proste. Wystarczy, że przed snem powiesz Panu, że oddajesz Jemu swoje marzenia i poprosisz, aby On się nimi zaopiekował.

     - To rzeczywiście proste! - znowu byłam zdziwiona, tym razem, że to takie proste.

     - Wydaje się to rzeczywiście proste - powiedział Anioł, ale wyglądał trochę smutno - Ale w praktyce... nie zawsze jest to takie łatwe. Są ludzie, którzy nie wierzą w Boga, nawet o Nim nie myślą, więc nie ma szans, aby oddali Bogu swoje marzenia. Inni znowu nie chcą oddać Panu Bogu swoich marzeń. Boją się, że je stracą na zawsze. Trzymają je w sobie i nie wiedzą, że przez to nie mogą być one spełnione. Inni znowu zupełnie przestali marzyć, gdy dorośli. I to wszystko jest dla nas, Aniołów, bardzo smutne.

     Westchnął. Chciałam go objąć i pocieszyć, ale bałam się ruszyć, żeby nie zniknął. Na szczęście za moment znowu się uśmiechał.

     - Jednak mamy również powody do radości. Wiele, wiele ludzi marzy i powierza Bogu swoje marzenia. A my zbieramy te powierzone Bogu marzenia i wieszamy na nieboskłonie. I w tym momencie marzenia staja się częścią świata - od tej pory nigdy już nie zgina.

     A Pan Bóg... On nigdy nie zapomina o waszych marzeniach i wie dokładnie, które gwiazdy są czyje.

     Uwielbia przechadzać się po niebie pomiędzy nimi. Ogląda je i cieszy się każdą gwiazdą, nawet jeśli jest bardzo mała i niezdarna, i świeci bardzo niepewnie. Cieszy się, bo każda gwiazda jest wyrazem zaufania człowieka do Boga.

     - No, dobrze - przerwałam - ale czy Pan Bóg spełni każde marzenie? Znam ludzi, którzy marzyli i ich marzenia nie spełniły się. No tak, mówiłeś, że mogły być marzenia nie powierzone Bogu. Ale jeśli są powierzone, czy zawsze są spełniane?

     - Masz rację. Ludzie mają też czasem marzenia, które nie zawsze są dobre dla nich. Oni sami nie zawsze to wiedzą, bo tylko Bóg jest Tym, Który Wie Wszystko. Ale ludzie, którzy ufają Bogu, wiedzą też, że On zweryfikuje ich marzenia, używając swojej Mądrości, Dobroci i Miłości. I to On decyduje, które marzenia mają zostać na zawsze na niebie - i świecić Blaskiem Gwiazd Zaufania (a cieszy się nimi, jak wszystkimi innymi), a które mają zostać spełnione i kiedy jest Czas ich spełnienia. Które gwiazdy mają zostać połączone, a które rozdzielone. Które muszą być ociosane, które muszą nauczyć się większej pokory, a którym trzeba dodać odwagi. Tutaj my Anioły mamy dużo pracy. To nasza rola przekonać Nieśmiałego Marzyciela, że bez jego działania, Bóg sam nie może wiele zdziałać. Bóg z każdego snu wyciąga tę dobrą cząstkę, łączy ją z inną i w tym sensie każde marzenie, nawet jeśli jest bardzo niedobre w filozofii Bożej, zostaje przemienione w Dobro w momencie, gdy zostanie powierzone Panu Bogu.

     Rozumiesz więc, co znaczy, że możesz spać, a marzenia się spełniają? Tylko trzeba je mieć. I mieć je w Panu. Każdy może ich mieć tyle, ile tylko zapragnie. Pan Bóg raczej smuci się ich brakiem, niż nadmiarem. I wiesz co, powiem tylko tobie, że twój zbiór gwiazd jest ostatnio bardzo mały. Pan Bóg nie za bardzo ma z czego wybierać. Czy coś się stało?

     Ach, muszę lecieć. - zerwał się nagle, nie czekając na moją odpowiedź. - Wiesz, za parę dni obchodzimy Urodziny Naszego Pana i z tej okazji przygotowujemy Program Niespodzianek dla Ziemi i na nasze przyjęcie w niebie. Mamy skrzydła pełne roboty!! Pomyśl o tym co powiedziałem, a ja wrócę pewnej nocy, by odpowiedzieć na twoje dalsze pytania.

     Wstał i ....zniknął. Po minucie zobaczyłam go za oknem, wiszącego w powietrzu. Zapukał w okno i powiedział (nie wiem, jak to się stało, że słyszałam jego łagodny cichy głos, ale słyszałam).

     - Zapomniałem powiedzieć!. To okres Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Bardzo ważny czas dla ludzi, w którym to czasie pojawia się szczególnie dużo marzeń i życzeń. Pamiętaj! Gdy w czasie świąt będziecie składać sobie nawzajem życzenia, wieszajcie te marzenia od razu na niebie! To bardzo pomoże nam w pracy!

     Pomachał mi i odleciał.

     A mi nasunęło się jeszcze jedno pytanie.... a może niedowierzanie....

     Czy my, dorośli, mamy rzeczywiście tak beztrosko marzyć jak dzieci?

     Ale jego już nie było, aby odpowiedzieć na moje pytanie.

     Zostałam tak z oczami utkwionymi w niebo, myśląc o gwiazdozbiorze własnych marzeń.

     Po długiej chwili.... położyłam się dalej spać. Postanowiłam mieć wiele marzeń i ogarnęło mnie silne nieodparte przeczucie, że coś pozytywnego wydarzy się wkrótce.

To może teraz my w magicznym pudełeczku złożymy swoje marzenia? Co wy na to? Może ktos przyjdzie i je spełni?

Każdego kosmonautę charakteryzuje niecodzienny strój. My również zaprojektujemy swoje przebranie. Każde będzie inne i zachwycające. Na ziemi nigdy nie zobaczymy takich stroi. Dopiero, kiedy pojedziemy w odległą podróż do świata kosmosu, będziemy mogli zauważyć, jaki styl ubierania mają kosmonauci.

Przebieramy się za kosmonautów, jednak żeby zrobić to dokładnie będziemy wykonywać to stopniowo. Zaczniemy od butów, potem spodnie bąk spódnice, bluzki, peleryny i nakrycia głowy. Do dyspozycji mamy wiele ubrań, papierów, kartonów i różnego rodzaju przyborów, które z pewnością się przydadzą.

Żeby wyglądać jak prawdziwi kosmonauci nie wystarczy strój. Potrzebna jest też mowa. Na początek wymyślimy nasz specjalny język przypominający ziemski, ale nieco zmieniony. Aby potem przećwiczyć ten język pobawimy się w głuchy telefon. Zobaczymy cz potrafimy porozumiewać się w tym języku.

Ulubioną zabawą kosmonautów jest skakanie przez kozła. Jedna osoba skacze przez wszystkie kozły, ostatni kozioł wstaje i również skacze dalej, aż do końca zabawy.

Jeden z zuchów wciela się w rolę kosmonauty i ukrywa w krzakach. Pozostałe zuchy wypuszczają się teraz na jego poszukiwania i wołają głośno(językiem kosmonautów) „(imię kosmonauty) gdzie jesteś? On wtedy mówi cicho „tuuuu”. Wygrywa osoba, która pierwsza go znajdzie.

Każdy kosmonauta powinien pamiętać o kilku miłych słowach do bliskich mu osób. Dlatego tez robimy specjalne kartki z kosmosu, które damy w prezencie naszym bliskim. Zobaczymy jak zareagują? Najpierw składamy kolorowe kartki, potem bibułę i odrysowujemy gwiazdkę, potem w specjalny sposób przyklejamy to do kartki i ozdabiamy w środku wpisując dedykację.

Aby posilić się przed resztą częścią dnia rozpalimy ognisko, które widoczne będzie aż w kosmosie. Upieczemy na nim pyszne dania, których smak zapamiętamy na bardzo długo. Ta popisowa potrawa będzie składać się z pyszniutkich ziemniaczków oraz grzanek. Nadamy jej specjalną nazwę.

Gdy zuchy siedzą w kręgu, osoba prowadząca rozpala wcześniej ułożone ognisko.

Zawijamy ziemniaki w pozłotko, aby lepiej się piekły. Nabijamy to na patyki i smażymy nad ogniem. To samo robimy z chlebem, który później zamieni się w pyszne grzanki i będzie jako dodatek do naszych ziemniaków. Międzyczasie, gdy nasze potrawy się pieką my śpiewamy piosenki z naszych śpiewników.

Kiedy wszystkie składniki naszej potrawy są już gotowe przystępujemy do ich spożycia. Na tą chwilę czekaliśmy najbardziej.

Każdy chodź na chwile chciałby polecieć ponad drzewa, góry... Teraz mamy taka okazję. Musimy zbudować maszynę która nas tam przeniesie. To nie jest takie proste. Wymaga to dużego skupienia i zaangażowania. W specjalny sposób musimy połączyć listewki, doczepić sznurek. Poradzimy sobie? A na koniec najprzyjemniejsza część... przecież latawiec może być taki nasz wymarzony... Zamykamy wszyscy oczy i słuchamy opowieści o kosmosie. Niech poniesie nas wodza wyobraźni i fantazji. Co widzimy? Co słyszymy? Teraz możemy ruszyć do pracy. Niech każdy ozdobi go tak jak chcę.

Na pewno każdy słyszał o sondach wysyłanych w kosmos z wiadomościami dla kosmitów. Zuchy też powinny coś takiego stworzyć.

Aby móc nadać jakąkolwiek wiadomość w kosmos potrzebna nam jest najpierw rozgłośnia radiowa. Niech zuchy ją zbudują i upiększą.

Później należy wymyślić tekst naszej wiadomości. Burza mózgów! To nie może być byle jakie. Zastanówmy się również jak zakodujemy naszą wiadomość, aby kosmici ją zrozumieli.

Fiu! Już skończyliśmy, ale teraz trzeba to jakoś wysłać. Jakie macie pomysły? A może w butelce, albo nie. Lepiej może zawieśmy to na drzewie, żeby ufoludkom było łatwiej znaleźć.

Ćwiczymy naszą celność oraz szybkość działania. Sprawdzimy, kto z nas najcelniej strzeli z łuku do celu, bądź, kto z nas najszybciej zabierze chorągiewkę. W kosmosie są to bardzo często uprawiane zawody. Jednak nie każdy może brać w nich udział. Tylko osoby, będące prawdziwymi zuchami odważą się wziąć udział w tak ciężkich zawodach.

Na drzewie w odległości 10 m zamocowana jest tarcza, do której każdy zuch będzie mógł strzelać z łuku. Oczywiście przed strzałem trzeba czekać na pozwolenie druhny. Przekonamy się, kto z nas ma najlepsze oko w celowaniu.

Każdy z zuchów dostaje rakietkę oraz lotkę. Zuchy odbijają do siebie. Jeżeli lotka spadnie na ziemie, osoba, która jej nie odbiła dostaje punkty ujemne. Wygrywa ta osoba, która uzyska jak najmniej ujemnych punktów.

Zuchy dobierają się w pary. Na 2 sznurkach wisi jabłko(każda para do jednego jabłka). Zadaniem zuchów jest ugryźć jabłko bez używania rąk.

Zuchy rzucają po kolei kostką, aby ustalić, kto pierwszy spróbuje dostać się do owiniętej czekolady. Kto rzuci szóstkę, musi szybko nałożyć czapkę, owinąć szyję szalikiem, nałożyć rękawiczki, wziąć do rąk nóż i widelec, a następnie spróbować otworzyć paczkę z czekoladą. W tym czasie pozostałe zuchy rzucają kostką. Kto jako następny wyrzuci szóstkę, szybciutko zabiera wszystkie przybory i próbuje otworzyć paczkę.

Hymn zuchowy jest to jedna z bardzo ważnych rzeczy w życiu zucha. Dodaje on podniosłości i powagi sytuacji, dzięki niemu zuch czuje się zuchem. Najpierw ułożymy z rozsypanki Hymn Zuchowy, następnie się go nauczymy śpiewać.

Aby upamiętnić tak wspaniale i kosmicznie przeżyty dzień należy, go odpowiednio pożegnać. Pod gwiazdami i gołym niebem wspólnie jednocząc się przy blasku świeczek i księżyca. Jesteśmy zuchami, powinniśmy być z tego powodu wielce dumni. Właśnie dla tego udowodnimy wszystkim jak wygląda prawdziwy zuch.

Każdy z nas za pomocą modeliny ulepi zucha-, czyli samego siebie, który z wielką dumą pokazuje, że jest zuchem. Praca oczywiście przebiega w wielkiej ciszy i skupieniu, jak na zuchy przystało.

Wspólnie na jednej dużej kartce wypisujemy po kilka cech (opierając się o Prawo Zucha), które powinien posiadać każdy z nas, czyli zuch.

W kręgu krążyć będzie chusta naszej gromady, jako symbol każdego z nas, czyli członka gromady, inaczej również zucha. Tylko osoba, która w danej chwili trzyma chustę ma prawdo do głosu. Osoba mówiąca ma za zadanie opowiedzieć swoją dotychczasową przygodę z zuchami. Opowiada o rzeczy, która najbardziej utkwiła jej w pamięci.

Sposób pisania wodnymi znakami da doskonałą możliwość bawienia się w tają korespondencję.

Bierzemy dwa jednakowe arkusze papieru. Aby ułatwić opis tej sztuki, nazwijmy jeden arkusik literą A, drugi-B. Otóż arkusz A maczamy w wodzie i gdy jest zupełnie mokry, kładziemy na stole i przykrywamy suchym arkuszem B. następnie piszemy patyczkiem lub zwykłym ołówkiem to, co mamy napisać „tajnego” na arkuszu B, mocno naciskając patyczek lub ołówek. Litery muszą być dość duże i czytelne. Gdy pisanie skończone, arkusz B wyrzucamy, a A suszymy ( przy piecu, na słońcu lub w ogóle zostawiamy przez pewien czas w spokoju). Gdy A zupełnie wyschnie, nic na nim nie znać. Ale jak tylko arkusz A umoczymy dobrze w wodzie, cała treść pisma wystąpi wyraźnie jako wodne znaki. Po wyschnięciu znów napis zniknie, lecz zjawi się natychmiast po ponownym zmoczeniu.

Każdy z zuchów przejdzie test na dzielność. Będzie on wymagał pokonania swoich lęków. Zuchy będą mogły wykazać się w wielu dyscyplinach za równo umysłowych jak i fizycznych. Tylko najdzielniejsi wytrwają taką próbę. Naszym przyjaciołom z Uranu się udało. Czym my również podołamy temu zadaniu?

Kolejne zadania to: Każdy zuch ma za zadanie zjeść biszkopta z odrobiną ketchupu. Następnie popić wodą z niewielką ilością soli. Zuchy stają na desce. Wydaje im się, że są wysoko nad ziemią, jednak są w błędzie. Stoją tuż nad powierzchnią. Zobaczymy, kto utrzyma się najdłużej. W szybkim tempie powiedzieć: „Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego” Pożyczyć skarpetki od osób z dywizjonu. W misce pełnej błota ukryta jest łyżka. Zadaniem zuchów jest odnalezienie łyżki. Zuchy muszą przejść po szyszkach gołą stopą.

Wróżka przepowie barwną przyszłość, którą wyczyta z linii dłoni zucha. Zuch zamyka oczy i próbuje odgadnąć, jaką monetę trzyma w ręku. Zuchy wspólnie muszą odnaleźć zagubionego misia, który ukrył się na podobozie.

Dziękujemy wszystkim zuchom za udział w tak trudnym zadaniu i rozdajemy drobne upominki w postaci cukierków oraz dyplomy.

Emocje. Jest to bardzo trudne pojęcie dla każdego z nas, a szczególnie dla dzieci. Nie potrafią tego zdefiniować. Czasem nie potrafią sobie z nimi poradzić.

Pierwszym zadaniem zuchów będzie próba zdefiniowania emocji, uczuć. Z rozsypanki wyrazowej będą musiały wybrać te wyrazy, które będą im się kojarzyły z emocjami i uczuciami. Napiszą je na dużym kartonie.

Odczucie, jedzenie, proces psychiczny, coś co czujemy w środku, nasza reakcja na coś, kubek, kanapka, coś przyjemnego lub nie, stan ducha, jajko

Później dostaną po 2 karteczki z emocją. Będą musiały ją przedstawić, a reszta ma za zadanie zgadnąć, co to jest.

Na odwrocie naszej dużej kartki zrobimy tabelkę dzielącą nasze emocje na dobre i złe. Każdy zuch będzie musiał przyczepić swoje emocje w odpowiednim miejscu.

Czego się boimy? Razem z zuchami stworzymy listę rzeczy do bania się, a następnie uroczyście pozbędziemy się jej i złożymy uroczystą przysięgę, że nie będziemy się bali niczego, końcu zuch jest dzielny.

Następnie pobawimy się w zabawę „Gąski, gąski do domu”, w której to, wilk łapie owieczki.

Ostatnią naszą zabawą będzie „Jestem wampirem”.

Dlaczego but, chociaż ma nosek, na katar nie choruje ?
Dlaczego oko w tłustym rosole na boki nie zezuje ?
Dlaczego rączka od parasola z pięciu się palców nie składa ?
Dlaczego widelec zębami nie gryzie, skoro to innym się zdarza ?
Dlaczego igły maleńkie uszko nigdy nie marznie na mrozie ?
Dlaczego kielich na długiej nóżce w pończoszce chodzić nie może ?
Teraz na końcu mego wierszyka zadam ostatnie pytanie
Dlaczego łatwiej pytanie stawiać niż odpowiadać na nie ?

Wierzę, że i wy jesteście ciekawi świata i mam nadzieję, że macie głowę pełną pytań, bo teraz będzie pora na was. Teraz wy będziecie zadawać takie pytania i wspólnie spróbujemy na nie odpowiedzieć.

Każde dziecko powinno dostawać odpowiedzi na swoje pytania, ale jak widzicie to znowu nie jest takie łatwe.

Przenieśmy się w krainę rzeczy niemożliwych, gdzie wszystko zmienia swoje znaczenie, dokąd nikt jeszcze nie trafił. Wyobraźmy sobie nas w świecie nieograniczonych możliwości, gdzie wszystko jest piękniejsze. Teraz naszym zadaniem jest wszystkie fantazje i marzenia zamienić w rzeczywistość. Świat, który wydawał się tak odległy przenieść do naszego, rzeczywistego świata i zamienić go w wielką krainę fantazji, humoru, radości i szczęścia. Przeobrazić nawet najzwyklejsze przedmioty w rzeczy zupełnie fantastyczne, tak jakby nie naszego świata.

Każdy zuch dostaje swoją rolę, którą będzie miał odegrać w przedstawieniu. Zapoznaje się z nią czyta najpierw po cichu kilka razy tak, aby potem móc przeczytać ją płynnie na głos.

Każdy zuch musi we własnym zakresie wymyślić swój własny strój na przedstawienie. Oczywiście każda druhna służy pomocą, jednak zuchy starają się robić to same.

Przedstawiamy próbnie przedstawienie. Musimy dokładnie opracować każdy szczegół przedstawienia.

A teraz zupełnie przenosimy się do krainy naszych fantazji…

Zaufanie w życiu zucha to podstawa. Bez niego nie da się działać w grupie, jaką jest gromada i szóstka. Każdy zuch musi mieć poczucie zaufania do innego zucha czy druhny.

Pierwszym zadaniem zuchów będzie dobranie się parami. Następnie każda osoba musi zaufać drugiej i upaść sztywno w jej ramiona, w nadziei, że tamta ją złapie. Później zmieniamy role.

Następną z kolei zabawą będzie szukanie opowiadania, ale nie będzie to takie łatwe, ponieważ opowiadanie jest w częściach, które są schowane w różnych miejscach, ale żeby nie było znowu tak łatwo idąc do każdego kawałka opowiadania jedno z zuchów ma zawiązane oczy. Inne zuchy ją prowadzą, ale nie za rękę, tylko mówią jej prosto albo skręć. Zuchy ciągle się zmieniają.

Pierwsze promyki słońca przedzierały się leśną gęstwinę. Zatrzymały się na chwilę na pajęczynie pokrytej poranną rosą. Ptaki zaczynały śpiewać. Ławice ryb w pobliskim jeziorze pływały szybciej, jakby szukały przebudzenia. W tym wszystkim jedynym dziwnym widokiem były namioty, zakłócające po trochu leśną harmonię. 

Następny fragment jest gdzieś na stołówce.

W jednym z nich leżałam ja. Obok mnie spał Marek z uśmiechem wywołanym zapewne sennym marzeniem. Wstawałam cicho, bo nie chciałam zabrać mu snu, który jest tak ważny dla kogoś, kto przez cały dzień będzie starał się odpowiadać na pytania dzieci w sposób dla nich zadowalający. Rozwiązałam poły naszego mieszkania i przyjrzałam się cudowi, jakim jest poranek na leśnej polanie. Za chwilę jednak przypomniałam sobie, że nie przyjechałam tu tydzień temu by siedzieć i podziwiać drzewa, trawę, słońce i strumyk, ale po to by uszczęśliwić te małe kochane istoty, które leżą, niewinne i bezbronne, w dziecinnych piżamkach pod "dorosłymi" śpiworami, tuż obok na wyciągnięcie ręki. 

Następny fragment jest schowany przy prysznicach.

Nagle poczułam jakiś ruch w najbliższym namiocie na prawo od mojego. Chwila walki z połami i już widziałam przed sobą jedną z moich zuchenek - Małgosię. Szła prosto do mnie. Przez krótką chwilę mobilizowałam się do pełnej uwagi. Chciałam w tym momencie być kilometry od lasu i ludzi, ale nie - byłam tam…potrzebna jednemu z dzieci. Wystarczyło jedno spojrzenie by zorientować się, że coś jest nie tak, jak być powinno. Małgosia mimo częstego zamyślenia była rezolutną i śmiałą dziewczynką. Teraz zmieniła się w wylęknione dziecko zastanawiające się, czy można swym bólem podzielić się z kimś innym - na przykład ze stojącą przed nią druhną. Wręcz fizycznie wyczułam moment wahania. Nie uczyniłam żadnego ruchu. Wiedziałam, że decyzję musi ona podjąć sama. 

Następny fragment znajduje się obok waszego namiotu.

Choćby była najtrudniejsza. Choćby miała pamiętać swe wątpliwości i samotność, której doświadczają wszyscy tuż przed bezgranicznym zaufaniem przed długie dni, tygodnie czy lata... i stało się. Małgosia ruszyła biegiem. Wpadała na mnie i przytuliła się z ufnością właściwą dzieciom lub tym, którzy potrafią kochać w sposób niewinny mimo upływu lat. Spojrzałam na nią z uśmiechem a ona odpowiedziała mi łzami. Usiadłam na pniu. Przytuliłam ją. Słowa wtedy były zbędne. 

Następny fragment jest na jakimś drzewie na naszym podobozie.

Gdy tak siedziałam głaszcząc główkę Małgosi przypomniałam sobie siebie samą w jej wieku. Stawały mi przed oczami obrazy. Była pewna sytuacja, która dotyczyła sprawy po części podobnej do tej, która miała miejsce tu, z Małgosią, mną i jej smutkami. 

Następny fragment jest obok namiotu Pani pielęgniarki.

Miałam wtedy osiem lat. Obudziłam się na biwaku zuchowym… ze łzami w oczach. Uświadomiłam sobie wtedy po raz pierwszy, że ludzie dorośli często nie chcą dobra. Dreszcz wewnętrznego bólu wywoła we mnie prawda tak często zapominana przez jej sprawców. Ludzie dorośli rzadko dążą ku miłości. Gdy mogą wybrać - tylko nieliczni dają innym to, co dla nich najcenniejsze… Dzieci odwrotnie. Przynajmniej na początku. Wstałam wtedy z łóżka - ja, mała dziewczynka, i wyszłam na korytarz. Siedziała tam druhna Monika. Stałam w drzwiach. Spojrzała na mnie, ale ja nie podbiegłam. Trwałam niewzruszenie na progu, aż w końcu zrezygnowana cofnęłam się. Nie potrafiłam wtedy podzielić się swym cierpieniem z innym człowiekiem. Małgosia potrafiła. 

Następny fragment znajdziecie w pobliżu namiotu Waszych druhen.

Łzy przemoczyły moją bluzkę. Sprawiły słony prysznic moim włosom. Dziecko powoli uspokajało się. Wreszcie oderwało się ode mnie i uśmiechnęło. Nigdy przedtem ani potem nie czułam się bardziej bezradna i wdzięczna zarazem, jak właśnie w tej chwili. Małgosia zeszła z moich kolan i wróciła do namiotu. 

O ostatni fragment spytajcie druhnę Ole z Dywizjonu.

W tym samym momencie pojawił się Marek. Spojrzałam na niego z rozczuleniem. Krótka koszulka, jeansy, skarpetki nie do pary i szczoteczka do zębów w ręku. Wstałam. Podeszłam powoli. Jakbym chciałaby zastanowiło go to przyjście. Zabrałam mu szczoteczkę. Popatrzyłam w jego oczy… aż wreszcie przytuliłam się do niego. Był. W zupełnie inny sposób, niż ja przed chwilą dla Małgosi, ale sens był ten sam. Ona zaufała mi, ja zaufałam jemu.

Następnie zrobimy dużą „burzę mózgów”. Spróbujemy wymyślić symbol zaufania oraz jego definicje. Po wymyśleniu symbolu każdy z zuchów wykona go z plasteliny.

Każdy ziemianin chciałby dotknąć gwiazd. Czy to jest możliwe? A może chcielibyśmy skakać po gwiazdach...Teraz jest to możliwe. Chodzimy po drodze z gwiazdami. Na każdej z nich jest jedna rzecz która charakteryzowała ten obóz. Może chwielibyśmy zabrać gwiazdkę ze sobą do domu? Teraz to jest możliwe. Na końcu naszej drogi są dwie osoby, które potrafią spełnić nasze marzenia.

A teraz kolejna część... nam zuchom i harcerzom z czym się kojarzy obóz? Jakie wspomnienia zostały w naszych głowach? Może chcemy się nimi podzielić? Nie ma to znaczenia niech wspomnienia zostaną na zawsze w naszych myślach.

Neptun to bardzo dziwna planeta. Trzeba być bardzo ostrożnym, nie wiadomo, co jest za kolejnym zakrętem. Dziwna atmosfera tej planety poróżniła naszą gromadę. Powstała grupka poszukiwaczy skarbu Neptuna, jak i banda rabusi.

Nasi poszukiwacze po wielu godzinach ciężkiej pracy zdobyli wreszcie upragniony skarb, swoje złoto Neptuna.

Rabusie z żądnej skarbu bandy mają pół godziny czasu na to, by go skraść.

Każdy rabuś, ale i każdy poszukiwacz otrzymuje kawałek wełny (albo gumkę), którą obowiązuje wokół prawego ramienia. Ten, kto straci „nitkę życia” w walce, musi natychmiast się z niej wycofać i udać się do „sanitariuszy” (prowadzącego), którzy nie uczestniczą w poszukiwaniu i od nich uzyskać nową nitkę. Dopiero potem wolno mu się włączyć na nowo do walki!

Pora na zupełny relaks i zapomnienie o wszystkich trudnych obowiązkach. Teraz czeka nas beztroska zabawa i odstresowanie. Zabawy będą trochę ruchowe, trochę na spryt i troszeczkę na wytężenie swojego zmęczonego umysłu.

Wieszamy wcześniej przygotowana piłkę na sznurku. Każdy z graczy staje dokoła piłki. W ręku trzymają kije, którymi będą uderzać piłkę. Gdy piłka leci w stronę danej osoby jej zadaniem jest ją odbić do kolejnego zucha.

Dwie drużyny ustawiają się naprzeciw siebie. Jedna drużyna chwyta prawy koniec mocnej liny, druga- jej lewy koniec. Zawodnicy zaczynają ciągnąć linę z całych sił tak, długo, aż jednej z drużyn uda się przeciągnąć przeciwników na swoją stronę.

Uczestnicy zabawy siedzą w kręgu. Jedno z zuchów stoi pośrodku, Musi ono odgadnąć, u kogo znajduje się moneta, która właśnie jest podawana z ręki do ręki za plecami innych zuchów.

Zuchy siedzą po turecku w kręgu. Jednej osobie zawiązujemy oczy, a pozostałe zuchy popiskują jego imię. Czy zuchowi z zamkniętymi oczami uda się odgadnąć, kto właśnie zapiszczał?

Dzielimy zuchy na dwie drużyny. Obie dostają po dużym ręczniku. Ich zadaniem jest mocno naprężyć ręcznik, tak aby obie grupy mogło podawać do siebie misia i łapać je w ręczniki.

Przywiezione prosto z odległej galaktyki sztuczki i magiczne zjawiska. Tego nie zobaczymy, na co dzień, a tym bardziej nie będziemy mogli wziąć w tym udziału. Tylko tu, na obozie jesteśmy stanie dostrzec tak zaczarowane pokazy iluzjonistyczne. Musimy teraz mocno się skupić, aby każde doświadczenie wyszło zgodnie z planem.

Zaczarowany kwiat

Tuż obok siebie ustawiamy dwie szklanki. Jedną z rozcieńczonym niebieskim tuszem, drugą z czerwonym. Łodygę kwiatka ostrożnie rozcinamy na pół i umieszczamy w jednej ze szklanek. To samo robimy z drugim kwiatkiem. Po krótkiej chwili woda podejdzie w górę i kwiatek zabarwi się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Magiczny pierścień

W sztuce tej należy udowodnić widzom, że... ten metalowy pierścień jest lżejszy od powietrza. Metalowy pierścień wieszamy na "zwykłej" nitce, którą - w obecności widzów - podpala się. Nitka się spala, a pierścień wisi nadal. Jakaż, więc tajemnicza siła trzyma go w powietrzu?

Nitkę uprzednio moczy się przez kilka godzin w stężonym roztworze soli kuchennej, a następnie suszy. Tajemnica polega na tym, że po spłonięciu nitki osadzone na niej kryształki soli stopią się i utrwalą, tak, że zdołają utrzymać ciężar pierścienia.

Magiczna kartka

Dajemy zuchom kartkę papier wielkości pocztówki i prosimy, aby wycięli w niej nożyczkami możliwie największą dziurę tak, by można było przesunąć przez nią głowę.  Jeśli nawet zuch wytnie w papierze bardzo cieniutką rameczkę, to będzie można przez nią przesadzić jedynie dłoń. Nałożenie na szyję nie będzie możliwe. A tymczasem w małej kartce papieru, przy odpowiednim jej pocięciu można wykroić taki otwór, że przejdzie przezeń nie tylko głowa, lecz całe ciało nawet dorosłego człowieka. Jak to możliwe?

Składamy kartkę papieru na pół i robimy nożyczkami kilkanaście nacięć w odstępach, co pół centymetra. Należy uważać, aby nacięcia kończyły się około 1 cm od brzegu kartki. Oba krańcowe nacięcia muszą się zaczynać od zagiętego brzegu papieru. Po rozwinięciu kartki utworzy się nam rodzaj długiego, zamkniętego łańcucha, przez który bez trudu można przejść.

Kartka i spinacze

Magiczna sztuczka pokazującą w jak prostu sposób, lecz mało oczywisty można połączyć ze sobą dwa spinacze.

Ostatnim zadaniem jest odnalezienie magicznych gwiazdek, księżycy, rakiet, komet, ufoludków. Kiedy zuchy odnajdą 5 takich samych rzeczy idą do druhny po zadanie. Kiedy znajdą gwiazdki muszą poprowadzić wybrana zabawę dla grupki harcerzy. Jak przyjdą z księżycami muszą przeprowadzić ankietę z 4 osobami na temat układu słonecznego. Rakiety- będą musieli zaprojektować swoje własne rakiety. Komety- będą musieli ułożyć krótka rozsypankę o wszechświecie. A kiedy przyjdą z ufoludkami podejmiemy decyzję o przyznaniu sprawności.

  1. DODADKOWE ZAJĘCIA W TRAKCIE DESZCZU I POCIĄGU:

  1. SYSTEM NAGRÓD:

Każdy zuch podczas trwania obozu będzie dostawał gwiazdki, czyli nagrodę. Są one podzielone na kategorie:

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

Jeżeli zuchy nie będą przestrzegały zasad panujących na obozie odbierane im będą gwiazdki. Za każde niestosowne zachowanie odbierana jest jedna naklejka. Pod koniec obozu zuchy dostają prezenty za wzorowe zachowanie oraz uczestnictwo w obozie, w postaci mini poradników zuchowych.

  1. PROPOZYCJE REALIZOWANYCH SPRAWNOŚCI INDYWIDUALNYCH:


  1. MATERIAŁY PROGRAMOWE:


Zastrzegamy sobie prawo do zmiany harmonogramu w związku z warunkami atmosferycznymi lub innymi zdarzeniami losowymi.

Opracowała:

Drużynowa P LGZ „Gumbrea”

sam. Urszula Zarębska


GUMBREA”

ul. Lwowska 12, 20-128 Lublin tel/fax 532 75 18

PLAN PRACY PODCZAS OBOZU

33



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Piotruś Pan- obóz, Plany wyjazdów
szmaragdowy hakim- biwak, Plany wyjazdów
Wszędobylski- biwak, Plany wyjazdów
zdobywcy Dzikiego Zachodu- zimowisko, Plany wyjazdów
Elf- kolonia, Plany wyjazdów
Zgrupowanie-kolonia i obóz, Harcerstwo, Harcerze, Zgrupowanie-plany kolonii i obozu
Wspólny obóz i kolonia, Harcerstwo, Harcerze, Zgrupowanie-plany kolonii i obozu
M Milewski, J Ruszczak Żbikowska Motywacje do wyjazdu, praca, więzi społeczne i plany na przyszłość
PLANY GOTOWOCI
Fantastic Fotos 1
Levy J Grand Russian Fantasie
10 plany sieciowe i harmonogramy
fantastyka 1983 02 (osloskop net) EYSUMLI3CQZEUUUE3G4HMELKUEEJV5F7XZ5UQHQ
Blask fantastyczny
Wzmacniamy miesnie posturalne V klasa, Konspekty, plany metodyczne
REGULAMIN SWIETLICY, plany
EP - styczeń II, Plany pracy dydaktycznej

więcej podobnych podstron