Zbrodnicze plemię
Czerwiec 2011
Fragment broszury Jana Polaka pt: „Zbrodnicze plemię”. Admin
Dla pobożnych Żydów Talmud jest księgą świętą i „uczy Żydów życzliwości i uczynności dla narodów współzamieszkałych”, jak twierdzi Samson R. Hirsch. Jest Talmud wg Hirscha „jedynym źródłem, z którego żydostwo wypłynęło, jest gruntem, na którym żydostwo istnieje i jest duszą żywiącą, która żydostwo kształtuje i utrzymuje”.
Zastanawia nas fakt, dlaczego Talmud nie jest dostępny dla szerokich rzesz czytelników, dlaczego nie jest tłumaczony, rozpowszechniany, oceniany - tak jak to się dzieje z Biblią.
Odpowiedź znajduje się prawdopodobnie w samym Talmudzie, w Traktacie Sanhedryn (59a): „goj studiujący zakon winien jest śmierci”.
Do dziś aktualne są słowa świętego Justyna (II w. po Chr.) „Zamiast żałować zabójstwa, popełnionego na Chrystusie, nienawidzicie nas, którzy przez Niego wierzymy w Boga, Ojca wszystkich stworzeń, zabijacie nas, o ile macie tylko sposobność, ciągle przeklinacie Chrystusa i Jego wyznawców, podczas gdy my modlimy się za was i za wszystkich ludzi” (Dialogus cum Tryphone Iudaeo, roz. 133).
ŻYDZI W DAWNEJ POLSCE
Nie znaczy to, że chrześcijanie w Polsce nie mieli rozeznania co do natury żydowskiej. Punkt 24 „Statuta Iudeorum” mówił: „Chcemy, aby żaden w domu żydowskim nie stawał”. Kazimierz Wielki, obok wydawanych przywilejów ostrzegał jednocześnie ludność chrześcijańską (1343 rok) że są oni „prawdziwymi nieprzyjaciółmi naszej wiary chrześcijańskiej” i dalej, że „cel żydowskiej przewrotności do tego zmierza, aby dobra i majętności chrześcijan zawsze uszczuplać i wydrzeć. „Nie chcemy, aby ktokolwiek był w domu Żyda gościem”.
Władysław Jagiełło w Statucie Krakowskim z r. 1420 mówi o nich następująco: „Przewrotna perfidia żydowska zawsze była i jest przeciwna i wroga dla chrześcijan i nie tylko co do wiary i co do ciała, ale także najsilniej zmierza do rozdrapywania posiadłości i przywłaszczenia majętności”.
W roku 1423 zakazał „aby Żydzi pieniędzy chrześcijanom nie pożyczali na kartę i prowizję pod przepadkiem”. Dalej poszedł Zygmunt I w r. 1538, mówiąc: „Postanawiamy, aby nienaruszenie zachowywano, że Żydzi nie powinni być i nie mogą być wyznaczani na jakiekolwiek cła, uważamy to za niegodne i przeciwne prawu Bożemu, aby tego rodzaju ludzie mogli wśród chrześcijan używać jakichkolwiek zaszczytów lub sprawować urzędy”.
Zygmunt I w 1527 r. na prośbę mieszczan warszawskich wypędził Żydów z przyszłej stolicy Polski, co zostało utrzymane w mocy aż do rozbiorów. Ale wypędzono ich nie tylko z Warszawy. W roku 1407 z Krakowa, w 1547 z Rawy, za zabójstwo dziecka, a następnie z Pułtuska. W 1572 r. Zygmunt August skazał Żydów na karę 100.000 zł za fałszowanie monety bitej m.in. z kradzionych sreber kościelnych. W 1566 r. wygnani zostali z Urzędowa, w 1578 r. z Kościana, w 1600 r. z Bochni za świętokradztwo, a także z Sącza, Biecza i Ujścia. W 1610 r. wygnano ich za zabicie dziecka ze Staszowa.
W szybkim tempie narastała więc kwestia żydowska. Sebastian Klonowicz (1551 - 1602) sędzia w Lublinie do spraw żydowskich w swym dziele „Victoria Deorum” (cyt. za T. Jeske-Choińskim „Historia Żydów w Polsce” 1919 r. str. 119) mówi o nich następująco:
Żyd lichwa ciąży wielkim miastom, dziwnemi siły dobija się podług zysku. Przedaje wszystko: handluje wodą, handluje powietrzem, handluje pokojem, frymarczy przedajnym prawem. A wszędzie, gdzie się handlem wciśnie, przymili się panującym, aby zarzucić sieci zwykłego sobie obłowu. Szarpią go i obdzierają urzędnicy, ale on ich nawzajem, bo nikt, celnik nawet, nie ustrzeże się jego fortelów - tak wszystkich nawet nagle może oślepić złoto.
Otóż to Abrahama podobno jedyne potomstwo, naśladujące święte i sprawiedliwe obyczaje przodków”.
Żyd stając do zawodu z chrześcijańskimi kupcami, których obowiązywała tak ściśle wówczas przestrzegana etyka, byli w stanie przetrzymać wszelką konkurencję i wyjść z niej zwycięsko.
Trafnie ocenił to W. Sombart („Żydzi i życie gospodarcze W-wa 1913 str. 240):
(Gdy w Europie przyjmował się powoli zwyczaj pożyczania pieniędzy na procent, inne było położenie pobożnego chrześcijanina i pobożnego Żyda). „Kiedy pobożny chrześcijanin, trapiony na łożu śmierci wyrzutami sumienia, żałuje, że „zajmował się lichwą” i przed zgonem jeszcze gotów jest wyzbyć się swego majątku, jako zdobytego w nieuczciwy sposób i ciążącego na jego duszy: pobożny Żyd pod koniec swego życia przygląda się z uśmiechem pełnym skrzyniom i kufrom, gdzie leżą cekiny, wyłudzone od ubogich chrześcijan lub mahometan. Widok ten raduje pobożne serce, bo każdy grosz nrocentu był prawie ofiarą, składaną Bogu”.
Chrześcijanin chcąc bogacić się, tak jak Żyd, musi iść na przekór swej etyce, ale Żyd zbiera lichwę „w imię Boże”. Im pobożniejszy Żyd, im lepiej znal swe pisma religijne (Talmud), tym więcej czerpał podniety dla zysków z nauk swej wiary. Szybko opanowali handel krajowy i uważali, że nikt nie ma takiego prawa, jak oni zajmowania się nim. Miasta stawały się jedynym rynkiem zbytu przemysłu rolnego, a Żydzi stali się jedynymi pośrednikami pomiędzy miastem a szlachtą, reprezentującą polską wieś i rolnictwo.
Ponieważ byli właściwie jedynymi odbiorcami towarów wiejskich, pozostawali w bezustannej styczności z dworem i stawali się z czasem powiernikami szlachty, gdyż ta oddawała im pacht, czy też inne zajęcia. Powstało stąd sarkastyczne wyrażenie, że „szlachcic bez Żyda obejść się nie może”.
Głos w sprawie żydowskiej zabierali papieże. Oto fragment Bulli Piusa V Świętego z 26.11.1567 r.
HEBRAEORUM GENS
„Naród żydowski jedyny niegdyś wybrany od Boga, natchniony Boskimi słowami, uczestniczący w niebieskich tajemnicach, o ile łaską i godnością przewyższał wszystkie inne narody, o tyle później w skutek swojej niewierności wzgardzony i zaniedbany, zasłużył na odrzucenie (…)
Lecz pobożność chrześcijańska, litując się nad tym fatalnym jego położeniem pozwoliła mu dosyć w ludzki sposób przebywać u siebie, aby patrząc na niego, pamięć męki Pańskiej u wiernych przewijała się częściej przed oczyma, a zarazem, aby przykładami, nauką, upomnieniami, zachęcić raczej do wymiany zdań i zbawienia, które ma nastąpić dla resztek Izraela, jak przepowiedzieli Prorocy, od czego oddalałby się ten naród coraz więcej, gdyby wyrzucony został z siedzib chrześcijańskich, do tych narodów, które nie znają Chrystusa.
Niegodziwość jednak tego narodu uzbrojona najgorszymi wszelkiego rodzaju sposobami do tego doszła, iż zagraża wspólnemu naszemu dobru. Sile jednak tak wielkiej choroby należy zapobiec szybkim środkiem zaradczym.
Albowiem jeśli dopuścimy tak liczne rodzaje lichwy, przez którą Żydzi wszędzie niszczyli majątki biednych chrześcijan, uważamy, że dostatecznie jasną jest rzeczą, iż oni przechowują złodziei, bandytów i są ich wspólnikami, starają się przez nich rzeczy pochwycone i skradzione, nie tylko świeckie, ale i do służby Bożej służące, aby nie były rozeznane, na jakiś czas ukryć, albo przenieść na inne miejsce albo w ogóle przerobić. Bardzo wielu również żydów pod pozorem załatwienia różnych interesów, chodząc do domów uczciwych kobiet, sprowadza liczne do domów nierządu; co zas' ze wszystkiego najzgubniejszym jest, to jest to, że oddani przepowiadaniem rzeczy przyszłych, czarom, magicznym zabobonom i oszustom, naprowadzają do szatańskiego kuglarstwa bardzo wielu nieostrożnych i słabych, którzy wierzą w przepowiadanie rzeczy przyszłych, wyjawienie kradzieży, skarbów i rzeczy ukrytych, że nadto można poznać wiele rzeczy, których badanie nawet niedozwolonem jest wielu śmiertelnikom.
Wreszcie poznaliśmy dostatecznie i zbadali, jak nienawistnie odnosi się ten przewrotny rodzaj do Imienia Chrystusa, jak jest nieprzyjaznym dla wszystkich, którzy zaliczają się do tego istnienia, jakimi wreszcie podstępami czyhają na ich życie (…).
Bulla Klemensa VIII z dnia 3.IV. 1593 r. (fragmenty) CUM HAEBREORUM MALITIA
„Kiedy złość żydowska wymyśla od dnia do dnia nowe zdrady i jawnie ogłasza w zgubnych dziełach, bezbożnych książkach, zupełnie potępionych, napisanych zaś już to w starożytności, już też świeżo. My za przykładem poprzedników naszych (…) potępiających bezbożny Talmud i pokrewne dzieła, zakazujemy na wieki, aby żydzi w żaden sposób nie odważyli się ani nie próbowali czytać, mieć, albo przechowywać, kupować lub sprzedawać albo rozszerzać jakiejkolwiek książki i kodeksy bezbożnego Talmudu, często potępianego i zabronionego przez naszych poprzedników, tak samo komentarze, traktaty, dzieła i pisma czy to w języku hebrajskim, czy w jakim innym dotąd napisane czy tłumaczone, wydane, drukowane (…) zawierające ubocznie czy wprost herezje (…) lub też obelgi i bezbożnictwo i bluźnierstwa przeciw Bogu (…) i przeciw wiernym Chrystusowym (…) w których to książkach podane są bezwstydne i rozpustne opowiadania (…)”
Tymczasem Żydzi wzrastali ekonomicznie i liczebnie, a wszelkie próby prawnego ograniczenia ich metod zdobywania majątku upadały. Przyczyną tego stanu rzeczy było stanowisko Sejmów i Sejmików ziemskich szlacheckich, które w tych sprawach były dziwnie egoistyczne i interes prywatny (swych związków z Żydami) stawiały ponad dobro publiczne, ponad dobro skrępowanego mieszczanina polskiego czy wyzyskiwanego chłopa. Ale przecież nic nie dzieje się samo przez się. Otóż kapitalnym źródłem do studiowania wpływu Żydów na stosunki polityczne w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej może być artykuł Izaka Lewina pt. „Udział Żydów w wyborach sejmowych w dawnej Polsce” - opublikowany w Miesięczniku Żydowskim, W-wa 1932, styczeń, strony 46-65.
„… niepodobna mówić o stosunkach polsko-żydowskich w dawnej Rzeczypospolitej, a pominąć sztadlanów. (Sztadlan - urzędnik ds. przekupstwa, wybierany przez kahał raz na kilka lat). Doszło bowiem do tego, że rozpowszechniło się w Polsce mniemanie: „Kto o Żydach dobrze mówi, jest już przekupiony; kto na nich wygaduje - chce nim dopiero zostać. Pierwszych i drugich było sporo. A wskutek tego wydatki nieustannie rosły”.
„… Na wybór posłów poniekąd i pośrednio na obrady sejmu wpływali niekiedy - Żydzi (…) W dobie saskiej, kiedy zresztą na kilkadziesiąt zwołanych sejmów doszło do skutku zaledwie 5, postronne te wpływy wzięły już całkiem górę. Co więcej nawet bezpośrednio brali udział w obradach sejmowych ludzie wcale do tego nieuprawnieni (…) W takich warunkach nie wyda się już dziwne liberum veto, wstrzymywania activitatis i inne zwyczaje, które wyryły swe piętno na dawnym sejmie polskim. Czyż więc przy tym procederze trudno było zainteresowanym osobom postronnym znaleźć sobie odpowiedni wpływ?
Podobnie łatwo można było wpłynąć i na wybór posłów (…) dając im zobowiązujące instrukcje, do których spełnienia zobowiązywali się posłowie pod przysięgą.
Wiedzieli o tem dobrze Żydzi polscy, że instrukcje poselskie ważyły mocno na szali obrad sejmowych (…) Wiedzieli dalej, że każdy poseł może odegrać ważną rolę i że należy wytężyć siły, aby na sejm pojechali deputaci, dobrze wobec żydów usposobieni. Wszczynali tedy energiczne starania w tym kierunku i brali w ten sposób czynny udział w wyborach sejmowych.
W czem się te starania objawiały było dotychczas tajemnicą kilku, niewyczerpanych zresztą zapisek w starych pinaksach (protokółach hebrajskich (…)
„Droga to zresztą była jedyna, która wiodła do celu. Jeżeli chciało się istotnie przychylnie usposobić do jakiejś sprawy posłów czy innych dygnitarzy w dawnej Polsce, to najbardziej i najniezawodniej można to było uskutecznić - podarunkami. Ten argument przemawiał do przekonania, był więc stale w użyciu i wykazywał tendencje do ciągłego wzrostu na wadze i pojemności”.
Dalej pisze Lewin o sztadlanach, że „byli oni pomostem, przez który przedostawały się dezyderaty żydowskie na zewnątrz; z drugiej zas' strony komunikowali Żydom, co ich ze strony włodarzy państwa czeka. Oni byli tymi, którzy w imieniu Żydów nawiązywali kontakt z najrozmaitszymi czynnikami polskimi. Sztadlanem był, krótko mówiąc, każdy, kto występował na zewnątrz w imieniu Żydów. Jasne jest, że na sejmikach szlacheckich bronili interesów żydowskich
- sztadlasni”.
Na potwierdzenie tych wywodów Lewin przytacza kilka pinaksów - protokółów hebrajskich z XVII w.
„Uchwała delegatów kahałów: brzeskiego, grodzkiego i pińskiego z 1623 r. Brześć Litewski”
- Odnośnie do wszystkich trzech gmin naczelnych winni są przełożeni tychże stać na straży podczas zbierania się sejmików przed sejmem, dowiadywać się i uważać, żeby (…) nie ustanowiły czego nowego, coby nam było bolesnym kolcem. Wydatki jakie powstaną, zapłaci każda gmina z jej okręgiem (…) A jeżeli się okaże, że jakaś gmina nie stała na straży i nie stanowiła swych sztadlenów na sejmikach, zostanie ona ukarana grzywną stu czerwonych złotych…
Pinaks z 1628 r.
„Na trzy albo na cztery tygodnie przed sejmikiem powinni przełożeni krajowi w każdej wielkiej rezydencji rozsyłać pisemne wezwania, do przebywających w pobliżu zebrania się sejmiku mężów, by czuwali, ażeby broń Boże nie postanowiono czegoś nowego i by zaradzili, czemu się jeszcze da zaradzić, Posłom zaś do sejmu, którzy zostaną wybrani, należy złożyć podarunki i prosić ich, aby nam byli na sejmie przychylni”.
- Pinaks gminy poznańskiej 1646 r. - w sprawie obniżki podatków, płaconych przez Żydów”
Wszyscy sztadleni, zarówno z gminy naszej, jak i z okręgu, czynili heroiczne wysiłki, by tę rzecz unicestwić. I Pan Bóg im dopomógł, że starania ich zostały uwieńczone pomyślnym skutkiem i główne unicestwili. Ale ich dobrodziejstwo nie jest kompletne: postanowili (na sejmie), aby ściągnąć podymne - 45 kwot podymnego - i nie pomogły żadne skarby, by unicestwić podymne”.
Natomiast zjazd gmin żydowskich w Chomsku w r. 1691 uchwalił, że „wśród delegatów na Sejm powinni znajdować się przynajmniej dwaj, którzyby potrafili stanąć w pałacu króla i dygnitarzy, pozostali zaś mają być mądrzy, roztropni i światli”.
Musimy przy tym pamiętać, że wiek XVII - to okres nieustannych wojen obronnych, prowadzonych przez Rzeczypospolitą ze Szwedami, Moskwą, Turcją, Tatarami, Siedmiogrodem, Kozakami, gdy wydatki stale rosły, skarb świecił stale pustką. Kraj w czasie Potopu został zrujnowany. I właśnie w tym czasie Żydzi potrafili osiągnąć obniżenie podatków - i tak niezbyt wysokich. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że jednocześnie szlachta potrafiła cały ciężar podatkowy przerzucić na chłopów i polskie mieszczaństwo - które prawa głosu w Sejmie nie miało - to jawi się nam podstawowa przyczyna upadku Rzeczypospolitej szlacheckiej. Szlachta, zainteresowana w powiększaniu majątków drogą handlu, w którym pośrednikami byli Żydzi, wyniszczający tego samego szlachcica lichwą, przekupna, nie potrafiła zdobyć się na reformę ustroju państwa, ani polityczną, ani ekonomiczną. Przecież to w 1652 r. po raz pierwszy w Sejmie zabrzmiało złowrogie „liberum veto”, choć dopuszczone było już 150 lat przedtem. Gdzie wkradała się korupcja, upadały stosunki publiczne.
W 1658 roku na Sejmie próbowano zająć się sprawą Żydów za ich masowe sprzyjanie Szwedom w czasie Potopu, (w 1656 r. Czarniecki za otwartą zdradę kazał ich wyciąć w Sandomierzu). Sejm ten zdołał jedynie wypędzić za zdradę arian polskich, ale próby wypędzenia Żydów nie dały wyniku. Zadziałali sztadleni…
Uczciwa opinia publiczna była właściwie bezbronna, mogła swe obawy wyrażać jedynie - słowem.
Ks. Stefan Zuchowski w swej pracy „Proces kryminalny (…) o niewinne dziecię (…) okrutnie od żydów zamordowane (1713 r. ) pisał:
Par. 92. Ledwie nie z całej Europy rugowani do nas jako do raju przyszli, bo to już w przysłowie poszło: Polska jest czyśćcem dla księży, piekłem dla wieśniaków, rajem dla Żydów. Ale te jaszczurki czas by i Polakom z zanadrza wyrzucić…”
O. Gaudenty Pikulski „Złość żydowska” Lwów 1758 r.
- … jeśli według zdania cudzoziemca „Polska jest piekłem wieśniaków”, to Żydzi ze stroju i funkcji swojej, jak czarni diabli w tym piekle na arendach i karczmach dopiekają ubogich wieśniaków …” (str. 457)
Jedyną właściwie siłą, która wówczas dostrzegała w całej pełni niebezpieczeństwo żydowskie, i brała lud chrześcijański pod swą moralną opiekę, był Kościół Katolicki.
Uchwały Synodów i Listy pasterskie (które podaje w swej pracy Ks. dr Morawski „Stanowisko Kościoła wobec niebezpieczeństwa żydowskiego w dawnej Polsce”) są w swej wymowie wstrząsające.
Synod prowincjonalny w Piotrkowie Episkopatu Polski w 1542 r.
w memoriale do Zygmunta Starego zwracał się z prośbą, aby. „pomnąc na wielkie szkody i straty, jakie dzieją się Kościołowi i chrześcijańskiej ludności w całym państwie polskim z powodu przyjmowania na jego terytorium tak wielkiej liczby przewrotnych i bezbożnych żydów, wypędzonych z sąsiednich i innych krajów, zamknął całkowicie dostęp i napływ Żydów do Polski, zmniejszył i ograniczył ich liczbę w całym państwie…”
Synod warszawski w 1561 r. prosił Zygmunta Augusta „by Żydów nie naznaczano na urzędy publiczne, kierownicze i do poboru cła, jak się to dzieje, niestety, w wielu miejscowościach Polski…”
Synod chełmski 1604 r.
„… obrzydliwa przewrotność żydów zarówno w diecezji chełmińskiej, jak i całej Rzeczypospolitej doszła już do tego zuchwalstwa i bezczelności, że Żydzi górują nad chrześcijanami nie tylko wszelkiego rodzaju handlem, ale nadto panują nad ludem chrześcijańskim, nad nim się coraz bardziej srożą i znęcają, zajmując podstępnie w posiadanie czy to w dzierżawę majątki i dobra ziemskie. Wobec takiej przewrotności żydowskiej wszyscy wierni katolicy, pomni na odpowiedzialność przed Bogiem na Sądzie, powinni zerwać wszelkie stosunki z Żydami, nie popierać ich wcale i ze wszystkich sił powściągać ich niegodziwość…”
Synod poznański 1642 r.
„… nie można już dalej tolerować wzmagającego się z dniem każdym zuchwalstwa Żydów, którzy nie tylko przez zajmowanie się handlem i rzemiosłem pozbawiają chrześcijan środków do życia, ale nadto okazują się najbardziej nienawistnymi wrogami religii chrześcijańskiej, gdyż z pogardy dla praw kościelnych poniżają niedziele i święta katolickie, wykonując w te dni zakazane prace i handel…”
Synod płocki 1643 r.
„… słuszną jest rzeczą i zgodną ze świętymi kanonami, ażeby chrześcijanie całkowicie zerwali z Żydami…”
Synod wileńskil685 r.
„… Żydzi z pogardy i nienawiści do religii chrześcijańskiej szerzą wszędzie zepsucie, bezbożność i zgorszenie wśród chrześcijan”
„… Niewiasty chrześcijańskie, będące (…) karmicielkami dzieci żydowskich, uwodzone są przez Żydów, za umówioną cenę pieniężną do strasznych zbrodni, do pijaństwa i rozpusty, i o zgrozo, do wydawania im własnych dzieci, zabijanych następnie okrutnie przez Zydów dla celów rytualnych, jak to już niejednokrotnie w poprzednich czasach zdarzało się, o czem poucza historia…”
Synod poznański 1720 r.
„Przewrotny naród żydowski, pałając prastarą nienawiścią do Zbawiciela Naszego i zawsze najwięcej wrogo usposobiony do chrześcijaństwa, im bardziej jest krępowany prawem kanonicznym i prawem cywilnym, tym więcej rości sobie urojenia, że mu wszystko wolno, opierając się na protekcjach, pogardza wszystkim i nie pozostawia niczego nienaruszonym. Nie tylko niesprawiedliwą lichwą doprowadza ludność do zubożania, lecz okrada chytrze skarb państwa na cłach wszelkiego rodzaju, miesza się do sprzedaży kosztowności, do handlu mięsem i artykułami spożywczymi, napojami alkoholowymi, do arend i dzierżawienia browarów, gorzelni, gospod i zajazdów, karczm a niekiedy i do posiadłości ziemskich. Utrudniają katolikom sposób do życia i przywłaszczają sobie nad nimi władzę…”
„… Żydzi, ten wróg największy, cieszą się protekcją możnych…”
Synod przemyski 1723 r.
„Żydzi ten gad jadowity, ci wygnańcy palestyńscy, którzy już zawalili całą Ruś i szerzą się po całym Królestwie Polskim, bogacą się z krzywdy i wyzysku chrześcijan, pełni pychy, nienawiści i chytrości, stawiają sobie za główny cel przewrotnej działalności: podstęp, zbrodnie i wszelkiego rodzaju występki, bluźnierstwa, zniewagi i wyszydzanie Tajemnic Wiary naszej św.
jakże nad wyraz bolesną jest rzeczą, iż wielu spośród polskich magnatów i szlachty popiera Żydów, dając im łatwiejszy do siebie dostęp, aniżeli katolikom, łudząc się nadzieją przyszłych zysków i pożyczek pieniężnych od Żydów, a nie bacząc na to, że pieniądze w tak nieuczciwy sposób nabyte, prędko utracą i ściągną na siebie i na swoje potomstwo karę Bożą i utratę błogosławieństwa Bożego…”
Synod płocki 1733 r.
„Przewrotne żydostwo, ten naród nienawistny Bogu, szerzyciel i roznosiciel wszelkiego zepsucia i rozkładu moralnego, herezji (…) zalewa z niebywałą szybkością całą Polskę (…) wzrastają na siłach i korzenie swoje coraz głębiej zapuszczają z uszczerbkiem wielkim i szkodą dla chrześcijan i katolików, wśród których żyją, panoszą się i rozpościerają…”
Synod chełmiński 1745 r.
„Naród żydowski, przewrotny i nienawistny Bogu (…) jest zepsutego umysłu i zatwardziałego serca, a całem jego dążeniem jest, by majątki i wszelkie dobra chrześcijan rujnować, niszczyć uszczuplać i niweczyć…”
Synod kijowski 1762 r.
„Należy ubolewać nad bezczelnością i zuchwalstwem żydów, którzy, korzystając z protekcji możnych panów, liczących na zyski, szerzą się po całej Polsce, dopuszczają się bezkarnie różnych występków, oszustwa, zdrad, krzywd i wszelkiego rodzaju nienawiści i naigrywania się z chrześcijan, lichwy, zabobonów, czarów, świętokradztw, bluźnierstw przeciwko Panu Bogu i wierze chrześcijańskiej, naruszenia świąt katolickich i praw tak kościelnych jak i państwowych…”
Synod lwowski 1762 r.
„… (naród żydowski) pod protekcją możnych rozszerza się i wszelkich wysiłków używa, zmierzając do ruiny i zniszczenia chrześcijan…”
List pasterski Biskupa Łuckiego, Szymona Rupniewskiego z 1722 r.
„… współżycie Żydów z chrześcijanami mogło by jeszcze być znośniejsze gdyby Żydzi (…) zachowywali przynajmniej prawa kościelne i państwowe, obowiązujące w kraju, w którym przebywają. Ale oni przeciwnie, praw tych nie przestrzegają, przeciwnie, nawet mają je w największej pogardzie i wbrew nim postępują.
Żydzi w Polsce już się pozbyli prawie zupełnie piętna niewolniczego narodu i występują jako wolni i panujący w naszym kraju, w którym założyli sobie jakoby nowy raj, nową ziemię obiecaną, zamiast tamtej pierwszej, którą za karę niegdyś utracili.
Nie dosyć na tem, że Żydzi w Polsce swoje obrządki i nabożeństwa publicznie odprawiają i wszelką sobie wolność przyznawają, ale i nad chrześcijanami ośmielają się rozciągać swoje zwierzchnictwo i władzę, a również odbierają im środki zarobkowania i sposób do życia i utrzymania, zajmują się handlem, kupiectwem, rzemiosłem i wszelkiego rodzaju przemysłem.
Skutki tego nad wyraz Opłakane już dziś są widoczne, bo oto Żydzi swoją zapobiegliwością, chytrością, podstępem i przebiegłością bogacą się, korzystają z wszelkich przywilejów wolności i opieki, a tymczasem chrześcijanie, prawdziwi czciciele i wyznawcy Boga, wystawieni są na wygnanie i pośmiewisko ze strony tychże Żydów, a rozbawieni opieki i pomocy niszczeją i ubożeją coraz bardziej.
I należy ubolewać nie tyle nad tą niesfornością i samowolą Żydów w Polsce, ile raczej nad ślepotą Katolików Polskich, którzy okazują Żydom swoją przychylność i biorą ich pod „własną protekcję”.
List pasterski Biskupa żmudzkiego, Jozafate Michała Karpa z 1737 r.
„Nie ma na świecie drugiego narodu, któryby tak byl przewrotnym i zabobonnym, tak wrogim i nienawistnym wierze chrześcijańskiej, jak naród żydowski, którego głównym i jedynym dążeniem jest zawsze to, by podstępnie, przez kradzieże, oszukaństwa i truciznę wyniszczali i rozpraszali wszelkie dobra, majątki, bogactwa chrześcijan. I jakże bolesnem, a jednocześnie poniżającym jest to, że w Polsce jest wielu takich, którzy Żydów popierają, pozwalają im na wszystko, wydzierżawiają im cła publiczne, karczmy itp., a nawet dobra ziemskie, podając jednocześnie pod ich władzę ludność chrześcijańską…”
Doszło wreszcie do tego, że glos w obronie chrześcijan w Polsce zabrał Ojciec Święty, Benedykt XIV.
Bulla Ojca Świętego Benedykta XIV do Prymasa, Arcybiskupów i Biskupów Królestwa Polskiego w kwestii żydowskiej w Pot sce roku 1751 dnia 14 czerwca
§ 1. (…) zawsze wiara chrześcijańska przeciwko niewiernym Żydom nienaruszona została, lub okoliczność czasów na to pozwoliła, ażeby w miastach i miasteczkach tego królestwa jak Chrześcijanie tak i Żydzi razem mieszkali. Te wszystkie dowody jasno pokazują, jak wielką chwałę Naród Polski zasłużył sobie stąd, że św. Wiarę od Przodków swoich przed tylu wiekami przyjętą nienaruszoną starał się zachować. § 2. Na żadną z tych spraw, któreśmy dotychczas wyrazili, nie możemy narzekać, prócz niniejszej, na którą słusznie uskarżać się musimy, tak dalece, że nam z płaczem zawołać należy nad Polską: zmieniony jest najlepszy Twój kolor! Zaiste, dowiedzieliśmy się (…) że się tak wielka liczba Żydów rozmnożyła w Polsce, iż niektóre miejscowości, miasta i miasteczka (…) teraz zrujnowane i wielką liczbą Żydów napełnione tak dalece, że w nich mało co znajduje się Chrześcijan (…) Nadto, wszystkie z jakimkolwiek zyskiem kupiectwa i handle, jak trunków a nawet i wina Żydom w tem królestwie są dozwolone; tymże o publiczne dochody starannie zlecone. Arendy, karczmy, pola i wsie w dzierżawę powierzone, przez co nad chrześcijańskimi wieśniakami mając zwierzchność, nie tylko nieludzką władzą i rozkazem przymuszają ich do pracy, podróży i pańszczyzny, ale też im co gorsze i kary naznaczają, a częstokroć i rózgami karzą. Zaczem idzie, że nieszczęśliwi wieśniacy, pod władzą
Żyda zostając, jako poddani Pana słuchać go muszą. Chociaż zas' Żydzi sami poddanych karać nie mogą, ale ta rzecz do administratora chrześcijanina należy, ten jednak musi Żyda aren- darza słuchać i jego, z bojaźni, ażeby administracji nie utracił, tyrańskie rozkazy wypełniać.
§ 3. Oprócz zaś publicznych dochodów karczem, pola i arendy (…) Żydzi trzymają z krzywdą chrześcijan, z czego tyle i tak wielkie następstwa wynikają w stosunku do chrześcijan, że większa jeszcze szkodę i zgubę aniżeli wyżej wymienione sprowadzić mogą.
To się nam najgorszą rzeczą wydaje, że w domach niektórych panów Żydzi są komisarzami i w jednym domu z chrześcijanami mieszkają, nad nimi mają władzę (…). ponieważ zaś Żydzi po większej części kupiectwem się zajmują, gdy handlem znaczną sumę pieniędzy nazbierają, z wielką lichwą i wyniszczeniem pożyczają ubogim chrześcijanom. Chociaż zaś i oni od chrześcijan biorą na procent znaczne pieniądze do kahałów i synagogi swojej, każdy jednak osądzić może. że dlatego to czynią, ażeby odebrawszy od chrześcijan znaczne pieniądze, nie tylko przez zarobek na handlu i różnych towarach oddać mogli procent i sami dla siebie oprócz tego jaki pożytek uzyskać, ale też i dlatego, ażeby przez ten czas ilu wierzycieli mają, tyle swoich synagog mieli protektorów i obrońców (…)
§ 7. (…) od Duchownych ludzi, jako słuszną i sprawiedliwa jest rzeczą, najpierw zaczynając, którzy przez przykładne życie innym powinni drogę zbawienną pokazać i przykładem innym przyświecać. Tak się bowiem w miłosierdziu Boskim spodziewamy, że dobry przykład Duchownych ludzi błądzących laików na prostą drogę naprowadzi. Co łatwiej i bezpieczniej rozkazać innym będziecie mogli, jeżeli ani Waszych dóbr, ani uprawnień Żydom nie powierzycie, żadnej sprawy w pożyczaniu albo dawaniu pieniędzy z nimi mieć nie będziecie, jednym słowem (…) od wszelkich stosunków z nimi wolnymi będziecie.
§ 9. (…) To Wam zaś niezawodnie obiecujemy że gdy tego potrzeba wymagać będzie skutecznie tę sprawę wypełniać chcemy razem z tymi Duchownymi, którzy do Waszej zwierzchności należą, za których powagę i wraz złączoną mocą może przyjść do tego, że ze Szlachetnego Królestwa Polskiego ta zakała i hańba usunięta zostanie (…)
W chwili gdy zrozumienie sprawy żydowskiej zaczęło głębiej przenikać do szerokiego ogółu, zjawiły się na widowni dwie rzeczy, które przeszkadzały społeczeństwu w rozwinięciu starań o odżydzenie handlu i unarodowienie placówek, zajmowanych wyłącznie przez Żydów. Do pierwszej z tych rzeczy należał ruch frankistów, który wywołał w społeczeństwie polskim złudzenie w możliwą chrystianizację Żydów. Tolerowano więc wiele dowiedzionych nadużyć, aby nie drażnić i nie odpychać od siebie żywiołu żydowskiego. Na drugą rzecz złożyły się przyczyny natury politycznej. Za Sasów (których elekcje były zresztą przez Żydów finansowane) stan polityczny Rzeczypospolitej był opłakany. Sejmy były zrywane, sąsiednie mocarstwa, chciwe na ziemie polskie, wtrącały się ciągle do spraw wewnętrznych kraju, krępując wszelkie szlachetniejsze poczynania i nie dopuszczając do odrodzenia się narodu.
O ile jednak stan polityczny Polski w XVIII w. jest na ogół lepiej znany, to ruch frankistów dla wielu ludzi jest najwyżej hasłem, pod które nie potrafią dopasować ani faktów, ani dat nawet.
Zajmijmy się więc bliżej tym zagadnieniem.
RUCH FRANKISTÓW
5. XII. 1755 roku przybył do Polski z Turcji chacham Frank Jakoff Jossyf, przywódca religijnego odłamu Żydów, wywodzącego się z sekty tzw. Donmah, która w II poł. XVII w. przyjęła islam. Frank, zwany w Polsce Jakubem Lejbą Frankiem Dobruckim, przygotowywał się wraz ze swoimi wyznawcami do przyjęcia chrztu (ciekawą jest rzeczą, że nie przeszkadzali mu w tym miejscowi rabini, nie został obrzucony tzw. „wielkim Cheremem”, czyli klątwą).
Pierwsze chrzty rozpoczęły się w 1759 roku, a podczas chrztu samego Franka był obecny król August III.
Ogółem wg regestrów prezydenta Witthofa, przyjęto chrzest 24 tys. frankistów, z których większość otrzymała szlachectwo i polskie nazwiska (zresztą sztuczne: np. Dobrowolscy - bo z dobrej woli, Jakubowscy - bo Lejba, Majewscy - bo w maju itp.) Ale już wkrótce bo w lipcu 1760 roku Frank został aresztowany za poligamię, tajemne obrzędy donmahów itp. i osadzony w twierdzy w Częstochowie. Uwięzienie nie uniemożliwiało mu kontaktów z wyznawcami (obecnie już prawnymi chrześcijanami), był przez nich odwiedzany, wydawał instrukcję, polecenia, słowem prowadził szeroką akcję religijno-polityczną. Uwolniły go dopiero rosyjskie wojska gen. Bibikowa, po pierwszym rozbiorze Polski, w styczniu 1773 roku, a sam Frank udał się do Brna Morawskiego. Tymczasem jego wyznawcy, pozornie zasymilowani, przyjęci do herbów, wzrastali w społeczeństwo polskie, opanowując głównie wolne zawody i wchodząc w tworzącą się wówczas inteligencję. Kierowali się oczywiście wskazówkami, które zostawił im Frank w postaci „Biblii bałamutnej”, napisanej w czasie jego pobytu w Częstochowie.
Już pierwsza odezwa Franka do wyznawców, z 1755 roku jest wiele mówiąca (cyt. za A. Krzyżanowskim „Dawna Polska” W-wa 1844 str. 51-53)
„… Nie tylko przez taką ludność, ale także przez niesłychane swobody i rozkosze ludu żydowskiego w Polsce, ja bym ten kraj nazwał prędzej żydowskim, niż polskim, judzką nie polską ziemią, bo te miliony mieszczan i chłopów jedynie dla żydów żyją, na nich w pocie czoła pracują i sam Bóg po Palestynie Polskę musiał dla Żydów na nową ziemię obiecaną, a Kraków na nową Jerozolimę przeznaczyć”.
„… szlachta polska czego wam właśnie potrzeba jest dobra i głupia. Jej królowie nie byli nigdy od niej mędrsi, dla was zaś byli zawsze jeszcze lepsi niż ona…”
Co zaś mówi Frank, syn rabina w „Biblii bałamutnej” - (fragmenty cytuje A. Kraushar w pracy „Frank i frankiści polscy” Kraków 1895 r. );
„potrzeba przede wszystkiem przedostać się do społeczeństwa obcego, choćby obwarowanego jako forteca i wtedy dopiero można je pokonać” (T.II str. 332)
„… do rzeczy, do której my staramy się przyjść, bez chrztu, w którym jesteśmy, przystąpić nie można” (T. I str. 428)
„powiadam wam, kto się nie pomiesza z narodami, daremna praca jego” (T. I str. 425)
„musimy krążyć ze słodkimi słowy i oszukaństwem, póki wszystko nie przyjdzie do rąk naszych” (T. II str 80)
w tych wypowiedziach zawarty jest wystarczająco jasno nakreślony cel pozornego chrztu i metody postępowania, nie wymagające komentarza