1763


Zbrodnicze plemię

Czerwiec 2011

Fragment broszury Jana Polaka pt: „Zbrodnicze plemię”. Admin

Dla pobożnych Żydów Talmud jest księgą świętą i „uczy Żydów życzliwości i uczynności dla narodów współzamieszkałych”, jak twierdzi Samson R. Hirsch. Jest Talmud wg Hirscha „jedynym źródłem, z którego żydostwo wypłynęło, jest gruntem, na którym żydostwo ist­nieje i jest duszą żywiącą, która żydostwo kształtuje i utrzymuje”.

Zastanawia nas fakt, dlaczego Talmud nie jest dostępny dla szero­kich rzesz czytelników, dlaczego nie jest tłumaczony, rozpowszech­niany, oceniany - tak jak to się dzieje z Biblią.

Odpowiedź znajduje się prawdopodobnie w samym Talmudzie, w Traktacie Sanhedryn (59a): „goj studiujący zakon winien jest śmierci”.

Do dziś aktualne są słowa świętego Justyna (II w. po Chr.) „Za­miast żałować zabójstwa, popełnionego na Chrystusie, nienawidzi­cie nas, którzy przez Niego wierzymy w Boga, Ojca wszystkich stwo­rzeń, zabijacie nas, o ile macie tylko sposobność, ciągle przeklinacie Chrystusa i Jego wyznawców, podczas gdy my modlimy się za was i za wszystkich ludzi” (Dialogus cum Tryphone Iudaeo, roz. 133).

ŻYDZI W DAWNEJ POLSCE

Nie znaczy to, że chrześcijanie w Polsce nie mieli rozeznania co do natury żydowskiej. Punkt 24 „Statuta Iudeorum” mówił: „Chce­my, aby żaden w domu żydowskim nie stawał”. Kazimierz Wielki, obok wydawanych przywilejów ostrzegał jednocześnie ludność chrześcijańską (1343 rok) że są oni „prawdziwymi nieprzyjaciółmi naszej wiary chrześcijańskiej” i dalej, że „cel żydowskiej przewrot­ności do tego zmierza, aby dobra i majętności chrześcijan zawsze uszczuplać i wydrzeć. „Nie chcemy, aby ktokolwiek był w domu Żyda gościem”.

Władysław Jagiełło w Statucie Krakowskim z r. 1420 mówi o nich następująco: „Przewrotna perfidia żydowska zawsze była i jest przeciwna i wroga dla chrześcijan i nie tylko co do wiary i co do ciała, ale także najsilniej zmierza do rozdrapywania posiadłości i przywłaszczenia majętności”.

W roku 1423 zakazał „aby Żydzi pieniędzy chrześcijanom nie po­życzali na kartę i prowizję pod przepadkiem”. Dalej poszedł Zyg­munt I w r. 1538, mówiąc: „Postanawiamy, aby nienaruszenie zacho­wywano, że Żydzi nie powinni być i nie mogą być wyznaczani na jakiekolwiek cła, uważamy to za niegodne i przeciwne prawu Boże­mu, aby tego rodzaju ludzie mogli wśród chrześcijan używać jakich­kolwiek zaszczytów lub sprawować urzędy”.

Zygmunt I w 1527 r. na prośbę mieszczan warszawskich wypę­dził Żydów z przyszłej stolicy Polski, co zostało utrzymane w mocy aż do rozbiorów. Ale wypędzono ich nie tylko z Warszawy. W roku 1407 z Krakowa, w 1547 z Rawy, za zabójstwo dziecka, a następnie z Pułtuska. W 1572 r. Zygmunt August skazał Żydów na karę 100.000 zł za fałszowanie monety bitej m.in. z kradzionych sreber kościelnych. W 1566 r. wygnani zostali z Urzędowa, w 1578 r. z Kościana, w 1600 r. z Bochni za świętokradztwo, a także z Sącza, Biecza i Ujścia. W 1610 r. wygnano ich za zabicie dziecka ze Staszowa.

W szybkim tempie narastała więc kwestia żydowska. Sebastian Klonowicz (1551 - 1602) sędzia w Lublinie do spraw żydowskich w swym dziele „Victoria Deorum” (cyt. za T. Jeske-Choińskim „Histo­ria Żydów w Polsce” 1919 r. str. 119) mówi o nich następująco:

Żyd lichwa ciąży wielkim miastom, dziwnemi siły dobija się po­dług zysku. Przedaje wszystko: handluje wodą, handluje powietrzem, handluje pokojem, frymarczy przedajnym prawem. A wszędzie, gdzie się handlem wciśnie, przymili się panującym, aby zarzucić sieci zwy­kłego sobie obłowu. Szarpią go i obdzierają urzędnicy, ale on ich nawzajem, bo nikt, celnik nawet, nie ustrzeże się jego fortelów - tak wszystkich nawet nagle może oślepić złoto.

Otóż to Abrahama podobno jedyne potomstwo, naśladujące świę­te i sprawiedliwe obyczaje przodków”.

Żyd stając do zawodu z chrześcijańskimi kupcami, których obo­wiązywała tak ściśle wówczas przestrzegana etyka, byli w stanie prze­trzymać wszelką konkurencję i wyjść z niej zwycięsko.

Trafnie ocenił to W. Sombart („Żydzi i życie gospodarcze W-wa 1913 str. 240):

(Gdy w Europie przyjmował się powoli zwyczaj pożyczania pie­niędzy na procent, inne było położenie pobożnego chrześcijanina i pobożnego Żyda). „Kiedy pobożny chrześcijanin, trapiony na łożu śmierci wyrzutami sumienia, żałuje, że „zajmował się lichwą” i przed zgonem jeszcze gotów jest wyzbyć się swego majątku, jako zdobyte­go w nieuczciwy sposób i ciążącego na jego duszy: pobożny Żyd pod koniec swego życia przygląda się z uśmiechem pełnym skrzy­niom i kufrom, gdzie leżą cekiny, wyłudzone od ubogich chrześcijan lub mahometan. Widok ten raduje pobożne serce, bo każdy grosz nrocentu był prawie ofiarą, składaną Bogu”.

Chrześcijanin chcąc bogacić się, tak jak Żyd, musi iść na przekór swej etyce, ale Żyd zbiera lichwę „w imię Boże”. Im pobożniejszy Żyd, im lepiej znal swe pisma religijne (Talmud), tym więcej czerpał podniety dla zysków z nauk swej wiary. Szybko opanowali handel krajowy i uważali, że nikt nie ma takiego prawa, jak oni zajmowania się nim. Miasta stawały się jedynym rynkiem zbytu przemysłu rolne­go, a Żydzi stali się jedynymi pośrednikami pomiędzy miastem a szlachtą, reprezentującą polską wieś i rolnictwo.

Ponieważ byli właściwie jedynymi odbiorcami towarów wiejskich, pozostawali w bezustannej styczności z dworem i stawali się z cza­sem powiernikami szlachty, gdyż ta oddawała im pacht, czy też inne zajęcia. Powstało stąd sarkastyczne wyrażenie, że „szlachcic bez Żyda obejść się nie może”.

Głos w sprawie żydowskiej zabierali papieże. Oto fragment Bulli Piusa V Świętego z 26.11.1567 r.

HEBRAEORUM GENS

„Naród żydowski jedyny niegdyś wybrany od Boga, natchniony Boskimi słowami, uczestniczący w niebieskich tajemnicach, o ile ła­ską i godnością przewyższał wszystkie inne narody, o tyle później w skutek swojej niewierności wzgardzony i zaniedbany, zasłużył na odrzucenie (…)

Lecz pobożność chrześcijańska, litując się nad tym fatalnym jego położeniem pozwoliła mu dosyć w ludzki sposób przebywać u sie­bie, aby patrząc na niego, pamięć męki Pańskiej u wiernych przewi­jała się częściej przed oczyma, a zarazem, aby przykładami, nauką, upomnieniami, zachęcić raczej do wymiany zdań i zbawienia, które ma nastąpić dla resztek Izraela, jak przepowiedzieli Prorocy, od cze­go oddalałby się ten naród coraz więcej, gdyby wyrzucony został z sie­dzib chrześcijańskich, do tych narodów, które nie znają Chrystusa.

Niegodziwość jednak tego narodu uzbrojona najgorszymi wszel­kiego rodzaju sposobami do tego doszła, iż zagraża wspólnemu na­szemu dobru. Sile jednak tak wielkiej choroby należy zapobiec szyb­kim środkiem zaradczym.

Albowiem jeśli dopuścimy tak liczne rodzaje lichwy, przez którą Żydzi wszędzie niszczyli majątki biednych chrześcijan, uważamy, że dostatecznie jasną jest rzeczą, iż oni przechowują złodziei, bandytów i są ich wspólnikami, starają się przez nich rzeczy pochwycone i skra­dzione, nie tylko świeckie, ale i do służby Bożej służące, aby nie były rozeznane, na jakiś czas ukryć, albo przenieść na inne miejsce albo w ogóle przerobić. Bardzo wielu również żydów pod pozorem załatwienia różnych interesów, chodząc do domów uczciwych ko­biet, sprowadza liczne do domów nierządu; co zas' ze wszystkiego najzgubniejszym jest, to jest to, że oddani przepowiadaniem rzeczy przyszłych, czarom, magicznym zabobonom i oszustom, naprowa­dzają do szatańskiego kuglarstwa bardzo wielu nieostrożnych i sła­bych, którzy wierzą w przepowiadanie rzeczy przyszłych, wyjawie­nie kradzieży, skarbów i rzeczy ukrytych, że nadto można poznać wiele rzeczy, których badanie nawet niedozwolonem jest wielu śmiertelnikom.

Wreszcie poznaliśmy dostatecznie i zbadali, jak nienawistnie od­nosi się ten przewrotny rodzaj do Imienia Chrystusa, jak jest nieprzy­jaznym dla wszystkich, którzy zaliczają się do tego istnienia, jakimi wreszcie podstępami czyhają na ich życie (…).

Bulla Klemensa VIII z dnia 3.IV. 1593 r. (fragmenty) CUM HAEBREORUM MALITIA

„Kiedy złość żydowska wymyśla od dnia do dnia nowe zdrady i jawnie ogłasza w zgubnych dziełach, bezbożnych książkach, zupeł­nie potępionych, napisanych zaś już to w starożytności, już też świe­żo. My za przykładem poprzedników naszych (…) potępiających bez­bożny Talmud i pokrewne dzieła, zakazujemy na wieki, aby żydzi w żaden sposób nie odważyli się ani nie próbowali czytać, mieć, albo przechowywać, kupować lub sprzedawać albo rozszerzać jakiejkol­wiek książki i kodeksy bezbożnego Talmudu, często potępianego i zabronionego przez naszych poprzedników, tak samo komentarze, traktaty, dzieła i pisma czy to w języku hebrajskim, czy w jakim in­nym dotąd napisane czy tłumaczone, wydane, drukowane (…) za­wierające ubocznie czy wprost herezje (…) lub też obelgi i bezboż­nictwo i bluźnierstwa przeciw Bogu (…) i przeciw wiernym Chrystu­sowym (…) w których to książkach podane są bezwstydne i rozpust­ne opowiadania (…)”

Tymczasem Żydzi wzrastali ekonomicznie i liczebnie, a wszelkie próby prawnego ograniczenia ich metod zdobywania majątku upa­dały. Przyczyną tego stanu rzeczy było stanowisko Sejmów i Sejmi­ków ziemskich szlacheckich, które w tych sprawach były dziwnie egoistyczne i interes prywatny (swych związków z Żydami) stawiały ponad dobro publiczne, ponad dobro skrępowanego mieszczanina polskiego czy wyzyskiwanego chłopa. Ale przecież nic nie dzieje się samo przez się. Otóż kapitalnym źródłem do studiowania wpływu Żydów na stosunki polityczne w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej może być artykuł Izaka Lewina pt. „Udział Żydów w wyborach sej­mowych w dawnej Polsce” - opublikowany w Miesięczniku Żydow­skim, W-wa 1932, styczeń, strony 46-65.

„… niepodobna mówić o stosunkach polsko-żydowskich w daw­nej Rzeczypospolitej, a pominąć sztadlanów. (Sztadlan - urzędnik ds. przekupstwa, wybierany przez kahał raz na kilka lat). Doszło bo­wiem do tego, że rozpowszechniło się w Polsce mniemanie: „Kto o Żydach dobrze mówi, jest już przekupiony; kto na nich wygaduje - chce nim dopiero zostać. Pierwszych i drugich było sporo. A wsku­tek tego wydatki nieustannie rosły”.

„… Na wybór posłów poniekąd i pośrednio na obrady sejmu wpły­wali niekiedy - Żydzi (…) W dobie saskiej, kiedy zresztą na kilka­dziesiąt zwołanych sejmów doszło do skutku zaledwie 5, postronne te wpływy wzięły już całkiem górę. Co więcej nawet bezpośrednio brali udział w obradach sejmowych ludzie wcale do tego nieuprawnieni (…) W takich warunkach nie wyda się już dziwne liberum veto, wstrzymywania activitatis i inne zwyczaje, które wyryły swe piętno na dawnym sejmie polskim. Czyż więc przy tym procederze trudno było zainteresowanym osobom postronnym znaleźć sobie odpowiedni wpływ?

Podobnie łatwo można było wpłynąć i na wybór posłów (…) dając im zobowiązujące instrukcje, do których spełnienia zobowiązywali się posłowie pod przysięgą.

Wiedzieli o tem dobrze Żydzi polscy, że instrukcje poselskie wa­żyły mocno na szali obrad sejmowych (…) Wiedzieli dalej, że każdy poseł może odegrać ważną rolę i że należy wytężyć siły, aby na sejm pojechali deputaci, dobrze wobec żydów usposobieni. Wszczynali tedy energiczne starania w tym kierunku i brali w ten sposób czynny udział w wyborach sejmowych.

W czem się te starania objawiały było dotychczas tajemnicą kilku, niewyczerpanych zresztą zapisek w starych pinaksach (protokółach hebrajskich (…)

„Droga to zresztą była jedyna, która wiodła do celu. Jeżeli chciało się istotnie przychylnie usposobić do jakiejś sprawy posłów czy in­nych dygnitarzy w dawnej Polsce, to najbardziej i najniezawodniej można to było uskutecznić - podarunkami. Ten argument przema­wiał do przekonania, był więc stale w użyciu i wykazywał tendencje do ciągłego wzrostu na wadze i pojemności”.

Dalej pisze Lewin o sztadlanach, że „byli oni pomostem, przez który przedostawały się dezyderaty żydowskie na zewnątrz; z dru­giej zas' strony komunikowali Żydom, co ich ze strony włodarzy pań­stwa czeka. Oni byli tymi, którzy w imieniu Żydów nawiązywali kon­takt z najrozmaitszymi czynnikami polskimi. Sztadlanem był, krótko mówiąc, każdy, kto występował na zewnątrz w imieniu Żydów. Ja­sne jest, że na sejmikach szlacheckich bronili interesów żydowskich

- sztadlasni”.

Na potwierdzenie tych wywodów Lewin przytacza kilka pinaksów - protokółów hebrajskich z XVII w.

„Uchwała delegatów kahałów: brzeskiego, grodzkiego i pińskiego z 1623 r. Brześć Litewski”

- Odnośnie do wszystkich trzech gmin naczelnych winni są prze­łożeni tychże stać na straży podczas zbierania się sejmików przed sejmem, dowiadywać się i uważać, żeby (…) nie ustanowiły czego nowego, coby nam było bolesnym kolcem. Wydatki jakie powstaną, zapłaci każda gmina z jej okręgiem (…) A jeżeli się okaże, że jakaś gmina nie stała na straży i nie stanowiła swych sztadlenów na sejmi­kach, zostanie ona ukarana grzywną stu czerwonych złotych…

Pinaks z 1628 r.

„Na trzy albo na cztery tygodnie przed sejmikiem powinni przeło­żeni krajowi w każdej wielkiej rezydencji rozsyłać pisemne wezwa­nia, do przebywających w pobliżu zebrania się sejmiku mężów, by czuwali, ażeby broń Boże nie postanowiono czegoś nowego i by za­radzili, czemu się jeszcze da zaradzić, Posłom zaś do sejmu, którzy zostaną wybrani, należy złożyć podarunki i prosić ich, aby nam byli na sejmie przychylni”.

- Pinaks gminy poznańskiej 1646 r. - w sprawie obniżki podatków, płaconych przez Żydów”

Wszyscy sztadleni, zarówno z gminy naszej, jak i z okręgu, czynili heroiczne wysiłki, by tę rzecz unicestwić. I Pan Bóg im dopomógł, że starania ich zostały uwieńczone pomyślnym skutkiem i główne unicestwili. Ale ich dobrodziejstwo nie jest kompletne: postanowili (na sejmie), aby ściągnąć podymne - 45 kwot podymnego - i nie pomogły żadne skarby, by unicestwić podymne”.

Natomiast zjazd gmin żydowskich w Chomsku w r. 1691 uchwalił, że „wśród delegatów na Sejm powinni znajdować się przynajmniej dwaj, którzyby potrafili stanąć w pałacu króla i dygnitarzy, pozostali zaś mają być mądrzy, roztropni i światli”.

Musimy przy tym pamiętać, że wiek XVII - to okres nieustannych wojen obronnych, prowadzonych przez Rzeczypospolitą ze Szwe­dami, Moskwą, Turcją, Tatarami, Siedmiogrodem, Kozakami, gdy wydatki stale rosły, skarb świecił stale pustką. Kraj w czasie Potopu został zrujnowany. I właśnie w tym czasie Żydzi potrafili osiągnąć obniżenie podatków - i tak niezbyt wysokich. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że jednocześnie szlachta potrafiła cały ciężar podatkowy prze­rzucić na chłopów i polskie mieszczaństwo - które prawa głosu w Sejmie nie miało - to jawi się nam podstawowa przyczyna upadku Rzeczypospolitej szlacheckiej. Szlachta, zainteresowana w powięk­szaniu majątków drogą handlu, w którym pośrednikami byli Żydzi, wyniszczający tego samego szlachcica lichwą, przekupna, nie potra­fiła zdobyć się na reformę ustroju państwa, ani polityczną, ani eko­nomiczną. Przecież to w 1652 r. po raz pierwszy w Sejmie zabrzmia­ło złowrogie „liberum veto”, choć dopuszczone było już 150 lat przed­tem. Gdzie wkradała się korupcja, upadały stosunki publiczne.

W 1658 roku na Sejmie próbowano zająć się sprawą Żydów za ich masowe sprzyjanie Szwedom w czasie Potopu, (w 1656 r. Czar­niecki za otwartą zdradę kazał ich wyciąć w Sandomierzu). Sejm ten zdołał jedynie wypędzić za zdradę arian polskich, ale próby wypę­dzenia Żydów nie dały wyniku. Zadziałali sztadleni…

Uczciwa opinia publiczna była właściwie bezbronna, mogła swe obawy wyrażać jedynie - słowem.

Ks. Stefan Zuchowski w swej pracy „Proces kryminalny (…) o nie­winne dziecię (…) okrutnie od żydów zamordowane (1713 r. ) pisał:

Par. 92. Ledwie nie z całej Europy rugowani do nas jako do raju przyszli, bo to już w przysłowie poszło: Polska jest czyśćcem dla księży, piekłem dla wieśniaków, rajem dla Żydów. Ale te jaszczurki czas by i Polakom z zanadrza wyrzucić…”

O. Gaudenty Pikulski „Złość żydowska” Lwów 1758 r.

- … jeśli według zdania cudzoziemca „Polska jest piekłem wieśnia­ków”, to Żydzi ze stroju i funkcji swojej, jak czarni diabli w tym piekle na arendach i karczmach dopiekają ubogich wieśniaków …” (str. 457)

Jedyną właściwie siłą, która wówczas dostrzegała w całej pełni niebezpieczeństwo żydowskie, i brała lud chrześcijański pod swą moralną opiekę, był Kościół Katolicki.

Uchwały Synodów i Listy pasterskie (które podaje w swej pracy Ks. dr Morawski „Stanowisko Kościoła wobec niebezpieczeństwa ży­dowskiego w dawnej Polsce”) są w swej wymowie wstrząsające.

Synod prowincjonalny w Piotrkowie Episkopatu Polski w 1542 r.

w memoriale do Zygmunta Starego zwracał się z prośbą, aby. „po­mnąc na wielkie szkody i straty, jakie dzieją się Kościołowi i chrze­ścijańskiej ludności w całym państwie polskim z powodu przyjmo­wania na jego terytorium tak wielkiej liczby przewrotnych i bezboż­nych żydów, wypędzonych z sąsiednich i innych krajów, zamknął całkowicie dostęp i napływ Żydów do Polski, zmniejszył i ograniczył ich liczbę w całym państwie…”

Synod warszawski w 1561 r. prosił Zygmunta Augusta „by Ży­dów nie naznaczano na urzędy publiczne, kierownicze i do poboru cła, jak się to dzieje, niestety, w wielu miejscowościach Polski…”

Synod chełmski 1604 r.

„… obrzydliwa przewrotność żydów zarówno w diecezji chełmiń­skiej, jak i całej Rzeczypospolitej doszła już do tego zuchwalstwa i bezczelności, że Żydzi górują nad chrześcijanami nie tylko wszelkie­go rodzaju handlem, ale nadto panują nad ludem chrześcijańskim, nad nim się coraz bardziej srożą i znęcają, zajmując podstępnie w posiadanie czy to w dzierżawę majątki i dobra ziemskie. Wobec ta­kiej przewrotności żydowskiej wszyscy wierni katolicy, pomni na od­powiedzialność przed Bogiem na Sądzie, powinni zerwać wszelkie stosunki z Żydami, nie popierać ich wcale i ze wszystkich sił po­wściągać ich niegodziwość…”

Synod poznański 1642 r.

„… nie można już dalej tolerować wzmagającego się z dniem każ­dym zuchwalstwa Żydów, którzy nie tylko przez zajmowanie się han­dlem i rzemiosłem pozbawiają chrześcijan środków do życia, ale nadto okazują się najbardziej nienawistnymi wrogami religii chrześcijań­skiej, gdyż z pogardy dla praw kościelnych poniżają niedziele i świę­ta katolickie, wykonując w te dni zakazane prace i handel…”

Synod płocki 1643 r.

„… słuszną jest rzeczą i zgodną ze świętymi kanonami, ażeby chrze­ścijanie całkowicie zerwali z Żydami…”

Synod wileńskil685 r.

„… Żydzi z pogardy i nienawiści do religii chrześcijańskiej szerzą wszędzie zepsucie, bezbożność i zgorszenie wśród chrześcijan”

„… Niewiasty chrześcijańskie, będące (…) karmicielkami dzieci ży­dowskich, uwodzone są przez Żydów, za umówioną cenę pieniężną do strasznych zbrodni, do pijaństwa i rozpusty, i o zgrozo, do wyda­wania im własnych dzieci, zabijanych następnie okrutnie przez Zydów dla celów rytualnych, jak to już niejednokrotnie w poprzednich czasach zdarzało się, o czem poucza historia…”

Synod poznański 1720 r.

„Przewrotny naród żydowski, pałając prastarą nienawiścią do Zba­wiciela Naszego i zawsze najwięcej wrogo usposobiony do chrześci­jaństwa, im bardziej jest krępowany prawem kanonicznym i prawem cywilnym, tym więcej rości sobie urojenia, że mu wszystko wolno, opierając się na protekcjach, pogardza wszystkim i nie pozostawia niczego nienaruszonym. Nie tylko niesprawiedliwą lichwą doprowa­dza ludność do zubożania, lecz okrada chytrze skarb państwa na cłach wszelkiego rodzaju, miesza się do sprzedaży kosztowności, do han­dlu mięsem i artykułami spożywczymi, napojami alkoholowymi, do arend i dzierżawienia browarów, gorzelni, gospod i zajazdów, karczm a niekiedy i do posiadłości ziemskich. Utrudniają katolikom sposób do życia i przywłaszczają sobie nad nimi władzę…”

„… Żydzi, ten wróg największy, cieszą się protekcją możnych…”

Synod przemyski 1723 r.

„Żydzi ten gad jadowity, ci wygnańcy palestyńscy, którzy już za­walili całą Ruś i szerzą się po całym Królestwie Polskim, bogacą się z krzywdy i wyzysku chrześcijan, pełni pychy, nienawiści i chytrości, stawiają sobie za główny cel przewrotnej działalności: podstęp, zbrod­nie i wszelkiego rodzaju występki, bluźnierstwa, zniewagi i wyszy­dzanie Tajemnic Wiary naszej św.

jakże nad wyraz bolesną jest rzeczą, iż wielu spośród polskich ma­gnatów i szlachty popiera Żydów, dając im łatwiejszy do siebie do­stęp, aniżeli katolikom, łudząc się nadzieją przyszłych zysków i po­życzek pieniężnych od Żydów, a nie bacząc na to, że pieniądze w tak nieuczciwy sposób nabyte, prędko utracą i ściągną na siebie i na swoje potomstwo karę Bożą i utratę błogosławieństwa Bożego…”

Synod płocki 1733 r.

„Przewrotne żydostwo, ten naród nienawistny Bogu, szerzyciel i roznosiciel wszelkiego zepsucia i rozkładu moralnego, herezji (…) zalewa z niebywałą szybkością całą Polskę (…) wzrastają na siłach i korzenie swoje coraz głębiej zapuszczają z uszczerbkiem wielkim i szkodą dla chrześcijan i katolików, wśród których żyją, panoszą się i rozpościerają…”

Synod chełmiński 1745 r.

„Naród żydowski, przewrotny i nienawistny Bogu (…) jest zepsutego umysłu i zatwardziałego serca, a całem jego dążeniem jest, by majątki i wszelkie dobra chrześcijan rujnować, niszczyć uszczuplać i niweczyć…”

Synod kijowski 1762 r.

„Należy ubolewać nad bezczelnością i zuchwalstwem żydów, któ­rzy, korzystając z protekcji możnych panów, liczących na zyski, sze­rzą się po całej Polsce, dopuszczają się bezkarnie różnych występ­ków, oszustwa, zdrad, krzywd i wszelkiego rodzaju nienawiści i na­igrywania się z chrześcijan, lichwy, zabobonów, czarów, święto­kradztw, bluźnierstw przeciwko Panu Bogu i wierze chrześcijańskiej, naruszenia świąt katolickich i praw tak kościelnych jak i państwo­wych…”

Synod lwowski 1762 r.

„… (naród żydowski) pod protekcją możnych rozszerza się i wszel­kich wysiłków używa, zmierzając do ruiny i zniszczenia chrześcijan…”

List pasterski Biskupa Łuckiego, Szymona Rupniewskiego z 1722 r.

„… współżycie Żydów z chrześcijanami mogło by jeszcze być znośniejsze gdyby Żydzi (…) zachowywali przynajmniej prawa kościel­ne i państwowe, obowiązujące w kraju, w którym przebywają. Ale oni przeciwnie, praw tych nie przestrzegają, przeciwnie, nawet mają je w największej pogardzie i wbrew nim postępują.

Żydzi w Polsce już się pozbyli prawie zupełnie piętna niewolni­czego narodu i występują jako wolni i panujący w naszym kraju, w którym założyli sobie jakoby nowy raj, nową ziemię obiecaną, za­miast tamtej pierwszej, którą za karę niegdyś utracili.

Nie dosyć na tem, że Żydzi w Polsce swoje obrządki i nabożeń­stwa publicznie odprawiają i wszelką sobie wolność przyznawają, ale i nad chrześcijanami ośmielają się rozciągać swoje zwierzchnic­two i władzę, a również odbierają im środki zarobkowania i sposób do życia i utrzymania, zajmują się handlem, kupiectwem, rzemio­słem i wszelkiego rodzaju przemysłem.

Skutki tego nad wyraz Opłakane już dziś są widoczne, bo oto Ży­dzi swoją zapobiegliwością, chytrością, podstępem i przebiegłością bogacą się, korzystają z wszelkich przywilejów wolności i opieki, a tymczasem chrześcijanie, prawdziwi czciciele i wyznawcy Boga, wystawieni są na wygnanie i pośmiewisko ze strony tychże Żydów, a rozbawieni opieki i pomocy niszczeją i ubożeją coraz bardziej.

I należy ubolewać nie tyle nad tą niesfornością i samowolą Żydów w Polsce, ile raczej nad ślepotą Katolików Polskich, którzy okazują Żydom swoją przychylność i biorą ich pod „własną protekcję”.

List pasterski Biskupa żmudzkiego, Jozafate Michała Karpa z 1737 r.

„Nie ma na świecie drugiego narodu, któryby tak byl przewrot­nym i zabobonnym, tak wrogim i nienawistnym wierze chrześcijań­skiej, jak naród żydowski, którego głównym i jedynym dążeniem jest zawsze to, by podstępnie, przez kradzieże, oszukaństwa i truci­znę wyniszczali i rozpraszali wszelkie dobra, majątki, bogactwa chrze­ścijan. I jakże bolesnem, a jednocześnie poniżającym jest to, że w Polsce jest wielu takich, którzy Żydów popierają, pozwalają im na wszystko, wydzierżawiają im cła publiczne, karczmy itp., a nawet do­bra ziemskie, podając jednocześnie pod ich władzę ludność chrześcijań­ską…”

Doszło wreszcie do tego, że glos w obronie chrześcijan w Polsce zabrał Ojciec Święty, Benedykt XIV.

Bulla Ojca Świętego Benedykta XIV do Prymasa, Arcybisku­pów i Biskupów Królestwa Polskiego w kwestii żydowskiej w Pot sce roku 1751 dnia 14 czerwca

§ 1. (…) zawsze wiara chrześcijańska przeciwko niewiernym Ży­dom nienaruszona została, lub okoliczność czasów na to po­zwoliła, ażeby w miastach i miasteczkach tego królestwa jak Chrześcijanie tak i Żydzi razem mieszkali. Te wszystkie dowo­dy jasno pokazują, jak wielką chwałę Naród Polski zasłużył sobie stąd, że św. Wiarę od Przodków swoich przed tylu wieka­mi przyjętą nienaruszoną starał się zachować. § 2. Na żadną z tych spraw, któreśmy dotychczas wyrazili, nie mo­żemy narzekać, prócz niniejszej, na którą słusznie uskarżać się musimy, tak dalece, że nam z płaczem zawołać należy nad Polską: zmieniony jest najlepszy Twój kolor! Zaiste, dowiedzie­liśmy się (…) że się tak wielka liczba Żydów rozmnożyła w Polsce, iż niektóre miejscowości, miasta i miasteczka (…) teraz zrujnowane i wielką liczbą Żydów napełnione tak dalece, że w nich mało co znajduje się Chrześcijan (…) Nadto, wszystkie z jakimkolwiek zyskiem kupiectwa i handle, jak trunków a na­wet i wina Żydom w tem królestwie są dozwolone; tymże o publiczne dochody starannie zlecone. Arendy, karczmy, pola i wsie w dzierżawę powierzone, przez co nad chrześcijańskimi wieśniakami mając zwierzchność, nie tylko nieludzką władzą i rozkazem przymuszają ich do pracy, podróży i pańszczyzny, ale też im co gorsze i kary naznaczają, a częstokroć i rózgami karzą. Zaczem idzie, że nieszczęśliwi wieśniacy, pod władzą

Żyda zostając, jako poddani Pana słuchać go muszą. Chociaż zas' Żydzi sami poddanych karać nie mogą, ale ta rzecz do ad­ministratora chrześcijanina należy, ten jednak musi Żyda aren- darza słuchać i jego, z bojaźni, ażeby administracji nie utracił, tyrańskie rozkazy wypełniać.

§ 3. Oprócz zaś publicznych dochodów karczem, pola i arendy (…) Żydzi trzymają z krzywdą chrześcijan, z czego tyle i tak wiel­kie następstwa wynikają w stosunku do chrześcijan, że więk­sza jeszcze szkodę i zgubę aniżeli wyżej wymienione sprowa­dzić mogą.

To się nam najgorszą rzeczą wydaje, że w domach niektórych panów Żydzi są komisarzami i w jednym domu z chrześcijana­mi mieszkają, nad nimi mają władzę (…). ponieważ zaś Żydzi po większej części kupiectwem się zajmują, gdy handlem znacz­ną sumę pieniędzy nazbierają, z wielką lichwą i wyniszcze­niem pożyczają ubogim chrześcijanom. Chociaż zaś i oni od chrześcijan biorą na procent znaczne pieniądze do kahałów i synagogi swojej, każdy jednak osądzić może. że dlatego to czy­nią, ażeby odebrawszy od chrześcijan znaczne pieniądze, nie tylko przez zarobek na handlu i różnych towarach oddać mo­gli procent i sami dla siebie oprócz tego jaki pożytek uzyskać, ale też i dlatego, ażeby przez ten czas ilu wierzycieli mają, tyle swoich synagog mieli protektorów i obrońców (…)

§ 7. (…) od Duchownych ludzi, jako słuszną i sprawiedliwa jest rze­czą, najpierw zaczynając, którzy przez przykładne życie in­nym powinni drogę zbawienną pokazać i przykładem innym przyświecać. Tak się bowiem w miłosierdziu Boskim spodzie­wamy, że dobry przykład Duchownych ludzi błądzących la­ików na prostą drogę naprowadzi. Co łatwiej i bezpieczniej rozkazać innym będziecie mogli, jeżeli ani Waszych dóbr, ani uprawnień Żydom nie powierzycie, żadnej sprawy w pożycza­niu albo dawaniu pieniędzy z nimi mieć nie będziecie, jednym słowem (…) od wszelkich stosunków z nimi wolnymi będzie­cie.

§ 9. (…) To Wam zaś niezawodnie obiecujemy że gdy tego potrze­ba wymagać będzie skutecznie tę sprawę wypełniać chcemy razem z tymi Duchownymi, którzy do Waszej zwierzchności należą, za których powagę i wraz złączoną mocą może przyjść do tego, że ze Szlachetnego Królestwa Polskiego ta zakała i hańba usunięta zostanie (…)

W chwili gdy zrozumienie sprawy żydowskiej zaczęło głębiej prze­nikać do szerokiego ogółu, zjawiły się na widowni dwie rzeczy, któ­re przeszkadzały społeczeństwu w rozwinięciu starań o odżydzenie handlu i unarodowienie placówek, zajmowanych wyłącznie przez Żydów. Do pierwszej z tych rzeczy należał ruch frankistów, który wywołał w społeczeństwie polskim złudzenie w możliwą chrystiani­zację Żydów. Tolerowano więc wiele dowiedzionych nadużyć, aby nie drażnić i nie odpychać od siebie żywiołu żydowskiego. Na drugą rzecz złożyły się przyczyny natury politycznej. Za Sasów (których elekcje były zresztą przez Żydów finansowane) stan polityczny Rze­czypospolitej był opłakany. Sejmy były zrywane, sąsiednie mocar­stwa, chciwe na ziemie polskie, wtrącały się ciągle do spraw wewnętrz­nych kraju, krępując wszelkie szlachetniejsze poczynania i nie do­puszczając do odrodzenia się narodu.

O ile jednak stan polityczny Polski w XVIII w. jest na ogół lepiej znany, to ruch frankistów dla wielu ludzi jest najwyżej hasłem, pod które nie potrafią dopasować ani faktów, ani dat nawet.

Zajmijmy się więc bliżej tym zagadnieniem.

RUCH FRANKISTÓW

5. XII. 1755 roku przybył do Polski z Turcji chacham Frank Jakoff Jossyf, przywódca religijnego odłamu Żydów, wywodzącego się z sekty tzw. Donmah, która w II poł. XVII w. przyjęła islam. Frank, zwany w Polsce Jakubem Lejbą Frankiem Dobruckim, przygotowy­wał się wraz ze swoimi wyznawcami do przyjęcia chrztu (ciekawą jest rzeczą, że nie przeszkadzali mu w tym miejscowi rabini, nie zo­stał obrzucony tzw. „wielkim Cheremem”, czyli klątwą).

Pierwsze chrzty rozpoczęły się w 1759 roku, a podczas chrztu sa­mego Franka był obecny król August III.

Ogółem wg regestrów prezydenta Witthofa, przyjęto chrzest 24 tys. frankistów, z których większość otrzymała szlachectwo i polskie nazwiska (zresztą sztuczne: np. Dobrowolscy - bo z dobrej woli, Ja­kubowscy - bo Lejba, Majewscy - bo w maju itp.) Ale już wkrótce bo w lipcu 1760 roku Frank został aresztowany za poligamię, tajemne obrzędy donmahów itp. i osadzony w twierdzy w Częstochowie. Uwięzienie nie uniemożliwiało mu kontaktów z wyznawcami (obec­nie już prawnymi chrześcijanami), był przez nich odwiedzany, wy­dawał instrukcję, polecenia, słowem prowadził szeroką akcję religij­no-polityczną. Uwolniły go dopiero rosyjskie wojska gen. Bibikowa, po pierwszym rozbiorze Polski, w styczniu 1773 roku, a sam Frank udał się do Brna Morawskiego. Tymczasem jego wyznawcy, pozor­nie zasymilowani, przyjęci do herbów, wzrastali w społeczeństwo polskie, opanowując głównie wolne zawody i wchodząc w tworzącą się wówczas inteligencję. Kierowali się oczywiście wskazówkami, które zostawił im Frank w postaci „Biblii bałamutnej”, napisanej w czasie jego pobytu w Częstochowie.

Już pierwsza odezwa Franka do wyznawców, z 1755 roku jest wiele mówiąca (cyt. za A. Krzyżanowskim „Dawna Polska” W-wa 1844 str. 51-53)

„… Nie tylko przez taką ludność, ale także przez niesłychane swo­body i rozkosze ludu żydowskiego w Polsce, ja bym ten kraj nazwał prędzej żydowskim, niż polskim, judzką nie polską ziemią, bo te miliony mieszczan i chłopów jedynie dla żydów żyją, na nich w po­cie czoła pracują i sam Bóg po Palestynie Polskę musiał dla Żydów na nową ziemię obiecaną, a Kraków na nową Jerozolimę przezna­czyć”.

„… szlachta polska czego wam właśnie potrzeba jest dobra i głu­pia. Jej królowie nie byli nigdy od niej mędrsi, dla was zaś byli za­wsze jeszcze lepsi niż ona…”

Co zaś mówi Frank, syn rabina w „Biblii bałamutnej” - (fragmenty cytuje A. Kraushar w pracy „Frank i frankiści polscy” Kraków 1895 r. );

„potrzeba przede wszystkiem przedostać się do społeczeństwa ob­cego, choćby obwarowanego jako forteca i wtedy dopiero można je pokonać” (T.II str. 332)

„… do rzeczy, do której my staramy się przyjść, bez chrztu, w któ­rym jesteśmy, przystąpić nie można” (T. I str. 428)

„powiadam wam, kto się nie pomiesza z narodami, daremna praca jego” (T. I str. 425)

„musimy krążyć ze słodkimi słowy i oszukaństwem, póki wszyst­ko nie przyjdzie do rąk naszych” (T. II str 80)

w tych wypowiedziach zawarty jest wystarczająco jasno nakreślo­ny cel pozornego chrztu i metody postępowania, nie wymagające komentarza



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1763
R 2006 04 01 1763, I SEMESTR, streszczenia na egzamin
sasowie1697 1763 (2)
5 Czasy Wazów i Sasów (1607 1763)
6 Oświecenie i klasycyzm(1763 1815)
Tablice historyczne, Wolne elekcje 1573-1763
1763
Życiorys Józefa Poniatowskiego 1763 1813
DzU 04 168 1763 w sprawie warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu ścieków do wód lub do zie
Opinie historyków, nowożytna Polska, Józef Gierowsk, okres 1648 1763
DO 1763

więcej podobnych podstron