3727


Patriotyzm

Patriotyzm to niestety, tak jak nieprzeciętna inteligencja, bardzo rzadka cecha charakteru. W silnej postaci występuje u zaledwie kilku procent populacji. U nas w kraju jest to trochę ponad 10 % i powinniśmy wszyscy być z tego dumni. W stosunku do innych krajów jest to bowiem bardzo wysoki wskaźnik.

Prawdziwy patriota kocha swoją Ojczyznę i jest w stanie dla niej poświęcić swoje życie. Rozumie potrzeby jej mieszkańców, jej historię (choć niekoniecznie musi ją dokładnie znać) i stara się aktywnie uczestniczyć w jej rozwoju, traktując to działanie, jako służbę dla niej. Jednakże taki obraz patrioty to już przeszłość. Dzisiaj ludzie nastawieni są na konsumpcyjny tryb życia i nie są zdolni do poświęceń, prawdziwych patriotów zauważyć możemy jedynie w literaturze. Kiedyś omawiana przeze mnie postawa miała inny charakter.

Dla ludzi średniowiecza najważniejszym dobrem i celem życia był Bóg. Osoby żyjące w tej epoce wszystkie swoje sprawy podporządkowywały Stwórcy, wierzyły w niezmienny, ustalony przez Boga porządek świata, w którym każdy ma swoje miejsce. Rezygnowali oni także często z bogactwa i własnego szczęścia na rzecz życia w czystości. Taka postawa nazywana jest ascetyzmem. W obecnych czasach nikt nie myśli nawet poważnie o rezygnacji z majątku, wspaniałych ubrań i przytulnego mieszkanka na rzecz tułaczek po świecie bez grosza przy duszy, na życie z jałmużny, nocowanie na zimnych posadzkach przed kościołami, by być dobrowolnie narażonym na choroby, głód i upokorzenia

Wśród rycerzy natomiast najwyższą wartością były trzy zasady „Bóg, Honor i Ojczyzna”. W dzisiejszym świecie nie ma już także miejsca dla rycerzy, a przynajmniej nie dla takich, z jakich słynie okres średniowiecza. Dzieje się tak dlatego, że dziś w przeciwieństwie do tamtych czasów wszystkie kwestie sporne próbuje się rozstrzygnąć na płaszczyźnie dyplomatycznej. Nikt nie chce dziś wojen, śmierci niewinnych ludzi i ogromnych zniszczeń, dlatego sięga się po nie naprawdę w ostateczności. W średniowieczu natomiast wojna była codziennością. Władcy myśleli jedynie o rozszerzeniu granic swego mocarstwa, nie zważając na śmierć swych poddanych. Wszystkie niemal nieporozumienia w tych sprawach rozwiązywano siłą, przy użyciu swych armii, do których rekrutowano coraz to więcej młodych ludzi, a wszystko po to, by udowodnić swoją potęgę, wyższość nad innymi.

Ale rycerz średniowieczny oprócz tego, że zabijał i nie było to już dla niego niczym nadzwyczajnym, odznaczał się także szeregiem wspaniałych cech, których często brakuje nam, ludziom stojącym już niejako o stopień wyżej. Przede wszystkim był lojalny i ponad wszystko cenił sobie własny honor, jak np. Roland, który nie chciał dać dowodu swej słabości.

Dziś natomiast człowiek, który chce osiągnąć sukces, często musi wyzbyć się skrupułów, pozwolić się czasem skrytykować, musi umieć zwalczać swoje słabości, a nie ukrywać je poddając się im. Nierzadko także, aby zadbać o własne dobro zapomina o innych, o danym komuś słowie, nie jest lojalny wobec przyjaciół, lecz stara się wszystko zagarnąć dla siebie. Lojalność i honor to cechy, które teraz straciły nieco na wartości, a których tak bardzo zazdrościmy bohaterom średniowiecza.

W odrodzeniu natomiast najbardziej cenione staje się dobro ojczyzny i poprawianie stosunków międzyludzkich. Powszechnie akceptowane i praktykowane jest korzystanie z uciech życia. W odrodzeniu charakterystyczna była postać Sarmaty. Cechował się on odwagą, walecznością, rycerskością oraz wspaniałomyślnością. Za najważniejszą cechę Sarmaty uważano pobożność - Sarmata był rycerzem wciąż gotowym do walki w obronie chrześcijaństwa. Podkreśleniu idei patriotyzmu i jej polskości "służyły” szlachcie niechęć do cudzoziemszczyzny, tradycjonalizm, a także gloryfikacja dawnych praw i obyczajów. Nie można zapomnieć, że w okresie renesansu pojawia się też patriotyzm jako wielka i niezaprzeczalna wartość. To właśnie pieśni J. Kochanowskiego, a zwłaszcza „Pieśń o spustoszeniu Podola” akcentują ten temat. To właśnie w tej epoce powstaje znany traktat A. Frycza Modrzewskiego „O poprawie Rzeczypospolitej”.

W epoce romantyzmu Polska nie istniała na mapie świata, była w niewoli, rozdarta między trzech zaborców. Na Polaków narzucona została kultura, administracja, a przede wszystkim język zaborcy. Polskie społeczeństwo nie mogło się pogodzić z narzuconymi siłą regułami; z niemożnością rozmawiania i tworzenia w języku polskim. W Polakach zaczęła się budzić chęć odzyskania niepodległości i dawnej świetności. Polskie społeczeństwo zaczęło wtedy próbować na różne sposoby odzyskać swoją suwerenność. Niemałą rolę odegrała Polska twórczość która poprawiała stan psychiczny naszego społeczeństwa.

Polscy pisarze romantycy wzięli na siebie zadanie podtrzymania swymi dziełami poczucia narodowej odrębności, poczucia polskości. Trzeba z całą mocą podkreślić, że romantycy to również wielcy patrioci, kochający ojczyznę, niejednokrotnie ponad swoje życie i wszystko co posiadali. Ktoś kiedyś powiedział, iż „Mickiewicz wielkim patriotą był”. Jego utwory są tego dowodem. Mickiewicz pisał o najważniejszych sprawach epoki i swojego narodu. Dostrzegał wartości, które są ważne w każdym czasie, takie jak honor, poczucie godności narodowej i osobistej, sprawiedliwość, prawo do wolności. Utwory poety uczyły miłości do kraju, podtrzymywały przekonanie o konieczności walki o wolną Polskę i głosiły wiarę w zwycięstwo tej walki. Najważniejszymi utworami napisanymi przez Mickiewicza przedstawiającymi sytuację kraju i postawy ludzkie wobec zaborów były: ”Konrad Wallenrod”, „Dziadów część III”, „Pan Tadeusz”, oraz liryka patriotyczna - „Do matki Polki”, „Reduta Ordona”.

Upadek powstania styczniowego to tragedia narodowa, przekreślenie nadziei na odzyskanie niepodległości na drodze zbrojnej. Jest to także klęska romantycznej ideologii „wybicia się Polski na niepodległość”. Nie sprawdziła się mickiewiczowska zasada: „Mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił”. Po roku 1864 nastąpiło rozczarowanie, gorycz, prześladowania. W takich warunkach literatura szukała nowych propozycji dla społeczeństwa. Nadal pozostała, tak jak w romantyzmie szkołą obywatelskich postaw, lecz pisarz był w niej nauczycielem, nie wieszczem. Pozytywizm przejął przekonanie o odpowiedzialności pisarza za los narodu. Skoro nie sprawdziła się idea walki o niepodległość, trzeba było dać nadzieję i program nadający sens egzystencji narodowej.

Kwestia niepodległościowa jest jakby odłożona na później. Podstawą bytu narodowego ma być silny potencjał ekonomiczny i kulturalny. Czytelnikom proponuje się wręcz współpracę na płaszczyźnie gospodarczej (program pozytywizmu warszawskiego) czy lojalizm na płaszczyźnie politycznej (program pozytywizmu krakowskiego). Pisarze do tych kwestii podchodzą nieco inaczej. Mieli oni inny program niż romantycy, nie nawoływali do walki o wolność, ale przywiązanie do kraju traktowali jako wartości moralne godne najwyższego uznania. Symbol tego odnajdujemy w „Nad Niemnem”. Stosunek bohaterów powieści do mogiły powstańczej, a więc do tradycji niepodległościowych staje się drugim, ważnym kryterium oceny człowieka. Szacunek, pamięć o mogile wyróżniają Bohatyrowiczów, Witolda, Justynę, panią Andrzejową i innych bohaterów pozytywnych. Symbol mogiły to nie tylko przejaw heroicznej postawy patriotycznej, ofiary, ale także wspólnej walki dworu i zaścianka o niepodległość. Także powstańcza przeszłość Wokulskiego, udział Rzeckiego w walkach na Węgrzech w roku 1848 i jego sympatie narodowe w roku 1863 stają się najchlubniejszą kartą biografii bohaterów. Podobnie jak w życiu i poezji Adama Asnyka - przeszłość powstańcza była najwartościowszym okresem, czasem idei i wielkości. I chociaż później poeta pogodził się z rzeczywistością i wartościami nowej epoki („Trzeba z żywymi naprzód iść”), to twierdził równocześnie, iż nie należy „Deptać przeszłości ołtarzy”.

To przecież Henryk Sienkiewicz pisał „ku pokrzepieniu serc”. Występował przeciw rezygnacji, godzeniu się z niewolą. Starał się dawać nadzieję, wpajać przekonanie, że z najgorszej toni można się wydźwignąć jeżeli się tego gorąco pragnie. W czasach ogólnego zniechęcenia potrafił obudzić najważniejsze uczucie - patriotyzm, szacunek dla własnego kraju. To jego powieści takie jak „Trylogia”, „Krzyżacy”, nowele „Latarnik” podtrzymywały świadomość narodową i wiarę w odzyskanie niepodległości. A rzeczą charakterystyczną jest, że poczytność „Trylogii wzrastała w momentach szczególnego zagrożenia: w czasie I i II wojny światowej.

Kończąc należy zauważyć, iż rzeczywiście jak pisał Asnyk: „Każda epoka ma swe cele”. Pisarze pozytywistyczni także je realizowali w przekonaniu o własnej roli w życiu narodu. Czynili to jednak różnie. Analizując organizm społeczny, pokazując jego niedowład, dając także wskazówki i programy, konstruując bohaterów odpowiadających wymogom epoki (Witold Korczyński).

Tak wyglądał patriotyzm kiedyś. A jak on wygląda dziś? Dzisiejszy patriotyzm objawia się szacunkiem dla godła, hymnu, języka polskiego i historii. Szacunek do języka w obecnych czasach jest bardzo ważny. Wielu młodych ludzi okalecza język polski poprzez wtrącanie do niego obcych wyrazów, pochodzących z innego języka, najczęściej z angielskiego. Również używanie wulgaryzmów jest „strasznym ciosem” dla języka ojczystego. Przejawem patriotyzmu jest także szanowanie polskiej kultury i tradycji. Jeśli chcemy zostać patriotami, nie powinniśmy naśmiewać się ze sposobu obchodzenia różnych ważnych świąt czy zabaw regionalnych. Przecież nie tylko nasz kraj ma różnego rodzaju stroje ludowe. Na przykład Austria - tam i mały, i duży, w ważne dla ich ojczyzny dni, ubiera się w odświętne ludowe stroje. Patriotą jest również człowiek, który bierze udział w wyborach. Dzięki niemu państwo polskie może być zarządzane w mądry i przewidywalny sposób przez kompetentnych przedstawicieli naszego narodu. Bardzo ważnym, a często pomijanym przez ludzi czynnikiem, kształtującym patriotę jest dbanie o wspólne mienie. Dbanie, czyli nie niszczenie ławek w parku, nie zaśmiecanie ulic i lasów odpadkami, nie rysowanie po murach, ale troska o dobro wspólne, to jest staranie się o to, by w naszych lasach, szkołach, miastach było jak najczyściej i jak najpiękniej. Do tego wcale nie potrzeba jakichś wielkich starań. Wystarczy, że papierków po batonach nie będziemy wyrzucać gdzie popadnie, lecz do najbliższego kosza na śmieci. To może być początek szerzenia patriotyzmu w naszym kraju, który według mnie zanika, bo dziś nawet ludzie nie wyrzucają papierków do śmietnika.

Patriotyzm

Patriotyzm to niestety, tak jak nieprzeciętna inteligencja, bardzo rzadka cecha charakteru. W silnej postaci występuje u zaledwie kilku procent populacji. U nas w kraju jest to trochę ponad 10 % i powinniśmy wszyscy być z tego dumni. W stosunku do innych krajów jest to bowiem bardzo wysoki wskaźnik.

Prawdziwy patriota kocha swoją Ojczyznę i jest w stanie dla niej poświęcić swoje życie. Rozumie potrzeby jej mieszkańców, jej historię (choć niekoniecznie musi ją dokładnie znać) i stara się aktywnie uczestniczyć w jej rozwoju, traktując to działanie, jako służbę dla niej. Jednakże taki obraz patrioty to już przeszłość. Dzisiaj ludzie nastawieni są na konsumpcyjny tryb życia i nie są zdolni do poświęceń, prawdziwych patriotów zauważyć możemy jedynie w literaturze. Kiedyś omawiana przeze mnie postawa miała inny charakter.

Dla ludzi średniowiecza najważniejszym dobrem i celem życia był Bóg. Osoby żyjące w tej epoce wszystkie swoje sprawy podporządkowywały Stwórcy, wierzyły w niezmienny, ustalony przez Boga porządek świata, w którym każdy ma swoje miejsce. Rezygnowali oni także często z bogactwa i własnego szczęścia na rzecz życia w czystości. Taka postawa nazywana jest ascetyzmem. W obecnych czasach nikt nie myśli nawet poważnie o rezygnacji z majątku, wspaniałych ubrań i przytulnego mieszkanka na rzecz tułaczek po świecie bez grosza przy duszy, na życie z jałmużny, nocowanie na zimnych posadzkach przed kościołami, by być dobrowolnie narażonym na choroby, głód i upokorzenia

Wśród rycerzy natomiast najwyższą wartością były trzy zasady „Bóg, Honor i Ojczyzna”. W dzisiejszym świecie nie ma już także miejsca dla rycerzy, a przynajmniej nie dla takich, z jakich słynie okres średniowiecza. Dzieje się tak dlatego, że dziś w przeciwieństwie do tamtych czasów wszystkie kwestie sporne próbuje się rozstrzygnąć na płaszczyźnie dyplomatycznej. Nikt nie chce dziś wojen, śmierci niewinnych ludzi i ogromnych zniszczeń, dlatego sięga się po nie naprawdę w ostateczności. W średniowieczu natomiast wojna była codziennością. Władcy myśleli jedynie o rozszerzeniu granic swego mocarstwa, nie zważając na śmierć swych poddanych. Wszystkie niemal nieporozumienia w tych sprawach rozwiązywano siłą, przy użyciu swych armii, do których rekrutowano coraz to więcej młodych ludzi, a wszystko po to, by udowodnić swoją potęgę, wyższość nad innymi.

Ale rycerz średniowieczny oprócz tego, że zabijał i nie było to już dla niego niczym nadzwyczajnym, odznaczał się także szeregiem wspaniałych cech, których często brakuje nam, ludziom stojącym już niejako o stopień wyżej. Przede wszystkim był lojalny i ponad wszystko cenił sobie własny honor, jak np. Roland, który nie chciał dać dowodu swej słabości.

Dziś natomiast człowiek, który chce osiągnąć sukces, często musi wyzbyć się skrupułów, pozwolić się czasem skrytykować, musi umieć zwalczać swoje słabości, a nie ukrywać je poddając się im. Nierzadko także, aby zadbać o własne dobro zapomina o innych, o danym komuś słowie, nie jest lojalny wobec przyjaciół, lecz stara się wszystko zagarnąć dla siebie. Lojalność i honor to cechy, które teraz straciły nieco na wartości, a których tak bardzo zazdrościmy bohaterom średniowiecza.

W odrodzeniu natomiast najbardziej cenione staje się dobro ojczyzny i poprawianie stosunków międzyludzkich. Powszechnie akceptowane i praktykowane jest korzystanie z uciech życia. W odrodzeniu charakterystyczna była postać Sarmaty. Cechował się on odwagą, walecznością, rycerskością oraz wspaniałomyślnością. Za najważniejszą cechę Sarmaty uważano pobożność - Sarmata był rycerzem wciąż gotowym do walki w obronie chrześcijaństwa. Podkreśleniu idei patriotyzmu i jej polskości "służyły” szlachcie niechęć do cudzoziemszczyzny, tradycjonalizm, a także gloryfikacja dawnych praw i obyczajów. Nie można zapomnieć, że w okresie renesansu pojawia się też patriotyzm jako wielka i niezaprzeczalna wartość. To właśnie pieśni J. Kochanowskiego, a zwłaszcza „Pieśń o spustoszeniu Podola” akcentują ten temat. To właśnie w tej epoce powstaje znany traktat A. Frycza Modrzewskiego „O poprawie Rzeczypospolitej”.

W epoce romantyzmu Polska nie istniała na mapie świata, była w niewoli, rozdarta między trzech zaborców. Na Polaków narzucona została kultura, administracja, a przede wszystkim język zaborcy. Polskie społeczeństwo nie mogło się pogodzić z narzuconymi siłą regułami; z niemożnością rozmawiania i tworzenia w języku polskim. W Polakach zaczęła się budzić chęć odzyskania niepodległości i dawnej świetności. Polskie społeczeństwo zaczęło wtedy próbować na różne sposoby odzyskać swoją suwerenność. Niemałą rolę odegrała Polska twórczość która poprawiała stan psychiczny naszego społeczeństwa.

Polscy pisarze romantycy wzięli na siebie zadanie podtrzymania swymi dziełami poczucia narodowej odrębności, poczucia polskości. Trzeba z całą mocą podkreślić, że romantycy to również wielcy patrioci, kochający ojczyznę, niejednokrotnie ponad swoje życie i wszystko co posiadali. Ktoś kiedyś powiedział, iż „Mickiewicz wielkim patriotą był”. Jego utwory są tego dowodem. Mickiewicz pisał o najważniejszych sprawach epoki i swojego narodu. Dostrzegał wartości, które są ważne w każdym czasie, takie jak honor, poczucie godności narodowej i osobistej, sprawiedliwość, prawo do wolności. Utwory poety uczyły miłości do kraju, podtrzymywały przekonanie o konieczności walki o wolną Polskę i głosiły wiarę w zwycięstwo tej walki. Najważniejszymi utworami napisanymi przez Mickiewicza przedstawiającymi sytuację kraju i postawy ludzkie wobec zaborów były: ”Konrad Wallenrod”, „Dziadów część III”, „Pan Tadeusz”, oraz liryka patriotyczna - „Do matki Polki”, „Reduta Ordona”.

Upadek powstania styczniowego to tragedia narodowa, przekreślenie nadziei na odzyskanie niepodległości na drodze zbrojnej. Jest to także klęska romantycznej ideologii „wybicia się Polski na niepodległość”. Nie sprawdziła się mickiewiczowska zasada: „Mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił”. Po roku 1864 nastąpiło rozczarowanie, gorycz, prześladowania. W takich warunkach literatura szukała nowych propozycji dla społeczeństwa. Nadal pozostała, tak jak w romantyzmie szkołą obywatelskich postaw, lecz pisarz był w niej nauczycielem, nie wieszczem. Pozytywizm przejął przekonanie o odpowiedzialności pisarza za los narodu. Skoro nie sprawdziła się idea walki o niepodległość, trzeba było dać nadzieję i program nadający sens egzystencji narodowej.

Kwestia niepodległościowa jest jakby odłożona na później. Podstawą bytu narodowego ma być silny potencjał ekonomiczny i kulturalny. Czytelnikom proponuje się wręcz współpracę na płaszczyźnie gospodarczej (program pozytywizmu warszawskiego) czy lojalizm na płaszczyźnie politycznej (program pozytywizmu krakowskiego). Pisarze do tych kwestii podchodzą nieco inaczej. Mieli oni inny program niż romantycy, nie nawoływali do walki o wolność, ale przywiązanie do kraju traktowali jako wartości moralne godne najwyższego uznania. Symbol tego odnajdujemy w „Nad Niemnem”. Stosunek bohaterów powieści do mogiły powstańczej, a więc do tradycji niepodległościowych staje się drugim, ważnym kryterium oceny człowieka. Szacunek, pamięć o mogile wyróżniają Bohatyrowiczów, Witolda, Justynę, panią Andrzejową i innych bohaterów pozytywnych. Symbol mogiły to nie tylko przejaw heroicznej postawy patriotycznej, ofiary, ale także wspólnej walki dworu i zaścianka o niepodległość. Także powstańcza przeszłość Wokulskiego, udział Rzeckiego w walkach na Węgrzech w roku 1848 i jego sympatie narodowe w roku 1863 stają się najchlubniejszą kartą biografii bohaterów. Podobnie jak w życiu i poezji Adama Asnyka - przeszłość powstańcza była najwartościowszym okresem, czasem idei i wielkości. I chociaż później poeta pogodził się z rzeczywistością i wartościami nowej epoki („Trzeba z żywymi naprzód iść”), to twierdził równocześnie, iż nie należy „Deptać przeszłości ołtarzy”.

To przecież Henryk Sienkiewicz pisał „ku pokrzepieniu serc”. Występował przeciw rezygnacji, godzeniu się z niewolą. Starał się dawać nadzieję, wpajać przekonanie, że z najgorszej toni można się wydźwignąć jeżeli się tego gorąco pragnie. W czasach ogólnego zniechęcenia potrafił obudzić najważniejsze uczucie - patriotyzm, szacunek dla własnego kraju. To jego powieści takie jak „Trylogia”, „Krzyżacy”, nowele „Latarnik” podtrzymywały świadomość narodową i wiarę w odzyskanie niepodległości. A rzeczą charakterystyczną jest, że poczytność „Trylogii wzrastała w momentach szczególnego zagrożenia: w czasie I i II wojny światowej.

Kończąc należy zauważyć, iż rzeczywiście jak pisał Asnyk: „Każda epoka ma swe cele”. Pisarze pozytywistyczni także je realizowali w przekonaniu o własnej roli w życiu narodu. Czynili to jednak różnie. Analizując organizm społeczny, pokazując jego niedowład, dając także wskazówki i programy, konstruując bohaterów odpowiadających wymogom epoki (Witold Korczyński).

Tak wyglądał patriotyzm kiedyś. A jak on wygląda dziś? Dzisiejszy patriotyzm objawia się szacunkiem dla godła, hymnu, języka polskiego i historii. Szacunek do języka w obecnych czasach jest bardzo ważny. Wielu młodych ludzi okalecza język polski poprzez wtrącanie do niego obcych wyrazów, pochodzących z innego języka, najczęściej z angielskiego. Również używanie wulgaryzmów jest „strasznym ciosem” dla języka ojczystego. Przejawem patriotyzmu jest także szanowanie polskiej kultury i tradycji. Jeśli chcemy zostać patriotami, nie powinniśmy naśmiewać się ze sposobu obchodzenia różnych ważnych świąt czy zabaw regionalnych. Przecież nie tylko nasz kraj ma różnego rodzaju stroje ludowe. Na przykład Austria - tam i mały, i duży, w ważne dla ich ojczyzny dni, ubiera się w odświętne ludowe stroje. Patriotą jest również człowiek, który bierze udział w wyborach. Dzięki niemu państwo polskie może być zarządzane w mądry i przewidywalny sposób przez kompetentnych przedstawicieli naszego narodu. Bardzo ważnym, a często pomijanym przez ludzi czynnikiem, kształtującym patriotę jest dbanie o wspólne mienie. Dbanie, czyli nie niszczenie ławek w parku, nie zaśmiecanie ulic i lasów odpadkami, nie rysowanie po murach, ale troska o dobro wspólne, to jest staranie się o to, by w naszych lasach, szkołach, miastach było jak najczyściej i jak najpiękniej. Do tego wcale nie potrzeba jakichś wielkich starań. Wystarczy, że papierków po batonach nie będziemy wyrzucać gdzie popadnie, lecz do najbliższego kosza na śmieci. To może być początek szerzenia patriotyzmu w naszym kraju, który według mnie zanika, bo dziś nawet ludzie nie wyrzucają papierków do śmietnika.

Kto dziś czuje się patriotą

(09-11-2005)

Czym dla współczesnego Polaka jest patriotyzm? Pojęciem pustym czy też budzącym skojarzenia? Święto 11 listopada to wyłącznie dzień wolny od pracy, czy też mamy z jego okazji jakieś patriotyczne refleksje? Zaś sam patriotyzm to dla jednych walka na barykadach, a dla innych ryk tłumu na stadionie sportowym? A może coś pośredniego, niezauważalnego...?

Na początek zajrzeliśmy do słowników wyrazów obcych. Tych współczesnych, ale i tych sprzed siedemdziesięciu, a nawet i stu lat. Większość z nich dawała prostą definicję - to umiłowanie ojczyzny.

Ale współcześnie przybiera ono często dość dziwny wymiar. Polityka miesza się z emocjami. Przed 1989 rokiem tłumy o smutnych twarzach szły w państwowych pochodach, pod morzem flag. A jak się ktoś uśmiechał, to przeważnie dlatego, że miał dzień wolny od pracy. Czy ci ludzie czuli się wtedy patriotami? Może i tak, ale gdy tylko chcieli sami wywiesić biało-czerowny symbol w nieuznawane święto państwowe, jak właśnie 11 listopada, to ich patriotyzm stawał się występkiem. Minęły niecałe dwie dekady i dziesiątki tysięcy ludzi wymachują narodowymi flagami na stadionach. Oni są wtedy wspaniałymi Polakami. A patriotyzm wielu z nich w krótki czas potem przybiera kombatanckie wymiary - muszą walczyć, jak przodkowie na barykadach. I dają daninę krwi, rozbijając butelkami głowy innych stadionowych patriotów.

Postanowiliśmy przyjrzeć się tym wszystkim zjawiskom, ale nie poprzez pryzmat badań naukowych, a refleksji znanych i nieznanych szerokiej publiczności rodaków. Poprosiliśmy ich o kilka słów: czym jest dla nich patriotyzm, czy to pojęcie niemodne, dziś jeszcze funkcjonujące, czy się zmienia, no i wreszcie, czy nasi rozmówcy czuli się kiedyś patriotami?

Tadeusz Pieronek Ksiądz biskup

Pojęcie patriotyzmu stale ewoluuje. W Polsce znane były trzy nurty. Pierwszy - tradycyjny, choć przedziwny, oparty na demokracji szlacheckiej. Drugi - romantyczny, uważał, że dla kraju należy oddać wszystko, nie licząc się z kosztami. No i wreszcie endecki, który poszedł w kierunku nacjonalizmu. On z kolei uważał, że należy robić wiele, nawet z naruszeniem wszelkich zasad. Jestem przekonany do mieszanki patriotyzmu szlacheckiego z romantycznym. Jeśli nie mamy zakorzenienia, to jesteśmy ludźmi nigdzie nie osadzonymi. A naród nie mający odniesienia do swych korzeni jest zbiorowiskiem bez twarzy. Ale należy też pamiętać, że zawsze nadużywano patriotyzmu. Jeśli patriotyzm jest prawdziwy, to nie może służyć do usprawiedliwania pewnych działań. Bo prawdziwy wyważa dobro ojczyzny z dobrem ludzi; w tym i innych narodów.

Janusz Korwin-Mikke Polityk, publicysta

Kiedy ktoś mówi mi , że jest wielkim patriotą, że robi mnóstwo dla tego kraju, to gdy muszę mu podać rękę, liczę potem palce, czy jeszcze mam pięć. Bo patriotyzm bardziej się czuje, niż o nim rozpowiada. Są dwie odrębne sprawy: stosunek do kraju, do ojczyzny, czyli patriotyzm w sensie właściwym, i stosunek do państwa, które tę ojczyznę obecnie okupuje. Ja kocham mój kraj, nie opuszczam go, natomiast nienawidzę państwa, które nakłada na mnie olbrzymie podatki. Tymczasem to państwo wymaga ode mnie, żebym je kochał. I dlatego pojęcie patriotyzmu zanika, bo ludzie tego państwa nie chcą kochać. Tak więc należy te pojęcia oddzielić. Nie można kochać złodziei, bandytów, którzy nami rządzą i duszą nas. Z punktu widzenia mojego osobistego interesu powinienem już przed wielu laty rzucić to wszystko i wyjechać. A przecież tego nie zrobiłem.

Sokrat Janowicz Białoruski pisarz, mieszkający na stałe w Polsce

Ja patriotów polskich boję się i wolę ich obchodzić na jedną wiorstę z dala. Bo to fanatyzm i zabobon. Oni sądzą, że jak ktoś się nie uważa za Polaka, to jaki z niego patriota? A ja się nie uważam za Polaka, tymczasem jestem patriotą Rzeczpospolitej Polskiej, bo Rzeczpospolita jest moim losem, moim życiem. Jestem patriotą białoruskim i patriotą państwa polskiego. Jestem w sytuacji polskiego Amerykanina, na przykład w Chicago. On się czuje patriotą polskim, ale jest gotów oddać życie za USA. A patriotyzm polski zmienia się niestety w gorszą stronę. Klerykalizuje się. 11 listopada 1918 roku wzbudził w Białorusinach wielkie nadzieje. Polska miała pomóc Białorusinom stworzyć państwo sojusznicze. Wtedy patriotyzm polski był zupełnie inny niż teraz. Był bardziej otwarty na świat, a teraz stał się prowincjonalny, gminny.

Bronisław Komorowski Wicemarszałek Sejmu, polityk PO

Kiedy miałem największe przeżycie patriotyczne? Chyba podczas organizowanej przeze mnie nielegalnej manifestacji 11 listopada 1979 roku przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Zamknęli mnie za to. Dziś patriotyzm jest nieco inaczej pojmowany. Natomiast motywacja służenia ojczyźnie w dalszym ciągu jest bardzo silna. Ale wymagane są teraz inne poświęcenia. To nie danina krwi, tylko pracy i dobrego reprezentowania Polski na zewnątrz. A także bycia dobrym obywatelem Europy - to są nowe formy patriotyzmu, przemawiające do młodego pokolenia. Natomiast jeśli się bardziej w to zagłębić, to pojawiają się zadawnione, zbudowane przez minione stulecia, wrażliwości patriotyczne. Czego dowodem było głębokie przeżycie rocznicy Powstania Warszawskiego.

Lech Wałęsa Były prezydent RP

Pojęcie patriotyzmu inaczej wyglądało, gdy żyliśmy w osadach, inaczej - gdy w państwie, a inaczej będzie wyglądało, gdy znajdziemy się w Europie. Rozwój techniczny pcha nas do rozszerzania różnych struktur: bezpieczeństwa, ekonomicznych i tak dalej. Wrogowie stają się przyjaciółmi, gdyż wrogami nie można być, bo inaczej trzeba byłoby się pozabijać. Do niedawna patriotyzm to Polska, wróg to Niemiec, Rosjanin, odebrać, zabrać, skrzywdzili ojca, dziadka i tak dalej. Ale teraz musimy przestawić się na myślenie optyką kontynentu. Najbardziej czuję się patriotą, kiedy grają hymn Polski, a także „Boże coś Polskę”.

Jan Miodek Profesor, językoznawca

Słowo Patria znane było powszechnie dawnym warstwom wykształconym - to Ojczyzna. Teraz skończył się patriotyzm kojarzony z walką o wolność; spełnił już swoją rolę. Dziś - dla mnie - to jest uczciwa praca, w rodzinie, w mieście, w regionie. Czyli to, czego nam, jako narodowi, ciągle brakuje. Bardzo nie lubię eksplozji pseudopatriotyzmu, podbijania bębenka dumy narodowej - taka postawa zawsze była mi z gruntu obca. Bo nasz patriotyzm powinien racjonalnie przejść z ducha romantycznego do pozytywistycznego. Specjalnie dumny nigdy się nie czułem, ale jestem „na Polskę chory”, i wiem, że poza krajem nie mogę być dłużej niż tydzień.

Waldemar Nowakowski Jeden z najmłodszych żołnierzy Powstania Warszawskiego

Patriotyzm dziś? W pewnym sensie odpowiedź na to pytanie była łatwiejsza przed laty, kiedy podziały były jaśniejsze. Dziś patriotyzm ma zupełnie inny wymiar niż w czasie wojny czy PRL. Ludzie często zadają mi pytanie, czy podczas Powstania czułem się patriotą. Wtedy byłem dzieciakiem, to był odruch; byłem przecież tak wychowany. Natomiast po wojnie, gdy byłem już znacznie bardziej świadomy, działałem w antysowieckiej konspiracji. I wtedy dokładnie wiedziałem dlaczego to robię. Dziś czuję to samo, kiedy coś złego dzieje się w kraju.

Jakub Sienkiewicz Lider zespołu Elektryczne Gitary

Patriotyzm? Jest potrzebny w każdych czasach. Dzieki niemu możemy mówić o bogactwie kulturowym społeczeństwa. Dziś równie potrzebny jest nam jednak patriotyzm ekonomiczny. Bo w gospodarce postawa patriotyczna zawsze służyła umacnianiu kraju. W Polsce spotykamy w tej dziedzinie różne typy zachowań. Pierwszy, to ucieczka za pracą i biznesem do krajów o niższych podatkach. Z drugiej strony są ludzie, którzy mówią: Wiem, że w moim kraju nie jest najlepiej, ale tu chcę pracować i tu płacić podatki. Obie postawy są stare jak świat. A taki najprostszy, bliski duszy patriotyzm dopada mnie wtedy, kiedy jeżdżę po Polsce.

Tomasz Nałęcz Polityk, naukowiec

Dziś patriotyzm to przyzwoita postawa obywatelska w służbie własnego państwa. Ciekawe, że często największe wzruszenia odczuwamy indentyfikując się z polskimi sportowcami. Natomiast stadionowych eksplozji nie wiążę z patriotyzmem; to są częściowo zachowania kompensacyjne związane z poczuciem pewnej wspólnoty. Niestety, każde pozytywne zjawisko ma też swoją ciemną stronę. Ale nie odmawiam tym ludziom ich racji, bo manifestują je jak potrafią. Patriotyzm to zachowanie mające przysporzyć dumy i chwały swojej ojczyźnie, ale czy to wszystko ojczyznę wspomaga? Polski patriotyzm zmienia się tak, jak się zmienia świat.

Liliana Niewiadomska Szefowa warszawskiego sklepu z materiałami propagandowymi

Patriotyzm to pojęcie nie dla każdego coś znaczące. Bardziej dla starszych. Ciekawe, że to, kto głosował na kogo, było widać po tym, kto kupował u nas flagę. Ona coś znaczy przede wszystkim dla inteligencji i dla ludzi starszych. Rozmawiałam z wieloma osobami i wiem, że dla tych, którzy tu przychodzą, patriotyzm to poczucie dumy z tego, że jest się Polakiem. To godność. Natomiast u młodzieży patriotyzm bardziej widać pod postacią szowinizmu kibicowego. Jeśli idzie o moje odczucie patriotyzmu... Myśmy go czuli, gdy przed laty ubieraliśmy grób księdza Popiełuszki, kiedy nie wolno było tego robić.

Anja Orthodox Wokalistka zespołu rockowego Closterkeller

Kiedy są mecze lub gdy Polak wygrywa konkurs chopinowski, to wtedy jestem dumna z Polski i mój patriotyzm jest szczęśliwy. Ale patriotką jestem też wtedy, gdy muszę się wstydzić za kraj. Bo wstyd to też element patriotyzmu, który polega na poczuciu wspólnoty. Patriotyzm zmienił się dzięki telefonom i Internetowi; ludzie są bliżsi siebie. I pojęcie patriotyzmu musi ewoluować. Ono będzie zmieniać się w kierunku szacunku dla tradycji i historii. Patriotyzm postrzegam też jak mój feminizm, który polega na tym, że ja jestem dumna z tego, kim jestem, dobrze się z tym czuję i nie wstydzę się tego.

Zbigniew Boniek Były piłkarz, selekcjoner reprezentacji

Człowiek jest większym patriotą, mieszkając zagranicą. Bo zdejmuje z siebie tę całą nienawiść krajową. Kiedy z dala patrzę na Polskę, to jestem patriotą. Pamięta się rzeczy przyjemniejsze, a nie te wszystkie kłopoty, wściekłość polityczną. Orzeł, biało-czerwona flaga, sport, zwycięstwo - człowiek to czuje zupełnie inaczej. Dałbym się za ten kraj poćwiartować. Najbardziej czułem się patriotą, gdy grałem w reprezentacji narodowej na mistrzostwach świata. Na początku lat 80. Polska nie była dobrze postrzegana, ludzie mieli problemy. I czułem się patriotą, bo dawałem tym zmęczonym ludziom trochę radości i satysfakcji.

Jerzy Urban Redaktor naczelny tygodnika „NIE”

Patriotyzm polski jest niestety zaraźliwie chory, bo wynik wyborów dowodzi, że nacjonalizm jest silniejszym motywem decyzji wyborcy niż racjonalizm. Czułem się polskim patriotą w PRL, gdyż będąc zwolennikiem przyjaźni z ZSRR, byłem reżimowym reformatorem, działającym na rzecz wszystkiego, co Polskę różniło od krajów socjalistycznych. Patriotyzm miał wtedy wymiar rozsądny. Wszystko, co nas różniło, napełniało mnie dumą. Dziś patriotyzm narodowy i państwowy staje się anachronizmem, jeśli ma coś wyjść z Projektu Europejskiego. Potrzebą jednoczenia się Europy jest umniejszanie znaczenia patriotycznych postaw.

Paweł Huelle Pisarz, dziennikarz

Są u nas różne stopnie identyfikacji ludzi z patriotyzmem. Moim zdaniem nie jest prawdą, że młode pokolenie jest całkowicie apatriotyczne. Patriotyzm, będąc bardzo pozytywną wartością, może przekształcać się w coś skrajnego, nacjonalistycznego. Karykaturą jest rodzaj narodowego hurrapatriotyzmu katolickiego. Dziś miarą miłości do ojczyzny jest jakość życia, uczciwość, stosunek do innych ludzi. Mamy w Polsce bardzo głęboką, piękną tradycję patriotyzmu nie będącego nacjonalizmem. To przykład Polski Jagiellońskiej. Patriotą czuję się wtedy, gdy pracuję, jako pisarz w ojczystym języku. To próba ratowania tego języka przed fałszerstwem.

Adam Hanuszkiewicz Reżyser, aktor

Patriotyzm nasz urodził się z 200-letniej niewoli. I ma jedną wielką skazę - immanentnie wbitego w ten patriotyzm wroga, czyli okupanta. W związku z tym, że to jest wywiedzione z okupacji, każdy kompromis jest zgniły. Bo z okupantem nie ma kompromisu. Otóż w wolnym kraju kompromis jest jedyną drogą do poprawy Rzeczypospolitej. Nie naprawy, bo Rzeczypospolitej nie naprawia się, ona nie jest zegarkiem, który się zapsuł - tylko stale się ją poprawia. I trzeba to robić wspólnie. Jeśli dziś nasi rodacy nie są niestety zdolni do kompromisu, to dlatego, że mają tę skazę patriotyzmu okupacyjnego.

Maria Szyszkowska Profesor filozofii, była senator RP

Patriotyzm jako sposób wyrażania obawy przed obcymi jest mniej wyraźny niż dawniej, ponieważ fakt przynależności do Unii Europejskiej działa hamująco. A nasz patriotyzm wiąże się z wyraźnymi uprzedzeniami do otoczenia, niezależnie od kierunku. Byliśmy bardziej antyniemieccy, teraz jesteśmy antyrosyjscy. To wynik kształtowania patriotyzmu przez media. Ale zawsze mieliśmy poczucie niższości wobec Zachodu i musieliśmy to wyrównywać, budując naszą fałszywą wyższość w stosunku do wschodnich sąsiadów. Jestem patriotką, będąc na Zachodzie, gdzie czuję się obywatelem drugiej klasy. Tęsknię wtedy do kraju.

Robert Korzeniowski Sportowiec

Choć byłem wychowany w poczuciu patriotyzmu, nie zdawałem sobie sprawy, jak ważne są za granicą nasze symbole narodowe. Skóra mi cierpła, gdy wchodziłem na podium olimpijskie. Kiedy stałem na tym podium, widziałem reakcje ludzi - oni płakali, ja sam płakałem, gdy śpiewałem hymn. Ale nie tylko na olimpiadzie. Bo kiedy startowałem w zawodach na drugim końcu świata, w zupełnie innym kręgu kulturowym, to pojawiała się jedna mała flaga biało-czerwona... I gdy to widziałem, to było najcenniejsze przeżycie z całych tych zawodów. My żyjemy w pewnym konforcie, gdzie wszystko jest poukładane. Wiadomo, że jak jest święto, to się wywiesza flagi. Wszystko niby jest, ale się tego nie czuje. Ale jest jeszcze inna sprawa - otóż nim weszliśmy do Unii, to kiedy byłem w różnych krajach Europy, słyszałem wiele niedobrego na temat Polski. Wtedy budziło się we mnie poczucie sprzeciwu. Bo wówczas człowiek był jednoosobowym przedstawicielem własnego kraju.

Krzysztof Skiba Muzyk zespołu Big Cyc, felietonista

Patriotyzm jest na topie. Wraca moda na niego. Konstatuję to z radością, bo przez długi czas unikaliśmy tego słowa. Co prawda był on obecny w formie zwulgaryzowanej. Czyli z jednej strony mecze reprezentacji piłki nożnej i śpiewanie hymnu, a z drugiej - egzaltowana, religijna postać, choćby przy okazji pielgrzymek do Częstochowy. To nie było normalne, że tym patriotyzmem się wiele lat gardziło. Przy okazji obchodów rocznicowych Solidarności i Powstania Warszawskiego wielu młodych zobaczyło w ludziach z tamtych czasów swoich rówieśników. Bo może ten patriotyzm po raz pierwszy sprzedano ciekawie. Jeśli o mnie idzie, patriotą czułem się będąc zagranicą. Ten stopień patriotyzmu zwiększa się, kiedy człowiek staje w obronie kraju, bo inni ludzie uważają, że Polska jest marna, a do supermarketów zaglądają przysłowiowe niedźwiedzie.

Janek Pospieszalski Muzyk, autor telewizyjnych programów publicystycznych

Wśród młodych ludzi, wydawałoby się, że niemodne hasło - patriotyzm - staje się pomysłem na życie. Widać, jak liczne są szeregi harcerstwa, nawiązującego do tradycji patriotycznej. Zmienia się też ton debaty publicznej. Jeszcze dziesięć lat temu ludzie wstydzili się mówić takie słowa jak „naród” albo „interes narodowy”. A dziś one właśnie, jak i sam patriotyzm, przestają być jednoznaczne z zaściankowością oraz ciemnogrodem. Ten język przestaje być synonimem obciachu, czegoś niestosownego, czego w salonie nie wolno powiedzieć, bo człowieki narazi się na śmieszność. A z drugiej strony obserwuję wycofywanie się środowisk postmodernistycznych i lewackich z atakowania wartości patriotycznych. Jeśli zaś idzie o odczuwanie patriotyzmu, to nie jest tak, że człowiek naraz staje się wielkim patriotą. Kiedyś wystarczyło być antykomunistą, by czuć się patriotą. Dziś patriotyzm odnajdujemy w tożsamości narodowej, a dla wielu jednoznaczny jest z postawą obywatelską.

Patriotyzm[edytuj]Z Wikipedii

Skocz do: nawigacji, szukaj

Symbol Rodła na tle polskiej flagiPatriotyzm (łac. patria = ojczyzna, gr. patris) - postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia dla niej ofiar. Charakteryzuje się też przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny nad osobiste, a często także gotowością do poświęcenia własnego zdrowia lub życia. Patriotyzm to również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury czy języka.

Patriota na co dzień dba o pomyślność i dobre imię swojego kraju i narodu. Dba o symbole narodowe takie jak flaga, godło i hymn swojej ojczyzny. Nie pozwala na obrazę swego kraju. Ma wysoko rozwinięte poczucie dumy i godności narodowej zarazem jest daleki od nacjonalistycznej megalomanii. Nie wstydzi się bycia obywatelem swojej ojczyzny i przynależności do swego narodu. Gdy potrzeba manifestuje swoje przywiązanie do ojczystej kultury, języka, tradycji.

Spis treści [ukryj]

1 Patriotyzm a nacjonalizm i szowinizm

2 Patriotyzm w Polsce

2.1 Niektóre polskie symbole patriotyczne

3 Przykłady patriotyzmu w innych krajach

4 Zobacz też

5 Linki zewnętrzne

Patriotyzm a nacjonalizm i szowinizm [edytuj]

Patriotyzm niekiedy przeciwstawia się nacjonalizmowi albo szowinizmowi. Tłumaczy się to tym, że patriotyzm odróżnia się otwartością na inne narody, uznaniem ich prawa do suwerenności i niepodległości. Co więcej, patriotyzm zazwyczaj opiera się na pojęciu obywatela i na rozumieniu narodu w sensie kulturowo - politycznym, podczas gdy idee nacjonalistyczne często pojmują naród jako przede wszystkim etniczną wspólnotę krwi (co nie oznacza wcale, że nacjonalizm nie uznaje praw innych narodów). Przez lata wokół tych pojęć narosło wiele nieporozumień. Osoby i organizacje głoszące poglądy nacjonalistyczne uważają się często za "prawdziwie patriotyczne". Z kolei media bądź publicyści o profilu liberalno - lewicowym chętnie używają epitetu "nacjonalista" w stosunku do osób, które w rzeczywistości są patriotami. Wobec takich zachowań wydaje się, że bardziej trafne jest przedstawianie patriotyzmu, jako antytezę przede wszystkim szowinizmu, ponieważ oba pojęcia są związane z uczuciami, pierwsze z miłością do własnego narodu, drugie z nienawiścią do innych. Natomiast nacjonalizm stanowi doktrynę polityczną, w dodatku mającą wiele odmian.

Patriotyzm w Polsce [edytuj]

Patriotyzm w Polsce od czasów potopu szwedzkiego często łączono lub utożsamiano z religijnością katolicką (por. kult Maryi Królowej Polski), stąd patriotyczna, narodowa rola przypisywana jest często wybranym świątyniom - Jasnej Górze i Ostrej Bramie.

Niektóre polskie symbole patriotyczne [edytuj]

hasła: Bóg, Honor, Ojczyzna, Za wolność naszą i waszą

osoby: legendarna księżniczka Wanda, Zawisza Czarny, Jan III Sobieski, Tadeusz Rejtan, Tadeusz Kościuszko, Romuald Traugutt, Józef Haller, Józef Piłsudski, Ignacy Jan Paderewski.

wydarzenia: powstania, Solidarność

organizacje: Husaria, Legiony, POW, AK, Szare Szeregi, NSZ

bitwy: bitwa pod Cedynią, obrona Głogowa, oblężenie Niemczy, bitwa pod Grunwaldem, bitwa pod Chocimiem (1621), obrona Zbaraża, obrona Jasnej Góry, bitwa pod Wiedniem, polskie Termopile, bitwa warszawska 1920 (Cud nad Wisłą), obrona Westerplatte, Bitwa pod Monte Cassino, Operacja Ostra Brama, powstanie warszawskie

przedmioty: szabla, karabela, pas słucki, czarna biżuteria, ryngraf

symbole: Rodło, Kotwica, biały orzeł, dworek szlachecki.

Naród, ojczyzna, patriotyzm... - moje rozważaniaNaród jest wytworzoną zbiorowością terytorialną o określonym składzie etnicznym, wytworzoną w procesie dziejowym ; wspólnotą o charakterze gospodarczym, politycznym, społecznym i kulturowym ;przejawiająca się w świadomości swych członków.

Kształtowanie się narodu jest procesem wieloletnim i nieprzypadkowym, a powstałym w wyniku istnienia czynników narodowotwórczych, wśród których wyróżnic można pierwotne (terytorium, wspólnota etniczna), które doprowadziły do powstania narodu, oraz wtórne (język, tradycja, obyczaje więź ekonomiczna, wspólnota losów dziejowych),które istnienie narodu podtrzymały i wpłynęły na jego rozwój.

Często cechą decydującą o wytworzeniu się narodu było łączenie się plemion zamieszkujących jedne terytorium, które oddziaływując na siebie z czasem zbliżyły się ,wyrzekając się własnej odrębności politycznej na rzecz jednej organizacji państwowej .Z czasem ta organizacja państwowa zaczęła się rozwijać, a naród oczywiście wraz z nią. Chęć utrzymania tendencji rozwojowej przez jej członków spowodowała ,że państwo stało się również czynnikiem narodowotwórczym.Czynnik ten miał ogromny wpływ na wytworzenie się narodu polskiego.

Niektórzy uważają nawet ,że to właśnie państwo jest najważniejszym czynnikiem narodowotwórczym.Dmowski twierdził, że naród jest wytworem życia państwowego.Fakt istnienia państwa daje początek idei państwowej , a ta z kolei idei narodowej. Wszystkie istniejące narody mają lub miały kiedyś swoje państwo. Narody , które go nie mają walczą o nie (dzisiaj takimi narodami są Kurdowie, Baskowie czy Czeczeni).

Naród polski też kiedyś walczył o państwo. Wystarczy przypomnieć sobie okres ,w którym Polska znajdowała się pod zaborami (1795-1918), a wraz z nim szereg powstań , działań konspiracyjnych i pracy organicznej, służących odzyskaniu niepodległości.

Pojęcie narodu ściśle wiąże się z pojęciem ojczyzna.. Naród zazwyczaj posiada ojczyznę( lub o nią zabiega)- państwo urodzenia, kraj , w którym członkowie narodu zamieszkującego terytorium państwa są jego obywatelami ;kraj, z którym naród jest związany więzią narodową.. Można więc rzec,że każde państwo jest ojczyzną dla narodu , który zamieszkuje terytorium danego kraju.

Ojczyzna jednak to coś więcej niż tylko państwo urodzenia. To jakby synonim domu, miejsca , w którym czujemy się bezpieczni, ,,u siebie”, to specyficzna kultura , którą tworzyli nasi przodkowie, przekazywana i wzbogacana przez każde kolejne pokolenie.Również nasze pokolenie, często nie zdając sobie nawet sprawy staje się częścią budowania historii naszej Ojczyzny.

Karol Wojtyła powiedział kiedyś:

,,Ojczyzna -kiedy myślę -wówczas wyrażam siebie i zakorzeniam, mówi mi o tym serce, jakby ukryta granica, która ze mnie przebiega ku innym, aby wszystkich ogarniać w przeszłość dawniejszą, niż każdy z nas: z niej się wyłaniam (...) gdy myślę Ojczyzna_by zamknąć ją w sobie jak skarb. Pytam wciąż, jak go pomnożyć, jak poszerzyć tę przestrzeń, którą wypełnia”

Powołując się na słowa naszego rodaka można zgodzić się z tym,iż Ojczyzna jest skarbem, który charakteryzuje nas ; który jest naszą przeszłością, teraźniejszością i przyszłością ...

Piotr Skarga, znakomity polski kaznodzieja i pisarz epoki renesansu, już wtedy w swoim dziele ,,Kazanie o miłości ku ojczyźnie” zwracał uwagę na wartość ojczyzny porównując ją do matki , która dała nam wychowanie i status społeczy,z kolei porównując ojczyznę do statku, który może utonąć, jeśli nie będzie się o niego walczyć, przypominał o kruchości jej istnienia .Pamiętając o tym dzisiaj powinniśmy zatroszczyć się o jej rozwój, stając się patriotami.

Patriotyzm to pragnienie wszystkiego ,co najlepsze dla swojego kraju.Każdy człowiek chce jak najlepiej przede wszystkim dla siebie ,więc tym samym również dla narodu ,którego jest częścią i dla ojczyzny, w której mieszka. To pewnego rodzaju umiłowanie ,uwielbienie tej formie organizacji ludzi : uczucie solidarności , braterstwa z resztą narodu, bezinteresowne pragnienie dobra sprawie ojczyzny i i wszystkiemu co się z nią bezpośrednio łączy. Śmierć poniesiona w imię swego kraju jest w oczach patrioty chwałą i zwycięstwem , a każdy atak zamierzony na jego państwo ciosem zadanym jemu samemu prosto w serce

Patriotyzm to wypełnianie obowiązków i służenie pomocą narodowi i Ojczyźnie. Znany filozof polski Józef Maria Bocheński stwierdza ,iż:

,,..Być patriotą znaczy kochać swój kraj, a to oznacza gotowość do jego obrony. Kto odmawia służby wojskowej nie jest gotowy do obrony ojczyzny- nie jest patriotą..”

Jednak istnieją postawy, które pod przebraniem patriotyzmu kryją w sobie zachowania zupełnie mu obce.Przykładem jest nacjonalizm, który jest postawą mającą na celu podkreślać wartości własnego narodu, natomiast negatywną do innych narodów.Każdy nacjonalizm jest patriotyzmem ale nie każdy patriotyzm jest nacjonalizmem.

Andrzej Drawicz, (znany tłumacz )różnicę między patriotyzmem a nacjonalizmem porównuje do matki:

,,..Każdy uważa swoją matkę za najlepszą, ale nie powinien narzucać tego przekonania innym ludziom.Tak samo jest z patriotyzmem i nacjonalizmem: powinno się pielegnować wartości sobie bliskie ,ale nie narzucając ich innym..” ...

Nacjonalizm może stać się niebezpieczny,ponieważ może prowadzić do szowinizmu-skrajnej postaci nacjonalizmu propagującej nienawiść i pogardę wobec innych narodów, uwznioślając zalety własnego narodu. Z kolei rasizm dokonuje segregacji rasowej ludzkości , dyskryminując wszystkie rasy oprócz wybranej.

(Przykładem może być ekspansjonistyczna polityka Niemiec w okresie międzywojennym propagująca postawy szowinizmu i rasizmu wywodząca się jeszcze z idei pangermanizmu.Polityka ta doprowadziła do zamordowania setek tysięcy, a nawet milionów Żydów, Polaków i ludzi innych narodowości i ras)

Historia ukazała jeszcze inne postawy wobec ojczyzny, zupełnie dalekie zarówno od patriotyzmu jak i szowinizmu czy rasizmu. Pod koniec wieku XIX powstało wiele koncepcji zburzenia instytucji państwa , powstała ideologia marksistowska ,która propagowała ideę rewolucji proletariackiej .Z założenia w przyszłości zniknąć miały państwa europejskie.. W polsce idee rewolucji reprezentowały partie lewicowe ( SDKPiL, PPS-lewica) opowiadające się przeciwko dążeniom Polaków do odzyskania niepodległości. Dla nich sprawa Ojczyzny nie istniała. Dla nich nie istniała Ojczyzna, Naród ani Patriotyzm.

Dzisiaj zagrożeniem dla istnienia sprawy narodowej jest kosmopolityzm ,traktujący cały świat jako Ojczyznę, odrzucający tym samym kulturę narodową..

Na krok przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej wielu Polaków zadaje sobie pytanie czy Polska straci coś z tożsamości narodowej po 2004 roku..?

Wielu Polaków uważa ,że po wstąpieniu do Unii, Polska straci swoją suwerenność,zatraci się w kulturze innych narodów gubiąc własną, toteż często sprzeciwiając się wejściu Polski w struktury unijne odwołuje się do uczuć niby patriotycznych...mających chronić, na przykład polską własność przed napływem cudzoziemców..

Nic bardziej błędnego, bo przecież czy Hiszpania czy Wielka Brytania, które przecież są krajami bardziej atrakcyjnymi od Polski pod względem turystycznym , straciła swoją tożsamość po wstąpieniu do Uni ? Sami możemy zauważyć,że nie i my również nie powinnyśmy się tego obawiać.Niektórzy sugerują ,iż obrona przed unią to dowód patriotyzmu ale czy patriotyzm nie polega przecież na pragnieniu dobra Ojczyźnie? A czy Unia nie jest takim dobrem? Bez wątpienia wstąpienie w jej szeregi może przynieść nam tylko korzyści. A zatem poltyka prounijna jest bardziej patriotyczna...

Poza tym , w każdym z krajów Unii Europejskiej istnieje głeboko zakorzeniona świadomość narodowa ,która dba o kulturę państwa ,nie pozwalając jej zaniknąć(również w Polsce) .Dowodem na to może być większe poparcie członków Unii dla idei rozrzeszenia na zasadzie federacyjnej ,,Europy Ojczyzn”, niż koncepcja ,, Ojczyzny Europejskiej” ( na zasadzie konfederacji). Tu słowo Ojczyzna uzyskuje nowe znaczenie, Ojczyzna jako kraj urodzenia wszystkich europejczyków, jako zjednoczona Europa gdzie naród składa się z wielu narodów ,a patriotyzm to przede wszystkim dbałość o interesy Europy ...

Wydaje się ,że w dzisiejszym świecie słowo patriotyzm jakby straciło na znaczeniu w stosunku do czasów wcześniejszych. Dziś Polacy chcą wyjechać na zachód w poszukiwaniu lepszego życia,podczas gdy jeszcze 100 lat temu pragnęła do niej przyjechać .Młodzież nie docenia wartości kultury i historii Polski, ucieka od obowiązków ( służba wojskowa), podczas gdy kiedyś daremnie pragnęła dostać się do wojska. W czasach rusyfikacji, czy germanizacji w Polsce, kiedy władze nie pozwalały obchodzić świąt narodowych, a ludzie za wywieszenie w ten dzień biało-czerwonej flagi ponosili wysokie kary, patriotów przybywało. Każdy z nas wie, że zakazany owoc jest zawsze najsmaczniejszy. 11 listopada obywatele Polski po kryjomu organizowali schadzki w swoich domach. Przypominali historię kraju, czytali polskie książki, śpiewali narodowe pieśni w ojczystym języku..Dziś, kiedy nic nie stoi na przeszkodzie uroczystego obchodzenia świąt narodowych, mało kto tak naprawdę świętuje. Co ósmy Polak wie, dlaczego 11 Listopada to święto narodowe.. Czy to oznacza ,że w Polsce następuje kryzys wartości narodowych?

Wydaje mi się ,że źródło tego tkwi przede wszystkim w tym, że dzisiaj ludzie nie mają o co walczyć. Ich celem nie jest już wyzwolenie ojczyzny.Cel został osiągnięty i nic się nie zmieni. Polacy są przekonani ,iż skoro należą do różnych struktur wojskowych( NATO ,ONZ)itp. , nic im nie grozi. Ponadto ucieczka na zachód jest dla wielu jedynym ratunkiem przed nędzą. Być może wielu jest zawiedzionych Ojczyzną........i sami ją zdradzają wyjeżdżając. Jest to jednak pozorna ucieczka- przymusowa. Wielu z nich wraca.....Inni deklarują powrót kiedy ,potocznie mówiąc:,,będzie lepiej”...

Czują się więc Polakami..Czują się patriotami..Czują ,że Ojczyznę mają jedną i wszędzie indziej czują się gorzej..podobnie jak prawie 200 lat temu Mickiewicz, pamiętają o ojczyźnie i chcą do niej wrócić,bo przecież tu się urodzili, tu mają rodziny...

Poza tym wydaje mi się ,że gdyby dzisiaj istnienie Polski stanęłoby pod znakiem zapytania, dawny patriotyzm odżyłby na nowo i wielu Polaków bez wahania stanęłoby w obronie Ojczyzny...A na dzień dzisiejszy jestem przekonana ,że społeczeństwo polskie ,wyraz patriotyzmu da w referendum w sprawie akcesji Polski w struktury unijne, biorąc w nim udział...To nie są wybory samorządowe czy parlamentarne, więc wydaje mi się ,że frekwencja będzie wysoka, co będzie świadczyć o zainteresowaniu losami Ojczyzny..

Podsumowując naród, ojczyzna i patriotyzm są to pojęcia, które mają w sobie wielkie znaczenie narodowe. Powinny wywoływać w człowieku -obywatelu odpowiednie uczucia i postawy...Są to pojęcia ,które mocno oddziaływują na siebie i często użycie jednego z nich wymaga użycia pozostałych. Prawdą jest, że naród może istnieć bez ojczyzny ,ale ojczyzna bez narodu nie..Również naród bez uczucia patriotyzmu nie jest w stanie zapewnić ojczyźnie racji bytu, bo jak można dbać o ojczyznę nie będąc patriotą...Często jest też tak,ze kiedy nie ma patriotyzmu i ojczyzny to naród też traci swoją tożsamość i asymiluje się ze społecznością obok której żyje..Wystarczy więc aby równowaga istnienia którejś z tych wartości została zachwiana ,a byt państwa może przestać istnieć...

Dlatego tym bardziej, będąc świadomym wartości tych pojęć, powinnyśmy zadbać o rozwój poczucia świadomości narodowej,zaczynając od siebie,tak,aby po wstąpieniu do Unii być świadomym i dumnym z tego kim się jest i aby z honorem dawać świadectwo swojej przynależności narodowej wśród innych narodów...

Aby być dumnym z tego , że jest się Polakiem !

Patriotyzm

W historii miały miejsce znaczne przekształcenia w poglądach i postawach patriotycznych, ale ostatnio w kulturze euroatlantyckiej, pośród tzw. inteligencji, zagnieździł się silny bakcyl radykalnego antypatriotyzmu, paralelny zresztą do ogólnego upadku moralnego, zwłaszcza w dziedzinie etyki życia (por. ks. prof. J. Bajda, ks. prof. J. Nagórny). Słowo "patriotyzm", używane od XVIII wieku, pochodzi od łacińskiego "patria", oznaczającego "ojczyznę", czyli ludzką i przyrodniczą niszę życia, rodzicielską wobec nas, ojcowską i macierzyńską ("pater" po łacinie znaczy ojciec). Patriotyzm zaś oznacza postawę afirmacji, czci i miłości ojczyzny wraz z gotowością pracy dla niej, poświęcenia i obrony. Problematyka patriotyzmu w pozytywnym znaczeniu występuje w kilku odsłonach: wspólnoty rodzinnej, narodu, państwa, świata, cywilizacji, religii, różnych rodzajów patriotyzmu, a wreszcie skutków jego braku.

Odniesienia patriotyczne

Podstawowymi odniesieniami postawy patriotycznej są: własna kraina, wspólnota ludzka, naród, państwo, cywilizacja i w pewnym sensie także religia, słowem: cała rzeczywistość, która nas zrodziła i rodzi nadal. Oczywiście, najgłębszym korzeniem patriotyzmu jest poczucie więzi z rodzicami, rodziną, rodem i całą wyjściową niszą ludzką. Postawa patriotyczna objęta jest czwartym przykazaniem Bożym: "Czcij Ojca swego i Matkę swoją". Na początku patriotyzm miał inny wymiar: biologiczne i duchowe pochodzenie od konkretnych ludzi, miejsca urodzenia, ziemi, kultury, języka, kultu religijnego, co miało wymiar bardzo lokalny. Dziś nazywa się to "małą ojczyzną".

Dopiero po upadku kultur nomadycznych, wędrowniczych powstały wielkie formy ojczyzny: ludy, narody, państwa, imperia, cywilizacje, Kościoły i tutaj wystąpiła duża odległość od rodziny, rodziców i dziadów. Na przykład cesarz rzymski, bez względu na to, z jakiej krainy pochodził, zyskiwał swego rodzaju ojczyznę w postaci całego Imperium Rzymskiego. Jednocześnie w tych wielkich formach pojawiły się pewne rozterki, do czego patriotyzm najbardziej się odnosi: do krainy pochodzenia, do narodu, państwa, cywilizacji czy może kultu religijnego. Odpowiedzi były dosyć różne. Na przykład we Francji patriotyzm odnosił się przede wszystkim do państwa, gdyż Francuzi właściwie nie odróżniają narodu od państwa. W Polsce natomiast chodzi bardziej o naród. U nas patriotą jest raczej ten, kto miłuje Naród, a nie państwo. I tak w sumie do dziś przez ok. 200 lat nie mieliśmy swego państwa, tylko mieliśmy Naród Polski. Państwo zniszczył nam dawniej anarchizm magnacki. Dziś zaś chce to uczynić liberalizm. Bardzo podobnie u Żydów, których patriotyzm odnosił się - i nadal odnosi - do narodu, bo państwa nie mieli oni przez ponad 2000 lat.

W historii z czasem doszło do sytuacji wiązanej: osobiste, prywatne i bardziej żywe uczucie przypisywano tzw. ojczyźnie małej, tzn. rodzinie, okolicy pochodzenia, określonej niszy społecznej i geograficznej, a więzi publiczne, bardziej prawne, socjalne i polityczne odnoszono do tzw. wielkiej ojczyzny, czyli do państwa, narodu, większego terytorium, cywilizacji.

Patriotyzm wielkoojczyźniany umacniał się z jednej strony przez konieczność ściślejszego wiązania się człowieka z całą wielką formą: z państwem, narodem, cywilizacją, kontynentem, a z drugiej strony przez konfrontację lub walkę na śmierć i życie z innymi ludami, narodami, państwami, cywilizacjami. W rezultacie mamy kilka podstawowych rodzajów patriotyzmu: narodowy, państwowy, cywilizacyjny, a nawet i religijny (np. w islamie). Oczywiście, mówimy tu tylko o ojczyźnie w znaczeniu głównym, nie zaś o "drugiej", "trzeciej" itp.

a) Patriotyzm narodowy jest to poczucie szczególnej więzi z narodem, a więc z tą gałęzią drzewa ludzkości, do której się należy i z której się pochodzi, np. obywatele polscy narodowości ukraińskiej uważają się raczej za patriotów ukraińskich; Polacy w Ameryce, nawet w drugim i trzecim pokoleniu, uważają bardzo często Naród Polski za ojczysty; Żydzi żyjący w diasporze po całym świecie czują się przede wszystkim patriotami narodowości żydowskiej, nie zaś państwa ani nawet religii.

b) Patriotyzm państwowy jest to poczucie organicznej więzi z państwem, w którego obrębie leży mała ojczyzna i często może to być państwo wielonarodowe, jak Rzym, I Rzeczpospolita Polska, Rosja, USA. Ludzie różnych narodowości czują się Rzymianami, Rosjanami, Amerykanami.

c) Można chyba mówić również o patriotyzmie cywilizacyjnym, czyli o poczuciu więzi człowieka z całą cywilizacją pochodzenia i rozwoju. Na przykład Europejczyk jest patriotą cywilizacji łacińskiej. Oczywiście, patriotyzm cywilizacyjny czy kulturowy nie jest tak mocno emocjonalny jak np. narodowy.

d) I wreszcie jest patriotyzm duchowo-religijny, czyli głębokie wiązanie się z religią lub Kościołem pochodzenia i wychowania, z wyznaniem ojców i dziadów, z ich obrządkiem, liturgią, obyczajami religijnymi (np. opłatek bożonarodzeniowy).

Oczywiście, sfery patriotyzmu mogą być mieszane lub złożone, decyduje przy tym pochodzenie czy długie lata wychowania i szkoły, ale w sumie nie jest to takie mechaniczne. Dużo ma do powiedzenia wola i decyzja osoby ludzkiej, jakie odniesienie uzna za naczelne.

W każdym razie trzeba mocno podkreślić, że ojczyzna we właściwym znaczeniu to nie tylko nisza geograficzna: ziemia, okolica, rośliny, zwierzęta, klimat, ale także - a raczej przede wszystkim - ludzie, którzy w tę geografię się wpisali, a więc rodzice, rodzina, ród, krewni, nauczyciele, wychowawcy, grupy rówieśnicze, koleżeństwo, następnie większe wspólnoty, jak wspólnoty pracownicze, państwo, naród. Ci wszyscy ludzie zrodzili nas fizycznie, osobowościowo czy duchowo, wychowali, ukształtowali, także przez swoje zalety, wartości, idee, obyczaje, kulturę, język, sposoby życia, wierzenia. W zakres zaś patriotyzmu wysokiego wchodzą większe społeczności: naród, państwo, kultura, religia. Jednak trzeba zauważyć, że dla mniejszości różnego rodzaju ojczyzną pochodzenia nie są ludzie danej wielkiej formy, np. narodu, ale najczęściej ich mniejszościowe otoczenie ludzkie oraz geografia. Czasami też członkowie mniejszości, którzy się nie asymilują do danego narodu, żyją z nim w konflikcie, ci zaś, którzy się asymilują, bywają przez innych członków mniejszości uważani za zdrajców.

Mówiąc o ludziach, nie chcę lekceważyć geografii. Do każdego człowieka, zwłaszcza bardziej refleksyjnego, może przemawiać bardzo emocjonalnie świat rzeczy i przyrody z dzieciństwa czy młodości, jak dom rodzinny, drzewo przy domu, droga polna, żaby w pobliskim stawie, kaczeńce na łące, bocian na dachu stodoły, stara kapliczka przydrożna, stado kuropatw czy zwykłe zwierzę domowe... Wracałem kiedyś do kraju samolotem z polskim chłopcem, który już od wczesnego dzieciństwa mieszkał w Nowym Jorku. Kiedy zbliżaliśmy się do Okęcia i zobaczył przez okno na pastwisku krowy, zapytał żywo, czy to "prawdziwe", po czym bardzo się wzruszył. Żywa krowa była dla niego znakiem ojczyzny. A jednak leciał do dziadków.

Pasma składowe postawy patriotycznej

Patriotyzm to nie tylko poglądy, rozumienia, sfera intelektualna, ale także sfera wartościowania, ocen, osądów, uczuć, a wreszcie postępowania i działania. Jest to więc postawa skomplikowana. Są postawy patriotyczne niepełne. Bywają ludzie rozumiejący wagę ojczyzny, ale nie mają żywszych uczuć patriotycznych i nic nie czynią dla tej ojczyzny albo nawet przeciwnie: szkodzą jej, atakują ją, poniżają, wykorzystują; człowiek może być patologiczny w każdej dziedzinie. Są ludzie, którzy żywią jakieś uczucie dla ojczyzny, ale jej dobrze nie rozumieją lub mają błędną ideologię, jak naziści. I są ludzie, którzy rozumieją ojczyznę, kochają ją nawet, lecz nic dla niej nie robią.

Idealna postawa patriotyczna winna być całościowa, czyli trójpasmowa: należyte poglądy na ojczyznę, poczucie miłości i obowiązku wobec niej oraz dobry i wielki czyn dla niej. Jednakże współczesna ideologia liberalna i ateistyczna raczej niszczy już całą postawę patriotyczną, czego jesteśmy świadkami i w Polsce, zwłaszcza wśród naszej dziwnej inteligencji. Są tworzone całe ośrodki do zwalczania naszego tradycyjnego patriotyzmu jako oszołomstwa, czegoś anachronicznego i błędnego. Prym w tym wiodą nasze media polskojęzyczne. Na przykład w programie "Co z tą Polską?, prowadzonym przez red. Tomasza Lisa 8 grudnia br. w Polsacie, zaatakowano histerycznie nie tylko patriotyzm Radia Maryja jako rzekomo "nienawistny" względem innych, ale także samego premiera Kazimierza Marcinkiewicza, że nawiązał kontakt jako premier z tym niezależnym i patriotycznym radiem katolickim. Wściekłość na polski patriotyzm przechodzi ludzkie pojęcie. Znam zresztą też i wielu duchownych, dla których miłość Ojczyzny i praca dla niej to dziwactwo i oszołomstwo. Myślę jednak, że atakowanie patriotyzmu en bloc wypływa z pewnej słabości intelektualnej i duchowej w obliczu propagandy globalistycznej. W każdym razie otwarte zwalczanie patriotyzmu jest takim czy innym zwyrodnieniem.

Między nacjonalizmem a kosmopolityzmem

Patriotyzm właściwy jest jakimś złotym środkiem między nacjonalizmem a kosmopolityzmem. Nacjonalizm ubóstwia swój naród, uważa go za jedyny, doskonały, wyłącznie godny szacunku i miłości. I często taka postawa łączy się z uciskaniem innych narodów, wyzyskiwaniem, podbijaniem, a nawet likwidowaniem. W takim ujęciu ludzkość nie jest jedną rodziną narodów, lecz służy tylko jako tło i tworzywo dla własnego narodu, który zresztą ma być całkowicie wolny od norm etycznych, zwłaszcza chrześcijańskich. Może obecnie na świecie jest trochę lepiej, ale do bardzo niedawna grasowały jeszcze narody bandyckie, które kierowały się jedynie prawami biologicznymi i darwinowską zasadą walki i przemocy. Jest w tym coś strasznego i niepojętego, jak mogły się ukształtować w nowożytnej cywilizacji takie krwawe narody, jak niemiecki, sowiecki i niektóre inne. Przecież to szaleństwo. Myślę, że u podstaw takich zjawisk leży walka z Bogiem.

Na przeciwległym biegunie w stosunku do nacjonalizmu lokuje się kosmopolityzm, który również kwestionuje pochodzenie narodów od Stwórcy, Boskie przykazanie miłości Ojca i Matki, i ludzi swojego domu, a za bóstwo uważa naturę, przyrodę, kosmos lub jakąś ideę ludzkości. Jest tu też pogarda rzeczywistości macierzyńskiej i rodzicielskiej w imię anonimowej całości świata i odrzucania prawdy o Bogu jako dawcy życia. W efekcie ma istnieć tylko moje "ja" i wszechświat, nie ma rodziców, nie ma wspólnot ludzkich, nie ma nadrzędnych praw i norm, ja od nikogo nie zależę, może jedynie od kosmosu.

I tutaj jedni i drudzy, nacjonaliści i kosmopolici, zarzucają że miłość ojczyzny ma pochodzenie religijne bez związku z porządkiem natury. Przy tym głównie katolicyzm jest oskarżany o rzekome popieranie nacjonalizmu. Nasi niedowarzeni ideologowie liberalni wrzucają do jednego worka religię i naród, katolicyzm i nacjonalizm. Przy czym zazwyczaj nie rozróżniają określeń: "nacjonalistyczny" od "narodowy". I tak każdą partię narodową nazywają "nacjonalistyczną". Jest to albo brak wyczucia języka albo świadomy przekręt w tłumaczeniu z języków zachodnich terminu "nationalis". Nie pomyślą, że np. nie powie się po polsku "Bank Nacjonalistyczny", lecz "Bank Narodowy", albo nie "hymn nacjonalistyczny", lecz "hymn narodowy", albo też nie "Teatr Nacjonalistyczny", lecz "Teatr Narodowy" itd. I nijak nie można temu rozbojowi słownemu zaradzić, bo media polskojęzyczne są całkowicie głuche, nadają tylko w jedną stronę.

Jedni i drudzy, nacjonaliści i kosmopolici, próbują też wmawiać społeczeństwom, że patriotyzm nie jest "naukowy", naukowe są natomiast albo nacjonalizm czy rasizm (Rosenberg), albo kosmopolityzm czy internacjonalizm (Trocki). Tymczasem patriotyzm nie jest rzeczą samej teologii, lecz ma genezę czysto naturalną, a teologia tylko go wzmacnia. Właśnie o patriotyzmie traktują nauki świeckie, jak historia, psychologia, socjologia, politologia, pedagogika, podczas gdy teorie nacjonalizmu i kosmopolityzmu nie mają nic wspólnego z nauką, lecz są ideologiami czy wprost niedorzeczną propagandą. Trzeba natomiast przyznać, że teologia, zwłaszcza katolicka, wspiera nauki świeckie w tym względzie. Teologia pokazuje, że zwalczanie właściwego patriotyzmu ma korzenie ateistyczne: neguje Boga jako Dawcę życia, godzi w miłość do człowieka, zwłaszcza w miłość rodzinną i etykę ogólnoludzką i wreszcie prowadzi do ubóstwienia człowieka jako rzekomego kreatora siebie samego i świata.

Miłość ojczyzny i miłość całej ludzkości

Miłość ojczyzny - jak nauczał Chrystus - nie kłóci się bynajmniej z miłością do całego rodzaju ludzkiego. Rzecz ma się odwrotnie: miłość rodzaju ludzkiego zaczyna się od miłości do rodziców i całej rodzicielskiej niszy.

Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że "czwarte przykazanie (czcij ojca swego i matkę swoją) domaga się ukazywania czci, miłości i wdzięczności obywateli względem ojczyzny oraz tych, którzy nią rządzą lub kierują" (KKK nr 2199; por. Konstytucja dogmatyczna o Kościele, nr 75). Trzeba przełamać postawę masońską, według której należy kochać ludzkość, a nie ojczyznę. Przecież nie można miłować ludzkości, jeśli nie miłuje się swoich najbliższych, miłość ma swój porządek i hierarchię. Nie można miłować wszystkich matek, oprócz swojej lub swoją dopiero na końcu. Nie można miłować wszystkich ojczyzn i narodów oprócz swoich, jak też nie można miłować tylko swojej ojczyzny, nienawidząc innych. Miłość patriotyczna bierze swój początek od miłości swoich, jak i miłość swoich rodziców oraz swojej ojczyzny ma być silniejsza niż owych innych.

Podobnie nie da się naprawdę miłować ludzi innych religii i Kościołów, nie miłując swoich. Nie można - jak chce niedojrzały liberalizm - negować swoich rodziców, swojej rodziny, swojej ojczyzny, swojego narodu, swojej cywilizacji, swojego wyznania na rzecz innych. Byłaby to głęboka patologia psychologiczna i osobowościowa. Pismo Święte naucza: "A jeśli kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego" (1 Tm 5, 8). Jeśli jakiś chrześcijanin nie dba o swoją rodzinę, o swoją ojczyznę, o swój naród, o swój Kościół lokalny, to wypiera się wiary i gorszy jest od ateisty. Toteż błędna lub/i przewrotna jest postawa tych niektórych katolików polskich, którzy rzekomo bardzo miłują Kościół uniwersalny, a bardzo nie lubią Kościoła nad Wisłą.

Kościół powszechny - Kościół polski

Trzeba nawiązać jeszcze do innej paraleli: Kościół powszechny a Kościół lokalny. Oto większość katolików, nie tylko świeckich, ale i duchownych, jest tak uformowana, że istnieje tylko jeden wymiar Kościoła katolickiego, a mianowicie Kościół powszechny, i w tym sensie określany jako katolicki, zdający się niejako sprzyjać pojęciu kosmopolityzmu i globalizmu, a nie istnieją Kościoły partykularne i lokalne, odpowiadające jakby rodzinom, narodom i ojczyznom. Na przykład mówi się tylko: "Kościół katolicki w Polsce", a nigdy "Kościół polski", żeby rzekomo unikać "nacjonalizacji" Kościoła powszechnego. Zapewne kryje się w tym założenie, że istnieje tylko uniwersalny wymiar Kościoła, unoszący się gdzieś wysoko ponad konkretnymi społecznościami ludzkimi, no i przybywający do Polski jakby raczej "z zewnątrz" i gościnnie. Chyba myśli się, że Kościół katolicki to jedna ogromna diecezja światowa, której właściwym biskupem jest Papież, lokalne diecezje są tylko kawałkami, jakby parafiami owej jednej diecezji, a biskupi są jakby proboszczami reprezentującymi Papieża w terenie. Stąd to właśnie często uważa się, że nie można mówić: Kościół polski, niemiecki, francuski, włoski, chiński itd., bo to byłoby rozbicie Kościoła powszechnego i potworzenie Kościołów narodowych lub nawet nacjonalistycznych, o co zresztą nasi katolicy liberalni niedwuznacznie nasz Kościół oskarżają. Ale jest to pogląd błędny, inaczej uczy Sobór Watykański II. Sobór przypomina naukę katolicką, że Kościół w pełnym ujęciu jest niejako dwubiegunowy. Jest to, istotnie Kościół powszechny, Kościół całego świata i wszystkich wieków, ale składa się on także z konkretnych Kościołów lokalnych, jak np. Kościół polski, i partykularnych, czyli diecezjalnych. Biskupi bowiem jako następcy Apostołów mają również misję kościołotwórczą i Papież, choć ma pełnię władzy jurysdykcyjnej, to jednak nie jest jedynym następcą Kolegium Apostolskiego, jedynym biskupem we właściwym znaczeniu.

Według teologii zatem, Kościół powszechny realizuje się w Kościołach lokalnych, a Kościół lokalny realizuje się w Kościele powszechnym. "Poszczególni biskupi - uczy Sobór - są widzialnym źródłem i fundamentem jedności w Kościołach partykularnych, uformowanych na wzór Kościoła powszechnego, w których istnieje i z których się składa jeden i jedyny Kościół katolicki" (Konstytucja dogmatyczna o Kościele, p. 23). "W tych Kościołach - uczy dalej Sobór - obecny jest Chrystus, którego mocą jednoczy się jeden, święty, katolicki i apostolski Kościół" (tamże p. 26). Przypomina to Eucharystię, gdzie cały Chrystus jest w całej Hostii i cały w każdej cząstce tejże Hostii. Oczywiście, Kościół powszechny nie jest zwykłym zbiorem Kościołów lokalnych i partykularnych, lecz jest całością organiczną, jednym Ciałem Mistycznym Chrystusa, w sferze widzialnej i historycznej kierowanym dziś przez Papieża, biskupa diecezji rzymskiej, czyli przez głowę Kolegium Biskupiego. Toteż Kościół niezłączony z Papieżem nie jest Kościołem katolickim.

Ze względu na rzeczywisty charakter Kościoła lokalnego (krajowego lub patriarchalnego) i Kościoła partykularnego (diecezjalnego) całkowicie poprawne jest mówienie o "Kościele polskim". Biorąc historycznie, wyrażenia "Kościół polski" obawiano się do niedawna używać ze względu na reformację (wiek XVI), kiedy to groziło utworzenie Kościołów narodowych, oderwanych od Rzymu. U nas np. długo wahał się w tej sprawie w XVI wieku ks. Prymas Jan Łaski. I potem były obawy, żeby Kościoła rzymskokatolickiego nie mylić z Kościołem polsko-narodowym. A zatem "Kościół polski", realizowany i prowadzony przez Episkopat polski, żyje w ludziach społeczeństwa i Narodu Polskiego i nie jest jakąś "złą" cząstką Kościoła powszechnego. W sferze sakramentalnej Kościół polski nie jest jakiś gorszy od Kościoła włoskiego, rzymskiego, izraelskiego, francuskiego i innych. Różnice mogą zachodzić jedynie w ludzkiej i historycznej sferze realizacji Kościoła.

Nie można zatem - powtórzmy raz jeszcze - popełniać takiego błędu, jakoby należało czcić i miłować jako Matkę tylko Kościół powszechny, a pomiatać Kościołem lokalnym polskim jako rzekomo "nacjonalistycznym" i "zacofanym", jak to zdają się czynić niektóre ośrodki liberalne katolików, zwłaszcza ośrodek krakowski i dominikański. Trzeba także czcić, miłować i rozwijać Kościół polski i słuchać z pełnym oddaniem Episkopatu polskiego w całości, jak i poszczególnych biskupów w diecezjach. Obie te postawy trzeba łączyć w jedną. Podobnie ma się sprawa z miłością ojczyzny i miłością całego stworzenia i świata, trzeba je łączyć w jedną miłość o dwu ogniskowych (por. Karol Wojtyła, Myśląc Ojczyzna, Znak, 1979; Jan Paweł II, Homilie i przemówienia w czasie pielgrzymek do Polski; Krystyna Czuba, Ojczyzna w nauczaniu Jana Pawła II, Olsztyn 1990).

Niektóre skutki braku patriotyzmu

Brak prawdziwej i uczciwej postawy patriotycznej może mieć liczne skutki ujemne, zwłaszcza dla życia społecznego i politycznego. Oto niektóre ważniejsze: brak czci i szacunku do ludzi swego pochodzenia, brak poczucia więzi społecznych i ducha społecznego, zła współpraca ze wspólnotami, brak altruizmu, ofiarności dla innych oraz ogólny egoizm, wiązanie się ze złymi stowarzyszeniami, partiami i organizacjami, jak np. masoneria, żeby tam szukać oparcia dla swych działań, brak wyższych ideałów, poczucia odpowiedzialności i współświadomości etycznej, a także utrata tożsamości narodowej i obywatelskiej, co bardzo sprzyja patologii społecznej, gospodarczej i prawnej. Człowiek bez patriotyzmu przed nikim i przed niczym nie odpowiada, nie dba o swoje dobre imię i nie troszczy się ani o swoją przeszłość, ani o przyszłość społeczną.

Do czego może prowadzić brak patriotyzmu, pokazuje fakt, że pewni Polacy godzili się w jakimś sensie na plany Układu Warszawskiego, według którego w razie wojny mogłyby zniknąć z powierzchni 43 miasta polskie i zginąć miliony Polaków.

Albo brak patriotyzmu prowadził do wielkich mordów na Polakach, na swoich braciach, ze strony przestępczych partii i ugrupowań. Jak mogą się uważać za Polaków i patriotów ludzie, którzy podpisywali rezygnację z niepodległości i wolności polskiej? Albo czy postępowość kosmopolitów polskich miała polegać na tym, żeby katolikom w Polsce nie dać wolnego głosu w sprawach społeczno-politycznych i uczynić ich niewolnikami we własnym kraju katolickim? Czy ci ludzie nie dostrzegają swej niedorzeczności w tym, że rządowi nie udostępniają mediów państwowych tylko dlatego, że rząd nie jest kosmopolityczny? Kierownicy takich mediów muszą zostać natychmiast odwołani.

W rezultacie trzeba bardzo zadbać o patriotyczne wychowanie młodzieży, a zresztą i całego społeczeństwa. Bowiem walka z Polską zaczyna się od walki z naszym patriotyzmem, udowodnili to i Niemcy, i Sowieci, i nowsi chętni na okupację narodu katolickiego. Wrogowie patriotyzmu czynią więc zło przeciwko swoim rodzicom, przeciwko całemu społeczeństwu, przeciwko Bogu jako Ojcu, a w konsekwencji i przeciwko sobie samym.

ks. prof. Czesław S. Bartnik

Gołym okiem: Co z tym patriotyzmem?

Miłość do swego kraju, jego tradycji i kultury, przy równoczesnym poszanowaniu tradycji i kultury innych narodów nie powinna nikogo przerażać. W Polsce przez setki lat określenie "patriota" odbierane było jednoznacznie pozytywnie. W obronie Ojczyzny swoje życie poświęcały tysiące naszych rodaków. W dzisiejszych czasach nikt nie wymaga od nas aż tak wielkich ofiar. Pomimo to coraz częściej współcześni Polacy odżegnują się od patriotyzmu. Miłość do Ojczyzny, szczególnie wśród polityczno-medialnych elit, stała się niemodna.

Objawy kosmopolitycznych poglądów dominujących w mediach widoczne są nawet w sposobie mówienia o Polsce. Żeby nie być posądzonym o nacjonalizm, szowinizm czy ksenofobię, spora część tzw. autorytetów medialnych często nawet zapomina, jak nazywa się ich Ojczyzna. "Ten kraj", "w tym kraju", "mieszkańcy tego kraju"... Używanie określeń tego typu dowodzić ma "europejskości" wypowiadających się polityków, dziennikarzy, piosenkarzy, aktorów...

Po wejściu Polski do Unii Europejskiej część naszych elit uwierzyła, że nie ma już jakiejkolwiek różnicy interesów między europejskimi narodami. Z tego właśnie powodu ("co dobre dla Europy, jest też dobre dla Polski") mielibyśmy zgadzać się ze wszystkimi propozycjami, jakie docierają do nas z Brukseli. Protesty czy zgłaszanie własnych, korzystniejszych dla naszego kraju propozycji, miałyby jedynie dowodzić naszego nacjonalizmu i "zaściankowości". Kilkakrotnie prezentowane publicznie "zniesmaczenie" znanych za granicą polskich (!) polityków twardymi negocjacjami polskiego rządu z Brukselą powodowało osłabianie naszej pozycji w Europie.

Warto zastanowić się, czy nie było to świadome działanie na szkodę własnego kraju!

Francja, Włochy, Niemcy, podobnie jak znacznie mniejsze kraje, nie rezygnują z prób przeforsowania w Brukseli korzystnych dla siebie rozwiązań politycznych i gospodarczych. Dlaczego Polacy mieliby ze swych postulatów rezygnować?

Czy powinniśmy akceptować dyskryminujące nas pomysły? Obowiązujący w wielu krajach UE zakaz pracy dla Polaków czy wspierany przez Niemców pomysł budowy gazociągu, który miałby zmniejszyć znaczenie Polski i Ukrainy, wskazują, że inne kraje Unii ciągle podejmują samodzielne, nie zawsze korzystne dla nas decyzje.

Tymczasem część polskich elit nie dba nawet o dobre imię swej Ojczyzny.

Uskarżanie się zachodnim kolegom na nasz kraj stało się wręcz dobrze widziane wśród polskich polityków.

Ksenofobia, antysemityzm, klerykalizm, faszyzm... Zarzuty tego rodzaju pod adresem Polaków pojawiają się w mediach całego świata. Bardzo często są to przedruki z... polskiej prasy lub zwierzenia przedstawicieli naszego polityczno-medialnego salonu!

Trudno się dziwić, że wypowiedzi tego rodzaju wykorzystywane są do szkalowania Polski.

Doszło nawet do tego, że powszechne stały się w świecie sugestie, że to "klerykalni, antysemiccy Polacy" winni są eksterminacji Żydów w czasie II wojny światowej.

Śmielsze niż zwykle protesty polityków, przedstawicieli organizacji polonijnych czy patriotów "niezorganizowanych", wysyłane do gazet szkalujących nasz kraj, wskazują, że mimo prób oczerniania i ośmieszania w mediach niemodny polski patriotyzm przetrwał!

Może jego kondycja (poza środowiskiem dziennikarskim) jest lepsza niż nam się wydaje?

Aktywny patriotyzm

Toczy się dzisiaj spór w gronach polityków między zwolennikami liberalizmu, którzy krytykują tradycyjny patriotyzm zdominowany, jak twierdzą, przez narodową martyrologię i powstaniową bohaterszczyznę, który stracił sens, bo nikt dzisiaj nie grozi najazdem na niepodległą Polskę, a obrońcami tradycji narodowych w imię obrony narodu, widzianego jako oblężona twierdza. Trzeba tej twierdzy bronić przed wciąż mnożącymi się i podstępnymi zagrożeniami zewnętrznymi. To są spory polityków.

Natomiast w codziennym odczuciu społecznym występuje nieporadność w mówieniu o patriotyzmie. Pojęcie to traci zdolność do przyciągania uwagi, jak gdyby stało się zbędne. Można więc chyba mówić o sytuacji kryzysu idei patriotyzmu.

Wymieniane są różne przyczyny tej sytuacji kryzysowe:

Po raz pierwszy od wieków nie odczuwamy zewnętrznego zagrożenia naszego niepodległego bytu, z jakim trzeba było walczyć jeszcze naszemu pokoleniu. W odróżnieniu od krajów Europy Zachodniej, gdzie zagrożenie niepodległego bytu zniknęło po zakończeniu II wojny światowej, w Polsce poczucie zagrożenia ze strony Związku Sowieckiego istniało do niedawna.

Dziedzictwo wtłaczanej nam do głów przez 45 lat komunistycznej filozofii, niechętnie widzącej określenie naród, nieco chętniej określenie społeczeństwo, a najchętniej określenie ludność czy populacja. Mówiło się raczej o odpowiedzialności za kraj między Bugiem i Odrą niż o odpowiedzialności za Ojczyznę, za Polskę.

Niechętny stosunek do pojęcia narodu i patriotyzmu dzisiejszej lewicowej, laickiej inteligencji głoszącej nowy liberalizm (neoliberalizm) i wyrażającej obawy przed rzekomym nacjonalizmem czy faszyzmem. Lewica czuje się obco wśród haseł: Bóg, Honor, Ojczyzna. To myślenie jest popularyzowane w zdominowanych przez lewicę środkach masowego przekazu, a także w wielu podręcznikach szkolnych. O patriotycznych motywacjach działania mówić nie wypada - to jest staromodne.

Przez blisko dwieście lat patriotyzm polski rozwijał się poza państwem, a poniekąd przeciw państwu. Bycie patriotą nie kojarzyło się lub rzadko się kojarzyło z lojalnością wobec państwa. Państwo to byli oni, a nie - my. Ta pokusa przyjmowania postawy: my i oni - jest wciąż żywa. Trzeba wielkich zagrożeń, abyśmy zaczynali mówić: my, Polacy.

Obserwowana w świecie polityki wielka rozbieżność między słowami o patriotyzmie i czynami. Jest ona tu większa niż w innych dziedzinach. Tę rozbieżność, która i dawniej występowała, opisał w przejmującym wierszu Jan Kasprowicz:

Rzadko na moich wargach, niech dziś

to warga ma wyzna

Jawi się krwią przepojony, najdroższy

wyraz Ojczyzna.

Widziałem jak się na rynkach gromadzą

kupczykowie

Licytujący się wzajem, kto Ją najgłośniej

wypowie.

Widziałem rozliczne tłumy z pustą

leniwą duszą,

Jak dźwiękiem orkiestry świątecznej

resztki sumienia głuszą.

Sztandary i proporczyki, przemowy

i procesyje,

Oto jest treść majestatu, który w niewielu

żyje.

Świadomy, aktywny patriotyzm jest nam dzisiaj bardzo potrzebny. Nieprawdą jest, że w nowych, zmienionych warunkach jego potrzeba zanika. Patriotyzm należy do uniwersalnych wartości, takich jak miłość, uczciwość, rzetelność czy sprawiedliwość. Powinien wynikać z wewnętrznej potrzeby, a nie z zewnętrznych okoliczności. Aktywny patriotyzm winien budzić w nas poczucie powinności.

Zmieniające się warunki zewnętrzne, a szczególnie zmieniające się zagrożenia dla narodu powinny wpływać na zmiany kierunku, w jakim te patriotyczne powinności Polaków winny być adresowane. W szybko zmieniającym się świecie poczucie patriotyzmu wymaga wysiłku, aby rozpoznawać i nabywać nowe zewnętrzne warunki i szczególnie zagrożenia oraz określać, jakie działania i postawy są w tej nowej sytuacji pożądane.

Ojciec Św. w poemacie "Myśląc Ojczyzna" napisał:

Osądziła złotą wolność

niewola

Nosili w sobie ów wyrok

Bohaterowie stuleci.

To zmaganie musi być dzisiaj inne niż dawne i nie tak bardzo odległe w czasie zmagania żołnierskie. Dostrzegł to już kilkadziesiąt lat temu wielki Polak, Józef Piłsudski, mówiąc: "Idą czasy, których znamieniem będzie wyścig pracy, tak jak dawniej był wyścig żelaza, wyścig krwi". Od czasu napisania tych słów zaszły dalsze zmiany w sytuacji świata, które bezpośrednio dotyczą Polski. W dyskusjach na temat współczesnych zewnętrznych wyzwań, przed którymi stoi Polska, wymieniane są:

integracja europejska,

konieczne przemiany w krajach, które po 45 latach zniewolenia sowieckiego odzyskały niepodległość,

procesy globalizacyjne,

zmiany w kulturze i obyczajowości napływające z Zachodu, niosące m.in. zobojętnienie wobec norm etycznych i tradycyjnych, wartości cennych społecznie, przynoszące w rezultacie bezideowość.

Poczucie patriotyzmu powinno dzisiaj prowadzić do obrony interesów Ojczyzny w kontekście tych problemów. Wymaga to pozytywnego zaangażowania społeczeństwa, określonego jako patriotyzm obywatelski. Dzisiejsza demokracja stojąca przed wymienionymi problemami jest więc zagrożona nie kultywowaniem patriotyzmu, jak twierdzą niektórzy, ale brakiem jego poczucia.

Przed wymienionymi problemami stoją dziś nie tylko Polacy. W rozważaniach nad środkami, które są potrzebne, aby stawić czoła tym problemom, socjologowie ostatnio pojęcie kapitału społecznego. Kapitał społeczny zdefiniowany przez nich stanowi zespół podstawowych wartości, takich jak uczciwość, prawdomówność, wywiązywanie się z umów, dotrzymywanie danego słowa oraz pamięć o swoich obowiązkach; obowiązkach obywatela, członka władz na wszystkich ich szczeblach, też ucznia. Miarą tego kapitału jest także stopień udziału w demokratycznych procedurach, jak wybory parlamentarne czy samorządowe oraz aktywność w lokalnych stowarzyszeniach, również na terenie szkoły, jak na przykład w organizacji harcerskiej.

W dziedzinie gospodarki znaczenie kapitału społecznego w porównaniu z kapitałem finansowym i ludzkim jest równie wielkie lub nawet większe. Przy niedostatku kapitału społecznego również te dwa, bardziej wymierne, tracą na wartości. Kapitału społecznego, odmiennie niż to się ma z kapitałem finansowym i ludzkim, importować się nie da. Nie jest też on dobrem trwałym, które raz wytworzone trwa. Łatwo zrozumieć, że kapitał społeczny może ulegać rozpadowi i może też być odtwarzany. Społeczność, która nie jest w stanie zapobiec rozpadowi kapitału społecznego w tempie szybszym niż jego odtwarzanie, jest - zdaniem socjologów - na drodze do katastrofy. Musi przegrać ze społecznościami ludzi przyzwoitych, o wyższych standardach cywilizacyjnych oraz sprawniejszych ekonomicznie.

Socjologowie badający stan kapitału społecznego mierzą też objawy jego zanikania, jak rozpad rodzin, alkoholizm, spożycie narkotyków, nieład społeczny w postaci włóczęgostwa, pijaństwa w miejscach publicznych, żebractwo, zanik uprzejmości wżyciu codziennym, korupcja, nie płacenie podatków, nasilenie przestępczości. Są to wszystko objawy dobrze znane na co dzień. Dużą rolę w zwalczaniu niektórych z tych anomalii odgrywa policja i sądownictwo. Największą jednak rolę, jak wykazały badania prowadzone głównie w USA, odgrywa indywidualna motywacja do działania, wzmacniana również odrodzeniem religijnym. Analizy socjologów wskazują, że w Polsce albo kurczą się zasoby kapitału społecznego albo obserwujemy znaczny jego niedobór uwarunkowany historią ostatniego półwiecza.

A co sprawy tworzenia kapitału społecznego mają wspólnego z patriotyzmem? Otóż jestem przekonany, że zachodzi tu istotna zależność.

Wszystko wskazuje na to, że w nieodległej przyszłości wejdziemy do Unii Europejskiej i zostaniemy otwarci na konkurencję z krajami, których większość jest bardziej rozwinięta w zakresie kultury technicznej oraz ekonomicznie. Otwarcie granic spowoduje m. in. nasilenie procesu rozpraszania Polaków po Europie i pojawianie się hasła: tam jest Ojczyzna, gdzie mi dobrze. Upłynie trochę czasu, zanim wielu przekona się jednak, że wzmacnianie pozycji własnej Ojczyzny zwiększa również szansę jej obywateli na pomyślną działalność poza jej granicami. Powinniśmy też być świadomi, że nierzadko występuje u innych krytyczny stosunek do Polski i Polaków, do narodu, który utracił własny byt niepodległy, był poniżany, a dzisiaj jest też często lekceważony i niezbyt ceniony. Bądźmy świadomi, że bycie Polakiem jest dzisiaj w Europie i Ameryce trudniejsze niż być Francuzem, Amerykaninem, Anglikiem czy Niemcem, a także Węgrem czy Czechem. Byliśmy przez ponad sto lat niewygodni dla wielkich krajów Europy - Rosji, Niemiec, Anglii czy Austrii, którym Polska komplikowała układy równoważenia sił. Układ Jałtański był ostatnim historycznie przykładem transakcji dokonanej m.in. naszym kosztem, w imię wtedy pojętego interesu równoważenia sił.

Ta nasza nowa sytuacja w Europie, będąca zarówno wielką szansą, która pojawia się raz na kilka stuleci, jak w wielkim wyzwaniem, wymaga społecznego solidaryzmu i lojalności wobec własnego narodu. Potrzebna jest formuła patriotyzmu odpowiedzialnego za państwo, zakotwiczonego w społeczeństwie obywatelskim i solidarnym, czerpiącego z przeszłości lecz spoglądającego z wielką uwagą w przyszłość. Taki patriotyzm jest w stanie przyczyniać się do tworzenia elementów kapitału społecznego naszego narodu, kapitału społecznego, którego znaczenie będzie z czasem niewątpliwie rosło.

Zadania stojące przed dzisiejszym młodym pokoleniem są odmienne, bardziej złożone i trudniejsze niż te, z których wypełniania zdawało egzamin 60 lat temu pokolenie dzisiejszych kombatantów.

Przeciwnik był wtedy wyraźnie określony. Nie było wątpliwości, kto był wrogiem i panowała na ten temat szeroka zgoda społeczna. Mieliśmy świadomość działania w ramach międzynarodowej koalicji, której Polska była członkiem do końca II wojny światowej. Byliśmy wychowywani w domu, a szczególnie w szkole w atmosferze wielkiego patriotyzmu, wynikającego z bardzo żywej jeszcze pamięci naszych rodziców, nauczycieli i profesorów o odzyskaniu niepodległości po prawie 150 latach niewoli.

Dzisiejsze wyzwania są bezosobowe. Są nimi światowe procesy ekonomiczne, społeczne, kulturowe czy ideologiczne. Różne są w społeczeństwie oceny tych profesorów. I dopiero stopniowo otrząsamy się ze skutków indoktrynacji narzuconej nam siłą ideologii komunistycznej.

Trzeba jednak mieć nadzieję, że właściwie pojęte poczucie patriotyzmu pomoże i dzisiaj obronić naszą narodową tożsamość. Jak powiedział Ojciec Święty: "Stając się członkiem Wspólnoty Europejskiej Polska nie może stracić niczego ze swoich dóbr materialnych i duchowych, których za cenę krwi broniły pokolenia naszych przodków". Ta obrona dóbr materialnych i duchowych i ich pomnożenie, bo po to przecież wchodzimy do struktur międzynarodowych, jest wielkim historycznym zadaniem stojącym dzisiaj przed Polakami.

Jeżeli patriotyzm polski ma w tej obronie i pomnażaniu naszych dóbr odgrywać rolę, to trzeba go umacniać. Patriotyzm jest uniwersalną wartością, której nie da się zdefiniować równaniem matematycznym czy wzorem chemicznym, których można się nauczyć. Trzeba tę wartość stopniowo w sobie budować. Nie pozwólcie sobie wmówić, że patriotyzm jako wartość się zamortyzował i nie stanowi już części wartości potrzebnych w XXI wieku, że nie ma sensu zaprzątanie sobie głowy jego budowaniem. Karolina Lanckorońska (zmarła niedawno w Rzymie) wielka polska patriotka, autorka książki "Wspomnienia wojenne" odpowiedziała na pytanie Czym jest polskość: "Polskością jest dla mnie świadomość przynależności do narodu polskiego. Uważam, że należy dać możliwie konkretne dowody tej świadomości".

A więc budujmy świadomość polskości i dawajmy jej dowody.

"Czas jest tym, czego nie możemy pożyczyć ani zaoszczędzić. Jedyne, co możemy z nim zrobić, to z niego korzystać" - powiedział Beniamin Franklin. Człowiekiem, który umiał korzystać z daru czasu, był Profesor Włodzimierz Fijałkowski. Niespożyty w działaniu, otwarty na los człowieka - również tego najmniejszego, służył innym - nie tylko jako lekarz, ale także jako wykładowca, popularyzator wiedzy o rodzinie, autor licznych publikacji. Kontakty z Profesorem zawsze ubogacały, były serdeczne i znaczące. Jego żywotność i energia zadziwiały. Nauczyciele znają go również z tradycyjnych pieszych pielgrzymek z Zielonej Góry na Jasną Górę. Pomimo iż miał ponad 80 lat, nie odmawiał uczestnictwa w tej swoistej Radzie Pedagogicznej w DRODZE. Wspomnienia (na stronach 5-7) dr Teresy Olearczyk i dra Krzysztofa Wojcieszka przypomiają KIM był Profesor dla wszystkich, którym dane było go spotkać. Owe spotkania przeszły już do historii...

Uznanie i szacunek dla polskiego dziedzictwa naukowego, kulturowego i historycznego to również wyraz patriotyzmu. Jak przekazać młodym pokoleniom umiejętność pielęgnowania tego dziedzictwa? Jak uczyć i wychowywać, aby uczniowie przyjęli wartości związane z patriotyzmem za swoje, uwewnętrznili je i przekazali następnym pokoleniom?

Wychowanie patriotyczne realizowane jest przede wszystkim w rodzinie. Jeśli rodzice rozmawiają z dziećmi o przeszłości, tradycjach rodzinnych i narodowych, jeśli razem z dziećmi zwiedzają zabytki, pokazują pomniki, odwiedzają cmentarze - uczą kochać Ojczyznę. Szkoła powinna uzupełnić i poszerzyć wiedzę historyczną, etnograficzną, uczyć szacunku dla rzetelnej pracy i przypominać o ważnych dla naszego narodu rocznicach. To świętowanie niekoniecznie musi przybierać formę galową (apele, akademie itp.). Dlatego warto poznać ciekawe rozwiązania metodyczne, które przygotował i sprawdził w działaniu harcmistrz Rafał Ryszka (s. 18). Wiadomo, że w harcerstwie i na lekcjach historii wychowanie patriotyczne jest na pierwszym planie. Jednak każdy nauczyciel, każdej specjalności, w ramach swojego przedmiotu może uczyć, jak być patriotą. (Anna Gaj - s. 20, Agnieszka Kaczmarek - s. 22).

Najlepszą lekcją patriotyzmu jest kontakt z tymi, którzy za Polską tęsknią, a którym przyszło żyć poza granicami kraju. Mam tu szczególnie na myśli Polaków żyjących na Wschodzie. O heroicznym kapłanie, który zdecydował się na posługiwanie wysiedlonym Polakom z Wołynia - krótkie wspomnienie (na stronie 21).

W zaproponowanych artykułach pojawia się wiele definicji "patriotyzmu", ale dla nauczyciela-wychowawcy najważniejsze będzie uświadomienie młodemu pokoleniu, że patriotą może być każdy, kto postępuje moralnie, umie odróżnić dobro od zła i chce dbać o dobro wspólne Narodu.

Czy w dzisiejszych czasach patriotyzm jest pojęciem przestarzałym, czy też aktualnym?„Prawdziwy patriotyzm nie tylko polega na tym,

Ażeby kochać jakąś idealną ojczyznę, ale - ażeby kochać,

Badać i pracować dla realnych składników tej ojczyzny,

Którymi są ziemia, społeczeństwo, ludzie i wszelkie ich bogactwa.”

Bolesław Prus

Moim zadaniem jest rozstrzygnięcie tezy: „Czy patriotyzm jest pojęciem przestarzałym, czy też aktualnym”. Gdy zastanawiałam się długo nad tym pytaniem, stwierdziłam jednogłośnie, to nie będzie łatwe do stwierdzenia, ale na podstawie wybranych przeze mnie argumentów z życia postaram się Wam na to odpowiedzieć.

Pierwszym moim argumentem są współcześni ludzie, ponieważ, patrząc na nich, codziennie stwierdzam, iż brak im ducha patriotyzmu, są zmęczeni pracą, za którą tak mało dostają i myślą o wyjechaniu do innych krajów w poszukiwaniu pracy, później być może osiedlenia się tam na stałe. Choć z drugiej strony w sytuacjach trudnych, w chwilach, kiedy są na przykład zawody między narodowe potrafimy się zjednoczyć i wspólnie kibicować, podpierać na duchu zawodników, bądź wspólnie rozwiązywać problemy.

Jako drugi argument pozwolę sobie przytoczyć cytat Adama Mickiewicza z „Pana Tadeusza:

„Polak, chociaż stąd między narodami słynny,

Że bardziej niźli życie kocha kraj rodzinny...”

W tym cytacie wyraźnie jest napisane, że Polak, choć jest słynny po za Polską, kocha ją bardziej niż swoje życie, tak było kiedyś, a jak jest dziś? Teraz Polak, gdy jest sławny wyjeżdża do innych krajów, żeby pokazać, to, że żyje, jak żyje, że tak naprawdę kocha swoje życie, a Polska, co z nią czyżby odeszła w zapomnienie, nie kochają już Naszej Polski?

Ja czuję, że jestem patriotyczką, że dla Polski zrobiłabym wiele, mam rodzinę w Niemczech, są Polakami i nie zapominają o niej, mówią do siebie po Polsku, wspominają Polską historie, świętują Polskie daty i rocznice, mimo to, że mieszkają w innym kraju są patriotami, tak jak ja i wiele moich rówieśników oddalibyśmy za Polskę życie, nie okazujemy tego, na co dzień, wstydzimy się, tego, że jesteśmy Polakami, nie, kochamy swoją ojczyznę, rozmawiamy o niej, o polityce, wiemy, że nie jest najlepiej i choć nie zawsze się staramy, o to, by było lepiej, to zawsze myślimy o niej, o tym jak wiele zawdzięczamy jej, ile dzięki niej mamy, jestem dumna, że jestem Polką i pamiętam, jak ciężko nasi przodkowie walczyli o jej dobro, o Niepodległość, pamiętam to i szanuje.

Ostatnią motywacją na znalezienie odpowiedzi na moją tezę, podam przykład wiadomości z Internetu:

„Patriotyzm to szacunek dla ludzi, miejsca oraz rodzimej tradycji. Jest uczucie, ale i postawa, która skłania do pracy na rzecz wspólnego dobra, nawet, jeśli czasem trzeba coś poświęcić. Dzisiaj w Polsce wielu ludzi zadaje sobie pytanie o sens patriotyzmu oraz jego znaczenie.

Kampania społeczna, która się rozpoczęła, ma zachęcić do refleksji i dyskusji na temat współczesnego patriotyzmu. Bohaterami tej akcji są konkretne postaci: świadkowie historii XX wieku z jednej strony, a z drugiej współcześni, młodzi Polacy.

Świadkowie historii opowiadają o swoim doświadczeniu oraz przekazują, czego wymagała miłość ojczyzny w czasie wojny i w warunkach komunistycznego reżimu. Młodzi obywatele zaś demonstrują swoje osobiste osiągnięcia oraz chęć odkrywania Polski i życia w niej. Te dwa pokolenia, zdawałoby się dwa światy, łączy patriotyzm. Jest to wspólne doświadczenie starszych i młodszych, którzy jednak wyrażają je we właściwy swojemu pokoleniu sposób.

Patriota czerpie inspirację z historii i tradycji, ale zawsze jest zwrócony ku przyszłości, stawia sobie, bowiem pytanie, co robić, aby w Polsce działo się coraz lepiej. Stąd mowa o patriotyzmie jutra. Ale Patriotyzm Jutra to także program Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dzięki któremu wiele organizacji i ruchów może otrzymać wsparcie finansowe na realizację projektów z zakresu edukacji obywatelskiej. Poprzez tę akcję chcemy zachęcić do składania projektów do tego programu - w ten sposób możemy się wspólnie przyczynić do umacniania postaw obywatelskiego patriotyzmu w Polsce.”

W moim powyższym przykładzie chodzi mi o to, że Polacy starają się, by nie zapomnieli w przyszłości, że są Polakami, by nie zapomnieli o patriotyzmie, ażeby pamiętali, co to jest patriotyzm i by mieli jego ducha w sobie, no, bo niby, po co są te wszystkie kampanie, po co uczą nas w szkołach historii Polski i jeżyka ojczystego, po co obchodzimy Święta Narodowe, tylko po to, aby nie zapomnieć, że każdy Polak na zawsze zostanie Polakiem i, że jak każdy Polak ma obowiązki, żeby nie zapomniano w przyszłości słowa PATRIOTA, w głębi duszy ono w nas jest i będzie dzięki nam, jeśli nie przestaniemy być Polakami.

Na zakończenie napisze, że uważam, że słowo Patriotyzm jego znaczenie i wszystko, co z nim związane jest pojęciem współczesnym, bo żyje w każdym z nas, choć tego nie okazujemy, każdy wie, że jest w nas jakaś, choć najmniejsza cząsteczka tego. Mam nadzieje, że moje argumenty, choć nie każde to wykazują są wystarczająco przekonujące, na poparcie mojej tezy i mam nadzieje, że za kilkadziesiąt bądź kilkaset a nawet kilka tysięcy lat, wszyscy będą pamiętać o patrotyźmie, żyjącym w każdym z nas w przeszłości, teraźniejszości i w przyszłości na długie lata.

„Prawdziwym patriotą jest ten,

Który nie ze wszystkiego jest zadowolony w swej ojczyźnie,

To człowiek, który pragnie i walczy o to, by w niej było lepiej.”

Charles Dickens

Regionalizm i patriotyzm

Od kilkunastu lat lansowana jest w Polsce niezwykle modna w Unii Europejskiej doktryna regionalistyczna, sugerująca jakoby wspólnoty lokalne stały wyżej niż narodowe. Pojawiły się nawet tezy, iż we współczesnym świecie trzeba odchodzić od struktur państwa narodowego, gdyż państwa takie są z jednej strony za duże (daleko od siedzib regionalnych), z drugiej - za małe (nie potrafią rozwiązywać problemów zglobalizowanego świata). Zatem regionalizm tak w wymiarze kulturowym, jak i politycznym miałby wprowadzać destrukcję wspólnoty państwa narodowego, z drugiej prowadzić do stworzenia ponadnarodowej struktury Stanów Zjednoczonych Europy.

Dzisiaj na naszych oczach ideologia ta zdaje się bankrutować, wobec rewolucji muzułmańskiej na przedmieściach Paryża i upadku konstytucji unijnej. Bo mylna jest teza, jakoby wspólnotą wyższą i ważniejszą od narodowej była jedność europejska. Nie jesteśmy Stanami Zjednoczonymi Ameryki zbudowanymi z emigrantów całego świata. W naszym kręgu "Europa" to po prostu rodzina narodów. "Europejskość" poza narodami czy, jakby chcieli inni, obok narodów, trzeba by zdefiniować po prostu jako "nijakość". Europejczyk bez odniesienia do którejkolwiek z narodowych wspólnot jest tułaczem bez tożsamości. Dlatego w triadzie: region - naród - europejskość za kluczową należy uznać wspólnotę narodową. Oczywiście rozważanie powyższe nie wyklucza umiłowania swojego regionu, kultywowania kultury lokalnej. Jednakże pamiętać należy, że w tradycji europejskiej wspólnotami najpełniej kulturotwórczymi były narody, a nie, jak chcieliby niektórzy, wspólnoty regionalne. Przepiękne gwary, ludowe obyczaje, potrawy i stroje są cudowne, ale bynajmniej nie wyczerpują potrzeb kulturowych człowieka. Wszak język (szczególnie ten literacki) jest ponadregionalny, takie też są najważniejsze dzieła sztuki i nauki. Wreszcie ponadregionalna jest też historia uświęcona daniną krwi. Żołnierze walczący w Bitwie Warszawskiej 1920 roku czy w kampanii wrześniowej 1939 nie ginęli za województwo poznańskie czy lwowskie - oni ginęli za Polskę.

Uwzględniając powyższy wywód, możemy sobie dopiero odpowiedzieć na pytanie, jaka powinna zachodzić relacja między wychowaniem regionalnym i europejskim (tak modnymi ostatnio trendami) a tradycyjnym wychowaniem patriotycznym. W polskiej edukacji toczy się dziś ogromna dyskusja, jak zdefiniować programy wychowawcze szkół, jakie postawić cele, gdzie umiejscowić priorytety. Odbywa się dużo szczególnie "europejskich", ale i "regionalnych" sesji i szkoleń. O wychowaniu patriotycznym mówi się zaś stosunkowo mało.

Polska rozwijała się pod dominującym wpływem cywilizacji łacińskiej. Dzięki temu bardzo szybko (XIII-XIV wiek) wykształciła się u nas w pełnym tego słowa znaczeniu wspólnota narodowa. Jak pisał Feliks Koneczny, "jedynie w cywilizacji łacińskiej istnieją narody w sensie prawdziwym i właściwym, który implikuje cele spoza samej walki o byt materialny" (F. Koneczny, O ład w historii, Wrocław 1999, s. 56). Odbywało się to na zasadzie tworzenia organizmu, a nie centralnie sterowanego mechanizmu. Stąd wszystkie różnice regionalne - różnorodność obyczajów i wspólnot lokalnych - stanowiły sumę niepowtarzalnego bogactwa, spiętego misterną relacją międzyosobową i międzywspólnotową zwaną narodem. Wydaje się zatem, że tak lansowana w ostatnim czasie edukacja regionalna mogłaby stanowić doskonały środek do uczenia naszej młodzieży pogłębionej miłości Ojczyzny. Źle jest natomiast, gdy pojmuje się ów regionalizm jako zastępnik patriotyzmu. A zdaje się, iż taka jest właśnie tendencja zawarta w słynnych "standardach" Unii Europejskiej. Wychowanie regionalne w takim ujęciu będzie więc spełniać rolę antagonizującą. Chodziłoby tu o wytworzenie jakiś sztucznych animozji między regionami a np. Warszawą, aby te szukały spoiwa - powiedzmy - w Unii Europejskiej. Na kanwie takich właśnie procesów kwitnie dziś w Wielkiej Brytanii separatyzm walijski czy szkocki. Podobnie rzecz się ma w innych państwach. Takie rozumienie regionalizacji, tworzonej mechanicznie (odgórnie), nie ma jednak za wiele wspólnego z łacińskim modelem cywilizacyjnym. Jest ono natomiast charakterystyczne dla kręgu bizantyńskiego, gdzie narodowość była pojmowana w sposób tożsamy z państwem. Dlatego to zbizantynizowane i rozdrobnione na dziesiątki państewek Niemcy nie mogły się zjednoczyć przez setki lat, gdyż nie było u nich łacińskiego rozumienia narodu (naród jako wspólnota nade wszystko kulturowa, moralna). Państwo polskie zjednoczyło się po rozbiciu dzielnicowym w XIV wieku, Niemcy dopiero w drugiej połowie XIX. "Landyzacja" Polski miałaby się więc dzisiaj zupełnie nijak do naszej tradycji, historii i wynikałaby bardziej z apriorycznych przesłanek ideologicznych niż z życiowej potrzeby.

Trzeba zatem stwierdzić, że próba budowania programu wychowania regionalnego przeciwko państwu narodowemu musi w Polsce zakończyć się tragicznie. W historii naszej mieliśmy bowiem do czynienia z dwukrotną regionalizacją. Pierwsza, od 1138 roku, rozpoczęta z chwilą wejścia w życie testamentu Bolesława Krzywoustego (rozbicie dzielnicowe) doprowadziła do kompletnej destabilizacji Polski i w konsekwencji do utraty ogromnych terenów zachodnich i północnych.

Druga regionalizacja była wymuszona przez rozbiory. Długo utrzymujący się stan rozerwania terenów polskich doprowadził do wytworzenia się swoistej odrębności dzielnicowej, bardzo negatywnie odbijającej się na życiu narodowym. Stąd zaistniała konieczność stworzenia w drugiej połowie wieku XIX tzw. "ruchu wszechpolskiego", ogarniającego swoją myślą oraz zasięgiem oddziaływania całość ziem polskich i głoszącego ideę solidarności narodowej.

Wydaje się, że w dzisiejszej sytuacji geopolitycznej, w dobie rozprzestrzeniania się globalizmu, istnieje również konieczność propagowania idei wszechpolskiej, tzn. takiej, która za cel postawiłaby sobie utrzymanie integralności Rzeczypospolitej w każdym tego słowa znaczeniu. Solidaryzm narodowy powinien obowiązywać tak w dziedzinie politycznej (utrzymanie struktury państwa narodowego), gospodarczej (pomoc dla regionów biedniejszych ze strony regionów bogatszych, utrzymanie silnej więzi ekonomicznej całości ziem polskich), jak i moralnej. Szczególnie ten ostatni aspekt powinien dziś zostać otoczony troską, a mam tu przede wszystkim na myśli wychowanie. Dwie pierwsze wymienione przeze mnie dziedziny są jakby wynikową postawy Polaków. Ta z kolei jest kształtowana właśnie w procesie wychowawczym.

Dlatego trzeba dołożyć wszelkich starań, aby o wychowaniu patriotycznym w polskich rodzinach i szkołach było głośno. Musimy pamiętać, że zagrożenie kosmopolityzmem jest stosunkowo duże (ok. 1/3 Europejczyków określa się jako kosmopolici) i może ono doprowadzić do ogromnego zubożenia duchowego społeczeństwa. Człowiek bez tożsamości, bez przywiązania do rodzimej kultury gubi się w liberalnym świecie, który ze swej natury jest "supermarketem" tandetnych przecież idei. Pamiętajmy: modna edukacja europejska, w większości polegająca na ideologicznym propagowaniu wśród młodzieży i dzieci idei integracji z Unią Europejską, nigdy nie zastąpi wychowania patriotycznego.

Jeśli idzie o regionalizację, postawię tezę ostro: cokolwiek w naszym mniemaniu byłoby ze spraw regionalnych sprzeczne z interesem całego Narodu, musi ustąpić dobru wyższemu. Cokolwiek w takiej sprzeczności nie stoi, jest godne propagowania, gdyż przez promocję kultury lokalnej rozwija się również poczucie umiłowania całej Ojczyzny.

Mieczysław Ryba

Czy w obliczu procesów globalizacji przywiązanie do własnego narodu ma jeszcze sens? Na czym polega polski patriotyzm XXI wieku?Od początku XIX wieku świat ulega nieustannej kolektywizacji, co powoduje przekształcanie się pierwotnych społeczeństw w społeczeństwa masowe, w morza bezimiennych głów, zajmujących się tylko własnymi sprawami. Przez dwieście lat ten proces zmieniał oblicze Ziemi - wyalienowana jednostka została zredukowana do numeru w kartotece, nastąpił upadek tradycyjnej obyczajowości, rozpoczęte zostały rządy kapitalizmu, pieniądza i taśmy produkcyjnej. Paradoksalnie dzięki tym negatywnym przemianom, niejako w formie rekompensaty za zerwanie odwiecznych więzi międzyludzkich, nastąpił rozwój nowoczesnej świadomości narodowej. Patriotyzm rozszerzył się na klasy niższe. Obecnie w dobie globalizacji, ostatniego chyba stadium syntezy społeczeństw, również ten ostatni bastion tradycji może upaść. Taki stan rzeczy niepokoi mnie, gdyż patriotyzm jest moim zdaniem wartością uniwersalną, aktualną również współcześnie. Postaram się udowodnić tę tezę, jak również ukazać oblicza XXI-wiecznego patriotyzmu.

Nie będę ukrywać, że mój naród i ojczyzna są dla mnie ideami bardzo bliskimi już od wczesnego dzieciństwa. Pierwsze teksty, których nauczyłem się na pamięć, to obok modlitw - hymn i wierszyk „Polak mały”. Później była obowiązkowa zabawa z kolegami w wojnę (oczywiście z Niemcami), podsłuchiwanie puszczanych przez rodziców „zakazanych piosenek”, coraz ambitniejsze lektury szkolne - oczywiście większość o Polsce. Ktoś może powiedzieć, że od dawna ulegałem nacjonalistycznej indoktrynacji. Nie neguję, że te dziecięce doświadczenia z pewnością w jakimś stopniu zdeterminowały mój charakter i są źródłem obecnych postaw. Ja jednak nie traktuję systemu wychowania jako rodzaju ogólnokrajowego „prania mózgu” pod patronatem państwa. Dla mnie moje chłopięce zauroczenie się w Polsce było formą tej magicznej siły, która przez stulecia sprawiała, że poprzednie pokolenia Polaków nie szczędziły własnej krwi i potu dla ojczyzny. Może była to forma niedojrzała i ułomna, ale na pewno moja własna, odautorska, niewymuszona. W ten sposób chciałbym obalić pogląd, jakoby patriotyzm był wyłącznie skutkiem wychowania. Wykształca się po prostu u ludzi o silnym poczuciu świadomości narodowej.

Patriotyzm to bez wątpienia pojęcie abstrakcyjne i postawa wręcz irracjonalna - wszak nie da się rozumowo uzasadnić np. chęci złożenia ojczyźnie ofiary ze swojego życia. Nie bez przyczyny porównywałem go już do magii. Tymczasem współczesna ideologia konsumpcji negująca bezinteresowne poświęcenie i irracjonalne pobudki zachowań, żądająca konkretów i wyśmiewająca duchowość, kłóci się z patriotyzmem, a właściwie nawet go zwalcza propagując kosmopolityzm. I to jest moim zdaniem przyczyną odrzucenia go przez wielu, szczególnie młodych, ludzi. Natomiast patriotyzm od wieków uważano słusznie za jedną z najważniejszych wartości w życiu człowieka i jeden z filarów obyczajowości. Cnota człowieka (w ujęciu starożytnym), jego dobroć, opierały się między innymi na miłości do ojczyzny. Tak więc odrzucenie patriotyzmu pociąga za sobą poważne następstwa - zaburzenie systemu wartości i popadnięcie w moralny chaos. Człowiek nie-patriota jest po prostu człowiekiem złym.

Każdy człowiek mimowolnie staje się związany z kulturą miejsca, w którym się urodził i wychował. Chodzi mi tu oczywiście o język, obyczaje, religię, ale także takie niuanse jak sposób myślenia i kryteria estetyczne. Każdy Polak mówi po polsku, myśli po polsku, zna polską historię i w większym czy mniejszym stopniu hołduje polskiej tradycji. Porzucenie własnego narodu (nie jest to równoznaczne z emigracją!) sprawia więc, że człowiek nie jest zdolny do życia w żadnym społeczeństwie - bo ojczyzny nie chce, a zagranicy nie rozumie.

Ponadto przywiązanie do wielkiej wspólnoty jaką jest naród daje we współczesnym zglobalizowanym świecie poczucie bezpieczeństwa. Np. zawsze fascynowało mnie, jak ambasady dbają o swoich krajan za granicą - są to jakby sanktuaria, w których obywatel danego państwa może znaleźć pomoc, oparcie i wytchnienie. Z własnych doświadczeń wiem, jak szalenie miło jest spotkać rodaków za granicą - w gąszczu dziwnych, nieznanych języków usłyszeć ten najpiękniejszy; zobaczyć znajome, choć nigdy nie widziane twarze.

Przynależność do narodu daje wreszcie poczucie swoistej dumy, spełnienia. Najlepiej widać to na przykładzie euforii wywołanej sukcesami Adama Małysza. Każdy Polak, nawet nieinteresujący się sportem na co dzień, czuje osobistą radość z wygranych i gorycz porażek. Jest w tym uczuciu coś mistycznego, coś, co spaja miliony nie znających się przecież i mieszkających z dala od siebie osób w jedną, wielką, zwartą wspólnotę. I to jest moim zdaniem wspaniałe!

Współczesność stawia przed nami, jak przed każdym poprzednim pokoleniem, nieznane dotychczas wyzwania. Już nie musimy walczyć o wolność z karabinem w ręku i państwo wcale nas do tego nie wzywa. Polska może za to przez nieumiejętne decyzje sama doprowadzić do powtórnego uzależnienia się - tym razem od państw Zachodu. Przynależność do Unii Europejskiej nie musi kłócić się z ideami patriotyzmu, jeżeli nasz kraj będzie dla pozostałych członków wspólnoty równorzędnym partnerem. Nie możemy jednak doprowadzić, by Polska stała się jakby wasalem Unii, a przy tym sługusem USA (co, niestety, już ma miejsce). Współczesny patriotyzm oznacza więc na pewno szersze zaangażowanie się w życie polityczne. Wolna, demokratyczna Polska jest wynikiem dążeń wielu pokoleń naszych przodków - nie można o tym zapomnieć i tego zaprzepaścić.

Inną sferą działań polskiego patrioty winna być gospodarka. Kraj mozolnie podnosi się z ruiny, do jakiej doprowadziły go rządy komunistów (uprzedzając domysły nie chodzi mi tutaj o obecne rządy) i przeżywa niewątpliwie ogromne trudności. Piotr Skarga głosił w „Kazaniach sejmowych” w 1597r.: „Najmilszy okręt ojczyzny naszej nas wszystkich niesie, wszystko w nim mamy, co mamy. Gdy się z okrętem źle dzieje, gdy jego dziur nie zatykamy, (...) gdy dla bezpieczności jego wszystkim, co w domu jest, nie pogardzamy: zatonie, i z nim my sami poginiemy.” Stawiając czoła trudnościom, musimy wspólnymi siłami przezwyciężyć kryzys, a nie tchórzliwie emigrować argumentując to brakiem perspektyw i niemożliwością zrealizowania ambicji zawodowych, a w istocie kierując się własną wygodą. Potrzebne są: pracowitość, uczciwość (zakończenie okradania państwa fikcyjnymi rentami i darowiznami odpisywanymi od podatku) i wiara w możliwość poprawy sytuacji - a nie ciągłe, nudne już krytykanctwo.

Zawsze uważałem patriotyzm jako pewien niedościgniony wzór postawy obywatelskiej, dlatego bałem się nazywać siebie patriotą, gdyż uważałem, że nie zasługuję na tak zaszczytne miano. Teraz stoję u progu dorosłego życia, a co za tym idzie zacznę brać czynny udział w życiu całego kraju. Pragnę, aby moje przyszłe dokonania sprawiły, iż będę mógł powiedzieć o sobie, jako dobrym obywatelu, wypełniającym swoje obowiązki i służącym krajowi. Wierzę, że ideały patriotyzmu nie zdewaluowały się. Wręcz przeciwnie - nadchodząca epoka będzie wymagała od Polaków dokonania wyboru - czy ulec globalizacji, czy zostać wiernym swemu państwu. Mam nadzieję, że dokonamy dobrego wyboru i Polska nie zmieni się w zwykły kawałek ziemi na jednolitej mapie Europy z nazwą typu Kraj Nadwiślański, o zapomnianej historii i ludności określającej się jako „tutejsza”.

Patriotyzm może realizować się nie tylko poprzez walkę i poświęcenie życia. Czy współcześni młodzi Polacy są patriotami?W dzisiejszych czasach patriotyzm nie jest uznawany jako walka i poświęcenie życia. Współcześni ludzie nie przywiązują wielkiej wagi do znaczenia patriotyzmu w swoim życiu. I tu pojawia się pytanie: Czy współcześni młodzi Polacy są patriotami? Sądzę, że nie.

Pierwszym argumentem „przeciw” jest brak zaangażowania i aktywnego uczestniczenia życiu kraju. Patriotyzm to przecież postawa przejawiająca się w naszym życiu reagowaniem na wszelkie problemy mające miejsce w kraju. Trudno tu mówić o zaangażowaniu Polaków w życie polityczne czy chociażby kulturalne państwa, skoro większa część społeczeństwa nie uczestniczy w wyborach, referendach, które decydują o istotnych sprawach dla Polski i wszystkich Polaków. Najpierw mniejszość idzie na wybory, a ci, którzy nie poszli, narzekają, że w kraju jest niedobrze.

Kolejnym argumentem jest rozszerzający się w państwie kosmopolityzm, czyli postawa oparta na podkreślaniu wspólnoty z całym światem, powiązana z biernym, obojętnym stosunkiem do tradycji, kultury i interesów własnego narodu. Uważamy się za obywateli całego świata, Europy, ale czy pamiętamy o tym, że przede wszystkim jesteśmy obywatelami Polski? Do tej postawy przyczynia się globalizacja.

Następnie chciałabym wspomnieć o tym, że coraz mniej młodszy ludzi idzie do wojska. Kiedyś możliwość obrony kraju uważano za zaszczyt i honor. Przecież jeszcze nasi dziadkowie walczyli o państwo. My powinniśmy brać z nich przykład.

Powiem teraz o tym, że coraz więcej młodych ludzi wyjeżdża za granicę. Powodem tego jest brak pracy i godnych warunków życia. Patriotyzm jest to w pewnym sensie przywiązanie do swojej Ojczyzny, która jest naszą Matką. Tutaj się urodziliśmy i tutaj powinniśmy dbać o Ojczyznę jak o własną Matkę, która nas wychowała.

Kolejnym błędem, który prowadzi do zaniku patriotyzmu, jest coraz mniejsze nauczanie jego w szkołach. Ktoś musi przekazać kolejnym pokoleniom o tym, jak ważną rolę odegrał patriotyzm w historii naszego państwa. Nie powinno istnieć kształcenie dzieci i młodzieży bez mówienia o naszych bohaterach narodowych i autorytetach moralnych.

Wymienię teraz argumenty, które przemawiają za tym, że młodzi Polacy są patriotami. Chociażby nasi wielcy pisarze z epoki powojennej, dla których słowo „patriotyzm” ciągle oznacza miłowanie do Ojczyzny całym sercem. Potwierdzają to słowa wiersza naszej laureatki nagrody Nobla - Wisławy Szymborskiej:

„Ziemio ojczysta ziemio jasna

Nie będę powalonym drzewem

Codziennie mocniej w ciebie wrastam

Radością smutkiem duszą gniewem

Nie będę jak zerwana nić

Odrzucam pusto brzmiące słowa

Można nie kochać cię i żyć

Ale nie można owocować.”

Cyprian Kamil Norwid także mówił o patriotyzmie: „Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek”.

Ostatnim argumentem „za” jest to, że jesteśmy pokolenie Jana Pawła II - wielkiego Polaka, który doskonale pokazywał nam, jak być patriotą. Wielu ludzi szło za jego głosem i idą do dzisiaj stają się patriotami godnymi naśladowania, którzy za swoje hasło biorą: „Bóg , honor, Ojczyzna”.

Po przeanalizowaniu argumentów, stwierdzam, że współcześni młodzi Polacy nie są patriotami. Bez względu jednak na obecną sytuację naszego kraju, należy mieć nadzieję, że w Polsce jest jeszcze dużo osób, dla których słowo „patriotyzm” nie jest odległym reliktem. Słowo to wciąż oznacza umiłowanie Ojczyzny całym sercem.

30



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
3727
3727
02 pojecie, funkcje, konstrukcje i klasyfikacja podatkow, technika podatkowa, oplatyid 3727 ppt
3727
3727
3727
3727
3727

więcej podobnych podstron